Data: 2018-04-12 12:52:01 | |
Autor: m | |
I jak było: [Re: Paryż, Velib, bezpieczeństwo] | |
Właśnie wróciłem więc donoszę:
Velib w Paryży się popsuł, w sensie finansowym jak i technicznym. Przede wszystkim kosztuje już nie 1 EUR dziennie, ale 5 EUR, albo 15 EUR za 5 dni. Co powoduje że już nie mogłem tego sprzedać najlepszej z żon jako tańszą alternatywę do metra. Postanowiłem wziąć abonament 3.3EUR/mc (umowa na rok) z myślą że albo tam wrócę jeszcze w tym roku, albo zrezygnuję po 14 dniach (umowa zawarta przez internet) i pobiorą mi tylko 3 EUR za wykorzystany miesiąc. To ostatnie trochę jest takie Kuźniarowskie, więc raczej skłaniałem się ku pierwszemu ale życie pokazało że skorzystam z tego w sposób niekuźniarowski. Bo okazało się że standardem jest że w stacji na której jest 10 rowerów, ani jeden nie działa. Paryżanie mają taką fajny zwyczaj odwracania siodełek rowerów w których jest jakiś problem, jednak nawet wśród tych nieodwróconych, był jakiś problem a to z baterią a to z zaczepem. Koniec końców podejście do jednej stacji, nie da się, druga - nie da się, trzecia - udało się. Przejechaliśmy ok pół godziny, oddajemy. Potem bierzemy znowu - i nie da się. Biorąc pod uwagę że najlepsza z żon i tak była z góry sceptycznie nastawiona do idei pedałowania w obcym mieście, zrezygnowaliśmy z roweru i postanowiliśmy ogarnąć miasto z buta na ile się da a na ile się nie da - metrem. Przez ten krótki czas który się przejechaliśmy, wnioski wynikają takie: jak się dojedzie do Sekwany, to przy sekwanie jest spacerowo i sielsko. Żeby tam dotrzeć, trzeba przepchać się uliczkami, gdzie co prawda się o chodnik nikt nie czepia, ale te chodniki są miejscami takie zatłoczone że się po prostu nie da. Na ulicy panuje (pozorny) chaos, światła są li tylko sugestią że możnaby się ewentualnie powstrzymać przed przejściem/przejechaniem. Pieszy i rowerzysta jest jednak bezpieczny, w sensie że kierowcy zwracają na nich uwagę i jeżeli nie wjadą prosto pod maskę, to kierowcy na nich uważają. Jednak to jest obcowanie na grubość lakieru i mimo że wiem że powinno być bezpiecznie - trudno o poczucie bezpieczeństwa. Co do kwestii tych rocznych abonamentów, Francuzi twierdzili że to tylko dla mieszkańców Paryża, ale na stronie veliba nie było nic o tym i w związku z tym po prostu wziąłem i kupiłem, karta Velib jest pewnie w drodze do Polski. Teraz będę testował czy ich regulaminowe 14 dni na rezygnację rzeczywiście działa. p. m. |
|