Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   I jeszcze Wielka Racza

I jeszcze Wielka Racza

Data: 2012-02-07 17:51:26
Autor: Basia Z.
I jeszcze Wielka Racza
http://wiadomosci.wp.pl/title,Turysci-opadli-z-sil-wezwali-ratownikow-GOPR,wid,14231071,wiadomosc.html?ticaid=1de12


"Czterech młodych turystów, którzy szli na Wielką Raczę w Beskidzie Żywieckim, uratowali w ratownicy grupy beskidzkiej GOPR. Wychłodzonych i z lekkimi obrażeniami zostali zwiezieni skuterami do schroniska - poinformował GOPR.

Turyści zbliżając się już do szczytu, opadli z sił. Wezwali na pomoc ratowników. Skarżyli się, że mają odmrożenia i nie są w stanie iść dalej. Goprowcy wyjechali po nich na skuterach śnieżnych - powiedział ratownik dyżurny grupy beskidzkiej GOPR w Szczyrku, Edward Golonka. Późnym wieczorem dotarli do turystów i zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą."

Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd "zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

Data: 2012-02-07 18:36:03
Autor: pwz
I jeszcze Wielka Racza
On Tue, 7 Feb 2012 17:51:26 +0100
"Basia Z." <bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> wrote:

(...)
Mnie osobi¶cie tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieĽli ich do schroniska pod Wielk¹ Racz¹".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc sk±d "zwieĽli" ?
Widać ze pisał kto¶ kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.


Na to samo zwróciłem uwagę... Ale, ale: tam przecież jest jeszcze (ponad schronem) punkt widokowy (z taką fajną metalową panoramą), więc może jednak... :-)

--
pwz <pwz@onet.eu>

Data: 2012-02-07 18:43:30
Autor: Tomasz Sójka
I jeszcze Wielka Racza
Dnia Tue, 7 Feb 2012 17:51:26 +0100, Basia Z. napisał(a):

Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd "zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2547721

Data: 2012-02-07 19:28:52
Autor: Basia Z.
I jeszcze Wielka Racza

Użytkownik "Tomasz Sójka" <nobody@gmail.com> napisał w wiadomości news:1pap3x4eu8rq4$.1j8f4dfozom1r$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 7 Feb 2012 17:51:26 +0100, Basia Z. napisał(a):

Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd
"zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2547721

Czyli ze niby tak jak ziemniaki ?

Data: 2012-02-07 22:34:16
Autor: Tomasz Sójka
I jeszcze Wielka Racza
Dnia Tue, 7 Feb 2012 19:28:52 +0100, Basia Z. napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Sójka" <nobody@gmail.com> napisał w wiadomości news:1pap3x4eu8rq4$.1j8f4dfozom1r$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 7 Feb 2012 17:51:26 +0100, Basia Z. napisał(a):

Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd
"zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2547721

Czyli ze niby tak jak ziemniaki ?

No właśnie. BTW - masz tą znalezioną czołówkę? Niewykluczone że to była
moja. Jeśli tak, to zabierz proszę do Balbiny.
Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-02-07 18:44:32
Autor: Grzegorz
I jeszcze Wielka Racza
Hello Basia Z. !:
http://wiadomosci.wp.pl/title,Turysci-opadli-z-sil-wezwali-ratownikow-GOPR,wid,14231071,wiadomosc.html?ticaid=1de12

......
Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd
"zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

I to Cię jeszcze dziwi ? ;-) Ale może padli przed innym szczytem, myśląc że to już WR.

Cóż, te 5 godzin w lecie, to chyba z 30-kg garbem ....

W obecnych warunkach bez rakiet to ja bym wcale się nie wypuścił w taką trasę - za długi odcinek na taki mróz bez możliwości ogrzania się. Niestety rakietowców co prawda widuje się coraz więcej, ale nadal to mały % tych co w zimie wychodzą w góry. W niedzielę szedłem czarnym na Magurkę Wilkowicką i miejscami było wesoło...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-02-07 19:17:53
Autor: Basia Z.
I jeszcze Wielka Racza

Użytkownik "Grzegorz" :


W obecnych warunkach bez rakiet to ja bym wcale się nie wypuścił w taką trasę - za długi odcinek na taki mróz bez możliwości ogrzania się. Niestety rakietowców co prawda widuje się coraz więcej, ale nadal to mały % tych co w zimie wychodzą w góry. W niedzielę szedłem czarnym na Magurkę Wilkowicką i miejscami było wesoło...



Nie wiem jak tam jest teraz, ale "nie tak dawno jakieś 30 lat temu"  (to powiedzonko naszego kolegi  ;)  ) poszłam tam w zimie z kolegami.
Nocowaliśmy w Zwardoniu na obozie studenckim w czasie ferii, wyszliśmy tak około 10, śniegu było sporo, tak powyżej kolan, ale przed nami przeszły trasą może ze 2-3 osoby, więc trochę było przetarte.
Rakiet ani telefonów nie mieliśmy bo wtedy takich wynalazków jeszcze nie było.
Podeszliśmy do schroniska, zjedli tam coś, zeszli i zdążyli akurat na bal, na który weszłam w butach typu "Himalaje" i zaraz poproszona zostałam do tańca, do walca "Nad pięknym modrym Dunajem".
Chyba przez to tak tą wycieczkę zapamiętałam.
Nie wspominam tego przejścia jako szczególnie ciężkiego, jako że potem tańczyłam jeszcze do 3 w nocy (już w innych butach).

Sądzę, że w obecnych warunkach większy problem stanowi mróz (ale jak się idzie to jest ciepło) niż głęboki śnieg, bo stosunkowo dawno nie padało i szlaki są na ogół przetarte.
W poprzedni weekend byłam na Łysej Horze, wzięłyśmy rakiety ale nie użyły ani razu, na niektórych ścieżkach to chyba bardziej przydalyby się raki, tak było wyślizgane.

B.

Data: 2012-02-08 07:50:52
Autor: Grzegorz
I jeszcze Wielka Racza
Hello Basia Z. !:

Nocowaliśmy w Zwardoniu na obozie studenckim w czasie ferii, wyszliśmy tak
około 10, śniegu było sporo, tak powyżej kolan, ale przed nami przeszły
trasą może ze 2-3 osoby, więc trochę było przetarte.

Trochę ....

Rakiet ani telefonów nie mieliśmy bo wtedy takich wynalazków jeszcze nie
było.
Podeszliśmy do schroniska, zjedli tam coś, zeszli i zdążyli akurat na bal,
na który weszłam w butach typu "Himalaje" i zaraz poproszona zostałam do
tańca, do walca "Nad pięknym modrym Dunajem".
Chyba przez to tak tą wycieczkę zapamiętałam.
Nie wspominam tego przejścia jako szczególnie ciężkiego, jako że potem
tańczyłam jeszcze do 3 w nocy (już w innych butach).

Ja to przejście pamiętam z lata, miałem wtedy nadwyrężone kolano i schodziłem "bokiem" .... Było hmmm, nudnawe.

Sądzę, że w obecnych warunkach większy problem stanowi mróz (ale jak się
idzie to jest ciepło) niż głęboki śnieg, bo stosunkowo dawno nie padało i
szlaki są na ogół przetarte.

Ale przetarte nie znaczy wygodne. Jeżeli w czasie chodzenia zapada się czubek buta przy "odbiciu", to po prostu bardziej męczy. A ostatnio napadało ok. 5 - 10 cm świeżego śniegu, ale nie wszędzie.

W poprzedni weekend byłam na Łysej Horze, wzięłyśmy rakiety ale nie użyły
ani razu, na niektórych ścieżkach to chyba bardziej przydalyby się raki, tak
było wyślizgane.

Wtedy też przydają się rakiety :-D ! Mają kilka kolców, znakomicie się to przydaje na twardym śniegu. Ostatnio szedłem tak nawet po ubitej drodze na Magurkę. Schodziłem bez rakiet i ... oczywiście wyglebiłem :-D !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-02-08 08:14:34
Autor: bans
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-07 18:44, Grzegorz pisze:

Cóż, te 5 godzin w lecie, to chyba z 30-kg garbem ....

No szkoda, że im nie powiedziałeś, a tak - musieli się oprzeć wskazaniami czasów przejścia z mapy lub z tabliczek ;)

https://picasaweb.google.com/112192868802371066543/2011_06_04ZwardonWielkaRaczaPrzegibek#5614678093926804770

(czerwonym idzie się mniej więcej tak samo długo)


A do przełęczy Granicznej ze Zwardonia jest z 45 minut.



--
bans

Data: 2012-02-07 22:58:56
Autor: Jacek G.
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-07 17:51, Basia Z. napisał(a)::
Turyści zbliżając się już do szczytu, opadli z sił. Wezwali na pomoc
ratowników. Skarżyli się, że mają odmrożenia i nie są w stanie iść dalej.
[...]
Mnie osobiście tylko zastanawia jedno sformułowanie:
"zwieźli ich do schroniska pod Wielką Raczą".
Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd
"zwieźli" ?
Niekompetencja redaktorów to jedna rzecz, ale abstrahując od tego ile w tych wszystkich informacjach jest prawdy, to mnie zastanawia też łatwość z jaką ludzie decydują się na wezwanie GOPR-u. Może to znów uproszczenie redakcyjne, ale powód - "opadli z sił, zmęczyli się, nie dali rady" ? Może to, że każdy ma w kieszeni tę komórkę, a na sobie ciuchy za kilka stówek lub kilostówek powoduje, że faktycznie coraz częściej w góry w trudnych zimowych warunkach wybierają się ludzie, którzy mają zbyt mało doświadczenia i przy pierwszych trudnościach dzwonią po pomoc. Kiedyś gdy nie było komórek, to trza było powalczyć, a po pomoc, to w naprawdę dramatycznych sytuacjach biegać. W Beskidach to się zresztą raczej nie zdarzało, bo i jak tę pomoc było wzywać.
Stary jestem i chodzę już po tych górach ponad 30 lat, a wśród całej masy znajomych w przeróżnym wieku - od 18 - 60 lat, chodzących po górach nie słyszałem, aby ktoś korzystał z pomocy GOPR-u mimo, iż każdy z nas miał przeróżne przygody i na pewno nieraz znalazł się w trudnych sytuacjach. I nie uważam ani siebie ani większość ze znajomych za jakichś herosów, czy supermenów. Może jest to specyficzne środowisko, gdzie przekazuje się wiedzę i doświadczenia z pokolenia na pokolenie i zdobywa się te doświadczenia stopniowo, a dziś jest w modzie indywidualizm i szybkość w zdobywaniu tych doświadczeń.  Nie wiem. A może to tylko moda na tego typu tematy w mediach wyolbrzymia te zjawiska ?
--
Jacek G.

Data: 2012-02-07 23:03:55
Autor: Filip
I jeszcze Wielka Racza
Witam!
On 7 Lut, 22:58, "Jacek G." <"jginter[wytnij]"@wp.pl> wrote:
(...) mnie zastanawia też łatwość
z jaką ludzie decydują się na wezwanie GOPR-u. Może to znów uproszczenie
redakcyjne, ale powód - "opadli z sił, zmęczyli się, nie dali rady" ?
Może to, że każdy ma w kieszeni tę komórkę, a na sobie ciuchy za kilka
stówek lub kilostówek powoduje, że faktycznie coraz częściej w góry w
trudnych zimowych warunkach wybierają się ludzie, którzy mają zbyt mało
doświadczenia i przy pierwszych trudnościach dzwonią po pomoc. Kiedyś
gdy nie było komórek, to trza było powalczyć, a po pomoc, to w naprawdę
dramatycznych sytuacjach biegać. W Beskidach to się zresztą raczej nie
zdarzało, bo i jak tę pomoc było wzywać.
Stary jestem i chodzę już po tych górach ponad 30 lat, a wśród całej
masy znajomych w przeróżnym wieku - od 18 - 60 lat, chodzących po górach
nie słyszałem, aby ktoś korzystał z pomocy GOPR-u mimo, iż każdy z nas
miał przeróżne przygody i na pewno nieraz znalazł się w trudnych
sytuacjach. I nie uważam ani siebie ani większość ze znajomych za
jakichś herosów, czy supermenów. Może jest to specyficzne środowisko,
gdzie przekazuje się wiedzę i doświadczenia z pokolenia na pokolenie i
zdobywa się te doświadczenia stopniowo, a dziś jest w modzie
indywidualizm i szybkość w zdobywaniu tych doświadczeń.(...)
Jacek G.
Po trzykroć amen, jakbyś mi Pan z ust to wyjął. W moim środowisku, a
śmiem twierdzić, że to inne środowisko jest i było podobnie.
pozdrawiam,
Filip

Data: 2012-02-08 13:10:58
Autor: Paweł Pontek
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-08 08:03, Filip pisze:

nie uważam ani siebie ani większość ze znajomych za
jakichś herosów, czy supermenów. Może jest to specyficzne środowisko,
gdzie przekazuje się wiedzę i doświadczenia z pokolenia na pokolenie i
zdobywa się te doświadczenia stopniowo, a dziś jest w modzie
indywidualizm i szybkość w zdobywaniu tych doświadczeń.(...)

W moim środowisku, a
śmiem twierdzić, że to inne środowisko jest i było podobnie.

Dlatego - moim zdaniem - bardzo ważne jest aby turyści "zrzeszali się"/"działali" (wiem, ze to niemodne i zdewaluowane w czasach PRL określenia) w środowisku ludzi o podobnych zainteresowaniach. Nie mam tu na myśli wykupienia zniżek poprzez przystąpienie do PTTK.

W ten sposób można wogóle zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, korzystać z doświadczeń osób bardziej doświadczonych, nauczyć się właściwych zachowań, zasad, czy chociażby ... savoir vivre. Zawiązane przy tej okazji znajomości i przyjaźnie - bezcenne! Tego nie da się wyczytać na forach, w poradnikach, itp.

Tego wszystkiego współcześnie bardzo brakuje i widać to niemal na każdym kroku, nie tylko w górach. Jeżeli chodzi o spotykanych ludzi i to co sobą turystycznie reprezentują to szlaki coraz częściej przypominają stoki narciarskie (przy wyciągu) czy nadmorskie plaże.

PABLO

Data: 2012-02-08 14:05:11
Autor: Olin
I jeszcze Wielka Racza
Dnia Wed, 08 Feb 2012 13:10:58 +0100, Paweł Pontek napisał(a):

 szlaki coraz częściej przypominają stoki narciarskie (przy wyciągu) czy nadmorskie plaże.

Tylko patrzeć jak GOPR upodobni się do Słonecznego Patrolu.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Odnosi się wrażenie, jakby wszystkie siły zła przystąpiły z pasją
 do kamienowania Ojca Dyrektora. Nie ma bowiem dnia, aby w artykułach,
 audycjach, filmach, wiadomościach itp. nie było obelg i manipulacji,
 których głównym celem jest ojciec Tadeusz Rydzyk."
prof. Janusz Kawecki

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-08 16:28:15
Autor: Stan
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-08 13:10, Paweł Pontek pisze:

Tego wszystkiego współcześnie bardzo brakuje i widać to niemal na każdym
kroku, nie tylko w górach.

W sumie to mam podobne odczucia, chociaż staram się unikać określeń jak to kiedyś "wszystko było lepiej, nie to co teraz". Czasy się zmieniły, świat się zmienił. Na pewno dziś jest dużo więcej możliwości niż kiedyś. Mamy UE z "szengen", możemy na paszport jeździć w Karpaty Wschodnie i swobodnie się po nich poruszać a i poza Europę też łatwiej wyjechać. Do tego mamy dostęp do najnowszego sprzętu, który znacznie ułatwia uprawianie turystyki i daje większe możliwości. Mamy internet gdzie można wymieniać się doświadczeniami (np na pl.rec.gory), czytać relacje, oglądać zdjęcia, kupować albo ściągać mapy czy przewodniki dowolnych zakątków Ziemi. Mamy telefonię komórkową, satelitarną, gps. Nie wyobrażam sobie powrotu do epoki koszul flanelowych i wełnianych swetrów, czy wopistów nad Czarnym Stawem bądź na Równi pod Śnieżką.

A to, że teraz jest mniejsza "świadomość turystyczna" to efekt uboczny tego co powyżej.

Data: 2012-02-08 19:57:28
Autor: Basia Z.
I jeszcze Wielka Racza

Użytkownik "Stan"

Mamy internet gdzie można wymieniać się doświadczeniami (np na pl.rec.gory), czytać relacje, oglądać zdjęcia, kupować albo ściągać mapy czy przewodniki dowolnych zakątków Ziemi. Mamy telefonię komórkową, satelitarną, gps. Nie wyobrażam sobie powrotu do epoki koszul flanelowych i wełnianych swetrów, czy wopistów nad Czarnym Stawem bądź na Równi pod Śnieżką.

A to, że teraz jest mniejsza "świadomość turystyczna" to efekt uboczny tego co powyżej.

Jedno (to jest dostęp do Internetu i lepszego sprzętu) nie wyklucza drugiego.
Sprzęt i Internet oraz różne gadżety pomagają ale trzeba umieć tyle aby w górach dać sobie radę bez nich, bo po prostu są zawodne.
W ostatecznym rozrachunku człowiek powinien umieć działać tak jakby był  sam z górami i co najwyzej z innymi ludźmi, którzy mogą być pomocni.


Tymczasem wracając do Wielkiej Raczy, na jednymz forów podano link do facebooka do zdjęć pochodzących z Bacówki pod Rycerzową. Jest zdjęcie butów jakie mieli na nogach owi feralni turyści, których ściągał GOPR (cały czas nie wiem jaką trasą szli, nikt z Rycerzowej tego nie wyjaśnia).
Buty faktycznie nadajace się na salę gimnastyczną ale nie zimą w góry na taki mróz.
Podobno w akcji był również ściągniety na tą okazję śmigłowiec TOPR, który lądował przed bacówką na Rycerzowej.

Ale dla mnie ciągle jest to niejasne, gdzie Wielka Racza, gdzie Rycerzowa, a po drodze jest przecież Przegibek  ?

Podaję link, ale nie wiem czy zobaczy ktoś kto nie ma konta na facebooku:

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.294982850562274.70699.132503433476884&type=1

Data: 2012-02-08 20:46:53
Autor: Szymon R.
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-08 19:57, Basia Z. napisal(a):

Tymczasem wracając do Wielkiej Raczy, na jednymz forów podano link do
facebooka do zdjęć pochodzących z Bacówki pod Rycerzową. Jest zdjęcie butów
jakie mieli na nogach owi feralni turyści, których ściągał GOPR (cały czas
nie wiem jaką trasą szli, nikt z Rycerzowej tego nie wyjaśnia).
Buty faktycznie nadajace się na salę gimnastyczną ale nie zimą w góry na
taki mróz.
Podobno w akcji był również ściągniety na tą okazję śmigłowiec TOPR, który
lądował przed bacówką na Rycerzowej.

Ale dla mnie ciągle jest to niejasne, gdzie Wielka Racza, gdzie Rycerzowa, a
po drodze jest przecież Przegibek  ?

Podaję link, ale nie wiem czy zobaczy ktoś kto nie ma konta na facebooku:

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.294982850562274.70699.132503433476884&type=1

Obie akcje nie mają ze sobą nic wspólnego (no, może poza pasmem górskim, w którym miały miejsce). Najpierw wydarzył się przypadek na Rycerzowej (w sobotę rano) kilka dni później na Wielkiej Raczy.
Grupa pięcioosobowa samodzielnie, choć po przygodach, trafiła do bacówki, i dopiero rano trzeba było im udzielić pomocy.
Z kolei grupa z Wielkiej Raczy wzywała pomocy przed dotarciem na miejsce.


--
Pozdrawiam
Szymon R.

Klub Górski Zdobywcy               http://zdobywcy.zywiec.pttk.pl
Bacówka na Krawcowym Wierchu       http://krawcow.pttk.pl
Noc Krawculi    http://krawcow.pttk.pl/nockrawculi/
GG: 2461026

Data: 2012-02-09 09:12:45
Autor: Olin
I jeszcze Wielka Racza
Dnia Wed, 08 Feb 2012 16:28:15 +0100, Stan napisał(a):

staram się unikać określeń jak to kiedyś "wszystko było lepiej, nie to co teraz".

Upadek obyczajów postępuje co najmniej od czasów rzymskich, dlatego jest
mała szansa, żeby to się zmieniło. Pierwsze wspomnienia mam z lat 70. i, z
tego co pamiętam, ponoć najlepiej działo się ćwierć wieku wcześniej.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Towarzysze! Gdybyśmy mieli walcownie blach cienkich to robilibyśmy
najlepsze w świecie konserwy mięsne...ale nie mamy mięsa"
 przypisywane Władysławowi Gomułce

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-09 11:05:39
Autor: Janusz Chmielewski
I jeszcze Wielka Racza
W dniu 2012-02-09 09:12, Olin pisze:
Dnia Wed, 08 Feb 2012 16:28:15 +0100, Stan napisał(a):

staram się unikać określeń jak
to kiedyś "wszystko było lepiej, nie to co teraz".

Upadek obyczajów postępuje co najmniej od czasów rzymskich, dlatego jest
mała szansa, żeby to się zmieniło. Pierwsze wspomnienia mam z lat 70. i, z
tego co pamiętam, ponoć najlepiej działo się ćwierć wieku wcześniej.


klasyk:
http://www.dailymotion.com/video/x28nlf_kabaret-tey-najlepiej-nam-byyo-prze_shortfilms



--
Janusz

Data: 2012-02-09 10:46:33
Autor: Robert Ostrowski
I jeszcze Wielka Racza
Stan <stasiek@test.com> napisał(a):  Czasy się zmieniły,
świat się zmienił. Na pewno dziś jest dużo więcej możliwości niż kiedyś. Mamy UE z "szengen", możemy na paszport jeździć w Karpaty Wschodnie i swobodnie się po nich poruszać a i poza Europę też łatwiej wyjechać. Do tego mamy dostęp do najnowszego sprzętu, który znacznie ułatwia uprawianie turystyki i daje większe możliwości. Mamy internet gdzie można wymieniać się doświadczeniami (np na pl.rec.gory), czytać relacje, oglądać zdjęcia, kupować albo ściągać mapy czy przewodniki dowolnych zakątków Ziemi. Mamy telefonię komórkową, satelitarną, gps. Nie wyobrażam sobie powrotu do epoki koszul flanelowych i wełnianych swetrów, czy wopistów nad Czarnym Stawem bądź na Równi pod Śnieżką.



Internet i współczesna technika bardzo pomaga. Przykładem jest nie tak dawna
moja pierwsza w życiu górska zimowa wyprawa plecakowa. Gdyby nie internet to
owa wyprawa miałaby zapewne charakter stacjonarny gdyż po raz pierwszy byłem w
tych górach a i doświadczenia zero. Przeżyłem bez wzywania pomocy. Nie
ukrywam, że wcześniej trochę posiedziałem na internecie zdobywając teoretyczną
wiedzę. Ale wiadomo co innego teoria a co innego praktyka ... ognisko zimowe...

A to, że teraz jest mniejsza "świadomość turystyczna" to efekt uboczny tego co powyżej.

Poniekąd.

--


Data: 2012-02-08 04:54:57
Autor: Marek
I jeszcze Wielka Racza
Jacek G.:

wśród całej
masy znajomych w przeróżnym wieku - od 18 - 60 lat, chodzących po górach
nie słyszałem, aby ktoś korzystał z pomocy GOPR-u mimo, iż każdy z nas
miał przeróżne przygody i na pewno nieraz znalazł się w trudnych
sytuacjach.

No patrz Jacek... rzeczywiście. Choć ja mam niestety na koncie akcje
JOPR i TOPR ;). JOPR to nawet sam wzywałem, a TOPR wysłał po mnie
Miłosz.

dziś jest w modzie
indywidualizm i szybkość w zdobywaniu tych doświadczeń.  Nie wiem. A
może to tylko moda na tego typu tematy w mediach wyolbrzymia te zjawiska ?

Słowo moda jest tu chyba nieadekwatne. To raczej trend. Po prostu
takie czasy.
Ludzie którzy dziś zaczynają przygodę z górami zwykle wchodzą w nie
przez sklep ze sprzętem outdoorowym, z głową wypchaną medialnym
obrazem gór. A góry medialne są jak gra komputerowa. Atrakcyjne i
abstrakcyjne ;). Ci ludzie nie zawracają sobie głowy zdobywaniem
tradycyjnie rozumianej praktyki. Od tego jest przecież technologia.
Skoro mam "bezpieczną" odzież, sprzęt, sprawną komórkę i znam numer do
GOPR lub przynajmniej kojarzę 112, a nie mam żadnych negatywnych
doświadczeń, to nic mnie nie ogranicza. Ups... okazuje się jednak, że
ogranicza mnie własne ciało i psycha. Cóż... w takim razie pora wyjąć
komórę. Można przyjąć, że to praktyka rozumiana współcześnie ;). A
ponieważ to medialne, to i media się pożywią.
Pamiętam poczucie wstydu, gdy lazłem w Tatrach za ratownikami. Choć
nie byli tam z mojej inicjatywy i na szczęście sam zszedłem w
bezpieczne miejsce, to było mi głupio, że nie śpią przez moje
przegięcie. Dziś nieraz czytam, że przecież oni od tego są, więc nie
ma problemu. Czasem ktoś nawet palnie, że w końcu płacą im za to.

Jako ilustracja: Na forum e-gory ktoś pytał niedawno, czy śniegowce są
dobre w góry, bo wybiera się "na Blanka" i musi skompletować sprzęt,
ale nie wie jaki :).

--
Marek

Data: 2012-02-08 13:46:59
Autor:
I jeszcze Wielka Racza
Marek <h.art@op.pl> napisał(a):
Jako ilustracja: Na forum e-gory kto=B6 pyta=B3 niedawno, czy =B6niegowce s=
=B1
dobre w g=F3ry, bo wybiera si=EA "na Blanka" i musi skompletowa=E6 sprz=EAt=
,
ale nie wie jaki :).

heheh sam jakiś czas temu zostałem uznany za buca gdy zadającemu na jednym z popularniejszych forów internetowych pytanie : "Jaki sprzęt na Mt.Blanc ?" odpowiedziałem : "skoro nie wiesz to zastanów się czy powinieneś/powinnaś (bo nie pamiętam czy to dziewczyna nie była) tam iść" czy coś w tym stylu.

--


Data: 2012-02-08 14:38:45
Autor: J.F
I jeszcze Wielka Racza
Użytkownik "Jacek G."  napisał w wiadomości
Stary jestem i chodzę już po tych górach ponad 30 lat, a wśród całej masy znajomych w przeróżnym wieku - od 18 - 60 lat, chodzących po górach nie słyszałem, aby ktoś korzystał z pomocy GOPR-u mimo, iż każdy z nas miał przeróżne przygody i na pewno nieraz znalazł się w trudnych sytuacjach.

A mnie sie zdarzylo Topr niepokoic. Znajomi szli Orla Percia i mieli zejsc do 5 stawow bodajze z Koziej, a ja czekalem na dole.
I nawet mielismy komorki, tylko ze zasieg byl gorzej niz przypadkowy.
No i sie tak opalam na trawie pod zejsciem ze szlaku, mam jednego sms "bedziemy za 2h", drugiego "za godzine", siedze i wypatruje. mija godzina, mija druga - juz nikt nie schodzi z gory, a sloneczko zachodzi.  Ciemno sie zrobilo, dawno po czasie, udalem sie do gopru na konsultacje.

Na szczescie ratownik mial komorke w plusie, wiedzial w ktorym miejscu jest zasieg, i po paru minutach sie wyjasnilo ze oni bezpiecznie doszli juz do Morskiego Oka. Zeszli jakims dzikim zejsciem obok szlaku i sie rozminelismy.

J.

Data: 2012-02-07 23:04:02
Autor: __Maciek
I jeszcze Wielka Racza
Tue, 7 Feb 2012 17:51:26 +0100 "Basia Z."
<bjz-usun-to-@poczta-i-to.onet.pl> napisał:

Przecież schronisko jest tam na samym szczycie Wielkiej Raczy, więc skąd "zwieźli" ?
Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie.

Jak to dziennikarzyny, nie wiedzą to zgadują, tak jak w zdaniu
"Tupolew oderwał się od pasa startowego w wojskowej części lotniska
Okęcie" - autentyk, coś takiego widziałem w jakiejś gazecie :-D

Data: 2012-02-10 17:23:03
Autor: Robert Ostrowski
I jeszcze Wielka Racza
__Maciek <i80c586@cyberspace.org> napisał(a):

>Widać ze pisał ktoś kto nie ma pojęcia o tamtym terenie. Jak to dziennikarzyny, nie wiedzą to zgadują, tak jak w zdaniu
"Tupolew oderwał się od pasa startowego w wojskowej części lotniska
Okęcie" - autentyk, coś takiego widziałem w jakiejś gazecie :-D

A już modelowym przykładem jest pisanie o ścieżkach rowerowych czyli o czymś
czego  w ogóle nie ma gdyż kodeksowa nazwa to DROGA ROWEROWA

--


I jeszcze Wielka Racza

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona