Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   I nie dostosowal....

I nie dostosowal....

Data: 2009-12-26 09:32:11
Autor: MarcinJM
I nie dostosowal....
http://moto.onet.pl/5887898,32,4,filmy.html?node=32

I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha, czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.
Oczywiscie jedyny zarzut z jakim mozna sie zgodzic to niezachowanie bezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. I to wszystko. Ale nie, kurwa, magiczne "niedostosowal predkosci" musi sie znalezc (sprawdzic czy nie policjant).

--
Pozdrawiam
MarcinJM

Data: 2009-12-26 02:52:07
Autor: Olleo
I nie dostosowal....
I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha,
czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.

Jak najbardziej sie zgadza - warunki panujace na jezdni, to rowniez
poruszajace sie zolwim tempem inne samochody ;-P
--
Olleo

Data: 2009-12-26 12:35:08
Autor: neelix
I nie dostosowal....

U¿ytkownik "MarcinJM" <marcin@inetia.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:hh4hmb$um7$1news.onet.pl...
http://moto.onet.pl/5887898,32,4,filmy.html?node=32

I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha, czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.
Oczywiscie jedyny zarzut z jakim mozna sie zgodzic to niezachowanie bezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. I to wszystko. Ale nie, kurwa, magiczne "niedostosowal predkosci" musi sie znalezc (sprawdzic czy nie policjant).

Jak najbardziej niedostosowa³ prêdko¶ci. Nie zd±¿y³ przecie¿ wyhamowaæ. Powinien zmniejszyæ prêdko¶æ w celu zwiêkszenia odleg³o¶ci. Przy takiej odleg³o¶ci powinien przewidzieæ, ¿e jazda z tak± prêdko¶ci± uniemo¿liwi bezpieczne wyhamowanie.

neelix

Data: 2009-12-26 13:17:52
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Jak najbardziej niedostosował prędkości. Nie zdążył przecież wyhamować.

Przy takiej "argumentacji" to KAŻDY wypadek spowodowany jest niedostosowaniem prędkości.

Powinien zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia odległości.

Powinien zwiększyć odległość (zmniejszając prędkość na chwilę), gdyby zmniejszył prędkość na stałe, to odległość cały czas by się zwiększała.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 14:45:51
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b360d00news.home.net.pl...
neelix wrote:

Jak najbardziej niedostosował prędkości. Nie zdążył przecież wyhamować.

Przy takiej "argumentacji" to KAŻDY wypadek spowodowany jest
niedostosowaniem prędkości.

Niestety taka prawda. Nic tak nie wychodzi polskim kierowcom jak prędkość. O ewentualnych skutkach niedostosowania nikt nie myśli. Obudowani gadżetami są nieśmiertelni.

Powinien zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia odległości.
Powinien zwiększyć odległość (zmniejszając prędkość na chwilę), gdyby
zmniejszył prędkość na stałe, to odległość cały czas by się zwiększała.

Zmniejszenie w konkretnym celu jest wystarczajÄ…ce.
neelix

Data: 2009-12-26 14:43:44
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Przy takiej "argumentacji" to KAŻDY wypadek spowodowany jest
niedostosowaniem prędkości.

Niestety taka prawda. Nic tak nie wychodzi polskim kierowcom jak
prędkość. O ewentualnych skutkach niedostosowania nikt nie myśli.

....tudzież w ogóle jazdą samochodem. Gdyby nikt nie jeździł, to wypadków by nie było.

Obudowani gadżetami są nieśmiertelni.

Rzadko takich widuje, widuję natomiast mnóstwo osób jadących jak naćpane żółwie.

Powinien zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia odległości.
Powinien zwiększyć odległość (zmniejszając prędkość na chwilę), gdyby
zmniejszył prędkość na stałe, to odległość cały czas by się zwiększała.

Zmniejszenie w konkretnym celu jest wystarczajÄ…ce.

Powód "niedostosowanie prędkości do warunków" oznacza, ze powinien jechać wolniej cały czas, a nie zmniejszyć prędkość tylko w celu wykonania manewru. Nie udawaj głupiego.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 15:56:43
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b362120$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Przy takiej "argumentacji" to KAŻDY wypadek spowodowany jest
niedostosowaniem prędkości.
Niestety taka prawda. Nic tak nie wychodzi polskim kierowcom jak
prędkość. O ewentualnych skutkach niedostosowania nikt nie myśli.
...tudzież w ogóle jazdą samochodem. Gdyby nikt nie jeździł, to wypadków
by nie było.

Jeździć trzeba z głową.

Obudowani gadżetami są nieśmiertelni.
Rzadko takich widuje, widuję natomiast mnóstwo osób jadących jak naćpane
żółwie.

A ja odwrotnie.

Powinien zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia odległości.
Powinien zwiększyć odległość (zmniejszając prędkość na chwilę), gdyby
zmniejszył prędkość na stałe, to odległość cały czas by się zwiększała.
Zmniejszenie w konkretnym celu jest wystarczajÄ…ce.

Powód "niedostosowanie prędkości do warunków" oznacza, ze powinien jechać
wolniej cały czas, a nie zmniejszyć prędkość tylko w celu wykonania
manewru. Nie udawaj głupiego.

Do warunków panujących na drodze czyli nie cały czas.
neelix

Data: 2009-12-26 16:15:22
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Niestety taka prawda. Nic tak nie wychodzi polskim kierowcom jak
prędkość. O ewentualnych skutkach niedostosowania nikt nie myśli.
...tudzież w ogóle jazdą samochodem. Gdyby nikt nie jeździł, to
wypadków by nie było.

Jeździć trzeba z głową.

Co nie znaczy wolno.

Obudowani gadżetami są nieśmiertelni.
Rzadko takich widuje, widuję natomiast mnóstwo osób jadących jak
naćpane żółwie.

A ja odwrotnie.

Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?

Powód "niedostosowanie prędkości do warunków" oznacza, ze powinien
jechać wolniej cały czas, a nie zmniejszyć prędkość tylko w celu
wykonania manewru. Nie udawaj głupiego.

Do warunków panujących na drodze czyli nie cały czas.

Zrozum, niewykonanie koniecznego manewru to co innego niż niedostosowanie prędkości do warunków, nawet jeśli trzeba ją zmniejszyć na kilka sekund by ten manewr wykonać. "Niedostosowanie" oznacza, że należało jechać wolniej.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 18:22:36
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b36369a$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Niestety taka prawda. Nic tak nie wychodzi polskim kierowcom jak
prędkość. O ewentualnych skutkach niedostosowania nikt nie myśli.
...tudzież w ogóle jazdą samochodem. Gdyby nikt nie jeździł, to
wypadków by nie było.

Jeździć trzeba z głową.
Co nie znaczy wolno.

A to zależy.

Obudowani gadżetami są nieśmiertelni.
Rzadko takich widuje, widuję natomiast mnóstwo osób jadących jak
naćpane żółwie.
A ja odwrotnie.
Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?

Przy takich być może?

Powód "niedostosowanie prędkości do warunków" oznacza, ze powinien
jechać wolniej cały czas, a nie zmniejszyć prędkość tylko w celu
wykonania manewru. Nie udawaj głupiego.

Do warunków panujących na drodze czyli nie cały czas.

Zrozum, niewykonanie koniecznego manewru to co innego niż niedostosowanie
prędkości do warunków, nawet jeśli trzeba ją zmniejszyć na kilka sekund
by ten manewr wykonać. "Niedostosowanie" oznacza, że należało jechać
wolniej.

W konkretnym momencie, na konkretny użytek. Zawsze trzeba dostosowywać prędkość do sytuacji czyli warunków na drodze.
neelix

Data: 2009-12-27 05:01:57
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?

Przy takich być może?

Więc Twoja ocena może nie być obiektywna...

W konkretnym momencie, na konkretny użytek. Zawsze trzeba dostosowywać
prędkość do sytuacji czyli warunków na drodze.

Jak ktoś zaśnie przy 100 km/h i w coś wjedzie to też powiesz, że przyczyną była zbyt duża prędkość, bo gdyby jechał 5 km/h to auto by się samo zatrzymało? Albo że nie dostosował prędkości do poziomu senności i potencjalnej możliwości zaśnięcia? Zaczynasz przekraczać granice absurdu, neelix.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 10:07:12
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b36ea45$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?
Przy takich być może?
Więc Twoja ocena może nie być obiektywna...

Liczą się fakty, a więc skutki. To jest dopiero ocena.

W konkretnym momencie, na konkretny użytek. Zawsze trzeba dostosowywać
prędkość do sytuacji czyli warunków na drodze.
Jak ktoś zaśnie przy 100 km/h i w coś wjedzie to też powiesz, że
przyczyną była zbyt duża prędkość, bo gdyby jechał 5 km/h to auto by się
samo zatrzymało? Albo że nie dostosował prędkości do poziomu senności i
potencjalnej możliwości zaśnięcia? Zaczynasz przekraczać granice absurdu,
neelix.

Dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Czy nie widzisz, ze wymyślając jakieś pierdoły sam popadasz w absurdy?
neelix

Data: 2009-12-27 19:48:38
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?
Przy takich być może?
Więc Twoja ocena może nie być obiektywna...

Liczą się fakty, a więc skutki. To jest dopiero ocena.

Fakty sÄ… faktami, a nie ocenÄ….

W konkretnym momencie, na konkretny użytek. Zawsze trzeba dostosowywać
prędkość do sytuacji czyli warunków na drodze.
Jak ktoś zaśnie przy 100 km/h i w coś wjedzie to też powiesz, że
przyczyną była zbyt duża prędkość, bo gdyby jechał 5 km/h to auto by
się samo zatrzymało? Albo że nie dostosował prędkości do poziomu
senności i potencjalnej możliwości zaśnięcia? Zaczynasz przekraczać
granice absurdu, neelix.

Dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Czy nie widzisz, ze
wymyślając jakieś pierdoły sam popadasz w absurdy?

Powyższy przykład jest tak samo absurdalny jak Twoje erupcje o "niedostosowaniu prędkości do warunków" odnośnie całkowicie jasnej sytuacji w której przyczyną kolizji było niezachowanie odstępu adekwatnego do prędkości.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 12:49:42
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b37ba16$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Bez obrazy, ale może sam jeździsz jak naćpany żółw?
Przy takich być może?
Więc Twoja ocena może nie być obiektywna...
Liczą się fakty, a więc skutki. To jest dopiero ocena.
Fakty sÄ… faktami, a nie ocenÄ….

A fakty są znane - niedostosowana prędkość główną przycxzyną wypadków.

W konkretnym momencie, na konkretny użytek. Zawsze trzeba dostosowywać
prędkość do sytuacji czyli warunków na drodze.
Jak ktoś zaśnie przy 100 km/h i w coś wjedzie to też powiesz, że
przyczyną była zbyt duża prędkość, bo gdyby jechał 5 km/h to auto by
się samo zatrzymało? Albo że nie dostosował prędkości do poziomu
senności i potencjalnej możliwości zaśnięcia? Zaczynasz przekraczać
granice absurdu, neelix.
Dostosowanie prędkości do warunków na drodze. Czy nie widzisz, ze
wymyślając jakieś pierdoły sam popadasz w absurdy?

Powyższy przykład jest tak samo absurdalny jak Twoje erupcje o
"niedostosowaniu prędkości do warunków" odnośnie całkowicie jasnej
sytuacji w której przyczyną kolizji było niezachowanie odstępu
adekwatnego do prędkości.

Dlatego należało zmniejszyć prędkość czyli dostosować w celu zwiększenia odległości.
neelix

Data: 2009-12-28 12:43:08
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Dlatego należało zmniejszyć prędkość czyli dostosować w celu zwiększenia
odległości.

A jednak nie udajesz...

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 19:51:39
Autor: CeSaR
I nie dostosowal....
Je¼dziæ trzeba z g³ow±.

Co nie znaczy wolno.

Dzi¶ taki nienaæpany nie¿ó³w za³o¿y³ mnie wieczorem na ulicy w centrum miasta. Na przej¶ciu dla pieszych rozdzieli³ grupê przechodz±cych bo przecie¿ wyprzedzaj±c mnie musia³ daæ w palnik.
Po 100m spotkali¶my siê na ¶wiat³ach. Czerwonych.
Na kolejnych ¶wiat³ach znów siê spotkali¶my, on zosta³, ja skrêci³em w prawo na zielonej strza³ce.
My¶lisz ¿e to podbudowa³o jako¶ specjalnie jego ego? Albo mo¿e nie wyprzedzaj±c mnie jego ego w jaki¶ straszny sposób by ucierpia³o?
Bo ja dok³adnie ten sam odcinek drogi pokona³em w tym samym czasie co on, czujê siê z tym normalnie - ani lepiej ani gorzej, nikogo nie zmusi³em do zatrzymywania siê w po³owie przej¶cia dla pieszych itd. Fakt - nie jecha³em tak sportowym samochodem jak ten kole¶ czyli Ibiz± z lat 90-tych obwieszon± gad¿etami i z podwójnym kominem....

C

Data: 2009-12-27 05:02:37
Autor: to
I nie dostosowal....
CeSaR wrote:

JeŒdziæ trzeba z g³ow±.

Co nie znaczy wolno.

Dzi¶ taki nienaæpany nie¿ó³w za³o¿y³ mnie wieczorem na ulicy w centrum
miasta. Na przej¶ciu dla pieszych rozdzieli³ grupê przechodz±cych bo
przecie¿ wyprzedzaj±c mnie musia³ daæ w palnik. (...)

Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 10:14:40
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b36ea6d$1news.home.net.pl...
CeSaR wrote:
JeŒdziæ >>>
Co nie znaczy wolno.
Dzi¶ taki nienaæpany nie¿ó³w za³o¿y³ mnie wieczorem na ulicy w centrum
miasta. Na przej¶ciu dla pieszych rozdzieli³ grupê przechodz±cych bo
przecie¿ wyprzedzaj±c mnie musia³ daæ w palnik. (...)
Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.

Jakbyś się nie kręcił to i tak w przypadku zagrożenia lub wypadku będzie to prędkość. Poziomu mózgu nikt mierzyć i oceniać nie będzie. Powiedzą najwyżej, ze to młodość, brawura tak jak o stadionowych bandytach, ze to pseudokibice.Eufemizmy. W Polsce poważnym problemem zanim jeszcze dochodzi do wypadku jest właśnie prędkość. Potem są tylko skutki jej niedostosowania do przepisów i warunków.

neelix

Data: 2009-12-27 10:58:18
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.

Jakbyś się nie kręcił to i tak w przypadku zagrożenia lub wypadku będzie
to prędkość.

Może powiększyć skutki wypadku wywołanego odmóżdżeniem, podobnie jak słaba konstrukcja pojazdu, co nie znaczy, że jest przyczyną. Prędkość sama w sobie nie powoduje wypadków.

Poziomu mózgu nikt mierzyć i oceniać nie będzie. Powiedzą
najwyżej, ze to młodość, brawura tak jak o stadionowych bandytach, ze to
pseudokibice.Eufemizmy.

To, że coś trudno zmierzyć nie ma związku z tym, czy jest przyczyną czy nie.

W Polsce poważnym problemem zanim jeszcze
dochodzi do wypadku jest właśnie prędkość. Potem są tylko skutki jej
niedostosowania do przepisów i warunków.

Bzdura, wypadki w przytłaczającej większości to skutek błędnych manewrów wywołanych często głupotą.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 12:58:20
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b373dca$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.
Jakbyś się nie kręcił to i tak w przypadku zagrożenia lub wypadku będzie
to prędkość.
Może powiększyć skutki wypadku wywołanego odmóżdżeniem, podobnie jak
słaba konstrukcja pojazdu, co nie znaczy, że jest przyczyną. Prędkość
sama w sobie nie powoduje wypadków.

Zaczynasz dyskutować sam ze sobÄ….  WymyÅ›lasz coÅ› nowego i spychasz prawdÄ™.

Poziomu mózgu nikt mierzyć i oceniać nie będzie. Powiedzą
najwyżej, ze to młodość, brawura tak jak o stadionowych bandytach, ze to
pseudokibice.Eufemizmy.
To, że coś trudno zmierzyć nie ma związku z tym, czy jest przyczyną czy
nie.

Dlatego przyczyną jest prędkość.

W Polsce poważnym problemem zanim jeszcze
dochodzi do wypadku jest właśnie prędkość. Potem są tylko skutki jej
niedostosowania do przepisów i warunków.
Bzdura, wypadki w przytłaczającej większości to skutek błędnych manewrów
wywołanych często głupotą.

A wszędzie jest jak nie wymuszenie pierwszeństwa to niedostosowanie prędkości.
neelix

Data: 2009-12-27 12:21:31
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.
Jakbyś się nie kręcił to i tak w przypadku zagrożenia lub wypadku
będzie to prędkość.
Może powiększyć skutki wypadku wywołanego odmóżdżeniem, podobnie jak
słaba konstrukcja pojazdu, co nie znaczy, że jest przyczyną. Prędkość
sama w sobie nie powoduje wypadków.

Zaczynasz dyskutować sam ze sobÄ….  WymyÅ›lasz coÅ› nowego i spychasz
prawdÄ™.

Co konkretnie wymyśliłem, a co zepchnąłem?

Poziomu mózgu nikt mierzyć i oceniać nie będzie. Powiedzą najwyżej, ze
to młodość, brawura tak jak o stadionowych bandytach, ze to
pseudokibice.Eufemizmy.
To, że coś trudno zmierzyć nie ma związku z tym, czy jest przyczyną czy
nie.

Dlatego przyczyną jest prędkość.

Prędkość jest przyczyną bo ją trudno zmierzyć? Ćpałeś?

W Polsce poważnym problemem zanim jeszcze dochodzi do wypadku jest
właśnie prędkość. Potem są tylko skutki jej niedostosowania do
przepisów i warunków.
Bzdura, wypadki w przytłaczającej większości to skutek błędnych
manewrów wywołanych często głupotą.

A wszędzie jest jak nie wymuszenie pierwszeństwa to niedostosowanie
prędkości.

Gdzie "wszędzie jest"? W Twojej głowie czy w notatkach miśków?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 16:15:12
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b37514bnews.home.net.pl...
neelix wrote:

Tu problemem nie była prędkość, tylko brak mózgu.
Jakbyś się nie kręcił to i tak w przypadku zagrożenia lub wypadku
będzie to prędkość.
Może powiększyć skutki wypadku wywołanego odmóżdżeniem, podobnie jak
słaba konstrukcja pojazdu, co nie znaczy, że jest przyczyną. Prędkość
sama w sobie nie powoduje wypadków.
Zaczynasz dyskutować sam ze sobÄ….  WymyÅ›lasz coÅ› nowego i spychasz
prawdÄ™.
Co konkretnie wymyśliłem, a co zepchnąłem?

Czy ja mówiłem, że prędkość powoduje wypadki???

Poziomu mózgu nikt mierzyć i oceniać nie będzie. Powiedzą najwyżej, ze
to młodość, brawura tak jak o stadionowych bandytach, ze to
pseudokibice.Eufemizmy.
To, że coś trudno zmierzyć nie ma związku z tym, czy jest przyczyną czy
nie.

Dlatego przyczyną jest prędkość.
Prędkość jest przyczyną bo ją trudno zmierzyć? Ćpałeś?

Skoro tak uważasz .... .

W Polsce poważnym problemem zanim jeszcze dochodzi do wypadku jest
właśnie prędkość. Potem są tylko skutki jej niedostosowania do
przepisów i warunków.
Bzdura, wypadki w przytłaczającej większości to skutek błędnych
manewrów wywołanych często głupotą.
A wszędzie jest jak nie wymuszenie pierwszeństwa to niedostosowanie
prędkości.
Gdzie "wszędzie jest"? W Twojej głowie czy w notatkach miśków?

Czy słowo wszędzie nie jest dostatecznym i zrozumiałym określeniem? Wszędzie to wszędzie.
neelix

Data: 2009-12-27 19:46:41
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

To, że coś trudno zmierzyć nie ma związku z tym, czy jest przyczyną
czy nie.

Dlatego przyczyną jest prędkość.
Prędkość jest przyczyną bo ją trudno zmierzyć? Ćpałeś?

Skoro tak uważasz .... .

Nie jestem lekarzem, ale czytając Twoje posty podejrzewam poważny problem neurologiczny...

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 11:17:00
Autor: Scypio
I nie dostosowal....
Dnia 26 Dec 2009 14:17:52 +0100, to napisal(a):
Jak najbardziej niedostosowa³ prêdko¶ci. Nie zd±¿y³ przecie¿ wyhamowaæ.

Przy takiej "argumentacji" to KA¯DY wypadek spowodowany jest niedostosowaniem prêdko¶ci.

Ba! Nawet gdyby samochód sta³ na parkingu i kto¶ w niego wjecha³ mo¿na by kierowcê zaparkowanego samochodu oskar¿yæ o niedostosowanie prêdko¶ci do warunków panuj±cych na drodze. Bo przecie¿ gdyby chwilê wcze¶niej zwiêkszy³ swoj± prêdko¶æ to by go nie by³o w tym miejscu i nikt by w niego nie wjecha³. Tak wiêc moja rada: uwa¿aj, gdzie parkujesz, bo byæ mo¿e zostaniesz potem ukarany za niedostosowanie :)

--
scypio

Data: 2009-12-26 13:47:20
Autor: Tomasz Pyra
I nie dostosowal....
MarcinJM pisze:
http://moto.onet.pl/5887898,32,4,filmy.html?node=32

I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha, czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.
Oczywiscie jedyny zarzut z jakim mozna sie zgodzic to niezachowanie bezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. I to wszystko. Ale nie, kurwa, magiczne "niedostosowal predkosci" musi sie znalezc (sprawdzic czy nie policjant).

W kolumnie nie nale¿y siê poruszaæ szybciej ni¿ pojazd poprzedzaj±cy ;)

Data: 2009-12-26 14:33:51
Autor: MarcinJM
I nie dostosowal....
Tomasz Pyra pisze:
MarcinJM pisze:
http://moto.onet.pl/5887898,32,4,filmy.html?node=32

I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha, czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.
Oczywiscie jedyny zarzut z jakim mozna sie zgodzic to niezachowanie bezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. I to wszystko. Ale nie, kurwa, magiczne "niedostosowal predkosci" musi sie znalezc (sprawdzic czy nie policjant).

W kolumnie nie nale¿y siê poruszaæ szybciej ni¿ pojazd poprzedzaj±cy ;)

Dlatego wspomnialem o "pustosci" drogi: nie bylo zadnej kolumny.
Jechal za blisko i tyle.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

Data: 2009-12-26 16:18:25
Autor: to
I nie dostosowal....
MarcinJM wrote:

W kolumnie nie należy się poruszać szybciej niż pojazd poprzedzający ;)

Dlatego wspomnialem o "pustosci" drogi: nie bylo zadnej kolumny. Jechal
za blisko i tyle.

Niestety grupowi kapelusze uważają inaczej...

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 14:54:01
Autor: Artur Ma¶l±g
I nie dostosowal....
MarcinJM pisze:
http://moto.onet.pl/5887898,32,4,filmy.html?node=32

I nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.
Albo zem bleszczaty na jedno oko albo widze pogodny dzien i sucha, czarna nawierzchnie i niespecjalnie gesty ruch.
Oczywiscie jedyny zarzut z jakim mozna sie zgodzic to niezachowanie bezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. I to wszystko. Ale nie, kurwa, magiczne "niedostosowal predkosci" musi sie znalezc (sprawdzic czy nie policjant).

Jak najbardziej wszystko siê zgadza - nie zachowana bezpieczna
odleg³o¶æ oraz niedostosowanie prêdko¶ci do warunków panuj±cych
na jezdni. Warunki panuj±ce na jezdni to nie tylko pogoda
- to równie¿ inni uczestnicy, pogoda, widoczno¶æ, natê¿enie
ruchu itd.

--
Jutro to dzi¶ - tyle ¿e jutro.

Data: 2009-12-26 16:17:43
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Jak najbardziej wszystko się zgadza - nie zachowana bezpieczna odległość
oraz niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni. Warunki
panujące na jezdni to nie tylko pogoda - to również inni uczestnicy,
pogoda, widoczność, natężenie ruchu itd.

Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie stało.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 18:24:48
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b363727$1news.home.net.pl...
Artur Maśląg wrote:

Jak najbardziej wszystko się zgadza - nie zachowana bezpieczna odległość
oraz niedostosowanie prędkości do warunków panujących na jezdni. Warunki
panujące na jezdni to nie tylko pogoda - to również inni uczestnicy,
pogoda, widoczność, natężenie ruchu itd.
Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie
stało.

Gdyby była dobra to by wyhamował. Nie była dobra przy takiej odległości. Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
neelix

Data: 2009-12-26 17:31:31
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Gdyby była dobra to by wyhamował. Nie była dobra przy takiej odległości.

A gdyby w ogóle nie jechał, to by nie musiał hamować. Nie dostosował odstępu do prędkości i tyle. Każda prędkość będzie za duża, jeśli odstęp będzie za mały, ale problemem w takim wypadku jest odstęp, nie prędkość.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.

Neelix, masz gorszy dzień?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-26 19:03:28
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b364873$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Gdyby była dobra to by wyhamował. Nie była dobra przy takiej odległości.
A gdyby w ogóle nie jechał, to by nie musiał hamować. Nie dostosował
odstępu do prędkości i tyle. Każda prędkość będzie za duża, jeśli odstęp
będzie za mały, ale problemem w takim wypadku jest odstęp, nie prędkość.

To mógł nie jechać czyli prędkość zero. Wymagany bezpieczny odstęp zależy od prędkości.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
Neelix, masz gorszy dzień?

To udowodnij, że zależy od odległości.
neelix

Data: 2009-12-26 22:23:24
Autor: Michał
I nie dostosowal....
To udowodnij, że zależy od odległości.

Droga hamowania jest proporcjonalna do kwadratu prędkości i będzie taka sama bez względu na odległość od poprzedzającego pojazdu. Wyniesie tyle samo bez względu na to, czy poprzedzający pojazd będzie jechał w odległości 300, 100, czy 20 metrów - chociaż w ostatnim przypadku zaliczenie dzwona jest wysoce prawdopodobne :)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_hamowania

Data: 2009-12-28 18:04:03
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
Michał pisze:
To udowodnij, że zależy od odległości.

Droga hamowania jest proporcjonalna do kwadratu prędkości i będzie taka sama bez względu na odległość od poprzedzającego pojazdu. Wyniesie tyle samo bez względu na to, czy poprzedzający pojazd będzie jechał w odległości 300, 100, czy 20 metrów - chociaż w ostatnim przypadku zaliczenie dzwona jest wysoce prawdopodobne :)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_hamowania

Cóż, bardzo ładnie potwierdziłeś tezy neelixa i udowodniłeś, że
to tkwi w błędzie. Gdyby jechał wolniej, to by w sierrę nie
wjechał (najprawdopodobniej - raz, że drogę hamowania miałby
krótszą to pewnie i odstęp byłby większy.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 17:08:55
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Cóż, bardzo ładnie potwierdziłeś tezy neelixa i udowodniłeś, że to tkwi
w błędzie.

Zdaje Ci siÄ™, bo dylasz meleksem.

Gdyby jechał wolniej, to by w sierrę nie wjechał
(najprawdopodobniej - raz, że drogę hamowania miałby krótszą to pewnie i
odstęp byłby większy.

Wtedy w ogóle by za nią nie jechał bo miałby inną prędkość! Czy Wy coś ćpaliście?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 19:16:05
Autor: J.F.
I nie dostosowal....
On 28 Dec 2009 18:08:55 +0100,  to wrote:
Artur Ma¶l±g wrote:
Gdyby jecha³ wolniej, to by w sierrê nie wjecha³
(najprawdopodobniej - raz, ¿e drogê hamowania mia³by krótsz± to pewnie i
odstêp by³by wiêkszy.

Wtedy w ogóle by za ni± nie jecha³ bo mia³by inn± prêdko¶æ! Czy Wy co¶ æpali¶cie?

Jakby odstep wzrosl, to moglby zwiekszyc predkosc, czyli dopasowac do
warunkow :-)

J.

Data: 2009-12-28 19:46:30
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
(...)
Zdaje Ci siÄ™, bo dylasz meleksem.

Jak gram w golfa to i owszem...

Gdyby jechał wolniej, to by w sierrę nie wjechał
(najprawdopodobniej - raz, że drogę hamowania miałby krótszą to pewnie i
odstęp byłby większy.

Wtedy w ogóle by za nią nie jechał bo miałby inną prędkość! Czy Wy coś ćpaliście?

Nie wiem kto tu ćpał (może cierpisz na efekty świątecznego
przejedzenia), ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to
wtedy jego prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków
- tymczasem tak nie było.


--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 19:13:14
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to
wtedy jego prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków -
tymczasem tak nie było.

Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę zmniejszyłby prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie byłoby celem tylko środkiem do jego osiągnięcia.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 20:46:15
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to
wtedy jego prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków -
tymczasem tak nie było.

Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę zmniejszyłby prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie byłoby celem tylko środkiem do jego osiągnięcia.

ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 20:24:22
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

Nie potrafisz pojąć, że odstęp nie jest żadnym "warunkiem", tylko czymś, na co kierowca ma bezpośredni wpływ oraz zrozumieć różnicy pomiędzy zmniejszeniem prędkości, a zwiększeniem odstępu?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 22:25:43
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

Nie potrafisz pojąć, że odstęp nie jest żadnym "warunkiem", tylko czymś, na co kierowca ma bezpośredni wpływ oraz zrozumieć różnicy pomiędzy zmniejszeniem prędkości, a zwiększeniem odstępu?

Widzisz, tak się składa, że odstęp jest jednym z zasadniczych warunków
bezpiecznej jazdy i prędkość należy utrzymać taką, by był bezpieczny
- działa to i w drugą stronę - jeżeli chcemy poruszać się szybciej
(ale w grupie) to odstępy należy stosownie zwiększyć. Jeżeli nasz
"artysta" zatrzymał się na dupie tego z przodu, to jasnym jest, że
jechał za szybko, skoro nagle mu się odstęp "zbiegł".

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 21:57:15
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Widzisz, tak się składa, że odstęp jest jednym z zasadniczych warunków
bezpiecznej jazdy i prędkość należy utrzymać taką, by był bezpieczny -
działa to i w drugą stronę - jeżeli chcemy poruszać się szybciej (ale w
grupie) to odstępy należy stosownie zwiększyć. Jeżeli nasz "artysta"
zatrzymał się na dupie tego z przodu, to jasnym jest, że jechał za
szybko, skoro nagle mu się odstęp "zbiegł".

Człowieku, skup się. Mówimy o sytuacji gdy auta jadą za sobą z tą samą prędkością. Wtedy trzeba zachować odstęp adekwatny do tej prędkości, a nie zmniejszać na stałe prędkość. W omawianym przypadku ten z tyłu nie wyhamował bo zachował zbyt mały odstęp i to on był problemem, a nie prędkość. Jeśli nie potrafisz tego pojąć, to pogadaj sobie z neeliksem, bo szkoda mi na to czasu. Poza tym poczytaj cokolwiek na temat interpretacji przepisów, bo kiepsko Ci to wychodzi.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-29 12:43:16
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b3929bb$1news.home.net.pl...
Artur Maśląg wrote:

Widzisz, tak się składa, że odstęp jest jednym z zasadniczych warunków
bezpiecznej jazdy i prędkość należy utrzymać taką, by był bezpieczny -
działa to i w drugą stronę - jeżeli chcemy poruszać się szybciej (ale w
grupie) to odstępy należy stosownie zwiększyć. Jeżeli nasz "artysta"
zatrzymał się na dupie tego z przodu, to jasnym jest, że jechał za
szybko, skoro nagle mu się odstęp "zbiegł".
Człowieku, skup się. Mówimy o sytuacji gdy auta jadą za sobą z tą samą
prędkością. Wtedy trzeba zachować odstęp adekwatny do tej prędkości, a
nie zmniejszać na stałe prędkość. W omawianym przypadku ten z tyłu nie
wyhamował bo zachował zbyt mały odstęp i to on był problemem, a nie
prędkość. Jeśli nie potrafisz tego pojąć, to pogadaj sobie z neeliksem,
bo szkoda mi na to czasu. Poza tym poczytaj cokolwiek na temat
interpretacji przepisów, bo kiepsko Ci to wychodzi.

A o czym tu gadać kiedy zdanie jednakowe? Poza tym przecież wszystko jasne. Przepisy nie powinny podlegać interpretacji. Zapisy powinny być oczywiste. Jeśli dochodzi do interpretacji(różne zdania) to przepisy są do dupy.
neelix

Data: 2009-12-31 19:08:25
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Przepisy nie powinny podlegać interpretacji. Zapisy powinny być
oczywiste. Jeśli dochodzi do interpretacji(różne zdania) to przepisy są
do dupy.

W tym także się mylisz, przesadne uproszczenia nie są wcale dobre. Prawo ma być po pierwsze sprawiedliwe, a dopiero po drugie nieskomplikowane.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 20:49:59
Autor: masti
I nie dostosowal....
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 20:46:15 +0100, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to wtedy jego
prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków - tymczasem tak nie
było.

Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę zmniejszyłby
prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie byłoby celem tylko
środkiem do jego osiągnięcia.

ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

zmiejszyć na chwilę by zwiększyć odległość a potem zwiększyć ponownie by utrzymywać stały dystans, gdyż inaczej odległość dalej by rosła do nieskończoności :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-12-28 22:14:49
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
masti pisze:
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 20:46:15 +0100, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to wtedy jego
prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków - tymczasem tak nie
było.
Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę zmniejszyłby
prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie byłoby celem tylko
środkiem do jego osiągnięcia.
ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

zmiejszyć na chwilę by zwiększyć odległość a potem zwiększyć ponownie by utrzymywać stały dystans,

I wszystko się zgadza - jak doprowadzi do odstępu, który przy tej
prędkości zapewnia bezpieczne zatrzymanie, to możemy już mówić o
prędkości dostosowanej do warunków.

gdyż inaczej odległość dalej by rosła do nieskończoności :)

Raczej niekoniecznie - nim się skończy paliwo, zmieni się
punkt odniesienia.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 21:38:02
Autor: masti
I nie dostosowal....
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 22:14:49 +0100, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 20:46:15 +0100, osobnik zwany Artur
Maśląg wystukał:

to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to wtedy jego
prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków - tymczasem tak
nie było.
Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę
zmniejszyłby prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie
byłoby celem tylko środkiem do jego osiągnięcia.
ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.

zmiejszyć na chwilę by zwiększyć odległość a potem zwiększyć ponownie
by utrzymywać stały dystans,

I wszystko się zgadza - jak doprowadzi do odstępu, który przy tej
prędkości zapewnia bezpieczne zatrzymanie, to możemy już mówić o
prędkości dostosowanej do warunków.

nie. Wtedy mówimy o odstępie dostosowanym do prędkości. Zauważ, że po zakończeniu takiego mawewru porusza się z dokładnie tą samą prędkością co poprzednio.


gdyż inaczej odległość dalej by rosła do nieskończoności :)

Raczej niekoniecznie - nim się skończy paliwo, zmieni się punkt
odniesienia.

więcej smilejów dodać?



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-12-29 08:02:44
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
I nie dostosowal....
masti pisze:
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 22:14:49 +0100, osobnik zwany Artur Maśląg
wystukał:

masti pisze:
Dnia pięknego Mon, 28 Dec 2009 20:46:15 +0100, osobnik zwany Artur
Maśląg wystukał:

to pisze:
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to wtedy jego
prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków - tymczasem tak
nie było.
Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę
zmniejszyłby prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie
byłoby celem tylko środkiem do jego osiągnięcia.
ROTFL - sam udowadniasz, że prędkość była niedostosowana do warunków,
twierdząc, że powinien ją zmniejszyć. Nie bredź już, że nie ma ona
znaczenia, skoro sam już udowodniłeś, że jej zmniejszenie pozwoliłoby
utrzymać taki odstęp, by do wypadku nie doszło.
zmiejszyć na chwilę by zwiększyć odległość a potem zwiększyć ponownie
by utrzymywać stały dystans,
I wszystko się zgadza - jak doprowadzi do odstępu, który przy tej
prędkości zapewnia bezpieczne zatrzymanie, to możemy już mówić o
prędkości dostosowanej do warunków.

nie.

Tak

Wtedy mówimy o odstępie dostosowanym do prędkości. Zauważ, że po zakończeniu takiego mawewru porusza się z dokładnie tą samą prędkością co poprzednio.

Owszem, tyle że najpierw musiał zwolnić, by osiągnąć odstęp który
pozwalał mu się poruszać bezpiecznie przy tej samej prędkości co
poprzednik. Warunki się zmieniły, więc i prędkość w tym momencie
już była do nich dostosowana - przy mniejszym odstępie jak sam
widzisz tak nie było.

gdyż inaczej odległość dalej by rosła do nieskończoności :)
Raczej niekoniecznie - nim się skończy paliwo, zmieni się punkt
odniesienia.

więcej smilejów dodać?

Nie ma takiej potrzeby :)

Data: 2009-12-28 22:02:38
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

I wszystko się zgadza - jak doprowadzi do odstępu, który przy tej
prędkości zapewnia bezpieczne zatrzymanie, to możemy już mówić o
prędkości dostosowanej do warunków.

Więc zrozum wreszcie, że problemem był zbyt mały odstęp, a nie zbyt duża prędkość. To odstęp dostosowuje się do prędkości, a nie prędkość do odstępu, bo to drugie jest niewykonalne. Zanim zapytasz dlaczego, pomyśl.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-29 08:05:47
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

I wszystko się zgadza - jak doprowadzi do odstępu, który przy tej
prędkości zapewnia bezpieczne zatrzymanie, to możemy już mówić o
prędkości dostosowanej do warunków.

Więc zrozum wreszcie, że problemem był zbyt mały odstęp, a nie zbyt duża prędkość. To odstęp dostosowuje się do prędkości, a nie prędkość do odstępu, bo to drugie jest niewykonalne.

Tak się składa, że Twoja teza jest fałszywa. Jak najbardziej jest
wykonalne dostosowanie prędkości do odstępu.

Zanim zapytasz dlaczego, pomyśl.

Skąd Ci wpadł pomysł do głowy, że będę pytał dlaczego?

Data: 2009-12-29 07:48:04
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Tak się składa, że Twoja teza jest fałszywa. Jak najbardziej jest
wykonalne dostosowanie prędkości do odstępu.

Widzę, że Ty także nie udajesz głupiego.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-29 09:03:30
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Tak się składa, że Twoja teza jest fałszywa. Jak najbardziej jest
wykonalne dostosowanie prędkości do odstępu.

Widzę, że Ty także nie udajesz głupiego.

LOL - dobrze Ci idzie w zakresie argumentacji pozamerytorycznej :)

Data: 2009-12-28 20:55:31
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b39034a$1news.home.net.pl...
Artur Maśląg wrote:

ale oczywistym jest, że gdyby miał większy odstęp, to
wtedy jego prędkość można by uznać za dostosowaną do warunków -
tymczasem tak nie było.
Powinien zwiększyć odstęp, a fakt, że w tym celu na chwilę zmniejszyłby
prędkość nie ma znaczenia, bo owo zmniejszenie nie byłoby celem tylko
środkiem do jego osiągnięcia.

Niezbędnym środkiem.
neelix

Data: 2009-12-28 20:52:20
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b38e627$1news.home.net.pl...
Artur Maśląg wrote:
Cóż, bardzo ładnie potwierdziłeś tezy neelixa i udowodniłeś, że to tkwi
w błędzie.
Zdaje Ci siÄ™, bo dylasz meleksem.
Gdyby jechał wolniej, to by w sierrę nie wjechał
(najprawdopodobniej - raz, że drogę hamowania miałby krótszą to pewnie i
odstęp byłby większy.
Wtedy w ogóle by za nią nie jechał bo miałby inną prędkość! Czy Wy coś
ćpaliście?

Zaćpaj się to moze wreszcie coś zrozumiesz. Na trzeźwo nie kumasz. :-)
neelix

Data: 2009-12-28 21:03:47
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:hhb2ef$t7e$1atlantis.news.neostrada.pl...
Zaćpaj się to moze wreszcie coś zrozumiesz. Na trzeźwo nie kumasz. :-)
neelix

Kurde, miałem już nie pisać na ten temat.
neelix

Data: 2009-12-28 20:25:08
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Kurde, miałem już nie pisać na ten temat. neelix

Coraz gorzej z Tobą, nie dość, że bredzisz, to jeszcze sam do siebie.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 05:00:03
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

A gdyby w ogóle nie jechał, to by nie musiał hamować. Nie dostosował
odstępu do prędkości i tyle. Każda prędkość będzie za duża, jeśli
odstęp będzie za mały, ale problemem w takim wypadku jest odstęp, nie
prędkość.

To mógł nie jechać czyli prędkość zero. Wymagany bezpieczny odstęp
zależy od prędkości.

I właśnie zbyt mały odstęp przy danej prędkości był przyczyną wypadku.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
Neelix, masz gorszy dzień?

To udowodnij, że zależy od odległości.

Nie o to chodzi, tylko o to, że piszesz nie na temat.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 10:18:44
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b36e9d3$1news.home.net.pl...
neelix wrote:
A gdyby w ogóle nie jechał, to by nie musiał hamować. Nie dostosował
odstępu do prędkości i tyle. Każda prędkość będzie za duża, jeśli
odstęp będzie za mały, ale problemem w takim wypadku jest odstęp, nie
prędkość.
To mógł nie jechać czyli prędkość zero. Wymagany bezpieczny odstęp
zależy od prędkości.
I właśnie zbyt mały odstęp przy danej prędkości był przyczyną wypadku.

Skoro był mały to należało zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia odległości. Inaczej odległości zwiększyć się nie da. Chyba, ze ktoś przed nim da w palnik i odjedzie.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
Neelix, masz gorszy dzień?
To udowodnij, że zależy od odległości.
Nie o to chodzi, tylko o to, że piszesz nie na temat.

Jak najbardziej na temat. Ruch pojazdu odbywa się z jakąś prędkością, którą należy dostosować.
neelix

Data: 2009-12-27 10:31:04
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

I właśnie zbyt mały odstęp przy danej prędkości był przyczyną wypadku.

Skoro był mały to należało zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia
odległości. Inaczej odległości zwiększyć się nie da. Chyba, ze ktoś
przed nim da w palnik i odjedzie.

Ale nadal przyczyną był zbyt mały o odstęp, a nie zbyt duża prędkość.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
Neelix, masz gorszy dzień?
To udowodnij, że zależy od odległości.
Nie o to chodzi, tylko o to, że piszesz nie na temat.

Jak najbardziej na temat. Ruch pojazdu odbywa się z jakąś prędkością,
którą należy dostosować.

Nie załamuj, neelix.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 13:01:24
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b373768$1news.home.net.pl...
neelix wrote:
I właśnie zbyt mały odstęp przy danej prędkości był przyczyną wypadku.

Skoro był mały to należało zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia
odległości. Inaczej odległości zwiększyć się nie da. Chyba, ze ktoś
przed nim da w palnik i odjedzie.
Ale nadal przyczyną był zbyt mały o odstęp, a nie zbyt duża prędkość.

Odstęp jest tylko konsekwencją niedostosowanej prędkości.

Droga hamowania zależy od prędkości a nie od odległości.
Neelix, masz gorszy dzień?
To udowodnij, że zależy od odległości.
Nie o to chodzi, tylko o to, że piszesz nie na temat.
Jak najbardziej na temat. Ruch pojazdu odbywa się z jakąś prędkością,
którą należy dostosować.
Nie załamuj, neelix.

Jak przestaniesz upierać się to kiedyś zrozumiesz prawdę.
neelix

Data: 2009-12-27 12:24:38
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Skoro był mały to należało zmniejszyć prędkość w celu zwiększenia
odległości. Inaczej odległości zwiększyć się nie da. Chyba, ze ktoś
przed nim da w palnik i odjedzie.
Ale nadal przyczyną był zbyt mały o odstęp, a nie zbyt duża prędkość.

Odstęp jest tylko konsekwencją niedostosowanej prędkości.

Udajesz głupiego czy jesteś?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 13:30:40
Autor: J.F.
I nie dostosowal....
On 27 Dec 2009 13:24:38 +0100,  to wrote:
neelix wrote:
Ale nadal przyczyn± by³ zbyt ma³y o odstêp, a nie zbyt du¿a prêdko¶æ.

Odstêp jest tylko konsekwencj± niedostosowanej prêdko¶ci.

Udajesz g³upiego czy jeste¶?

Kiedy poniekad prawda - jakby dostowal wczesniej, to by odstep byl
wiekszy :-)

J.

Data: 2009-12-27 12:46:55
Autor: to
I nie dostosowal....
J.F. wrote:

Ale nadal przyczyną był zbyt mały o odstęp, a nie zbyt duża prędkość.

Odstęp jest tylko konsekwencją niedostosowanej prędkości.

Udajesz głupiego czy jesteś?

Kiedy poniekad prawda - jakby dostowal wczesniej, to by odstep byl
wiekszy :-)

Gdyby nie jechał to by odstęp nie był potrzebny, gdyby nie miał prawka to by nie jechał, gdyby się nie urodził to by nie miał prawka, czyli tokiem neeliksowego rozumowania dochodzimy do wniosku, że winna jest jego matka.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 16:18:36
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b37573f$1news.home.net.pl...
J.F. wrote:

Ale nadal przyczyną był zbyt mały o odstęp, a nie zbyt duża prędkość.
Odstęp jest tylko konsekwencją niedostosowanej prędkości.
Udajesz głupiego czy jesteś?
Kiedy poniekad prawda - jakby dostowal wczesniej, to by odstep byl
wiekszy :-)
Gdyby nie jechał to by odstęp nie był potrzebny, gdyby nie miał prawka to
by nie jechał, gdyby się nie urodził to by nie miał prawka, czyli tokiem
neeliksowego rozumowania dochodzimy do wniosku, że winna jest jego matka.

Nie wtykaj mnie swojego rozumowania. Jest tylko jedno sensowne gdyby. Gdyby dostosował prędkość to odległość byłaby prawdopodobnie właściwa czyli bezpieczna.
neelix

Data: 2009-12-27 16:27:42
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Gdyby nie jechał to by odstęp nie był potrzebny, gdyby nie miał prawka
to by nie jechał, gdyby się nie urodził to by nie miał prawka, czyli
tokiem neeliksowego rozumowania dochodzimy do wniosku, że winna jest
jego matka.

Nie wtykaj mnie swojego rozumowania. Jest tylko jedno sensowne gdyby.
Gdyby dostosował prędkość to odległość byłaby prawdopodobnie właściwa
czyli bezpieczna.

Gdyby jego matka nie spółkowała z jego ojcem także.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 19:07:19
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b378afe$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Gdyby nie jechał to by odstęp nie był potrzebny, gdyby nie miał prawka
to by nie jechał, gdyby się nie urodził to by nie miał prawka, czyli
tokiem neeliksowego rozumowania dochodzimy do wniosku, że winna jest
jego matka.
Nie wtykaj mnie swojego rozumowania. Jest tylko jedno sensowne gdyby.
Gdyby dostosował prędkość to odległość byłaby prawdopodobnie właściwa
czyli bezpieczna.
Gdyby jego matka nie spółkowała z jego ojcem także.

I wszystko na ten temat.
neelix

Data: 2009-12-27 17:55:19
Autor: J.F.
I nie dostosowal....
On 26 Dec 2009 17:17:43 +0100,  to wrote:
Artur Ma¶l±g wrote:
Jak najbardziej wszystko siê zgadza - nie zachowana bezpieczna odleg³o¶æ
oraz niedostosowanie prêdko¶ci do warunków panuj±cych na jezdni. Warunki
panuj±ce na jezdni to nie tylko pogoda - to równie¿ inni uczestnicy,
pogoda, widoczno¶æ, natê¿enie ruchu itd.

Prêdko¶æ by³a dobra, gdyby zachowa³ odpowiedni odstêp to nic by siê nie sta³o.

Albo w druga strone - nie dostosowal predkosci do odstepu :-)

J.

Data: 2009-12-27 17:02:14
Autor: to
I nie dostosowal....
J.F. wrote:

Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie
stało.

Albo w druga strone - nie dostosowal predkosci do odstepu :-)

Nie baw się w neeliksa. Nie da się dostosować prędkości do odstępu, chyba, że umiesz zdalnie kierować autem przed Tobą.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-27 19:09:31
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b379316$1news.home.net.pl...
J.F. wrote:

Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie
stało.
Albo w druga strone - nie dostosowal predkosci do odstepu :-)
Nie baw się w neeliksa. Nie da się dostosować prędkości do odstępu,
chyba, że umiesz zdalnie kierować autem przed Tobą.

Ale do warunków się da.
neelix

Data: 2009-12-27 18:35:16
Autor: to
I nie dostosowal....
neelix wrote:

Ale do warunków się da.

Jesteś załamujący.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 12:51:43
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b37a8e4$1news.home.net.pl...
neelix wrote:

Ale do warunków się da.

Jesteś załamujący.

Uparty kiedy mam racjÄ™. :-)
neelix

Data: 2009-12-27 22:08:10
Autor: J.F.
I nie dostosowal....
On 27 Dec 2009 18:02:14 +0100,  to wrote:
J.F. wrote:
Prêdko¶æ by³a dobra, gdyby zachowa³ odpowiedni odstêp to nic by siê nie
sta³o.

Albo w druga strone - nie dostosowal predkosci do odstepu :-)

Nie baw siê w neeliksa. Nie da siê dostosowaæ prêdko¶ci do odstêpu, chyba, ¿e umiesz zdalnie kierowaæ autem przed Tob±.

Da sie - nalezy zwolnic :-)

J.

Data: 2009-12-28 17:58:20
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
(...)
Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie stało.

Gdyby była dobra, to by się zatrzymał przed, a nie na.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 17:11:19
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie
stało.

Gdyby była dobra, to by się zatrzymał przed, a nie na.

Wjechał w niego bo nie zachował odstępu który pozwoliłby mu wyhamować przy danej prędkości. --
cokolwiek

Data: 2009-12-28 19:48:09
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

Prędkość była dobra, gdyby zachował odpowiedni odstęp to nic by się nie
stało.
Gdyby była dobra, to by się zatrzymał przed, a nie na.

Wjechał w niego bo nie zachował odstępu który pozwoliłby mu wyhamować przy danej prędkości.

Proste - prędkość była niedostosowana do warunków (w tym zachowane
odstępu).

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 19:14:55
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Proste - prędkość była niedostosowana do warunków (w tym zachowane
odstępu).

Nie bredź jak neelix. Odstęp to nie są "warunki", tylko coś na co kierowca ma bezpośredni wpływ. --
cokolwiek

Data: 2009-12-28 20:42:10
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

Proste - prędkość była niedostosowana do warunków (w tym zachowane
odstępu).

Nie bredź jak neelix.

To akurat żaden argument.

Odstęp to nie są "warunki",

Jak najbardziej są to "warunki", które sam stworzył (współtworzył).

tylko coś na co kierowca ma bezpośredni wpływ.

Co ciekawsze - kierowca ma większy bezpośredni wpływ na prędkość niż
na odstęp - tutaj jak widać zawiódł w obydwu kwestiach.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 20:31:59
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

Odstęp to nie są "warunki",

Jak najbardziej są to "warunki", które sam stworzył (współtworzył).

Na tym właśnie polegał jego błąd, ze nie zachował odstępu, a nie na tym, że jechał za szybko.

tylko coś na co kierowca ma bezpośredni wpływ.

Co ciekawsze - kierowca ma większy bezpośredni wpływ na prędkość niż na
odstęp - tutaj jak widać zawiódł w obydwu kwestiach.

Urządziliście sobie z neeliksem zawody w głupocie?

--
cokolwiek

Data: 2009-12-28 22:18:18
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

Odstęp to nie są "warunki",
Jak najbardziej są to "warunki", które sam stworzył (współtworzył).

Na tym właśnie polegał jego błąd, ze nie zachował odstępu, a nie na tym, że jechał za szybko.

No jak nie, skoro tak? Gdyby nie jechał za szybko, to by miał odstęp
większy i pewnie by do zdarzenia nie doszło. To są właśnie "warunki".

tylko coś na co kierowca ma bezpośredni wpływ.
Co ciekawsze - kierowca ma większy bezpośredni wpływ na prędkość niż na
odstęp - tutaj jak widać zawiódł w obydwu kwestiach.

Urządziliście sobie z neeliksem zawody w głupocie?

Póki co, to tylko Ty masz problem z argumentacją, skoro próbujesz
w ten sposób. Już się przyzwyczaiłem, więc nie robi to na mnie
żadnego wrażenia.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-28 22:08:40
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur Maśląg wrote:

No jak nie, skoro tak?

Ciężar argumentu powala.

Gdyby nie jechał za szybko, to by miał odstęp
większy i pewnie by do zdarzenia nie doszło.

Gdyby jechał z inną prędkością to byłby w ogóle gdzie indziej, bo nie da się jechać za kimś ze stałym odstępem i różną prędkością. Podobnie byłby gdzie indziej (nigdzie) gdyby się nie urodził, wiec pośrednią winę za wypadek ponosi także jego matka. Oczywiście według Waszej odmóżdżonej argumentacji.

Póki co, to tylko Ty masz problem z argumentacją, skoro próbujesz w ten
sposób. Już się przyzwyczaiłem, więc nie robi to na mnie żadnego
wrażenia.

Trudno udowodnić coś komuś kto nie potrafi logicznie myśleć i interpretuje przepisy jak ośmiolatek.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-29 08:10:42
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur Maśląg wrote:

No jak nie, skoro tak?

Ciężar argumentu powala.

Aha, teraz już wyrywamy słowa z kontekstu. Już pisałem, że to
znam i nie działa.

Gdyby nie jechał za szybko, to by miał odstęp
większy i pewnie by do zdarzenia nie doszło.

Gdyby jechał z inną prędkością to byłby w ogóle gdzie indziej, bo nie da się jechać za kimś ze stałym odstępem i różną prędkością. Podobnie byłby gdzie indziej (nigdzie) gdyby się nie urodził, wiec pośrednią winę za wypadek ponosi także jego matka. Oczywiście według Waszej odmóżdżonej argumentacji.

Widzę, że słabo Ci idzie z argumentacją, skoro w tym kierunku podążasz.
Ewidentnie prędkość była za wysoka przy tym odstępie - to jest
właśnie niedostosowanie do warunków.

Póki co, to tylko Ty masz problem z argumentacją, skoro próbujesz w ten
sposób. Już się przyzwyczaiłem, więc nie robi to na mnie żadnego
wrażenia.

Trudno udowodnić coś komuś kto nie potrafi logicznie myśleć i interpretuje przepisy jak ośmiolatek.

Z tego wynika, że te ośmiolatki posługują się logiką i potrafią
poprawnie interpretować przepisy, czego o Tobie raczej nie można
powiedzieć.

Data: 2009-12-29 07:50:25
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Widzę, że słabo Ci idzie z argumentacją, skoro w tym kierunku podążasz.
Ewidentnie prędkość była za wysoka przy tym odstępie - to jest właśnie
niedostosowanie do warunków.

Nie, odstęp był za mały, nie da się dostosować prędkości do odstępu, bo w tym celu należałoby zmniejszyć prędkość obu samochodów. Dla każdego myślącego jest to oczywiste, jeśli dla Ciebie i neeliksa nie, to szkoda mi czasu na dalszą rozmowę, bo jej przedmiot wykracza znacząco ponad tematykę grupy o samochodach.

--
cokolwiek

Data: 2009-12-29 11:15:51
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Widzę, że słabo Ci idzie z argumentacją, skoro w tym kierunku podążasz.
Ewidentnie prędkość była za wysoka przy tym odstępie - to jest właśnie
niedostosowanie do warunków.

Nie, odstęp był za mały, nie da się dostosować prędkości do odstępu,

Da się, jak najbardziej. Ba, wręcz utrzymanie bezpiecznego
odstępu wymaga stosownej zmiany prędkości w zależności od warunków
(sytuacji).

bo w tym celu należałoby zmniejszyć prędkość obu samochodów.

Tyle, że niekoniecznie w tej samej chwili i niekoniecznie o tę
samą wartość.

> Dla każdego
myślącego jest to oczywiste, jeśli dla Ciebie i neeliksa nie, to szkoda mi czasu na dalszą rozmowę, bo jej przedmiot wykracza znacząco ponad tematykę grupy o samochodach.

Jak widzę nie tylko brakuje Ci argumentów, ale również stosownego
wychowania usenetowego - może spróbuj kiedyś przeczytać choćby
zasady zachowania siÄ™ na grupach.

FUT ignored

BTW - jesteś kolejnym, który pokazuje braki w tej materii.

Data: 2009-12-31 19:06:38
Autor: to
I nie dostosowal....
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

(...) nie da się dostosować prędkości do odstępu,

Da siÄ™, jak najbardziej. (...)

(...)

Jak widzę nie tylko brakuje Ci argumentów, ale również stosownego
wychowania usenetowego - może spróbuj kiedyś przeczytać choćby zasady
zachowania siÄ™ na grupach.

Argumenty podałem już kilkukrotnie, jeśli ich nie rozumiesz, to nic na to nie poradzę. Zasad zachowania (nie "wychowania") w to nie mieszaj. Obrażasz sam siebie wypisując brednie, a ja to po prostu nazywam po imieniu.

--
cokolwiek

Data: 2010-01-01 17:00:36
Autor: Artur Maśląg
I nie dostosowal....
to pisze:
(...)
Argumenty podałem już kilkukrotnie, jeśli ich nie rozumiesz, to nic na to nie poradzę.

Rozumiem, że skoro podałeś własne, to są one jedyne właściwe, ponieważ
objawione?

>> Jak widzę nie tylko brakuje Ci argumentów, ale również stosownego
>> wychowania usenetowego - może spróbuj kiedyś przeczytać choćby zasady
>> zachowania siÄ™ na grupach.
Zasad zachowania (nie "wychowania") w to nie mieszaj.

Niby dlaczego? Zachowujesz się zupełnie jak mały złośliwy usenetowy
gówniarz. Mogę tylko powtórzyć, że brakuje Ci wychowania, skoro tak
siÄ™ zachowujesz.

Obrażasz sam siebie wypisując brednie, a ja to po prostu nazywam po imieniu.

Z tego gówniarskiego futa możesz skorzystać - z pożytkiem dla
wszystkich.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-12-29 12:32:35
Autor: neelix
I nie dostosowal....

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4b3915bf$1news.home.net.pl...
Artur Maśląg wrote:

Odstęp to nie są "warunki",
Jak najbardziej są to "warunki", które sam stworzył (współtworzył).
Na tym właśnie polegał jego błąd, ze nie zachował odstępu, a nie na tym,
że jechał za szybko.
tylko coś na co kierowca ma bezpośredni wpływ.
Co ciekawsze - kierowca ma większy bezpośredni wpływ na prędkość niż na
odstęp - tutaj jak widać zawiódł w obydwu kwestiach.
Urządziliście sobie z neeliksem zawody w głupocie?

Przecież sam ją uparcie szerzysz. Jak można robić zawody grając do tej samej bramki? Epitety w niczym nie pomogą więc opanuj się.
neelix

Data: 2009-12-27 23:07:04
Autor: Micha³
I nie dostosowal....
nie dostosowal predkosci do WARUNKOW PANUJACYCH NA JEZDNI.

¿eby nowego w±tku nie zak³adaæ:

http://tnij.org/fcxt

dla nieklikaczy: "Ju¿ po wypadku policjanci powiedzieli swojemu prze³o¿onemu, ¿e ich radiowóz jecha³ bardzo wolno z powodu ograniczonej widoczno¶ci. Nagle funkcjonariusze zobaczyli przed swoim autem mê¿czyznê, przebiegaj±cego przez autostradê."

Przypomnia³o mi siê, jak w Polsce kto¶ tam po pijanemu na czworaka pe³za³ we mgle po drodze o 4 nad ranem i kierowca, który przejecha³ owego Golluma mia³ pó¼niej wielkie przeboje, gdy¿ "nie dostosowa³ prêdko¶ci do warunków panuj±cych na drodze"

Data: 2009-12-27 22:11:34
Autor: Waldek Godel
I nie dostosowal....
Dnia Sun, 27 Dec 2009 23:07:04 +0100, Micha³ napisa³(a):

dla nieklikaczy: "Ju¿ po wypadku policjanci powiedzieli swojemu prze³o¿onemu, ¿e ich radiowóz jecha³ bardzo wolno z powodu ograniczonej widoczno¶ci. Nagle funkcjonariusze zobaczyli przed swoim autem mê¿czyznê, przebiegaj±cego przez autostradê."

Przypomnia³o mi siê, jak w Polsce kto¶ tam po pijanemu na czworaka pe³za³ we mgle po drodze o 4 nad ranem i kierowca, który przejecha³ owego Golluma mia³ pó¼niej wielkie przeboje, gdy¿ "nie dostosowa³ prêdko¶ci do warunków panuj±cych na drodze"

Abstrahuj±c od wszelkich propagand itp.. zamieñ pijaka na paletê cegie³
która zlecia³a z ciê¿arówki. I kto winny? Paleta?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

Data: 2009-12-27 23:23:38
Autor: Micha³
I nie dostosowal....
Abstrahuj±c od wszelkich propagand itp.. zamieñ pijaka na paletê cegie³
która zlecia³a z ciê¿arówki. I kto winny? Paleta?


Zale¿y. Je¶li paletê cegie³ mocowa³ policjant, to oka¿e siê, ¿e winna jest paleta.

Data: 2009-12-29 00:34:41
Autor: Adam P³aszczyca
I nie dostosowal....
Dnia Sun, 27 Dec 2009 22:11:34 +0000, Waldek Godel napisa³(a):

Abstrahuj±c od wszelkich propagand itp.. zamieñ pijaka na paletê cegie³
która zlecia³a z ciê¿arówki. I kto winny? Paleta?

Ten, kto ja zostawi³. Nie zawsze winnego udaje siê ustalic, co nie zmienia
faktu, ¿e jest on winnym.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

I nie dostosowal....

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona