Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   I po Dutkiewiczu...

I po Dutkiewiczu...

Data: 2011-10-11 08:22:28
Autor: Przemysław W
I po Dutkiewiczu...
Grzegorz Schetyna może triumfować. Platforma pokonała na Dolnym Śląsku nękającego ją od lat prezydenta Wrocławia, Rafała Dutkiewicza i odniosła mocne zwycięstwo w Wałbrzychu. A w tym mieście parę miesięcy temu, za sprawą afery z fałszowaniem wyborów samorządowych, partia rozwiązała swoje struktury


Platforma ma tyle samo posłów w okręgu wrocławskim co cztery lata temu - dziewięciu, PiS - też jak poprzednio - czterech a jednego ma Palikot. W tamtych wyborach ten jeden mandat miał SLD. I mimo, że PO ma o jednego senatora mniej, to może mówić o wielkim zwycięstwie w okręgach Dolnego Śląska, bo do walki z nią o Senat stanął bardzo popularny tu prezydent Wrocławia. Na osiem dolnośląskich jednomandatowych okręgów do Senatu PO wygrała w sześciu. Rafał Dutkiewicz zdobył zaledwie jeden mandat i to ten, na który najmniej liczył. PiS także jeden, w Legnicy.



Dutkiewicz przegrał najbardziej prestiżowy pojedynek w najważniejszym dla niego Wrocławiu. Ogólnopolska inicjatywa polityczna autorstwa jego, prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i kilku samorządowców nazywała się "Obywatele do Senatu".

Ale we Wrocławiu inaczej: "Komitet Wyborczy Wyborców Rafał Dutkiewicz" (celowo bez odmiany nazwiska). To mocny i wylansowany szyld, sprawdzony w wyborach samorządowych. Miasto i okolice zalały plakaty i billboardy z podobizną prezydenta i nazwiskami trójki kandydatów do Senatu. Był pewny zwycięstwa i we Wrocławiu, i poza nim. Jego sztab chwalił się znakomitymi sondażami, które pokazywały ogromną przewagę wrocławskiego kandydata Dutkiewicza, prof. Tadeusza Lutego, byłego rektora Politechniki Wrocławskiej i szefa Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich nad Alicją Chybicką, szefową kliniki onkologicznej dla dzieci, startującą z poparcia Platformy.

Ale Chybicka (43, 89 proc.) zmiotła Lutego (36,79 proc.) . Jeszcze większe lanie zebrał Tomasz Misiak (22,27 proc.) , którego w bliskiej okolicy Wrocławia rozłożył poseł PO Jarosław Duda (35,35 proc.). Trudno powiedzieć, czy Duda wygrał dlatego, że ciężko pracował w kampanii, czy dlatego, że za Misiakiem ciągnęła się sprawa z aferą stoczniową, z której go w końcu oczyszczono.

Jedynym zwycięzcą z ekipy Dutkiewicza jest Jarosław Obremski (41,90 proc.), jego obecny zastępca. Ale ten przed wyborami sprawiał wrażenie człowieka, który startuje, bo musi i dla niego wygrana byłaby nieszczęściem. Jego rywalem był senator, prof. Leon Kieres, pierwszy szef IPN (35,37 proc.) popierany przez PO. Jednak Kieres nie wykazał się ani żadną aktywnością. Najwyraźniej zlekceważył przeciwnika. Przez ten splot wzajemnych okoliczności obydwaj konkurenci mają to, czego bardzo nie chcieli.

Dutkiewicz zagrał vabank stawiając swoje nazwisko w opozycji do Platformy. Przegrał, bo jego senacki projekt był słaby. Nie wiadomo było kto go tak naprawdę firmuje: Dutkiewicz, Majchrowski, prezydenci miast polskich? To druga, po "Polsce XXI" robionej z Kazimierzem Ujazdowskim, inicjatywa polityczna z zasadniczym udziałem prezydenta Wrocławia, która kończy się kompletną klapą. Tylko dwa mandaty w skali kraju - drugi zdobył były prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc - nic nie znaczą. W obliczu takiej klęski nie zdziwiłbym, gdyby Ferenc zrezygnował z Senatu i kontynuował swoją prezydenturę.

Grzegorz Schetyna może triumfować, bo w istocie konflikt Platforma - Dutkiewicz to pojedynek dwóch mocnych wrocławskich liderów: właśnie Schetyny i Dutkiewicza. Upokorzenie w postaci zwycięstwa w wyborach samorządowych i dobrego wyniku Dutkiewicza w wyborach do sejmiku województwa zostało przez PO pomszczone.

Platforma może się pochwalić jeszcze jednym ogromnym sukcesem: w Wałbrzychu powtórzyła wynik z wyborów 2007 roku, ma pięć mandatów (PiS też utrzymał stan posiadania, zdobył dwa mandaty). A trzeba pamiętać, że to miasto targane aferami z fałszowaniem wyborów samorządowych i karygodnym sposobem sprawowania władzy przez ludzi PO. Było tak fatalnie, że partia rozwiązała swoje tutejsze struktury. Podczas powtórzonych wyborów samorządowych postawiła na Romana Szełemeja, znanego kardiologa, który ściśle z PO współpracował. Szełemej dokonał rzeczy wydawało się niemożliwej, bo zmobilizował swoich wyborców i zniechęcony do polityków Wałbrzych gremialnie zagłosował dając mu zwycięstwo w pierwszej turze. Szełemej wykonał ogromną pracę podczas kampanii. Osobiście zapukał do ponad dwóch i pół tysiąca mieszkań. To on był wtedy lokomotywą dla siebie samego. To był jego, nie PO, sukces.

Czy obecny dobry wynik PO, to odłożony w czasie efekt ówczesnej aktywności Szełemeja, czy też wałbrzyscy wyborcy wybaczyli Platformie? Stawiam na Szełemeja. W tych wyborach był lokomotywą PO. Wspomagał jej kandydatów. Jemu wałbrzyszanie zaufali.

PiS próbował zdobyć terytorium po osłabionej Platformie i wystawił tu, na skorumpowanej ziemi, zwalistego szeryfa, Bogdana Swięczkowskiego, byłego szefa ABW. Ale mimo to utrzymał jedynie stan posiadania.

W drugą swoją zwycięską kadencję PO wchodzi we Wrocławiu i na całym Dolnym Śląsku bardzo także moralnie wzmocniona. Jej najgroźniejszy konkurent, Rafał Dutkiewicz, po raz drugi poległ w boju o miejsce w ogólnopolskiej polityce. Podczas wieczoru wyborczego mówił o nowym pomyśle politycznym, ale szczegółów nie zdradził. Czyżby wierzył, że do trzech razy sztuka?




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10448049,Walbrzych_zapomnial__Platforma_wygrala.html#ixzz1aS3MpAHi



Przemek

--

"Lech Kaczyński zostaje ministrem sprawiedliwości w rządzie AWS - UW
Jerzego Buzka,  co wyciąga braci z niebytu politycznego"....

I po Dutkiewiczu...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona