Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   III.

III.

Data: 2011-04-21 16:06:43
Autor: cirrus
III.
# Ludzie się gromadzili, fotografowali te napisy komórkami, a ci, co ich nie mieli, przepisywali je na karteczki. To było niepokojące.

 Dlaczego?

 - To jest problem obcego, moja żona się tym zajmuje.

 Mamy takie schematyczne wyobrażenie, że jest ta narodowa prawica, która nie lubi obcych. Nie lubi Żydów, bo są obcy, homoseksualistów, bo są obcy. Generalnie oni są tacy, że nie potrafią zrozumieć obcych. No, ale jak ja na nich patrzę, to oni też są dla mnie obcy.

 Jak widzę ludzi, którzy z nabożeństwem przepisują dziwaczne wycinki z nadzwyczajnego wydania "Gazety Polskiej", to, przyznaję się, oni są dla mnie obcy i mnie niepokoją.

 I teraz: jeśli my się tak o tego obcego troszczymy, jeśli domagamy się od innych, żeby próbowali go zrozumieć, to może my też powinniśmy zdobyć się na wysiłek, żeby zrozumieć tych, którzy są naszymi obcymi. To znaczy ich.

Czyli chodziłeś wzdłuż tej kolejki...

 - ...a potem była taka demonstracja, która też mi się wydała sporo powyżej wszystkich ekstrawaganckich dokonań literackich typu Gombrowicz, Witkacy, Mrożek. Polegała ona na tym, że ludzie ubrani w białe podkoszulki z numerami od 1 do 96 uformowali samolot.
Widziałeś?

 - Usłyszałem o tym w radiu i natychmiast pobiegłem pod Grób Nieznanego Żołnierza, bo tam to się działo. Spotkałem ich na Krakowskim Przedmieściu, niestety, już w rozsypce, ale nadal byli w tych podkoszulkach. Do tego mnóstwo ludzi. No i wtedy był już krzyż, ludzie tam stali, dyskutowali. Jedni i drudzy, bo tam zawsze była ta druga grupa, która mówiła: a po co ten krzyż, a dlaczego?

 I wtedy mnie to chyba tak naprawdę wciągnęło.

Dlaczego?

 - Pod krzyżem od początku była taka absolutna jasność, że to był zamach. Jedyne różnice były w tym, jak to się odbyło. Mgła czy sygnały? Komorowski czy Tusk?

 Słuchałem więc tych rozmów, bo chciałem zrozumieć, dlaczego im tak bardzo zależy, żeby to był zamach. I dlaczego im silniejsze mają przekonanie, że to był zamach, tym wyglądają na bardziej szczęśliwych i usatysfakcjonowanych? Skąd czerpią pewność? Jednym zdaniem: jak ten obcy działa.

 Aż przyszła mi do głowy pewna hipoteza. Otóż, jest część ludzi, w jakichś wariantach pewnie na całym świecie, którzy mają problem z poczuciem własnej wartości. Historia Polski przez ostatnie 300 lat jest, powiedzmy, taka problematyczna, jeśli chodzi o powody do chwały. A my z jednej strony jesteśmy nauczeni, żeby być dumnymi z tego, że jesteśmy Polakami, ale jak się tak rozejrzeć, to nie bardzo wiadomo z czego. I być może są umysły, które rozumują w ten sposób: nie bardzo wiem, co jestem wart, ale jeśli ktoś chce mnie zabić, to znaczy, że jestem dla niego niebezpieczny, czyli silny, wpływowy, mocny.

 Nie bardzo wiem, co mamy tu w Polsce cennego, ale jak się dowiaduję, że ktoś chce coś sprywatyzować, czyli ukraść, to znaczy, że mieliśmy skarb.

 Jeśli ktoś chciał zabić naszego prezydenta, to znaczy, że to był ktoś, przez kogo Putin nie mógł spać po nocach.

 To jest ten mechanizm. Tak mi przynajmniej wyszło, gdy słuchałem tych rozmów pod krzyżem.

A co konkretnego słyszałeś?

 - Rzeczy bezbrzeżnie głupie. Obrzydliwe. Oburzające. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hdvx4

--
stevep

III.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona