Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   IV Niedziela po Objawieniu (2 kl.)

IV Niedziela po Objawieniu (2 kl.)

Data: 2012-01-29 09:31:54
Autor: abc
IV Niedziela po Objawieniu (2 kl.)
Propria Missae (części zmienne Mszy św. przypadające na dany dzień:
http://www.introibo.pl/introibo.html > Msza Święta > Propria >
IV Niedziela po Objawieniu

Na IV Niedzielę po Objawieniu Pańskim czyta nam Kościół Święty Ewangelię
według Świętego Mateusza (  Mt 8, 23-27 ):

"Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się
gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał.

Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj, giniemy!

A On im rzekł: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Potem wstał, rozkazał
wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: Kimże
On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?

Ordo Missae (części stałe Mszy Świętej
http://sanctus.pl/index.php?grupa=116&podgrupa=117

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2012-01-29 09:36:34
Autor: abc
Kazanie na 4 niedzielę po Objawieniu Pańskim
"Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?"

Drodzy Wierni, mamy dziś czwartą niedzielę po Trzech Królach. W uroczystość
tę Zbawiciel objawił się całemu światu. W kolejne niedziele następujące po
Objawieniu Pańskim Kościół pokazuje nam Chrystusa. Słyszymy więc w
Ewangeliach czytanych w te niedziele o Bożej władzy Pana Jezusa nad naturą.

W drugą niedzielę po Objawieniu byliśmy świadkami władzy Zbawiciela do
zmieniania natury. Zmienił wówczas wodę w wino. Zademonstrował swą władzę
nad światem materialnym. Cały wszechświat został przez Niego stworzony, a
bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. Dowiódł swej władzy nad
naturą, zmieniając jedną rzecz w drugą. Jest to moc prawdziwie Boska.
Zbawiciel pokazuje nam w ten sposób, że ma moc zmienić również i nas - tak
jak zwykłą wodę - w synów Bożych, poprzez udzielenie nam łaski. Był to
pierwszy cud, jakiego dokonał Jezus i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

W ubiegłą niedzielę widzieliśmy, że posiada również moc uzdrawiania natury.
Ma władzę nie tylko zmieniać stworzenie stosownie do swej woli, może też
przywrócić je do stanu, jaki zgodny jest z jego zamysłem. Uzdrawia
trędowatego, który zwraca się do Niego: "Panie, jeśli chcesz, możesz mnie
oczyścić". A Zbawiciel odpowiada: "Chcę, bądź oczyszczony". Przez prosty akt
woli, przez samo tylko wypowiedzenie słów, oczyszcza trędowatego. Nakazuje
mu jednak, by nikomu o tym nie mówił, ale udał się do kapłanów, by dać
świadectwo, że Chrystus Pan ma władzę odpuszczania grzechów. Przez prosty
akt woli, daje swym kapłanom władzę oczyszczania nas z grzechów. W tej samej
Ewangelii uzdrawia też sługę setnika. Czyni to również przez samo tylko
wypowiedzenie słów: "Idź, a jakoś uwierzył, niech ci się stanie". Jego moc
uzdrawiania nas przekracza przestrzeń i czas.

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy o władzy Chrystusa nad rozszalałymi
żywiołami natury, widzimy, że posiada moc przywracania w niej porządku,
rozkazywania im. Posiada władzę przywracania w niej pokoju. Potrafi
uśmierzyć burzę, uciszyć wiatr. Jest absolutnym Panem stworzenia, ponieważ
wszystkie rzeczy zostały uczynione przez Niego.

I karci nas dziś za brak wiary.

Drodzy Wierni, dzisiejsza Ewangelia jest wiernym obrazem tego, co obecnie
przeżywamy. Zbawiciel wszedł ze swymi uczniami do łodzi, by dostać się na
drugą stronę jeziora. Założył swój Kościół, zbudowany na Apostołach i ich
następcach, by doprowadzić nas do nieba. Jednak pośrodku jeziora Pan Jezus
zasypia. Jest tu z nami, ale wydaje się spać. Jest tu, pośród nas, nie
możemy Go jednak zobaczyć. Wydaje się, jakby spał.

A potem przychodzi potężna burza, sztorm - i łódź wydaje się tonąć. Wiatr
wieje z taką siłą, że uczniowie zaczynają obawiać się o swe życie. Łódź
zaczyna nabierać wody i wydaje się, że wszystko już stracone.

Jest tak również i dzisiaj, Drodzy Wierni. Znajdujemy się pośród wielkiej
burzy, która wstrząsa Kościołem. W uszach słyszymy ryk wiatru obcych
doktryn. Fale herezji piętrzą się coraz wyżej nad naszymi głowami.
Starożytne kościoły, w których wiara głoszona była półtora tysiąca lat lub
nawet dłużej, wykorzystywane są dziś przez wszelkiego rodzaju sekty do
głoszenia ich ohydnych nauk. Powołania wydają się zanikać. Pasterze zmienili
się w wilki, pożerające własną trzodę. Nawet sam Piotr wydaje się radować z
faktu, że jego łódź nabiera wody. Ekumenizm, apostazja i herezja przeniknęły
się do samego organizmu Kościoła, opanowując umysły jego przywódców.
Wszystko wydaje się być stracone. Kościół wydaje się tonąć pod uderzeniami
tych fal. Kusi nas, by zawołać: "Panie, ratuj nas, bo giniemy".

Jednak Zbawiciel wie, co robi. Ma świadomość kryzysu, w jakim się obecnie
znajdujemy. Jego moc jest nieskończona. Wie wszystko. Ale my mamy tak mało
wiary w Niego...

Widzieliśmy dowody Jego władzy nad naturą. Potrafi zmienić wodę w wino.
Potrafi uleczyć z najstraszliwszych chorób. Dlaczego mielibyśmy obecnie w
Niego zwątpić? Jeśli potrafi uczynić wszystkie te rzeczy, z pewnością jest w
stanie zachować swój Kościół, swoją najcenniejszą własność, od wszelkiej
szkody. Podtrzymuje przecież wszystko w istnieniu. Świat nie mógłby istnieć
bez Niego, nawet Jego prześladowcy nie mogliby istnieć, gdyby On sam tego
nie chciał. Pozwolił, by Jego Kościół został ukrzyżowany, podobnie jak
chciał, by przybito do Krzyża Jego samego.

Drodzy Wierni, Kościół katolicki nie jest instytucją jedynie ludzką, lecz
również Boską. To sam Zbawiciel, my jesteśmy Jego członkami. Nie pokładamy
wiary w istocie ludzkiej, ale w naszym Panu Jezusie Chrystusie, Drugiej
Osobie Trójcy Świętej. W samym Boga. Kościół obejmuje oczywiście również
element ludzki, podobnie jak Zbawiciel posiadał ludzką naturę, która mogła
cierpieć, a nawet umrzeć. Niemożliwe było jednak, by Chrystus Pan pozostał w
grobie. Musiał powstać z martwych, ponieważ zwyciężył śmierć. Tak więc
również Kościół może pozornie umierać, jednak po obecnym prześladowaniu
również on powstanie z martwych, i to jeszcze wspanialszy niż przedtem,
podobnie jak Chrystus. A my mamy sposobność pomóc w tym chwalebnym
zmartwychwstaniu.

Trwajcie przy Chrystusie, Drodzy Wierni. Obecnie wydaje się On spać w łodzi
Kościoła, ale jej nie opuścił. Jest wciąż w łodzi, nawet podczas sztormu.
Rozumując po ludzku, wszystko wydaje się być stracone. Wróg jest już
wewnątrz murów, sami nawet biskupi wydają się nie wierzyć w naszego Pana, w
to, że jest On kimś więcej, niż jedynie człowiekiem.

Chrystus śpi, ponieważ chce, byśmy zawierzyli Jego mocy. A jest tak potężny,
że śpiąc podtrzymuje w istnieniu świat. Jednak pojawia się wówczas pokusa,
by Go lekceważyć, by myśleć, że być może umarł. Dlatego właśnie potrzebujemy
więcej nawet wiary, niż dotąd. Musimy tym bardziej wierzyć w Jego potęgę i
Jego Bóstwo, tak jak uczniowie podczas Jego ukrzyżowania. Większa też będzie
wówczas nasza zasługa.

A Chrystus pragnie, byśmy wysłużyli sobie wielką nagrodę. Podczas burzy
żeglarze nie mogą pozwolić, by łódź miotana była bezładnie przez fale. Muszą
wiosłować. Muszą pracować. Również my musimy pracować. Musimy robić
wszystko, co w naszej mocy, by zachować wiarę, by utrzymać się na
powierzchni wody (czyli nie utonąć).

Tak więc, Drodzy Wierni, w istocie żyjemy w najlepszych dla katolików
czasach. Do tej pory być katolikiem było stosunkowo prosto. Trzeba było
jedynie czynić to, co inni. A często nie było to wcale nic specjalnie
godnego podziwu. Istniała więc wielka pokusa, by być przeciętnym, poniekąd
można było być przeciętnym i w jakiś sposób uratować swoją duszę - jednak
jak mała wówczas zasługa, jakie marnotrawstwo łaski!

Dziś jednak to niemożliwe.

Obecnie heroizmu wymaga nawet samo zachowanie wiary. I jaką jest zasługą!
Jaki to wielki dowód miłości - zostać ze Zbawicielem, nawet kiedy łódź
wydaje się tonąć. Dzisiejszy świat staje się coraz gorszy i coraz trudniej
jest być katolikiem. Musimy więc mieć więcej wiary w Chrystusa Pana, więcej
miłości do Niego. Ale też czekać nas za to będzie większa nagroda!

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus miała tylko jedno życzenie, które nigdy się
nie spełniło. Pragnęła żyć w czasach ostatecznych, podczas najbardziej
okrutnych prześladowań Kościoła, by mogła pokazać całą swą miłość do
Zbawiciela. Takie były jej pragnienia, ale Panu Jezusowi spodobało się ich
nie spełnić. Dał jednak tę sposobność nam. Nie zmarnujmy jej. Nie
rozczarujmy św. Teresy naszą miernością. Sprawmy, by była z nas dumna.
Kochajmy Pana Jezusa z wielkodusznością, jaką ona miała, byśmy mogli kiedyś
dzielić z nią jej radość z oglądania Boga.

Amen.

http://forum.piusx.org.pl/index.php?PHPSESSID=prdb8q2unsq55ubcho58bt9356&topic=766.msg2731#msg2731

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2012-01-29 17:18:14
Autor: pluton
Kazanie na 4 niedzielę po Objawieniu Pańskim
W drugą niedzielę po Objawieniu byliśmy świadkami władzy Zbawiciela do
zmieniania natury. Zmienił wówczas wodę w wino.

Ja tez zmieniam. Uzywam drozdzy malaga albo tokay.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

IV Niedziela po Objawieniu (2 kl.)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona