Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Igrzyska bez chleba

Igrzyska bez chleba

Data: 2012-06-08 15:24:15
Autor: Bogdan Idzikowski
Igrzyska bez chleba
Limuzyna Tuska mknie prawie przejezdnymi autostradami, helikoptery TVN z lubo¶ci± filmuj± przywódcê w¶ród potiomkinowskich dekoracji ukrywaj±cych bankrutuj±ce firmy i rozpadaj±ce siê szpitale. Ka¿da chwila musi zostaæ uwieczniona - tak wiêc TVN pokazuje otwarte d³oni± w³adcy toalety na Euro 2012, w których ma nie zabrakn±æ ju¿ nigdy papieru i myd³a. I¶cie cesarski triumf godny III RP. Rozpoczynaj± siê wielkie igrzyska! Rzymski lud trzeba by³o utrzymywaæ w ryzach. St±d s³ynne zawo³anie "Panem et circenses"- chleba i igrzysk. Tymczasem okazuje siê, ¿e polskiemu ludowi wystarcz± same igrzyska. Pytanie, na jak d³ugo.

 Gdzie¶ w g³êbi duszy ciê¿ko nie wspó³czuæ Tuskowi. Sprowadzenie polityki do szopki ma swoje konsekwencje. Sytuacja, gdy los rz±du uzale¿niony jest od wyników meczów, nie jest komfortowa. Zimne poty musz± oblewaæ pierwszego pi³karza III RP. A jeszcze wiêksze koszmary musz± mu siê ¶niæ w zwi±zku z pytaniem, które padnie po Euro: a gdzie chleb, panie premierze?

 Z³o¶æ ludu to kiepska sprawa, a Unia Europejska mo¿e nie chcieæ ratowaæ s³abego i skorumpowanego cesarzyny, który nie by³ w stanie nawet spe³niæ odwiecznego zawo³ania "Panem et circenses".

http://niezalezna.pl/29596-igrzyska-bez-chleba

==========================================

Pisiacy nie mog± prze³kn±æ sukcesów PO. Wymy¶laj± coraz to inne bzdety, by w oczach Polaków pomniejszyæ efekt rz±dów Tuska. Mali zakompleksieni ludkowie! ¯al mi was!

--
Donald Tusk - "wola³bym siê nie urodziæ, ni¿ na grobach zmar³ych budowaæ swoj± karierê polityczn±".

Data: 2012-06-08 08:56:43
Autor: Przemysław W
Igrzyska bez chleba

Pisiacy nie mogą przełknąć sukcesów PO.

Też tak sądzę, dlatego czytajmy co piszą platfusiacy bo prawda jest
tylko jedna a sukcesów PO jest bez liku:


http://wyborcza.pl/1,75478,11841563,Nowa_polska_bieda.html?as=1&startsz=x

Nowa polska bieda

Najnowsze dane GUS pokazują, że pieniądze, które mieliśmy do dyspozycji, były warte mniej niż w 2010 roku. To znaczy, że nasze zakupy realnie się kurczyły.

- Złożyły się na to dwa zjawiska. Po pierwsze, nasze dochody rosły znacznie wolniej, a dopłaty dla rolników były wręcz niższe. Po drugie, wartość naszych pieniędzy uszczuplała wysoka inflacja - wyjaśnia prezes GUS prof. Janusz Witkowski.

Inflację napędzają rosnące na całym świecie ceny surowców, zbóż, olejów i innych towarów żywnościowych oraz słabnący w reakcji na kryzys finansowy złoty. Towary importowane stają się jeszcze droższe.

Różnice w zarobkach między poszczególnymi grupami społecznymi są bardzo duże. W rękach jednej piątej najbogatszych Polaków jest 41,6 proc. dochodów nas wszystkich, ale na szczęście rozwarstwienie się nie pogłębia. Przeciętna rodzina pracująca na własny rachunek ma do dyspozycji miesięcznie 5,058 tys. zł, a rodzina rencistów - 1,756 zł. Jednak najmniej w ubiegłym roku realnie stracili renciści, którym wzrost cen rekompensuje obowiązkowa waloryzacja. Najwięcej - rolnicy i drobni przedsiębiorcy.

A ilu mamy ubogich? To zależy o tego, jak liczyć.

W skrajnym ubóstwie żyje dziś 6,7 proc. Polaków. Ich dochody nie wystarczają na pokrycie podstawowych biologicznych potrzeb: niedojadają, mieszkają w zimnie. Trwanie w takim stanie prowadzić może do wyniszczenia organizmu.

W ostatnich latach odsetek żyjących poniżej minimum egzystencji spadał lub się stabilizował. W 2011 r. wzrósł o 1 pkt proc.

Gdyby jednak spojrzeć na ubogich uprawnionych do pobierania świadczeń społecznych, to okaże się, że ich odsetek po raz kolejny spadł. - To dlatego, że rząd nie zmieniał progów dochodowych, poniżej których można otrzymać zasiłek - mówi prof. Stanisława Golinowska, ekonomistka z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

W rządzie trwa właśnie dyskusja na temat waloryzacji progów.

Zdaniem Golinowskiej ubogich przybywa, bo pogarsza się sytuacja na rynku pracy. - Według badań Banku Światowego w Polsce zależność między ubóstwem a bezrobociem jest bardzo wysoka. Nasz rynek pracy jest niestabilny, gdy tylko firmom zaczyna coś zagrażać, od razu reagują zwolnieniami, w niepewnych czasach nie zatrudniają - wyjaśnia.

- Gospodarka zwalnia, ale wzrost gospodarczy mamy wciąż przyzwoity. To jednak nie przekłada się na sytuację na rynku pracy - potwierdza prezes GUS. W I kwartale PKB rósł o 3,5 proc.

Urząd co roku prowadzi badania tzw. budżetów gospodarstw domowych, które szczegółowo pokazują, skąd czerpiemy dochody i na co przeznaczamy swoje pieniądze. Najwięcej - co oczywiste - na żywność. To pozycja, która w naszych wydatkach stanowi aż 25 proc.

Im bogatsze społeczeństwo, tym ludzie mniej wydają na jedzenie i inne podstawowe potrzeby, a więcej na zdrowie, edukację, rozrywkę. W Polsce część pieniędzy przeznaczona na jedzenie z roku na rok regularnie malała. Aż do ubiegłego roku. - To kolejny znak, że jakość życia przestała nam się poprawiać - mówią ekonomiści.

- W tym roku żywność znów może mocno drożeć. Zima spowodowała olbrzymie straty w uprawie zbóż, nie wiemy, jakie będą zbiory, dodatkowo ceny mogą podbijać mistrzostwa Euro 2012 - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku.

Gdy GUS zapytał Polaków, jak im się żyje, to w połowie przypadków otrzymał odpowiedź: przeciętnie. Co czwarte gospodarstwo domowe uważa, że sytuacja jest dobra lub bardzo dobra, a co piąte widzi ją w ciemnych barwach.

Żyjemy wiarą, że będzie lepiej

W Polsce 6,7 proc. ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, niemal 17 proc. wydaje tylko połowę tego co przeciętny Polak.

Najwięcej ubogich jest wśród:

•  utrzymujÄ…cych siÄ™ z niezarobkowych źródeÅ‚, czyli np. zasiÅ‚ków (ponad jedna piÄ…ta żyje poniżej minimum egzystencji);

•  rodzin wielodzietnych, z czwórkÄ… i wiÄ™cej dzieci na utrzymaniu (jedna czwarta nie zaspokaja podstawowych potrzeb);
•  rolników (13,1 proc.);

•  rencistów (13 proc.);

•  rodzin z przynajmniej jednÄ… osobÄ… bezrobotnÄ… (12,5 proc.);

•  mieszkaÅ„ców Å›ciany wschodniej (okoÅ‚o 11 proc.);

•  żyjÄ…cych na wsiach (10,9 proc.);

•  rodzin posiadajÄ…cych niepeÅ‚nosprawne dziecko (9,7 proc.).

GUS podaje, że mieszkańcy wsi stanowią ponad 60 proc. osób żyjących poniżej granicy ubóstwa skrajnego i ustawowego (czyli ich dochody uprawniają do sięgnięcia po zasiłek), podczas gdy udział ludności wiejskiej w całej ludności Polski wynosi 40 proc.

Bogata Warszawa mocno ciągnie w górę pozycję województwa mazowieckiego. Wśród jego mieszkańców jest 4,6 proc. żyjących w skrajnej biedzie, ale jak wyłączymy Warszawę, to odsetek ten wzrośnie do 6,4 proc.

Zdaniem prof. Stanisławy Golinowskiej z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych ochrona bezrobotnych w Polsce jest bardzo skromna. Nie dość, że zasiłki nie zależą od wcześniejszych zarobków, to wypłacane są krótko. A znakomitej większości zarejestrowanych w pośredniakach nie przysługują.

Pomóc mogłaby waloryzacja progów dochodowych, poniżej których przysługuje pomoc społeczna. Od kilku lat to około 500 zł na osobę w rodzinie. W rządzie trwa dyskusja na ten temat, Ministerstwo Finansów jest przeciwne propozycji resortu pracy, by kwotę tę podnieść o blisko 70 zł. - To decyzja polityczna. Więcej pieniędzy przepłynęłoby do najmniej zamożnych, sprzyjałoby to wzrostowi konsumpcji, ale byłoby też w poprzek planom ograniczania deficytu finansów publicznych - mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku.

Jego zdaniem sytuacja na rynku pracy wcale tego nie uzasadnia, a większa dostępność zasiłków osłabia bodźce do szukania pracy.


--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Igrzyska bez chleba

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona