Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego :-o
Kto konkretnie jest właścicielem rowerów, jakaś spółka komercyjna czy spółka miejska (bo chyba nie samo m.st. W-wa)?

W dniu piątek, 20 października 2017 19:17:54 UTC+2 użytkownik ń napisał:

Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego :-o
Kto konkretnie jest właścicielem rowerów, jakaś spółka komercyjna czy spółka miejska (bo chyba nie samo m.st.. W-wa)?

@Nju, pierdo..sz

Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte (może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć w innych miastach


-- -- -
Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego

W dniu 22.10.2017 o 12:33, ń pisze:

Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte (może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć w innych miastach


-- -- -
Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego

Dam sobie jaja ogolić (no może przesadzam, ale tak było we wszystkich podobnych sytuacjach) że te rowery w zakupie są horrendalnie drogie. Tak jest lepiej. Można dać większą łapówkę, można sie domagać odszkodowania od ubezpieczyciela.
Natomiast "znaleźne" to raczej gdy ktoś zgłosił utratę. Ja rozumiem że znalazłeś, ale jak jesteś grzeczny - oddaj, jak nie - wymontuj co Ci się przyda, resztę zezłomuj.

ToMasz

W dniu niedziela, 22 października 2017 19:05:51 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:

W dniu 22.10.2017 o 12:33, ń pisze:
> Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte (może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć w innych miastach
> > > -- -- -
> Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
> Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego
> Dam sobie jaja ogolić (no może przesadzam, ale tak było we wszystkich podobnych sytuacjach) że te rowery w zakupie są horrendalnie drogie. Tak jest lepiej. Można dać większą łapówkę, można sie domagać odszkodowania od ubezpieczyciela.
Natomiast "znaleźne" to raczej gdy ktoś zgłosił utratę. Ja rozumiem że znalazłeś, ale jak jesteś grzeczny - oddaj, jak nie - wymontuj co Ci się przyda, resztę zezłomuj.

ToMasz

@Ń Cwaniaczek od znaleźnego...
Na pewno dadzą ci znależne, po to abyś pochwalil sie w necie ile dostales i jak szybko. Wiesc sie rozniesie i miejscowi zule beda odcinać rowery i zgłaszac sie po znaleźne aby dostac stówke na wódeczke.

Inna osoba, notabene własciciel serwisu rowerowego w Bytomiu,  namawia pierwszego aby zrobił w trąbę Veturilo i rozmontował rower na częsci. Niezła etyka biznesu... Ciekawe, czy tak samo traktuje swoich klientów. A może to jakiś "Dr Jekyll Mr hyde"
Aż sie prosi, aby wyslac link tej "dyskusji" do Veturillo, poproszą operatora o dane personalne i beda dochodzić swojej własności

W dniu 23.10.2017 o 13:31, zbrochaty@gmail.com pisze:

W dniu niedziela, 22 października 2017 19:05:51 UTC+2 użytkownik
ToMasz napisał:

W dniu 22.10.2017 o 12:33, ń pisze:

Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte
(może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem
z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć
w innych miastach


-- -- - Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego
roweru? Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10%
znaleźnego

Dam sobie jaja ogolić (no może przesadzam, ale tak było we
wszystkich podobnych sytuacjach) że te rowery w zakupie są
horrendalnie drogie. Tak jest lepiej. Można dać większą łapówkę,
można sie domagać odszkodowania od ubezpieczyciela. Natomiast
"znaleźne" to raczej gdy ktoś zgłosił utratę. Ja rozumiem że znalazłeś, ale jak jesteś grzeczny - oddaj, jak nie - wymontuj co
Ci się przyda, resztę zezłomuj.

ToMasz

@Ń Cwaniaczek od znaleźnego... Na pewno dadzą ci znależne, po to abyś
pochwalil sie w necie ile dostales i jak szybko. Wiesc sie rozniesie
i miejscowi zule beda odcinać rowery i zgłaszac sie po znaleźne aby
dostac stówke na wódeczke.

Hej, ale czemu cwaniaczek? Znaleźne to jest coś co się znalazcy należy
jak psu micha.

p. m.

W dniu 2017-10-23 o 13:52, m pisze:

W dniu 23.10.2017 o 13:31, zbrochaty@gmail.com pisze:

W dniu niedziela, 22 października 2017 19:05:51 UTC+2 użytkownik
ToMasz napisał:

W dniu 22.10.2017 o 12:33, ń pisze:

Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte
(może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem
z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć
w innych miastach


-- -- - Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego
roweru? Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10%
znaleźnego

Dam sobie jaja ogolić (no może przesadzam, ale tak było we
wszystkich podobnych sytuacjach) że te rowery w zakupie są
horrendalnie drogie. Tak jest lepiej. Można dać większą łapówkę,
można sie domagać odszkodowania od ubezpieczyciela. Natomiast
"znaleźne" to raczej gdy ktoś zgłosił utratę. Ja rozumiem że
znalazłeś, ale jak jesteś grzeczny - oddaj, jak nie - wymontuj co
Ci się przyda, resztę zezłomuj.

ToMasz

@Ń Cwaniaczek od znaleźnego... Na pewno dadzą ci znależne, po to abyś
pochwalil sie w necie ile dostales i jak szybko. Wiesc sie rozniesie
i miejscowi zule beda odcinać rowery i zgłaszac sie po znaleźne aby
dostac stówke na wódeczke.

Hej, ale czemu cwaniaczek? Znaleźne to jest coś co się znalazcy należy
jak psu micha.

Pewnie spór jest o to, czy rzeczywiście było to "znalezienie", i czy rower był "zgubiony".

No i do kogo należy się zgłosić po to znaleźne, skoro operator Veturilo może być już zaspokojony za zgubiony rower na mocy kary umownej od wypożyczającego (od 1900zł do 12000zł w zależności od typu roweru).

--
Liwiusz

W dniu 2017-10-22 o 19:05, ToMasz pisze:

W dniu 22.10.2017 o 12:33, ń pisze:

Kurczę - czy nikt niewie, ile za sztukę kosztowały / są warte (może wg jakiejś zawieranej umowy "najmu"? nigdy nie korzystałem z tego sprzętu) rowery miejskie - jeśli nie w W-wie to może choć w innych miastach


-- -- -
Czy znana jest cena zakupu i wartość powiedzmy rocznego roweru?
Znalazłem taki i myślę, że należy mi się ustawowe 10% znaleźnego

Dam sobie jaja ogolić (no może przesadzam, ale tak było we wszystkich podobnych sytuacjach) że te rowery w zakupie są horrendalnie drogie. Tak jest lepiej. Można dać większą łapówkę, można sie domagać odszkodowania od ubezpieczyciela.
Natomiast "znaleźne" to raczej gdy ktoś zgłosił utratę. Ja rozumiem że znalazłeś, ale jak jesteś grzeczny - oddaj, jak nie - wymontuj co Ci się przyda, resztę zezłomuj.

http://polskanarowery.sport.pl/blogi/tylkodlarowerow/2012/09/najdrozsza_blaszka_swiata/1

--
Liwiusz

Dlatego trzeba być chorym na głowę, lub do cna skorumpowanym pierdzistołkiem z rozrzutnej administracji miejskiej, żeby teraz, na początku XXIw, dopuszczać do tego interesu niemiecką, czyli drogą, firmę o zapędach monopolisty, a potem narzekać, że rowery są drogie, że dopłaty drenują miejski budżet, że jak w Dreźnie pada deszcz, to w Warsiafie nie można pożyczyć roweru. Kiedyś nie było porządnej konkurencji, z odpowiednim doświadczeniem i sprzętem. Teraz już jest. Nawet Romet robi takie systemy, a to przynajmniej częściowo lokalna firma. Można by też śmiało wpuścić Chińczyków. Nie jesteśmy skazani na drożyznę. W końcu rower miejski nie służy jako demonstracja zamożności, jak dla wielu małych ludzików - samochód. Taką dyskusję publiczną chętnie bym widział w Trójmieście, w przededniu startu naszego systemu.

On 2017-10-23 14:19, Olivander wrote:

W końcu rower miejski nie służy jako demonstracja zamożności, jak dla wielu małych ludzików - samochód.

Co jest złego w demonstracji zamożności?

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

"nic", powiedział by Wolv, M.Ziętarski, Morten N., B.Szydło i wielu wielu innych

On 2017-10-23 16:28, Olivander wrote:

"nic"

Otóż to.

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

A co jest złego w zdrowym dla organizmu pierdzeniu w restauracji?
Albo jednoczesnym pytaniom "ile zarabiasz, jak długiego masz (faceta)/ ile orgazmów tygodniowo (kobietę)"?


-- -- -

Co jest złego w demonstracji zamożności?

On 2017-10-24 07:45, ń wrote:

A co jest złego w zdrowym dla organizmu pierdzeniu w restauracji?
Albo jednoczesnym pytaniom "ile zarabiasz, jak długiego masz (faceta)/ ile orgazmów tygodniowo (kobietę)"?

Zamiast wyszukiwać nietrafionych analogii wystraczy odpowiedzieć wprost na pytanie.


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

Nie zrozumiesz.


-- -- -

wystraczy odpowiedzieć wprost na pytanie.

On 2017-10-24 10:38, ń wrote:

Nie zrozumiesz.

Bełkotu na pewno nie.

--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

On 2017-10-23 15:29, quent wrote:

On 2017-10-23 14:19, Olivander wrote:

W końcu rower miejski nie służy jako demonstracja zamożności, jak dla wielu małych ludzików - samochód.

Co jest złego w demonstracji zamożności?

nic, o ile jest sie zamoznym
w przeciwnym wypadku wychodzi jak wychodzi