Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Ile kilometrów dziennie najwiecej..

Ile kilometrów dziennie najwiecej..

Data: 2019-05-20 17:39:03
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu .05.2019 o 16:07 glumek <glumo5f@gmail.com> pisze:

Pytanie z ciekawosci, ile najwiecej kilometrów dziennie przejechaliscie ?

Dziennie to doba czy 12h?

Na raz, bez noclegu, bez zmiennika, po autostradach:
Wawa-Barcelona
Wawa-Paryż
Wawa-Neapol
Wawa-Lyon
Wawa-Lecce

TG

Data: 2019-05-20 18:29:47
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.z13hrdffg01fvf@l-259.harvard.local...
W dniu .05.2019 o 16:07 glumek <glumo5f@gmail.com> pisze:
Pytanie z ciekawosci, ile najwiecej kilometrów dziennie przejechaliscie ?

Dziennie to doba czy 12h?

Na raz, bez noclegu, bez zmiennika, po autostradach:
Wawa-Barcelona

No, to juz jest wyczyn.

O ile pamietam jakies 2400 km,
i czas zaczyna sie zblizac do 24h -  bo przeciez zatankowac pare razy, zjesc cos, wypic, wylac..

Szczegolnie dawniej, gdy po kraju dochodzila godzina czy dwie ...

J.

Data: 2019-05-20 18:48:46
Autor: Cavallino
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu 20-05-2019 o 18:29, J.F. pisze:
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.z13hrdffg01fvf@l-259.harvard.local...
W dniu .05.2019 o 16:07 glumek <glumo5f@gmail.com> pisze:
Pytanie z ciekawosci, ile najwiecej kilometrów dziennie przejechaliscie ?

Dziennie to doba czy 12h?

Na raz, bez noclegu, bez zmiennika, po autostradach:
Wawa-Barcelona

No, to juz jest wyczyn.

Ja bym to inaczej nazwał.
Można sobie gadać co się chce, ale stan takiego zombi przy końcu podróży, jest pewnie sporo gorszy niż lekko nawalonego delikwenta.

Data: 2019-05-20 18:59:58
Autor: Budzik
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

No, to juz jest wyczyn.

Ja bym to inaczej nazwał.
Można sobie gadać co się chce, ale stan takiego zombi przy końcu podróży, jest pewnie sporo gorszy niż lekko nawalonego delikwenta.

:)
Tez mi to przyszło do głowy ze nie wyczyn a...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
że jego więzienna cela jest taka obszerna."  Anthony de Mello SJ

Data: 2019-05-20 19:20:35
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu .05.2019 o 18:48 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> pisze:



Ja bym to inaczej nazwał.
Można sobie gadać co się chce, ale stan takiego zombi przy końcu  podróży, jest pewnie sporo gorszy niż lekko nawalonego delikwenta.

Przerabialiśmy już to na tej grupie kilka razy na przestrzeni ostatnich 10  lat :-)

TG

Data: 2019-05-21 16:58:01
Autor: Cavallino
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu 20-05-2019 o 19:20, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .05.2019 o 18:48 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> pisze:



Ja bym to inaczej nazwał.
Można sobie gadać co się chce, ale stan takiego zombi przy końcu podróży, jest pewnie sporo gorszy niż lekko nawalonego delikwenta.

Przerabialiśmy już to na tej grupie kilka razy na przestrzeni ostatnich 10 lat :-)

I nadal nie zmieni to rzeczywistości.

Data: 2019-05-20 19:18:02
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu .05.2019 o 18:29 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> pisze:


Szczegolnie dawniej, gdy po kraju dochodzila godzina czy dwie ...

Dawniej bym się nie zdecydował, taraz mam auto lepsze i do autostrady 12km.
Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi się  lajtowa.

TG

Data: 2019-05-20 20:01:38
Autor: Myjk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Mon, 20 May 2019 19:18:02 +0200, Tomasz Gorbaczuk
Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi się  lajtowa.

Nie wiem jak to zrozumieć, nawet jeśli ktoś "lubi jeździć". Przecież to
jest zwyczajna mordęga. Jedyne co mi przychodzi do głowy, że ktoś się boi
latać samolotem i dlatego "lubi" jeździć samochodem. I o ile jeszcze
zrozumiem jakieś lokalne drogi typu Bułgaria czy Chorwacja, ale nie
autostrada na zasięg.

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-05-20 20:39:46
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ozsdf3s6dqtf$.dlg@myjk.org...
Mon, 20 May 2019 19:18:02 +0200, Tomasz Gorbaczuk
Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi się
lajtowa

Nie wiem jak to zrozumieć, nawet jeśli ktoś "lubi jeździć". Przecież to
jest zwyczajna mordęga.

Jak lubi, to jest przyjemnosc :-)

Jedyne co mi przychodzi do głowy, że ktoś się boi
latać samolotem i dlatego "lubi" jeździć samochodem.

zamow taksowke, dojedz na lotnisko godzine czy dwie przed odlotem, poczekaj na spozniony samolot, potem dojedz do celu - to jest mordega :-)

Wiec do tych ~1200 km wole samochod.

Duzo jeszcze zalezy gdzie jedziesz, co zamierzasz robic, jaki bagaz i ile osob.
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.

I o ile jeszcze
zrozumiem jakieś lokalne drogi typu Bułgaria czy Chorwacja, ale nie
autostrada na zasięg.

ale 1000 km lokalnymi drogami, to faktycznie mordega :-)

J.









--
Pozdor
Myj

Data: 2019-05-21 02:05:45
Autor: Iguan_007
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 4:41:33 AM UTC+10, J.F. wrote:
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.

Mozesz zabrac rower do samolotu.

Pozdrawiam, Iguan   --
Tu i tam:   https://sites.google.com/site/iguan007/

Data: 2019-05-21 13:16:43
Autor: RadoslawF
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu 2019-05-21 o 11:05, Iguan_007 pisze:

Do samolotu np roweru nie wezmiesz.

Mozesz zabrac rower do samolotu.

Rozkręcony i zapakowany.


Pozdrawiam

Data: 2019-05-21 19:47:25
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "Iguan_007"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:6c9a96f1-30f5-43fc-8f2f-b2636c3cd065@googlegroups.com...
On Tuesday, May 21, 2019 at 4:41:33 AM UTC+10, J.F. wrote:
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.
Mozesz zabrac rower do samolotu.

Pewnie mozna, tylko ile to kosztuje.
A jak rowerow jest 4 ?

Mozna tez probowac pozyczyc na miejscu ... czasem jednak najprosciej wsiasc w samochod i pojechac :-)


J.

Data: 2019-05-21 11:51:31
Autor: Iguan_007
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
J.F.

Pewnie mozna, tylko ile to kosztuje.

Zalezy od przewoznika. Czasami sa doplaty, czasami ich nie ma. Trzeba o tym myslec przy rezerwacji. To samo z warunkami przewozu - czesc linii wymaga jakiegos pudelka wiec trzeba zdejmowac kola (nie zeby to byl jakis wielki problem). Ale zdarzalo mi sie jechac na lotnisko, na miejscu skrecic kierownice, przekrecic pedaly i tez wystarczlo. Pozdrawiam,
I

Data: 2019-05-22 00:21:44
Autor: kk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On 2019-05-21 20:51, Iguan_007 wrote:
J.F.

Pewnie mozna, tylko ile to kosztuje.

Zalezy od przewoznika. Czasami sa doplaty, czasami ich nie ma. Trzeba o tym myslec przy rezerwacji. To samo z warunkami przewozu - czesc linii wymaga jakiegos pudelka wiec trzeba zdejmowac kola (nie zeby to byl jakis wielki problem). Ale zdarzalo mi sie jechac na lotnisko, na miejscu skrecic kierownice, przekrecic pedaly i tez wystarczlo.

A potem zaginie

Data: 2019-05-21 22:40:42
Autor: kk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On 2019-05-21 19:47, J.F. wrote:
Użytkownik "Iguan_007"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:6c9a96f1-30f5-43fc-8f2f-b2636c3cd065@googlegroups.com...
On Tuesday, May 21, 2019 at 4:41:33 AM UTC+10, J.F. wrote:
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.
Mozesz zabrac rower do samolotu.

Pewnie mozna, tylko ile to kosztuje.
A jak rowerow jest 4 ?

To pociągiem

Data: 2019-05-21 07:32:59
Autor: Myjk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Mon, 20 May 2019 20:39:46 +0200, J.F.
Jak lubi, to jest przyjemnosc :-)

Ale kto lubi nie spać przez 20h? Przecież aby to wytrzymać to trzeba się w
opór szprycować. Wiem, bo waliłem na raz 1900km.

zamow taksowke, dojedz na lotnisko

Szwagra mam!

godzine czy dwie przed odlotem, poczekaj na spozniony samolot, potem dojedz do celu - to jest mordega :-)

Jak się nie kieruje to nie jest żadna mordęga. Zresztą pomimo czekania na
lotnisku i tak 2-3x szybciej się dociera do celu. Komfort jest
nieporównywalny, a czasem jest i taniej niż samochodem -- tak jakiś czas
temu dotarłem do Włoch. W dwie storny 2 osoby z bagażem dodatkowym za 600
zł plus riksza na miejscu 60 zł (w dwie strony).
Wiec do tych ~1200 km wole samochod.

Ja też się kulam samochodem do Włoch/Austrii (bo czarterów w zimie mało).
Ale nie będę kłamaćże jest to przyjemne.

Duzo jeszcze zalezy gdzie jedziesz, co zamierzasz robic, jaki bagaz i  ile osob.
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.

Narty się weźmie. :P

ale 1000 km lokalnymi drogami, to faktycznie mordega :-)

Ale za to można pozwiedzać, oglądać widoczki i wtedy można powiedzieć że to
jakaś przyjemność... :P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-05-21 02:14:35
Autor: WS
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 7:32:59 AM UTC+2, Myjk wrote:

Ja też się kulam samochodem do Włoch/Austrii (bo czarterów w zimie mało).
Ale nie będę kłamaćże jest to przyjemne.

Ja na narty samolotem bym sie nie wybral, teoretycznie krocej, ale praktycznie dluzej ;), szkoda urlopu. (no, chyba, ze gdzies dalej niz Austra/Wlochy)

Np. ostatni wyjazd ~900km Krk - okolice Salzburga, z Krk piatek po pracy ~23, przyjazd pod wyciag przed 9, bagaz w samochodzie, my na nartach, ~17 w pokoju,
powrot podobnie - nd po nartach. Czyli 5 dni urlopu => 9 dni jazdy na nartach. Samolotem nie ma szans zgrac + i tak musialbym pozyczyc samochod, zeby pojezdzic po roznych wyciagach + przechowac w nim bagaz w pierwszy i ostatni dzien w czasie jazdy na nartach.

Data: 2019-05-21 13:27:29
Autor: Myjk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Tue, 21 May 2019 02:14:35 -0700 (PDT), WS
Ja na narty samolotem bym sie nie wybral, teoretycznie krocej, ale
praktycznie dluzej ;), szkoda urlopu. (no, chyba, ze gdzies dalej niz
Austra/Wlochy)
 Nie wiem jak Ci to dłużej wychodzi. Leciałem i to była bajka w porównaniu z
samochodem. Lecieliśmy do Francji co prawda, ale cały transfer od wyjścia z
domu do dotarcia do hotelu był krótszy niż samochodem z Wawy do Austrii. No
i nie chodziliśmy jak zombie po przyjeźdize tylko jeszcze można było sobie
pofolgować -- także ostatniego dnia wiedząc że nie trzeba wypoczywać
gotując się do bezpiecznej jazdy.

Np. ostatni wyjazd ~900km Krk - okolice Salzburga, z Krk piatek po pracy
~23, przyjazd pod wyciag przed 9, bagaz w samochodzie, my na nartach,
~17 w pokoju, powrot podobnie - nd po nartach. Czyli 5 dni urlopu => 9
dni jazdy na nartach.

No tak, ale nie wszyscy w KRK mieszkają. :P

Samolotem nie ma szans zgrac + i tak musialbym
pozyczyc samochod, zeby pojezdzic po roznych wyciagach + przechowac w
nim bagaz w pierwszy i ostatni dzien w czasie jazdy na nartach.

To skibusów na miejscu nie ma? Jak skipas obowiązuje na sąsiednich dolinach
to i skibusy pomimędzy nimi kursują. Zaś z lotniska jeżdżą busiki i rozwożą
po kurortach. Jechałem tak i było ciekawie zorganizowane -- jechaliśmy
dosyć daleko od lotniska, tj. około 150km, i przejazd był podzielony na
dwie przesiadki. Nie było to szczególnie upierdliwe, bo jak zajeżdżaliśmy
na parking to drugie auto już czekało, przerzucali graty i dalej jazda.
Każde kolejne oczywiście było mniejsze. ;) Na miejscu też wysadzili na
przystanku skibusowym który dowiózł nas do hotelu. I żeby było ciekawiej to
byłem ze znajomym i dwójką naszych (znaczy każdy ma swoje) dzieci, wtedy
7-letnich.

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-05-21 04:45:36
Autor: WS
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 1:27:33 PM UTC+2, Myjk wrote:
Nie wiem jak Ci to dłużej wychodzi. Leciałem i to była bajka w porównaniu z
samochodem. Lecieliśmy do Francji co prawda,

No tak, Francja zdecydowanie dalej, samochodem to juz ze zmiennikiem jechalem i tu samolot ma wiekszy sens.

No tak, ale nie wszyscy w KRK mieszkają. :P

To troche przyspiesza dojazd... z Krk do Tyrolu autostrada (no, jeszcze bez kawaleczka na granicy Cz/Au)

To skibusów na miejscu nie ma? Jak skipas obowiązuje na sąsiednich dolinach
to i skibusy pomimędzy nimi kursują.

Zalezy od doliny, jak mala to tak, tym razem mielismy Salzburger Super Ski Card + zalozenie, ze w kazdym z 9 dni jezdzimy w innym miejscu :) - skibusami sie nie da
 Mölltaler Gletscher Sportgastein Flachau Bad Hofgastein Obertauren Schladming Flachauwinkl
Hochkönig  Kaprun

Data: 2019-05-21 19:45:55
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "WS"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:0bdbb192-c46b-4a01-964f-6a97037af326@googlegroups.com...
On Tuesday, May 21, 2019 at 7:32:59 AM UTC+2, Myjk wrote:
Ja też się kulam samochodem do Włoch/Austrii (bo czarterów w zimie mało).
Ale nie będę kłamaćże jest to przyjemne.

Ja na narty samolotem bym sie nie wybral, teoretycznie krocej, ale praktycznie dluzej ;), szkoda urlopu. (no, chyba, ze gdzies dalej niz Austra/Wlochy)

Np. ostatni wyjazd ~900km Krk - okolice Salzburga, z Krk piatek po pracy ~23, przyjazd pod wyciag przed 9, bagaz w samochodzie, my na nartach, ~17 w pokoju,

Tylko wiesz - to jednak caly dzien w pracy i cala noc jazdy, bezpieczne to nie jest.
A potem jeszcze na nartach po nieprzespanej dobie.
Tez niebezpieczne, jak zasniesz na kanapie wyciagu :-)

No chyba, ze ze jakas drzemka po pracy ...

J.

Data: 2019-05-21 11:08:49
Autor: WS
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 7:48:21 PM UTC+2, J.F. wrote:

Tylko wiesz - to jednak caly dzien w pracy i cala noc jazdy, bezpieczne to nie jest.
A potem jeszcze na nartach po nieprzespanej dobie.
Tez niebezpieczne, jak zasniesz na kanapie wyciagu :-)

No chyba, ze ze jakas drzemka po pracy ...

Dokladnie tak, powrot z pracy ~17-18 i do ~22 mozna sie przespac troche. Jesli po drodze bierze mnie na spanie (ze 2x sie zdarzylo na dluszej trasie typu Chorwacja) to pierwszy parking i drzemka 20-30min. Tyle w moim przypadku calkowicie wystarcza. Tzn. jeden raz, bo dluzszej trasy (powtorne spanie) nie testowalem ;)

Data: 2019-05-21 20:51:41
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu .05.2019 o 20:08 WS <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> pisze:



Dokladnie tak, powrot z pracy ~17-18 i do ~22 mozna sie przespac troche.  Jesli po drodze bierze mnie na spanie (ze 2x sie zdarzylo na dluszej  trasie typu Chorwacja) to pierwszy parking i drzemka 20-30min. Tyle w  moim przypadku calkowicie wystarcza. Tzn. jeden raz, bo dluzszej trasy  (powtorne spanie) nie testowalem ;)

Też kiedyś jeździłem trasy w nocy, ale się z tego wyleczyłem. Statystyka  jest nieubłagana - jak będziesz sporo jeździł bedziesz miał kilka  "wtargnięć", przeszkód, które zobaczysz za późno (bo widoczność gorsza).  Wtedy tylko urodzenie w czepku Ci pomoże.
Jak trasy w nocy to sporo poniżej dopuszczalnego limitu - a to mija się z  celem, za wolno kilometrów ubywa...
Wolę wyjechać o 2-3 nad ranem po przespaniu 6-8h i jechać do 20-tej, niż  jechać 6-8h w nocy.

TG

Data: 2019-05-21 11:59:24
Autor: WS
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 8:52:08 PM UTC+2, Tomasz Gorbaczuk wrote:

Też kiedyś jeździłem trasy w nocy, ale się z tego wyleczyłem. Statystyka  jest nieubłagana - jak będziesz sporo jeździł bedziesz miał kilka  "wtargnięć", przeszkód, które zobaczysz za późno (bo widoczność gorsza).  Wtedy tylko urodzenie w czepku Ci pomoże.
Jak trasy w nocy to sporo poniżej dopuszczalnego limitu - a to mija się z  celem, za wolno kilometrów ubywa...
Wolę wyjechać o 2-3 nad ranem po przespaniu 6-8h i jechać do 20-tej, niż  jechać 6-8h w nocy.

E... ja tak tylko autostradami jade (no, okolice granicy Cz/Au beznadziejne, ale tam przepisowo ;) ), Krk wjazd na A4 i koniec w Tyrolu okolo 8 rano, ew. w lecie Slowenia/Chorwacja, czyli tez autostrady noca. Dalej to samolot..

Data: 2019-05-21 21:08:46
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
W dniu .05.2019 o 20:59 WS <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> pisze:


E... ja tak tylko autostradami jade (no, okolice granicy Cz/Au  beznadziejne, ale tam przepisowo ;) ), Krk wjazd na A4 i koniec w Tyrolu  okolo 8 rano, ew. w lecie Slowenia/Chorwacja, czyli tez autostrady noca.  Dalej to samolot.

Ja też tylko autostrady.
Na autostradzie w DE miałem psa, sarnę, we Francji nieoświetlony camper na  lewym pasie, osobówkę stojącą bez awaryjnych i kierownika biegającego po  pasach i zbierającego graty z rozsypanego box'a, zylion przyczepek z  rozwalonymi kołami (sport narodowy duńczyków - jechać na lazurowe wybrzeże  z przyczepką), arabowie poprawiący swoje bagaże przewożone na dachu pod  niebieską plandeką itp, itd.
Kwestia czasu i przejechanych kilometrów kiedy będziesz miał pierwsze  takie zdarzenie po ciemku, w słabej widoczności.

TG

Data: 2019-05-21 12:21:00
Autor: WS
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On Tuesday, May 21, 2019 at 9:09:15 PM UTC+2, Tomasz Gorbaczuk wrote:

Ja też tylko autostrady.
Na autostradzie w DE miałem psa, sarnę, we Francji nieoświetlony camper na  lewym pasie, osobówkę stojącą bez awaryjnych i kierownika biegającego po  pasach i zbierającego graty z rozsypanego box'a, zylion przyczepek z  rozwalonymi kołami (sport narodowy duńczyków - jechać na lazurowe wybrzeże  z przyczepką), arabowie poprawiący swoje bagaże przewożone na dachu pod  niebieską plandeką itp, itd.
Kwestia czasu i przejechanych kilometrów kiedy będziesz miał pierwsze  takie zdarzenie po ciemku, w słabej widoczności.

Jak na razie (odpukac) nie mialem takich przypadkow (ale jezdze glownie zima - narty). Poprzedni samochod ~250tys, obecny 100 tys. Wczesniesze - nie pamietam ;) Podbramkowa syt. na autostradzie mialem tylko raz (za komuny) jadac firmowym polonezem zaladowanym na maksa papierem (tanie wydruki ;) ) z PL do Fr... ale sie zagapilem przed korkiem w D, hamowac toto nie bardzo chcialo, pomogla zmiana pasa w ostatniej chwili na pas obok z krotszym korkierm ;), co dalo kilkadziesiat metrow wiecej na hamowanie.

Data: 2019-05-21 22:42:37
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.z15lcjeug01fvf@l-259.harvard.local...
W dniu .05.2019 o 20:08 WS <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> pisze:
Dokladnie tak, powrot z pracy ~17-18 i do ~22 mozna sie przespac troche.  Jesli po drodze bierze mnie na spanie (ze 2x sie zdarzylo na dluszej  trasie typu Chorwacja) to pierwszy parking i drzemka 20-30min. Tyle w  moim przypadku calkowicie wystarcza. Tzn. jeden raz, bo dluzszej trasy  (powtorne spanie) nie testowalem ;)

Też kiedyś jeździłem trasy w nocy, ale się z tego wyleczyłem. Statystyka  jest nieubłagana - jak będziesz sporo jeździł bedziesz miał kilka  "wtargnięć", przeszkód, które zobaczysz za późno (bo widoczność gorsza).  Wtedy tylko urodzenie w czepku Ci pomoże.
Jak trasy w nocy to sporo poniżej dopuszczalnego limitu - a to mija się z  celem, za wolno kilometrów ubywa...
Wolę wyjechać o 2-3 nad ranem po przespaniu 6-8h i jechać do 20-tej, niż  jechać 6-8h w nocy.

Ale latem czy zima ?
bo o tej 2-3 to jeszcze ciemno, no ale latem to sie zaraz zrobi jasno.

Co do statystyki ... jesli na autostradzie wypadek sie zdarza co pare mln kilometrow, to moze nie przejezdisz tylu.

Ale fakt, ze autosrada noca kiepska - w swiatlach mijania niewiele widac, dlugich wlaczyc ... raczej nie ma jak.

Ciekawe co na to te nowe LED adaptacyjne - one by chyba mogly oswietlic nasza jezdnie i wygasic sektor oslepiajacy tych z przeciwka.

J.

Data: 2019-05-21 23:52:17
Autor: przemek.jedrzejczak
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
-- Ciekawe co na to te nowe LED adaptacyjne - one by chyba mogly oswietlic nasza jezdnie i wygasic sektor oslepiajacy tych z przeciwka.

daja rade, na autostradzie i w miescie znajomy popyla na dlugich i nikt nie miga :-) https://www.youtube.com/watch?v=_x_siXqBN10

Data: 2019-05-21 19:57:03
Autor: J.F.
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
Użytkownik "Myjk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1w1td4n4fht0c.dlg@myjk.org...
Mon, 20 May 2019 20:39:46 +0200, J.F.
Jak lubi, to jest przyjemnosc :-)

Ale kto lubi nie spać przez 20h? Przecież aby to wytrzymać to trzeba się w
opór szprycować. Wiem, bo waliłem na raz 1900km.

20h to jeszcze umiarkowanie.
Wstajesz np o 6 rano, idziesz do pracy, a potem sie jakas imprezka trafi, i do tej 2 w nocy jakos funkcjonujesz.

zamow taksowke, dojedz na lotnisko
Szwagra mam!

To go zabierz na narty :-P

godzine czy dwie przed odlotem, poczekaj na spozniony samolot,
potem dojedz do celu - to jest mordega :-)

Jak się nie kieruje to nie jest żadna mordęga.

Ale tylek od siedzenia boli :-)

Zresztą pomimo czekania na
lotnisku i tak 2-3x szybciej się dociera do celu.

A to znow zalezy skad i dokad.

Komfort jest nieporównywalny,

Samochod mam dosc wygodny :-)

a czasem jest i taniej niż samochodem

A czasem drozej :-(

Wiec do tych ~1200 km wole samochod.
Ja też się kulam samochodem do Włoch/Austrii (bo czarterów w zimie mało).
Ale nie będę kłamaćże jest to przyjemne.

Powiedzmy - znosne.

A jak nie ma zorganizowanego wyjazdu z czarterem, busikiem z lotniska do celu,
to przyjemnosc latania jest taka sobie :-)

Duzo jeszcze zalezy gdzie jedziesz,
co zamierzasz robic, jaki bagaz i  ile osob.
Do samolotu np roweru nie wezmiesz.

Narty się weźmie. :P

Narty, buty ... i cena za nadbagaz rosnie :-)

ale 1000 km lokalnymi drogami, to faktycznie mordega :-)
Ale za to można pozwiedzać, oglądać widoczki i wtedy można powiedzieć że to
jakaś przyjemność... :P

No chyba, ze sie juz ciemno zrobilo :-)

J.

Data: 2019-05-21 22:13:08
Autor: kk
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On 2019-05-21 07:32, Myjk wrote:
Mon, 20 May 2019 20:39:46 +0200, J.F.


ale 1000 km lokalnymi drogami, to faktycznie mordega :-)

Ale za to można pozwiedzać, oglądać widoczki i wtedy można powiedzieć że to
jakaś przyjemność... :P

Podczas jazdy? Jak?

Data: 2019-05-20 22:39:14
Autor: Axel
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
"Myjk"  wrote in message news:ozsdf3s6dqtf$.dlgmyjk.org...

Jak auto ciche i wygodne i ktoś lubi jeździć to trasa 1000-1500km robi się
lajtowa.

Nie wiem jak to zrozumieć, nawet jeśli ktoś "lubi jeździć". Przecież to
jest zwyczajna mordęga. Jedyne co mi przychodzi do głowy, że ktoś się boi
latać samolotem i dlatego "lubi" jeździć samochodem. I o ile jeszcze
zrozumiem jakieś lokalne drogi typu Bułgaria czy Chorwacja, ale nie
autostrada na zasięg.

Wszystko zależy od okoliczności. Nie zawsze się jedzie na wakacje. Mi się zdarzają szkolenia we Frankfurcie (a/M, 1100km) trwające 3-4 tygodnie (chociaż zawsze się staram znaleźć ciekawsze miejsca). Wtedy wolę pojechać samochodem, nie przejmować się bagażem i móc zrobić sobie dalsze wycieczki w weekendy (czasem rodzina przylatuje). Bo po prawie roku szkoleń (w sumie) Frankfurt jako taki jest mało interesujący ;-P
Ale kilkanaście lat temu to trasa Frankfurt- Wwa to był wyczyn, jak jechałem tak ostatnim razem świeżo po wybudowaniu A2 do Warszawy - droga powrotna zajęła mi 8,5h (Vmax+10). Z tempomatem to naprawdę nie był duży wysiłek.
Swego czasu zdarzył mi się kurs do Paryża po rzeczy córki (zgromadzone w czasie rocznego pobytu). Ale to już nie było na raz i powiązane ze zwiedzaniem 'po drodze'. Ale ogólnie - zgadzam sie z przedmówcą, że samolot + wynajęty samochód na miejscu.

--
Axel

Data: 2019-05-21 02:17:04
Autor: Marcin Debowski
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On 2019-05-21, Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.

A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?

--
Marcin

Data: 2019-05-21 03:05:08
Autor: Marcin Debowski
Ile kilometrów dziennie najwiecej..
On 2019-05-21, Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:qbvnf0$9gv$1dont-email.me...
"Marcin Debowski" <agatek@INVALID.zoho.com> wrote in message news:AcJEE.313046$LE7.71687fx11.ams1...
On 2019-05-21, Pszemol <Pszemol@PolBox.com> wrote:
Nie tylko o "boi się latać" samolotem tylko też o koszty chodzi.
Zapakujesz 3-4 osoby do samochodu i jedziesz na narty z Chicago
do Kolorado to zamiast 4 biletów lotniczych i wynajmu auta na
miejscu masz tylko koszty jednego noclegu i benzyna po drodze.

A jak wliczysz w koszty ekwiwalent płacowy 1-2 dni urlopu?

Jak żona nie pracuje i 2 dzieci na wakacjach to się i tak czasem opłaci.
Każdy sobie decyduje według swoich kryteriów - ja np. jeżdzę sam
ostatnio na narty, więc dla mnie żadna to oszczędność - wolę latać.

...zwłaszcza że samolotem to niewielka różnica czy lecę do Denver
z Chicago czy 45 minut dłużej do Calgary czy 1:30 dłużej do Vancouver.
Często dłuższy/droższy lot do Kanady się mi lepiej kalkuluje bo i śnieg
lepszy w Kanadzie i wszystko tańsze już na miejscu niż w Kolorado.
A on się już z Chicago do Vancouver autkiem nie pyknie, prawda?
Ale namów tu człowieka na 4 bilety lotnicze Chicago-Vancouver po $550.

Jasne, że są sytuacje gdzie się bardziej opłaca, tym bardziej, że człowiek tez kupe czasu marnuje na lotniskach i dojazdach na lotniska, ale tez ludzie mają tendencje do zapominania, że taki dzień urlopu to są często bardzo konkretne pieniądze. U mnie, przy 2ch pracujących osobach już robi. W moim przypadku (Azja Pd-Wsch) nie ma bata abym się wybrał 1-1.5k km samochodem przy cenach za takie połączenia regularną linia często w granicach $150-250 USD.

--
Marcin

Ile kilometrów dziennie najwiecej..

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona