Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Ile podatku płaci twój proboszcz?

Ile podatku płaci twój proboszcz?

Data: 2012-04-06 07:18:30
Autor: stevep
Ile podatku płaci twój proboszcz?
# Zamieszczam jedno z nielicznych w Polsce oszacowań dochodów „ludzi  Kościoła”. Powinno się przydać w dniu masowego wiecu o rozdział Kościoła  od Państwa. Autorem jest bezimienny znawca tematu.
  363 zł kwartalnie !!! Dokładnie tyle płaci mój proboszcz dobrodziej, jako  podatek od swoich dochodów. Ostatnio pewien uroczy wikary po cywilnemu tak  mi zaimponował przy ruletce, że postanowiłem włożyć w to trochę wysiłku i  dowiedzieć się jakie są źródła finansowania luksusowej konsumpcji części  kleru. Pałacyki, wille, „siostrzenice”, „siostrzeńcy”, nocne kluby,  limuzyny, ekskluzywne kurorty, ostentacja w szastaniu pieniędzmi.  Niemożliwe, żeby źródłem finansowania była tylko taca od zubożałego  społeczeństwa. No to skąd na to biorą ??? Trudny temat, ale na czasie, bo  nie zauważyłem, żeby ktokolwiek porwał się na poważną próbę odpowiedzi na  to pytanie. Powtarzają się tylko wpisy „opodatkować Kościół”. Spróbujmy  zatem na spokojnie zmierzyć się z tym tematem.
  1. Taca. To oczywiste. Bez tego elementu żadna msza święta nie jest dość  święta, żeby ją warto było odprawić. Poza tym dla zapewnienia wiernym  stosownej motywacji tradycyjne 5 przykazań kościelnych udoskonalono w ten  sposób, że bogobojny katolik może już balangować kiedy chce byleby dobrze  dawał na tacę fachowcom.
  2. Skarbony. Rozstawia się je w domach bożych tak gęsto, jak pewien  ojciec dyrektor z Torunia podaje numer konta przez radio. Zastosowany  pretekst nie ma znaczenia, bo i tak wszystko trafia do rąk proboszcza i  tylko on wie, co się z tymi pieniędzmi dalej dzieje.
  3. Zyski z wynajmowania nieruchomości. Po wejściu kleru do szkół  państwowych zostało na przykład około 23 000 tak zwanych punktów  katechetycznych. Dobrodzieje robią z tym co chcą. Mogą na przykład swoim  lokalnym cywilnym kolaborantom z władz terenowych kazać organizować  różnego rodzaju konferencje, szkolenia i tak zwane sesje wyjazdowe właśnie  w tych lokalach. Cenę dyktuje dobrodziej i nikt nie śmie się targować.  Wiele razy brałem udział w takich przymusowych spędach, więc wiem o czym  mówię. Inni dobrodzieje nie krępują się zakładać w tych obiektach  prywatnych hurtowni zarejestrowanych tak, żeby nie płacić podatków.
  4. Zyski z inwestycji budowlanych typu Roma Office Center w Warszawie. W  tym przykładzie inwestorem jest archidiecezja warszawska, która włożyła w  to 24 miliony dolarów amerykańskich. W kościelnym wieżowcu mieszczą się  również bary, restauracje, sklepy, punkty usługowe itp. Ogółem około 12  000 metrów kwadratowych świętej powierzchni. Działkę w centrum Warszawy  kazali sobie dać praktycznie za darmo.
  5. Zyski z działalności przemysłowej. Szczególnie przemysł poligraficzny.  Poczytajcie o przewałach „Stella Maris”. Masowy wyrób dewocjonaliów,  świec, win ( niby, że mszalne ) itp. Doskonałe przebicie jest również na  opłatkach.
  6. Zyski z działalności handlowej. Na przykład własne księgarnie, sklepy  z dewocjonaliami, wydawnictwa kościelne, kwieciarnie przy cmentarzach itp.
  7. Zyski z działalności rolniczej. Wielu wiejskich proboszczów do dzisiaj  posiada tak zwane prebendy i obrabia je wiejskimi parobkami, jak przed  wojną. Trzeba przyznać, że od działalności rolniczej księża płacą podatek  rolny. Ale za to otrzymują milionowe dotacje z UE.
  8. Zyski / straty z ogólnopolskich businessów Episkopatu lub biskupów.  Przykład – fundusz emerytalny Arca Invesco. W tym przypadku czarni się  przeliczyli. Powoływanie się w telewizyjnych reklamówkach na autorytet  Episkopatu okazało się niewypałem i fundusz nie wytrzymał konkurencji.
  9. Zyski z działalności nazwijmy to umownie „obszarniczej”. Przykład  gospodarstwo Carol. Kościelny Caritas kazał sobie dać 1 300 hektarów  państwowej ziemi razem z bezrobotnym miejscowym chłopstwem z Mierzyna i  Wrzosowa. Ci biedni ludzie ( dawni pracownicy PGR - ów ) w praktyce są  teraz całkowicie zależni od nowego pana, bo innej roboty nie ma.
  10. Zyski z przedsiębiorstw wielobranżowych. Na przykład business  turystyczny. Sam byłem kilka razy na tak zwanych pielgrzymkach  autokarowych po Europie. Faktycznie były to normalne komercyjne trasy  turystyczne ( częściowo fundował zakład pracy, więc się jeździło ).  Dobrodzieje wskazywali cywilnym kolaborantom, do wycieczek których biur  podróży powinien ze społecznych pieniędzy dopłacać katolicki urzędnik. Dla  wyższych szarż były lepsze „pielgrzymki”. Najlepsi w businessie  turystycznym są ojcowie pallotyni. Jak macie odpowiednio gruby portfel,  możecie z nimi pielgrzymować na przykład po Amazonii.
  11. Zyski z businessu oświatowego. Wiara nie jest nauką. Czarni natomiast  kształcą swoje przyszłe kadry na koszt Ministerstwa Nauki ( czy jak tak  ono się teraz oficjalnie nazywa ). W 2001 roku tylko KUL i PAT pociągnęły  od Polski dokładnie 57 878 200 złotych, ciągną dalej i co raz więcej. Jest  również trzecia pompa ssąca. Kiedyś nazywało się to Akademia Teologii  Katolickiej. Zmieniono nazwę na Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego  i już można doić, bo oficjalnie szkoła ma status uczelni państwowej.  Podejmowane są liczne próby zakładania wydziałów teologicznych na różnych  uczelniach państwowych.
  12. Zyski z businessu cmentarnego. To dobry temat na specjalny wątek.  Jeżeli ktoś ma czas i potrafi to zrobić, niech spróbuje oszacować  dochodowość z jednego hektara cmentarza, tak jak to się robi w rolnictwie.  Produkt jest inny, ale z ekonomicznego punktu widzenia zasada podobna.  Gołym okiem widać jednak, że trudno sobie wyobrazić lepszy i pewniejszy  interes. Ceny narzucane przez pasterzy i ich techniki marketingowe znacie,  albo poznacie.
  13. Zyski z prawdziwych darowizn. Kościół od otrzymanych darowizn nie  płaci podatków. Prawdziwe darowizny ( w odróżnieniu od fikcyjnych )  najlepiej wychodzą wtedy, gdy mają formę dotacji i rozdaje się nie swoje  pieniądze, ale spółek skarbu państwa. Spółka skarbu państwa to jest takie  coś, że jeszcze tego nie sprywatyzowali, ale już przygotowali do dojenia,  bo nadali postać spółki akcyjnej. Stanowiska prezesów i członków rad  nadzorczych obsadza się zwykle z nadań politycznych a potem należy się  odwdzięczyć. Przykład KGHM Polska Miedź S.A. Polityczni mianowańcy – w tym  przypadku jeszcze z rozdania solidarnościowego – odwdzięczyli się w  następujący sposób: Fundacja Świętego Antoniego z okazji festynu „Unieś  mnie do góry” 300 000 zł. Parafia w Głogowie 450 000 zł. Jankowski ze  Świętj Brygidy 450 000 zł. 3 razy po 50 000 zł dla diecezji legnickiej,  zielonogórskiej, wrocławskiej, katowickiej. Katolickie Radio Plus z  Legnicy i Katolickie Radio Głogów odpowiednio 8 100 i 5 000 zł  miesięcznie. Kuria we Wrocławiu – samochód Audi A 8 za 196 000 zł bez VAT.  Seminarium Duchowe we Wrocławiu 7 000 zł. Salezjańskia Organizacja  Sportowa 150 000 zł. KGHM to tylko jeden przykład działalności cywilnych  kolaborantów. Ile czarni wyciągnęli tą metodą w skali całej Polski prze 25  lat naszego pontyfikatu? Ile ciągną obecnie ?
  14. Zyski z fundowania dobrodziejom na koszt podatników 80 % składki  emerytalnej, a misjonarzom na misjach, zakonnicom i zakonnikom klauzulowym  i tak zwanym kontemplacyjnym 100 %. Też bym tak chciał. Niech inni co  miesiąc składają się na moją przyszłą emeryturę, a ja będę siedział i  kontemplował… Te pozostałe 20 % składki emerytalnej i wypadkowej, którą  płacą wielebni i tak jest potrącana z osławionego dochodowego podatku  ryczałtowego. Dochodowy podatek ryczałtowy to sztandar, którym wymachują  księża, gdy ktoś im mówi, że wtrącają się do polityki a nie płacą  podatków. Jeszcze do tego wrócimy.
  15. Zyski z państwowych dotacji na kościelne zakłady opieki społecznej  art. 22 ust.1 Konkordatu) i zyski z państwowych dotacji na przedszkola,  szkoły i inne placówki oświatowo – wychowawcze kościoła.
  16. Zyski z urzędolenia. Najprostszej czynności służbowej kapłan  katolicki nie wykona bez „karteczki”, najlepiej w trzech kopiach i żeby na  każdej były po dwie piecząteczki. Na każdym kroku płać i płać. Kolega  opowiadał mi jak poszedł na „nauki przedmałżeńskie
  DRUGA GRUPA – OFICJALNE DOCHODY KSIĘŻY
  17. Śluby.
  18. Pogrzeby.
  19. Chrzty.
  20. Kolędy.
  21. Intencje mszalne.
  22. Wypominki 1 i 2 listopada ( podobno 1/10 oficjalnych rocznych  dochodów indywidualnych pochodzi z tego źródła ). Czarni dobrze wiedzieli  po co wymyślili ludziom tak zwany czyściec, mimo że takiego słowa nie ma w  Biblii.
  23. Pensje dla kapelanów wojskowych, policyjnych, szpitalnych,  więziennych, strażackich itp. wypłacanych przez Polskę.. Kapelanów  wojskowych jest obecnie w przybliżeniu 200. W 1999 roku ujawniony  oficjalnie budżet orydynariatu polowego wynosił 13,1 miliona złotych. MON  płaci również za kaplice. Naszych granic broni eskadra 250 zakonnic na  etatach sierżantów… W 2000 roku każda z nich ciągnęła z budżetu 1200  złotych. Ile ich jest obecnie i ile teraz ciągną nie wiem, bo gdzie to  sprawdzić ? Posługuję się takimi danymi, jakie udało mi się gdzieś  znaleźć. Prawdziwych żołnierzy do szału doprowadza tak zwany numer na  kapelana, związany ze służbowymi mieszkaniami dla oficerów, ale to już  inna historia.
  24. Drugi cyc nadstawia dobrodziejom Ministerstwo Zdrowia. Trudno  powiedzieć ilu kapelanów u nich się pasie, bo liczba rośnie jak na  drożdżach. Prawdopodobnie jest to około 2000 księży. W 1999 roku  Rzeczypospolita podawała liczbę 1500 kapelanów szpitalnych, z tego około  1000 na etatach. Mniejsze cyce spontanicznie nadstawiają tacy krezusi jak  policjanci, strażacy, funkcjonariusze więziennictwa itd. Powszechnie  wiadomo, że pracownicy budżetówki są przepłacani, więc mogą sobie trochę  poszastać…
  25. Pensje dla katechetów ( czarnych i cywilnych ). Najpierw mieli uczyć  religii w państwowych szkołach bezpłatnie, wszak mają powołanie i celem  ich posługi jest zbawienie duszy niesmiertelnej Jasia i Małgosi. Teraz im  już przeszło. Nie mam aktualnych danych, ale w 1999 roku pociągnęli od  Polski około 600 milionów złotych!!! Instytut Statystyki Kościoła  Katolickiego ujawnił, że w 1998 roku pensje katechetek i katechetów  pobierało 36 000 fachowców z tego 17 757 „profi” i 18 381 amatorów.
  TRZECIA GRUPA – ZYSKI Z OKRADANIA OJCZYZNY
  26. Zyski z fikcyjnych darowizn : Do klasyki tego gatunku należy tak  zwany „numer na księdza”, który w pewnych kręgach stał się wręcz normą.  Żeby się nie mądrzyć powiem o co chodzi w najprostszych słowach. Jesteś  dobrodziejem, lub jego cywilnym kolaborantem. Chcecie dorobić. Dobrodziej  wystawia kolaborantowi zaświadczenie, że oto został obdarowany kwotą na  przykład 100 000 złotych. Fiskus nie pobiera od dobrodzieja żadnego  podatku, bo to ksiądz ( bo w teorii darowizna była na cele kultu  religijnego ). Kolaborant odpisuje sobie od podstawy opodatkowania 100 000  zł, ale obecnie nie więcej niż 10 % rocznego dochodu, bo to szlachetny  darczyńca. Za wystawienie fałszywego świadectwa dobrodziej wziął na  przykład 10 000 zł. Całą zabawę finansuje Polska, która później nie ma na  pielęgniarki i posiłki w szpitalach. Urzędnicy państwowi nie są głupi i  oczywiście wiedzą o co chodzi. Właśnie dlatego, że nie są głupi siedzą  cicho. Kto przy 18 % bezrobociu, mając dobrą państwową posadę zadrze z  miejscowym dobrodziejem ? Skala okradania Polski przez duchownych z  zastosowaniem tej techniki jest trudna do przeszacowania. Tygodnik  Newsweek jakiś czas temu dopuścił się na księżach prowokacji  dziennikarskiej i następnie wszystko opisał. Między innymi napisali,  cytuję „Żaden duchowny nie odmówił nam współpracy w oszustwie„. Wszyscy  dobrodzieje chcieli wystawić poświadczenia, że otrzymali fikcyjne  darowizny. Bóg w dekalogu coś wspominał, że nie będziesz dawał fałszywego  świadectwa, czy jakoś tak, ale na pewno nie mówił tego poważnie…  [tymczasem CBA zajmuje się uwodzeniem kobiet - MP]
  27. Zyski z nadużywania zwolnień od ceł i akcyz od przedmiotów  importowanych na cele kultu religijnego. Proceder przybrał tak gigantyczną  skalę, że zrobiło się zbyt głośno i oficjalnie już im to trochę ukrócili.  Najbardziej znane przykłady: Szajka z Rzeszowa w składzie ośmiu  miejscowych proboszczów tylko przez jeden rok sprowadziła na cele kultu  religijnego 92 luksusowe limuzyny i wpadła. Trio dobrodziei z Lublina  stuknęło Polskę na 400 000 złotych. Trzeba trafu. To akurat tyle, ile  wynosi odszkodowanie zasądzone za dożywotnie kalectwo tej dziewczynki  przygniecionej na cmentarzu parafialnym pewnego proboszcza. Kościół  bezlitośnie procesuje się z kalekim dzieckiem. Przegrał już we wszystkich  instancjach i dalej nie płaci. Ale ogólnie, gdyby się ktoś pytał ECCE  HOMO. Alleluja i do przodu. Wszak nie na darmo Chrystus nauczał „sprzedaj  wszystko co masz, pieniądze oddaj biednym i idź za mną”. Gdybyście  dobrodzieje faktycznie szli za Chrystusem, jak Was o to prosił,  doszlibyście do łóżeczka tej dziewczynki, siedzieli na jego brzegu i  czytali dziecku bajki Andersena. Jak można idąc za Chrystusem dojść do  willi proboszczów i pałaców biskupów, patrzeć sobie przez okno na ludzkie  dramaty i liczyć pieniądze.
  Na koniec sprawa najważniejsza: Koronnym argumentem kapłanów jest, że my  to wszystko nie dla siebie…, my prowadzimy działalność charytatywną i to  dlatego mamy takie przywileje. A otóż wielkie g… prawda ! Na działalność  charytatywną też dostajecie pieniądze z naszych podatków za pośrednictwem  budżetu państwa!!! Na podstawie art. 14 ust. 4 Konkordatu Polska musi  kościelne zakłady opieki społecznej dotować dokładnie tak samo, jak  państwowe. To samo dotyczy również szkół, przedszkoli i innych placówek  oświatowo – wychowawczych Kościoła. Co najmniej 52 kościelne zakłady  opiekuńczo lecznicze funkcjonują na państwowych pieniądzach z budżetu  centralnego. Z budżetów wojewódzkich finansowane jest około 100 domów  opieki społecznej, o których okoliczna ludnosć myśli, że to finansują  księża. Za te pieniądze państwo mogłoby zatudnić normalne pielęgniarki i  bez łaski. Poczciwi ludzie w Polsce są przekonani, że księża i zakonnice  od ust sobie odmejmują i pomagają potrzebującym.
  Drugim wielkim mitem jest dość powszechne przekonanie, że księża płacą  normalne podatki. Gdybyśmy płacili Polsce takie podatki, jak oni, Polski  już by nie było. Sprawę ich podatków reguluje ustawa z 20 listopada 1998  roku o zryczałtowanym podatku dochodowym (…). W największym skrócie wymiar  tego podatku zależy od stanowiska (proboszcz, wikary), wielkości parafi i  regionu Polski. Zamiast się z tym męczyć najlepiej po prostu zadzwonić do  swojego Urzędu Skarbowego i zapytać. Moja parafia ma około 2000  mieszkańców. Proboszcz kwartalnie płaci dokładnie 363 złote, a wikary 307  złotych !!! Policzmy w prosty sposób: Mieszkam w wieżowcu – 12 kondygnacji  po 4 mieszkania na jednym piętrze, razem 48 mieszkań. Przyszedł dobrodziej  „po kolędzie”. Wpuszczono go do 40 mieszkań. Średnio zgarną po 50 złotych.  40 x 50 = 2 000 złotych, a on rocznie płaci Polsce 4 x 363 złote = 1 452  złote tak zwanego dochodowego podatku ryczałtowego ! Ten podatek istnieje  tylko po to, żeby mydlić oczy naiwnym ( do niedawna również mnie, bo nie  miałem pojęcia, że tak to wygląda, dopóki nie napisałem tego tekstu ).  Parafianka, która przed kościołem sprzedaje precle płaci Polsce więcej niż  proboszcz dobrodziej.
  Dopisek :
  mowa o art. 45 Ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym:
  Art. 45.
  1. Wikariusze lub inni duchowni pełniący czasowo funkcje proboszczów  opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 5.
  2. Osoby duchowne kierujące jednostkami kościelnymi posiadającymi  samodzielną administrację w wydzielonej części parafii (wikariaty  eksponowane, kuracje, lokacje itd.) opłacają ryczałt według stawek  określonych w załączniku nr 5, właściwych dla liczby mieszkańców tej  części parafii. Proboszcz parafii opłaca w takim przypadku ryczałt według  stawki odpowiadającej liczbie mieszkańców, zmniejszonej o liczbę  mieszkańców wydzielonej części parafii.
  3. Rektorzy i inne osoby duchowne kierujące jednostkami kościelnymi  posiadającymi samodzielną administrację bez wydzielonej części parafii  opłacają ryczałt według stawek określonych w załączniku nr 6, dla parafii  o liczbie mieszkańców powyżej 1.000 do 3.000, w zależności od siedziby  kierowanej jednostki lub miejsca zatrudnienia.
  4. Osoby duchowne nie pełniące funkcji proboszczów, wikariuszy i  rektorów, które osiągają przychody wymienione w art. 42 ust. 1, z misji,  rekolekcji oraz innych posług religijnych, jeżeli zawiadomią naczelnika  urzędu skarbowego o osiąganiu
  takich przychodów, opłacają ryczałt według stawek określonych w  załączniku nr 6 dla parafii o liczbie mieszkańców powyżej 1.000 do 3.000,  w zależności od miejsca zamieszkania. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hpdz2
Tia, bidny ten proboszczunio, on płaci 1452 zeta/rok, dla porównania ja "  bogaty emeryt 2374/rok.

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Ile podatku płaci twój proboszcz?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona