Mam pytanie do osób mających doświadczenie z tanimi pulsometrami: ile Waszym zdaniem trzeba wydać na takie urządzenie, żeby prawidłowo spełniało swoją podstawową funkcję nie psując się przy tym i nie wkurzając złą jakością wykonania, niedopracowaną ergonomią, nieodpornością na wodę itp.?

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej "jeżdżę", niż "trenuję". Ew. może podpowiecie, jakie dodatkowe funkcje można uznać za przydatne?
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

Wooyek pisze:

Mam pytanie do osób mających doświadczenie z tanimi pulsometrami: ile Waszym zdaniem trzeba wydać na takie urządzenie, żeby prawidłowo spełniało swoją podstawową funkcję nie psując się przy tym i nie wkurzając złą jakością wykonania, niedopracowaną ergonomią, nieodpornością na wodę itp.?

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej "jeżdżę", niż "trenuję". Ew. może podpowiecie, jakie dodatkowe funkcje można uznać za przydatne?

Fajne jest spalanie kalorii, bo zastępuje kilometry ze zwykłego licznika a działa sensowniej trochę, bo w górach ciężko jeździć na kilometry.

Sygnał jak kręcisz za wolno też się przydaje bo mobilizuje.

Ja za Sigmę Onyx dałem 150zł i zadowolony specjalnie nie jestem. Wiesza się średnio raz na wyprawę po pół roku odpadł pasek razem z mocowaniem :/

pozdr.
w.

Dnia Thu, 22 Jul 2010 20:25:14 +0200, wojek napisał(a):

Fajne jest spalanie kalorii, bo zastępuje kilometry ze zwykłego licznika a działa sensowniej trochę, bo w górach ciężko jeździć na kilometry.

Co mają km do kalorii? Poza tym to taki bajer raczej jest, boo chyba trochę
za mało danych taki pulsometr ma by to zmierzyć właściwie

Sygnał jak kręcisz za wolno też się przydaje bo mobilizuje.

To fakt

Ja za Sigmę Onyx dałem 150zł i zadowolony specjalnie nie jestem. Wiesza się średnio raz na wyprawę po pół roku odpadł pasek razem z mocowaniem :/

Ja mam pc 15. Jakość wykonania ok, ale łapanie pulsu to masakra, zupełnie
nie nadaje się na dłuższe trasy, czy nie daj boże treningi na których
człowiek się rusza, bo potem okazuje się, że na dwie godziny treningu
zmierzone było 50 min... :/

--
marcin

zly pisze:

Dnia Thu, 22 Jul 2010 20:25:14 +0200, wojek napisał(a):

Fajne jest spalanie kalorii, bo zastępuje kilometry ze zwykłego licznika a działa sensowniej trochę, bo w górach ciężko jeździć na kilometry.

Co mają km do kalorii? Poza tym to taki bajer raczej jest, boo chyba trochę
za mało danych taki pulsometr ma by to zmierzyć właściwie

No o tyle nic, że te drugie są lepszym wykładnikiem wysiłku jaki się włożyło. Jedziesz pod wiatr zmeczysz się, stracisz sporo czasu a potem patrzysz na licznik a tam tylk 30km. Pulsometr pokaże Ci wynik mający odbicie w Twoim stanie.

Mi się wydaje, że danych ma całkiem sporo. Wie jaki mam hrmax, ile ważę, ile mam lat. Można to pewnie przybliżyć nieźle (20% błędu to wg mnie też spoko, ważne żeby mieć deltę między pomiarami) bo przecież ilość spalonych kalorii = ilość utlenionych tłuszczów/cukrów = zużyta ilość tlenu = liczba uderzeń serca.

Sygnał jak kręcisz za wolno też się przydaje bo mobilizuje.

To fakt

Ja za Sigmę Onyx dałem 150zł i zadowolony specjalnie nie jestem. Wiesza się średnio raz na wyprawę po pół roku odpadł pasek razem z mocowaniem :/

Ja mam pc 15. Jakość wykonania ok, ale łapanie pulsu to masakra, zupełnie
nie nadaje się na dłuższe trasy, czy nie daj boże treningi na których
człowiek się rusza, bo potem okazuje się, że na dwie godziny treningu
zmierzone było 50 min... :/

Onyx też się gubi. Ale trochę inaczej. Jedziesz i pokazuje np. 122, zwalniasz a on dalej 122, obracasz opaskę elektrodami do koszulki - 122.   Dopiero jak się oddalisz na 3m żeby zgubił sygnał i podejdziesz z powrotem to jest ok. Kicha bo trzeba się zatrzymać, albo podać komuś licznik na chwilę.

pozdr.
w.

Dnia Thu, 22 Jul 2010 20:51:15 +0200, wojek napisał(a):

Mi się wydaje, że danych ma całkiem sporo. Wie jaki mam hrmax, ile ważę, ile mam lat. Można to pewnie przybliżyć nieźle (20% błędu to wg mnie też spoko, ważne żeby mieć deltę między pomiarami) bo przecież ilość spalonych kalorii = ilość utlenionych tłuszczów/cukrów = zużyta ilość tlenu = liczba uderzeń serca.

Ale nie zna ani twojej budowy ciała, a inaczej spala kulturysta a inaczej
spaślak, ani ogólnie rzecz biorąc twojego metabolizmu. Wydaje mi się, że
same suche cyferki to za mało, na pewno widziałeś chuderlaków zjadających
wszystko w każdych ilościach, jak i grubasów będących wiecznie na diecie.

Onyx też się gubi. Ale trochę inaczej. Jedziesz i pokazuje np. 122, zwalniasz a on dalej 122, obracasz opaskę elektrodami do koszulki - 122.   Dopiero jak się oddalisz na 3m żeby zgubił sygnał i podejdziesz z powrotem to jest ok. Kicha bo trzeba się zatrzymać, albo podać komuś licznik na chwilę.

A taka zwieszka też się czasami zdarza. Ogólnie do zabawy może się nadać,
ale do jakichś rzetelnych pomiarów już nie bardzo.

--
marcin

Ja mam pc 15. Jakość wykonania ok, ale łapanie pulsu to masakra, zupełnie
nie nadaje się na dłuższe trasy, czy nie daj boże treningi na których

Polecam zel do USG na elektrody, zwykle to nie problem zasiegu tylko za luznego paska i czasem elektrody odstaja od skory (przy pochylaniu, skretach).

Dnia Fri, 23 Jul 2010 02:42:53 +0200, Norbert napisał(a):

Polecam zel do USG na elektrody, zwykle to nie problem zasiegu tylko za luznego paska i czasem elektrody odstaja od skory (przy pochylaniu, skretach).

Ogólnie mam więcej ciała niż mniej i luzów ;) Ale często nawet w domu nawet
jak siedziałem i dociskałem elektrody to miewał problemy. Tak zupełnie bez
schematu. Czasem miesiąc miał problemy, potem miesiąc było z grubsza ok.
Ostatnio nie działa na tyle, że nawet mi się nie chce go ruszać, a akurat
by się przydał bo zrzucam :)

--
marcin

W dniu 23.07.2010 07:30, zly pisze:

Ogólnie mam więcej ciała niż mniej i luzów ;) Ale często nawet w domu nawet
jak siedziałem i dociskałem elektrody to miewał problemy. Tak zupełnie bez
schematu. Czasem miesiąc miał problemy, potem miesiąc było z grubsza ok.

hehe. To jak ja kupiłem swojego donneya to się załamałem, bo miał taki
feler, że jak się naciskało przycisk to coś się zwierało i gasł
wyświetlacz albo zupełnie się resetował. Nie dało się go ustawić, bo w
którymś momencie trzeba było zaczynać od nowa. Oczywiście nie dałem za
wygraną, rozkręciłem, sprawdziłem, coś zaizolowałem, aby nie zwierało
przez obudowę, pochuchałem i złożyłem. Nic to! Dalej to samo. To trochę
tylko pobawiłem się w sprawdzanie pulsu przy różnych czynnościach i
cisnąłem w kąt, a było to ponad rok temu. W tym roku zacząłem czytać
jakieś książki na temat treningu i we wszystkich podkreślali użycie
pulsometru więc postanowiłem donneyowi dać drugą szansę i ... działa
prawie dobrze! :) Mam nadzieje, że mi trochę jeszcze posłuży, bo dalej
jestem na etapie, że nie wiem czy mi potrzebny czy nie i czy mi się
jeździ fajniej z nim czy bez, albo chociaż efektywniej.

Fabian.

Ostatnio nie działa na tyle, że nawet mi się nie chce go ruszać, a akurat
by się przydał bo zrzucam :)

A moze juz czas na nowa baterie? Ja jeszcze jade od kupna w PC-15. Nie wiem na ile to starcza.

Dnia Sat, 24 Jul 2010 01:31:00 +0200, Norbert napisał(a):
 

A moze juz czas na nowa baterie? Ja jeszcze jade od kupna w PC-15. Nie wiem na ile to starcza.

Po tym jak na rok mu dałem spokój to wymieniłem. I w nadajniku i w
odbiorniku. Nic nie zmienia, zresztą na samym początku na oryginalnych też
się gubił.

--
marcin

Wooyek pisze:

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej

> "jeżdżę", niż "trenuję".

czy w tym kontekście faktycznie potrzebujesz pulsometru? Ja też "jeżdżę" - nie trenuję, nie odchudzam się, nie mam ambicji przytyć - i coraz częściej ustrojstwo zostawiam w szafie...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

> Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej
> "jeżdżę", niż "trenuję".

czy w tym kontekście faktycznie potrzebujesz pulsometru? Ja też
"jeżdżę" - nie trenuję, nie odchudzam się, nie mam ambicji przytyć -
i coraz częściej ustrojstwo zostawiam w szafie...

Może i się okaże, że nie potrzebuję, ale wolałbym sprawdzić to sam :) Kupuję szosówkę i tym samym chciałbym jednak trochę swoją formę poprawić - mam tu na myśli zarówno kondycję, jak i rozmiar brzucha ;)

Poza tym zakup szosówki jest spowodowany potrzebą czegoś nowego i pulsometr dobrze by się w to posunięcie wpisywał. Jest to w sumie eksperyment i dlatego też nie chcę na ten cel wydawać od razu dużej kasy (stąd charakter mojego pytania).
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

Wooyek pisze:

Poza tym zakup szosówki jest spowodowany potrzebą czegoś nowego i pulsometr dobrze by się w to posunięcie wpisywał. Jest to w sumie eksperyment i dlatego też nie chcę na ten cel wydawać od razu dużej kasy (stąd charakter mojego pytania).

w sumie wystarczy podstawowy pulsometr bez bajerów - ewentualnie pozwalający zaprogramować strefy pulsu. Będzie to przydatne w trakcie odchudzania :-). Wskaźnik spalonych kalorii i tłuszczu to już można sobie odpuścić.

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

> Poza tym zakup szosówki jest spowodowany potrzebą czegoś nowego i
> pulsometr dobrze by się w to posunięcie wpisywał. Jest to w sumie
> eksperyment i dlatego też nie chcę na ten cel wydawać od razu dużej
> kasy (stąd charakter mojego pytania).

w sumie wystarczy podstawowy pulsometr bez bajerów - ewentualnie
pozwalający zaprogramować strefy pulsu. Będzie to przydatne w trakcie
odchudzania :-).

To właśnie wydało mi się jedyną potencjalnie ciekawą funkcją "dodatkową"...

Wskaźnik spalonych kalorii i tłuszczu to już można
sobie odpuścić.

Takich gadżetów wolałbym wręcz uniknąć, bo nie mam do nich zaufania, a tylko utrudniają "wertowanie" menu w poszukiwaniu tego, co istotne.

Tylko wracając do pytania - ile trzeba wydać, albo najlepiej co konkretnie kupić, żeby oferowało prawidłowe wskazania, trwałość i bezproblemowość (jak będę miał takie problemy, jak opisali wyżej właściciele Sigm, to pulsometr na pewno szybko trafi do szafy, tudzież na Allegro)?

Na forach ludzie polecają Donnay'a za 55 zł. A może coś z Decathlonu?
--
Michal "Wooyek" Lalik // wooyek na gmail.com // www.wooyek.pl //

W dniu 22.07.2010 21:01, BoDro pisze:

Wooyek pisze:

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej
"jeżdżę", niż "trenuję".

czy w tym kontekście faktycznie potrzebujesz pulsometru? Ja też "jeżdżę"
- nie trenuję, nie odchudzam się, nie mam ambicji przytyć - i coraz
częściej ustrojstwo zostawiam w szafie...

To czy ktoś potrzebuje pulsometru czy nie chyba jest bardzo indywidualną
sprawą. Ja używam taniego modelu za 30 parę złotych - tak samo "dobrze"
działa jak te sigmy. Jak za tą kwotę to ciekawe doświadczenie sobie
pojeździć z czymś takim. Szczególnie daje do myślenia czas spędzony
poniżej założonego pulsu - nie myślałem, że tak się lenie na rowerze :P

Fabian.

Tanie pulsometry to straszna lipa. Są z nimi problemy, kupiłem kiedyś
Żonie tani pulsometr w Lidlu, bo chciała zacząć biegać. Jednak nie
dość, że gubił puls i się zawieszał to przed wszystkim obsługa tego
urządzenia była daleka od ideału. Sam używałem kilku różnych gadżetów
tego typu (trenuję biegi długodystansowe) Miałem 3 Polary z różnych
półek cenowych i 3 Garminy. Jeśli mam coś polecić to wg. mnie
najlepszy stosunek cena-jakoć w tej chwili ma Garmin Forerunner 305.
Natomiast w miarę przystępny cenowo, a na 100% dużo lepszy od Sigm czy
innych tańszych konstrukcji jest Polar rs100.
Więc jeśli chcesz sprawdzić czy idea używania pulsometru sprawdzi się
u Ciebie kup coś najtańszego za 25zł. Jeśli natomiast planujesz
dłuższy związek to chyba warto zapłacić 300zł za Polara.
pozdrawiam.

W dniu 2010-07-23 09:11, Fabian pisze:

To czy ktoś potrzebuje pulsometru czy nie chyba jest bardzo indywidualną
sprawą. Ja używam taniego modelu za 30 parę złotych - tak samo "dobrze"
działa jak te sigmy.

Ostatni raz się udzielam w podobnym wątku - ale zapytam retorycznie: skąd wiesz, że ten pulsometr wskazuje poprawny puls?!

To jest tak, jakby kupić stoper od Cygana na parkingu i cieszyć się, że kosztował tylko 5zł, nieważne, że jedna sekunda na tym stoperze w rzeczywistości może zawiera się w przedziale od np. 0,8 do 1,3s :)



--
bans

W dniu 23.07.2010 09:23, bans pisze:

W dniu 2010-07-23 09:11, Fabian pisze:

To czy ktoś potrzebuje pulsometru czy nie chyba jest bardzo indywidualną
sprawą. Ja używam taniego modelu za 30 parę złotych - tak samo "dobrze"
działa jak te sigmy.

Ostatni raz się udzielam w podobnym wątku - ale zapytam retorycznie:
skąd wiesz, że ten pulsometr wskazuje poprawny puls?!

Nie wiem, mogę tylko domniemać. Jednak kupując sigmę za 150 mam jakąś
gwarancję, że pokazuje on poprawny puls?

Fabian.

On 23 Lip, 13:54, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:

W dniu 23.07.2010 09:23, bans pisze:

> W dniu 2010-07-23 09:11, Fabian pisze:

>> To czy ktoś potrzebuje pulsometru czy nie chyba jest bardzo indywidualną
>> sprawą. Ja używam taniego modelu za 30 parę złotych - tak samo "dobrze"
>> działa jak te sigmy.

> Ostatni raz się udzielam w podobnym wątku - ale zapytam retorycznie:
> skąd wiesz, że ten pulsometr wskazuje poprawny puls?!

Nie wiem, mogę tylko domniemać. Jednak kupując sigmę za 150 mam jakąś
gwarancję, że pokazuje on poprawny puls?

Zapewnienie dokładności pokazania pulsu jest najbardziej banalnym
problemem technicznym przy budowie pulsometru. Przecież to tylko
zmierzenie czasu pomiędzy piknięciami. Błędy we skazaniach są skutkiem
albo braku kontaktu (jakiś impuls wyleci) albo dodatkowym impulsem,
wygenerowanym przez opaskę i wskazanie pulsu jest faktycznie
zafałszowane w każdym modelu pulsometru - nie ważne, czy za 50zł czy
za 5k. Każdy (tani) pulsometr ma wbudowany zegarek elektroniczny o
dokładności powiedzmy 180s/rok w oparciu o ten sam zegar mierzony jest
puls, co oznacza, że dokładność takiego pomiaru jest duuuuuużo większa
niż rozdzielczość wyniku.
Można też założyć, że Chińczycy, aby zrobić dobrze producentom
"markowych" urządzeń wrzucają na poziomie firmware losowy błąd rzędu
20% - tyle, że to chyba mało prawdopodobne.


Rozumiem, że jak się wydało 2k na garmina, polara czy innego suunto to
musi on pokazywać lepszy puls?

Fabian pisze:

skąd wiesz, że ten pulsometr wskazuje poprawny puls?!

Nie wiem, mogę tylko domniemać. Jednak kupując sigmę za 150 mam jakąś
gwarancję, że pokazuje on poprawny puls?

u mnie dodatkowo mruga symbol serca dokładnie w takt jego bicia.


--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

On 22 Lip, 19:40, "Wooyek" <wooyek@(nospam)epf.pl> wrote:

Mam pytanie do osób mających doświadczenie z tanimi pulsometrami: ile Waszym
zdaniem trzeba wydać na takie urządzenie, żeby prawidłowo spełniało swoją
podstawową funkcję nie psując się przy tym i nie wkurzając złą jakością
wykonania, niedopracowaną ergonomią, nieodpornością na wodę itp..?

Kontrowersyjne powiem, że używałem jakiegoś badziewia za 50zł i
działał - z tego co widzę w postach niżej, równie dobrze jak te po 150
(a nawet lepiej, bo się nie zawieszał)

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej "jeżdżę", niż
"trenuję". Ew. może podpowiecie, jakie dodatkowe funkcje można uznać za
przydatne?

Wg mnie, pulsometr jest urządzeniem przydatnym głównie (wyłącznie) w
treningu. Jako trening rozumiem aktywność fizyczną mającą na celu
osiągnięcie jakiegoś celu - zrzucić 5kg, móc przebiec 1km w 3 minuty
itp. Cel musi być mierzalny, czas jego osiągnięcia określony w czasie
itd.
Kupno pulsometru zacznij od odpowiedzenia sobie na standardowe
pytanie, po którym pada 90% głupich pomysłów "po co?". Jeżeli po
odpowiedzi nie zrezygnujesz z zakupu, to przynajmniej będziesz
wiedział czego potrzebujesz.
Dodatkowe funkcje są praktycznie identyczne w modelach za 50zł i tych
za 500 masz określanie przedziałów wysiłku, licznik spalonych kalorii.

Piotrpo pisze:

Dodatkowe funkcje są praktycznie identyczne w modelach za 50zł i tych
za 500 masz określanie przedziałów wysiłku, licznik spalonych kalorii.

porównywałem swoją Sigmę z Donnay'em - oczywiście dużo tańszym - i wyszło, że to praktycznie to samo, przynajmniej jeśli chodzi o funkcje i firmware :-). Odniosłem wrażenie, że ta sama "chińska" firma od 7 do 21 produkuje pulsometry pod marką Sigma, a od 21 do 7 Donnay (tylko w innej obudowie) :-)


--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

On 23 Lip, 09:10, BoDro <bo...@lolek.pl> wrote:

Piotrpo pisze:

> Dodatkowe funkcje są praktycznie identyczne w modelach za 50zł i tych
> za 500 masz określanie przedziałów wysiłku, licznik spalonych kalorii.

porównywałem swoją Sigmę z Donnay'em - oczywiście dużo tańszym - i
wyszło, że to praktycznie to samo, przynajmniej jeśli chodzi o funkcje
i firmware :-). Odniosłem wrażenie, że ta sama "chińska" firma od 7 do
21 produkuje pulsometry pod marką Sigma, a od 21 do 7 Donnay (tylko w
innej obudowie) :-)

Chińczycy nie mają rozbuchanego marketingu, który każe im zrobić
kiepskie urządzenie poprzez zablokowanie części funkcji, w
przeciwieństwie do markowych produktów.

Piotrpo pisze:

On 23 Lip, 09:10, BoDro <bo...@lolek.pl> wrote:

Piotrpo pisze:

Dodatkowe funkcje są praktycznie identyczne w modelach za 50zł i tych
za 500 masz określanie przedziałów wysiłku, licznik spalonych kalorii.

porównywałem swoją Sigmę z Donnay'em - oczywiście dużo tańszym - i
wyszło, że to praktycznie to samo, przynajmniej jeśli chodzi o funkcje
i firmware :-). Odniosłem wrażenie, że ta sama "chińska" firma od 7 do
21 produkuje pulsometry pod marką Sigma, a od 21 do 7 Donnay (tylko w
innej obudowie) :-)

Chińczycy nie mają rozbuchanego marketingu, który każe im zrobić
kiepskie urządzenie poprzez zablokowanie części funkcji, w
przeciwieństwie do markowych produktów.

Ja posiadam PC1600 i zastanawiam się nad jego sprzedażą, ponieważ syn mi wypożyczył Polara rs300x na dłuższy okres czasu. Jak elektrody posmarujesz żelem to działa dobrze i nie zrywa łącznosci.

W dniu 2010-07-23 09:10, BoDro pisze:

porównywałem swoją Sigmę z Donnay'em - oczywiście dużo tańszym - i
wyszło, że to praktycznie to samo, przynajmniej jeśli chodzi o funkcje i
firmware :-). Odniosłem wrażenie, że ta sama "chińska" firma od 7 do 21
produkuje pulsometry pod marką Sigma, a od 21 do 7 Donnay (tylko w innej
obudowie) :-)

Dlatego jeśli ktoś _naprawdę_ kpotzrebuje pulsometru, to kupuje porządnego Polara czy Garmina - a jeśli nie potrzebuje, to nie kupuje wcale.


--
bans

Mam pytanie do osób mających doświadczenie z tanimi pulsometrami: ile Waszym zdaniem trzeba wydać na takie urządzenie, żeby prawidłowo spełniało swoją podstawową funkcję nie psując się przy tym i nie wkurzając złą jakością wykonania, niedopracowaną ergonomią, nieodpornością na wodę itp.?

Sigma PC-15, tylko model 2010, bo w tej samej cenie wysprzedaja stare 2009. Cena okolo 130 zl na allegro. Pulsometr lekki, odporny, nawet ladnie wyglada, moze sluzyc jako zegarek od biedy. Moim zdaniem tanszych (<100) nie warto kupowac, zwykle brakuje im paru funkcji. Mialem takie cos (za 60zl) raz w rekach i wykonanie traci starym tamagotchi.

Pozdrawiam

Mam Donnay'a już trzeci rok i sprawuje się bardzo dobrze, żadnych problemów z gubieniem sygnału, zawieszniem się czy ze złapaniem pulsu (nie używam żadnych żeli USG !!) Około raz do roku wymieniam baterię w opasce i raz na dwa lata w "zegarku".
A sama opaska działa z Polarem lub z Sigma - to o czymś świadczy. :P
Nie widzę najmniejszej potrzeby zakupu dużo droższych pulsometrów.
Mam programowalne trzy strefy pulsu i dodatkowo mierzy mi czas i puls okrążeń/interwałów i szereg innych funkcji. A kupiłem go, jak poczytałem o nim na forum biegaczy. :)
Polecam ten pulsometr,

Pozdr.
Rooooobert K.

--

W dniu 24.07.2010 00:10,  Rooobert K.... pisze:

Mam Donnay'a już trzeci rok i sprawuje się bardzo dobrze, żadnych problemów

[ciach]

Mam programowalne trzy strefy pulsu i dodatkowo mierzy mi czas i puls

3 strefy tzn. możesz zaprogramować 3 niezależne zakresy, czy te 3 strefy
to poniżej, "w" i powyżej?

Fabian.

W dniu 2010-07-22 19:40, Wooyek pisze:

Mam pytanie do osób mających doświadczenie z tanimi pulsometrami: ile
Waszym zdaniem trzeba wydać na takie urządzenie, żeby prawidłowo
spełniało swoją podstawową funkcję nie psując się przy tym i nie
wkurzając złą jakością wykonania, niedopracowaną ergonomią,
nieodpornością na wodę itp.?

Nie zależy mi na gadżetach, jestem 100% amatorem i raczej "jeżdżę", niż
"trenuję". Ew. może podpowiecie, jakie dodatkowe funkcje można uznać za
przydatne?

ja od ponad pół roku korzystam z Sigmy PC15. Problemów z łącznością nie mam. Natomiast zrozumienie zakresów pulsu itp pozwoliło mi bardziej świadomie jechać na rowerze. No i przekonałem się do biegania - w końcu dzięki pulsometrowi nie wypluwam płuc tylko nauczyłem się biegać w konkretnym tempie i je utrzymywać.

Generalnie pulsometr to fajna rzecz, nie tylko dla trenujących.

Pzdr,
KuFeL
--
gg:71218 / http://blog.ku-fel.com / PSN: KuFeL78
http://www.zachody.pl / skype:kufel78