Data: 2013-04-07 21:29:34 | |
Autor: abc | |
Im więcej seksu, tym mniej dzieci | |
Wielką zasługą Gabriele Kuby jest ukazanie szczegółów katastrofalnego
zagrożenia narastającego w łonie naszej cywilizacji. Oto okazuje się, że współczesna rewolucja seksualna i ideologia gender znajdują swoje korzenie między innymi w maltuzjanizmie, eugenice, marksizmie, bolszewizmie i lewackim fenimizmie. Nie bez przyczyny genderowcy wypisują na swych sztandarach hasła tego samego seksualnego rozpasania, które już bolszewicy starali się realizować zaraz po rewolucji, a jednak szybko je porzucili jako zbyt destruktywne nawet dla ich świata. Co więcej, główni animatorzy rewolucji seksualnej to ludzie, którzy sami cierpieli na poważne zaburzenia i dopuszczali się ciężkich przestępstw, w tym także seksualnych - jak, na przykład, Alfred Kinsey, który na potęgę fałszował dane i dla "potrzeb naukowych" gwałcił dzieci, nawet niemowlęta, czy przeprowadzał masturbację niemowląt. Zwyrodnialec ów chwalił się, na przykład, że u jedenastomiesięcznego niemowlęcia wywołał czternaście orgazmów w trzydzieści osiem minut. Czołowi zaś ideolodzy gender, jak Judith Butler, wikłają się w oczywiste sprzeczności. Z jednej strony bowiem głoszą, że w ogóle nie ma mężczyzn i kobiet (.) płeć jest tylko fantazją, z drugiej zaś - walczą o prawa kobiet (których przecież podobno nie ma), a także upierają się, że zmiana skłonności homoseksualnej jest niemożliwa, choć w seksualności rzekomo wszystko jest całkowicie umowne i plastyczne. Oto kolejna prawda rewolucyjnego etapu. Oczywiste sprzeczności programowe nie przeszkadzają genderowcom dominować w organizacjach UE i ONZ i przy ich pomocy realizować kolejne etapy rewolucji seksualnej zgodnie z "taktyką salami". Mają do dyspozycji wiele własnych instytucji, usłużne media oraz olbrzymie środki finansowe najbogatszych darczyńców. Pieniędzmi obsypują ich między innymi rządy Stanów Zjednoczonych (zwłaszcza demokraci) oraz multimiliarderzy pokroju Rockefellera, Gatesa, Sorosa, Buffeta, Bloomberga i Turnera. Superbogacze wspierają ich w przekonaniu, że genderideologia - poprzez niszczenie rodziny i aborcję - pomaga redukować liczbę ludności świata, której "nadmiar" uważają oni za podstawowe zło i zagrożenie dla swego statusu. Zasada jest prosta: im więcej seksu, tym mniej dzieci. Rzeczywiście, w Europie jeszcze nigdy nie było tyle seksu, a zarazem tak mało dzieci. Cóż jednak, w domu publicznym (do którego upodabniają się dziś całe kraje) dla dzieci miejsca nie ma. Więcej http://www.pch24.pl/genderrewolucja,13036,i.html -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2013-04-07 21:53:52 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Im więcej seksu, tym mniej dzieci | |
Dnia Sun, 7 Apr 2013 21:29:34 +0200, abc napisał(a):
Wielką zasługą Gabriele Kuby jest ukazanie szczegółów katastrofalnego "W łonie" ? Łał! -- "Niech będzie przeklęty bóg ojciec i syn i duch i matka najświętsza i całe królestwo niebieskie!" |
|
Data: 2013-04-08 09:11:34 | |
Autor: Marek Czaplicki | |
Im więcej seksu, tym mniej dzieci | |
abc pisze na pl.soc.polityka w dniu niedziela, 7 kwietnia 2013 21:29:
Równie dobrze można napisać, że im więcej w kimś modlitw tym mniej wiary. |