Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Impresje samochodziarza :),

Impresje samochodziarza :),

Data: 2015-01-21 13:54:30
Autor: Marcin N
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-21 o 12:51, Andrzej Ozieblo pisze:
Wczoraj zly los zmusil mnie do pokonania prawie 20 km samochodem w
miescie, powiedzmy jego obrzezach, w godzinach szczytu. Odebralem
samochod od mechanika w Czyzynach (wshodnia czesc Krakowa) i musialem
dojechac do Obserwatorium Astronomicznego (zachodnia czesc Krakowa,
formalnie juz poza). Do mechanika zajechalem elegancko
rowerem-skladakiem, nowa sciezka rowerowa na Mogilskiej. Szybko,
przyjemnie. Zlozylem rower w ciagu 10 sec, wrzucilem do bagaznika i...
tu sie zaczelo. Niekonczace sie korki, zwolnienia, bezsilnosc - mialoby
sie ochote wyjsc z samochodu i pojsc na piechote zostawiajac samochod w
korku (pamietam, byl kiedys taki film, gdzie tak sie wlasnie stalo).
Nawet radio nie pomagalo. Jechalem ponad 1h. Gdybym musial to robic
codziennie, a zdaje sie sa tacy, co musza, delikatnie rzecz ujmujac,
szlak by mnie trafil. (w Krakowie mowimy szlak zamiast szlag :)).

Przejechałeś 20 km w korku w godzinę. To źle? Rowerem byłoby szybciej? Nie byłoby. Więc skąd ta bezsilność i wściekłość? Automat byś miał to byś nawet nie odczuł ciągłego ruszania...

--
MN

Data: 2015-01-21 14:56:29
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-21 o 13:54, Marcin N pisze:

Przejechałeś 20 km w korku w godzinę. To źle? Rowerem byłoby szybciej?
Nie byłoby. Więc skąd ta bezsilność i wściekłość? Automat byś miał to
byś nawet nie odczuł ciągłego ruszania...

Wg. googla wyszlo mniej. Nieco ponad 18 km. Rowerem jechalbym pewnie podobnie dlugo, ale o ilez przyjemniej. Dodam, ze jechalem ok. godz. 17-ej nie przez najbardziej zatloczone fragmenty miasta. Gdybym jechal przez Srodmiescie, trwaloby to pewnie jeszcze dluzej. A zmiana biegow mnie nie meczy.

Data: 2015-01-21 22:26:55
Autor: z
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-21 o 14:56, Andrzej Ozieblo pisze:
Wg. googla wyszlo mniej. Nieco ponad 18 km. Rowerem jechalbym pewnie
podobnie dlugo, ale o ilez przyjemniej. Dodam, ze jechalem ok. godz.
17-ej nie przez najbardziej zatloczone fragmenty miasta. Gdybym jechal
przez Srodmiescie, trwaloby to pewnie jeszcze dluzej. A zmiana biegow
mnie nie meczy.

O czym tu dyskutować?
Też już się nie mogę doczekać jak znowu zacznę dojeżdżać do pracy rowerem.
Ale nie za wszelką cenę. Jak pogoda pod psem to wsiadam do wygodnego Yarisa i smigam :-)
Do nowej pracy nie prowadzi ścieżka rowerowa jak kiedyś. Muszę opracować trasę bo na dwupasmówkę się nie wpakuję. Chcę żyć :-)

z

PS. Też dojeżdżam do mechanika składakiem. Mina fachowców bezcenna :-)
Kiedyś jak utknąłem w korku jadąc z pracy do przedszkola udało się zaparkować i wyciągnąć z bagażnika rower. :-)
I ciągle przypomina mi się na tą okoliczność to:
https://www.youtube.com/watch?v=Ui-b80iZb90

Data: 2015-01-22 06:56:47
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-21 o 22:26, z pisze:

Też już się nie mogę doczekać jak znowu zacznę dojeżdżać do pracy rowerem.
Ale nie za wszelką cenę. Jak pogoda pod psem to wsiadam do wygodnego
Yarisa i smigam :-)


O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)


--
P.Jankisz

Data: 2015-01-22 08:17:54
Autor: Marcin N
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 06:56, PeJot pisze:
W dniu 2015-01-21 o 22:26, z pisze:

Też już się nie mogę doczekać jak znowu zacznę dojeżdżać do pracy
rowerem.
Ale nie za wszelką cenę. Jak pogoda pod psem to wsiadam do wygodnego
Yarisa i smigam :-)


O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

Widocznie rowerzyści dorastają... dojrzewają...


--
MN

Data: 2015-01-22 08:54:05
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 08:17, Marcin N pisze:

O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

Widocznie rowerzyści dorastają... dojrzewają...

Albo całkiem z precla znikają. I nie ma jak flejma ukręcić :>

--
P.Jankisz

Data: 2015-01-22 12:58:29
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 06:56, PeJot pisze:

O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

:) Moze dlatego, ze dawni twardziele antysamochodowi juz sie nie udzielaja. Zastaanawiam sie czym jezdzilbym gdybym pracowal np. w Obserwatorium Astronomicznym w Krakowie (dawny fort austriacki, obrzeza Lasku Wolskiego na jego zachodniej flance). Nie ma bezposredniego polaczenia autobusowego (chyba jakies busy jezdza, ale b. rzadko). Od ostatniego przystanku jest dobry 1 km pod gorke. Po ciemku troche straszno. Rowerem, jednak dosc meczaco (kilka gorek po drodze) i troche glupio takim zapoconym wystapic do studentow. Chyba jezdzilbym samochodem. Ale na szczescie nie musze. :)

Data: 2015-01-22 17:49:35
Autor: hektoro
Impresje samochodziarza :),
W dniu 22.01.2015 o 12:58, Andrzej Ozieblo pisze:

Zastaanawiam sie czym jezdzilbym gdybym pracowal np. w
Obserwatorium Astronomicznym w Krakowie (dawny fort austriacki, obrzeza
Lasku Wolskiego na jego zachodniej flance). Nie ma bezposredniego
polaczenia autobusowego (chyba jakies busy jezdza, ale b. rzadko). Od
ostatniego przystanku jest dobry 1 km pod gorke.

102 na Zakamycze (co 30 min) i 680 m spacerem do bramy. Dojazd kiepski, ale możliwy :)

http://krakow.jakdojade.pl/index.html?fn=Cichy+K%C4%85cik&fs=Cichy+K%C4%85cik&fc=50.06279:19.90267&tn=50%C2%B03%2712%22%2C+19%C2%B049%2736%22&tc=50.05347:19.82693&d=22.01.15&h=07:42&ia=false&t=0&n=0&ri=0&cid=5000&as=true&aro=1#tabId=0&

Data: 2015-01-23 10:02:17
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 17:49, hektoro pisze:

102 na Zakamycze (co 30 min) i 680 m spacerem do bramy. Dojazd kiepski,
ale możliwy :)

Wiem, ale i tak jest kiepsko. Do Cichego Kacika trzeba dojechac ode mnie (kiepskie polaczenie) i dopiero potem mozna wsiasc w 102. Do tego te ostatnie 680 m w nocy nie jest przyjemne. Mysle, ze jezdzilbym na rowerze do Cichego Kacika, przypinalbym rower i wsiadalbym w 102.

Data: 2015-01-23 09:44:27
Autor: rmikke
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 10:02:22 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
W dniu 2015-01-22 o 17:49, hektoro pisze:

> 102 na Zakamycze (co 30 min) i 680 m spacerem do bramy. Dojazd kiepski,
> ale możliwy :)

Wiem, ale i tak jest kiepsko. Do Cichego Kacika trzeba dojechac ode mnie (kiepskie polaczenie) i dopiero potem mozna wsiasc w 102. Do tego te ostatnie 680 m w nocy nie jest przyjemne. Mysle, ze jezdzilbym na rowerze do Cichego Kacika, przypinalbym rower i wsiadalbym w 102.

A nie lepiej zabrać rower i przejechać te 680m?

Data: 2015-01-23 10:27:12
Autor: Ignac
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 18:44:29 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 10:02:22 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:

> Wiem, ale i tak jest kiepsko. Do Cichego Kacika trzeba dojechac ode mnie > (kiepskie polaczenie) i dopiero potem mozna wsiasc w 102. Do tego te > ostatnie 680 m w nocy nie jest przyjemne. Mysle, ze jezdzilbym na > rowerze do Cichego Kacika, przypinalbym rower i wsiadalbym w 102.

A nie lepiej zabrać rower i przejechać te 680m?

Drony są ostatnio w modzie,tylko trzeba uważać,bo pod 3kg "Marychy" lubią
nieoczekiwanie przyglebić.

Data: 2015-01-23 21:11:00
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
rmikke pisze:

A nie lepiej zabrać rower i przejechać te 680m?

Mozna, ale to mocno pod gorke. Musisz sie zapocic. Trzeba by skladaczka prowadzic. Choc daloby sie zjechac w drodze powrotnej.

Data: 2015-01-23 09:37:15
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 12:58, Andrzej Ozieblo pisze:

O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

:) Moze dlatego, ze dawni twardziele antysamochodowi juz sie nie
udzielaja.

I tu mamy podpałkę pod flejma p.t. dlaczego starzy ortodoksi antysamochodowi się już nie udzielają. Przemyślenia mam, ale wolałbym najpierw posłuchać :>



--
P.Jankisz

Data: 2015-01-23 07:36:34
Autor: Ignac
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 09:37:16 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:

I tu mamy podpałkę pod flejma p.t. dlaczego starzy ortodoksi antysamochodowi się już nie udzielają. Przemyślenia mam, ale wolałbym najpierw posłuchać :>

Bo śpią smacznie w gawrach,gdyż zima w pełni.Ale jak się rozpocznie sezon
polowań,z nadejściem wiosny,to dadzą "blacharzom" do wiwatu,nic się nie bój.
Ponadto w KRK obserwuję nową modę,ustępowania pierwszeństwa bikerom,
nawet powiedziałbym nagminnego/nachalnego.Zamiast bikerowi nabluzgać,to te
cholery w kurtuazję się bawią.No chciałoby się dla lepszego samopoczucia
takiemu "blacharzowi" naubliżać,a tu Panie,nie ma okazji,no żywcem nie ma.
Już nie mogę doczekać się wiosny!
No to jakie masz te przemyślenia?

Data: 2015-01-23 10:42:16
Autor: Ignac
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 16:36:36 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 09:37:16 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:

> I tu mamy podpałkę pod flejma > Przemyślenia mam, ale wolałbym > najpierw posłuchać :>

Bo śpią smacznie w gawrach...

przytłoczeni Frankiem,a jak im mówiłem,nie bierz Franka tylko go kupuj,to
nie wierzyli

Data: 2015-01-23 21:15:07
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
Ignac pisze:

Ponadto w KRK obserwuję nową modę,ustępowania pierwszeństwa bikerom,
nawet powiedziałbym nagminnego/nachalnego.Zamiast bikerowi nabluzgać,to te
cholery w kurtuazję się bawią.

:) Fakt, cos sie popsulo. Ludzie jacys tacy potulni, malo energiczni. Nie mozna sie wyzyc. Ostatnio jakis blacharz zatrzymal sie, gdy sie dopiero zblizalem do przejscia dla pieszych, do tego jadac. To juz przesada. ;)

Data: 2015-01-23 15:00:05
Autor: Ignac
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 21:15:16 UTC+1 użytkownik Andrzej Ozieblo napisał:
Ignac pisze:

> Ponadto w KRK obserwuję nową modę,ustępowania pierwszeństwa bikerom,
> nawet powiedziałbym nagminnego/nachalnego.Zamiast bikerowi nabluzgać,to te
> cholery w kurtuazję się bawią.

:) Fakt, cos sie popsulo. Ludzie jacys tacy potulni, malo energiczni. Nie mozna sie wyzyc. Ostatnio jakis blacharz zatrzymal sie, gdy sie dopiero zblizalem do przejscia dla pieszych, do tego jadac. To juz przesada. ;)

Właśnie to miałem na myśli,używając określenia nachalna kurtuazja.
No,do czego to podobne,oni nie mają kultury za grosz.
No wprawdzie,KRK to podobno kulturalne miasto jest,ale żeby aż tak,
no w głowie mi się to nie mieści.
Ale taką skifę obyczajów zaobserwowałem(jedynie)tylko w Śródmieściu,
bo przykładowo w Podgórzu jest normalnie,czyli po staremu.

Data: 2015-01-25 20:28:01
Autor: ivo.andric
Impresje samochodziarza :),
Andrzej Ozieblo wrote:

Ignac pisze:

> Ponadto w KRK obserwuję nową modę,ustępowania pierwszeństwa bikerom,
> nawet powiedziałbym nagminnego/nachalnego.Zamiast bikerowi nabluzgać,to te
> cholery w kurtuazję się bawią.

:) Fakt, cos sie popsulo. Ludzie jacys tacy potulni, malo energiczni. Nie mozna sie wyzyc. Ostatnio jakis blacharz zatrzymal sie, gdy sie dopiero zblizalem do przejscia dla pieszych, do tego jadac. To juz przesada. ;)

:D :D :D
Ty to jakiegos pecha musisz miec ;)
Mnie to ostatnio babsko zaczelo opier.c za jazde po chodniku
(http://goo.gl/maps/wGQoV). Na nic bylo wyjasnienie ze pusto (obok tylko
ogrodki dzialkowe) i sciezka zawalona sniegiem odgarnietym z tego
chodnika. Zamilkla dopiero jak zapytalem sie czy ma dupe tak szeroka ze
razem sie nie zmiescimy na tym chodniku... mina bezcenna :D

ivo

Data: 2015-01-26 09:03:54
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-25 o 20:28, ivo.andric pisze:

Mnie to ostatnio babsko zaczelo opier.c za jazde po chodniku
(http://goo.gl/maps/wGQoV). Na nic bylo wyjasnienie ze pusto (obok tylko
ogrodki dzialkowe) i sciezka zawalona sniegiem odgarnietym z tego
chodnika. Zamilkla dopiero jak zapytalem sie czy ma dupe tak szeroka ze
razem sie nie zmiescimy na tym chodniku... mina bezcenna :D

No a potem zdziwienie, że w rowerzystów nie lubią.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2015-01-26 12:59:25
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-25 o 20:28, ivo.andric pisze:

Ty to jakiegos pecha musisz miec ;)
Mnie to ostatnio babsko zaczelo opier.c za jazde po chodniku
(http://goo.gl/maps/wGQoV).

Nie zawsze mam pecha. Jadac alejami (taka duza dwupasmowka idaca srodkiem miasta z pasem zieleni posrodku), oczywiscie chodnikiem, czesto spotykam pewna przedstawicielke plci odmiennej (od mojej ma sie rozumiec), idaca krokiem chwiejnym, mamroczaca pod nosem slowa, ktore powszechnie uwazane sa za niecenzuralne. I owa dama zwraca sie zawsze do mnie slowami: "gdzie k...., sp... stad". Usmiecham sie do niej poruzumiewawczo i nie tlumacze, ze jade zgodnie z przepisami, co uswiadomil mi niedawno pewien przedstawiciel organizacji Krakow Mistem Rowerow.

Data: 2015-01-23 09:46:11
Autor: Marcin N
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-23 o 09:37, PeJot pisze:
W dniu 2015-01-22 o 12:58, Andrzej Ozieblo pisze:

O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

:) Moze dlatego, ze dawni twardziele antysamochodowi juz sie nie
udzielaja.

I tu mamy podpałkę pod flejma p.t. dlaczego starzy ortodoksi
antysamochodowi się już nie udzielają. Przemyślenia mam, ale wolałbym
najpierw posłuchać :>

Wiadomo - z wiekiem poglądy łągodnieją. Znika zapotrzebowanie na radykalizm a rośnie na święty spokój. No i cichcem wsiada taki radykał do samochodu, i nadziwić się nie może, że jednak jest wygodnie.


--
MN

Data: 2015-01-23 09:55:51
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-23 o 09:46, Marcin N pisze:

Wiadomo - z wiekiem poglądy łągodnieją. Znika zapotrzebowanie na
radykalizm a rośnie na święty spokój. No i cichcem wsiada taki radykał
do samochodu, i nadziwić się nie może, że jednak jest wygodnie.

Dołożył bym także często występującą zmianę stanu cywilnego z wolny na żonaty oraz naturalne konsekwencje rozwoju podstawowej komórki społecznej.

--
P.Jankisz

Data: 2015-01-23 09:45:46
Autor: rmikke
Impresje samochodziarza :),
W dniu piątek, 23 stycznia 2015 09:55:52 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:
W dniu 2015-01-23 o 09:46, Marcin N pisze:

> Wiadomo - z wiekiem poglądy łągodnieją. Znika zapotrzebowanie na
> radykalizm a rośnie na święty spokój. No i cichcem wsiada taki radykał
> do samochodu, i nadziwić się nie może, że jednak jest wygodnie.

Dołożył bym także często występującą zmianę stanu cywilnego z wolny na żonaty oraz naturalne konsekwencje rozwoju podstawowej komórki społecznej.

OTOH rzeczone konsekwencje rosną i można się przesiąść z powrotem na rower.
Ciekawe, czy bym to zrobił, gdyby dochtór nie kazali...

Data: 2015-01-23 18:36:31
Autor: 2late
Impresje samochodziarza :),
On 23/01/2015 08:46, Marcin N wrote:

O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

:) Moze dlatego, ze dawni twardziele antysamochodowi juz sie nie
udzielaja.

I tu mamy podpałkę pod flejma p.t. dlaczego starzy ortodoksi
antysamochodowi się już nie udzielają. Przemyślenia mam, ale wolałbym
najpierw posłuchać :>

Wiadomo - z wiekiem poglądy łągodnieją. Znika zapotrzebowanie na radykalizm
a rośnie na święty spokój. No i cichcem wsiada taki radykał do samochodu, i
nadziwić się nie może, że jednak jest wygodnie.

No ale najpierw trzeba sprecyzować, co dokładnie znaczy 'starzy'.

Pozdrawiam
--
2late™ Outspace Communication Inc.® 1999*2014©
Stupidity, like virtue, is its own reward

Data: 2015-01-24 12:32:56
Autor: Piotr Kosewski
Impresje samochodziarza :),
On 2015-01-22 06:56, PeJot wrote:
O tempora, o mores !!! 10 lat temu za cień informacji o użytkowaniu
samochodu zamiast roweru, tu na preclu groziło by banicją :)

Mam zupełnie inne wspomnienia z tego okresu.
Po pierwsze: było tu sporo poważnych ludzi, którzy nie robili
wielkiej tragedii z jazdy samochodem.
Po drugie: (sądząc po dyskusjach o przepisach) był znacznie większy
odsetek doświadczonych kierowców i osób dobrze znających PoRD.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2015-01-22 09:27:13
Autor: rmikke
Impresje samochodziarza :),
W dniu środa, 21 stycznia 2015 22:26:59 UTC+1 użytkownik z napisał:

PS. Też dojeżdżam do mechanika składakiem. Mina fachowców bezcenna :-)
Kiedyś jak utknąłem w korku jadąc z pracy do przedszkola udało się zaparkować i wyciągnąć z bagażnika rower. :-)
I ciągle przypomina mi się na tą okoliczność to:
https://www.youtube.com/watch?v=Ui-b80iZb90

Ja tam dojeżdżam samochodem z rowerem na plecach, u mechanika chowam uchwyt do bagażnika samochodu
i dalej jadę rowerem. Przy odbiorze samochodu -
- w odwrotnej kolejności ;)

Data: 2015-01-22 12:50:31
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-21 o 22:26, z pisze:

Też już się nie mogę doczekać jak znowu zacznę dojeżdżać do pracy rowerem.
Ale nie za wszelką cenę. Jak pogoda pod psem to wsiadam do wygodnego
Yarisa i smigam :-)
Do nowej pracy nie prowadzi ścieżka rowerowa jak kiedyś. Muszę opracować
trasę bo na dwupasmówkę się nie wpakuję. Chcę żyć :-)

Tez nie przesadzam. Gdy bardzo zimno (ponizej -10) albo/i sniezno odpuszczam. Lubie prowadzic samochod, moge jechac kilkanascie godzin (mimo wszystko z malymi przerwami :)) bez zmeczenia, ale wyjatkowo nie lubie nim jezdzic w zakorkowanym miescie. I dziekuje Opatrznosci, ze nie musze. W Krakowie, rowerem, prawie wszedzie mozna znalezc jakis sensowny rowerowy dojazd. Moze z wyjatkiem osiedli w okolicy Wola Duchacka.

PS. Też dojeżdżam do mechanika składakiem. Mina fachowców bezcenna :-)
Kiedyś jak utknąłem w korku jadąc z pracy do przedszkola udało się
zaparkować i wyciągnąć z bagażnika rower. :-)
I ciągle przypomina mi się na tą okoliczność to:
https://www.youtube.com/watch?v=Ui-b80iZb90

Ja tak do mechanikow jezdze od lat i juz sie nie dziwia. Rower bezlancuchowy... hmm... mieszane uczucia.

Data: 2015-01-23 09:39:46
Autor: PeJot
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-22 o 12:50, Andrzej Ozieblo pisze:

Tez nie przesadzam. Gdy bardzo zimno (ponizej -10) albo/i sniezno
odpuszczam.

Ja wieszam rower na kołku gdy temperatura spadnie poniżej +5 stopni. Szkoda kolan względnie czasu na wymyślny ubiór.

--
P.Jankisz

Data: 2015-01-23 09:58:56
Autor: Andrzej Ozieblo
Impresje samochodziarza :),
W dniu 2015-01-23 o 09:39, PeJot pisze:

Ja wieszam rower na kołku gdy temperatura spadnie poniżej +5 stopni.
Szkoda kolan względnie czasu na wymyślny ubiór.

Ja sie nie ruszam bez kolanowych ocieplaczy na rzepy (polar + nieprzewiewna warstwa). I to juz ponizej +10. Od kiedy je stosuje skonczyly sie bole kolanowe. Ocieplacze podobne do tych: http://allegro.pl/ocieplacze-na-kolana-ochraniacze-kolan-kobi-ergo-i4954345255.html

Data: 2015-01-23 10:53:01
Autor: JDX
Impresje samochodziarza :),
On 2015-01-23 09:39, PeJot wrote:
W dniu 2015-01-22 o 12:50, Andrzej Ozieblo pisze:

Tez nie przesadzam. Gdy bardzo zimno (ponizej -10) albo/i sniezno
odpuszczam.

Ja wieszam rower na kołku gdy temperatura spadnie poniżej +5 stopni.
Szkoda kolan względnie czasu na wymyślny ubiór.
A ja wczoraj przy +4 przed wyjazdem w 6 km "trasę" dziwiłem się jak to
ciepło i przyjemnie jest. :-) A mój wymyślny ubiór na taką pogodę to po
prostu dodatkowo kalesony i koszula. :-) Aha, no i czapka wiatroszczelna
zamiast zwykłej "bejzbolówki". :-)

Data: 2015-01-24 12:28:27
Autor: Piotr Kosewski
Impresje samochodziarza :),
On 2015-01-21 14:56, Andrzej Ozieblo wrote:
Wg. googla wyszlo mniej. Nieco ponad 18 km. Rowerem jechalbym pewnie
podobnie dlugo, ale o ilez przyjemniej. Dodam, ze jechalem ok. godz.

No ale to już jest kwestia osobista, bo Ty lubisz jeździć rowerem, a nie
lubisz samochodem. Wiele osĂłb lubi samochodem, a nie lubi rowerem.
A niektórzy nie lubią ani tym ani tym, ale po prostu jadą i nie
przeżywają.

Zresztą jak wiadomo zarówno jazda rowerem jak i samochodem mają pewne
obiektywne zalety. Wydaje się, że przeciętny człowiek jednak bardziej
doceni samochĂłd. Tym bardziej, Ĺźe akurat w Twoim przypadku czas
przejazdu jest podobny.
18 czy 20 km na godzinę to przecież nie jest zła prędkość w dużym
mieście (często limit 50, światła i ew. korki).
Duże korki w godzinach szczytu kojarzą mi się raczej z prędkościami
w okolicy 5km/h, czyli spokojnego marszu. Właśnie takie mam wspomnienia
z liceum, gdy często wracałem do domu pieszo przez centrum Warszawy
(na szczęście tylko około 5km), bo po prostu tak było szybciej.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Impresje samochodziarza :),

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona