Data: 2010-08-10 03:46:52 | |
Autor: qdlaty | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
SPOILERZ
SPOILERZ SPOILERZ Myślicie, że ostatnia scena z bączkiem sugeruje, że bohater został we śnie, tak? Możliwe. Mozliwe jednak, że cały film w rzeczywistości opowiada zupełnie inną historię. U mnie zaczęło sie od wątpliwości, które obgadałem z kumplem. Ok, 1) Ariadne. Znacie to imię? Postać z mitologii, dzięki jej pomocy Tezeuszowi udało się wydostać z labiryntu. Nie jest to imo bez znaczenia. Ale są poważniejsze wątpliwości. Scena gdy Ariadne tworzy most, który Cobb rozpoznaje. Mówi, że nie należy przenosić rzeczywistości do snu, ale jednocześnie jest totalnie zaskoczony dlaczego Ariadne stworzyła właśnie to miejsce, które jak się okazuje było miejscem spotkań z żoną. Skąd Ariadne znała to miejsce ? Jeżeli to był sen Ariadne to czyj to właściwie sen? ;-) Dlaczego niemal od początku Ariadne interesuje problem Cobba z żoną? Niemal od razu próbuje mu pomóc, tłumaczy, że to dla dobra ekipy, ale czy aż tak zależałoby jej na dobru ekipy, którą dopiero co poznała? ;-) W pewnym momencie jego kumpel mówi, że Ariadne ma niesamowite umiejętności, a nawet, że jest lepsza od niego samego. Kto może być tak dobry jak Cobb? Z kim razem tworzył światy? :-) Może Ariadne to wcale nie jest architektem :-) 2) Scena ze spotkaniem kumpla w knajpie. Moment, gdy wszyscy w knajpie się na niego patrzą, potem zaczynają go ścigać jacyś ludzie (do końca nie wiadomo kto i za co). Bohater biegnie i uciekając przeciska się ledwo przez wąską szczelinę między budynkami. Scena jak ze snu ?;-)) 3) Moment spotkania zony w rozpadającym się świecie. Bohater mówi do zony obejmując ją, że nie może z nią zostać, potem Ariadne skacze a następnie dowiadujemy się, że jakimś sposobem zostaje wyłowiony z morza i spotyka mocno starego Saito. Tu rodzi się kilka pytań: Czy Cobb spędził kilkadziesiąt lat z projekcją żony? Zwróćcie uwagę na to, że mowa ciała Cobba jest inna niż werbalna. Objemując żonę przekazuje zupełnie cos innego niż gdy mówi, że musi odejść. Jeśli spędził te kilkadziesiąt lat z żoną to czemu się nie zestarzał (we śnie) a Saito tak ... ? :-)) 4) Nazwa firmy, dla której pracował Saito :-) 5) Dużo bardzo ważnych dialogów - wsłuchajcie się o czym mówią ludzie. To nie są pseudofilozoficzne wywody - tylko wskazówki dla widza;-) Czasem zbyt ordynarnie zostawione. 6) Czemu dzieci, które są dla niego najważniejsze w życiu widzi bez twarzy? (do ostatniej sceny, co nei jest bez znaczenia) Zastanawiałem się nad mozliwością (mam parę innych), że to Cobb żyje we śnie i zostaje poddawany incepcji przez własną (żyjącą) żonę, można znaleźć wiele argumentów, ale też wiele kontrargumentów, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że incepcji zostaliśmy poddani MY, widzowie. Przynajmniej we mnie zaszczepiono ideę, że w tym filmie nic nie jest takim jakim się na początku wydaje i mam wielką chęć szukania prawdy :-)) -- Tomasz |
|
Data: 2010-08-10 13:28:20 | |
Autor: spy | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
"qdlaty" <tomasz.szkudlarek@gmail.com> wrote in message news:dc5a3509-6f31-4f59-977e-e927edad8035l6g2000yqb.googlegroups.com...
SPOILERZ.. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. Myślicie, że ostatnia scena z bączkiem sugeruje, że bohater został we[cut] Totem pokazuje tylko czy jestes w czyims snie. Co zreszta jest totalnie skopane w tym filmie - dlaczego niby mialby sie krecic w nieskonczonosc? spy |
|
Data: 2010-08-10 13:29:13 | |
Autor: Tomek Głowacki | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
W dniu 2010-08-10 12:46, qdlaty pisze:
SPOILERZ .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. spoiler space Myślicie, że ostatnia scena z bączkiem sugeruje, że bohater został we Coś niewyraźnie oglądaliście, bo film raczej niewiele zostawia do "rozkminki" na koniec ;) Ok, Sen był Cobba, o czym zresztą mówi, że to ona razem z nim śni, a nie odwrotnie i projekcje są jego. Ariadne bawi się w jego śnie, korzystając zapewne z jego "wzorców" czyli np. wspomnień. Jest architektem więc może albo tworzyć sen, albo brać z tego co jest i to zmieniać co czyni. Stąd agresja projekcji Cobba na Ariadne. Jej talent zapewne polegał na tym, że umiała budować w oparciu o to co zastała we śnie, to czyniło ją "lepszą" niż innych architektów, którzy raczej musieli budować dłuuugo (co też zresztą jest powiedziane). 2) Scena ze spotkaniem kumpla w knajpie. Moment, gdy wszyscy w knajpie To dalej sen Cobba :) To jasne. Inaczej - spotkanie odbyło się we śnie. 3) Moment spotkania zony w rozpadającym się świecie. Bohater mówi do No tak, spędził kilkadziesiąt lat, o czym mówi zresztą wprost i pokazana jest scena jak sobie staruszkowie idą przez miasto. On po prostu za każdym razem "wychodził" na wierzch z czwartego levelu, potem wracał ale dalej młody. Trzyma się konwencji, starzejesz się pozostając w tym czwartym levelu tylko :) Pamiętaj cały czas, że im głębiej w śnie, tym kompresja czasu większa. Musi odejść, bo żony jako takiej już nie ma, jest tylko głęboko zaszyta w podświadomości projekcja. Ona nie ucieknie, on może. Saito się zestarzał, bo właśnie efekt kompresji - dla niego ta chwila od śmierci w 3 levelu snu, w śnieżnej twierdzy, do momentu poszukiwania go przez Cobba to całe dziesięciolecia. Cobb do czwórki na poszukiwania Saito wskoczył "młody" i młody został do wylotu do poziomu "0". 4) Nazwa firmy, dla której pracował Saito :-) Hm, bo nie zdążył ich zobaczyć po prostu - musiał uciekać i zostało mu to jako jedyne wspomnienie.... chyba że tam jest jakieś drugie dno, ale ja nie widzę ;)
Aż tak to chyba nie ma ;) Bez przesady. Na pewno Cobb w znacznej części zostaje we śnie. Pytanie jest innego typu - czy mamy skalę "poziomów" snu przesunąć o +1 czy nie? Czyli, czy limbo to piątka czy czwórka? :) Jeśli piątka, to wszystko co się działo w filmie dzieje się we śnie non stop. Na koniec bączek się kręci, więc sugestia, że jednak poziom zero to dalej był sen. Pozdr, Tomek |
|
Data: 2010-08-10 06:08:20 | |
Autor: qdlaty | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
On 10 Sie, 13:29, Tomek Głowacki <t_gl_nospam_wyalto@wytnijto_o2.pl>
wrote: W dniu 2010-08-10 12:46, qdlaty pisze: > Ok, Jesli korzystanie z czyichs wspomnien bez ich wiedzy bylo czyms normalnym, to dlaczego Cobb byl tym zdziwiony i pytal skad ona to wziela? Kim ona w ogole byla? Jego projekcją? We śnie nawet projekcje oznaczają jakieś osoby z rzeczywistości. A może to nie była żadna projekcja tylko realna osoba, która dostała się do jego snu w jakimś celu. Jej talent zapewne polegał na tym, że umiała budować w oparciu o to co Ja wiem jak to jest tlumaczone. Jednak to niewiele wyjasnia. Nagle pojawia sie laska, o niesamowitych mozliwosciach, ktora w dodatku przyprowadza jego ojciec (niby dawna uczennica), ale mnie sugeruje to bardziej wprowadzenie innej osoby do snu Cobba. > 2) Scena ze spotkaniem kumpla w knajpie. Moment, gdy wszyscy w knajpie A zwrociles uwage, ze jest scena w tej wlasnie knajpie, w ktorej w pewnym momencie wszyscy obecni zwracaja na Cobba swoj wzrok? To sugeruje, ze jest intruzem ...
Motyw z dziecmi jest dziwny, imo az sie prosi o zwrocenie uwagi ;-) > Zastanawiałem się nad mozliwością (mam parę innych), że to Cobb żyje Albo, czy zona skaczac z mieszkania naprawde nie wrocila do rzeczywistosci, a Cobb ugrzazl w limbo w ktorym probowala go potem ratowac zona pod postacia Ariadne ? ;-) Jeśli piątka, to wszystko co się działo w filmie dzieje się we śnie non Na koniec baczek sie kreci, ale nie jest pokazane czy nie upadl. Dobrze wywazony baczek na prostym stole moze sie krecic dlugo. Sam baczek to tez dziwny motyw, niby dlaczego mialby sie z zasady krecic we snie? Potem pokazana jest scena gdy Ariadne robi swoj totem, ale NIGDY go nie wykorzystuje. Moze dlatego, ze ona zdaje sobie sprawe z tego, ze to nigdy nie dziala? -- Tomasz |
|
Data: 2010-08-12 10:24:27 | |
Autor: Seoman | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
qdlaty wrote:
[...] Przypominacie mi ludzi, którzy doszukują się drugiego dna w Gwiezdnych Wojnach. Pozdrawiam, Seoman |
|
Data: 2010-08-12 11:33:08 | |
Autor: Michał Gancarski | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
On Thu, 12 Aug 2010 10:24:27 +0200, Seoman wrote:
qdlaty wrote: W tym cała zabawa. -- Michał Gancarski http://michal.gancarski.com |
|
Data: 2010-08-15 19:44:07 | |
Autor: Joanna Czaplińska | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
Użytkownik qdlaty napisał:
On 10 Sie, 13:29, Tomek Głowacki <t_gl_nospam_wyalto@wytnijto_o2.pl> Owszem, ja tez próbuję doszukać się drugiego dna i dojść do tego, co i kto próbował wszczepić Cobbowi. Mam kilka wersji/ppomysłów. Ariadna jako nie tylko ta, która pozwoliła wyjść Tezeuszowi z labiryntu, ale i osoba w nim zakochana. Czy więc (tu włącza się moja kobieca natura) Ariadna nie próbowała wyleczyć Cobba z przywiązania do wspomnień żony, żeby go po prostu móc uwieść? Wersja kolejna. Ariadnę "podsunął" Cobbowi jego teść. Może też miał w tym swój cel? Znowu - albo wyleczyć Cobba z traumy, albo odwrotnie - odsunąć go ostatecznie od dzieci jako osobnika potencjalnie im zagrażającego. Zastanawiające jest też,że wszystkie projekcje Mal są agresywne i chcą Cobbowi zaszkodzić, przeszkodzić w wykonywanym zadaniu. Może więc incepcja była pomysłem współpracowników Cobba, żeby - ponownie - wyrzucił wreszcie wspomnienie Mal i zaczął porządnie wykonywać swoją robotę. To tak na rybkę. 2) Scena ze spotkaniem kumpla w knajpie. Moment, gdy wszyscy w knajpie Akurat wiadomo, ludzie poprzedniego zleceniodawcy za to, że Cobb dał nie wyciągnął od Saito informacji.
To ostatnie oczyszczenie... Ale dzieci są ubrane tak samo jak we wcześniejszych wspomnieniach, co też jednoznacznie sugeruje, iż to sen. Joanna |
|
Data: 2010-08-10 13:32:04 | |
Autor: Michał Gancarski | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
On Tue, 10 Aug 2010 13:29:13 +0200, Tomek Głowacki wrote:
W dniu 2010-08-10 12:46, qdlaty pisze: Nie wiemy co z bączkiem - montaż na końcu, łącznie z drobnym odgłosem był zrobiony tak, że każdy odebrał co chicał odebrać (albo bączek zaraz upadnie albo i nie). -- Michał Gancarski http://michal.gancarski.com |
|
Data: 2010-08-10 13:29:40 | |
Autor: Arek | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
W dniu 2010-08-10 12:46, qdlaty pisze:
[..] widzowie. Przynajmniej we mnie zaszczepiono ideę, że w tym filmie nic Litości! Ten film NAPRAWDĘ nie ma drugiego dna. W sumie ma tylko jedno dno - sam nim jest :( Arek -- http://www.arnoldbuzdygan.com |
|
Data: 2010-08-10 04:41:04 | |
Autor: neuro | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
On Aug 10, 1:29 pm, Arek <a...@eteria.net> wrote:
Litości! Ten film NAPRAWDĘ nie ma drugiego dna. Dzięki, o Buzdyganie wszechwiedzacy - czymże bylibyśmy bez ciebie.. Pyłkiem na wietrze jeno.... :> p. |
|
Data: 2010-08-17 13:29:41 | |
Autor: Machine | |
Incepcja - Przeprowadzona na widzu? | |
Litości! Ten film NAPRAWDĘ nie ma drugiego dna. To zupełnie tak jak ty. A, i jeszcze dziwne, że nie krzyczysz, że ten film nie jest 3D. Machine |