Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Incepcja (możliwe spoilery)

Incepcja (możliwe spoilery)

Data: 2010-08-02 13:22:02
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Mon, 2 Aug 2010 11:38:24 +0200, Seoman wrote:

[...]

Rzeczywistość senna - kurczę, to nie Matrix, można by się było spodziewać, że nie będzie dokładnym odbiciem rzeczywistości. Pamiętając choćby "The Cell"

Ale tam wchodzili od razu w podświadomość, najgłębsze pokłady osobowości, a
nie w konstruowany z rozmysłem sen. To jednak co innego.

[...]


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-02 13:50:35
Autor: Seoman
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski wrote:
Ale tam wchodzili od razu w podświadomość, najgłębsze pokłady
osobowości, a nie w konstruowany z rozmysłem sen. To jednak co innego.

Proszę, nie próbuj racjonalizować pomysłu z filmu SF. Tak, czy owak, parę snów w życiu miałem i wiem, jak to wygląda ;>

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2010-08-02 19:11:29
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Mon, 2 Aug 2010 13:50:35 +0200, Seoman wrote:

Michał Gancarski wrote:
Ale tam wchodzili od razu w podświadomość, najgłębsze pokłady
osobowości, a nie w konstruowany z rozmysłem sen. To jednak co innego.

Proszę, nie próbuj racjonalizować pomysłu z filmu SF.

Proszę, nie próbuj w takim razie racjonalizować krytyki pomysłu z filmu SF.

[...]

--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-02 19:12:18
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Mon, 2 Aug 2010 13:50:35 +0200, Seoman wrote:

Michał Gancarski wrote:
Ale tam wchodzili od razu w podświadomość, najgłębsze pokłady
osobowości, a nie w konstruowany z rozmysłem sen. To jednak co innego.

Proszę, nie próbuj racjonalizować pomysłu z filmu SF. Tak, czy owak, parę snów w życiu miałem i wiem, jak to wygląda ;>

BTW, miałeś sen kontruowany przez kogoś, na potrzeby włamania? Nie? Serio?

--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-03 10:24:22
Autor: Seoman
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski wrote:
BTW, miałeś sen kontruowany przez kogoś, na potrzeby włamania? Nie?
Serio?

A Ty...? Wydaje mi się, że nieco nerwowo reagujesz na krytykę filmu, który Ci się podobał. Jak powiedziałem - film jest dość spójny. To, co piętnuję, to brak wyobraźni, czy chęci ryzyka, spróbowania czegoś wykręconego, przez autora/reżysera. Temat jest szeroki, a wykorzystanie mizerne.

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2010-08-03 11:06:39
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Tue, 3 Aug 2010 10:24:22 +0200, Seoman wrote:

Michał Gancarski wrote:
BTW, miałeś sen kontruowany przez kogoś, na potrzeby włamania? Nie?
Serio?

A Ty...? Wydaje mi się, że nieco nerwowo reagujesz na krytykę filmu, który Ci się podobał.

Nerwowo?

Jak powiedziałem - film jest dość spójny. To, co piętnuję, to brak wyobraźni, czy chęci ryzyka, spróbowania czegoś wykręconego, przez autora/reżysera. Temat jest szeroki, a wykorzystanie mizerne.

Przy tylu bohaterach? Już przy jednym ciężko jest prowadzić historię tak by
nie przesadzić, a tu musielibyśmy mieć bardzo wiele "dziwów", bo
jednocześnie w śnie znajduje się kilka osób.

Z czysto narracyjnego punktu widzenia osadzenie snów w sceneriach
realistycznych było strzałem w dziesiątkę. Dla widza wiarygodne musi być
to, że ofiara wierzy, że nie jest we śnie. Przy odlotach takich jak w
"Celi" byłoby to nie do zrealizowania, wywoływało dysonans. Widz
wiedziałby, że śniący wierzy w to co widzi ale jednocześnie czułby, że coś
jest nie tak, bo wizje na ekranie wiarygodne nie są.

Z drugiej strony wiadomo, że podświadomość będzie się upominać o swoje
(pociąg po środku ulicy, manifestacje Mal) albo, że świat o poziom wyżej
musi mieć jakiś wpływ na obecną warstwę (deszcz, grawitacja, muzyka).
Wyraźne rozdzielenie tego co realistczne, a co nie, dało bardzo jasną
opowieść w dość złożonych warunkach - pamiętanie o pięciu wartstwach z
różnym upływem czasu to całkiem niezłe zadanie, a gdyby każda z nich
wyglądała baśniowo i odjechanie, film byłby nie do przetrawienia, z kolei
limbo nie wyróżniałoby się tak jak się wyróżniało.

Zresztą sam film tłumaczy realizm już w pierwszej scenie. Kluczem jest
dywan.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-03 17:26:06
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski pisze:
Z czysto narracyjnego punktu widzenia osadzenie snów w sceneriach
realistycznych było strzałem w dziesiątkę. Dla widza wiarygodne musi być

przecież to blokowisko wcale nie było realistyczne. nie przypominało Manhattanu tylko duże, regularnie ustawione klocki lego.

a propos snu to przypomniała mi się genialna anime 'Paprika'. artystycznie jakieś 10 klas wyżej od tego gniota:]

Data: 2010-08-03 17:38:32
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Tue, 03 Aug 2010 17:26:06 +0200, Ensitherum wrote:

Michał Gancarski pisze:
Z czysto narracyjnego punktu widzenia osadzenie snów w sceneriach
realistycznych było strzałem w dziesiątkę. Dla widza wiarygodne musi być

przecież to blokowisko wcale nie było realistyczne. nie przypominało Manhattanu tylko duże, regularnie ustawione klocki lego.

To był limbus, który Cobb i Mal obudowywali sobie jak chcieli, a nie sen
konstruowany w celu włamania.


a propos snu to przypomniała mi się genialna anime 'Paprika'. artystycznie jakieś 10 klas wyżej od tego gniota:]

Artystycznie? To jest plastyczna orgia poprowadzona kosztem historii, czego
na szczęście udało się uniknąć Nolanowi. "Perfect Blue" jest pod tym
względem znacznie lepsze, bo sięga po te same środki wyrazu co "Paprika"
(ostatecznie to ten sam twórca) ale nie zalewa grafiką historii.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-03 17:59:46
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski pisze:
To był limbus, który Cobb i Mal obudowywali sobie jak chcieli, a nie sen
konstruowany w celu włamania.

wiem co to było. tu realistyczna sceneria też miałaby sens, bo bohaterowi zależało aby jego żona uwierzyła w realizm tego wykreowanego mocą woli i podświadomości świata.

Artystycznie? To jest plastyczna orgia poprowadzona kosztem historii, czego
na szczęście udało się uniknąć Nolanowi.

masz rację, Nolanowi udało się spierdolić niezły pomysł zupełnie bezprecedensowo:] to w Inception jest jakaś historia? poza tą dramatyczną, ekscytującą walką z czasem aby wysadzić windę i zwinąć jeden poziom rekurencji. a nie przyszło Ci przez myśl, że cały ten pomysł zaczepienia *idei* w celu zniszczenia konkurencyjnej firmy śmierdzi na kilometr pretensjonalną sztampą aż się chce rzygać? weź tak na logikę.

Data: 2010-08-03 09:26:37
Autor: neuro
Incepcja (możliwe spoilery)
On 3 Sie, 17:59, Ensitherum <ensithe...@NOSPAM.pl> wrote:

masz rację, Nolanowi udało się spierdolić niezły pomysł zupełnie
bezprecedensowo:] to w Inception jest jakaś historia? poza tą
dramatyczną, ekscytującą walką z czasem aby wysadzić windę i zwinąć
jeden poziom rekurencji. a nie przyszło Ci przez myśl, że cały ten
pomysł zaczepienia *idei* w celu zniszczenia konkurencyjnej firmy
śmierdzi na kilometr pretensjonalną sztampą aż się chce rzygać? weź tak
na logikę.

   Tak na logikę to oczekuję dowodu na tę "sztampę". Jakie przykłady
masz w zanadrzu?

p.

Data: 2010-08-03 18:33:42
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Tue, 3 Aug 2010 09:26:37 -0700 (PDT), neuro wrote:

On 3 Sie, 17:59, Ensitherum <ensithe...@NOSPAM.pl> wrote:

masz rację, Nolanowi udało się spierdolić niezły pomysł zupełnie
bezprecedensowo:] to w Inception jest jakaś historia? poza tą
dramatyczną, ekscytującą walką z czasem aby wysadzić windę i zwinąć
jeden poziom rekurencji. a nie przyszło Ci przez myśl, że cały ten
pomysł zaczepienia *idei* w celu zniszczenia konkurencyjnej firmy
śmierdzi na kilometr pretensjonalną sztampą aż się chce rzygać? weź tak
na logikę.

   Tak na logikę to oczekuję dowodu na tę "sztampę". Jakie przykłady
masz w zanadrzu?

Ale daj mu wpierw obejrzeć ten film. Pewnie zmieni zdanie.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-03 20:26:17
Autor: Pete
Incepcja (możliwe spoilery)
Ale daj mu wpierw obejrzeć ten film. Pewnie zmieni zdanie.

Obejrzałem film w ubiegłą sobote i o to co zobaczyłem:

1. Film zaczyna się od wyznania głównego bohatera, jak to bardzo jest niemożliwe, żeby wrócił do dzieci. Nawet inwigilowana postać - pan Saito pewnie nie jest w stanie mu pomóc. Nawet jeżeli jest to możliwe, to zadanie które trzeba będzie wykonać wydaje się być niemożliwe. Jakie to dziwne, że to dzieci nie mogą przylecieć do Leonardo. Coż, pewnie reżyser zapomniał wspomnieć, że to też niemożliwe. Dla mnie od tego momentu cały film był popychany do przodu na siłę.

2. Tak więc mamy naszą ofiarę, której trzeba zaszczepić ideę. Ofiarę, która już niedługo będzie rządzić połową świata. No to rzeczywiście to prawdziwa ofiara, która lata zwykłymi liniami lotniczymi oraz porusza się najzwyklejszymi taxówkami, prosząc się o porwanie. Nie mówiać już o jej stopniu naiwności w ciągu całego filmu. Wciąga wszystko co jej się powie.

4. Wracając do pana Saito i naszej ofiary losu. Jakim cudem Robert Fisher nie był w stanie rozpoznać w Saito konkurencyjnej firmy? W końcu w filmie podkreślono, że to jedyna firma która stoi na drodze naszej ofiary.

5. Co do Limbo. W połowie filmu zostałem zbombardowany ilością strasznych rzeczy, które mogą się stać, jeżeli któryś z bohaterów zostanie ranny i tam wpadnie. Kiedy w końcu trafia tam klilkoro osób, wychodzą stamtąd bez większych problemów. Nice.

6. Film całkiem ok, ale jak na mój mało wybredny gust taki sobie.  Co kilka minut film irytował mnie swoją pokrętną logiką. Być może ze względu na zbyt poważne podejście do tematu.

Pozdrawiam

Data: 2010-08-03 18:39:47
Autor: Grzegorz Staniak
Incepcja (moĹźliwe spoilery)
On 03.08.2010, Pete <none@home.pl> wroted:

6. Film całkiem ok, ale jak na mój mało wybredny gust taki sobie.

Czytam sobie te wątki i dziękuję Latającemu Potworowi Spaghetti,
że nie wpadło mi do głowy czytanie sf-f czy prf przed pójściem do kina. Jeszcze bym nie poszedł.

GS
--
Grzegorz Staniak   <gstaniak _at_ gmail [dot] com>
= AC Universe.:JumpTheGun:. =  85.14.221.102:27960  = Urban Terror TDM Server = no snipers, no camping,
no spam voting, no console noise...  just pure fun.

Data: 2010-08-04 00:24:42
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Pete pisze:
zadanie które trzeba będzie wykonać wydaje się być niemożliwe. Jakie to dziwne, że to dzieci nie mogą przylecieć do Leonardo. Coż, pewnie

która już niedługo będzie rządzić połową świata. No to rzeczywiście to prawdziwa ofiara, która lata zwykłymi liniami lotniczymi oraz porusza

no właśnie, też na to zwróciłem uwagę w trakcie filmu, ale potem podobnych bzdur było tak wiele, że zapomniałem. dla pokolenia ADHD to jednak trzeciorzędne drobiazgi, bo najważniejsza jest dynamika akcji.
a nie, zaraz... liczy się coś innego.. pomysł snu w śnie. że już było? nie ważne, Nolan i tak jest zajebisty, bo nakręcił kiedyś 'Memento'.

Data: 2010-08-04 10:56:37
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Tue, 3 Aug 2010 20:26:17 +0200, Pete wrote:

[...]

1. Film zaczyna się od wyznania głównego bohatera, jak to bardzo jest niemożliwe, żeby wrócił do dzieci. Nawet inwigilowana postać - pan Saito pewnie nie jest w stanie mu pomóc. Nawet jeżeli jest to możliwe, to zadanie które trzeba będzie wykonać wydaje się być niemożliwe. Jakie to dziwne, że to dzieci nie mogą przylecieć do Leonardo.

Do ściganego Leonardo, któremu grozi własny rząd i potężne korporacje?
Doskonały pomysł! Tajnym agentom też należy organizować odwiedziny dzieci,
najlepiej w trakcie akcji żeby zobaczyły jak rodzice pracują i przeżyły
fascynującą przygodę.

[...]


5. Co do Limbo. W połowie filmu zostałem zbombardowany ilością strasznych rzeczy, które mogą się stać, jeżeli któryś z bohaterów zostanie ranny i tam wpadnie. Kiedy w końcu trafia tam klilkoro osób, wychodzą stamtąd bez większych problemów. Nice.

Bo wpadają w część wcześniej zagospodarowaną przez Cobba i Mal. Nikt nie
powiedział, że technicznie trudno się stamtąd wydostać, zwłaszcza mając do
dyspozycji kolesia, który przeżył tam 50 lat i zdołał się obudzić. Cała
historia Cobba i Mal jest jednocześnie opowieścią o tym jakiego rodzaju
niebezpieczeństwa wiążą się z przebywaniem w Limbo. I nie chodziło o
grasujące smoki. Co powiesz o Saito? Ten też nie miał trudności?

[...]


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-04 15:35:55
Autor: Pete
Incepcja (możliwe spoilery)

Do ściganego Leonardo, któremu grozi własny rząd i potężne korporacje?
Doskonały pomysł! Tajnym agentom też należy organizować odwiedziny dzieci,
najlepiej w trakcie akcji żeby zobaczyły jak rodzice pracują i przeżyły
fascynującą przygodę.

Jacy agenci, jakie akcje? Mamy głównego bohatera, który robi co chce i za pewne nie byłby mu problemem ściągnąć dzieci i wyprowadzić się w odludne miejsce.  Ale jak wolisz, lepiej robić rzeczy niemożliwe, niż skupić się na tym co jest możliwe (ale wiaodmo, trzeba jakoś uzasadnić przyszłe poczynania bohaterów). Poza tym po co się męczyć z inspecją, skoro od dawna istnieja coś takiego jak hipnoza. Niestety tło filmu, jak dla mnie stoi na glinianych nogach. Mamy słabe uzasadnienie motywacji bohatera, gdzie cześć fantastyczna jest szczegółowo wyjaśniona. Przydałoby się zachowanie proporcji. A tak mamy jakieś tam uzasadnienie i festiwal fanatasyki naukowej.

Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje ukraść  tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje, wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie czegokolwiek, a jak już to z jakimś sensem. Tak więc Leonardo ma przerąbane u agencji, korporacji za nic, bo jeżeli jego zadanie polega na otwieraniu sejfów i czytanie tajnych listów, to nie był w stanie nic do tej pory wyczytać.

Bo wpadają w część wcześniej zagospodarowaną przez Cobba i Mal. Nikt nie
powiedział, że technicznie trudno się stamtąd wydostać, zwłaszcza mając do
dyspozycji kolesia, który przeżył tam 50 lat i zdołał się obudzić. Cała
historia Cobba i Mal jest jednocześnie opowieścią o tym jakiego rodzaju
niebezpieczeństwa wiążą się z przebywaniem w Limbo. I nie chodziło o
grasujące smoki. Co powiesz o Saito? Ten też nie miał trudności?


Nie będę się spierał. Prawdę mówiąc końcówkę najmniej pamiętam.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-04 15:38:47
Autor: Arkadiusz Dymek
Incepcja (możliwe spoilery)
W dniu 8/4/2010 3:35 PM, Pete wrote:


Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na
początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje
ukraść tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje,
wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie czegokolwiek, a
jak już to z jakimś sensem. Tak więc Leonardo ma przerąbane u agencji,
korporacji za nic, bo jeżeli jego zadanie polega na otwieraniu sejfów i
czytanie tajnych listów, to nie był w stanie nic do tej pory wyczytać.


W innej części tego filmu było wyjaśnione, że sejfy w snach są metaforyczne - a to co jest w środku to nie rzeczywiste listy, a informacje, które umysł stara się skrywać.

Pozdrawiam,
Arkadesh

Data: 2010-08-04 16:25:24
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Arkadiusz Dymek pisze:
W innej części tego filmu było wyjaśnione, że sejfy w snach są metaforyczne - a to co jest w środku to nie rzeczywiste listy, a informacje, które umysł stara się skrywać.

lol. toś nas ubogacił głębią przemyśleń. możesz jako ekspert od snu wyjaśnić jeszcze różnicę między 'rzeczywistymi listami' we śnie a listami, które są wizualizacją podświadomości? jeśli w normalnym śnie przyśni mi się jakiś list to zwykle będzie jakąś projekcją mojej podświadomości a nie oniryczną kopią listu przeczytanego na jawie.
sorry za szczerość, ale broniąc logiki tego chłamu błądzicie w oparach absurdu jak dzieci we mgle.

Data: 2010-08-04 16:33:12
Autor: Arkadiusz Dymek
Incepcja (możliwe spoilery)
W dniu 8/4/2010 4:25 PM, Ensitherum wrote:
Arkadiusz Dymek pisze:
W innej części tego filmu było wyjaśnione, że sejfy w snach są
metaforyczne - a to co jest w środku to nie rzeczywiste listy, a
informacje, które umysł stara się skrywać.

lol. toś nas ubogacił głębią przemyśleń. możesz jako ekspert od snu
wyjaśnić jeszcze różnicę między 'rzeczywistymi listami' we śnie a
listami, które są wizualizacją podświadomości? jeśli w normalnym śnie
przyśni mi się jakiś list to zwykle będzie jakąś projekcją mojej
podświadomości a nie oniryczną kopią listu przeczytanego na jawie.
sorry za szczerość, ale broniąc logiki tego chłamu błądzicie w oparach
absurdu jak dzieci we mgle.

No, ale przecież tam nie chodziło o żaden rzeczywisty list ani jego wyśnioną kopię, tylko jakąś tam głęboko skrywaną tajemnicę. List to tylko metafora, dokładnie tak jak mówisz - projekcja podświadomości. I o ile do wielu rzeczy mogę się w tym filmie przyczepić i też mnie rozczarował, to to akurat jakiś tam sens miało.

Pozdrawiam,
Arkadesh

Data: 2010-08-04 16:11:20
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Pete pisze:
przyszłe poczynania bohaterów). Poza tym po co się męczyć z inspecją, skoro od dawna istnieja coś takiego jak hipnoza.

10/10.

Data: 2010-08-04 19:35:55
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Wed, 04 Aug 2010 16:11:20 +0200, Ensitherum wrote:

Pete pisze:
przyszłe poczynania bohaterów). Poza tym po co się męczyć z inspecją, skoro od dawna istnieja coś takiego jak hipnoza.

Przepraszam ale to wyczytałem właśnie teraz :-) Nie wiem czym jest inspecja
ale mówisz, że istnieje hipnoza? I co tam z tą hipnozą można zrobić?
Wprosić się do domu ofiary i zapytać czy można ją zahipnotyzować? Doskonały
pomysł!

Ensi, weź kolegę na film, obejrzyjcie go razem i wróćcie opowiedzieć jak
się Wam podobał. Nie sposób Was poważnie traktować bo nie pamiętacie filmu,
o którym próbujecie pisać.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-04 19:28:50
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Wed, 4 Aug 2010 15:35:55 +0200, Pete wrote:

Do ściganego Leonardo, któremu grozi własny rząd i potężne korporacje?
Doskonały pomysł! Tajnym agentom też należy organizować odwiedziny dzieci,
najlepiej w trakcie akcji żeby zobaczyły jak rodzice pracują i przeżyły
fascynującą przygodę.

Jacy agenci, jakie akcje? Mamy głównego bohatera, który robi co chce

Nie.


i za pewne nie byłby mu problemem ściągnąć dzieci i wyprowadzić się w odludne miejsce.  Ale jak wolisz, lepiej robić rzeczy niemożliwe, niż skupić się na tym co jest możliwe (ale wiaodmo, trzeba jakoś uzasadnić przyszłe poczynania bohaterów). Poza tym po co się męczyć z inspecją, skoro od dawna istnieja coś takiego jak hipnoza. Niestety tło filmu, jak dla mnie stoi na glinianych nogach. Mamy słabe uzasadnienie motywacji bohatera, gdzie cześć fantastyczna jest szczegółowo wyjaśniona. Przydałoby się zachowanie proporcji. A tak mamy jakieś tam uzasadnienie i festiwal fanatasyki naukowej.

Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje ukraść  tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje, wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie czegokolwiek, a jak już to z jakimś sensem.

Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że Batman nie
istnieje.


Tak więc Leonardo ma przerąbane u agencji, korporacji za nic,> bo jeżeli jego zadanie polega na otwieraniu sejfów i czytanie tajnych listów, to nie był w stanie nic do tej pory wyczytać.

Właśnie pomieszałeś rzeczywistości.


Bo wpadają w część wcześniej zagospodarowaną przez Cobba i Mal. Nikt nie
powiedział, że technicznie trudno się stamtąd wydostać, zwłaszcza mając do
dyspozycji kolesia, który przeżył tam 50 lat i zdołał się obudzić. Cała
historia Cobba i Mal jest jednocześnie opowieścią o tym jakiego rodzaju
niebezpieczeństwa wiążą się z przebywaniem w Limbo. I nie chodziło o
grasujące smoki. Co powiesz o Saito? Ten też nie miał trudności?

Nie będę się spierał. Prawdę mówiąc końcówkę najmniej pamiętam.

Początku też.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-04 19:39:02
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski pisze:
Właśnie pomieszałeś rzeczywistości.

Nie będę się spierał. Prawdę mówiąc końcówkę najmniej pamiętam.

Początku też.

jasne, wszyscy krytycy tego 'arcydzieła' są tępi, nieuważni albo mieszają poziomy snów. powtórz to jeszcze 100 razy, może uwierzę. oczywiście we śnie:]

Data: 2010-08-04 19:44:08
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Wed, 04 Aug 2010 19:39:02 +0200, Ensitherum wrote:

Michał Gancarski pisze:
Właśnie pomieszałeś rzeczywistości.

Nie będę się spierał. Prawdę mówiąc końcówkę najmniej pamiętam.

Początku też.

jasne, wszyscy krytycy tego 'arcydzieła' są tępi, nieuważni albo mieszają poziomy snów. powtórz to jeszcze 100 razy, może uwierzę. oczywiście we śnie:]

Skoro tak twierdzisz, to możesz to krytykom powiedzieć. Ja tam już kilka
dobrych zarzutów czytałem, widziałem też świetną filmową parodię, która je
obrazuje. Różnica jest taka, że ludzie, którzy te zarzuty stawiają film
najwyraźniej obejrzeli i nie zdradzają się z niezrozumieniem podstawowych
motyów. Pójdź do kina, warto.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-04 19:52:48
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Michał Gancarski pisze:
najwyraźniej obejrzeli i nie zdradzają się z niezrozumieniem podstawowych
motyów. Pójdź do kina, warto.

gorzej, że ci którzy go dokładnie obejrzeli nie zdradzają się z logicznym wnioskowaniem.

Data: 2010-08-04 20:29:31
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Wed, 04 Aug 2010 19:52:48 +0200, Ensitherum wrote:

Michał Gancarski pisze:
najwyraźniej obejrzeli i nie zdradzają się z niezrozumieniem podstawowych
motyów. Pójdź do kina, warto.

gorzej, że ci którzy go dokładnie obejrzeli nie zdradzają się z logicznym wnioskowaniem.

I dlatego potrafią wytknąć filmowi jego rzeczywiste niespójności?


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-05 15:17:25
Autor: Tiber
Incepcja (możliwe spoilery)
Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na
początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje
ukraść  tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje,
wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie
czegokolwiek, a jak już to z jakimś sensem.

Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że
Batman nie istnieje.

E?

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
"Any technology distinguishable from magic is
insufficiently advanced." ("Discordian Quotes")

Data: 2010-08-05 15:42:27
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
Tiber pisze:
Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że
Batman nie istnieje.

E?

to taki żart. M.G. uważa, że nie należy czynić zarzutu z niemożliwości czytania w śnie, bo to SF było.

Data: 2010-08-05 15:44:34
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Thu, 5 Aug 2010 15:17:25 +0200, Tiber wrote:

Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na
początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje
ukraść  tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje,
wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie
czegokolwiek, a jak już to z jakimś sensem.

Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że
Batman nie istnieje.

E?

Że szybciej można się przyczepić do samego Limbo jako "pozbawionej
struktury, dzielonej przestrzeni". To przecież czysty mistycyzm.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Data: 2010-08-05 16:00:51
Autor: Tiber
Incepcja (możliwe spoilery)
Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że
Batman nie istnieje.

E?

Że szybciej można się przyczepić do samego Limbo jako "pozbawionej
struktury, dzielonej przestrzeni". To przecież czysty mistycyzm.

U, a, ok. Za bardzo skupiłem się na tym Batmanie w kategoriach
estetycznych :)

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
"We're plastic, but we still have fun." (Lady Gaga)

Data: 2010-08-05 17:04:18
Autor: Street Fighter
Incepcja (możliwe spoilery)
Użytkownik Michał Gancarski napisał:
On Thu, 5 Aug 2010 15:17:25 +0200, Tiber wrote:

Silly, silly Michał Gancarski nabazgrału:

Przypomniała mi się również kolejna niedorzeczność w tym filmie. Na
początku widzimy akcję u pana Saito, któremu główny bohater próbuje
ukraść  tajne informacje z sejfu. Gdyby reżyser odrobił lekcje,
wiedziałby że podczazs snu nie jest możliwe przeczytanie
czegokolwiek, a jak już to z jakimś sensem.

Gdyby odrobił lekcje przed kręceniem Batmana to by wiedział, że
Batman nie istnieje.

E?

Że szybciej można się przyczepić do samego Limbo jako "pozbawionej
struktury, dzielonej przestrzeni". To przecież czysty mistycyzm.


A Limbo to po prostu kolejny level...

Data: 2010-08-03 18:36:21
Autor: Ensitherum
Incepcja (możliwe spoilery)
neuro pisze:
   Tak na logikę to oczekuję dowodu na tę "sztampę". Jakie przykłady
masz w zanadrzu?

na serio nie czujecie kolosalnej dysproporcji między beznadziejnie łzawą historyjką konfliktu ojca z synem (wałkowanej zresztą w amerykańskim kinie niemiłosiernie często) a bezmiarem nadnaturalnej ściemy jaka ma nas przekonać, że Noal wielkim i oryginalnym reżyserem jest?

Data: 2010-08-09 19:21:13
Autor: Habeck Colibretto
Incepcja (możliwe spoilery)
Dnia 03.08.2010, o godzinie 18.36.21, na pl.rec.film, Ensitherum
napisał(a):

   Tak na logikę to oczekuję dowodu na tę "sztampę". Jakie przykłady
masz w zanadrzu?
na serio nie czujecie kolosalnej dysproporcji między beznadziejnie łzawą historyjką konfliktu ojca z synem (wałkowanej zresztą w amerykańskim kinie niemiłosiernie często) a bezmiarem nadnaturalnej ściemy jaka ma nas przekonać, że Noal wielkim i oryginalnym reżyserem jest?

Ale jest naprawdę dobrym reżyserem. Oryginalnym też, skoro udało mu się tak
zjechany temat jak Batman zrobić po swoiemu. Wielki - na to może za
wcześnie.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-08-03 18:33:14
Autor: Michał Gancarski
Incepcja (możliwe spoilery)
On Tue, 03 Aug 2010 17:59:46 +0200, Ensitherum wrote:

Michał Gancarski pisze:
To był limbus, który Cobb i Mal obudowywali sobie jak chcieli, a nie sen
konstruowany w celu włamania.

wiem co to było. tu realistyczna sceneria też miałaby sens, bo bohaterowi zależało aby jego żona uwierzyła w realizm tego wykreowanego mocą woli i podświadomości świata.

Przecież Ty nie oglądałeś tego filmu, teraz to widać. Oni (oboje) tworzyli
wspólnie w części limbo świat według własnego uznania, bawili się mocą,
którą tam posiadali. Nie tworzyli odbicia rzeczywistości tylko własnej
twórczej siły. I nie rozumiem dlaczego Cobbowi miałoby zależeć na tym by
Mal uwierzyła w realizm świata, który współtworzyła! Podstawą dramatu Cobba
jest coś dokładnie przeciwnego.


Artystycznie? To jest plastyczna orgia poprowadzona kosztem historii, czego
na szczęście udało się uniknąć Nolanowi.

masz rację, Nolanowi udało się spierdolić niezły pomysł zupełnie bezprecedensowo:] to w Inception jest jakaś historia? poza tą dramatyczną, ekscytującą walką z czasem aby wysadzić windę i zwinąć jeden poziom rekurencji. a nie przyszło Ci przez myśl, że cały ten pomysł zaczepienia *idei* w celu zniszczenia konkurencyjnej firmy śmierdzi na kilometr pretensjonalną sztampą aż się chce rzygać? weź tak na logikę.

No więc tak "na logikę" cała ta gadanina o idei kierującej czyimiś wyborami
jest bardzo sensowna i wpisuje się ślicznie w obraz człowieka jako
podręcznego zestawu do racjonalizacji rzeczy, których świadom nie jest.


--
Michał Gancarski
http://michal.gancarski.com

Incepcja (możliwe spoilery)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona