Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Inny rodzaj ucisku

Inny rodzaj ucisku

Data: 2014-03-06 20:08:32
Autor: Mark Woydak
Inny rodzaj ucisku

Inny rodzaj uścisku

W ostrych i stanowczych słowach rozprawia się w ostatnich dniach premier
Donald Tusk z Rosją.

Podczas środowej debaty w Sejmie, poświęconej sytuacji na Ukrainie,
słyszeliśmy z ust premiera słowa o „ataku agresji” Rosji na Ukrainę i
wielkie deklaracje, że „nie można kupić pokoju i stabilizacji poprzez
ustępstwa”. We wcześniejszych wystąpieniach Donalda Tuska pobrzmiewało, że
„jedyną metodą, by powstrzymać Rosję i jednocześnie uniknąć jakichś
dramatycznych konfliktów”, jest „twarda presja i nieustępliwość”. A kluczem
do takiej polityki jest „brak zgody, bez żad- nych warunków, na te kroki i
te zapowiedzi, jakie z Moskwy dziś padają”. Po tak ostrych stwierdzeniach
na antenie zaprzyjaźnionej z rządem stacji telewizyjnej Stefan Niesiołowski
mógłby – próbując ośmieszać i dezawuować te słuszne stwierdzenia –
rechotać: „Czy ten szaleniec Kaczyński chce nam wywołać wojnę z Rosją?”.

Tego jednak nie usłyszymy, bo takie słowa nie padły z ust lidera
największej partii opozycyjnej, a szefa partii rządzącej, dla propagandy
której szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej pracuje.

Praktycznie od początku objęcia rządów przez partię Donalda Tuska próbuje
się wytworzyć, a może nawet wytworzono, wrażenie, że przejęcie przez
Platformę Obywatelską władzy od Prawa i Sprawiedliwości, które miało mieć
jakąś „niezdrową obsesję” na punkcie Rosji, doprowadziło do „normalizacji”
naszych stosunków z Rosją. Nie tak dawno zresztą z kierunku rosyjskiego
mogliśmy usłyszeć, że rosyjskie działania w zakresie wprowadzenia embarga
na polskie mięso, za czasów rządów PiS, pozwoliło doprowadzić do zmiany
ekipy rządzącej w Polsce.

Wbrew uprawianej przez obecnie rządzących propagandzie wiele się jednak nie
zmieniło. Kiedy Władimir Putin ma taki kaprys, chcąc osiągnąć zamierzony
cel, to i Polsce rządzonej przez Donalda Tuska zakręca kurek z gazem czy
wprowadza zakaz eksportu do Rosji naszej żywności. Prowadzona przez Tuska
polityka przekonywania Polaków, że Rosja jest „normalnym” krajem z
„normalnym” prezydentem, a jedynie największa teraz partia opozycyjna, a
kiedyś rządząca, była i jest problemem dla dobrosąsiedzkich stosunków obu
krajów, właśnie zbankrutowała. Nie pomogły obściskiwania i poklepywania po
plecach z Władimirem Putinem po katastrofie smoleńskiej.

A nawet, niestety, faktycznie ulgowe potraktowanie przez rząd śledztwa w
sprawie katastrofy pod Smoleńskiem – kompromitujące nie tylko Tuska jako
premiera, ale i Polskę – oraz przyjmowanie i używanie na potrzeby
wewnątrzkrajowej propagandy „ustaleń” strony rosyjskiej w sprawie śledztwa.
Te z kolei można uznać za tyle samo warte, co zapewnienia Putina
przekonującego cały świat, że uzbrojeni od stóp do głów ludzie na
ukraińskim Krymie to nie regularni żołnierze Federacji, ale zwykli
przebierańcy, którzy snajperskie karabiny z lunetami kupili w sklepie.

I gdyby nie fakt, że naciskając jeden przycisk, prezydent Rosji mógłby
zrobić „wielkie bum” w dowolnym miejscu na świecie, można byłoby się nawet
z dow- cipu Władimira Władimirowicza pośmiać.

Tak atakowaną teraz przez Tuska politykę „stabilizacji poprzez ustępstwa”
przez ostatnie lata, bez sukcesu, prowadził sam lider Platformy. Polska
jednak jak była, tak jest traktowana przez Moskwę z góry i instrumentalnie,
a dla Putina nie jest żadnym partnerem. Dlatego premier, który brnął w taką
politykę, a dzisiaj wymachuje szabelką, jest zupełnie niewiarygodny. A na
odzyskanie tej wiarygodności jest już po prostu za późno. Fiasko takiego
ustawienia relacji z Moskwą zdaje się dostrzegł prezydent, wyznając, że
ostatni raz z Putinem mieli kontakt kiedyś, „dwa lata temu, telefonicznie”,
a obecnie „wydaje się, że są ograniczone możliwości, żeby tego rodzaju
kontakt czy budowanie kontaktu mogło przynieść pozytywne efekty”.

Rację miał prezydent Lech Kaczyński, który w 2008 r. po ataku na Gruzję
mówił, że „agresor, czyli Rosja, demokracji w naszym rozumieniu nie uznaje”
oraz że „ma też ogromne trudności w uznaniu suwerenności słabszych
sąsiadów”. Nie jest żadnym pocieszeniem, że podobny, a nawet jeszcze
większy, problem z państwem rządzonym przez Władimira Putina mają dzisiaj
najwięksi gracze w UE: Berlin, Paryż i Londyn, którym ciężko przychodzi
podejmowanie decyzji w sprawie sankcji wobec Moskwy. Gdyby nie fakt, że
cała rzecz dotyczy kraju, z którym do niedawna toczono negocjacje w sprawie
stowarzyszenia i graniczącym z państwami Unii, to w imię „świętego spokoju”
moglibyśmy usłyszeć co najwyżej słowa o „moralnym wsparciu” dla Ukrainy w
sprawie wciąż za daleko leżącego od tych stolic skrawka ziemi.

Data: 2014-03-08 03:08:46
Autor: stevep
Inny rodzaj uścisku
W dniu .03.2014 o 03:08 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Inny rodzaj ucisku

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona