Data: 2012-05-15 09:30:17 | |
Autor: Ariusz | |
Inspiracja logotypami | |
W dniu 2012-05-14 20:51, Kuba pisze:
Witam,Sprawdź w jakim zakresie jest rejestracja - raczej samego słowa im nie zastrzegli bo jest dość pospolite. Za to może być zastrzeżona forma kształt... czcionka i nie koniecznie na wszystkie "płaszczyzny". Jeżeli masz czcionkę (licencję), taką samą jak ten napis to wg. mnie nawet napisanie tego samego PROSTO z kropką nie podlega ochronie bo niby dlaczego. Kiedyś było dość głośno o Greinplast - ktoś im zrobił logo wykorzystując clip-art chyba z Corela i to zastrzegli lub próbowali zastrzec ale każdy mógł sobie korzystać z tego obrazka i tak też różne firmy robiły w końcu żółwik przeszedł metamorfozę i został zastrzeżony. Pamiętaj jeszcze o dobrej i złej wierze... Ariusz |
|
Data: 2012-05-15 11:00:54 | |
Autor: made myself | |
Inspiracja logotypami | |
Ariusz <ariuszn@gazeta.pl> napisał(a):
Sprawdź w jakim zakresie jest rejestracja - raczej samego słowa im nie zastrzegli bo jest dość pospolite. Za to może być zastrzeżona forma kształt... czcionka i nie koniecznie na wszystkie "płaszczyzny". Jeżeli masz czcionkę (licencję), taką samą jak ten napis to wg. mnie nawet napisanie tego samego PROSTO z kropką nie podlega ochronie bo niby dlaczego. Samo słowo (znak słowny) mają na odzież. Do tego na wszystko od zegarków przez majtki po wrotki (sic! :) mają znak słowno-graficzny. Da się gdzieś znaleźć szczegóły tego wniosku (np. rozrysowane logo, które zostało zarejestrowane jako znak słowno-graficzny)? Z tym, że dalej nie bardzo rozumiem jakie są zasady jeśli chodzi o znaki słowno-graficzne. Czy jeżeli mam znak słowno-graficzny na słowo kura na odzieży, to nikt nie może takiego samego logotypu (czcionka, słowo, kolorystyka) umieścić na odzieży, ale może umieścić słowo kura napisane inaczej, tak? A czy można taką samą czcionką napisać co innego? Wydaje się, że jeżeli ma się licencję na czcionkę, to tak. A gdzie sprawdzić czy dana litera pisana w dany sposób jest już czyjąś "własnością"? Powiedzmy, że nie wykorzystuję zewnętrznej czcionki z jakiegoś pliku .TTF czy podobnego, tylko rysuję to ręcznie w np. Corelu. Wolno mi czcionką podobną do Coca-coli napisać Koko-spoko? Oczywiście pomysł jest taki, żeby zrobić ciekawą koszulkę i przez nawiązanie do PROSTO. umieścić ją w pewnym kontekście popkultury, a nie o to, żeby zrobić klienta w wała tak, żeby pomyślał, że kupuje koszulkę innej firmy. Czy o to chodziło w kontekście dobrej i złej wiary? Wybaczcie, ale jestem prawnym laikiem :) Dzięki za pomoc, Pozdrawiam, Kuba -- |
|
Data: 2012-05-16 08:23:21 | |
Autor: Ariusz | |
Inspiracja logotypami | |
W dniu 2012-05-15 13:00, made myself pisze:
Ariusz<ariuszn@gazeta.pl> napisał(a):[ciach]
Chyba nie ma żadnego wszechwiedzącego. Bo ostatnio nawet zdjęcie podobne są sądzone o naruszenie praw autorskich - zdjęcie czerwonego autobusu. Pomyśl tak - robisz coś z premedytacją by na tym zarobić i okazuje się, że wiedziałeś, że może nie do końca jest to zgodne z prawem? I robisz coś znalazłeś czcionkę napisałeś kura z kropką i sprzedajesz to ale nie wiedziałeś o istnieniu PROSTO. Choć wykazanie złej woli jest trudne to jednak często możliwe. Zwłaszcza przy znanych markach. Ariusz |
|
Data: 2012-05-16 17:27:56 | |
Autor: boxfish | |
Inspiracja logotypami | |
W dniu 2012-05-15 13:00, made myself pisze:
A czy można taką samą czcionką napisać co innego? Wydaje się, że Jeśli masz czcionkę i masz licencję to ona określa co mozesz robić, jeśli ktoś wykorzystuje ogólnodostępną czcionkę to nie może nikomu zakazać jej używania przecież. Jeśli zaś rzeźbisz w corelu a dokładniej kopiujesz (bo nie masz czcionki)to bym uważał
W dobrej wierze znaczy że nie wiedziałeś że jest czyjąś własnością w złej wiedziałeś. Zrób koszulkę a potem najwyżej będziesz musiał odpalić część zysków jeśli ktoś udowodni że to dzięki jego pracy masz przychody. Ogólnie - ja bym tego nie robił. |
|
Data: 2012-05-16 21:27:27 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Inspiracja logotypami | |
W dniu 2012-05-16 17:27, boxfish pisze:
W dniu 2012-05-15 13:00, made myself pisze:
Przede wszystkim w tym przypadku nie ma mowy o dobrej wierze. Art 228 ust 3 i 4 ustawy prawo własności przemysłowej wyklucza powoływanie się na nieznajomość rejestracji znaku towarowego. I szlus. -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|
Data: 2012-05-16 22:44:43 | |
Autor: Kuba | |
Inspiracja logotypami | |
Roman Rumpel <romane@gazeta.pl> napisał(a):
Przede wszystkim w tym przypadku nie ma mowy o dobrej wierze. Art 228 ust 3 i 4 ustawy prawo własności przemysłowej wyklucza powoływanie się na nieznajomość rejestracji znaku towarowego. I szlus. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, sporo mi pomogły. A w kontekście zdjęcia czerwonego autobusu :) ma ktoś doświadczenie gdzie u nas przebiega linia naruszenia znaku towarowego? Okazuje się, że dokładnie ta czcionka jest ogólnodostępna. Kupuję na nią licencję i piszę na koszulce napis kura zamiast PROSTO. Czy pomimo tego, że mam licencję na czcionkę i jest to zupełnie inne słowo, zupełnie niepodobne, wciąż może to zostać potraktowane jako naruszenie znaku towarowego i zła wola? Znaczy potraktowane może być na pewno :), ale czy będzie się takie oskarżenie trzymało kupy? -- Pozdrawiam, Kuba -- |
|
Data: 2012-05-17 12:04:42 | |
Autor: Roman Rumpel | |
Inspiracja logotypami | |
W dniu 2012-05-17 00:44, Kuba pisze:
Roman Rumpel<romane@gazeta.pl> napisał(a): Nie, w takim przypadku nie ma obawy. Jednakże wybacz, nie da się w dyskusji na grupie odpisać rzeczowo na pytanie o granicę naruszenia, opisać teorii :). Kwestia podobieństwa oznaczeń i tejże granicy to temat wielu publikacji, doktoratów i habilitacji :), a sądu do tego dokładają swoje zdanie, zresztą chwiejne. Da się jednak powiedzieć, ze Twój przypadek (ta sam, ogólnodostępna czcionka, inne, niepodobne słowo) leży zdecydowanie daleko od granicy :) -- Chodzi o to, że władza wprowadziła ślub jako akt powołania podmiotu gospodarczego (zawarcie spółki), w której mają się rodzić ich niewolnicy. A pożycie to taka zabawa władzy cudzym kosztem, najważniejsze aby ktoś tyrał na utrzymanie spółki - jest spółka są podatki i darmowa obsługa politycznych ćwoków (c) by NKAB |
|