Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   Instalacja fotowoltaiczna w domu.

Instalacja fotowoltaiczna w domu.

Data: 2015-06-12 21:55:00
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Właściwie to do czego ją można wykorzystać w praktyce - w gospodarstwie
(przy)domowym oczywiście?
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-13 23:47:30
Autor: Przesmiewca
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):

Właściwie to do czego ją można wykorzystać w praktyce - w gospodarstwie
(przy)domowym oczywiście?

Jeden z moich pracownikow do LEDow w domu, ale bardziej wspomagajaco
niz glownie.

Data: 2015-06-14 00:47:57
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sat, 13 Jun 2015 23:47:30 +0200, Przesmiewca napisał(a):

Ikselka <ikselk@gazeta.pl> napisał(a):

Właściwie to do czego ją można wykorzystać w praktyce - w gospodarstwie
(przy)domowym oczywiście?

Jeden z moich pracownikow do LEDow w domu, ale bardziej wspomagajaco
niz glownie.

No tak myślałam, że do głupot tylko. U nas w gminie przyjmują wnioski o 90
%owe dofinansowanie na instalację fv w kwocie ogólnej 40000 zł (czyli de
facto wkład własny 4 000). Są spore szanse na uzyskanie, ale składac
wniosek tylko dlatego, że "dają"? - większość tak robi, ale ja najpierw
muszę coś więcej wiedzieć o praktycznym zastosowaniu, a nie chapać bez
sensu jak większość, a potem nie korzystać.
Myślę o wykorzystaniu instalacji fv do napędzania pompki pompującej wodę ze
studni (bo jest dobra=miękka ta woda dla roślin - wodociągową mamy
paskudną, bo wapnistą) do podlewania ogrodu i do zbiornika zapasowego/ppoż.
Ma to sens? A np do oświetlenia posesji, ogrzewania wody do mycia itp? --
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-14 12:34:44
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:140mzl9r9tvxm$.1sdbgjqriecn5$.dlg40tude.net...
No tak myślałam, że do głupot tylko. U nas w gminie przyjmują wnioski o 90
%owe dofinansowanie na instalację fv w kwocie ogólnej 40000 zł (czyli de
facto wkład własny 4 000). Są spore szanse na uzyskanie, ale składac
wniosek tylko dlatego, że "dają"? - większość tak robi, ale ja najpierw
muszę coś więcej wiedzieć o praktycznym zastosowaniu, a nie chapać bez
sensu jak większość, a potem nie korzystać.
Myślę o wykorzystaniu instalacji fv do napędzania pompki pompującej wodę ze
studni (bo jest dobra=miękka ta woda dla roślin - wodociągową mamy
paskudną, bo wapnistą) do podlewania ogrodu i do zbiornika zapasowego/ppoż.
Ma to sens? A np do oświetlenia posesji, ogrzewania wody do mycia itp?

Aby odpowiedzieć czy to ma sens zastanów sie nad takimi rzeczami:
- jaka jest przewidywana funkcjonalna długość życia (w latach) instalacji fv
- jaki jest przewidywany roczny koszt obsługi, napraw, regulacji, itp.
- ile miękkiej wody do podlewania potrzebujesz, znaczy ile pompa
  faktycznie potrzebuje kWh (jaką dużą instalację wymaga i za ile zł?).
- jaki jest koszt ewentualnego ubezpieczenia przed chuligaństwem/zniszczeniem
- ile lat planujesz jeszcze mieszkać w tej samej chacie aby uzasadnić
  wieloletnią/wielodekadową inwestycję w taką droga instalację?

Zsumuj to wszystko, porównaj, zastanów się czy prąd z gniazdka aby tą
pompę zasilać tak jak to robisz dzisiaj naprawdę aż taką dziurę w Twoim
budżecie robi aby dawać motywację do tego typu inwestycji...

Data: 2015-06-14 20:23:01
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

Myślę o wykorzystaniu instalacji fv do napędzania pompki pompującej wodę ze studni (bo jest dobra=miękka ta woda dla roślin - wodociągową mamy
paskudną, bo wapnistą) do podlewania ogrodu i do zbiornika zapasowego/ppoż.
Ma to sens? A np do oświetlenia posesji, ogrzewania wody do mycia itp?

Aby odpowiedzieć czy to ma sens zastanów sie nad takimi rzeczami:
- jaka jest przewidywana funkcjonalna długość życia (w latach) instalacji fv
- jaki jest przewidywany roczny koszt obsługi, napraw, regulacji, itp.
- ile miękkiej wody do podlewania potrzebujesz, znaczy ile pompa
  faktycznie potrzebuje kWh (jaką dużą instalację wymaga i za ile zł?).
- jaki jest koszt ewentualnego ubezpieczenia przed chuligaństwem/zniszczeniem
- ile lat planujesz jeszcze mieszkać w tej samej chacie aby uzasadnić
  wieloletnią/wielodekadową inwestycję w taką droga instalację?

Zsumuj to wszystko, porównaj, zastanów się czy prąd z gniazdka aby tą
pompę zasilać tak jak to robisz dzisiaj naprawdę aż taką dziurę w Twoim
budżecie robi aby dawać motywację do tego typu inwestycji...

Mam wodę w z własnego ujęcia, dobrze wiem ile kosztuje jej wydobycie
pompą elektryczną. Pompa o mocy 0,7 kW ma wydajność rzędu jednego litra
na sekundę, więc w ciągu godziny daje około 3,5 tysiąca litrów. Prąd
jest po jakieś 60 groszy, więc nawet pół złotego za to nie zapłacę.
Czyli woda jest po kilkanaście groszy za tonę. To jakby darmo była.
Działa to u mnie od trzydziestu lat, całkiem bezobsługowo, dwa razy
zdarzyło mi się zmienić pompę (koszt kilkaset złotych).

Nijak nie da się zrozumieć ludzi, którzy mając dobrą wodę w studni, biorą
jakeś byle co z wodociągu (po kilka złotych za tonę). Leją to do ogródka,
a w dodatku sami piją. I jeszcze muszą co pół roku wymieniać w związku
z tym grzałki w czajniku -- bo ten syf je ponoć tak mocno atakuje.

To wszystko w oderwaniu od fotowoltaiki, która ogólnie ma sens nawet
bez 90% dotacji (byle ktoś wcześniej nie dołożył 900% marży). Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

--
Jarek

Data: 2015-06-14 14:25:35
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message news:slrnmnrhk5.g6k.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
Pan Pszemol napisał:

O kurcze, ale to brzmi :-))

Mam wodę w z własnego ujęcia, dobrze wiem ile kosztuje jej wydobycie
pompą elektryczną. Pompa o mocy 0,7 kW ma wydajność rzędu jednego
litra na sekundę, więc w ciągu godziny daje około 3,5 tysiąca litrów.
Prąd jest po jakieś 60 groszy, więc nawet pół złotego za to nie zapłacę.
Czyli woda jest po kilkanaście groszy za tonę. To jakby darmo była.
Działa to u mnie od trzydziestu lat, całkiem bezobsługowo, dwa razy
zdarzyło mi się zmienić pompę (koszt kilkaset złotych).

Nie bardzo więc jest sens wydawać 40 kafli na FV, nawet z 90% upustu.

Nijak nie da się zrozumieć ludzi, którzy mając dobrą wodę w studni, biorą
jakeś byle co z wodociągu (po kilka złotych za tonę). Leją to do ogródka,
a w dodatku sami piją. I jeszcze muszą co pół roku wymieniać w związku
z tym grzałki w czajniku -- bo ten syf je ponoć tak mocno atakuje.

Pamiętaj, że człowiek nie jest zwykle bardzo racjonalny w swych
decyzjach i wyborach...

To wszystko w oderwaniu od fotowoltaiki, która ogólnie ma sens nawet
bez 90% dotacji (byle ktoś wcześniej nie dołożył 900% marży). Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Energia słoneczna - tak, jak najbardziej, ale chyba większy sens
ma odbieranie energii słonecznej w formie energii cieplnej, do
ogrzewania wody i potem tą gorącą wodą ogrzewania czegoś innego.
Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.
Nie jestem jakoś przekonany że FV w domu ma dużo sensu...

Już prędzej w małym biznesie rolniczym, szklarnia, hydroponika itp.
Gdzie i tak musisz mieć już jakieś zaplecze techniczne albo
w postaci własnych umiejętności/smykałki naprawczo/technicznej
albo jakieś kontrakty z zewnętrzną firmą na utrzymanie techniki
w należytym porządku za jakiś miesięczny ryczałt - wtedy jakoś to widzę.

Data: 2015-06-14 13:09:58
Autor: BezOkapu.pl
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 21:25:33 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.

W tak zwanej zachodniej Europie, zapewne głównie z powodu innych zarobków, są na rynku systemy "dla blondynek", gdzie cała instalacja pv polega na postawieniu/powieszeniu panelu i włożeniu wtyczki do dowolnego gniazdka prądowego w mieszkaniu, np. http://greenakku.de/PV-Komplettpakete/selfPV:::33_34.html

Data: 2015-06-14 23:14:42
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
BezOkapu.pl napisało:

Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.

W tak zwanej zachodniej Europie, zapewne głównie z powodu innych
zarobków, są na rynku systemy "dla blondynek", gdzie cała instalacja
pv polega na postawieniu/powieszeniu panelu i włożeniu wtyczki do
dowolnego gniazdka prądowego w mieszkaniu, np. http://greenakku.de/PV-Komplettpakete/selfPV:::33_34.html

Są już nawet takie all-in-one, gdzie inwerter zintegrowany jest
z panelem. Tylko tu wychodzi prawie dwa euro za wat. A rynek mamy
wspólny, można kazać sobie to wysłać do Polski. Poziomu zarobków
mieszać w to nie należy -- u nas na przykład spora popularność
mają zestawy garnków po osiem tysięcy. Też się opłaca (sprzedawać).

--
Jarek

Data: 2015-06-15 00:40:50
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sun, 14 Jun 2015 13:09:58 -0700 (PDT), BezOkapu.pl napisał(a):

W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 21:25:33 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.

W tak zwanej zachodniej Europie, zapewne głównie z powodu innych zarobków, są na rynku systemy "dla blondynek", gdzie cała instalacja pv polega na postawieniu/powieszeniu panelu i włożeniu wtyczki do dowolnego gniazdka prądowego w mieszkaniu, np. http://greenakku.de/PV-Komplettpakete/selfPV:::33_34.html

Jako "blondynka" radzę sobie świetnie od z górą 20 lat z instalacją solarną
na dachu - jakoś jeszcze przy niej nie padłam z przemęczenia mózgownicy,
więc nie epatuj tymi swoimi "schemacikami" godnymi politowania.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-14 23:12:44
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

Mam wodę w z własnego ujęcia, dobrze wiem ile kosztuje jej wydobycie
pompą elektryczną. Pompa o mocy 0,7 kW ma wydajność rzędu jednego
litra na sekundę, więc w ciągu godziny daje około 3,5 tysiąca litrów.
Prąd jest po jakieś 60 groszy, więc nawet pół złotego za to nie zapłacę.
Czyli woda jest po kilkanaście groszy za tonę. To jakby darmo była.
Działa to u mnie od trzydziestu lat, całkiem bezobsługowo, dwa razy
zdarzyło mi się zmienić pompę (koszt kilkaset złotych).

Nie bardzo więc jest sens wydawać 40 kafli na FV, nawet z 90% upustu.

Do podlewania ogrodu? Na pewno nie ma sensu.

Nijak nie da się zrozumieć ludzi, którzy mając dobrą wodę w studni, biorą
jakeś byle co z wodociągu (po kilka złotych za tonę). Leją to do ogródka,
a w dodatku sami piją. I jeszcze muszą co pół roku wymieniać w związku
z tym grzałki w czajniku -- bo ten syf je ponoć tak mocno atakuje.

Pamiętaj, że człowiek nie jest zwykle bardzo racjonalny w swych
decyzjach i wyborach...

Ja jestem dobrym przykładem osoby nader często kierującej się pobudkami
nieracjonalnymi w decyzjach i wyborach. Tylko trzeba odróżnić motyw "bo
tak chcę" od "zaoszczędzę dwa złotę" (wydając na to pięć dych).

To wszystko w oderwaniu od fotowoltaiki, która ogólnie ma sens nawet
bez 90% dotacji (byle ktoś wcześniej nie dołożył 900% marży). Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*. Wtedy
na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki. Dzisiejszy stan
techniki pozwala na urządzenie się bez elektrowni, a zaoszczędzone
na transakcji kupna pieniądze zostaną nawet po zainstalowaniu tych
wszystkich paneli, falowników itp. Drugie pole, gdzie się opłaca,
to klimatyzacja. Ale przy tym wszystkim trzeba myśleć, wspomnałem
już o tym.

Energia słoneczna - tak, jak najbardziej, ale chyba większy sens
ma odbieranie energii słonecznej w formie energii cieplnej, do
ogrzewania wody i potem tą gorącą wodą ogrzewania czegoś innego.
Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.
Nie jestem jakoś przekonany że FV w domu ma dużo sensu...

Jako proste zastępstwo prądu z gniazdka -- nie ma. W szczególności nie
ma "do oświetlenia posesji" (chyba że ktoś lubi w dzień oświatlać),
ani do "ogrzewania wody do mycia" (żeby wpaść na taki pomysł, to już
trzeba całkiem nie mieć pojęcia o fizyce i nie potrafić wykonać prostych
rachunków).

Już prędzej w małym biznesie rolniczym, szklarnia, hydroponika itp.
Gdzie i tak musisz mieć już jakieś zaplecze techniczne albo
w postaci własnych umiejętności/smykałki naprawczo/technicznej
albo jakieś kontrakty z zewnętrzną firmą na utrzymanie techniki
w należytym porządku za jakiś miesięczny ryczałt - wtedy jakoś
to widzę.

Czas złotych rączek w tej branży minął, to jest całkiem dojrzały
biznes. Za 40 kafli można mieć około 20 kW mocy zainstalowanej
(on grid), a to w polskich warunkach insolacji oznacza około 20MWh
rocznie. Czy to jest dobra inwestycja -- każdy musi sam rozsądzić.
Ale na pewno nie w kategorach, czy to ma sens dla domu (bo to nie
jest "zastosowanie domowe", tylko zwykła produkcja prądu do sieci).

--
Jarek

Data: 2015-06-14 22:00:57
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message news:slrnmnrric.3kk.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
Nie bardzo więc jest sens wydawać 40 kafli na FV, nawet z 90% upustu.

Do podlewania ogrodu? Na pewno nie ma sensu.

:-)

Ja jestem dobrym przykładem osoby nader często kierującej się pobudkami
nieracjonalnymi w decyzjach i wyborach. Tylko trzeba odróżnić motyw "bo
tak chcę" od "zaoszczędzę dwa złotę" (wydając na to pięć dych).

Dokładnie.

To wszystko w oderwaniu od fotowoltaiki, która ogólnie ma sens nawet
bez 90% dotacji (byle ktoś wcześniej nie dołożył 900% marży). Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*.
Wtedy na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki. Dzisiejszy stan
techniki pozwala na urządzenie się bez elektrowni, a zaoszczędzone
na transakcji kupna pieniądze zostaną nawet po zainstalowaniu tych
wszystkich paneli, falowników itp.

A... no jasne. Wtedy jak najbardziej. Ale to raczej przymus bo innej opcji brak skoro gniazdka w ścianie nie masz :-) To coś jak byś zachęcał kogoś do kopania studni w miejscu gdzie nie ma wodociągów :-P

Drugie pole, gdzie się opłaca, to klimatyzacja.
Ale przy tym wszystkim trzeba myśleć, wspomnałem już o tym.

No wspomniałeś :-))

Już prędzej w małym biznesie rolniczym, szklarnia, hydroponika itp.
Gdzie i tak musisz mieć już jakieś zaplecze techniczne albo
w postaci własnych umiejętności/smykałki naprawczo/technicznej
albo jakieś kontrakty z zewnętrzną firmą na utrzymanie techniki
w należytym porządku za jakiś miesięczny ryczałt - wtedy jakoś
to widzę.

Czas złotych rączek w tej branży minął, to jest całkiem dojrzały
biznes. Za 40 kafli można mieć około 20 kW mocy zainstalowanej
(on grid), a to w polskich warunkach insolacji oznacza około 20MWh
rocznie. Czy to jest dobra inwestycja -- każdy musi sam rozsądzić.
Ale na pewno nie w kategorach, czy to ma sens dla domu (bo to nie
jest "zastosowanie domowe", tylko zwykła produkcja prądu do sieci).

Orientujesz się ile metrów^2 dachu trzeba mieć na takie 20MWh rocznie w Krakowie?

Data: 2015-06-15 12:21:12
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*.
Wtedy na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak
ktoś chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki. Dzisiejszy stan
techniki pozwala na urządzenie się bez elektrowni, a zaoszczędzone
na transakcji kupna pieniądze zostaną nawet po zainstalowaniu tych
wszystkich paneli, falowników itp.

A... no jasne. Wtedy jak najbardziej. Ale to raczej przymus bo innej
opcji brak skoro gniazdka w ścianie nie masz :-) To coś jak byś zachęcał
kogoś do kopania studni w miejscu gdzie nie ma wodociągów :-P

Nie przymus, tylko nowa możliwość. Możliwość, której kiedyś nie było.
Oglądałem sporo takich domów w odludnych miejscach Andaluzji (tam je
widziałem, ale podobne warunki są w wielu miejscach, choć faktycznie,
Andaluzja ma najlepsze nasłonecznienie w Europie). Miejsca tak urokliwe,
że aż chce się tam zamieszkać. Tyle że do najbliższej linii energetycznej
może być klikadziesiąt kilometrów. Dzięki fotowoltaice i dzisiejszym
systemom energoosczędnego oświetlenia nie trzeba żyć po ciemku lub przy
świeczce czy lampie naftowej. To jest ogromny skok cywilizacyjny, którego
nie da się przecenić. Poza oświetleniem niewiele więcej przecież potrzeba.
Jakiś laptop na przykład. Do tego wystarczają dwa panele i niewielki
akumulator.

Do studni to nawet nie ma co zachęcać. I tak się nie wykopie. Wodę
to tam przywożą cysternami raz na kilka tygodni. Ale wodę łatwiej
się wozi i przechowuje niż prąd. Do tego od dawna wszyscy przywykli.
W ten sposób funkcjonuje wiele miejsc na świecie.

Czas złotych rączek w tej branży minął, to jest całkiem dojrzały
biznes. Za 40 kafli można mieć około 20 kW mocy zainstalowanej
(on grid), a to w polskich warunkach insolacji oznacza około 20MWh
rocznie. Czy to jest dobra inwestycja -- każdy musi sam rozsądzić.
Ale na pewno nie w kategorach, czy to ma sens dla domu (bo to nie
jest "zastosowanie domowe", tylko zwykła produkcja prądu do sieci).

Orientujesz się ile metrów^2 dachu trzeba mieć na takie 20MWh rocznie
w Krakowie?

Orientuję się. Typowy panel ma wymiary brutto 100x166 cm (nietypowe
niemal zniknęły z rynku, jest standaryzacja). Są takie, które dają
ponad 250 W, ale do rozważań lepiej przyjąć mniej, na przykład 225 W
-- będzie dużo taniej w przeliczeniu na jeden wat. Więc dla mocy
10 kW potrzeba nieco ponad 40 paneli, czyli około 75 metrów dachu.
A to w roku daje circa 10 MWh. Piszę o 10 MWh, nie o 20, bo prąd
z instalacji do 10 kW można sprzedać drożej.

--
Jarek

Data: 2015-06-30 01:34:07
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> Wrote in message:
Pan Pszemol napisał:

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*.
Wtedy na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak
ktoś chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki. Dzisiejszy stan
techniki pozwala na urządzenie się bez elektrowni, a zaoszczędzone
na transakcji kupna pieniądze zostaną nawet po zainstalowaniu tych
wszystkich paneli, falowników itp.

A... no jasne. Wtedy jak najbardziej. Ale to raczej przymus bo innej
opcji brak skoro gniazdka w ścianie nie masz :-) To coś jak byś zachęcał
kogoś do kopania studni w miejscu gdzie nie ma wodociągów :-P

Nie przymus, tylko nowa możliwość. Możliwość, której kiedyś nie było.
Oglądałem sporo takich domów w odludnych miejscach Andaluzji (tam je
widziałem, ale podobne warunki są w wielu miejscach, choć faktycznie,
Andaluzja ma najlepsze nasłonecznienie w Europie). Miejsca tak urokliwe,
że aż chce się tam zamieszkać. Tyle że do najbliższej linii energetycznej
może być klikadziesiąt kilometrów. Dzięki fotowoltaice i dzisiejszym
systemom energoosczędnego oświetlenia nie trzeba żyć po ciemku lub przy
świeczce czy lampie naftowej. To jest ogromny skok cywilizacyjny, którego
nie da się przecenić. Poza oświetleniem niewiele więcej przecież potrzeba.
Jakiś laptop na przykład. Do tego wystarczają dwa panele i niewielki
akumulator.

Do studni to nawet nie ma co zachęcać. I tak się nie wykopie. Wodę
to tam przywożą cysternami raz na kilka tygodni. Ale wodę łatwiej
się wozi i przechowuje niż prąd. Do tego od dawna wszyscy przywykli.
W ten sposób funkcjonuje wiele miejsc na świecie.

Czas złotych rączek w tej branży minął, to jest całkiem dojrzały
biznes. Za 40 kafli można mieć około 20 kW mocy zainstalowanej
(on grid), a to w polskich warunkach insolacji oznacza około 20MWh
rocznie. Czy to jest dobra inwestycja -- każdy musi sam rozsądzić.
Ale na pewno nie w kategorach, czy to ma sens dla domu (bo to nie
jest "zastosowanie domowe", tylko zwykła produkcja prądu do sieci).

Orientujesz się ile metrów^2 dachu trzeba mieć na takie 20MWh rocznie
w Krakowie?

Orientuję się. Typowy panel ma wymiary brutto 100x166 cm (nietypowe
niemal zniknęły z rynku, jest standaryzacja). Są takie, które dają
ponad 250 W, ale do rozważań lepiej przyjąć mniej, na przykład 225 W
-- będzie dużo taniej w przeliczeniu na jeden wat. Więc dla mocy
10 kW potrzeba nieco ponad 40 paneli, czyli około 75 metrów dachu.
A to w roku daje circa 10 MWh. Piszę o 10 MWh, nie o 20, bo prąd
z instalacji do 10 kW można sprzedać drożej.

-- Jarek


Dokładnie  te same informacje, ba, sformułowania,  widziałam w
 guglu, panie "fachman". I co Ty mi tu kiedyś o sinusoidzie bredziłeś, jak o cudzie jakim
 tajemnym, objawionym tylko wybrańcom? Do tego celu odpowiednie
 urządzenie wchodzi w skład instalacji, a i nie bój żaby, fizyka z
 podstawówki nie dla każdego jest tak podniecającą magią, jak dla
 Ciebie.

Mam generalnie pewność, że Twoje deklarowane "zawodowe
 doświadczenie" to ściema oparta na guglu i pięciu lekcjach
 fizyki. Chyba, że... jesteś takim "zawodowcem", co to ludziom w
 "realu" kit za grubą forsę sprzedaje, a tutaj właśnie pracuje na
 przyszłe rozgrzeszenie. To jak to jest z Tobą, hę?
3-|
--
XL

Data: 2015-06-14 23:16:14
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

Mam wodę w z własnego ujęcia, dobrze wiem ile kosztuje jej wydobycie
pompą elektryczną. Pompa o mocy 0,7 kW ma wydajność rzędu jednego
litra na sekundę, więc w ciągu godziny daje około 3,5 tysiąca litrów.
Prąd jest po jakieś 60 groszy, więc nawet pół złotego za to nie zapłacę.
Czyli woda jest po kilkanaście groszy za tonę. To jakby darmo była.
Działa to u mnie od trzydziestu lat, całkiem bezobsługowo, dwa razy
zdarzyło mi się zmienić pompę (koszt kilkaset złotych).

Nie bardzo więc jest sens wydawać 40 kafli na FV, nawet z 90% upustu.

Do podlewania ogrodu? Na pewno nie ma sensu.

Nijak nie da się zrozumieć ludzi, którzy mając dobrą wodę w studni, biorą
jakeś byle co z wodociągu (po kilka złotych za tonę). Leją to do ogródka,
a w dodatku sami piją. I jeszcze muszą co pół roku wymieniać w związku
z tym grzałki w czajniku -- bo ten syf je ponoć tak mocno atakuje.

Pamiętaj, że człowiek nie jest zwykle bardzo racjonalny w swych
decyzjach i wyborach...

Ja jestem dobrym przykładem osoby nader często kierującej się pobudkami
nieracjonalnymi w decyzjach i wyborach. Tylko trzeba odróżnić motyw "bo
tak chcę" od "zaoszczędzę dwa złote" (wydając na to pięć dych).

To wszystko w oderwaniu od fotowoltaiki, która ogólnie ma sens nawet
bez 90% dotacji (byle ktoś wcześniej nie dołożył 900% marży). Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

Jesteś pewny że FV ma sens w zastosowaniu *domowym*?
Przy uwzględnieniu konwersji energii z aku na prąd 230VAC?
Przy uwzględnieniu kosztów obsługi, wymiany akumulatorów itp, itd?
Do czego to potrzebne Ci w domu jednorodzinnym?

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*. Wtedy
na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki. Dzisiejszy stan
techniki pozwala na urządzenie się bez elektrowni, a zaoszczędzone
na transakcji kupna pieniądze zostaną nawet po zainstalowaniu tych
wszystkich paneli, falowników itp. Drugie pole, gdzie się opłaca,
to klimatyzacja. Ale przy tym wszystkim trzeba myśleć, wspomnałem
już o tym.

Energia słoneczna - tak, jak najbardziej, ale chyba większy sens
ma odbieranie energii słonecznej w formie energii cieplnej, do
ogrzewania wody i potem tą gorącą wodą ogrzewania czegoś innego.
Ale FV to zwykle również drogie i zawodne regulatory, baterie
akumulatorów, przełączniki, okablowanie - i jeśli się na tym nie
znasz samemu, to za każdą pierdółkę zabulisz technikowi sporo.
Nie jestem jakoś przekonany że FV w domu ma dużo sensu...

Jako proste zastępstwo prądu z gniazdka -- nie ma. W szczególności nie
ma "do oświetlenia posesji" (chyba że ktoś lubi w dzień oświatlać),
ani do "ogrzewania wody do mycia" (żeby wpaść na taki pomysł, to już
trzeba całkiem nie mieć pojęcia o fizyce i nie potrafić wykonać prostych
rachunków).

Już prędzej w małym biznesie rolniczym, szklarnia, hydroponika itp.
Gdzie i tak musisz mieć już jakieś zaplecze techniczne albo
w postaci własnych umiejętności/smykałki naprawczo/technicznej
albo jakieś kontrakty z zewnętrzną firmą na utrzymanie techniki
w należytym porządku za jakiś miesięczny ryczałt - wtedy jakoś
to widzę.

Czas złotych rączek w tej branży minął, to jest całkiem dojrzały
biznes. Za 40 kafli można mieć około 20 kW mocy zainstalowanej
(on grid), a to w polskich warunkach insolacji oznacza około 20MWh
rocznie. Czy to jest dobra inwestycja -- każdy musi sam rozsądzić.
Ale na pewno nie w kategorach, czy to ma sens dla domu (bo to nie
jest "zastosowanie domowe", tylko zwykła produkcja prądu do sieci).

--
Jarek

Data: 2015-06-15 00:38:57
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sun, 14 Jun 2015 23:16:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*. Wtedy
na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki.

Większej BEZEDURY nie słyszałam. Twój brak pojęcia o wyobrażeniu jest
porażający. Nosz człowiecze bezmyślny, przecież prąd z FV jest dostępny
tylko wtedy, kiedy świeci słońce (jak sama nazwa wskazuje) - czyli nocą ( i
zimą) go NIE MA - wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny. Zaś technika magazynowania tego prądu - w odniesieniu do przydomowej
instalacji - jest w powijakach, przynajmniej jeśli chodzi o powszechną
dostępność. Nie ma dostatecznie pojemnych akumulatorów do użytku domowego,
i to jeszcze w cenie, która nie odbierałaby sensu całej sprawie. I kto tu z
nas dwojga nie myśli - przecież tylko i wyłącznie ty, twoja bezmyślność po
prostu dech odbiera i litość budzi.
Mieszkanie w domu - z FV jako JEDYNYM źródłem prądu, na odludziu, bez
dostępu do sieciowej "elektryki" - no ręce opadają :-D :-D :-D Zanim ponownie wytkniesz mi brak myślenia, to ty się naprawdę puknij w
swoją pustą głowę.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-18 21:39:01
Autor: Jeffrey
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:
Dnia Sun, 14 Jun 2015 23:16:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*. Wtedy
na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki.

Większej BEZEDURY nie słyszałam. Twój brak pojęcia o wyobrażeniu jest
porażający. Nosz człowiecze bezmyślny, przecież prąd z FV jest
dostępny tylko wtedy, kiedy świeci słońce (jak sama nazwa wskazuje) -
czyli nocą ( i zimą) go NIE MA - wtedy, kiedy jest najbardziej
potrzebny.
Zaś technika magazynowania tego prądu - w odniesieniu do przydomowej
instalacji - jest w powijakach, przynajmniej jeśli chodzi o powszechną
dostępność. Nie ma dostatecznie pojemnych akumulatorów do użytku
domowego, i to jeszcze w cenie, która nie odbierałaby sensu całej
sprawie. I kto tu z nas dwojga nie myśli - przecież tylko i wyłącznie
ty, twoja bezmyślność po prostu dech odbiera i litość budzi.
Mieszkanie w domu - z FV jako JEDYNYM źródłem prądu, na odludziu, bez
dostępu do sieciowej "elektryki" - no ręce opadają :-D :-D :-D

Zanim ponownie wytkniesz mi brak myślenia, to ty się naprawdę puknij w
swoją pustą głowę.

czemu niby zimą nie ma słońca? może mniej ale jednak jest

Data: 2015-06-18 22:30:02
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jeffrey pisze:

Większej BEZEDURY nie słyszałam. Twój brak pojęcia o wyobrażeniu jest porażający. Nosz człowiecze bezmyślny, przecież prąd z FV
jest dostępny tylko wtedy, kiedy świeci słońce (jak sama nazwa wskazuje) - czyli nocą ( i zimą) go NIE MA - wtedy, kiedy jest
najbardziej potrzebny. Zaś technika magazynowania tego prądu -
w odniesieniu do przydomowej instalacji - jest w powijakach,
przynajmniej jeśli chodzi o powszechną dostępność. Nie ma
dostatecznie pojemnych akumulatorów do użytku domowego, i to
jeszcze w cenie, która nie odbierałaby sensu całej sprawie.
I kto tu z nas dwojga nie myśli - przecież tylko i wyłącznie
ty, twoja bezmyślność po prostu dech odbiera i litość budzi.
Mieszkanie w domu - z FV jako JEDYNYM źródłem prądu, na odludziu, bez dostępu do sieciowej "elektryki" - no ręce opadają :-D :-D :-D

Zanim ponownie wytkniesz mi brak myślenia, to ty się naprawdę
puknij w swoją pustą głowę.

czemu niby zimą nie ma słońca? może mniej ale jednak jest

W Polsce prawie nie ma. Całkowita insolacja w zimowym półroczu
w stosunku do półrocza letniego ma się w naszych szerokościach
geograficznych i naszym klimacie jak 1:4. Czyli między równonocą
jesienną a równonocą letnia można skosić zaledwie 20% produkcji
rocznej. A w samym grudniu, to już szkoda gadać. Tyle że na Polsce
świat się nie kończy. Ta wdzięczna, urocza i inteligentna recenzja
zacytowana powyżej, dotyczy badanego studium przypadku z Andaluzji,
gdzie średnio jest 340 słonecznych dni w roku. Przy dzisiejszych
źródłach światła trudno jest wyczerpać przez noc typowy w takich
zastosowaniach akumulator o pojemności rzędu 1kWh (inny niż ten
rozruchowy w samochodzie). W Polsce w letnich domach byłoby tak
samo, tyle że tu mało jest niezelektryfikowanych obszarów, więc
w zasadzie nie ma po co tego robić (na zimę też są fajne metody
pozyskiwania prądu przy okazji ogrzewania domu).

Co do insolacji, to intuicja płata nam figle. Podejrzewam, że mało
kto tutaj byłby w stanie dać odpowieź na pytanie, gdzie dzisiaj
(tuż przed przesileniem letnim) jest największa insolacja dobowa.
Definiuje się ją jako całkowitą energię padającą na płaską, poziomo
umieszczoną jednostkową powierzchnię w okresie 24 godzin. Miejscem
tym nie jest równik, ani zwrotnik, gdzie słońce pojawia się akurat
teraz w zenicie. Miejscem tym jest... biegun północny. A jak mi ktoś
zacznie krzyczeć, że łatwe pytania zadaję, bo wiedomo, że biegun,
bo oś Ziemi skrzywiona, bo dzień polarny -- to mu powiem, że guzik
tam wiedział. Bo gdyby skrzywiona była troszeczkę mniej, to by jednak
był zwrotnik. Trzeba całkę policzyć, żeby wiedzieć, przewaga bieguna
jest niewielka.

Jarek

--
Zwyciężonemu za pomnik grobowy
Zostaną suche drewna szubienicy,
Za całą sławę krótki płacz kobiécy
I długie nocne rodaków rozmowy.

Data: 2015-06-18 23:27:56
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Thu, 18 Jun 2015 21:39:01 +0200, Jeffrey napisał(a):

Ikselka wrote:
Dnia Sun, 14 Jun 2015 23:16:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Jestem pewny, że FV ma sens głównie w zastosowaniu *domowym*. Wtedy
na przykład, gdy się rozważa kupno działki pod budowę. I jak ktoś
chce i tak mieszkać w uroczysku na odludziu, to sobie może wybrać
jeszcze tańszy grunt bez dostępu do elektryki.

Większej BEZEDURY nie słyszałam. Twój brak pojęcia o wyobrażeniu jest
porażający. Nosz człowiecze bezmyślny, przecież prąd z FV jest
dostępny tylko wtedy, kiedy świeci słońce (jak sama nazwa wskazuje) -
czyli nocą ( i zimą) go NIE MA - wtedy, kiedy jest najbardziej
potrzebny.
Zaś technika magazynowania tego prądu - w odniesieniu do przydomowej
instalacji - jest w powijakach, przynajmniej jeśli chodzi o powszechną
dostępność. Nie ma dostatecznie pojemnych akumulatorów do użytku
domowego, i to jeszcze w cenie, która nie odbierałaby sensu całej
sprawie. I kto tu z nas dwojga nie myśli - przecież tylko i wyłącznie
ty, twoja bezmyślność po prostu dech odbiera i litość budzi.
Mieszkanie w domu - z FV jako JEDYNYM źródłem prądu, na odludziu, bez
dostępu do sieciowej "elektryki" - no ręce opadają :-D :-D :-D

Zanim ponownie wytkniesz mi brak myślenia, to ty się naprawdę puknij w
swoją pustą głowę.

czemu niby zimą nie ma słońca? może mniej ale jednak jest

Oj, chyba nie wiesz, o czym mówisz. JEST - ale POD JAKIM KĄTEM pada i JAK
DŁUGO? Mam kolektory, to wiem, zima to wydajność praktycznie zerowa. Nie
mowiąc o tym, że kiedy śnieg na nich leży, nikt właził na stromy dach nie
będzie, żeby je czyścić.

Data: 2015-06-14 21:01:13
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sun, 14 Jun 2015 20:23:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Ale to
jest dla ludzi myślących, więc w tym przypadku raczej odpada.

W twoim na pewno. Ponieważ ty tylko żółcią plujesz.
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-14 21:00:40
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sun, 14 Jun 2015 12:34:44 -0500, Pszemol napisał(a):

Aby odpowiedzieć czy to ma sens zastanów sie nad takimi rzeczami:
- jaka jest przewidywana funkcjonalna długość życia (w latach) instalacji fv

Pók co kolektory słoneczne mam lat chyba ze 20. To chyba mniej nie
pociagnie też fotowoltaika.

- jaki jest przewidywany roczny koszt obsługi, napraw, regulacji, itp.

J.w. - w ciągu tych 20 lat poszło może jakieś 2000 zł na wymianę spalonej
pompki, płynu i jakieś duperele.
- ile miękkiej wody do podlewania potrzebujesz, znaczy ile pompa
  faktycznie potrzebuje kWh (jaką dużą instalację wymaga i za ile zł?).

Hmmm, podlać 1,23 ha gruntu - to chyba sporo 3-]

- jaki jest koszt ewentualnego ubezpieczenia przed chuligaństwem/zniszczeniem

Niewielki. Ubezpieczamy dom, kolektory i nie płaczemy.ze względu na
położenie - wokoło posesji pola, w ogrodzeniu ponad hektar gruntu, a
wewnątrz pies jak bydlę, więc nie wiem, komu by się chciało wejść tylko po
to, aby coś popsuć. Mieszkamy tu ponad 30 lat, nigdy nic się nie stało,
nawet pół grabi nie zginęło, samochody zostawiamy otwarte, praktycznie
mieszka się na dworze.

- ile lat planujesz jeszcze mieszkać w tej samej chacie

Do końca życia - jak to ile. A potem dzieci lub wnuki.

aby uzasadnić
  wieloletnią/wielodekadową inwestycję w taką droga instalację?

Jaką "drogą"? - 4000 płacę tylko.
 
Zsumuj to wszystko, porównaj, zastanów się czy prąd z gniazdka aby tą
pompę zasilać tak jak to robisz dzisiaj naprawdę aż taką dziurę w Twoim
budżecie robi aby dawać motywację do tego typu inwestycji...

Skoro ma mnie to kosztować TYLKO 4000, a mogę sobie dzięki temu zrobić z
ponadhektarowej działki tu, gdzie mieszkam, istną oazę zieleni (czy aby na
pewno wiesz, ile kosztuje dobre=stałe podlewanie 1,23 ha piaszczystej
ziemi? - nie jakieś tam 10 m kw trawnika) - to już z samego tego powodu
wchodzę w ten interes. Wodę pociągnę z własnego jeziorka lub z rzeczki
nieopodal domu 3-)
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-14 22:06:50
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:18u5j54r7qul1.14cqb7hrjmbvl.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 14 Jun 2015 12:34:44 -0500, Pszemol napisał(a):

Aby odpowiedzieć czy to ma sens zastanów sie nad takimi rzeczami:
- jaka jest przewidywana funkcjonalna długość życia (w latach) instalacji fv

Pók co kolektory słoneczne mam lat chyba ze 20. To chyba mniej nie
pociagnie też fotowoltaika.

Jedno z drugim ma wspólne tylko źródło energii: Słońce.
Reszta jest całkiem inna.

- jaki jest przewidywany roczny koszt obsługi, napraw, regulacji, itp.

J.w. - w ciągu tych 20 lat poszło może jakieś 2000 zł na wymianę spalonej
pompki, płynu i jakieś duperele.

Jak wyżej, czyli jedno z drugim nie ma żadnego związku.
Zwłaszcza jeśli chodzi o utrzymanie i koszt obsługi.

- ile miękkiej wody do podlewania potrzebujesz, znaczy ile pompa
  faktycznie potrzebuje kWh (jaką dużą instalację wymaga i za ile zł?).

Hmmm, podlać 1,23 ha gruntu - to chyba sporo 3-]

"Sporo" to wartosć w tonach czy metrach^3? ;-)

- jaki jest koszt ewentualnego ubezpieczenia przed
chuligaństwem/zniszczeniem

Niewielki. Ubezpieczamy dom, kolektory i nie płaczemy.ze względu na
położenie - wokoło posesji pola, w ogrodzeniu ponad hektar gruntu, a
wewnątrz pies jak bydlę, więc nie wiem, komu by się chciało wejść tylko po
to, aby coś popsuć. Mieszkamy tu ponad 30 lat, nigdy nic się nie stało,
nawet pół grabi nie zginęło, samochody zostawiamy otwarte, praktycznie
mieszka się na dworze.

Komuś się może przydać inwerter... :-)

- ile lat planujesz jeszcze mieszkać w tej samej chacie

Do końca życia - jak to ile. A potem dzieci lub wnuki.

No nie wiem czemu się dziwisz pytaniu: przecież nie wszyscy
mają dożywocie w aktualnym miejscu zamieszkania...

aby uzasadnić
  wieloletnią/wielodekadową inwestycję w taką droga instalację?

Jaką "drogą"? - 4000 płacę tylko.

Koszt inwestycji to 40000. To, że inni ludzie swoimi podatkami za te 90% zapłacą nie powinno być dla Ciebie powodem do robienia inwestycji takiej tam gdzie sensu dla niej nie ma. Chyba nie jesteś samolubem i egoistą? ;-)

Zsumuj to wszystko, porównaj, zastanów się czy prąd z gniazdka aby tą
pompę zasilać tak jak to robisz dzisiaj naprawdę aż taką dziurę w Twoim
budżecie robi aby dawać motywację do tego typu inwestycji...

Skoro ma mnie to kosztować TYLKO 4000, a mogę sobie dzięki temu zrobić z
ponadhektarowej działki tu, gdzie mieszkam, istną oazę zieleni (czy aby na
pewno wiesz, ile kosztuje dobre=stałe podlewanie 1,23 ha piaszczystej
ziemi? - nie jakieś tam 10 m kw trawnika) - to już z samego tego powodu
wchodzę w ten interes. Wodę pociągnę z własnego jeziorka lub z rzeczki
nieopodal domu 3-)

Pytasz mnie czy ja wiem? To Ty masz wiedzieć ile...

Data: 2015-06-15 12:30:01
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

uzasadnić wieloletnią/wielodekadową inwestycję w taką droga instalację?

Jaką "drogą"? - 4000 płacę tylko.

Koszt inwestycji to 40000. To, że inni ludzie swoimi podatkami za te 90% zapłacą nie powinno być dla Ciebie powodem do robienia inwestycji takiej
tam gdzie sensu dla niej nie ma. Chyba nie jesteś samolubem i egoistą? ;-)

Na tej samej zasadzie na terenach wiejskich robiono wodociągi z unijnego
funduszu spójności (czy jak mu tam). Czasem faktycznie bardzo potrzebne,
bo wcześniej udało się lokalne wody skazic na wiele lat. Ale często też
tam, gdzie nie miało to sensu. Ciemny lud brał, bo dają (a co ja będę za
elektrykę do pompy w studni płacił!).

Zsumuj to wszystko, porównaj, zastanów się czy prąd z gniazdka aby tą
pompę zasilać tak jak to robisz dzisiaj naprawdę aż taką dziurę w Twoim
budżecie robi aby dawać motywację do tego typu inwestycji...

Skoro ma mnie to kosztować TYLKO 4000, a mogę sobie dzięki temu zrobić z
ponadhektarowej działki tu, gdzie mieszkam, istną oazę zieleni (czy aby
na pewno wiesz, ile kosztuje dobre=stałe podlewanie 1,23 ha piaszczystej
ziemi? - nie jakieś tam 10 m kw trawnika) - to już z samego tego powodu
wchodzę w ten interes. Wodę pociągnę z własnego jeziorka lub z rzeczki
nieopodal domu 3-)

Pytasz mnie czy ja wiem? To Ty masz wiedzieć ile...

Ale to by wymagało choćby podstawowej umiejętności analizy całego problemu.
Oszacowania, czy zanim do oazy przybędzie pierwszy wielbłąd, to z tego
"jeziorka" nie zwieją wszystkie żaby widząc jego dno (cholera, na działce
"ponadhektarowej", to istne Michigen, lub Ontario przynajmniej). Wiedzy,
że "z rzeczki nieopodal domu", to w ilościach większych od metra na dobę,
bez pozwolenia wodnoprawnego wode można najwyżej ukraść (a bez powodu
takich kwitów się nikomu nie daje). W końcu jakiejś wizji na budżet
związany z tymi wszystkimi rurkami, kanalikami, sikawkami potrzebnymi
by zbudować Nową Alhambrę (chyba że ktoś sobie wyobraża, że ze szlauchem
będzie ganiał -- ale tylko w dzień, gdy słońce robi prąd). Energia
z instalacji fotowoltaicznej, to w tym zestawieniu nieznaczące grosze
(ale za to dobry powód by sobie tłumaczyć, dlaczego tego raju na ziemi
jeszcze tam nie ma).

--
Jarek

Data: 2015-06-15 15:10:12
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Mon, 15 Jun 2015 12:30:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Na tej samej zasadzie na terenach wiejskich robiono wodociągi z unijnego
funduszu spójności (czy jak mu tam). Czasem faktycznie bardzo potrzebne,
bo wcześniej udało się lokalne wody skazic na wiele lat. Ale często też
tam, gdzie nie miało to sensu. Ciemny lud brał, bo dają (a co ja będę za
elektrykę do pompy w studni płacił!).

"Ciemny lud" jest w twojej pustej głowie - tylko i wyłącznie. Nie masz
absoutnie niczego do powiedzenia poza czepianiem się mnie z powodu mojej
krytyki twoich badziewnych wierszydeł niegdyś, a jak widać do tej pory masz
traumę. A durny jak zawsze - Te twoje bzdury o wykorzystaniu FV w taniej ziemi/domu
na odludziu bez energii z sieci - po prostu bezcenne. Koszyk na prund na
noc i na zimę już masz? :-D
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-15 20:14:09
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Mon, 15 Jun 2015 12:30:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Czasem faktycznie bardzo potrzebne,
bo wcześniej udało się lokalne wody skazic na wiele lat. Ale często też
tam, gdzie nie miało to sensu. Ciemny lud brał, bo dają

Widzę, że uwielbiasz nosić wodę wiadrami i myć się w misce oraz z rana
chadzać do wygódki (a może wprost za stodołą srywasz kwiatki) - ale "ciemny
lud" chce żyć jak człowiek, bo wodociąg i związana z nim inwestycyjnie i
logicznie kanalizacja to żaden luksus dziś, to podstawa życia na średnio
cywilizowanym poziomie, "panoczku". Więc te swoje kolejne debilne
pustogłowne uwagi zachowaj dla siebie, niby cenny skarb jaki :-]
--

XL http://tiny.pl/gqpzr

Data: 2015-06-15 17:47:59
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:1853349mk07v2$.1go89fz3leoxu$.dlg40tude.net...
Dnia Mon, 15 Jun 2015 12:30:01 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Czasem faktycznie bardzo potrzebne,
bo wcześniej udało się lokalne wody skazic na wiele lat. Ale często też
tam, gdzie nie miało to sensu. Ciemny lud brał, bo dają

Widzę, że uwielbiasz nosić wodę wiadrami i myć się w misce oraz z rana
chadzać do wygódki (a może wprost za stodołą srywasz kwiatki) - ale "ciemny
lud" chce żyć jak człowiek, bo wodociąg i związana z nim inwestycyjnie i
logicznie kanalizacja to żaden luksus dziś, to podstawa życia na średnio
cywilizowanym poziomie, "panoczku". Więc te swoje kolejne debilne
pustogłowne uwagi zachowaj dla siebie, niby cenny skarb jaki :-]

Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu
skoro w studni masz lepszą wodę... Trochę to kiepski pomysł.
Jak chcesz mieć wodę w łazience to czemu nie tą ze studni skoro
taka dobra? Inwestycja w pompę wyszłaby taniej niż podłączenie
do gminnego wodociągu i nie miałabyś miesięcznych rachunków.

Data: 2015-06-16 01:16:14
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Mon, 15 Jun 2015 17:47:59 -0500, Pszemol napisał(a):

Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu
skoro w studni masz lepszą wodę...

Odpowiem, ponieważ widzę, żeś laik w temacie:

1) miałeś kiedyś hydrofor w domu? Widać, że nie, więc nie wiesz, że pompa
od hydroforu strasznie hałasuje wiele-wiele razy na dobę oraz potrzebuje
PRĄDU, więc kiedy nie ma prądu (u nasz często), to nie ma wtedy i wody

2) chciałam korzystać także z kanalizacji, aby pozbyć się szamb - a
inwestycja kanalizacyjna u nas była połączona z inwestycją wodociągową
(gdyż jest wymóg tego połączenia ze względów oczywistych), a po drugie
rozliczenie kanalizacji odbywa się w połączeniu i na podstawie zużycia wody
WODOCIĄGOWEJ

3) studnia jest w kiepskim stanie po powodzi sprzed kilkunastu lat, a nie
było sensu kopać nowej, skoro w tym czasie powstawał wodociąg - lepiej było
wydać te pieniądze na wodociąg 3) bo tak mi jest WYGODNIE.

Poniał?

Trochę to kiepski pomysł.
Jak chcesz mieć wodę w łazience to czemu nie tą ze studni skoro
taka dobra? Inwestycja w pompę wyszłaby taniej niż podłączenie
do gminnego wodociągu i nie miałabyś miesięcznych rachunków.

Woda ze studni to nie tylko pompa, lecz i tzw hydrofor, czyli kupa prądu -
a przy tym wszelkie "przyjemności" opisane wyżej, lajkoniku. --

XL http://tiny.pl/gqpzr

Data: 2015-06-16 01:18:09
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Tue, 16 Jun 2015 01:16:14 +0200, Ikselka napisał(a):

Dnia Mon, 15 Jun 2015 17:47:59 -0500, Pszemol napisał(a):

Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu
skoro w studni masz lepszą wodę...

Odpowiem, ponieważ widzę, żeś laik w temacie:

1) miałeś kiedyś hydrofor w domu? Widać, że nie, więc nie wiesz, że pompa
od hydroforu strasznie hałasuje wiele-wiele razy na dobę oraz potrzebuje
PRĄDU, więc kiedy nie ma prądu (u nasz często), to nie ma wtedy i wody

2) chciałam korzystać także z kanalizacji, aby pozbyć się szamb - a
inwestycja kanalizacyjna u nas była połączona z inwestycją wodociągową
(gdyż jest wymóg tego połączenia ze względów oczywistych), a po drugie
rozliczenie kanalizacji odbywa się w połączeniu i na podstawie zużycia wody
WODOCIĄGOWEJ

3) studnia jest w kiepskim stanie po powodzi sprzed kilkunastu lat, a nie
było sensu kopać nowej, skoro w tym czasie powstawał wodociąg - lepiej było
wydać te pieniądze na wodociąg 3)


4)
bo tak mi jest WYGODNIE.

Poniał?

Trochę to kiepski pomysł.
Jak chcesz mieć wodę w łazience to czemu nie tą ze studni skoro
taka dobra? Inwestycja w pompę wyszłaby taniej niż podłączenie
do gminnego wodociągu i nie miałabyś miesięcznych rachunków.

Woda ze studni to nie tylko pompa, lecz i tzw hydrofor, czyli kupa prądu -
a przy tym wszelkie "przyjemności" opisane wyżej, lajkoniku.


--

XL http://tiny.pl/gqpzr

Data: 2015-06-16 12:57:49
Autor: masti
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pszemol wrote:


Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu
skoro w studni masz lepszą wodę.

jeżeli masz lepszą. U mnie woda wodociągowa jest lepsza od minerałki.
Studzienna wymaga filtrów za grube tysiące

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2015-06-16 16:53:51
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
masti pisze:

Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu skoro w studni
masz lepszą wodę.

jeżeli masz lepszą. U mnie woda wodociągowa jest lepsza od minerałki.
Studzienna wymaga filtrów za grube tysiące

Ale nie ma lepszej (nie o Pszemola chodzi), choć to dzisiaj może jest
sytuacja nietypową. Tam studzienna lepsza (jeśli wierzyć licznym opisom),
za to wodociągowa do niczego -- i jeśli nie tysiące na filtry, to choć
setki na grzałki do czajnika wciąż trzeba wydawać.

Jak na samym początku przewidziałem, wszystko bierze się z całkiwitej
nieznajomości matematyki na poziomie wczesnych klas szkoły podstawowej.
We wsi gadają, że na te pompy, to idzie "kupa prądu", a przecież we wsi
zawsze mądrze gadają. Jak ta "kupa" wygląda, to nawet w tym wątku były
wyliczenia -- no ale z czytaniem ze zrozumieniem też w narodzie nietęgo.
Mam ci ja tę własną studnię z hydroforem od lat trzydziestu, na początku
nawet zasilaną przez osobny podlicznik energii (został po poprzednich
właścicielach domu, więc skorzystałem w celach badawczych). Nie słychać
potępieńczych warkotów, bo nie jest to niewyważony kręciołek w żeliwnym
korpusie, jakie były popularne w Epoce Czajników Kamionkowych. Jest
zresztą w osobnej studzience poza domem, ale i tam można usłyszeć ledwie
szmerek, gdy się klapę włazu otworzy.

Dalej idzie zabobonny strach przed władzą. Sołtys powiedzieli, że jak się
chce mieć kanalizację, to i wodociąg tyż. Jak się kto będzie stawiał, to
zaraz takiego zapiszą. A wtedy nieszczęście. Mam kanalizację od przeszło
dziesięciu lat. Nikt by mnie przy podłączaniu nie namówił (ze wzglądów
oczywistych), bym w transakcji wiązanej kazał sobie doprowadzić rurkę
z wodociągu miejskiego (który jest w okolicy od czasów późnej komuny).

Słuszną linię ma nasza władza, że chce nowoczesność po wsiach zaprowadzać.
Ale oderwanie od rzeczywistości też u niej ogromne. Nie dopłaty do
hajteków teraz najważniejsze, lecz krzewienie podstawowej oświaty, w tym
choćby profilaktyka chorób zakaźnych, może nawet ważniejsza od sprawności
w rachunkach. Generał Sławoj Składkowski był większym realistą.

Jarek

--
Matematyka nie może wypełnić życia, ale nieznajomość matematyki już
niejednemu wypełniła. (Ex. gratum: dendrometrzy i ekonomiści).
                                                    [Hugo Steinhaus]

Data: 2015-06-17 00:00:38
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Tue, 16 Jun 2015 16:53:51 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

masti pisze:

Również nie rozumiem dlaczego podłączasz się do wodociągu skoro w studni
masz lepszą wodę.

jeżeli masz lepszą. U mnie woda wodociągowa jest lepsza od minerałki.
Studzienna wymaga filtrów za grube tysiące

Ale nie ma lepszej (nie o Pszemola chodzi), choć to dzisiaj może jest
sytuacja nietypową. Tam studzienna lepsza (jeśli wierzyć licznym opisom),
za to wodociągowa do niczego -- i jeśli nie tysiące na filtry, to choć
setki na grzałki do czajnika wciąż trzeba wydawać.

Jak na samym początku przewidziałem, wszystko bierze się z całkiwitej
nieznajomości matematyki na poziomie wczesnych klas szkoły podstawowej.
We wsi gadają, że na te pompy, to idzie "kupa prądu", a przecież we wsi
zawsze mądrze gadają. Jak ta "kupa" wygląda, to nawet w tym wątku były
wyliczenia -- no ale z czytaniem ze zrozumieniem też w narodzie nietęgo.
Mam ci ja tę własną studnię z hydroforem od lat trzydziestu, na początku
nawet zasilaną przez osobny podlicznik energii (został po poprzednich
właścicielach domu, więc skorzystałem w celach badawczych). Nie słychać
potępieńczych warkotów, bo nie jest to niewyważony kręciołek w żeliwnym
korpusie, jakie były popularne w Epoce Czajników Kamionkowych. Jest
zresztą w osobnej studzience poza domem, ale i tam można usłyszeć ledwie
szmerek, gdy się klapę włazu otworzy.

Dalej idzie zabobonny strach przed władzą. Sołtys powiedzieli, że jak się
chce mieć kanalizację, to i wodociąg tyż. Jak się kto będzie stawiał, to
zaraz takiego zapiszą. A wtedy nieszczęście. Mam kanalizację od przeszło
dziesięciu lat. Nikt by mnie przy podłączaniu nie namówił (ze wzglądów
oczywistych), bym w transakcji wiązanej kazał sobie doprowadzić rurkę
z wodociągu miejskiego (który jest w okolicy od czasów późnej komuny).

Słuszną linię ma nasza władza, że chce nowoczesność po wsiach zaprowadzać.
Ale oderwanie od rzeczywistości też u niej ogromne. Nie dopłaty do
hajteków teraz najważniejsze, lecz krzewienie podstawowej oświaty, w tym
choćby profilaktyka chorób zakaźnych, może nawet ważniejsza od sprawności

Durnyś.


--

XL http://tiny.pl/gqpzr

Data: 2015-06-16 21:51:44
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:1fpvxeowvjkkj.1q49a2psonx70$.dlg40tude.net...
Durnyś.

Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli to co chciałaś usłyszeć (podobno).

Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia uwagi, nie wliczać).

Data: 2015-06-17 09:06:50
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pszemol wrote:

"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message
news:1fpvxeowvjkkj.1q49a2psonx70$.dlg40tude.net...
Durnyś.

Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli to
co chciałaś usłyszeć (podobno).

Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię
woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z
wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia
uwagi, nie wliczać).

Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej kolejności. Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
Owszem, hałasuje, ale bez przesady. Może dlatego, że ma 40 lat, czyli jest z epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na używanie.
Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający hydrofor.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 08:23:02
Autor: masti
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys wrote:


epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2015-06-17 14:05:14
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
masti wrote:

krys wrote:


epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie

A po co, jak w studni jest woda, trzeba tylko smok od pompy wymienić?


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 14:56:00
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Maciej nie znasz realiów to nie pisz głupot. Startowisko uzgodnione z miejscowym rolnikiem , kto lata ten wie ,że nie wlatujemy nad domy tylko nad Wisłą .A paralotniarzy to jest kilku i się dobrze znamy.Baba ma uczulenie i tyle,mamy olej w głowie i nie latamy ciągle bo są też inne startowiska. Podobnie mamy w  okolicach  Bydzi gdzie jedna baba ciągle nam dupę truje.A z lotniskiem się dogadać trudno i nawet żaden z lokalnych instruktorów nie holuje z Torunia. Pozdrawiam Waldek L

Data: 2015-06-17 15:19:42
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie
~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód
reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a
woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie

A po co, jak w studni jest woda, trzeba tylko smok od pompy wymienić?

Dobra ta woda w studni? Tylko do ogródka warto ją wykorzystać, czy i do
domu się nada?

Podskórna, więc do spłukiwania toalet, ewentualnie może do prania byłaby ok. Są tacy, co twierdzą, urzędowo, że można ją uzdatnić, ale to skórka za wyprawkę, bo ja przyjdą suchsze lata, to po wodzie;-)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 16:21:25
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

A po co, jak w studni jest woda, trzeba tylko smok od pompy wymienić?

Dobra ta woda w studni? Tylko do ogródka warto ją wykorzystać, czy i do
domu się nada?

Podskórna, więc do spłukiwania toalet, ewentualnie może do prania byłaby ok.
Są tacy, co twierdzą, urzędowo, że można ją uzdatnić, ale to skórka za
wyprawkę, bo ja przyjdą suchsze lata, to po wodzie;-)

No i to jest częsty przypadek, że wodociągowa jednak lepsza. Ale u nmie
wodociąg czerpie ze studni zlokalizowanej na sąsiedniej ulicy. Z tego
samego pokładu, głębokość studni mniej więcej ta sama, tylko tam musieli
bardziej z grubej rury. Zwyciężyło u nas stronnictwo opowiadające się za
kładzeniem rur poziomo, a ci, co uważali, że pionowo też można, musieli
ustąpić. Nagrodą dla pokonanych są dużo niższe rachunki. Ale dezercje
z obozu zwycięskiego też się zdarzają.

--
Jarek

Data: 2015-06-17 14:26:11
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
masti pisze:

epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie

Wciąż pozostaje jednak to ~2,5zł (za metr sześcienny wody), prawda?

Wcześniej padło pytanie "czy aby na pewno wiesz, ile kosztuje dobre=stałe
podlewanie 1,23 ha piaszczystej ziemi?". Jak ktoś nie wie, to przecież
zawsze może policzyć. A jak nie umie policzyć, to kogoś zapytać. Przyjmijmy,
że chodzi o zdwojenie naturalnego "podlewania", jakie pochodzi z opadów
atmosferycznych. Czyli średnio 2 mm dziennie -- tak to w Polsce wygląda.
A więc circa 20 ton wody dziennie na ten hektar. Pięć dych jak obszył,
półtora tysiąca na miesiąc.

Kolga Pszemol zadał pytanie "ile pompa faktycznie potrzebuje kWh?". A że
pytał grzecznie i uprzejmie, doczekał się aż dwóch odpowiedzi. Inicjatorka
całej rzeczowej dyskusji napisała -- cytuję -- "chyba sporo". Moja
odpowiedź na to pytanie była dla tych, co im matmatyka nieobca (potrafią
wykonać operacje mnożenia lub dzielenia dwóch liczb) oraz posiedli
zdolność czytania (poradzą sobie z kartą katalogową pompy). No i wyszło,
że za miesiąc radosnego sikania z pompy płaci się mniej, niż za jeden
dzień smętnego lania z wodociągu.

Wspomniałem też, że jak już bierzemy się za takie hajteki jak fotowoltaika,
to dobrze by było liznąć trochę fizyki. I optymalizować co się da. Najlepiej
zacząć od podstaw, czyli samego pompowania wody. Poprzednie obliczenia dla
matematyków-polonistów zakładały użycie pompy odśrodkowej i instalacji
cisnieniowej. Takiej, jaką mam w kuchni i łazience. Ten układ nie należy
do najsprawniejszych, ale kto bogatemu zabroni, więc płacę dwa grosze za
wannę wody do kąpieli.

Fizyk-sknerus policzy ile energii potrzeba do wypompowania wody z głębin
na powierzchnię i dostarczenia jej roślinkom. Przyjmijmy, że chcemy ją
podnieść o dziesięć metrów -- głęboka studnia plus kilka metrów robiących
za wieżę ciśnień (or compatible) w celu poziomego rozprowadzenia wody.
Jeden litr na sekundę wymaga wydatku 100 W (jak do tego dojść, to za moich
czasów uczono w VI klasie szkoły podstawowej). Te 20 ton wypompujemy
w sześć godzin, co jak raz jest "czasem fotowoltaicznym" -- nieruchomy
panel przez taki okres może dostarczać w miarę stabilnej mocy (tu by
trzeba coś wiedzieć o funkcji kosinus). Moc też jest "fotowoltaiczna" --
z zapasem wystarczy *jeden* panel. Zatem wszystko gra. Ale czy na pewno?
Nie jest to poza zasięgiem techniki, nie jest nawet high-techniką. Da
się zrobić pompę wyporową i bezciśnieniowy transport wody o sprawności
blisko stuprocentowej. W prawdziwych oazach nawet się tak robi, bo warto.
Ale ta "kupa prądu" (pobranego z sieci czy ze słońca) ma handlową wartość
35 groszy. Dziennie. Czy to jest główną przyczyną braku oaz pod Kielcami,
czy Unia musi dotować marzycieli o Szklanych Domach, błądzących w mgle?

Jarek

PS
To, że z fotowoltaiką mam wiele doświadczeń ("po lini zawodowej", bo sam
w domu instalacji nie mam) nie daje mi tu uprzywilejowanej pozycji -- nie
wyszliśmy jeszcze w dyskusji poza elementarne podstawy. Szkolne rachunki,
żaden hi-tech ogniw CIS, czy nawet krzemowych.

--
Szczyt głupoty -- Durny (2625 m npm)

Data: 2015-06-17 12:55:56
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message news:slrnmo2pr3.2ng.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
To, że z fotowoltaiką mam wiele doświadczeń ("po lini zawodowej", bo sam
w domu instalacji nie mam) nie daje mi tu uprzywilejowanej pozycji -- nie
wyszliśmy jeszcze w dyskusji poza elementarne podstawy. Szkolne rachunki,
żaden hi-tech ogniw CIS, czy nawet krzemowych.

Ja bardzo doceniam to że dzielisz się wiedzą/doswiadczeniem
i poświęcasz czas na tłumaczenie - myślę że duma Ikselce nie
pozwoli zapytać o radę nikogo z przeciwnej "drużyny" ale jak
już zapytałem i odpowiedziałeś to i ona przeczyta i może skorzysta.
Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie. Byłoby to mało sensowne, że tak powiem.

Data: 2015-06-17 22:24:17
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.
Od tutejszych pożal się Boże "ekspertów" dowiedziałam się tylko tyle, że
nie powinnam tgp czy tamtego :->

Data: 2015-06-29 22:13:40
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski


--
XL

Data: 2015-07-11 14:45:26
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"XL" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:5591a6f6$0$8372$65785112news.neostrada.pl...
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze.
I to JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski

Ty wiesz najlepiej opierając się na kalkulacjach od firm solarnych?

Jak już się zastanowisz po co wysłałaś ten link 8 razy
to potem zastanów się jaką rolę może odgrywać tu
konflikt interesów w przypadku obliczeń tego typu
dostarczonych przez kogoś kto chce Ci to coś sprzedać...

Data: 2015-07-11 22:45:41
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sat, 11 Jul 2015 14:45:26 -0500, Pszemol napisał(a):

Ty wiesz najlepiej opierając się na kalkulacjach od firm solarnych?

Sprawdzę sama i Ci podam MOJE. Uwierzysz mnie, czy firmie?
:->


Jak już się zastanowisz po co wysłałaś ten link 8 razy

A jak sądzisz, jaki mogłam mieć w tym cel?
:->
Zawiesił mi się czytnik w smartfonie - klikałam, a tu nic, potem okazało
się, że się wysyłało milion razy.

to potem zastanów się jaką rolę może odgrywać tu
konflikt interesów w przypadku obliczeń tego typu
dostarczonych przez kogoś kto chce Ci to coś sprzedać...

Jak wyżej - podam swoje kalkulacje, z PRAKTYKI.
Czemu, ach, czemu, znam Twoją opowiedź na nie :->
--
XL
W Europie narasta arogancja Żydów, a nie antysemityzm - Stanisław
Michalkiewicz: https://www.youtube.com/watch?v=_n8UaecoYBU
 Polecam od 5:08

Data: 2015-07-15 07:23:53
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:1w97v0xi1vl6e$.iqfqkmubfy9b$.dlg40tude.net...
Dnia Sat, 11 Jul 2015 14:45:26 -0500, Pszemol napisał(a):

Ty wiesz najlepiej opierając się na kalkulacjach od firm solarnych?

Sprawdzę sama i Ci podam MOJE. Uwierzysz mnie, czy firmie?
:->

Podejmując decyzję o tym czy wejść w inwestycję czy nie wejść
potrzebujesz wiarygodnych danych i biorąc te dane od firmy
która ma być partnerem w tej inwestycji, a właściwie firmy która
chce na Tobie zarobić ja widziałbym tu konflikt interesów
i wolałbym dane bardziej wiarygodne, z neutralnego źródła.

to potem zastanów się jaką rolę może odgrywać tu
konflikt interesów w przypadku obliczeń tego typu
dostarczonych przez kogoś kto chce Ci to coś sprzedać...

Jak wyżej - podam swoje kalkulacje, z PRAKTYKI.
Czemu, ach, czemu, znam Twoją opowiedź na nie :->

Nie wiem czy znasz moją odpowiedź... znasz?

Dla mnie byłoby to trochę już jak musztarda po obiedzie. Kalkulacje potrzebne Ci są chyba teraz, bo teraz podejmujesz decyzję tak/nie instalować.

p.s. Jak często masz duże gradobicie w Twojej okolicy?
Od tego i ceny ubezpieczenia mogłaby zależeć moja decyzja
instalowania czegoś szklanego na dachu mojego domu...
http://ksulib.org/digital/exhibits/items/show/215
http://www.hortidaily.com/article/2745/Europe-After-floods,-now-hail-strikes-greenhouses-in-Germany-and-Switzerland

Data: 2015-07-15 15:16:02
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 15 Jul 2015 07:23:53 -0500, Pszemol napisał(a):

p.s. Jak często masz duże gradobicie w Twojej okolicy?
Od tego i ceny ubezpieczenia mogłaby zależeć moja decyzja
instalowania czegoś szklanego na dachu mojego domu...

W ciągu 20 lat takie porządne było ze 3 razy. Kolektory wytrzymały bez
szwanku nawet kule wielkości przepiórczego jajka. No ale od czego są
ubezpieczenia? - dom ubezpieczamy od początku, w umowie są zawsze zawarte
także kolektory na dachu.
--
XL
W Europie narasta arogancja Żydów, a nie antysemityzm - Stanisław
Michalkiewicz: https://www.youtube.com/watch?v=_n8UaecoYBU
 Polecam od 5:08

Data: 2015-07-15 13:04:10
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> wrote in message news:1qie1xvzxt131.1p4f9vtuwtvtf.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 15 Jul 2015 07:23:53 -0500, Pszemol napisał(a):

p.s. Jak często masz duże gradobicie w Twojej okolicy?
Od tego i ceny ubezpieczenia mogłaby zależeć moja decyzja
instalowania czegoś szklanego na dachu mojego domu...

W ciągu 20 lat takie porządne było ze 3 razy. Kolektory wytrzymały bez
szwanku nawet kule wielkości przepiórczego jajka. No ale od czego są
ubezpieczenia? - dom ubezpieczamy od początku, w umowie są zawsze
zawarte także kolektory na dachu.

Te Twoje kolektory też są szklane?
Tak czy inaczej warto większe koszty ubezpieczenia wliczyć do kalkulacji.

Data: 2015-07-15 16:12:38
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 15 Jul 2015 15:16:02 +0200, Ikselka napisał(a):

No ale od czego są
ubezpieczenia? - dom ubezpieczamy od początku

...oczywiście jak najdalej od PZU 33333-|
--
XL
W Europie narasta arogancja Żydów, a nie antysemityzm - Stanisław
Michalkiewicz: https://www.youtube.com/watch?v=_n8UaecoYBU
 Polecam od 5:08

Data: 2015-06-29 22:13:51
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski


--
XL

Data: 2015-06-29 22:14:09
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski


--
XL

Data: 2015-06-29 22:14:11
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski


--
XL

Data: 2015-06-29 22:14:37
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski

J.w.
--
XL

Data: 2015-06-29 22:15:23
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski

J.w.
--
XL

Data: 2015-06-29 22:15:42
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski

J.w.
--
XL

Data: 2015-06-29 22:15:45
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka <ikselk@gazeta.pl> Wrote in message:
Dnia Wed, 17 Jun 2015 12:55:56 -0500, Pszemol napisał(a):

Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie.

Jak już pisałam - zaoszczędzę znacznie więcej i nie tylko pieniądze. I to
JA wiem najlepiej, ile JA zaoszczędzę i czego.

 http://czysty-zysk.pl/oplacalnosc-zyski

J.w.
--
XL

Data: 2015-06-17 23:40:54
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pan Pszemol napisał:

To, że z fotowoltaiką mam wiele doświadczeń ("po lini zawodowej",
bo sam w domu instalacji nie mam) nie daje mi tu uprzywilejowanej
pozycji -- nie wyszliśmy jeszcze w dyskusji poza elementarne
podstawy. Szkolne rachunki, żaden hi-tech ogniw CIS, czy nawet
krzemowych.

Ja bardzo doceniam to że dzielisz się wiedzą/doswiadczeniem
i poświęcasz czas na tłumaczenie - myślę że duma Ikselce nie
pozwoli zapytać o radę nikogo z przeciwnej "drużyny" ale jak
już zapytałem i odpowiedziałeś to i ona przeczyta i może skorzysta.
Skorzysta w sensie - zrozumie że nie potrzebuje takiego strupa
na tyłku jak inwestycja sponsorowana z Unijnych pieniędzy aby
zaoszczędzić 35 groszy dziennie. Byłoby to mało sensowne, że tak
powiem.

Bardzo dziękuję za docenienie. Jest okazja żeby pogadać, to korzystam.
Gdy kto spyta, chętnie odpowiem, a nawet wytłumaczę jeśli trzeba.
Nie uważam tego za stracony czas, zawsze szanuję swych rozmówców.
Ale z koniem kopać się nie zamierzam. Ani z krową dżersejką. Na to,
że unijnego tyłka różnie strupy się imają, i tak nie mam wpływu.

--
Jarek

Data: 2015-06-17 23:56:38
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 17 Jun 2015 23:40:54 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):

Gdy kto spyta, chętnie odpowiem,

Nie pytam ciebie, a jednak odpowiadasz. To jak?
W dodatku głupio i chamsko.

Data: 2015-06-18 11:11:29
Autor: masti
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

masti pisze:

epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie

Wciąż pozostaje jednak to ~2,5zł (za metr sześcienny wody), prawda?

oczywiścei. Choć nie jest to już 7.50zł,
ale to jakby zupełnie poboczny temat


--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2015-06-18 14:07:52
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
masti pisze:

epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
ścieki już nie

Wciąż pozostaje jednak to ~2,5zł (za metr sześcienny wody), prawda?

oczywiścei. Choć nie jest to już 7.50zł,

Nawet 2,50zł uważam za cenę zaporową w przypadku nawadniania.
Jeśli chodzi o coś więcej niż pięciometrowy trawniczek.

ale to jakby zupełnie poboczny temat

Tu same poboczne tematy. Ten główny jest taki, że szkoda gadać.

Jarek

--
Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej.
Na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej.

Data: 2015-06-17 14:48:01
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

Durnyś.

Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli
to co chciałaś usłyszeć (podobno).

Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię
woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z
wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia
uwagi, nie wliczać).

Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej kolejności. Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
Owszem, hałasuje, ale bez przesady. Może dlatego, że ma 40 lat, czyli
jest z epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie
~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód
reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci,
a woda w studni jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na
używanie. Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający
hydrofor.

To nie jest tylko wrażenie. Ale radzę od razu zmienić pompę na współczesną.
I elastyczny przewód łączący ją z instalacją domową. Wtedy nie ryksztosuje,
a jeśli teraz "hałasuje bez przesady", to jej szmerku nawet nie będzie
słychać. Zbiornik też raczej do wymiany -- na taki z membraną. Ja zawsze
taki miałem, nawet 30 lat temu dało się kupić, jeśli ktoś wiedział czego
szukać. Te wielkie baniaki z blachy ocynkowanej są nieakceptowalne, wciąż
pwietrze rozpuszcza się w wodzie, maleje "pojemość skokowa" i w ogóle
szkoda gadać. No i zawór zwrotny przed pompą też bardzo ważny. W każdym
razie nie taki oldskulowy "poprzeczny", z gumową uszczelą i zamykaniem
grawitacyjnym. Wspóczesny, równoległy, ze sprężynką. Za dychę czy coś koło
tego. W ogóle cała reaktywacja, to koszt kilkuset złotych lub niewiele
więcej. Nawet z robotą hydraulika, jeśli nie trafi się naciągacz.

U mnie wodociąg założyli u schyłku komuny. Bo opadł poziom wody w
studniach i *niektórzy* sobie z tym nie potrafili poradzić. Więc niech
państwo wyłoży kasę, rozkopie ulice, bo oni sobie przecież swojej studni
nie uwspółcześnią -- to myślenie do dziś się nie zmieniło, jak widać.

A wody opadły, bo zbudowano elektrociepłownię, przy której nawiercono
studni głębinowych do uzupełniania wody w dziurawej warszawskiej sieci
grzewczej. Ta elektrociepłownia jest siedem kilometrów dalej, ale lej
depresyjny takie studnie robią potężny. I tu jest sedno problemu. Żeby
stworzyć sobie Eden na działce, to nie brak pieniędzy na prąd jest
przeszkodą. Wcześniej trzeba wiedzieć, skąd aż tyle wody wziąć. Studnia?
"Jezioro" na hektarowej działce i rzeczka obok? Bez owijania w bawełnę
powiem, że Jezioro Aralskie oraz rzeczułki Syr-daria i Amu-daria pokazują
jak takie pomysły wyglądają w wersji XXXL.

Jarek

--
A ja na to -- Kreml w niebo śle rakiety
Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg
Żal mi ciebie lecz niestety
Również trudny kunszt baletu
Najlepiej posiadł on na planecie tej

Data: 2015-06-17 15:31:44
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

Durnyś.

Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli
to co chciałaś usłyszeć (podobno).

Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię
woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z
wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia
uwagi, nie wliczać).

Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej
kolejności. Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl
zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
Owszem, hałasuje, ale bez przesady. Może dlatego, że ma 40 lat, czyli
jest z epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie
~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód
reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci,
a woda w studni jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na
używanie. Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd
zasilający hydrofor.

To nie jest tylko wrażenie. Ale radzę od razu zmienić pompę na
współczesną. I elastyczny przewód łączący ją z instalacją domową. Wtedy
nie ryksztosuje, a jeśli teraz "hałasuje bez przesady", to jej szmerku
nawet nie będzie słychać. Zbiornik też raczej do wymiany -- na taki z
membraną. Ja zawsze taki miałem, nawet 30 lat temu dało się kupić, jeśli
ktoś wiedział czego szukać. Te wielkie baniaki z blachy ocynkowanej są
nieakceptowalne, wciąż pwietrze rozpuszcza się w wodzie, maleje "pojemość
skokowa" i w ogóle szkoda gadać. No i zawór zwrotny przed pompą też bardzo
ważny. W każdym razie nie taki oldskulowy "poprzeczny", z gumową uszczelą
i zamykaniem grawitacyjnym. Wspóczesny, równoległy, ze sprężynką. Za dychę
czy coś koło tego. W ogóle cała reaktywacja, to koszt kilkuset złotych lub
niewiele więcej. Nawet z robotą hydraulika, jeśli nie trafi się naciągacz.

To wszystko jest ok. Wystarczy się podkopać do studni i wymienić wyhajster w środku. Jakby wszystko nie było ok, nikt nie zawracałby sobie głowy reaktywacją.
BTW - hałasowanie hydroforu polegało na tym, że się zauważało, że się raczył załączyć. I to tylko w pomieszczeniach bezposrednio nad hydroforem umieszczonych


U mnie wodociąg założyli u schyłku komuny. Bo opadł poziom wody w
studniach i *niektórzy* sobie z tym nie potrafili poradzić. Więc niech
państwo wyłoży kasę, rozkopie ulice, bo oni sobie przecież swojej studni
nie uwspółcześnią -- to myślenie do dziś się nie zmieniło, jak widać.

To nie dziś, wodociąg to my mamy więcej niż 20 lat, i nie państwo, tylko komitet budowy wodociągu. Gmina ma mieszkańców mojej wsi tam, gdzie kolektorów nie montują;-). Ludzie sami sobie muszą.



A wody opadły, bo zbudowano elektrociepłownię, przy której nawiercono
studni głębinowych do uzupełniania wody w dziurawej warszawskiej sieci
grzewczej. Ta elektrociepłownia jest siedem kilometrów dalej, ale lej
depresyjny takie studnie robią potężny. I tu jest sedno problemu. Żeby
stworzyć sobie Eden na działce, to nie brak pieniędzy na prąd jest
przeszkodą. Wcześniej trzeba wiedzieć, skąd aż tyle wody wziąć. Studnia?
"Jezioro" na hektarowej działce i rzeczka obok? Bez owijania w bawełnę
powiem, że Jezioro Aralskie oraz rzeczułki Syr-daria i Amu-daria pokazują
jak takie pomysły wyglądają w wersji XXXL.

U mnie jest porąbane, bo mieszkamy na glinie. Był czas ( wtedy, gdy budowano wodociąg), że była pustynia wszędzie i wodę trzeba było dowozic, a było i tak, ze trzeba było na gwałt budowac stdnie odwadniające, żeby nie musieć wynosić wody wiadrami z piwnic. Parę lat temu było tyle wody, że u sąsiada dzikie kaczki po podwórku pływały, a u mnie zgniły wszystkie niemal drzewa. Za to trawnika nie podlewam, bo jak wszyscy mają wypalone słońcem stepy, to u nas zielono;-). Ale nie będę się upierać przy uprawie agaw i kaktusów i nie zainwestuję w związku z tym w unijne projekty odwadniające.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 16:18:26
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

W ogóle cała reaktywacja, to koszt kilkuset złotych lub niewiele
więcej. Nawet z robotą hydraulika, jeśli nie trafi się naciągacz.

To wszystko jest ok. Wystarczy się podkopać do studni i wymienić
wyhajster w środku. Jakby wszystko nie było ok, nikt nie zawracałby
sobie głowy reaktywacją.

Z reaktywacją starych rzeczy tak bywa, że można się naciąć. Po zrobieniu
podkopu może się okazać, że wihajster tandetnie zablindowany, w dodatku
krajcowany a nie na szoner robiony i bez holajzy ani rusz nie będzie się
dało culajtungu we flanszy udychtować. Ale życzę powodzenia oczywiście.

To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio,
także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem
rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli
taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego
wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą. Kiedyś, nawet jak takie dziursko
w ziemi wywiercili, to wpuszczali tam stalową rurę ssącą. I zasypywali
wokół.

--
Jarek

Data: 2015-06-17 17:24:01
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

W ogóle cała reaktywacja, to koszt kilkuset złotych lub niewiele
więcej. Nawet z robotą hydraulika, jeśli nie trafi się naciągacz.

To wszystko jest ok. Wystarczy się podkopać do studni i wymienić
wyhajster w środku. Jakby wszystko nie było ok, nikt nie zawracałby
sobie głowy reaktywacją.

Z reaktywacją starych rzeczy tak bywa, że można się naciąć. Po zrobieniu
podkopu może się okazać, że wihajster tandetnie zablindowany, w dodatku
krajcowany a nie na szoner robiony i bez holajzy ani rusz nie będzie się
dało culajtungu we flanszy udychtować. Ale życzę powodzenia oczywiście.

Spoko wodza, za robotę się bierze MacGywer;-). Drugie mzycie przedmiotów w nietypowych zastosowaniach mam od ręki;-)

To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio,
także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem
rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli
taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego
wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą. Kiedyś, nawet jak takie dziursko
w ziemi wywiercili, to wpuszczali tam stalową rurę ssącą. I zasypywali
wokół.

Phi, co to za studnia. Ciągnąłeś kiedyś wiadrem wodę ze studni, w której lustro jest wielkości talerzyka od filiżanki?;-)
Ja tak, 30 lat temu, woda tam do tej pory jak ambrozja (ale już hydrofor ciągnie)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 23:33:10
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio,
także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem
rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli
taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego
wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą. Kiedyś, nawet jak takie dziursko
w ziemi wywiercili, to wpuszczali tam stalową rurę ssącą. I zasypywali
wokół.

Phi, co to za studnia. Ciągnąłeś kiedyś wiadrem wodę ze studni, w której lustro jest wielkości talerzyka od filiżanki?;-)
Ja tak, 30 lat temu, woda tam do tej pory jak ambrozja (ale już hydrofor ciągnie)

Jeśli hydrofor ciągnie, to ta filiżanka bardziej na duże cappuccino, niż
na małe espresso. Pociągnąć, to on może w teorii z dziesięciu, a w praktyce
z ośmiu metrów. U mnie lustro wody w studni było 11 metrów pod poziomem
gruntu, choć sama studnia sięga blisko czterdziestu. Nijak tego zassać,
gdybym miał hydrofor w piwnicy pod jakimś pomieszczenim w domu. Wykopałem
studzienkę cztery metry głęboką, na jej dnie jest pompa. Więc ciągnie z
siedmiu. Właściwie ciągnęła, bo do elektrociepłowni doprowadzili wodę
z Wisły, przestali dewastować poziomy wodonośne, poziom się podwyższył.
Nie mierzyłem o ile, ale metr przynajmniej.

--
Jarek

Data: 2015-06-18 09:40:26
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio,
także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś
całkiem rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz
głębinowa. Czyli taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów
średnicy, a do niego wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą. Kiedyś,
nawet jak takie dziursko w ziemi wywiercili, to wpuszczali tam stalową
rurę ssącą. I zasypywali wokół.

Phi, co to za studnia. Ciągnąłeś kiedyś wiadrem wodę ze studni, w której
lustro jest wielkości talerzyka od filiżanki?;-)
Ja tak, 30 lat temu, woda tam do tej pory jak ambrozja (ale już hydrofor
ciągnie)

Jeśli hydrofor ciągnie, to ta filiżanka bardziej na duże cappuccino, niż
na małe espresso. Pociągnąć, to on może w teorii z dziesięciu, a w
praktyce z ośmiu metrów. U mnie lustro wody w studni było 11 metrów pod
poziomem gruntu, choć sama studnia sięga blisko czterdziestu. Nijak tego
zassać, gdybym miał hydrofor w piwnicy pod jakimś pomieszczenim w domu.
Wykopałem studzienkę cztery metry głęboką, na jej dnie jest pompa.

Tam też jest przy studni dziura na pompę, bo właśnie za głeboko było. Inne szczegóły techniczne mnie nie interesowały, ale miałam okazję oglądać jeszcze głębszą studnię. Nawet boję się wspomnieć, czy tam w ogóle lustro było widać, i jaki kołowrót przy niej był.

Więc
ciągnie z siedmiu. Właściwie ciągnęła, bo do elektrociepłowni doprowadzili
wodę z Wisły, przestali dewastować poziomy wodonośne, poziom się
podwyższył. Nie mierzyłem o ile, ale metr przynajmniej.

Z mojej podwórkowej, jakby zdjąć górny krąg, to są momenty, że kubeczkiem byś nabrał;-) Wtedy nie należy się zapuszczać w dolne partie działki:-)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-18 12:48:53
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

Jeśli hydrofor ciągnie, to ta filiżanka bardziej na duże cappuccino,
niż na małe espresso. Pociągnąć, to on może w teorii z dziesięciu, a w
praktyce z ośmiu metrów. U mnie lustro wody w studni było 11 metrów pod
poziomem gruntu, choć sama studnia sięga blisko czterdziestu. Nijak tego
zassać, gdybym miał hydrofor w piwnicy pod jakimś pomieszczenim w domu.
Wykopałem studzienkę cztery metry głęboką, na jej dnie jest pompa.

Tam też jest przy studni dziura na pompę, bo właśnie za głeboko było. Inne szczegóły techniczne mnie nie interesowały, ale miałam okazję oglądać jeszcze głębszą studnię. Nawet boję się wspomnieć, czy tam w ogóle lustro było widać, i jaki kołowrót przy niej był.

Dzisiaj takie przedsięwzięcia, jak kopanie dodatkowej dziury, nie mają
żadnego uzasadnienia. Zatapialną pompę głębinową można kupic już za mniej
niż 250 zł (sprawdzałem w ceneo, ale spodziewałem się kwot ze dwa razy
wyższych, tak jak jeszcze kilka lat temu). Mam na mysli taką do studni
wierconych, ale nie ma powodów, by wzbraniać się przed wpuszczeniem
chudzielca do cembrowin.

Więc ciągnie z siedmiu. Właściwie ciągnęła, bo do elektrociepłowni
doprowadzili wodę z Wisły, przestali dewastować poziomy wodonośne,
poziom się podwyższył. Nie mierzyłem o ile, ale metr przynajmniej.

Z mojej podwórkowej, jakby zdjąć górny krąg, to są momenty, że kubeczkiem byś nabrał;-) Wtedy nie należy się zapuszczać w dolne partie działki:-)

Tu w zasadzie też, jakkolwiek by to dziwnie nie zabrzmiało, najlepiej
użyć głębinowej. Nakręconej na rurę przez McGyvera czy innego Szewczyka
Dratewkę w miejsce zapchanego smoka. Do sezonowego podlewania ogródka
też to jest cakiem dobry pomysł -- dość taką wrzucić na sznurku do studni
wraz z przysposobionym szlauchem. Jak kto dba o ekonomie przedsięwzięcia,
to dobrze mu będzie wiedzieć, że pompy odśrodkowe, a osobliwie pędzone
silnikami asynchronicznymi, mają zawsze prawie taki sam pobór mocy z sieci.
Niezależnie od tego, ile pozwoli im się wody przetaczać. Przy irygacji
najlepiej będzie, gdy pozwoli się pompie pracować na pełnym wypływie, cały
czas bez zatrzymywania. Oczywiście bez żadnych zbiorników ciśnieniowych.

Jarek

--
Po mnie nikt nie wyciągnie okrutnych rąk
Mnie nie będą katować i strzyc!
Dla mnie mają tu jeszcze ósmy krąg!
Ósmy krąg, w którym nie ma już nic.

Data: 2015-06-18 12:58:02
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

Jeśli hydrofor ciągnie, to ta filiżanka bardziej na duże cappuccino,
niż na małe espresso. Pociągnąć, to on może w teorii z dziesięciu, a w
praktyce z ośmiu metrów. U mnie lustro wody w studni było 11 metrów pod
poziomem gruntu, choć sama studnia sięga blisko czterdziestu. Nijak tego
zassać, gdybym miał hydrofor w piwnicy pod jakimś pomieszczenim w domu.
Wykopałem studzienkę cztery metry głęboką, na jej dnie jest pompa.

Tam też jest przy studni dziura na pompę, bo właśnie za głeboko było.
Inne szczegóły techniczne mnie nie interesowały, ale miałam okazję
oglądać jeszcze głębszą studnię. Nawet boję się wspomnieć, czy tam w
ogóle lustro było widać, i jaki kołowrót przy niej był.

Dzisiaj takie przedsięwzięcia, jak kopanie dodatkowej dziury, nie mają
żadnego uzasadnienia. Zatapialną pompę głębinową można kupic już za mniej
niż 250 zł (sprawdzałem w ceneo, ale spodziewałem się kwot ze dwa razy
wyższych, tak jak jeszcze kilka lat temu). Mam na mysli taką do studni
wierconych, ale nie ma powodów, by wzbraniać się przed wpuszczeniem
chudzielca do cembrowin.

Dzisiaj może i tak, ale skoro już jest i w dodatku działa, to pewnie tak zostanie.

Więc ciągnie z siedmiu. Właściwie ciągnęła, bo do elektrociepłowni
doprowadzili wodę z Wisły, przestali dewastować poziomy wodonośne,
poziom się podwyższył. Nie mierzyłem o ile, ale metr przynajmniej.

Z mojej podwórkowej, jakby zdjąć górny krąg, to są momenty, że kubeczkiem
byś nabrał;-) Wtedy nie należy się zapuszczać w dolne partie działki:-)

Tu w zasadzie też, jakkolwiek by to dziwnie nie zabrzmiało, najlepiej
użyć głębinowej. Nakręconej na rurę przez McGyvera czy innego Szewczyka
Dratewkę w miejsce zapchanego smoka.

Hehe, tak czy siak do rury trzeba się dostać. No i dodatkowa pompa to dodatkowy koszt. A instalacja jest, "nawodniociąg" jest, wystarczy kurek przekręcić. BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego szczypiorku. 
Do sezonowego podlewania ogródka
też to jest cakiem dobry pomysł -- dość taką wrzucić na sznurku do studni
wraz z przysposobionym szlauchem.

Ha, taką to ja mam w zamulonej studni odwadniającej pilnującej, żeby karpi w piwnicach nie było. I taka też miała być w studni z wodą, ale decyzja zapadła inna.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-18 14:06:22
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

Do sezonowego podlewania ogródka też to jest cakiem dobry pomysł -- dość
taką wrzucić na sznurku do studni wraz z przysposobionym szlauchem.

Ha, taką to ja mam w zamulonej studni odwadniającej pilnującej, żeby
karpi w piwnicach nie było. I taka też miała być w studni z wodą, ale
decyzja zapadła inna.

Te karpie, to jak mniemam, przenośnia być miała literacka. Życie bywa
jednak zaskakujące. Dziadkowie moi mieli studnię wykopana w piwnicy.
Sytuacja w Polsce spotykana rzadko, ale rzecz to wygodna, gdyż daleko
po wodę chodzić nie trzeba, na zelówkach oszczędności poczynić można
znaczne. A w Galicjyi ludzie tak oszczędni, jak i pomysłowi. Jest wśród
opowieści rodzinnych i taka, że ktoś w świątecznym okresie wpuścił do
tej studni nadmiarowe karpie. Długo je potem stamtąd wybierano.

Zaś co do zamulonej studzienki, to przypuszczam, że pompa w niej jednak
inna. W takich sytuacjach używa się przeważnie pomp membranowych, które
nie dość, że mało wrażliwe na paprochy we wodzie, to jeszcze potrafią
zassać z bardzo płytkiej wody, starczy im kilka centymetrów. Ta wpomniana
w ogóle ssać nie potrafi, musi być cała pod lustrem wody, tak z metr jej
trzeba albo więcej. No i woda ma być czysta.

Jarek

--
W mieście jak ryby tramwaje
A miasto jak studnia bez dna
A niebo jak żuraw, a niebo jak żuraw
Schyla się nocą i świtem i powstaje
Nad rybną studnią bez dna

Data: 2015-06-18 16:30:21
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Jarosław Sokołowski wrote:

krys pisze:

Do sezonowego podlewania ogródka też to jest cakiem dobry pomysł -- dość
taką wrzucić na sznurku do studni wraz z przysposobionym szlauchem.

Ha, taką to ja mam w zamulonej studni odwadniającej pilnującej, żeby
karpi w piwnicach nie było. I taka też miała być w studni z wodą, ale
decyzja zapadła inna.

Te karpie, to jak mniemam, przenośnia być miała literacka.

Nie do końca :-) Podobno jak się autorzy domu do niego wprowadzili, mieli pecha wynosić wodę z piwnic wiadrami, żeby pieca nie zalało. Dlatego zaraz powstała studnia odwadniająca.

Życie bywa
jednak zaskakujące. Dziadkowie moi mieli studnię wykopana w piwnicy.
Sytuacja w Polsce spotykana rzadko, ale rzecz to wygodna, gdyż daleko
po wodę chodzić nie trzeba, na zelówkach oszczędności poczynić można
znaczne. A w Galicjyi ludzie tak oszczędni, jak i pomysłowi. Jest wśród
opowieści rodzinnych i taka, że ktoś w świątecznym okresie wpuścił do
tej studni nadmiarowe karpie. Długo je potem stamtąd wybierano.

Zaś co do zamulonej studzienki, to przypuszczam, że pompa w niej jednak
inna. W takich sytuacjach używa się przeważnie pomp membranowych, które
nie dość, że mało wrażliwe na paprochy we wodzie, to jeszcze potrafią
zassać z bardzo płytkiej wody, starczy im kilka centymetrów. Ta wpomniana
w ogóle ssać nie potrafi, musi być cała pod lustrem wody, tak z metr jej
trzeba albo więcej. No i woda ma być czysta.

Zapewne masz rację, jak zwykle :-)


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-18 16:58:54
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

Ha, taką to ja mam w zamulonej studni odwadniającej pilnującej,
żeby karpi w piwnicach nie było. I taka też miała być w studni
z wodą, ale decyzja zapadła inna.

Te karpie, to jak mniemam, przenośnia być miała literacka.

Nie do końca :-) Podobno jak się autorzy domu do niego wprowadzili,
mieli pecha wynosić wodę z piwnic wiadrami, żeby pieca nie zalało.
Dlatego zaraz powstała studnia odwadniająca.

Niedawno gdzieś obok wspominałem o domu niejakiego Tymbcia, kumpla
Witkacego. On autorsko na posadownienie domu wybrał teren podmokły,
na który rzucił głazy robiące za fundament. A uczynił to z powodów
racjonalnych -- żeby mieć kontakt ze strzygami, tak to tłumaczył.
Kontakt faktycznie był dobry, co jako czasowy mieszkaniec mogę
zaświadczyć. Strzygi jednak same do wilgoci przychodzą, niektórzy
utrzymują nawet, że się z niej lęgną. Do karpi w piwnicy potrzebny
jest dziadek. Podobnie jak do orzechów, czasem też do brydża.

Jarek

--
Lubię te samotne do Tymbciów wycieczki,
Podczas których tak dziwnem wszystko się wydaje,
Ale oni wolą z Mardułą do Sieczki,
Choć im to duchowo prawie nic nie daje.

Data: 2015-06-18 14:07:30
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Data: 2015-06-18 16:22:48
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko po to, żeby dżersejkę hodować.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-18 16:42:02
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki
czy innego szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni.
Tylko po to, żeby dżersejkę hodować.

Ale co to za oaza bez wielbłąda!

http://farm3.static.flickr.com/2187/1497578697_e79f5c890d.jpg

Jarek

--
Trzeba sobie radzić, powiedział baca zawiązując but dżdżownicą.

Data: 2015-06-18 23:25:00
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Thu, 18 Jun 2015 16:22:48 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko po to, żeby dżersejkę hodować.

A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu przy
domu, ale nie pustynię,  ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię zielone
łąki, skoro MOGĘ 3-]

Data: 2015-06-19 14:18:04
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 16:22:48 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko po
to, żeby dżersejkę hodować.

A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu przy
domu, ale nie pustynię,  ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię zielone
łąki, skoro MOGĘ 3-]

Skoro możesz, to po co głupio pytasz? po prostu zrób to.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-19 14:33:10
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Fri, 19 Jun 2015 14:18:04 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 16:22:48 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko po
to, żeby dżersejkę hodować.

A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu przy
domu, ale nie pustynię,  ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię zielone
łąki, skoro MOGĘ 3-]

Skoro możesz, to po co głupio pytasz? po prostu zrób to.


To oczywiste, ze zrobię, bo to podstawowe zastosowanie - podlewanie.
Pytałam o wszelkie zastosowania. Odpowiedzi zero.

Data: 2015-06-19 14:55:27
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2015 14:18:04 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 16:22:48 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko
po to, żeby dżersejkę hodować.

A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu przy
domu, ale nie pustynię,  ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię zielone
łąki, skoro MOGĘ 3-]

Skoro możesz, to po co głupio pytasz? po prostu zrób to.


To oczywiste, ze zrobię, bo to podstawowe zastosowanie - podlewanie.
Pytałam o wszelkie zastosowania. Odpowiedzi zero.

Nikomu się nie chce googla odpalać. Ani wikipedii.

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-19 15:15:25
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Fri, 19 Jun 2015 14:55:27 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2015 14:18:04 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 16:22:48 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2015 12:58:02 +0200, krys napisał(a):

 BTW trawy podlewać nie zamierzam, mam trochę pojemników z
kwiatkami i kilka pomidorów tudzież parę kępek pietruszki czy innego
szczypiorku.

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->

Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni. Tylko
po to, żeby dżersejkę hodować.

A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu przy
domu, ale nie pustynię,  ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię zielone
łąki, skoro MOGĘ 3-]

Skoro możesz, to po co głupio pytasz? po prostu zrób to.


To oczywiste, ze zrobię, bo to podstawowe zastosowanie - podlewanie.
Pytałam o wszelkie zastosowania. Odpowiedzi zero.

Nikomu się nie chce googla odpalać. Ani wikipedii.


Dla inteligentnych ludzi jest oczywiste, że moje pytanie skierowane było do
osób znających zagadnienie z autopsji. Jak widać na załączonym obrazku -
internet potrafię odpalić.

Data: 2015-06-19 16:58:22
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

A mądrzysz się, jakbyś praktykę w nawadnianiu Gobi miała :->
Taka głupia nie jestem, żeby oazę na usiłować zrobić na pustyni.
Tylko po to, żeby dżersejkę hodować.
A kto chce pustynię nawadniać? - ja mam 1,5 hektara lasu i piachu
przy domu, ale nie pustynię, ot, VI klasa gleby. Więc sobie zrobię
zielone łąki, skoro MOGĘ 3-]
Skoro możesz, to po co głupio pytasz? po prostu zrób to.
To oczywiste, ze zrobię, bo to podstawowe zastosowanie - podlewanie.
Pytałam o wszelkie zastosowania. Odpowiedzi zero.

Nikomu się nie chce googla odpalać. Ani wikipedii.

Prosze jednak docenić ewolucję poglądów, jaka zaszła. Od "no tak myślałam,
że do głupot tylko" do "sama wszystko wymyślę, bo wymyśać to ja umiem --
krowę mućkę-dżersejkę na tej łunijnej fotowoltaice wyhoduję; najmądrzejsza
jestem, bo nikt w całej Europie jeszcze nie odgadł, jakie jest fotowoltaiki
podstawowe zastosowanie -- podlewanie".

Wiara we własne możliwości, to podstawa. Wszystkiego. Bez niej działać nie
sposób. Niech sobie ludzie gadają swoje. Ale o doświadczeniach z hodowli
fotowoltaicznych krów nie napisze żaden. Nie napisze, bo ich nie ma.
A nie ma, bo oni wszyscy tylko do głupot potrafią te panele i inwertery
wykorzystywć.

Jarek

--
Moja buzia tryska zdrowiem
Jak coś powiem, to już powiem
Jak odpowiem, to roztropnie
W szkole mam najlepsze stopnie

Data: 2015-06-20 07:36:52
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message news:slrnmo8bge.cd0.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
Prosze jednak docenić ewolucję poglądów, jaka zaszła. Od "no tak myślałam,
że do głupot tylko" do "sama wszystko wymyślę, bo wymyśać to ja umiem --
krowę mućkę-dżersejkę na tej łunijnej fotowoltaice wyhoduję; najmądrzejsza
jestem, bo nikt w całej Europie jeszcze nie odgadł, jakie jest fotowoltaiki
podstawowe zastosowanie -- podlewanie".

Wiara we własne możliwości, to podstawa. Wszystkiego. Bez niej działać nie
sposób. Niech sobie ludzie gadają swoje. Ale o doświadczeniach z hodowli
fotowoltaicznych krów nie napisze żaden. Nie napisze, bo ich nie ma.
A nie ma, bo oni wszyscy tylko do głupot potrafią te panele i inwertery
wykorzystywć.

:-))))

Data: 2015-06-19 12:09:57
Autor: FEniks
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
W dniu 2015-06-17 o 16:18, Jarosław Sokołowski pisze:
To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio, także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą.

A zrobienie od zera studni z pompą to jakie to są mniej więcej koszty obecnie?

Ewa

Data: 2015-06-19 12:43:00
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:09:57 +0200, FEniks napisał(a):

W dniu 2015-06-17 o 16:18, Jarosław Sokołowski pisze:
To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio, także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą.

A zrobienie od zera studni z pompą to jakie to są mniej więcej koszty obecnie?


"Całkiem rozsądne" 10000 PLN 33333-]

Data: 2015-06-19 13:36:58
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:09:57 +0200, FEniks napisał(a):

W dniu 2015-06-17 o 16:18, Jarosław Sokołowski pisze:
To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio, także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą.

A zrobienie od zera studni z pompą to jakie to są mniej więcej koszty obecnie?


Przykład:
http://www.studnie-bielsko.pl/studnie-glebinowe-wiercone/oferta,cennik.html

Data: 2015-06-19 16:30:25
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pani Ewa napisała:

To fascynujące, że dzisiaj wszystko da się tak sprawnie, szybko i tanio, także od początku zaczynając. Nawet samo wiercenie studni to dziś całkiem rozsądne pieniądze. W dodatku nie warto robić innej, niz głębinowa. Czyli taka, co ma rursko circa kilkanaście centymetrów średnicy, a do niego wpuszcza się zatapianą pompę tłoczącą.

A zrobienie od zera studni z pompą to jakie to są mniej więcej koszty obecnie?

Ja bym się spodziewał sporego rozrzutu. Uzasadnionego -- bo warunki
geologiczne mogą być różne. Ale też uzasadnionego mniej -- bo to nie
jest usługa, którą się zamawia często, więc co szkodzi klientowi na
dzień dobry zaśpiewać więcej. A jak już klient powie, że to do pompy
ciepła -- to jest kolejny powód dopisania paru złotych za ekologiczne
fanaberye (choć studnia taka sama).

Parę lat temu studnię wiercili sąsiedzi kilka działek dalej. Dali za
to trzy tysiące. Długo wybierali najtańszą ofertę, bo budżet napięty.
Inni, trochę dalsi, chcieli w podobnym czasie zrobić wcinkę w wodociąg
miejski. Wstępny kosztorys wyszedł coś koło ośmiu tysięcy -- kopanie
ulicy, zajmowanie pasa ruchu, pozwolenia, zgłoszenia, dokumentacja,
wyrysy z map, wrysy do map itp. Najmniej za rurki było. Powiedzieli
rurarzom, żeby się w nos ugryźli i też wywiercili. Nie pytałem za ile.

Gugiel wskazał mi na pierwszym miejscu (względnie) pobliską firmę.
Zresztą znaną z widzenia, bo znajoma mieszka obok. W cenniku "Studnia
głębinowa średnicy 110mm -- 110zł za metr (wiercenie + rury ciśnieniowe
110mm w cenie)". No to się z grubsza zgadza, moja studnia ma bodaj 36
metrów, w okolicy bywają płytsze, koło dwudziestu metrów. Tyle też było
u wspomnianego sąsiada. To wszystko chyba powyżej średniej krajowej --
ale u nas piachy same i warstwy gliny, takie dziursko potrafią w jeden
dzień wyborować, jak się dobrze wezmą.

Jak tam wiercili, to poszedłem popatrzeć, bo ja lubię gdy się coś dzieje.
Dyrygował imprezą taki siwy dziadek, co zęby na studniarstwie stosowanym
zjadł. Straszny gaduła. Ale ciekawe rzeczy opowiadał, nie było nudno
słuchać. Jak już dowiercili ile trzeba, gdy kompanom powiedział "chłopy,
dość", to wyciągnął z teczki butelkę koniaku, odkręcił i wlał wszystko
do studni. Mówił, że zawsze tak robi -- i nikt do tej pory nie narzekał,
że woda zła. Więc można powiedzieć, że oddanie inwestycji do eksploatacji
było z pompą. Patrzyłem na etykietkę -- nie był to najpośledniejzy trunek.
A nawet powąchałem -- czuć było koniakiem, więc to w butelce nie było wodą
żelazistą, taką jak w Kamyku nad Wełtawą pewien szynkarz robił dla swoich
gości w ten sposób, że do studni wrzucał stare podkowy.

No i proszę sobie wyobrazić, że woda w naszych studniach nie jest wcale
żółtawa -- ani żelazista, ani koniakowa nawet. Jest niebieska. Ktoś mnie
nawet spytał widząc wlaną do wanny, czy to od płynu kąpielowego. Nie, nie
od płynu. Podobno od tlenu rozpuszczonego.

Jarek

--
Posłusznie melduję, panie lejtnant, że do tej butelki od koniaku nabrałem
trochę wody do picia. Po tym gulaszu, cośmy go wczoraj jedli, mam jeszcze
ciągle straszliwe pragnienie. Tylko że woda w tamtej pompie jest, jak pan
widzi, taka żółtawa, widać żelazista. Takie żelaziste wody są bardzo zdrowe
i pożyteczne.

Data: 2015-06-19 21:51:46
Autor: FEniks
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
W dniu 2015-06-19 o 16:30, Jarosław Sokołowski pisze:
Ja bym się spodziewał sporego rozrzutu. Uzasadnionego -- bo warunki geologiczne mogą być różne. Ale też uzasadnionego mniej -- bo to nie jest usługa, którą się zamawia często, więc co szkodzi klientowi na dzień dobry zaśpiewać więcej. A jak już klient powie, że to do pompy ciepła -- to jest kolejny powód dopisania paru złotych za ekologiczne fanaberye (choć studnia taka sama). Parę lat temu studnię wiercili sąsiedzi kilka działek dalej. Dali za to trzy tysiące. Długo wybierali najtańszą ofertę, bo budżet napięty. Inni, trochę dalsi, chcieli w podobnym czasie zrobić wcinkę w wodociąg miejski. Wstępny kosztorys wyszedł coś koło ośmiu tysięcy -- kopanie ulicy, zajmowanie pasa ruchu, pozwolenia, zgłoszenia, dokumentacja, wyrysy z map, wrysy do map itp. Najmniej za rurki było. Powiedzieli rurarzom, żeby się w nos ugryźli i też wywiercili. Nie pytałem za ile. Gugiel wskazał mi na pierwszym miejscu (względnie) pobliską firmę. Zresztą znaną z widzenia, bo znajoma mieszka obok. W cenniku "Studnia głębinowa średnicy 110mm -- 110zł za metr (wiercenie + rury ciśnieniowe 110mm w cenie)".

Coś czuję, że dla tych moich 300mkw trawnika nie warto tego robić.

Ewa

Data: 2015-06-19 22:03:26
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pani Ewa napisała:

Ja bym się spodziewał sporego rozrzutu. Uzasadnionego -- bo warunki geologiczne mogą być różne. Ale też uzasadnionego mniej -- bo to nie jest usługa, którą się zamawia często, więc co szkodzi klientowi na dzień dobry zaśpiewać więcej. A jak już klient powie, że to do pompy ciepła -- to jest kolejny powód dopisania paru złotych za ekologiczne fanaberye (choć studnia taka sama). Parę lat temu studnię wiercili sąsiedzi kilka działek dalej. Dali za to trzy tysiące. Długo wybierali najtańszą ofertę, bo budżet napięty. Inni, trochę dalsi, chcieli w podobnym czasie zrobić wcinkę w wodociąg miejski. Wstępny kosztorys wyszedł coś koło ośmiu tysięcy -- kopanie ulicy, zajmowanie pasa ruchu, pozwolenia, zgłoszenia, dokumentacja, wyrysy z map, wrysy do map itp. Najmniej za rurki było. Powiedzieli rurarzom, żeby się w nos ugryźli i też wywiercili. Nie pytałem za ile. Gugiel wskazał mi na pierwszym miejscu (względnie) pobliską firmę. Zresztą znaną z widzenia, bo znajoma mieszka obok. W cenniku "Studnia głębinowa średnicy 110mm -- 110zł za metr (wiercenie + rury ciśnieniowe 110mm w cenie)".

Coś czuję, że dla tych moich 300mkw trawnika nie warto tego robić.

Ale gdyby tam tak krowę dżersejkę...

--
Jarek

Data: 2015-06-20 07:44:08
Autor: Pszemol
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
"Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> wrote in message news:slrnmo8tce.856.jarosfalcon.lasek.waw.pl...
Pani Ewa napisała:

Ja bym się spodziewał sporego rozrzutu. Uzasadnionego -- bo warunki
geologiczne mogą być różne. Ale też uzasadnionego mniej -- bo to nie
jest usługa, którą się zamawia często, więc co szkodzi klientowi na
dzień dobry zaśpiewać więcej. A jak już klient powie, że to do pompy
ciepła -- to jest kolejny powód dopisania paru złotych za ekologiczne
fanaberye (choć studnia taka sama). Parę lat temu studnię wiercili
sąsiedzi kilka działek dalej. Dali za to trzy tysiące. Długo wybierali
najtańszą ofertę, bo budżet napięty. Inni, trochę dalsi, chcieli w
podobnym czasie zrobić wcinkę w wodociąg miejski. Wstępny kosztorys
wyszedł coś koło ośmiu tysięcy -- kopanie ulicy, zajmowanie pasa
ruchu, pozwolenia, zgłoszenia, dokumentacja, wyrysy z map, wrysy do
map itp. Najmniej za rurki było. Powiedzieli rurarzom, żeby się w nos
ugryźli i też wywiercili. Nie pytałem za ile. Gugiel wskazał mi na
pierwszym miejscu (względnie) pobliską firmę. Zresztą znaną z
widzenia, bo znajoma mieszka obok. W cenniku "Studnia głębinowa
średnicy 110mm -- 110zł za metr (wiercenie + rury ciśnieniowe 110mm
w cenie)".

Coś czuję, że dla tych moich 300mkw trawnika nie warto tego robić.

Ale gdyby tam tak krowę dżersejkę...

:-))))

Data: 2015-06-20 15:09:08
Autor: FEniks
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
W dniu 2015-06-19 o 22:03, Jarosław Sokołowski pisze:
Pani Ewa napisała:


Coś czuję, że dla tych moich 300mkw trawnika nie warto tego robić.
Ale gdyby tam tak krowę dżersejkę...

Dziękuję, kartoniki lepiej mi się układają w kuchennych szafkach.

Ewa

Data: 2015-06-20 15:59:45
Autor: bbjk
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
W dniu 2015-06-20 o 15:09, FEniks pisze:

Dziękuję, kartoniki lepiej mi się układają w kuchennych szafkach.

Może chociaż te kartoniki z dżerseju?

--
B.

Data: 2015-06-20 16:55:33
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sat, 20 Jun 2015 15:59:45 +0200, bbjk napisał(a):

W dniu 2015-06-20 o 15:09, FEniks pisze:

Dziękuję, kartoniki lepiej mi się układają w kuchennych szafkach.

Może chociaż te kartoniki z dżerseju?



Widzę, że i Ciebie poruszyło do żywego.
Miło.
--
XL
http://www.taniaksiazka.pl/pulapka-gender-karly-kontra-orly-wojna-cywilizacji-p-468577.html
http://www.taniaksiazka.pl/libido-dominandi-seks-jako-narzedzie-p-427460.html
"Najlepsza metoda kontrolowania ludzi jest ta, która osiąga swe cele,
pozostawiając ich całkowicie nieświadomymi faktu, że podlegają kontroli, a
najlepszą drogą do tego jest systematyczna manipulacja ich pożądaniami,
albowiem człowiek się z nimi utożsamia. Broniąc ich, broni swojej
"wolności", którą zazwyczaj pojmuje jako nieograniczoną możność
zaspokajania własnych pragnień, nie rozumiejąc najczęściej, że niezwykle
łatwo jest manipulować nimi z zewnątrz. Manipulacja ta służy dziś mrocznym
siłom do udoskonalania systemu finansowego i politycznego nadzoru oraz
eksploatacji. "

Data: 2015-06-20 16:03:39
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Pani Ewa napisała:

Coś czuję, że dla tych moich 300mkw trawnika nie warto tego robić.
Ale gdyby tam tak krowę dżersejkę...

Dziękuję, kartoniki lepiej mi się układają w kuchennych szafkach.

Ułoży się sama przed oknem balkonowym. I będzie spoglądać swoimi
pięknymi oczami. Tak jak Ten Rudy.

Jarek

--
Gdy będziesz siedział na Broadwayu
w barze piękniejszym niż oczy szatana
spytają cię niezawodnie
czy twój ojciec pali fajkę

Data: 2015-06-30 01:58:15
Autor: XL
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys <krys_@poczta.onet.pl> ..
BTW - hałasowanie hydroforu polegało na tym, że się zauważało, że się raczył załączyć. I to tylko w pomieszczeniach bezposrednio nad hydroforem umieszczonych


Ja mam dom ze stropami z płyty żerańskiej, więc racz przyjąć do
 wiadomości, że wiem, co mówię.

To nie dziś, wodociąg to my mamy więcej niż 20 lat, i nie państwo, tylko komitet budowy wodociągu. Gmina ma mieszkańców mojej wsi tam,

Nie rozumiem Cię, przecież gmina to właśnie mieszkańcy.
gdzie kolektorów nie montują;-). Ludzie sami sobie muszą.

Też sobie "sami" zbudowaliśmy, zarówno komitet budowy  wodociągu,
 jak i telefonizacji sołectwa mieliśmy - laaaata temu. W
 odróżnieniu od miejscowego "speca", który z państwowego=darmowego
 sam skorzystał, niby to pod przymusem,  piękne po prostu, a na
 zasadzie psa ogrodnika tu się wypowiada pod moim adresem,
 ponieważ teraz ja mam możliwość skorzystania - "i cóż, że ze
 Szwecji ta darmowa instalacja :->

--
XL

Data: 2015-06-17 16:23:15
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 17 Jun 2015 09:06:50 +0200, krys napisał(a):

 
Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej kolejności.

Też miałam hydrofor, 30 lat - w tej kolejności, co Ty. Więc wiem, co mówię.

Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
Owszem, hałasuje, ale bez przesady.

Taaaak, kiedy włącza się raz na kilka godzin, przy poborze wody do celów
domowych - ale nie kiedy trzeba podlać półtora hektara gruntu, wtedy włącza
się CIĄGLE. Miałam tę wątpliwą przyjemność.

Może dlatego, że ma 40 lat, czyli jest z epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na używanie.

U mnie też jest podskórna - BARDZO DOBRA, a mimo to wolę mieć też wodociąg.
Mycie się w wodzie z niego jest niezbyt miłe, bo twarda woda to złe
mydlenie i spłukiwanie, no i sprzęt oraz instalacja cwu i sprzęt AGD się
zakamienia. Wodę do picia i gotowania filtruję. Poza tym podczas susz w
mojej studni zdarzały się braki wody - a wodociąg to względna pewność, więc
jak wyżej.


Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający hydrofor.


Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.




Wracając do klu sprawy: nie pytam nikogo o opłacalność=finanse, bo o tym
decyduję sama, jestem na tyle dorosła, aby najlepiej wiedzieć, co mi się
kalkuluje - pytam tylko o WŁASNE DOŚWIADCZENIA Z PRAKTYCZNYCH ZASTOSOWAŃ.
Tymczasem bractwo się rzuciło do krytyki a to osobistej, a to do dyskusji
nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy - a to
mnie absolutnie nie interesuje i jeżeli w ogóle wchodzę w te "dyskusje", to
tylko z braku laku.

A laku wciąż, jak widać, brak - zero merytoryki co do mojego pytania.

Data: 2015-06-17 17:16:59
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:



Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.

Ja to się może nie znam, ale u nas na Mazowszu, ludzie kalkulują opłacalność nawadniania. I jak uznają, że na tym 1,5 ha rośnie coś, co warto zaopatrzyć w wodę, to kładą nawodnienie, a nie się zastanawiają diabli wiedzą nad czym




Wracając do klu sprawy: nie pytam nikogo o opłacalność=finanse, bo o tym
decyduję sama, jestem na tyle dorosła, aby najlepiej wiedzieć, co mi się
kalkuluje - pytam tylko o WŁASNE DOŚWIADCZENIA Z PRAKTYCZNYCH ZASTOSOWAŃ.
Tymczasem bractwo się rzuciło do krytyki a to osobistej, a to do dyskusji
nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy

Wiesz, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom, kto wiatr sieje, zbiera burzę.

- a to
mnie absolutnie nie interesuje i jeżeli w ogóle wchodzę w te "dyskusje",
to tylko z braku laku.

Masz niebywałą okazję poczuć, jak sama jesteś odbierana.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 18:20:06
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 17 Jun 2015 17:16:59 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:


Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.

Ja to się może nie znam, ale u nas na Mazowszu, ludzie kalkulują opłacalność nawadniania. I jak uznają, że na tym 1,5 ha rośnie coś, co warto zaopatrzyć w wodę, to kładą nawodnienie, a nie się zastanawiają diabli wiedzą nad czym

Ja akurat się zastanawiam bardzo konkretnie - nad nawodnieniem trawy dla
(być może) przyszłej krowy dżersejki i dla przyszłych upraw warzyw i owoców
EKO - to wszystko dla zdrowia mojej rodziny nie ma ceny. U mnie jedyny
problem z tym to problem nawodnienia dobrą wodą i tanio.
Więc interesuje mnie konkretnie i jedynie fotowoltaiczna instalacja
prądotwórcza - za te 4000 - bo mi wtedy wychodzi, że mi się opłaci. I
jeszcze mi wychodzi, że taka instalacja do ww celów ma wręcz idealne
uzasadnienie: niezależność od wodociągu i prądu z sieci zewnętrznej, ktore
stają się wtedy dla mnie jedynie rozwiązaniem awaryjnym.


Wracając do klu sprawy: nie pytam nikogo o opłacalność=finanse, bo o tym
decyduję sama, jestem na tyle dorosła, aby najlepiej wiedzieć, co mi się
kalkuluje - pytam tylko o WŁASNE DOŚWIADCZENIA Z PRAKTYCZNYCH ZASTOSOWAŃ.
Tymczasem bractwo się rzuciło do krytyki a to osobistej, a to do dyskusji
nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy

Wiesz, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom, kto wiatr sieje, zbiera burzę.

Odsiewam burzę. I doradzam robienie tego samego, jeśli komuś nie pasuje
moje pisanie. Wtedy wątroby Państwu pozostaną w lepszym stanie.


- a to
mnie absolutnie nie interesuje i jeżeli w ogóle wchodzę w te "dyskusje",
to tylko z braku laku.

Masz niebywałą okazję poczuć, jak sama jesteś odbierana.


Nie widzę związku - ja staram się zawsze merytorycznie komuś radzić.

Data: 2015-06-17 19:08:13
Autor: krys
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ikselka wrote:

Dnia Wed, 17 Jun 2015 17:16:59 +0200, krys napisał(a):

Ikselka wrote:


Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.

Ja to się może nie znam, ale u nas na Mazowszu, ludzie kalkulują
opłacalność nawadniania. I jak uznają, że na tym 1,5 ha rośnie coś, co
warto zaopatrzyć w wodę, to kładą nawodnienie, a nie się zastanawiają
diabli wiedzą nad czym

Ja akurat się zastanawiam bardzo konkretnie - nad nawodnieniem trawy dla
(być może) przyszłej krowy dżersejki i dla przyszłych upraw warzyw i
owoców EKO - to wszystko dla zdrowia mojej rodziny nie ma ceny. U mnie
jedyny problem z tym to problem nawodnienia dobrą wodą i tanio.
Więc interesuje mnie konkretnie i jedynie fotowoltaiczna instalacja
prądotwórcza - za te 4000 - bo mi wtedy wychodzi, że mi się opłaci. I
jeszcze mi wychodzi, że taka instalacja do ww celów ma wręcz idealne
uzasadnienie: niezależność od wodociągu i prądu z sieci zewnętrznej, ktore
stają się wtedy dla mnie jedynie rozwiązaniem awaryjnym.

Jak masz kaprys i Cię stać, to kto bogatemu zabroni?



Wracając do klu sprawy: nie pytam nikogo o opłacalność=finanse, bo o tym
decyduję sama, jestem na tyle dorosła, aby najlepiej wiedzieć, co mi się
kalkuluje - pytam tylko o WŁASNE DOŚWIADCZENIA Z PRAKTYCZNYCH
ZASTOSOWAŃ. Tymczasem bractwo się rzuciło do krytyki a to osobistej, a
to do dyskusji nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami
Wielkiej Nocy

Wiesz, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom, kto wiatr sieje, zbiera burzę.

Odsiewam burzę. I doradzam robienie tego samego, jeśli komuś nie pasuje
moje pisanie. Wtedy wątroby Państwu pozostaną w lepszym stanie.

Jasne, jasne. Zdźbło w cudzym oku widać, belki we własnym nic a nic.


- a to
mnie absolutnie nie interesuje i jeżeli w ogóle wchodzę w te "dyskusje",
to tylko z braku laku.

Masz niebywałą okazję poczuć, jak sama jesteś odbierana.


Nie widzę związku - ja staram się zawsze merytorycznie komuś radzić.

A świstak siedzi i zawija. --
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-06-17 23:36:35
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
krys pisze:

Do podlewania 5 m kw OGRÓDKA może i tak. Nie zaś do podlewania PÓŁTORA
HEKTARA - wtedy bowiem, przy CIĄGŁYM poborze wody, albo hydrofor (pompa)
nie wytrzyma, a najpewniej i jedno, i drugie - na czele z portfelem.

Ja to się może nie znam, ale u nas na Mazowszu, ludzie kalkulują opłacalność nawadniania. I jak uznają, że na tym 1,5 ha rośnie coś, co warto zaopatrzyć w wodę, to kładą nawodnienie, a nie się zastanawiają diabli wiedzą nad czym

U nas na Mazowszu, to ludzie chitre takie, że im nawet przez myśl nie
przyjdzie, by hektary wodą z wodociągu nawadniać. Albo choć ceny do tego
przyrównywać. Ale choć chitre, to nie takie gupie, by myśleć, że prąd
ze słońca lepszy niż z elektrowni. I że drugi im będzie psował pompy
przy CIĄGŁYM poborze wody, a pierwszy nie. Ludzie na Mazowszu (jak niżej
podpisany) też takie bywają, że gdy chcą podlać swoje nic nie warte
chwaściory w ogródku, to włączaja pompę na kilkanaście godzin, idą w
cholerę, ani przez chwilę nie myślą, że te tony wody będą pińć złotych
kosztować. A patrzą tylko te ludzie, by im się pompa ani na chwilę nie
zatrzymała -- bo to znak, że ją coś dławi i sprawnośc pompowania maleje.
No i kondensatora rozruchowego z wyłącznikiem też trochę szkoda.

--
Jarek

Data: 2015-06-15 15:04:29
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Sun, 14 Jun 2015 22:06:50 -0500, Pszemol napisał(a):

Jaką "drogą"? - 4000 płacę tylko.

Koszt inwestycji to 40000. To, że inni ludzie swoimi podatkami za te 90% zapłacą nie powinno być dla Ciebie powodem do robienia inwestycji takiej tam gdzie sensu dla niej nie ma. Chyba nie jesteś samolubem i egoistą? ;-)

Od 30 lat płacę takie podatki, jakich nie płaci wielu tzw pierdzistołków.
Po drugie - to program z "hunijnych" środków. Nigdy nie korzystałam z
takich rzeczy - spełniam warunki, więc skorzystam tym razem. I WYkorzystam.
Prawie półtora hektara do podlania piechotą nie chodzi.

Poza tym - nikogo nie pytam, czy mam korzystać, czy nie, tylko o
DOŚWIADCZENIA. Masz?
--
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-15 08:04:04
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Ikselka* wdusil[a] knefle:

Właściwie to do czego ją można wykorzystać w praktyce - w gospodarstwie
(przy)domowym oczywiście?

Hobbistycznie fajna sprawa, ekonomicznie zakładając ze instalator jeszcze
nie poszedł do komuni to zwrot mamy tuz przed upływem jego emerytury :)

Data: 2015-06-15 15:05:21
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Mon, 15 Jun 2015 08:04:04 +0200, zil0g napisał(a):

*Ikselka* wdusil[a] knefle:

Właściwie to do czego ją można wykorzystać w praktyce - w gospodarstwie
(przy)domowym oczywiście?

Hobbistycznie fajna sprawa, ekonomicznie zakładając ze instalator jeszcze
nie poszedł do komuni to zwrot mamy tuz przed upływem jego emerytury :)

Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję. --
XL
Tak zginęli: https://www.youtube.com/watch?v=kAMyBI_x2Xs

Data: 2015-06-17 09:51:34
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Ikselka* wdusil[a] knefle:

Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję.

Tylko, że sprawność instalacji fv jest  tak z 10x mniejsza.
Przy 90% dofinansowaniu zakladając 4k wkład własny to zwrotu nie doczekasz
się nawet jakby słońce przez rok nie wychodziło z raka :)

Data: 2015-06-17 09:46:15
Autor: Przesmiewca
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
zil0g <zil0g@megapolis.prl> napisał(a):

*Ikselka* wdusil[a] knefle:

Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję.

Tylko, że sprawność instalacji fv jest  tak z 10x mniejsza.
Przy 90% dofinansowaniu zakladając 4k wkład własny to zwrotu nie doczekasz
się nawet jakby słońce przez rok nie wychodziło z raka :)

Ja jak montowalem w domu  pompe ciepla to mi wychodzilo, ze czysta inwestycja zwroci sie AFAIR po min. 15 latach (nie uwzgledniajac kosztow przegladow, podwyzek
cen pradu itd) ale mialem wtedy wolne srodki, to zrobilem. A teraz ciesze sie z malych
rachunkow i nie martwie sie kosztami utrzymania.
Nie zawsze matematyka jest najwazniejsza przy wyborze.

Data: 2015-06-17 10:14:24
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Przesmiewca* wdusil[a] knefle:

Ja jak montowalem w domu  pompe ciepla to mi wychodzilo, ze czysta inwestycja zwroci sie AFAIR po min. 15 latach (nie uwzgledniajac kosztow przegladow, podwyzek
cen pradu itd) ale mialem wtedy wolne srodki, to zrobilem. A teraz ciesze sie z malych
rachunkow i nie martwie sie kosztami utrzymania.
Nie zawsze matematyka jest najwazniejsza przy wyborze.

No ale to zupełnie inna instalacja i sprawność. FV na tej szerokości geograficznej i klimacie
to ciągle tylko hoobby , i to właśnie na obliczeniach i prognozowaniu opiera się cały sens owych. Pompy ciepła to tez ciekawy temat, opłacalny zwłaszcza jak część instalacji można wykonać
we własnym zakresie.

Data: 2015-06-17 20:01:31
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Jarosław  Sokołowski* wdusil[a] knefle:

Bez przesady, sprawnośc procesu fotowoltaicznego w powszechnie używanych
instalacjach dawno przekroczyła 10%, bliższa jest nawet 20%. A wody jakoś
wciąż nie udaje się grzać ze sprawnością 150%. Ale kilkakrotna różnica
jest (tak ze cztery albo i pięć razy). Dlatego do niezbyt mądrych należy
zaliczyć podany pomysł, by tym grzać wodę do mycia (prąd należy po prostu
sprzedać, o nic innego nie chodzi).

Gdzie tu przesadzam? Przesadą i nadużyciem to jest podawanie tak wysokich (pow. 10%) sprawności
instalacji FV tylko w odniesieniu do samego panela fotowoltaicznego pomijając układy magazynowania
i konwersji, nie wspominając juz o odsprzedaży do sieci. Dyskusje o opłacalności tego typu instalacji
na tej szerokości geograficznej i w tym klimacie to cienkie fantazy ekonomiczne z elementami SF.

Inwestycja zwaraca się szybko. Nieprzyzwoicie szybko. Dużo szybciej, niż
inwestycja w klasyczną energetykę. Kto jeździ czasem przez Czechy ten wie,
ile tam jest pól zastawionych panelami -- w miejscu, gdzie wcześniej
rosłą kukurydza czy inna pszenica. Wystarczyło dać gwarancję odkupu tego
"zielonego" prądu za grubą paczkę "zielonych". Tylko pytanie, komu się
zwraca. Podejrzewam, że aby dać 90% dotacji, najpierw wyceniono wszystko
z narzutem bliskim 900%. Więc zwróci się realizatorowi i bankowi. Od razu.
Nie podejrzewam, by za te cztery patyki oferowano sensownej wielkości
instalację (ale tu mogę się mylić).

Ale to nie juzerom ma sie opłacać, tylko właśnie dużym firmom z subwencjami rządowymi, i bankom udzielającym pod to kredytów. To tylko kolejna forma lichwy. Stad tyle 'udanych'
inwestycji w wiatraki i elektrownie w Gubinie.

Data: 2015-06-17 22:26:27
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Wed, 17 Jun 2015 20:01:31 +0200, zil0g napisał(a):

Ale to nie juzerom ma sie opłacać, tylko właśnie dużym firmom z subwencjami rządowymi, i bankom udzielającym pod to kredytów. To tylko kolejna forma lichwy. Stad tyle 'udanych'
inwestycji w wiatraki i elektrownie w Gubinie.

FV o mocy 5 kW to nie jest mała instalacja, jak dla mnie. Biorę w ciemno.
Bez kredytu.

Data: 2015-06-18 14:13:37
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Ikselka* wdusil[a] knefle:

FV o mocy 5 kW to nie jest mała instalacja, jak dla mnie. Biorę w ciemno.
Bez kredytu.

Bierz bierz, FV to inwestycja kierowana właśnie do takich filantropów :)

Data: 2015-06-18 14:21:46
Autor: Ikselka
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Dnia Thu, 18 Jun 2015 14:13:37 +0200, zil0g napisał(a):



FV o mocy 5 kW to nie jest mała instalacja, jak dla mnie. Biorę w ciemno.
Bez kredytu.

Bierz bierz, FV to inwestycja kierowana właśnie do takich filantropów :)

Tym bardziej, bo każdy dobry uczynek się liczy :-}

Data: 2015-06-17 23:40:04
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
zil0g pisze:

Bez przesady, sprawnośc procesu fotowoltaicznego w powszechnie używanych
instalacjach dawno przekroczyła 10%, bliższa jest nawet 20%. A wody jakoś
wciąż nie udaje się grzać ze sprawnością 150%. Ale kilkakrotna różnica
jest (tak ze cztery albo i pięć razy). Dlatego do niezbyt mądrych należy
zaliczyć podany pomysł, by tym grzać wodę do mycia (prąd należy po prostu
sprzedać, o nic innego nie chodzi).

Gdzie tu przesadzam? Przesadą i nadużyciem to jest podawanie tak wysokich
(pow. 10%) sprawności instalacji FV tylko w odniesieniu do samego panela
fotowoltaicznego pomijając układy magazynowania i konwersji, nie wspominając
juz o odsprzedaży do sieci.

Dlaczego nie wspominając, skoro to jest akurat najfajniejsze?! Sprawność
odsprzedaży do sieci może w pewnych warunkach osiągnąć nawet 500%.

--
Jarek

Data: 2015-06-18 00:54:00
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Jarosław  Sokołowski* wdusil[a] knefle:

Dlaczego nie wspominając, skoro to jest akurat najfajniejsze?! Sprawność
odsprzedaży do sieci może w pewnych warunkach osiągnąć nawet 500%.

Ze stawką 15gr/kWh, niezły interes dla ZE.

Data: 2015-06-18 19:26:29
Autor: zil0g
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
*Jarosław  Sokołowski* wdusil[a] knefle:

Dlaczego nie wspominając, skoro to jest akurat najfajniejsze?! Sprawność
odsprzedaży do sieci może w pewnych warunkach osiągnąć nawet 500%.

A te 500% to liczone podobnie jak w OZE 210% 'zysku' za odsprzedaż?

Data: 2015-06-18 21:12:22
Autor: Jarosław Sokołowski
Instalacja fotowoltaiczna w domu.
zil0g pisze:

Dlaczego nie wspominając, skoro to jest akurat najfajniejsze?! Sprawność
odsprzedaży do sieci może w pewnych warunkach osiągnąć nawet 500%.

A te 500% to liczone podobnie jak w OZE 210% 'zysku' za odsprzedaż?

Liczona jak każda inna sprawność, czyli jako prpoprcja między tym co na
wyjściu, a tym co na wejściu. Tyle że liczona nie w jednostkach energii,
lecz mamony. Część z wielu i krańcowo od siebie odmiennych projektów
ustawy OZE zakładała taką właśnie blisko pięciokrotną przebitkę w stosunku
do rynkowej ceny energii. To co w końcu w bólach uchwalono, wygląda inaczej,
ale są kraje, gdzie sprzedaż odbywa się na tych zasadach.

Nie chcę krytykować skąpstwa naszego ustawodawcy -- jeśli już coś, to
rozrzutność w szafowaniu dziewięćdziesięcioprocentowymi dotacjami do
samej inwestycji. Łatwo się na niewielki wydatek zdecydować, ale potem
ludzie zostaną z nadmiarem energi w okołopołudniowych godzinach przez
kilak miesięcy w roku, z którą nie bardzo mają co sami począć. Więc
w najlepszym razie pójdzie za grosze do sieci. Do czasu aż się jakiś
drucik nie urwie. Wtedy panele znajdą zastosowanie przy konstrukcji
chlewika albo budy dla psa. Jedyne co dobre w tych naciskach na rozwój
fotowoltaiki to to, że dzięki pieniądom z dotacji udoskonalono technikę
tak, że zrobiło się tanio, więc w paru sytuacja się to opłaca (już o nich
wcześniej wspomniałem).

Jarek

--
Ty jesteś starym gratem, ja cię naprawię zatem.
Zmienię ci obudowę i włożę części nowe.
I będziesz piękny, jak dawniej i będziesz działać sprawnie.
Znów pokażesz klasę i zaświergolisz czasem.
A ja cię wsadzę w klatkę, byś nie odleciał przypadkiem.

Instalacja fotowoltaiczna w domu.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona