Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Instrukcja szybkiego czyszczenia

Instrukcja szybkiego czyszczenia

Data: 2012-01-23 06:35:32
Autor: stevep
Instrukcja szybkiego czyszczenia
# Hitlerowcy mogli się jeszcze wiele nauczyć od Tuchaczewskiego. Cenna  byłaby dla nich odkryta w archiwach instrukcja "szybkiego oczyszczania  terenu" podpisana 23 czerwca 1921 r. przez komandarma i szefa komisji  partyjnej w Tambowie Władimira Antonowa Owsiejenkę.

  Czytamy w niej: "Nasze doświadczenie dowodzi wielkiej przydatności  następującego sposobu szybkiego oczyszczania terenu z bandytyzmu. Wybiera  się sołectwo szczególnie sprzyjające bandytom. Tam wysyła się  przedstawicieli komisji partyjnej trybunału wojennego i oddziały wojska.  Na miejscu sołectwo otacza się kordonem, przez który w trakcie trwania  operacji nie wolno nikogo przepuszczać.

  Bierze się od 60 do 100 najbardziej szanowanych mieszkańców jako  zakładników. Potem zbiera się wszystkich mieszkańców i ogłasza wyrok na  sołectwo. Ludziom daje się dwie godziny na wydanie bandytów, ich rodzin i  broni.

  Jeśli ludność nie wyda przez ten czas bandytów, znowu zbiera się  wszystkich i na ich oczach rozstrzeliwuje zakładników, po czym bierze się  nowych zakładników. Tych z mieszkańców, którzy godzą się wskazać miejsce,  gdzie ukryli się bandyci, przesłuchuje się. Każdy powinien zeznać  wszystko, nie wykręcając się niewiedzą. Tych, którzy upierają się,  rozstrzeliwuje się. Później oddziały ekspedycyjne obowiązkowo z udziałem  tych, którzy zeznali, ruszają na łowienie bandytów".

  Metoda była skuteczna, ale miała jedną wadę. Tuchaczewski pisał w jednym  raportów: "Bez rozstrzeliwania nic nie wychodzi. Egzekucja w jednej wsi  nie wpływa na sytuację w innych dopóty, dopóki nie rozstrzela się i ich  mieszkańców".
Nie chcą pamiętać

  Tuchaczewski mógł w pełni docenić przydatność egzekucji, kiedy w czerwcu  1937 r. w czasie Wielkiej Czystki został skazany jako szpieg wszelkich  wrogich potęg na karę śmierci i oddany ulubionemu katowi Stalina  Aleksiejowi Błochinowi.

  20 lat później uznano to za pomyłkę, i pogromca Tambowa został  zrehabilitowany. I słusznie, bo przecież szpiegiem niemieckim, japońskim,  a tym bardziej polskim nie był. A Stalin za zbrodnie przeciw ludzkości go  nie skazywał.

  12 lat temu ofiary ataków gazowych i masowych egzekucji doczekały się  skromnej, ufundowanej ze składek mieszkańców Tambowa, tablicy pamiątkowej.  Umieszczono ją na murze klasztoru Kazańskiego, gdzie w 1921 r.  rozstrzeliwano powstańców. Ale wisiała krótko. Po dwóch tygodniach  nieznani ludzie pod osłoną milicji zabrali ją, uprzątnęli wianki i kwiaty.

  Rok później w tym miejscu stanął pomnik. Zniknął po kilku miesiącach, tuż  przez pierwszym maja. Po roku mieszkańcy ufundowali jeszcze jeden pomnik.  Miejscowi komuniści domagają się jego usunięcia. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hjnrq

--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Instrukcja szybkiego czyszczenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona