Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Inteligenckie wersje filmów

Inteligenckie wersje filmów

Data: 2012-08-07 14:39:52
Autor: GK
Inteligenckie wersje filmów
Czasem jak oglądam superprodukcję widzę, że wystarczy wyciąć parę scen i zmienić zakończenie, aby znacznie zwiększyć wrażenia po filmie. Czodzi głównie o dialogi- tłumaczące mniej bystrym widzom zawiłość jakiejś sytuacji czy problemu, a widzom co zakumali bez wytłumaczania, uwłaczają inteligencji. Z zakończeniami można sobie łatwo poradzić, wystarczy wyłączyć film lub wyjść z kina. Gorzej jak kaszana pojawia się z nienacka, w trakcie filmu. Na DVD mogły by być takie ambitne wersje filmów masowych dla kumatych widzów. Takich produkcji do "odratowania" jest mnóstwo np. Szeregowiec Ryan, z którego wyszedłem przed łzawym zakończeniem bo wiedziałem co się święci.

Data: 2012-08-07 14:59:57
Autor: Welon
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-07 14:39, GK pisze:
Gorzej jak kaszana pojawia się z
nienacka, w trakcie filmu.

Jeszcze gorzej, gdy pojaia sie z nacka...
Inteligentny widz...

K.

Data: 2012-08-07 15:02:23
Autor: Skylla
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-07 14:39, GK pisze:
Czasem jak oglądam superprodukcję widzę, że wystarczy wyciąć parę scen i
zmienić zakończenie, aby znacznie zwiększyć wrażenia po filmie. Czodzi
głównie o dialogi- tłumaczące mniej bystrym widzom zawiłość jakiejś
sytuacji czy problemu, a widzom co zakumali bez wytłumaczania, uwłaczają
inteligencji. Z zakończeniami można sobie łatwo poradzić, wystarczy
wyłączyć film lub wyjść z kina. Gorzej jak kaszana pojawia się z
nienacka, w trakcie filmu. Na DVD mogły by być takie ambitne wersje
filmów masowych dla kumatych widzów. Takich produkcji do "odratowania"
jest mnóstwo np. Szeregowiec Ryan, z którego wyszedłem przed łzawym
zakończeniem bo wiedziałem co się święci.
Obecnie większym problemem jest to, że się większości rzeczy nie da logicznie wytłumaczyć, a autorzy filmu wcale się tym nie przejmują, bo najwyraźniej to się sprzedaje. Zresztą potem w komentarzach do filmu czytamy, że widzowie przyszli się "odmóżdżyć" a te latające w powietrzu strzępy ciał to "rozrywka"...

Data: 2012-08-07 15:05:43
Autor: Atlantis
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-07 15:02, Skylla pisze:

Obecnie większym problemem jest to, że się większości rzeczy nie da
logicznie wytłumaczyć, a autorzy filmu wcale się tym nie przejmują, bo
najwyraźniej to się sprzedaje.

Typowy "postmodernizm". W scenariuszu nie ma za grosz sensu, fabuła jest pozbawiona logicznej spójności, nic się nie zgadza, ale widz zachwycony - bo to taka "filozoficzna głębia"...

Doskonały przykład to serialowe hity ostatnich lat: LOST i Battlestar Galactica. :)

Data: 2012-08-08 07:54:56
Autor: Grzegorz Staniak
Inteligenckie wersje filmĂłw
On 07.08.2012, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl> wroted:

Obecnie większym problemem jest to, że się większości rzeczy nie da
logicznie wytłumaczyć, a autorzy filmu wcale się tym nie przejmują, bo
najwyraźniej to się sprzedaje.

Typowy "postmodernizm". W scenariuszu nie ma za grosz sensu, fabuła jest pozbawiona logicznej spójności, nic się nie zgadza, ale widz zachwycony - bo to taka "filozoficzna głębia"...

Doskonały przykład to serialowe hity ostatnich lat: LOST i Battlestar Galactica. :)

Pomijając już dziwny wybór akurat tych seriali, są w filmach rzeczy ważniejsze od "logicznej spójności", tak samo jak w imnnych dziełach sztuki. Kołek do zawieszania niewiary nie został wymyślony bez powodu.

GS
--
Grzegorz Staniak   <gstaniak _at_ gmail [dot] com>

Data: 2012-08-11 20:41:18
Autor: Maciek
Inteligenckie wersje filmĂłw
Dnia Wed, 8 Aug 2012 07:54:56 +0000 (UTC), Grzegorz Staniak napisał(a):

Doskonały przykład to serialowe hity ostatnich lat: LOST i Battlestar Galactica. :)

Pomijając już dziwny wybór akurat tych seriali, są w filmach rzeczy ważniejsze od "logicznej spójności"

Lost nie widzialem, ale BSG - owszem i ciezko mi sobie wyobrazic rzecz,
ktorej brak odczuwalbym w przypadku tego serialu dotkliwiej, niz brak
logicznej spojnosci...

Tak to juz jest z SF - jesli sie nie chce zgubic "S", to trzeba sie troche
wysilic.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-08 08:52:15
Autor: Ed
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-07 15:05, Atlantis pisze:
W dniu 2012-08-07 15:02, Skylla pisze:

Obecnie większym problemem jest to, że się większości rzeczy nie da
logicznie wytłumaczyć, a autorzy filmu wcale się tym nie przejmują, bo
najwyraźniej to się sprzedaje.

Typowy "postmodernizm". W scenariuszu nie ma za grosz sensu, fabuła jest
pozbawiona logicznej spójności, nic się nie zgadza, ale widz zachwycony
- bo to taka "filozoficzna głębia"...

Doskonały przykład to serialowe hity ostatnich lat: LOST i Battlestar
Galactica. :)

To dziwne, ale IMO akurat te 2 seriale były logicznie spójne i raczej wątpię, żeby widz, który ich nie zakumał był zdolny do odczuwania satysfakcji z "filozoficznej głębi" ;>

Data: 2012-08-08 11:11:08
Autor: Atlantis
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-08 08:52, Ed pisze:

To dziwne, ale IMO akurat te 2 seriale były logicznie spójne

Taa? Jeśli oglądało się je dokładnie, to od razu w oczy rzuca się całe mnóstwo niekonsekwencji i niedopowiedzeń. Można odnieść wrażenie, że scenarzyści kilka razy zmieniali koncepcję fabuły. Ba! W przypadku BSG nawet sami się do tego przyznali. :) Pamiętasz wątek z Grobowcem Ateny (czy jakoś tak) na Kobolu? Wyświetliła się wówczas projekcja (?) przedstawiająca gwiazdozbiory widziane z Ziemi, NASZEJ Ziemi. Pamiętam, że czytałem kiedyś wypowiedź któregoś z twórców serialu, który stwierdził, iż wówczas obowiązywała koncepcja, wedle której akcja serialu toczyła się w PRZYSZŁOŚCI. Co więcej, wychodzi na to, że idea zmieniała się tuż przed finałem, gdyż po dotarciu na post-apokaliptyczną "Ziemię" Gaeta stwierdził, iż konstelacje się zgadzają. Skąd więc w finale wytrzasnęli jeszcze jedną Ziemię? ;)

Poza tym serial był dla mnie potwornym rozczarowaniem z innego względu. Od początku ciekawość budziła cała historia tego uniwersum. O co chodziło z Kobolem? Co się tam stało? Kim byli jego władcy i dlaczego nosili imiona bóstw z greckiego panteonu? W jaki sposób historia dwunastu kolonii jest związana z naszą Ziemią? Kim byli przedstawiciele Trzynastego Plemienia i w jaki sposób zwoje opisujące ich podróż trafiły do Kolonistów? Na te pytanie praktycznie nie udzielono odpowiedzi. Zamiast tego, tuż przed finałem zaczęto mnożyć kolejne. Skąd się wzięły wizje Starbuck? Kim ona była? Czy miała coś wspólnego z Cylonami? Jak "wyjaśniono" to wszystko w finale? Banalnym "Bozia tak chciała". :)

Z LOST-em było jeszcze gorzej. Do scenarzystów mam żal głównie o to, że porzucili całkowicie wątek Dharmy. Po co niby bawili się w cały projekt "Experience"? Tylko po to, żeby potem kompletnie zignorować wszystkie te informacje? I co dostaliśmy w zamian? Dwój nieśmiertelnych "bogów", magiczne wino i wielki korek. No i wizję zaświatów, która nijak się miała do całej fabuły serialu. ;)

Data: 2012-08-08 11:48:55
Autor: Ed
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-08 11:11, Atlantis pisze:
W dniu 2012-08-08 08:52, Ed pisze:

To dziwne, ale IMO akurat te 2 seriale były logicznie spójne

Taa? Jeśli oglądało się je dokładnie, to od razu w oczy rzuca się całe
mnóstwo niekonsekwencji i niedopowiedzeń. Można odnieść wrażenie, że
scenarzyści kilka razy zmieniali koncepcję fabuły. Ba! W przypadku BSG
nawet sami się do tego przyznali. :) Pamiętasz wątek z Grobowcem Ateny
(czy jakoś tak) na Kobolu? Wyświetliła się wówczas projekcja (?)
przedstawiająca gwiazdozbiory widziane z Ziemi, NASZEJ Ziemi. Pamiętam,
że czytałem kiedyś wypowiedź któregoś z twórców serialu, który
stwierdził, iż wówczas obowiązywała koncepcja, wedle której akcja
serialu toczyła się w PRZYSZŁOŚCI. Co więcej, wychodzi na to, że idea
zmieniała się tuż przed finałem, gdyż po dotarciu na post-apokaliptyczną
"Ziemię" Gaeta stwierdził, iż konstelacje się zgadzają. Skąd więc w
finale wytrzasnęli jeszcze jedną Ziemię? ;)

Poza tym serial był dla mnie potwornym rozczarowaniem z innego względu.
Od początku ciekawość budziła cała historia tego uniwersum. O co
chodziło z Kobolem? Co się tam stało? Kim byli jego władcy i dlaczego
nosili imiona bóstw z greckiego panteonu? W jaki sposób historia
dwunastu kolonii jest związana z naszą Ziemią? Kim byli przedstawiciele
Trzynastego Plemienia i w jaki sposób zwoje opisujące ich podróż trafiły
do Kolonistów? Na te pytanie praktycznie nie udzielono odpowiedzi.
Zamiast tego, tuż przed finałem zaczęto mnożyć kolejne. Skąd się wzięły
wizje Starbuck? Kim ona była? Czy miała coś wspólnego z Cylonami? Jak
"wyjaśniono" to wszystko w finale? Banalnym "Bozia tak chciała". :)

Z LOST-em było jeszcze gorzej. Do scenarzystów mam żal głównie o to, że
porzucili całkowicie wątek Dharmy. Po co niby bawili się w cały projekt
"Experience"? Tylko po to, żeby potem kompletnie zignorować wszystkie te
informacje? I co dostaliśmy w zamian? Dwój nieśmiertelnych "bogów",
magiczne wino i wielki korek. No i wizję zaświatów, która nijak się
miała do całej fabuły serialu. ;)

W to, co mówili scenarzyści to za bardzo bym nie wierzył.
Do celów marketingowych różne informacje są montowane, także o fikcyjnych relacjach między aktorami.
W grobowcu Ateny były wyświetlane konstelacje 13-tej kolonii Ziemia i tam te konstelacje się zgadzały, więc jaka druga Ziemia?
Poza tym proroctwa, a więc uświadomione założone wcześniej plany prócz tych wszystkich wskazówek zawierały także informacje, że historia zatoczy koło, więc coś podobnego już kiedyś było.
W filmie mamy Cylonów, którzy mogą magazynować, przekazywać i powielać swoją świadomość oraz ich twórców, którzy swoją pierwotną świadomość ukryli i zabezpieczyli hasłem.
Jeśli dodamy do tego znane nam informacje z zakresu epigenetyki, to mamy wyjaśnioną praktycznie cała historię Starbuck i proroctw.

Natomiast Lost był spalony praktycznie od momentu, jak ten łysy wstał po katastrofie samolotu z wózka inwalidzkiego.
Od razu było już wiadomo co jest grane, a retrospekcje stopniowo wyjaśniały dlaczego i czemu finał poszedł w tym kierunku, a nie innym.

Data: 2012-08-08 20:05:50
Autor: Atlantis
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-08 11:48, Ed pisze:

Natomiast Lost był spalony praktycznie od momentu, jak ten łysy wstał po
katastrofie samolotu z wózka inwalidzkiego.
Od razu było już wiadomo co jest grane, a retrospekcje stopniowo
wyjaśniały dlaczego i czemu finał poszedł w tym kierunku, a nie innym.

Nie do końca. Gdyby wszystko faktycznie było jasne pewnie szybko skończyłbym oglądać ten serial. Pierwszy sezon trzymał mnie przed ekranem głownie ze względu na klimat, wszechobecny nastrój tajemnicy. Potem jednak twórcy raz za razem dawali widzowi odczuć, że cała tajemnica może mieć jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie. Można było odnieść wrażenie, że serial zmierza w kierunku Sci-Fi. Najpierw znalezienie bunkra i te wszystkie odniesienia do projektu badawczego, Dharmy itp. Potem Experience. W kolejnych seriach też cały czas pojawiały się jakieś elektromagnetyczne i czasoprzestrzenne anomalie, trafiano na kolejne elementy infrastruktury, jaka pozostała po uczonych z DI.

Dla mnie punktem zwrotnym było dopiero pojawienie się frozen donkey wheela. ;)

Data: 2012-08-09 12:03:13
Autor: Ed
Inteligenckie wersje filmów
W dniu 2012-08-08 20:05, Atlantis pisze:
W dniu 2012-08-08 11:48, Ed pisze:

Natomiast Lost był spalony praktycznie od momentu, jak ten łysy wstał po
katastrofie samolotu z wózka inwalidzkiego.
Od razu było już wiadomo co jest grane, a retrospekcje stopniowo
wyjaśniały dlaczego i czemu finał poszedł w tym kierunku, a nie innym.

Nie do końca. Gdyby wszystko faktycznie było jasne pewnie szybko
skończyłbym oglądać ten serial. Pierwszy sezon trzymał mnie przed
ekranem głownie ze względu na klimat, wszechobecny nastrój tajemnicy.
Potem jednak twórcy raz za razem dawali widzowi odczuć, że cała
tajemnica może mieć jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie. Można było
odnieść wrażenie, że serial zmierza w kierunku Sci-Fi. Najpierw
znalezienie bunkra i te wszystkie odniesienia do projektu badawczego,
Dharmy itp. Potem Experience. W kolejnych seriach też cały czas
pojawiały się jakieś elektromagnetyczne i czasoprzestrzenne anomalie,
trafiano na kolejne elementy infrastruktury, jaka pozostała po uczonych
z DI.

Dla mnie punktem zwrotnym było dopiero pojawienie się frozen donkey
wheela. ;)

Z tego co pamiętam, to wcześniej był jeszcze bad robot ;)

Inteligenckie wersje filmów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona