Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia

Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia

Data: 2018-02-13 03:59:50
Autor: Animka
Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia
W dniu 2018-02-12 o 23:33, Mateusz Bogusz pisze:
Trzy godziny temu, facet rozpędził się na prostej, nie wyrobił w
zakręcie i wjechał mi na podwórko przez ogrodzenie.

Zgłosiłem, po kilku minutach przyjechała policja, jeden z policjantów
podszedł do kierowcy, przez chwilę porozmawiali, a potem stwierdził do
mnie że oni będą się zbierać, a my się dogadamy na oświadczenie (WTF?).
Gdy stwierdziłem, że chciałbym od nich (od policji) uzyskać notatkę dla
ubezpieczyciela to ponownie się spytał czy nie chcemy się dogadać.
Stwierdziłem że nie. Policjant spytał się czy ja jestem właścicielem,
posesji, odpowiedziałem że nie, że jest nim mój Teść. To stwierdził, że
w takim razie Teść musi zdecydować. Poszedłem po Teścia do domu, także
stwierdził że chce żeby policja "spisała wszystko skoro już jest".

Policjant poprosił dokumenty ode mnie i od teścia, poszedł do samochodu,
gdy skończył poprosił o dokumenty kierowcę, który jak się okazało nie
miał żadnych przy sobie. Ale miał telefon. Zadzwonił, poczekaliśmy 10-15
minut (w między czasie przyjechała na rowerze żona(?) kierowcy), a
dokumenty dowiozło dwóch gości. Dali kierowcy, ten policjantowi.

Stałem z tyłu przy radiowozie, to usłyszałem "Paweł, za to dostaniesz
mandat 100zł, za brak dokumentów pouczenie.". Spytałem się policjanta
czy będzie sprawdzał trzeźwość kierowcy, odpowiedział mi że "Nie ma
takiej potrzeby" (WTF?).

Przed policją przyjechała jeszcze straż miejska, bo akurat 3 min po
zdarzeniu przejeżdżali w drugą stronę. Zatrzymali się i rozejrzeli co
się stało. Zostali głównie dlatego, że potrzebowali danych kierowcy, bo
ten skosił przed ogrodzeniem jeszcze miejskie drzewko. Oni też się dwa
razy prosili policjanta, gdy ten miał już dokumenty żeby im pokazał, bo
"muszą drzewko spisać".

Strażnicy odjechali, dwóch gości co przyjechało z dokumentami też,
widziałem że policjanci się zbierają, to spytałem czy z oderwanym
zderzakiem (przednim) i lusterkiem (do tego koło tarło o nadkole), to
auto nie powinno wyjechać na lawecie. Policjant odpowiedział, że
"przyjadą i go sholują", policja odjechała. Za chwilę kierowca
powiedział chociaż "przepraszam", wsiadł do auta i odjechał.

To tak powinno wyglądać? Żona tego kierowcy przyszła, weszła sobie przez
dziurę na podwórko, tuje dodeptała, oglądała samochód a do mnie czy
Teścia ani be ani me.

Można gdzieś złożyć zażalenie na to? Bo jak w komisariacie, z którego
przyjechała ta policja, to już mi się nie chce.

Pisz do Pałacu Mostowskich, do prokuratury raczej nie ma sensu jak to pewnie znajomi.


--
animka

Data: 2018-02-13 10:33:17
Autor: ń
Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia
Napisałem w 2012 r. Czekam na odpowiedź. Ponagliłem. Zażądali ode mnie sygnatury sprawy. Paragraf 22.


-- -- -
Pisz do Pałacu Mostowskich, do prokuratury

Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona