Data: 2018-02-16 21:19:36 | |
Autor: Mateusz Bogusz | |
Interwencja policji po rozbiciu ogrodzenia | |
Ostatecznie udałem się do komendy wojewódzkiej w Łodzi, a tam dyżurny mimo młodego wieku, widać że wprawiony w bojach. Nie dokończyłem zdania witająco-wyjaśniającego, a ten mi przerwał i stwierdził że "jeżeli były prowadzone *przeciwko mnie* czynności, to na pewno uzasadnione" i dalej "że wielu takich przychodzi" i że "tamci policjanci z pewnością będą mieli inne zdanie". No, to tyle zanim zdążyłem powiedzieć, że to na moje wezwanie panowie przyjechali.
Aha, użyłem na początku sformułowania "zażalenie na sposób przeprowadzonej interwencji", ale to skutkuje odpowiedzią "że trafiłem w złe miejsce i powinienem udać się do prokuratury". Dopiero drugi dyżurny, starszy podpowiedział czy zażalenie chce złożyć "na policjanta". Jak to drugie, to mogę złożyć na komendzie. Na koniec poczekałem, aż przyszła pani z wydziału wewnętrznego. Pani ładna, ale mimo ciasnego pokoju raczej się jej bałem. Koniec końców przekonała mnie, tak jak piszecie: - policjant ocenia stan pojazdu i to czy można się nim dalej poruszać, - w kolizji której nie ma rannych, badanie trzeźwości nie jest obligatoryjne (ponownie ocenia to policjant) - wystawiony mandat oraz pouczenie zawierają się dozwolonych granicach -- Pozdrawiam, Mateusz Bogusz |
|