Data: 2010-06-16 09:41:30 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
Inwigilacja powszechna | |
Użytkownik "qwerty" <qwerty01@poczta.fm> napisał
2) wbrew obowiązkowi określonemu w art. 9 ust. >1 odmawia udzielenia ścisłych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi na pytania dotyczące danych określonych w ustawie i załączniku do rozporządzenia nr 763/2008 - podlega karze grzywny." Gdyby wszystko było można w innych to by nie robili spisu. A ta odpowiedzialność to jest raczej na zasadzie: "a jak by się okazało, że jest inaczej..."? |
|
Data: 2010-06-16 13:07:50 | |
Autor: kogutek44 | |
Inwigilacja powszechna | |
Użytkownik "qwerty" <qwerty01@poczta.fm> napisałNie ma informacji ważnych dla funkcjonowania państwa których nie mona uzyskać bez potrzeby szpiegowania ludzi. Obszar kraju się nie zmienił. Liczba ludności może być znana z dokładnością do jednej osoby z dnia poprzedniego. Ilość samochodów znana itd. Spis ma na celu zdobycie informacji o tym ile można dokręcić jeszcze śrubę i komu. Wszystkie informacje jakie poda obywatel o sobie, jeśli zajdzie potrzeba, zostaną użyte przeciwko niemu. Pojęcie tajemnicy nie istnieje. Nie ma czegoś takiego jak tajemnica, zwłaszcza przy relacjach państwo obywatel. Ze spisem wiąże się nie tylko zdobywanie informacji o obywatelu. Poprzez odpowiedni dobór pytań i umieszczenie ich w odpowiedniej kolejności bez problemu można poznać profil psychologiczny odpytywanego. 50 lat temu nie miało to znaczenia praktycznego. Nie było metod szybkiego przetwarzania informacji. Teraz są. Bez problemu można mieć bazę danych o osobach bezrobotnych, pobierających zasiłek i przejeżdżających miesięcznie więcej kilometrów niż by mogli kupić benzyny, bo zbierają jakieś idiotyczne punkty na stacjach benzynowych. Jak ktoś kupuje dużo cukru i drożdży i płaci za nie kartą, albo gotówką i zbiera punkty w markecie. Do tego ma większe niż by wynikało ze średniej zużycie wody, gazu lub prądu. To od razu można wysłać ekipę zajmującą się łapaniem bimbrowników. Te informacje i inne informacje już są zbierane i przetwarzane. Nie widzę żadnego powody żeby jeszcze robić jakiś spis. Chyba że tylko po to aby w razie konieczności mieć dodatkowy dowód że skłamał w czasie spisu. -- |
|
Data: 2010-06-16 13:52:04 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
Inwigilacja powszechna | |
Użytkownik <kogutek44@op.pl> napisał
Nie widzę żadnego powody żeby jeszcze robić jakiś spis. Chyba że No chyba jednak gdzieś się zagalopowałeś w tym rozumowaniu, bo jakoś nie widzę, aby państwo robiło masowo sprawy za kłamstwo podczas spisu. |
|
Data: 2010-06-16 13:59:53 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Inwigilacja powszechna | |
Piotr [trzykoty] pisze:
No chyba jednak gdzieś się zagalopowałeś w tym rozumowaniu, bo jakoś nie Ale może. Zaczniesz podskakiwać - i wyciągniemy na ciebie "haka". |
|
Data: 2010-06-16 14:32:18 | |
Autor: kogutek | |
Inwigilacja powszechna | |
Użytkownik <kogutek44@op.pl> napisałUrząd skarbowy nie musi podawać że wezwano do złożenia wyjaśnień bo nie zgadza się to co podał w spisie że ma z tym ile wykazuje w deklaracji podatkowej. Nieścisłość pomiędzy dokumentami nigdy nie będzie stanowiła okoliczności łagodzącej. A jak nieścisłość powstanie w wyniku celowego zatajenia informacji to jest to okoliczność obciążająca. Skłamał raz to jak mu wierzyć. System w jakim żyjemy jest niby fajny. Niby człowiek jest wolny.Może mieć samochód, mieszkanie, dom z basenem. Hak polega na tym że im ktoś więcej ma tym więcej zrobi żeby mu tego państwo pod byle pretekstem nie zabrało. To taka coraz krótsza smycz, skracana na życzenie tresowanego. Tak naprawdę wolni są ludzie nie posiadający dóbr. Jak ktoś posiadający dobra się wkurzy i powybija okna w jakimś urzędzie. To pomimo że zapłaci za szkody to jeszcze zostanie zgnojony. Talib buszujący po śmietnikach jest w takiej sytuacji bezkarny. Przykładów na wykorzystywanie pzrewagi państwa w stosunku do obywatela jest bardzo dużo. Chociażby taki niepozorny. Jak zatrzyma Cie policjant za wątpliwe przewinienie drogowe 300 kilometrów od miejsca zamieszkania. To zupełnie inaczej rozmawia. Ma przewagę. Wie ze nie pójdziesz do sądu i zgodzisz się na jego warunki. Jeśli jednak za to samo wątpliwe przewinienie zatrzyma Cie w twoim mieście to jest skłonny do ustępstw. Bo do sądu masz niedaleko i możesz mieć kaprys żeby tam iść i wyjaśnić sprawę. Niby mandat jest daleko od spisu powszechnego. Przykład z policjantem według mnie wskazuje na mechanizm działania. W obydwu przypadkach jest taki sam. Ważne żeby był na obywatela hak. Nie ważne jaki ale ma być. -- |
|
Data: 2010-06-17 08:18:49 | |
Autor: niusy.pl | |
Inwigilacja powszechna | |
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> ...Przykładów na Moźe tak robić także dlatego, że jesteś "swój". Ale wiele to nie zmienia w temacie: bat jest. |
|
Data: 2010-06-16 15:13:08 | |
Autor: mi | |
Inwigilacja powszechna | |
kogutek44@op.pl wrote:
Gdyby wszystko było można w innych to by nie robili spisu. A ta odpowiedzialność to jest raczej na zasadzie: "a jak by się okazało, że jest inaczej..."?Nie ma informacji ważnych dla funkcjonowania państwa których nie mona uzyskać No ale jak zebrać takie informacje, jak to zrobić logistycznie jeśli potrzeba kilkanaście tysięcy zbieraczy? Najłatwiej nazwać to spisem, a jeszcze lepiej narodowym, żeby naiwniactwo myślało, że to takie pożyteczne. Na terenach protektoratu między Bugiem a Odrą po raz pierwszy w historii ludzkości zostaną zebrane _dane geolokalizacyjne_ miejsca zamieszkania każdego obywatela z dokładnością do kilku metrów i po raz pierwszy dane te będą mogły być przetwarzane elektronicznie w pełni automatycznie. Dotąd dane geolokalizacyjne nie były dostępne wprost i musiał być w ich pozyskanie i analizę zaangażowany człowiek. Odtąd w domek Kowalskiego, który sprzeciwił się władzy, może zostać _automatycznie_ naprowadzona rakieta lub zrobiony podgląd z satelity w czasie rzeczywistym. Teraz ostatnią przeszkodą jest już tylko to, że marionetkowy rząd II PRL nie ma ani własnych rakiet ani własnych satelit. :) .... za to inni mają i prędzej czy później pomogą. mi |