W dniu środa, 8 listopada 2017 17:12:04 UTC+1 użytkownik jacekb....@gmail.com napisał:

Rzecz o ruchach ekologicznych i ochronie zwierząt (24 min):

 https://m.youtube.com/watch?v=SqJ7rhyWfjs
 https://youtube.com/watch?v=SqJ7rhyWfjs

Może i płk. Wroński ma słuszność, ale jak mogę to pogodzić z moimi poglądami
religijnymi, które pozbawianie życia uważają za ciężkie przestępstwo.
Przecież te zwierzęta futerkowe to nie są świnki, których padliną ludzie
muszą się od czasu do czasu karmić. Od kiedy są materiały tekstylne izolujące
produkowane w dużych ilościach, to noszenie futra w cywilizacji nie jest
niezbędne, a jest niemoralną fanaberią. Jeżeli jest legalna ich produkcja,
to na takich samych zasadach i z takich samych przyczyn jak prostytucja.
Ludzie powinni być świadomi, że ten przemysł to jawne kurewstwo, a futra noszą bogate i zepsute karyny, dla których sprzedawanie dupy za pieniądze czy
skrobanka też nie jest problemem.

użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

Może i płk. Wroński ma słuszność, ale jak mogę to pogodzić z moimi poglądami
religijnymi, które pozbawianie życia uważają za ciężkie przestępstwo.

Twoje poglądy łatwo zweryfikować, po prostu napisz nam ile jesz mięsa:)
Znaczy jesteś pod tym względem 100% ortodoksem (i tylko niechcący połkniesz komara na rowerze), czy czasem opierdolisz kebaba na mieście?

W dniu sobota, 11 listopada 2017 18:36:42 UTC+1 użytkownik Bytomir Kwasigroch napisał:

użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

> Może i płk. Wroński ma słuszność, ale jak mogę to pogodzić z moimi poglądami
> religijnymi, które pozbawianie życia uważają za ciężkie przestępstwo.


Twoje poglądy łatwo zweryfikować, po prostu napisz nam ile jesz mięsa:)
Znaczy jesteś pod tym względem 100% ortodoksem (i tylko niechcący połkniesz komara na rowerze), czy czasem opierdolisz kebaba na mieście?

Ja się nie ukrywam, że jem mięso, ale mięso to artykuł żywnościowy, który
wchodzi po konsumpcji w skład człowieka, a nie służy podstarzałym kurwom
do ozdabiania dupy jak futro.
Nie jestem braministą, żebym musiał być wegetarianinem.
Buddyzm mówi, że można zjeść wszystko co martwe i można kupić na rynku,
ale zlecenie wcześniejsze z góry zabicia kury czy świniobicia to już jest
morderstwo.

Kupowanie to stwarzanie popytu.
J

W dniu sobota, 11 listopada 2017 19:43:00 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:

Kupowanie to stwarzanie popytu.
J

To nie moje pieniądze. Jeżeli idę kupić coś mięsnego, to tylko za fundusze
i na zlecenie głównie starszych osób i rodzeństwa w rodzinie, u których się m.in. stołuję. Natomiast np. nie przyjmuję nawet od osób z rodziny zleceń w rodzaju kupna żywego karpia albo zabijanego na miejscu. To jest ta cienka linia.

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:14:52 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

W dniu sobota, 11 listopada 2017 19:43:00 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:
> Kupowanie to stwarzanie popytu.
> J

To nie moje pieniądze. Jeżeli idę kupić coś mięsnego, to tylko za fundusze
i na zlecenie głównie starszych osób i rodzeństwa w rodzinie, u których się m.in. stołuję. Natomiast np. nie przyjmuję nawet od osób z rodziny zleceń w rodzaju kupna żywego karpia albo zabijanego na miejscu. To jest ta cienka linia.

PS. Jeżeli będę prowadził własną kuchnię, to oczywiście będzie wegetariańska.

W dniu 11.11.2017 o 20:16, Jakub A. Krzewicki pisze:

PS. Jeżeli będę prowadził własną kuchnię, to oczywiście będzie wegetariańska.

czyli nadal wpieprzasz trupy:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:19:59 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 11.11.2017 o 20:16, Jakub A. Krzewicki pisze:
> PS. Jeżeli będę prowadził własną kuchnię, to oczywiście będzie wegetariańska.


czyli nadal wpieprzasz trupy:)

Niestety.

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:24:29 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:19:59 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
> W dniu 11.11.2017 o 20:16, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > PS. Jeżeli będę prowadził własną kuchnię, to oczywiście będzie wegetariańska.
> > > czyli nadal wpieprzasz trupy:)

Niestety.

No ale przy mojej sytuacji ekonomicznej (zlecenia dorywcze) to jest jedyne
możliwe rozwiązanie.

W dniu 11.11.2017 o 20:24, Jakub A. Krzewicki pisze:

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:19:59 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 11.11.2017 o 20:16, Jakub A. Krzewicki pisze:

PS. Jeżeli będę prowadził własną kuchnię, to oczywiście będzie wegetariańska.

czyli nadal wpieprzasz trupy:)

Niestety.

pamiętaj klewciu, rośliny też odczuwają, nawet kamień ma duszę:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Ale co to za problem panie Jakubie? Ugotuj se pan ryżu z jakimiś warzywami, albo kaszy, albo w lecie wystarczą ziemniaczki z kalafiorem, albo lepiej z brokułem, popić kwaśnym mlekiem i gitara - nie potrzeba specjalnej kuchni.
W dodatku wszystko w jednym ganku, bo jeśli gotujemy kaszę albo ryż, to jarzyny można podwiesić na durszlaku i przykryć żeby się robiły na parze.
Jacek

Nie ma cienkiej linii.
Jesz ubite, dajesz pracę rzeźnikowi. Czy karpia ubją w sklepie, czy w twojej wannie to tylko kwestia estetyki. Gdyby Gomułka nie rozpropagował w prl świątecznych karpii (bo g..no w sklepach było), to być może Polacy jedliby we Wigilię ciekawsze rzeczy (np. kutię).
Tak więc zamiast robić wojny ideologiczne pod sklepami rybnymi, skuteczniej jest tego gomułkowskiego karpia ludziom obrzydzić: Ryba hodowlana, bez smaku o rozlatującym się szkielecie - stąd mnóstwo drobnych ości (starsza osoba może się zadławić i po co to komu?).
J

W dniu sobota, 11 listopada 2017 20:58:56 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:

Nie ma cienkiej linii.

Z pewną taką nieśmiałością sugeruję, że chodzi o strzałkę czasu...

  jaką znowu strzałkę Jakubie?

W dniu sobota, 11 listopada 2017 23:09:14 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:

jaką znowu strzałkę Jakubie?

Hm... strzałka ta jest widoczna w różnicy miejsca w łańcuchu pokarmowym pomiędzy
padlinożercą a drapieżnikiem. Taką sugestię słyszałem w niektórych sanghach,
że karma nie działa wstecz... chociaż wiem, że to w kwestiach etyczno-
dyscyplinarnych temat sporny i chodzi nawet dosyć wymowny przekaz, jakoby
powstanie islamu było konsekwencją faktu, że buddyści w jednym z historycznych
miast obecnym w Afganistanie jedli mięso.

W dniu niedziela, 12 listopada 2017 12:56:40 UTC+1 użytkownik jacekb....@gmail.com napisał:

Hm.. W czasie oblężenia Warszawy w 39 roku ludzie żywili się padłymi końmi. Konie należały do wojska i nikt ich nie sprowadzał do miasta na rzeź. Zatem Warszawiacy jedzą koninę, a zła karma spada na sir Chamberlain'a, jako że świadomie wystawił to miasto na rzeź.
J

I nie tylko miasto. W ogóle ci "sojusznicy", którzy prowadzili "dziwną wojnę"
w 1939/1940 odpowiadają za zdradę i za długość WW2..

Anglia zapłaciła za to swoją cenę - przestali być imperium.
J

On Sat, 11 Nov 2017 09:48:26 -0800, Jakub A. Krzewicki wrote:

W dniu sobota, 11 listopada 2017 18:36:42 UTC+1 użytkownik Bytomir
Kwasigroch napisał:

użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:

> Może i płk. Wroński ma słuszność, ale jak mogę to pogodzić z moimi
> poglądami religijnymi, które pozbawianie życia uważają za ciężkie
> przestępstwo.


Twoje poglądy łatwo zweryfikować, po prostu napisz nam ile jesz mięsa:)
Znaczy jesteś pod tym względem 100% ortodoksem (i tylko niechcący
połkniesz komara na rowerze), czy czasem opierdolisz kebaba na mieście?

Ja się nie ukrywam, że jem mięso, ale mięso to artykuł żywnościowy,
który wchodzi po konsumpcji w skład człowieka, a nie służy podstarzałym
kurwom do ozdabiania dupy jak futro.
Nie jestem braministą, żebym musiał być wegetarianinem.
Buddyzm mówi, że można zjeść wszystko co martwe i można kupić na rynku,
ale zlecenie wcześniejsze z góry zabicia kury czy świniobicia to już
jest morderstwo.

czyli korzystasz z pracy mordercow ? etyczne ?

Jemu nie chodzi o o ortodoksję, ale o to, żeby nie zabijać niepotrzebnie. Na przykład Tybetańczycy powszechnie spożywali baraninę i inne mięso, gdyż w ich klimacie trudno było się bez tego obejść (na przykład na czas podróży przez górskie pustkowia mnisi dostawali dyspensę, żeby sobie coś upolować). Natomiast zawodowymi rzeźnikami byli tam muzułmanie.
J

W dniu sobota, 11 listopada 2017 19:41:49 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:

Jemu nie chodzi o o ortodoksję, ale o to, żeby nie zabijać niepotrzebnie. Na przykład Tybetańczycy powszechnie spożywali baraninę i inne mięso, gdyż w ich klimacie trudno było się bez tego obejść (na przykład na czas podróży przez górskie pustkowia mnisi dostawali dyspensę, żeby sobie coś upolować). Natomiast zawodowymi rzeźnikami byli tam muzułmanie.
J

Dokładnie.