Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   J, Ratzinger "Duch liturgii" fragment

J, Ratzinger "Duch liturgii" fragment

Data: 2012-10-04 20:40:29
Autor: abc
J, Ratzinger "Duch liturgii" fragment
Relacje te zarówno w budowie kościoła, jak i w realizacji liturgii, stały
się w czasach nowożytnych niejasne, a nawet zupełnie przestano je sobie
uświadamiać.

Tak tylko daje się wytłumaczyć fakt, że wspólny kierunek modlitwy kapłana i
ludu zaczął być nazywany "celebrowaniem do ściany" lub "odwracaniem się
plecami do ludu", sprawiając tym samym wrażenie czegoś absurdalnego i
całkowicie nie do przyjęcia.

Tylko w ten sposób wyjaśnić można fakt, że uczta - do tego wyobrażana w
nowożytnych obrazach - stała się w tym momencie normatywną ideą dla
liturgicznej celebracji chrześcijan.

Tak naprawdę doszło tutaj do klerykalizacji, nigdy wcześniej w tym miejscu
nieobecnej. Kapłan - jako przewodniczący liturgii (jak się go teraz chętnie
nazywa) - staje się teraz właściwym punktem odniesienia dla całości.

Wszystko zależy od niego. To jego trzeba widzieć, to w jego działaniu brać
udział, jemu odpowiadać - to jego kreatywność podtrzymuje całość.

W sposób uzasadniony podejmowana jest próba zredukowania tej dopiero co
powołanej do życia roli poprzez rozdzielenie różnorodnych czynności i
powierzenie "twórczego" opracowania liturgii grupom wiernych
przygotowujących nabożeństwo, które powinny, a przede wszystkim chcą
"włączyć siebie" w przebieg mszy.

Coraz mniej widać tu Boga, coraz ważniejsze staje się to, co czynią ludzie,
którzy spotykają się tutaj i którzy wcale nie chcą się już poddać "danemu z
góry schematowi".

Zwrócenie się kapłana do ludu czyni ze wspólnoty zamknięty krąg. Wspólnota w
swoim kształcie nie jest już otwarta ani do przodu ani do góry, lecz zamyka
się w sobie samej.

Wspólne zwrócenie się na Wschód nie oznaczało ani tego, że "celebruje się do
ściany", ani tego, że kapłan "odwraca się plecami do ludu" (nie był on po
prostu uważany za aż tak ważnego).

Albowiem tak, jak w synagodze wspólnie patrzono w stronę Jerozolimy, tak i
tutaj wspólnie patrzy się "na Pana".

Jak wyraził to J.A. Jungmann, jeden z Ojców Konstytucji Liturgicznej Soboru
Watykańskiego II, chodziło raczej o ten sam kierunek zwrócenia się kapłana i
ludu, którzy wiedzieli, iż wspólnie zmierzają do Pana.

Nie zamykają się w kręgu, nie przyglądają się sobie wzajemnie, lecz jako
wędrujący lud Boży kierują się na Wschód, w stronę Chrystusa, który wychodzi
nam naprzeciw.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

J, Ratzinger "Duch liturgii" fragment

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona