N.Cz. cytuje wynurzenia Aleksandry Klich w GWnie:
„Bardzo mi żal prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zostanie pochowany na Wawelu – w polskim narodowym muzeum. Będzie leżeć daleko od ludzi, w zimnej krypcie, do której wchodzi się za biletem wstępu (normalny - 12zł,ulgowu – siedem, w grupie zorganizowanej taniej o złotówkę) i w określonych godzinach (w porze letniej od 9 do 17, w zimie do 16). Małe pocieszenie, że ktoś, kto zechce go odwiedzić , będzie mógł jeszcze wspiąć się na Dzwon Zygmunta oraz zerknąć do Muzeum katedralnego i skorzystać z przewodnika (po Grobach Królewskich oprowadza przez 10 minut) (…) . szczególnie żal mi pani Marii. Ona taka – miła, ciepła, urocza – na pewno chciałaby być bliżej ludzi, których lubiła i którzy ją lubili i szanowali. Bliżej swoich sąsiadów z warszaw-skiej kamienicy, bliżej swojego mieszkania przy ulicy Czerwonego Krzyża, bliżej ulic i skwerów, które pokochała. Nie zasłużyła na pochówek w zimnej krypcie. (…) Pani Maria na pewno wola-łaby, żeby ci, którzy chcieliby na grobie jej i jej męża położyć kwiaty i zapalić znicz, mieli do nich blisko. Tak jak np. do warszawskiej Katedry św. Jana”. Biedna Ola od psychola wspięła się na Dzwon Zygmunta i spadła prosto w ramiona tego śmiesznego ministra, który powinien spocząć pod murem Szpitala im. Babińskiego w Kobierzy-nie aby być bliżej pacjentów, którzy go lubili i szanowali. Pani Ola na pewno wolałaby, żeby ci, którzy chcieliby na politycznym grobie jej męża wyrazić swoje szczere opinie mieli do niego blisko. Pani Ola to kolejny prorok, który wie czego by chciała pani Maria K. A tak w ogóle w GWnie co drugi to prorok lub kanalia, więc pani Ola ze swoimi wizjami znakomicie się wpisuje w to towarzystwo. A jak tam ida „demokratyczne interesy” za kasę MON i UE?


--