Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.

Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.

Data: 2011-09-12 09:07:06
Autor: Przemysław W
Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.
- Jacek bardzo by się ucieszył, że park nosi jego imię, bo to miejsce, gdzie ludzie ze sobą rozmawiają i się łączą, a Jacek potrafił łączyć ludzi - mówił były premier Tadeusz Mazowiecki, który dość niespodziewanie przyjechał w sobotę do Sosnowca, gdzie razem z Andrzejem Kuroniem odsłonił pamiątkową tablicę.

Rodzina Kuroniów mieszkała w Zagłębiu od 1903 roku, gdy przeniósł się tam za pracą nestor rodu, Franciszek. W Sosnowcu urodził się ojciec przyszłego opozycjonisty i ministra, Henryk. Pracował w dwóch kopalniach i hucie zanim w 1933 roku wyjechał do Lwowa, gdzie założył rodzinę. Tam też urodził się Jacek Kuroń.

- Zawsze jednak mówił, że w Sosnowcu są jego korzenie - mówił Andrzej Kuroń, brat Jacka. Na uroczystość w Kazimierzu Górniczym przyjechał też wnuk Jacka, Jakub oraz przyjaciele: pierwszy premier RP Tadeusz Mazowiecki, Jan Lityński, działacz Komitetu Obrony Robotników oraz aktor Stanisław Tym. - Potraktujmy to miejsce jako Hyde Park, ale mówmy w nim o wszystkich dobrze, bo Jacek ze wszystkimi, nawet przeciwnikami, chciał rozmawiać i zapraszał na herbatę - apelował Andrzej Kuroń.


Spotkanie stało się okazją do wspomnień Jacka Kuronia. Stanisław Tym, który przyjechał w dżinsowej kurtce do złudzenia przypominającej ulubiony strój byłego ministra, opowiadał, jak ludzie mylili ich ze sobą. - Zdarzało się, że ktoś podchodził do Jacka i mówił: "świetny pan był w tym "Rejsie". Z kolei ja wszedłem raz do wagonu restauracyjnego w pociągu, gdzie usłyszałem: "witamy, panie ministrze!" - śmiał się Tym.

Anegdotę z czasów, gdy Kuroń był ministrem pracy i polityki społecznej, opowiedział też Lityński: - Jacek czuł się na początku zagubiony jako minister. Powtarzał, że się do tego nie nadaje. Ale mówił też, że kiedy widzi innych kolegów ministrów, to i owszem.

W pamięci Polaków Kuroń najlepiej zachował się jako minister serwujący słynną zupę "kuroniówkę", dlatego też Jakub Kuroń ugotował w parku gar zupy. - To kuroniówka w nowym wydaniu. Oryginalnie była to grochówka. Czasy się jednak zmieniły, więc robimy zupę gulaszową - wyjaśniał mieszając zupę, którą częstował potem mieszkańców dzielnicy, którzy zjawili się w parku. Wśród nich Leszka Tkaczyka, który przed kilkoma miesiącami jako pierwszy rzucił pomysł, by nazwać park imieniem Jacka Kuronia.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10269155,Jacek_Kuron_zostal_patronem_parku_w_Kazimierzu_Gorniczym.html#ixzz1Xifguy2l



Przemek

--

"Oświadczam, że w dniu 16.08.2011 podczas konferencji prasowej (...) rozpowszechniłem nieprawdziwe informacje..." - tak zaczynają się sprostowania opublikowane przez Adama Hofmana i Tomasza Porębę. Politycy PiS przyznają w nich, że mówili nieprawdę twierdząc, iżPlatforma Obywatelska ma bądź to 'zerowy udział' w niektórych inwestycjach bądź "nie brała w nich udziału" bądź 'ograniczała na nie fundusze".

Data: 2011-09-12 09:47:19
Autor: lupa-honda
Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.
- Jacek bardzo by się ucieszył, że park nosi jego imię, bo to miejsce, gdzie

ludzie ze sobą rozmawiają i się łączą, a Jacek potrafił łączyć ludzi - mówił

były premier Tadeusz Mazowiecki, który dość niespodziewanie przyjechał w

sobotę do Sosnowca, gdzie razem z Andrzejem Kuroniem odsłonił pamiątkową

tablicę.

ciach

Przemek



--

Jacek Kuroń - czerwona legenda

Odznaczony Orderem Orła Białego, francuską Legią Honorową, niemieckim Krzyżem Zasługi, ukraińskim Orderem Jarosława Mądrego. Przekornie by można napisać, że Jacek Kuroń tylko Nobla nie otrzymał. Dla jednych nieugięty obrońca wolności i prawdy, tolerancji i solidarności. Człowiek wielkiej odwagi i dobroci, serca i rozumu. Dla innych zwyczajny zdrajca, ideowy komunista: rewolucjonista i agnostyk.
-- --
Niedawno dwumiesięcznik ?Arcana? ujawnił materiały IPN świadczące o prowadzeniu przez Kuronia negocjacji politycznych ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 80-tych. Od razu podniósł się lament głównie publicystów ?Gazety Wyborczej? i salonu skupionego wokół pisma. Natychmiast można było odnieść wrażenie, że wszelkie negatywne publikacje na temat działalności Kuronia z okresu PRL są zabronione. Jak słusznie zauważył Robert Krasowski z ?
Dziennika?, Adam Michnik, czyli absolutny "nadRedaktor" sięgnął bruku.

Michnik w swojej gazecie dziennikarzy i historyków zwyzywał od drani i cuchnących bokserów tarzających się w szambie. Jako lider lewicowego nurtu w kierownictwie ?Solidarności? pewnie wie, o czym pisze. On razem z innymi wcześniejszymi działaczami KOR doprowadził do politycznego sojuszu z komunistami, ?okrągły stół? był logiczną konsekwencją wcześniejszych kontaktów, takich jak te przypomniane przez ?Arcana?.


Prawdziwa historia
Cały spór, jaki przetoczył się przez media w związku ze sprawą Kuronia, dotyczy prawdy historycznej. Tego jak właściwie powstała III Rzeczpospolita. Wiele faktów, które powinny znaleźć się w podręcznikach historii do dziś nie jest znanych opinii publicznej. Dotąd pisaniem najnowszej historii zajmowała się tylko jedna opcja polityczna, skoligacona z postsolidarnościową lewicą. Opinie inne niż ?powszechnie obowiązujące? były spychane do getta.

Powstanie prawicowej koalicji pozwala na wyjście z cienia poglądów i ludzi, którzy przez 15 lat istnienia III RP nie mieli równorzędnego prawa głosu. Szczęśliwie monopol lewicowej opcji politycznej został przełamany. A to daje szansę na poznanie innej prawdy, na odbrązowienie kilku pomników i postawienie paru nowych. Bez wątpienia jednym z takich pomników, który należy odbrązowić jest ten postawiony Jackowi Kuroniowi. Postaci, której trudno odmówić zalet, ale też postaci, która wcale nie była przezroczysta i jednoznaczna.


Przyjaciele alterglobaliści
?To wy, drodzy przyjaciele [alterglobaliści - przyp. GL], musicie dokonać tego, czego nie są w stanie zrobić dzisiejsze elity: tworzyć nowe koncepcje współpracy społecznej, urzeczywistniać ideały wolności, równości i sprawiedliwości społecznej. Przed Wami wyzwanie rewolucji edukacyjnej ? zniesienia wszelkich przeszkód w dostępie każdego mieszkańca globu do kultury. To w waszych rękach jest przyszłość świata ? musicie taką rolę spełnić, bo jeśli nie wy, to kto??

Jest to fragment listu: ?Do przyjaciół alterglobalistów?, autorstwa Jacka Kuronia u schyłku jego drogi politycznej. Drogi krętej, burzliwej i niełatwej. Przemiany rynkowe, jakie nastąpiły po 1989 roku były dla Kuronia zupełnie sprzeczne z tym, o co walczył przez całe życie. Pod koniec wycofał się z życia publicznego po część ze względu na chorobę, ale także na skutek rozczarowania Polską po gospodarczej transformacji.


Czerwona młodość
?Najpierw zabijali działaczy PPR, z czasem cała ich działalność ograniczyła się do rabowania? ? tak o Armii Krajowej wyraził się Kuroń w książce ?PRL dla początkujących? wydanej w 1995 roku. Samo przeciwstawienie bohaterów Armii Krajowej działaczom Polskiej Partii Robotniczej i określenie tych pierwszych mianem rabusiów ukazuje wątpliwą przeźroczystość postaci Jacka Kuronia. Człowieka, który swą polityczną działalność rozpoczynał jako ideowy komunista od przekształcania organizacji harcerskiej w machinę służącą partii.

Po II wojnie światowej młodzi ludzie zafascynowani postawą bohaterów ?Kamieni na szaniec? tworzyli spontanicznie drużyny harcerskie w całej Polsce. Władze komunistyczne nie mogły się jednak pogodzić z udziałem przedwojennych instruktorów w wychowaniu młodzieży, nie mogły nawet spokojnie patrzeć na udział we władzach harcerskich tych spośród nich, którzy przed wojną byli uważani za lewicowych.

Nowa władza promowała nowych ludzi, którzy wypaczali ideę harcerską, zakazując wychowania religijnego, wprowadzając koedukację do szczebla drużyn, wprowadzając do ZHP elementy wychowania pionierskiego, a w końcu w 1948 roku doprowadzili do likwidacji ZHP i włączenia harcerstwa do Związku Młodzieży Polskiej. I chociaż w 1956 roku reaktywowano na zjeździe w Łodzi ZHP to dalej przedwojenni instruktorzy mieli utrudnioną pracę z młodzieżą. Sam zaś Związek szedł po linii współpracy z władzami komunistycznymi wprowadzając w pewnym okresie obowiązkowość przynależności młodzieży licealnej do Harcerskiej Służby Polsce Socjalistycznej.


Rewolucjonista
Po okresie działalności w PZPR i czerwonym harcerstwie, Jacek Kuroń zaczyna krytykować linię ideową partii komunistycznej. W 1957 roku kończy Wydział Historii Uniwersytetu Warszawskiego. W 1964 r. wraz z Karolem Modzelewskim pisze słynny ?List otwarty do partii?, krytykując władzę z pozycji skrajnie marksistowskich. Został za to skazany na 3 lata więzienia w 1965 r., ale zwolniono go w 1967 r. W marcu 1968 r., zostaje w związku z wydarzeniami marcowymi aresztowany i skazany za organizację strajków studenckich na trzy i pół roku więzienia. Jest to okres rewolucyjny w życiorysie Kuronia. Od tego czasu rozpoczyna się budowa legendy człowieka niezłomnego w walce o wolność i demokrację.

W rzeczywistości Kuroń wraz z towarzyszami z założonego w 1976 r. KOR nie walczył ani o wolność, ani o demokrację. Walka toczyła się o władzę i przejęcie kontroli. W okresie, gdy powstawał Komitet Obrony Robotników trudno było marzyć o Polsce zupełnie wolnej od sowieckiej okupacji, dlatego w środowiskach ?lewicy solidarnościowej? tliła się koncepcja budowy ? jak w Czechosłowacji ? ?socjalizmu z ludzką twarzą?. Przekornie można by napisać, że to się powiodło, bo współcześnie żyjemy w wymarzonym przez nich ustroju, na wpół drogi od socjalizmu do kapitalizmu.


Negocjator i PRL-bis
W lipcu i sierpniu 1980 Kuroń organizował sieć informacji o ruchu strajkowym. Miesiąc później został doradcą Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ ?Solidarność?. Internowany 13 grudnia 1981 r., w 1982 r. został aresztowany pod zarzutem próby obalenia ustroju i zwolniony w 1984 r. na mocy amnestii. W 1989 r. brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu i w Magdalence, które do dziś budzą mieszane uczucia i wiele kontrowersji. Według części publicystów, historyków i polityków Okrągły Stół był zdradą narodową. Sprowadził się do pozornego obalenia komunizmu, a w rzeczywistości był oddaniem części władzy tzw. ?konstruktywnej opozycji?, wywodzącej się głównie z KOR i środowisk ?lewicy solidarnościowej?. Ocenia tych porozumień jest trudna. Przede wszystkim brakuje faktów i wiedzy. Wiadomo na pewno, że skutkiem porozumienia komunistów z ?konstruktywną opozycją? skończył się w historii Polski okres PRL, a rozpoczęła epoka PRL-bis.


Minister
W III RP Jacek Kuroń z racji swoich styropianowych zasług został jednym z najbardziej liczących się polityków. W latach 1989-1990 i 1992-93 był ministrem pracy i polityki socjalnej; od 1989 r. do 2001 r. posłem (OKP, później UD i UW). W wyborach w 1995 r. kandydował na urząd Prezydenta RP; zajął 3. miejsce, uzyskując 9,2% głosów.

?W nocy czytałem książkę Kuronia (...). Teraz jest ministrem pracy i spraw socjalnych, a mówi tylko o filantropii. Nic o tym gdzie pracować, co robić, jak się dorabiać. Po prostu on o tym nie ma pojęcia (...). Kuroń rozzłościł mnie, gdy - jako minister w rządzie Mazowieckiego - zamiast uczyć jak ludzie mają szukać pracy w nowym ustroju, radził, gdzie i jak żebrać, dokąd zgłaszać się po zasiłki? ? tak o działalności Jacka Kuronia jako ministra wypowiada się inna postać opozycji Stefan Kisielewski.
Sam Kuroń uważał, że nie nadaje się na ministra, przynajmniej tak głosił publicznie. Gdy inny byli działacze poubierali się w garnitury o pozostawał sobą. O niekonwencjonalnym podejściu Kuronia do działalności politycznej świadczy jego zachowanie w ławach poselskich: ?na salach sejmowych zwykle śpię, co zresztą widać w relacjach telewizyjnych?. W większości głosowań Kuroń albo nie uczestniczy, albo wstrzymuje się od głosu. Dotyczy to przede wszystkim spraw o charakterze ideologicznym. Nie uczestniczył też w żadnym głosowaniu związanym z konkordatem.


Bohater Wyborczej
Pochodzący z rodziny o korzeniach PPS-owskich trafia do ?czerwonego harcerstwa?. Tam zajmuje się indoktrynacją młodzieży, by działała i myślała w odpowiedni sposób. Później po rozczarowaniu realnym socjalizmem przechodzi do opozycji i atakuje PZPR z pozycji marksistowskich. W tym okresie spędza czas w więzieniu albo na działalności opozycyjnej. Wreszcie zostaje jednym z uczestników Okrągłego Stołu, po reformie ustrojowej zostaje ministrem, posłem, a w wyborach prezydenckich zajmuje trzecie miejsce.

Uroczysty pogrzeb Jacka Kuronia odbywa się 26 czerwca 2004 r. na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Zostaje pochowany w Alei Zasłużonych. Hołd oddają mu przyjaciele i przedstawiciele wszystkich wyznań w Polsce: katolicy, ewangelicy, prawosławni, żydzi, buddyści i muzułmanie.

Dla tych, którzy czytają ?Gazetę Wyborczą? Jacek Kuroń na zawsze pozostanie bohaterem, ci którzy unikają tego dziennika mogą wyrobić sobie własną niezależną opinię.


Grzegorz Lepianka

--


Data: 2011-09-12 11:39:05
Autor: matusm
Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.

Użytkownik "lupa-honda" <honda45@onet.eu> napisał w wiadomości news:5a65.0000065d.4e6db907newsgate.onet.pl...
- Jacek bardzo by się ucieszył, że park nosi jego imię, bo to miejsce, gdzie

ludzie ze sobą rozmawiają i się łączą, a Jacek potrafił łączyć ludzi - mówił

były premier Tadeusz Mazowiecki, który dość niespodziewanie przyjechał w

sobotę do Sosnowca, gdzie razem z Andrzejem Kuroniem odsłonił pamiątkową

tablicę.

ciach

Przemek



--

Jacek Kuroń - czerwona legenda

Odznaczony Orderem Orła Białego, francuską Legią Honorową, niemieckim Krzyżem
Zasługi, ukraińskim Orderem Jarosława Mądrego. Przekornie by można napisać, że
Jacek Kuroń tylko Nobla nie otrzymał. Dla jednych nieugięty obrońca wolności i
prawdy, tolerancji i solidarności. Człowiek wielkiej odwagi i dobroci, serca i
rozumu. Dla innych zwyczajny zdrajca, ideowy komunista: rewolucjonista i
agnostyk.
-- --
Niedawno dwumiesięcznik ?Arcana? ujawnił materiały IPN świadczące o
prowadzeniu przez Kuronia negocjacji politycznych ze Służbą Bezpieczeństwa w
latach 80-tych. Od razu podniósł się lament głównie publicystów ?Gazety
Wyborczej? i salonu skupionego wokół pisma. Natychmiast można było odnieść
wrażenie, że wszelkie negatywne publikacje na temat działalności Kuronia z
okresu PRL są zabronione. Jak słusznie zauważył Robert Krasowski z ?
Dziennika?, Adam Michnik, czyli absolutny "nadRedaktor" sięgnął bruku.

Michnik w swojej gazecie dziennikarzy i historyków zwyzywał od drani i
cuchnących bokserów tarzających się w szambie. Jako lider lewicowego nurtu w
kierownictwie ?Solidarności? pewnie wie, o czym pisze. On razem z innymi
wcześniejszymi działaczami KOR doprowadził do politycznego sojuszu z
komunistami, ?okrągły stół? był logiczną konsekwencją wcześniejszych
kontaktów, takich jak te przypomniane przez ?Arcana?.


Prawdziwa historia
Cały spór, jaki przetoczył się przez media w związku ze sprawą Kuronia,
dotyczy prawdy historycznej. Tego jak właściwie powstała III Rzeczpospolita.
Wiele faktów, które powinny znaleźć się w podręcznikach historii do dziś nie
jest znanych opinii publicznej. Dotąd pisaniem najnowszej historii zajmowała
się tylko jedna opcja polityczna, skoligacona z postsolidarnościową lewicą.
Opinie inne niż ?powszechnie obowiązujące? były spychane do getta.

Powstanie prawicowej koalicji pozwala na wyjście z cienia poglądów i ludzi,
którzy przez 15 lat istnienia III RP nie mieli równorzędnego prawa głosu.
Szczęśliwie monopol lewicowej opcji politycznej został przełamany. A to daje
szansę na poznanie innej prawdy, na odbrązowienie kilku pomników i postawienie
paru nowych. Bez wątpienia jednym z takich pomników, który należy odbrązowić
jest ten postawiony Jackowi Kuroniowi. Postaci, której trudno odmówić zalet,
ale też postaci, która wcale nie była przezroczysta i jednoznaczna.


Przyjaciele alterglobaliści
?To wy, drodzy przyjaciele [alterglobaliści - przyp. GL], musicie dokonać
tego, czego nie są w stanie zrobić dzisiejsze elity: tworzyć nowe koncepcje
współpracy społecznej, urzeczywistniać ideały wolności, równości i
sprawiedliwości społecznej. Przed Wami wyzwanie rewolucji edukacyjnej ?
zniesienia wszelkich przeszkód w dostępie każdego mieszkańca globu do kultury.
To w waszych rękach jest przyszłość świata ? musicie taką rolę spełnić, bo
jeśli nie wy, to kto??

Jest to fragment listu: ?Do przyjaciół alterglobalistów?, autorstwa Jacka
Kuronia u schyłku jego drogi politycznej. Drogi krętej, burzliwej i niełatwej.
Przemiany rynkowe, jakie nastąpiły po 1989 roku były dla Kuronia zupełnie
sprzeczne z tym, o co walczył przez całe życie. Pod koniec wycofał się z życia
publicznego po część ze względu na chorobę, ale także na skutek rozczarowania
Polską po gospodarczej transformacji.


Czerwona młodość
?Najpierw zabijali działaczy PPR, z czasem cała ich działalność ograniczyła
się do rabowania? ? tak o Armii Krajowej wyraził się Kuroń w książce ?PRL dla
początkujących? wydanej w 1995 roku. Samo przeciwstawienie bohaterów Armii
Krajowej działaczom Polskiej Partii Robotniczej i określenie tych pierwszych
mianem rabusiów ukazuje wątpliwą przeźroczystość postaci Jacka Kuronia.
Człowieka, który swą polityczną działalność rozpoczynał jako ideowy komunista
od przekształcania organizacji harcerskiej w machinę służącą partii.

Po II wojnie światowej młodzi ludzie zafascynowani postawą bohaterów ?Kamieni
na szaniec? tworzyli spontanicznie drużyny harcerskie w całej Polsce. Władze
komunistyczne nie mogły się jednak pogodzić z udziałem przedwojennych
instruktorów w wychowaniu młodzieży, nie mogły nawet spokojnie patrzeć na
udział we władzach harcerskich tych spośród nich, którzy przed wojną byli
uważani za lewicowych.

Nowa władza promowała nowych ludzi, którzy wypaczali ideę harcerską, zakazując
wychowania religijnego, wprowadzając koedukację do szczebla drużyn,
wprowadzając do ZHP elementy wychowania pionierskiego, a w końcu w 1948 roku
doprowadzili do likwidacji ZHP i włączenia harcerstwa do Związku Młodzieży
Polskiej. I chociaż w 1956 roku reaktywowano na zjeździe w Łodzi ZHP to dalej
przedwojenni instruktorzy mieli utrudnioną pracę z młodzieżą. Sam zaś Związek
szedł po linii współpracy z władzami komunistycznymi wprowadzając w pewnym
okresie obowiązkowość przynależności młodzieży licealnej do Harcerskiej Służby
Polsce Socjalistycznej.


Rewolucjonista
Po okresie działalności w PZPR i czerwonym harcerstwie, Jacek Kuroń zaczyna
krytykować linię ideową partii komunistycznej. W 1957 roku kończy Wydział
Historii Uniwersytetu Warszawskiego. W 1964 r. wraz z Karolem Modzelewskim
pisze słynny ?List otwarty do partii?, krytykując władzę z pozycji skrajnie
marksistowskich. Został za to skazany na 3 lata więzienia w 1965 r., ale
zwolniono go w 1967 r. W marcu 1968 r., zostaje w związku z wydarzeniami
marcowymi aresztowany i skazany za organizację strajków studenckich na trzy i
pół roku więzienia. Jest to okres rewolucyjny w życiorysie Kuronia. Od tego
czasu rozpoczyna się budowa legendy człowieka niezłomnego w walce o wolność i
demokrację.

W rzeczywistości Kuroń wraz z towarzyszami z założonego w 1976 r. KOR nie
walczył ani o wolność, ani o demokrację. Walka toczyła się o władzę i
przejęcie kontroli. W okresie, gdy powstawał Komitet Obrony Robotników trudno
było marzyć o Polsce zupełnie wolnej od sowieckiej okupacji, dlatego w
środowiskach ?lewicy solidarnościowej? tliła się koncepcja budowy ? jak w
Czechosłowacji ? ?socjalizmu z ludzką twarzą?. Przekornie można by napisać, że
to się powiodło, bo współcześnie żyjemy w wymarzonym przez nich ustroju, na
wpół drogi od socjalizmu do kapitalizmu.


Negocjator i PRL-bis
W lipcu i sierpniu 1980 Kuroń organizował sieć informacji o ruchu strajkowym.
Miesiąc później został doradcą Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego
NSZZ ?Solidarność?. Internowany 13 grudnia 1981 r., w 1982 r. został
aresztowany pod zarzutem próby obalenia ustroju i zwolniony w 1984 r. na mocy
amnestii. W 1989 r. brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu i w Magdalence,
które do dziś budzą mieszane uczucia i wiele kontrowersji. Według części
publicystów, historyków i polityków Okrągły Stół był zdradą narodową.
Sprowadził się do pozornego obalenia komunizmu, a w rzeczywistości był
oddaniem części władzy tzw. ?konstruktywnej opozycji?, wywodzącej się głównie
z KOR i środowisk ?lewicy solidarnościowej?. Ocenia tych porozumień jest
trudna. Przede wszystkim brakuje faktów i wiedzy. Wiadomo na pewno, że
skutkiem porozumienia komunistów z ?konstruktywną opozycją? skończył się w
historii Polski okres PRL, a rozpoczęła epoka PRL-bis.


Minister
W III RP Jacek Kuroń z racji swoich styropianowych zasług został jednym z
najbardziej liczących się polityków. W latach 1989-1990 i 1992-93 był
ministrem pracy i polityki socjalnej; od 1989 r. do 2001 r. posłem (OKP,
później UD i UW). W wyborach w 1995 r. kandydował na urząd Prezydenta RP;
zajął 3. miejsce, uzyskując 9,2% głosów.

?W nocy czytałem książkę Kuronia (...). Teraz jest ministrem pracy i spraw
socjalnych, a mówi tylko o filantropii. Nic o tym gdzie pracować, co robić,
jak się dorabiać. Po prostu on o tym nie ma pojęcia (...). Kuroń rozzłościł
mnie, gdy - jako minister w rządzie Mazowieckiego - zamiast uczyć jak ludzie
mają szukać pracy w nowym ustroju, radził, gdzie i jak żebrać, dokąd zgłaszać
się po zasiłki? ? tak o działalności Jacka Kuronia jako ministra wypowiada się
inna postać opozycji Stefan Kisielewski.
Sam Kuroń uważał, że nie nadaje się na ministra, przynajmniej tak głosił
publicznie. Gdy inny byli działacze poubierali się w garnitury o pozostawał
sobą. O niekonwencjonalnym podejściu Kuronia do działalności politycznej
świadczy jego zachowanie w ławach poselskich: ?na salach sejmowych zwykle
śpię, co zresztą widać w relacjach telewizyjnych?. W większości głosowań Kuroń
albo nie uczestniczy, albo wstrzymuje się od głosu. Dotyczy to przede
wszystkim spraw o charakterze ideologicznym. Nie uczestniczył też w żadnym
głosowaniu związanym z konkordatem.


Bohater Wyborczej
Pochodzący z rodziny o korzeniach PPS-owskich trafia do ?czerwonego
harcerstwa?. Tam zajmuje się indoktrynacją młodzieży, by działała i myślała w
odpowiedni sposób. Później po rozczarowaniu realnym socjalizmem przechodzi do
opozycji i atakuje PZPR z pozycji marksistowskich. W tym okresie spędza czas w
więzieniu albo na działalności opozycyjnej. Wreszcie zostaje jednym z
uczestników Okrągłego Stołu, po reformie ustrojowej zostaje ministrem, posłem,
a w wyborach prezydenckich zajmuje trzecie miejsce.

Uroczysty pogrzeb Jacka Kuronia odbywa się 26 czerwca 2004 r. na Cmentarzu
Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Zostaje pochowany w Alei Zasłużonych. Hołd
oddają mu przyjaciele i przedstawiciele wszystkich wyznań w Polsce: katolicy,
ewangelicy, prawosławni, żydzi, buddyści i muzułmanie.

Dla tych, którzy czytają ?Gazetę Wyborczą? Jacek Kuroń na zawsze pozostanie
bohaterem, ci którzy unikają tego dziennika mogą wyrobić sobie własną
niezależną opinię.


Grzegorz Lepianka

--
Dlatego nadal,,,,,,,,,,,,,,,
--
-- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -- -- -- -- -- -- -
pozdrowienia
matusm

Data: 2011-09-12 10:43:15
Autor: Tomek
Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.

Użytkownik "Przemysław W" <brońmy RP przed pisem@op.pl> napisał w wiadomości news:j4kb2t$7d1$1news.onet.pl...
- Jacek bardzo by się ucieszył, że park nosi jego imię, bo to miejsce, gdzie ludzie ze sobą rozmawiają i się łączą, a Jacek potrafił łączyć ludzi - mówił były premier Tadeusz Mazowiecki, który dość niespodziewanie przyjechał w sobotę do Sosnowca, gdzie razem z Andrzejem Kuroniem odsłonił pamiątkową tablicę.

Pamiętam te zupku Kuronia... Sam chyba był zaskoczony tym, że jego koledzy doprowadzili ten kraj do takiej ruiny, że trzeba było uruchamiać publiczne garkuchnie, żeby ludzie na ulicach nie umierali z głodu. Ministrem był żałosnym - właściwie nic nie zrobiono dla ludzi w czasach jego ministrowania. Tylko te zupki dla bezdomnych mu wyszły...
Tomek

Data: 2011-09-12 11:51:49
Autor: Przemysław W
Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.
Użytkownik "Tomek" <kuki543@wp.pl> napisał

Sam chyba był zaskoczony tym, że jego koledzy
doprowadzili ten kraj do takiej ruiny....


Ci?:

http://jedyniesluszne.blox.pl/2007/09/Czlonkowie-PZPR-w-szeregach-PiS.html


To nie byli koledzy Jacka Kuronia, to banda Kaczyńskiego.



Przemek

--

"Oświadczam, że w dniu 16.08.2011 podczas konferencji prasowej (...) rozpowszechniłem nieprawdziwe informacje..." - tak zaczynają się sprostowania opublikowane przez Adama Hofmana i Tomasza Porębę. Politycy PiS przyznają w nich, że mówili nieprawdę twierdząc, iżPlatforma Obywatelska ma bądź to 'zerowy udział' w niektórych inwestycjach bądź "nie brała w nich udziału" bądź 'ograniczała na nie fundusze".

Data: 2011-12-09 13:09:34
Autor: jadrys
Jacek Kuroń został patronem parku w K azimierzu Górniczym.
W dniu 2011-09-12 10:43, Tomek pisze:

Pamiętam te zupku Kuronia... Sam chyba był zaskoczony tym, że jego koledzy
doprowadzili ten kraj do takiej ruiny, że trzeba było uruchamiać publiczne
garkuchnie, żeby ludzie na ulicach nie umierali z głodu. Ministrem był
żałosnym - właściwie nic nie zrobiono dla ludzi w czasach jego
ministrowania. Tylko te zupki dla bezdomnych mu wyszły...
Tomek

"Dla ludzi" A cóż jeden człowiek (nawet minister) może zrobić dla ludzi w kraju gdzie panują zasady kapitalistyczne?

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Jacek Kuroń został patronem parku w Kazimierzu Górniczym.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona