Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jadrysowi o hrabi Pileckim.

Jadrysowi o hrabi Pileckim.

Data: 2009-04-15 11:03:08
Autor: cirrus
Jadrysowi o hrabi Pileckim.
# Zauważam w nich złośliwość, nieuzasadnioną aluzyjność i niedopuszczalne porównania.
Zaś jego wspomnienia ze szkoły podstawowej i dzieciństwa noszą już znamiona podobieństwa z rodowodem i linią polityczną pana hrabiego Pileckiego.
Rozpatrując casus pana hrabiego należy przypomnieć, że życie pana hrabiego i jego stajennego to dwa różne światy.
Jeden był zakreślony luksusem, władzą i beztroską, drugi wypełniony był ubóstwem, poniżeniem i strachem o utratę kawałka chleba.
Stajenny niekoniecznie musiał się godzić z prawem pierwszej nocy poślubnej poświęcanej przez jego małżonkę panu hrabiemu, z ciągłym podcieraniem panu hrabiemu tyłka i z batożeniem w wykonaniu pana hrabiego.
II WS stanowiła gehennę i rozpacz ale także nadzieję na inne, lepsze życie bez pańskiej łaski ale i pańskich krzywd.
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli marzył sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za Polskę w dawnym kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski, baty i pracę. Stajenny zaś szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę losu, aby jego dzieci nie musiały cierpieć głodu na przednówku,a on sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej przyszłości. Zatem szli oni walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej urządzoną. Pan hrabia o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową.
Ponieważ stajennych było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też wygrała idea sprawiedliwości ludowej.
Czego, rzecz zrozumiała, pan hrabia nie mógł przełknąć,wywłaszczony z własnych włości, godności i władzy.
Teraz to on musiał wiać na Zachód albo w pas się kłaniać klasie robotniczej.
Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48 strzelając z zaułka w plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go oni na bezkresne przestrzenie rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł wyżywać się do woli walcząc z nieograniczonymi zasobami surowej przyrody.
Zaś w Polsce w tym czasie stajenny otrzymał ziemię a robotnik fabrykę,dzieci posyłali do szkół odbudowując zrujnowaną po wojnie ojczyznę. A jaśnie pan ciągle dumał o III Wojnie Światowej by odebrać stajennemu władzę. Tak się pan hrabia zaciął w swej nienawiści do Polski Ludowej, że w końcu zaprzedać ją chciał obcym interesom szpiegując i zdradzając na ich rzecz. Była to sprawa nie do pomyślenia i nie do przyjęcia zaledwie w kilka lat po strasznej wojnie w , której zginęło 6 milionów Polaków.
Pan hrabia pomimo wezwań na Zachód nie posłuchał Andersa, pomimo próśb czerwonych o ujawnienie się nie skorzystał z możliwości ludowego ułaskawienia. Postanowił walczyć do zwycięskiego zakończenia w stylu Powstania Warszawskiego. I zwycięstwo nastąpiło tyle, że sumptem ludowego wysiłku.
Pana hrabiego za jego kontrrewolucyjną działalność pojmano, osądzono,skazano i rozstrzelano. I nie miało tutaj najmniejszego znaczenia , że ówcześnie rządzący Premier, jego kolega obozowy, Cyrankiewicz był u władzy. Jak Cyrankiewicz miał zabiegać o uwolnienie pana hrabiego, który z całych sił walczył o usunięcie Cyrankiewicza wraz z jego ludową władzą. W kontekście toczącej się ówcześnie wojny domowej takie oczekiwanie i posunięcie było niemożliwym,by nie powiedzieć wręcz absurdalnym. Sanacja w znacznie dogodniejszych dla niej warunkach politycznych także nie cackała się ze swoimi przeciwnikami politycznymi i osadzała ich w obozie ,w Berezie Kartuskiej.
Dlatego uważam , iż przypinanie Cyrankiewiczowi łatek z tego powodu , że nie ocalił swego zaprzysięgłego przeciwnika politycznego, który zbrojnie i w grupie prowadził walkę wywrotową w Polsce Ludowej jest zupełnym nieporozumieniem lub świadomym nadużyciem obliczonym na wywołanie litości wśród plebsu, z którym walczył on uporczywie i do samego końca.
Bardzo odpowiada mi stwierdzenie Stychowskiego,że"znam wielu ludzi ktorzy rowniez nie zwracali sie do J. Cyrankiewicza o cokolwiek.", bowiem świadczy to o politycznym realizmie tych ludzi wiedzących doskonale o tym, że Premier jest od rozwiązywania kompleksowych problemów całego narodu a nie pojedynczych problemów jednostek. Takie jednostkowe i charytatywne problemy zwykle rozwiązują Premierzy państwa, w którym pan Stychowski ma okazję przebywać, tak można by przypuszczać chyba, że pan Stychowski robi sobie wielkanocne jaja ze wszystkich.
Rozpatrywanie przez Stychowskiego działalności Pileckiego w kategorii błędu jest zwykłym kpieniem sobie z samego delikwenta jak i aparatu sprawiedliwości PRL-u. Szpiegostwo i zdrada należą do najohydniejszych zbrodni wobec narodu, także w państwach kapitalistycznych. Zatem rozmywanie i wybielanie tego rodzaju postaw jest wysoce nieetyczne, podobnie jak w przypadku pułkownika Kuklińskiego.
Natomiast zestawianie istoty funkcjonowania UB i SB z faszystowskimi strukturami koncentracyjnych obozów śmierci jest tak idiotycznie niewyobrażalne, że zatrącające o perfidię lub chorobę umysłową autora tych słów. Wypada także podkreślić, że ów klucz kadrowy , o którym wspomina F.S. jest stosowany we wszystkich służbach specjalnych pod ich potrzeby wykonawcze stosownie do nakreślonych celów politycznych. I nie ma co tutaj udawać, że zachodnie służby specjalne szkolą aniołów do ratowania ludzi,dzięki swemu pięknemu kluczowi. To nie klucz decyduje a zakreślone cele strategiczne.
Fakt, że ktoś jak np.: Jaruzelski utrzymywał się do końca w elitach PZPR, z czego czyni zarzut Stychowski, jest niepoważny. Gdyby dłużej trwały te elity nie byłoby ogromnego bezrobocia, emigracji i całej masy ludzkich tragedii.
Pamięć pana Stychowskiego jest niepełna i wybiórcza, ponieważ oprócz Bieruta i Cyrankiewicza wisiały także w szkołach portrety Rokossowskiego. To te portrety, a nie Andersa i Sikorskiego, symbolizowały niepodległość Polski, udział WP w rozgromieniu faszystowskiego najeźdźcy, przywracanie pokoju i stabilizacji w kraju poprzez m. in. eliminację resztek antykomunistycznego zaplecza , które z takim sentymentem, w podtekstach, wspomina Stychowski.
Opowiadamy zupełnie dwie różne bajki drogi Stychowski, przy czym nasza jest ludowa a pańska hrabiowska- w otoczce realizacyjnej rotmistrza Pileckiego.
I jeżeli zamierza pan swoim rozkojarzeniem wyjaśniać i usprawiedliwiać problem siusiania do kropielnicy przez Bolka, to wydaje się, iż w tych właśnie kategoriach należy przyjmować wszystkie pańskie refleksje, boć przecież nie mogące być traktowane jako poważne uwagi. Bowiem : "Te typy tak juz maja" jak słusznie pan zauważa, nota bene tylko w tym przypadku.
_________________ #
Ze strony:
http://zygfrydgdeczyk.blog.onet.pl/2,ID373571263,RS1,index.html

--
stevep

Data: 2009-04-15 11:50:14
Autor: jadrys
Jadrysowi o hrabi Pileckim.
cirrus pisze:
# Zauważam w nich złośliwość, nieuzasadnioną aluzyjność i niedopuszczalne porównania.
Zaś jego wspomnienia ze szkoły podstawowej i dzieciństwa noszą już znamiona podobieństwa z rodowodem i linią polityczną pana hrabiego Pileckiego.
Rozpatrując casus pana hrabiego należy przypomnieć, że życie pana hrabiego i jego stajennego to dwa różne światy.
Jeden był zakreślony luksusem, władzą i beztroską, drugi wypełniony był ubóstwem, poniżeniem i strachem o utratę kawałka chleba.
Stajenny niekoniecznie musiał się godzić z prawem pierwszej nocy poślubnej poświęcanej przez jego małżonkę panu hrabiemu, z ciągłym podcieraniem panu hrabiemu tyłka i z batożeniem w wykonaniu pana hrabiego.
II WS stanowiła gehennę i rozpacz ale także nadzieję na inne, lepsze życie bez pańskiej łaski ale i pańskich krzywd.
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli marzył sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za Polskę w dawnym kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski, baty i pracę. Stajenny zaś szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę losu, aby jego dzieci nie musiały cierpieć głodu na przednówku,a on sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej przyszłości. Zatem szli oni walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej urządzoną. Pan hrabia o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową.
Ponieważ stajennych było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też wygrała idea sprawiedliwości ludowej.
Czego, rzecz zrozumiała, pan hrabia nie mógł przełknąć,wywłaszczony z własnych włości, godności i władzy.
Teraz to on musiał wiać na Zachód albo w pas się kłaniać klasie robotniczej.
Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48 strzelając z zaułka w plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go oni na bezkresne przestrzenie rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł wyżywać się do woli walcząc z nieograniczonymi zasobami surowej przyrody.
Zaś w Polsce w tym czasie stajenny otrzymał ziemię a robotnik fabrykę,dzieci posyłali do szkół odbudowując zrujnowaną po wojnie ojczyznę. A jaśnie pan ciągle dumał o III Wojnie Światowej by odebrać stajennemu władzę. Tak się pan hrabia zaciął w swej nienawiści do Polski Ludowej, że w końcu zaprzedać ją chciał obcym interesom szpiegując i zdradzając na ich rzecz. Była to sprawa nie do pomyślenia i nie do przyjęcia zaledwie w kilka lat po strasznej wojnie w , której zginęło 6 milionów Polaków.
Pan hrabia pomimo wezwań na Zachód nie posłuchał Andersa, pomimo próśb czerwonych o ujawnienie się nie skorzystał z możliwości ludowego ułaskawienia. Postanowił walczyć do zwycięskiego zakończenia w stylu Powstania Warszawskiego. I zwycięstwo nastąpiło tyle, że sumptem ludowego wysiłku.
Pana hrabiego za jego kontrrewolucyjną działalność pojmano, osądzono,skazano i rozstrzelano. I nie miało tutaj najmniejszego znaczenia , że ówcześnie rządzący Premier, jego kolega obozowy, Cyrankiewicz był u władzy. Jak Cyrankiewicz miał zabiegać o uwolnienie pana hrabiego, który z całych sił walczył o usunięcie Cyrankiewicza wraz z jego ludową władzą. W kontekście toczącej się ówcześnie wojny domowej takie oczekiwanie i posunięcie było niemożliwym,by nie powiedzieć wręcz absurdalnym. Sanacja w znacznie dogodniejszych dla niej warunkach politycznych także nie cackała się ze swoimi przeciwnikami politycznymi i osadzała ich w obozie ,w Berezie Kartuskiej.
Dlatego uważam , iż przypinanie Cyrankiewiczowi łatek z tego powodu , że nie ocalił swego zaprzysięgłego przeciwnika politycznego, który zbrojnie i w grupie prowadził walkę wywrotową w Polsce Ludowej jest zupełnym nieporozumieniem lub świadomym nadużyciem obliczonym na wywołanie litości wśród plebsu, z którym walczył on uporczywie i do samego końca.
Bardzo odpowiada mi stwierdzenie Stychowskiego,że"znam wielu ludzi ktorzy rowniez nie zwracali sie do J. Cyrankiewicza o cokolwiek.", bowiem świadczy to o politycznym realizmie tych ludzi wiedzących doskonale o tym, że Premier jest od rozwiązywania kompleksowych problemów całego narodu a nie pojedynczych problemów jednostek. Takie jednostkowe i charytatywne problemy zwykle rozwiązują Premierzy państwa, w którym pan Stychowski ma okazję przebywać, tak można by przypuszczać chyba, że pan Stychowski robi sobie wielkanocne jaja ze wszystkich.
Rozpatrywanie przez Stychowskiego działalności Pileckiego w kategorii błędu jest zwykłym kpieniem sobie z samego delikwenta jak i aparatu sprawiedliwości PRL-u. Szpiegostwo i zdrada należą do najohydniejszych zbrodni wobec narodu, także w państwach kapitalistycznych. Zatem rozmywanie i wybielanie tego rodzaju postaw jest wysoce nieetyczne, podobnie jak w przypadku pułkownika Kuklińskiego.
Natomiast zestawianie istoty funkcjonowania UB i SB z faszystowskimi strukturami koncentracyjnych obozów śmierci jest tak idiotycznie niewyobrażalne, że zatrącające o perfidię lub chorobę umysłową autora tych słów. Wypada także podkreślić, że ów klucz kadrowy , o którym wspomina F.S. jest stosowany we wszystkich służbach specjalnych pod ich potrzeby wykonawcze stosownie do nakreślonych celów politycznych. I nie ma co tutaj udawać, że zachodnie służby specjalne szkolą aniołów do ratowania ludzi,dzięki swemu pięknemu kluczowi. To nie klucz decyduje a zakreślone cele strategiczne.
Fakt, że ktoś jak np.: Jaruzelski utrzymywał się do końca w elitach PZPR, z czego czyni zarzut Stychowski, jest niepoważny. Gdyby dłużej trwały te elity nie byłoby ogromnego bezrobocia, emigracji i całej masy ludzkich tragedii.
Pamięć pana Stychowskiego jest niepełna i wybiórcza, ponieważ oprócz Bieruta i Cyrankiewicza wisiały także w szkołach portrety Rokossowskiego. To te portrety, a nie Andersa i Sikorskiego, symbolizowały niepodległość Polski, udział WP w rozgromieniu faszystowskiego najeźdźcy, przywracanie pokoju i stabilizacji w kraju poprzez m. in. eliminację resztek antykomunistycznego zaplecza , które z takim sentymentem, w podtekstach, wspomina Stychowski.
Opowiadamy zupełnie dwie różne bajki drogi Stychowski, przy czym nasza jest ludowa a pańska hrabiowska- w otoczce realizacyjnej rotmistrza Pileckiego.
I jeżeli zamierza pan swoim rozkojarzeniem wyjaśniać i usprawiedliwiać problem siusiania do kropielnicy przez Bolka, to wydaje się, iż w tych właśnie kategoriach należy przyjmować wszystkie pańskie refleksje, boć przecież nie mogące być traktowane jako poważne uwagi. Bowiem : "Te typy tak juz maja" jak słusznie pan zauważa, nota bene tylko w tym przypadku.
_________________ #
Ze strony:
http://zygfrydgdeczyk.blog.onet.pl/2,ID373571263,RS1,index.html

 

A dlaczego mi? Kapitalistycznym oszołomom..

--
Linuks to system dla myślących uĹźytkownikĂłw..    Ja

A Debian jest pierwszym sekretarzem tego
systemu...   RĂłwnieĹź ja

Linux के एक प्रतिभाशाली है

मैं भीी

Data: 2009-04-15 16:07:04
Autor: cirrus
Jadrysowi o hrabi Pileckim.
Użytkownik "jadrys" <CHE@op.pl> napisał w wiadomości news:gs4akl$keg$1news.task.gda.pl...
cirrus pisze:
# Zauważam w nich złośliwość, nieuzasadnioną aluzyjność i
niedopuszczalne  porównania.
Zaś jego wspomnienia ze szkoły podstawowej i dzieciństwa noszą już
znamiona  podobieństwa z rodowodem i linią polityczną pana hrabiego
Pileckiego. Rozpatrując casus pana hrabiego należy przypomnieć, że
życie pana hrabiego i  jego stajennego to dwa różne światy.
Jeden był zakreślony luksusem, władzą i beztroską, drugi wypełniony był ubóstwem, poniżeniem i strachem o utratę kawałka chleba.
Stajenny niekoniecznie musiał się godzić z prawem pierwszej nocy
poślubnej  poświęcanej przez jego małżonkę panu hrabiemu, z ciągłym
podcieraniem panu  hrabiemu tyłka i z batożeniem w wykonaniu pana
hrabiego. II WS stanowiła gehennę i rozpacz ale także nadzieję na
inne, lepsze życie  bez pańskiej łaski ale i pańskich krzywd.
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli
marzył  sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za
Polskę w dawnym  kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski,
baty i pracę. Stajenny zaś  szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę
losu, aby jego dzieci nie musiały  cierpieć głodu na przednówku,a on
sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej  przyszłości. Zatem szli oni
walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej  urządzoną. Pan hrabia
o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową. Ponieważ stajennych
było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też  wygrała idea
sprawiedliwości ludowej. Czego, rzecz zrozumiała, pan hrabia nie mógł
przełknąć,wywłaszczony z  własnych włości, godności i władzy.
Teraz to on musiał wiać na Zachód albo w pas się kłaniać klasie
robotniczej. Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48
strzelając z zaułka w  plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go
oni na bezkresne przestrzenie  rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł
wyżywać się do woli walcząc z  nieograniczonymi zasobami surowej
przyrody. Zaś w Polsce w tym czasie stajenny otrzymał ziemię a
robotnik fabrykę,dzieci  posyłali do szkół odbudowując zrujnowaną po
wojnie ojczyznę. A jaśnie pan  ciągle dumał o III Wojnie Światowej by
odebrać stajennemu władzę. Tak się  pan hrabia zaciął w swej
nienawiści do Polski Ludowej, że w końcu zaprzedać  ją chciał obcym
interesom szpiegując i zdradzając na ich rzecz. Była to  sprawa nie do
pomyślenia i nie do przyjęcia zaledwie w kilka lat po  strasznej
wojnie w , której zginęło 6 milionów Polaków. Pan hrabia pomimo wezwań
na Zachód nie posłuchał Andersa, pomimo próśb  czerwonych o ujawnienie
się nie skorzystał z możliwości ludowego  ułaskawienia. Postanowił
walczyć do zwycięskiego zakończenia w stylu  Powstania Warszawskiego.
I zwycięstwo nastąpiło tyle, że sumptem ludowego  wysiłku.
Pana hrabiego za jego kontrrewolucyjną działalność pojmano,
osądzono,skazano  i rozstrzelano. I nie miało tutaj najmniejszego
znaczenia , że ówcześnie  rządzący Premier, jego kolega obozowy,
Cyrankiewicz był u władzy. Jak  Cyrankiewicz miał zabiegać o
uwolnienie pana hrabiego, który z całych sił  walczył o usunięcie
Cyrankiewicza wraz z jego ludową władzą. W kontekście  toczącej się
ówcześnie wojny domowej takie oczekiwanie i posunięcie było niemożliwym,by nie powiedzieć wręcz absurdalnym. Sanacja w znacznie dogodniejszych dla niej warunkach politycznych także nie cackała się
ze  swoimi przeciwnikami politycznymi i osadzała ich w obozie ,w
Berezie  Kartuskiej. Dlatego uważam , iż przypinanie Cyrankiewiczowi
łatek z tego powodu , że nie  ocalił swego zaprzysięgłego przeciwnika
politycznego, który zbrojnie i w  grupie prowadził walkę wywrotową w
Polsce Ludowej jest zupełnym  nieporozumieniem lub świadomym
nadużyciem obliczonym na wywołanie litości  wśród plebsu, z którym
walczył on uporczywie i do samego końca. Bardzo odpowiada mi
stwierdzenie Stychowskiego,że"znam wielu ludzi ktorzy  rowniez nie
zwracali sie do J. Cyrankiewicza o cokolwiek.", bowiem świadczy  to o
politycznym realizmie tych ludzi wiedzących doskonale o tym, że
Premier  jest od rozwiązywania kompleksowych problemów całego narodu a
nie  pojedynczych problemów jednostek. Takie jednostkowe i charytatywne
problemy  zwykle rozwiązują Premierzy państwa, w którym pan Stychowski
ma okazję  przebywać, tak można by przypuszczać chyba, że pan
Stychowski robi sobie  wielkanocne jaja ze wszystkich.
Rozpatrywanie przez Stychowskiego działalności Pileckiego w kategorii
błędu  jest zwykłym kpieniem sobie z samego delikwenta jak i aparatu sprawiedliwości PRL-u. Szpiegostwo i zdrada należą do najohydniejszych zbrodni wobec narodu, także w państwach kapitalistycznych. Zatem
rozmywanie  i wybielanie tego rodzaju postaw jest wysoce nieetyczne,
podobnie jak w  przypadku pułkownika Kuklińskiego.
Natomiast zestawianie istoty funkcjonowania UB i SB z faszystowskimi strukturami koncentracyjnych obozów śmierci jest tak idiotycznie niewyobrażalne, że zatrącające o perfidię lub chorobę umysłową autora
tych  słów. Wypada także podkreślić, że ów klucz kadrowy , o którym
wspomina F.S.  jest stosowany we wszystkich służbach specjalnych pod
ich potrzeby  wykonawcze stosownie do nakreślonych celów politycznych.
I nie ma co tutaj  udawać, że zachodnie służby specjalne szkolą
aniołów do ratowania  ludzi,dzięki swemu pięknemu kluczowi. To nie
klucz decyduje a zakreślone  cele strategiczne.
Fakt, że ktoś jak np.: Jaruzelski utrzymywał się do końca w elitach
PZPR, z  czego czyni zarzut Stychowski, jest niepoważny. Gdyby dłużej
trwały te elity  nie byłoby ogromnego bezrobocia, emigracji i całej
masy ludzkich tragedii. Pamięć pana Stychowskiego jest niepełna i
wybiórcza, ponieważ oprócz Bieruta  i Cyrankiewicza wisiały także w
szkołach portrety Rokossowskiego. To te  portrety, a nie Andersa i
Sikorskiego, symbolizowały niepodległość Polski,  udział WP w
rozgromieniu faszystowskiego najeźdźcy, przywracanie pokoju i stabilizacji w kraju poprzez m. in. eliminację resztek
antykomunistycznego  zaplecza , które z takim sentymentem, w podtekstach,
wspomina Stychowski. Opowiadamy zupełnie dwie różne bajki drogi
Stychowski, przy czym nasza jest  ludowa a pańska hrabiowska- w
otoczce realizacyjnej rotmistrza Pileckiego. I jeżeli zamierza pan
swoim rozkojarzeniem wyjaśniać i usprawiedliwiać  problem siusiania do
kropielnicy przez Bolka, to wydaje się, iż w tych  właśnie kategoriach
należy przyjmować wszystkie pańskie refleksje, boć  przecież nie
mogące być traktowane jako poważne uwagi. Bowiem : "Te typy tak  juz
maja" jak słusznie pan zauważa, nota bene tylko w tym przypadku.
_________________ # Ze strony:
http://zygfrydgdeczyk.blog.onet.pl/2,ID373571263,RS1,index.html
A dlaczego mi? Kapitalistycznym oszołomom..

Bo ty masz zdecydowane ciągotki komunistyczne.

--
stevep

Data: 2009-04-15 19:42:37
Autor: awe
Jadrysowi o hrabi Pileckim.

Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:gs45i6$kl4$1news.vectranet.pl...
# Zauważam w nich złośliwość, nieuzasadnioną aluzyjność i niedopuszczalne porównania.
Zaś jego wspomnienia ze szkoły podstawowej i dzieciństwa noszą już znamiona podobieństwa z rodowodem i linią polityczną pana hrabiego Pileckiego.
Rozpatrując casus pana hrabiego należy przypomnieć, że życie pana hrabiego i jego stajennego to dwa różne światy.
Jeden był zakreślony luksusem, władzą i beztroską, drugi wypełniony był ubóstwem, poniżeniem i strachem o utratę kawałka chleba.
Stajenny niekoniecznie musiał się godzić z prawem pierwszej nocy poślubnej poświęcanej przez jego małżonkę panu hrabiemu, z ciągłym podcieraniem panu hrabiemu tyłka i z batożeniem w wykonaniu pana hrabiego.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Wy stefek daje cie mamic takim tekscikom. Prawo pierwszej nocy nie mialo zastosowania w Polsce nigdy, moze zdarzyly sie jakies wyjatkowe sytuacje, ale raczej w bajkach o rycerzach.





II WS stanowiła gehennę i rozpacz ale także nadzieję na inne, lepsze życie bez pańskiej łaski ale i pańskich krzywd.
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli marzył sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za Polskę w dawnym kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski, baty i pracę. Stajenny zaś szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę losu, aby jego dzieci nie musiały cierpieć głodu na przednówku,a on sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej przyszłości. Zatem szli oni walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej urządzoną. Pan hrabia o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową.
Ponieważ stajennych było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też wygrała idea sprawiedliwości ludowej.
-- -- -- -- -- -- -- --
gowno prawda, stan posiadania szlachty przed 1939 rokiem byl stosunkowo niewielki. Wiekszosc ziemi zostala lub byla przeznaczona do parcelacji. Oczywiscie za wykupem ze skarbu panstwa.
Zdarzaly sie jednak wielkie majatki ziemskie, ale wiesz ...czemu sie dziwic skoro jeszcze wczesniej byly parokrotnie wieksze....Chodzmy tacy Radziwilowie posiadali ponad 10 tysiecy wsi, ponad 2200 folwarkow, i okolo 450 miast i miasteczek. Nie chce mi sie podawac dokladnych danych co do sztuki, ale mniej wiecej byla to tego typu skala. Dodajmy do tego ponad 500 tys chlopow panszczyznaninych, 1/4 ludnosci Rzeczpospolitej Obojga Narodow. Po konfiskatach za caratu, roznych wyprzedazach bylo tego znacznie mniej. Samych hrabiow bylo stosunkowo niewielu....
Gdyby ich zebrac do kupy nie stanowiliby nawet  moze druzyny wojskowej.

Czego, rzecz zrozumiała, pan hrabia nie mógł przełknąć,wywłaszczony z własnych włości, godności i władzy.
Teraz to on musiał wiać na Zachód albo w pas się kłaniać klasie robotniczej.
Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48 strzelając z zaułka w plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go oni na bezkresne przestrzenie rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł wyżywać się do woli walcząc z nieograniczonymi zasobami surowej przyrody.
-- -- -- -- -- -
Gowno prawda...wystarczy jako przyklad przebadac partyzantke na terenie Bialorusi. Sowieci wyslugujac sie wszelakiej masci parchami przewaznie wywodzacej sie z zydowskiej biedoty i menelstwa byli przez ludnosc miejscowa traktowani tak samo jak okupant niemiecki. Pamietano lata 20...kiedy caly narod chwycil za bron. Nie hrabiowie tylko cale spoleczenstwo. W okresie miedzywojennym znaczna czesc tej polskiej biednej ludnosci dostala nadzialy ziemi za walke o Polske lub wszelakiego rodzaju koncesje - chocby na obrot skladami soli itp itd...


Zaś w Polsce w tym czasie stajenny otrzymał ziemię a robotnik fabrykę,dzieci posyłali do szkół odbudowując zrujnowaną po wojnie ojczyznę. A jaśnie pan ciągle dumał o III Wojnie Światowej by odebrać stajennemu władzę.
-- -- -- -- -- -- -- --
z ta szkola nie bylo takie cacy. Jak miales pochodzenie zydowskie to moze faktycznie zalapales sie na jakas szkole powyzej zawodowki, a i tam gdzie mozna bylo zdobyc mature tez wcale nie bylo lekko sie dostac. Wcale nie wystarczalo proletariackie czy chlopskie pochodzenie. Znam te relacje z bezposrednich przekazow, wiec nikt mi nie bedzie wciskal kitu...o jakiejs opiece. Szkoly zakladano tak czy siak bez komunizmu w calej zachodniej europie.


Tak się pan hrabia zaciął w swej nienawiści do Polski Ludowej, że w końcu zaprzedać ją chciał obcym interesom szpiegując i zdradzając na ich rzecz. Była to sprawa nie do pomyślenia i nie do przyjęcia zaledwie w kilka lat po strasznej wojnie w , której zginęło 6 milionów Polaków.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Bo hrabia byl inteligentem ktory ledwo pozyl sobie w okresie miedzywojennym II RP, a sowietow nie raz widzial, a zwlaszcza pamietal jak na bosaka przechodzila ta cala armia przez polske dochodzac pod warszawe....trudno bylo oczekiwac zeby myslal optymistycznie o swoim losie i losie tych tzw chlopow i robotnikow, bo nie widzial zeby przecietny ciemniak i golodupiec mogl wporadzic dobrobyt. ..No chyba ze zapierdoli zegarek - jak to przecietny iwan zaiwanial...


Pan hrabia pomimo wezwań na Zachód nie posłuchał Andersa, pomimo próśb czerwonych o ujawnienie się nie skorzystał z możliwości ludowego ułaskawienia. Postanowił walczyć do zwycięskiego zakończenia w stylu Powstania Warszawskiego. I zwycięstwo nastąpiło tyle, że sumptem ludowego wysiłku.
Ludowy wysilek to juz lezy na cmentarzu, bo zdechl w postpgrowskich super wydajnie zarzadzanych gospodarstwach, a Ci co im wciskali scieme o proletariacie z kapiaca z ust maryslianka...maja sie dobrze na calkiem fajnych emeryturkach...zawsze chcieli byc jasniepanami i zostali. Nie udalo sie ubecji a przynajmniej tym ktorzy sadzili ze dozyja starosci na wysokich emeryturkach, ale i wsrod nich byli inteligenci - Ci zapewne czerpia zyski z niejednej wiekszej firmy.


Pana hrabiego za jego kontrrewolucyjną działalność pojmano, osądzono,skazano i rozstrzelano. I nie miało tutaj najmniejszego znaczenia , że ówcześnie rządzący Premier, jego kolega obozowy, Cyrankiewicz był u władzy. Jak Cyrankiewicz miał zabiegać o uwolnienie pana hrabiego, który z całych sił walczył o usunięcie Cyrankiewicza wraz z jego ludową władzą. W kontekście toczącej się ówcześnie wojny domowej takie oczekiwanie i posunięcie było niemożliwym,by nie powiedzieć wręcz absurdalnym. Sanacja w znacznie dogodniejszych dla niej warunkach politycznych także nie cackała się ze swoimi przeciwnikami politycznymi i osadzała ich w obozie ,w Berezie Kartuskiej.
Bieguny sie popierdolily. Socjalimz w PL byl zwykla soviecka okupacja z ponad 300 tys wojska czerwonej armii - tak czy siak do tego wlasnie sie sprowadzalo.


Dlatego uważam , iż przypinanie Cyrankiewiczowi łatek z tego powodu , że nie ocalił swego zaprzysięgłego przeciwnika politycznego, który zbrojnie i w grupie prowadził walkę wywrotową w Polsce Ludowej jest zupełnym nieporozumieniem lub świadomym nadużyciem obliczonym na wywołanie litości wśród plebsu, z którym walczył on uporczywie i do samego końca.
Bardzo odpowiada mi stwierdzenie Stychowskiego,że"znam wielu ludzi ktorzy rowniez nie zwracali sie do J. Cyrankiewicza o cokolwiek.", bowiem świadczy to o politycznym realizmie tych ludzi wiedzących doskonale o tym, że Premier jest od rozwiązywania kompleksowych problemów całego narodu a nie pojedynczych problemów jednostek. Takie jednostkowe i charytatywne problemy zwykle rozwiązują Premierzy państwa, w którym pan Stychowski ma okazję przebywać, tak można by przypuszczać chyba, że pan Stychowski robi sobie wielkanocne jaja ze wszystkich.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Ci ludzie po prostu mieli zbyt wiele sily i honoru zeby o cokolwiek prosic lumpa Cyrankiewicza. bardzo ciekawa postac. zachecam do wnikliwego przesledzenia jego zyciorysu.

[ciach]
Fakt, że ktoś jak np.: Jaruzelski utrzymywał się do końca w elitach PZPR, z czego czyni zarzut Stychowski, jest niepoważny. Gdyby dłużej trwały te elity nie byłoby ogromnego bezrobocia, emigracji i całej masy ludzkich tragedii.
-- -- -- -- -- -- --
Wlasnie ze wzgledu na to ze te elyty dalej pociagaly za sznurki - doszlo do ogromnego bezrobocia, emigracji i calej masy tragedii. Przypominam ze od stanu wojennego do 1989 roku gospodarka polska byla w defensywie. Swiat sie rozwijal, a my tkwilismy w sredniowieczu. Ile straconych pokolen....Teraz ten caly proletariat nie moze jak Jaruzelski korzystac z rzadowych szpitali tylko zapisuje sie w kolejki po reformach SLD.


Pamięć pana Stychowskiego jest niepełna i wybiórcza, ponieważ oprócz Bieruta i Cyrankiewicza wisiały także w szkołach portrety Rokossowskiego. To te portrety, a nie Andersa i Sikorskiego, symbolizowały niepodległość Polski, udział WP w rozgromieniu faszystowskiego najeźdźcy, przywracanie pokoju i stabilizacji w kraju poprzez m. in. eliminację resztek antykomunistycznego zaplecza , które z takim sentymentem, w podtekstach, wspomina Stychowski.
Opowiadamy zupełnie dwie różne bajki drogi Stychowski, przy czym nasza jest ludowa a pańska hrabiowska- w otoczce realizacyjnej rotmistrza Pileckiego.
-- -- -- -- -- -- -
najwygodniej jest ograniczyc konfikt na zasadzie ludowo hrabiowskiej, zamiast przyznac sie do wykonywania sovieckich strategicznych celow...chocby darzenie do opanowania eurpy zachodniej z doktryna ktora zakladala atomowy konflikt rozgrywany na zmiemiach polskich. Rozumiem ze PROLETARIAT'u atom sie nie trzymal....


I jeżeli zamierza pan swoim rozkojarzeniem wyjaśniać i usprawiedliwiać problem siusiania do kropielnicy przez Bolka, to wydaje się, iż w tych właśnie kategoriach należy przyjmować wszystkie pańskie refleksje, boć przecież nie mogące być traktowane jako poważne uwagi. Bowiem : "Te typy tak juz maja" jak słusznie pan zauważa, nota bene tylko w tym przypadku.
-- -- -- -- -- -- -- -- --
awe

Data: 2009-04-16 09:14:25
Autor: Vic
Jadrysowi o hrabi Pileckim.
cirrus wrote:
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli marzył sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za Polskę w dawnym kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski, baty i pracę. Stajenny zaś szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę losu, aby jego dzieci nie musiały cierpieć głodu na przednówku,a on sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej przyszłości.

Za duzo sie naczytales literatury XIX-wiecznej, konkretnie - polskiego pozytywizmu.

Zatem szli oni walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej urządzoną. Pan hrabia o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową.
Ponieważ stajennych było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też wygrała idea sprawiedliwości ludowej.

Gowno prawda. I to gowno prawda wymyslona przez specow od propagandy w Moskwie.
1. Hrabiow bylo w Polsce miedzywojennej bardzo niewielu, moze takze dlatego, ze polscy monarchowie nigdy nie nadawali tytulu hrabiowskiego. Jesli ktos mial taki tytul, to byl to tytul nadany przez wladce zagranicznego.
2. W IIRP wszelkie tytuly arystokratyczne z mocy prawa nie mialy zadnego znaczenia, a to samo prawo dotyczylo wszystkich bez wyjatku.
3. Przypominam, ze II RP stworzyli glownie socjalisci. Dlatego tez restaurowano panstwo jako republike (tak, tak, wiem ze socjalisci to dla sowieta zlo najwieksze, bo robil mu konkurencje na lewicy, a byl niezalezny od Moskwy).
4. Stajenny nie byl niewolnikiem wlasciciela ziemskiego. Byl pracownikiem zatrudnionym na podstawie umowy i otrzymujacym za to pieniadze. Jesli pracodawca nie spelnial jego oczekiwan, to nikt go nie wiezil, ani nie torturowal - mogl te prace zmienic.
5. Piszesz o hrabiach i o stajennych, gdzie zgubiles pozostale 98% spoleczenstwa? Mieszczan, samodzielnych rolnikow, robotnikow przemyslowych, rzemieslnikow, inzynierow, profesorow, pracownikow naukowych, nauczycieli, kolejarzy, zolnierzy zawodowych, policjantow, i wielu innych? Oni wszyscy tez byli niewolnikami tego hrabiego, co mial stajennego??
6. I ten hrabia, i stajenny w 1939 szli walczyc o te sama Polske, po klesce - zolnierze AK i BCh (stanowiacy caly przekroj spoleczenstwa) walczyli tez o te sama Polske, wykonujac rozkazy rzadu londynskiego. Byc moze sponsorowane przez sowietow AL, GL i inne syfy walczyly o cos innego, ale oni wszyscy razem stanowili jakies 5% sil zbrojnego podziemia.
7. Polska jakiej wg ciebie mial chciec ow stajenny, nie powstala na skutek woli spoleczenstwa, jakiegos spontanicznego zrywu, itp. Ona powstala tylko i wylacznie na bagnetach armii czerwonej. Nawet pierwsze powojenne wybory komunisci musieli sfalszowac, bo mimo calej propagandy, eksterminacji ludnosci, zastraszania, mordow sadowych, szykan i wywozek (polskich obywateli!) do Rosji, faktyczne spoleczne poparcie dla komunistow i tak bylo mizerne.

Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48 strzelając z zaułka w plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go oni na bezkresne przestrzenie rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł wyżywać się do woli walcząc z nieograniczonymi zasobami surowej przyrody.

Az dziwne, ze w pierwszej dekadzie XXI w. jeszcze ci nie wywietrzaly z glowy te bzdury splodzone przez stalinowskich specow od propagandy...
Kolego, strzelajacy do czerwonych to dostawali kulke albo na miejscu zaraz po schwytaniu, albo w pierdlu. Zas wywozki na bezkresne przestrzenie tajgi i tundry dotyczyly ludnosci niezaangazowanej politycznie i zbrojnie.
Tak jak procesy o szpiegostwo (i wieloletnie wiezienie, kara smierci lub   wywozka) mieli wylacznie ludzie w szpiegostwo nie zamieszani, a jedynie niewygodni dla wladzy :) Prawdziwi szpiedzy natomiast szybciutko byli wymieniani na schwytanych na Zachodzie szpiegow sowieckich.

--
Vic

"Diabel nie spi. Z byle kim."
S.J. Lec

Data: 2009-04-16 14:52:35
Autor: cirrus
Jadrysowi o hrabi Pileckim.
Uzytkownik "Vic" <bjorgul@o2.pl> napisal w wiadomosci news:gs6mea$lc0$1mx1.internetia.pl...
cirrus wrote:
Przy czym Pan hrabia widział zupełnie inną Polskę po wojnie, aniżeli
marzył  sobie jego stajenny. Pan hrabia szedł walczyć i umierać za
Polskę w dawnym  kształcie, w którym on decydował, rozdawał łaski,
baty i pracę. Stajenny zaś  szedł na wojnę, by wywalczyć sobie poprawę
losu, aby jego dzieci nie musiały  cierpieć głodu na przednówku,a on
sam miał perspektywę godnej i bezpiecznej  przyszłości.
Za duzo sie naczytales literatury XIX-wiecznej, konkretnie - polskiego pozytywizmu.
Zatem szli oni walczyć o tę samą Polskę tylko zupełnie inaczej urządzoną. Pan hrabia o Polskę Burżuazyjną a stajenny o Polskę Ludową.
Ponieważ stajennych było bez porównania więcej, aniżeli hrabiów stąd też wygrała idea sprawiedliwości ludowej.
Gowno prawda. I to gowno prawda wymyslona przez specow od propagandy w Moskwie.
1. Hrabiow bylo w Polsce miedzywojennej bardzo niewielu, moze takze dlatego, ze polscy monarchowie nigdy nie nadawali tytulu hrabiowskiego. Jesli ktos mial taki tytul, to byl to tytul nadany przez wladce zagranicznego.
2. W IIRP wszelkie tytuly arystokratyczne z mocy prawa nie mialy zadnego znaczenia, a to samo prawo dotyczylo wszystkich bez wyjatku.
3. Przypominam, ze II RP stworzyli glownie socjalisci. Dlatego tez restaurowano panstwo jako republike (tak, tak, wiem ze socjalisci to dla sowieta zlo najwieksze, bo robil mu konkurencje na lewicy, a byl niezalezny od Moskwy).
4. Stajenny nie byl niewolnikiem wlasciciela ziemskiego. Byl pracownikiem zatrudnionym na podstawie umowy i otrzymujacym za to pieniadze. Jesli pracodawca nie spelnial jego oczekiwan, to nikt go nie wiezil, ani nie torturowal - mogl te prace zmienic.
5. Piszesz o hrabiach i o stajennych, gdzie zgubiles pozostale 98% spoleczenstwa? Mieszczan, samodzielnych rolnikow, robotnikow przemyslowych, rzemieslnikow, inzynierow, profesorow, pracownikow naukowych, nauczycieli, kolejarzy, zolnierzy zawodowych, policjantow, i wielu innych? Oni wszyscy tez byli niewolnikami tego hrabiego, co mial stajennego??
6. I ten hrabia, i stajenny w 1939 szli walczyc o te sama Polske, po klesce - zolnierze AK i BCh (stanowiacy caly przekroj spoleczenstwa) walczyli tez o te sama Polske, wykonujac rozkazy rzadu londynskiego. Byc moze sponsorowane przez sowietow AL, GL i inne syfy walczyly o cos innego, ale oni wszyscy razem stanowili jakies 5% sil zbrojnego podziemia.
7. Polska jakiej wg ciebie mial chciec ow stajenny, nie powstala na skutek woli spoleczenstwa, jakiegos spontanicznego zrywu, itp. Ona powstala tylko i wylacznie na bagnetach armii czerwonej. Nawet pierwsze powojenne wybory komunisci musieli sfalszowac, bo mimo calej propagandy, eksterminacji ludnosci, zastraszania, mordow sadowych, szykan i wywozek (polskich obywateli!) do Rosji, faktyczne spoleczne poparcie dla komunistow i tak bylo mizerne.
Dlatego wywołał on polską wojnę domową w latach 45-48 strzelając z
zaułka w  plecy czerwonym, za co w rewanżu wywozili go oni na
bezkresne przestrzenie  rosyjskiej tajgi i tundry, gdzie mógł wyżywać
się do woli walcząc z  nieograniczonymi zasobami surowej przyrody.
Az dziwne, ze w pierwszej dekadzie XXI w. jeszcze ci nie wywietrzaly z glowy te bzdury splodzone przez stalinowskich specow od propagandy...
Kolego, strzelajacy do czerwonych to dostawali kulke albo na miejscu zaraz po schwytaniu, albo w pierdlu. Zas wywozki na bezkresne przestrzenie tajgi i tundry dotyczyly ludnosci niezaangazowanej politycznie i zbrojnie.
Tak jak procesy o szpiegostwo (i wieloletnie wiezienie, kara smierci lub wywozka) mieli wylacznie ludzie w szpiegostwo nie zamieszani, a jedynie niewygodni dla wladzy :) Prawdziwi szpiedzy natomiast szybciutko byli wymieniani na schwytanych na Zachodzie szpiegow sowieckich.

To raczej poglady bardziej odlegle od moich niz Antarktyda, ale Jadrys czesto pisze o jasnie panach i dlatego mu to zadedykowalem. W zyciu nie spotkalem zadnego hrabiego, ale do jednego ze stolowników babcia prowadzaca ten interes zwracala sie "panie dziedzicu" co mnie bardzo smieszylo.

--
stevep

Jadrysowi o hrabi Pileckim.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona