Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jak Aleksandra Natalli -Świat z PiS-u, ośmieszyła się w Sejmie.

Jak Aleksandra Natalli -Świat z PiS-u, ośmieszyła się w Sejmie.

Data: 2010-03-19 18:19:15
Autor: najgorsze wyrazy wspólczucia
Jak Aleksandra Natalli -Świat z PiS-u, ośmieszyła się w Sejmie.
Każda - także ta dzisiejsza - debata w Sejmie o dokonaniach koalicji rządzącej, kończy się dla ekipy Tuska pozytywnie. Bo na tle antymodernizacyjnego rządu PiS, zakręconego na punkcie podsłuchów i spisków, ekipa PO-PSL wypada świetnie. I wszystkie kule wystrzelone w rząd przez PiS i SLD trafiają w płot.
Rząd jaki jest, każdy widzi. Bez rewelacji. Brakuje woli modernizowania Polski i przestawienia jej na tory szybkiego rozwoju. To wina nie tylko Platformy, ale także PSL, opozycji i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którzy zmiany blokują. Ale mimo to każda - także ta piątkowa - debata w Sejmie o dokonaniach koalicji rządzącej, kończy się dla ekipy Tuska pozytywnie. Bo na tle antymodernizacyjnego rządu PiS, zakręconego na punkcie podsłuchów i spisków ekipa PO-PSL wypada świetnie.

I kiedy Aleksandra Natalli -Świat z PiS wytknie ministrowi infrastruktury, że dwa główne projekty autostradowe mają potężne opóźnienia, to zaraz na mównicę wkroczy minister finansów Jacek Rostowski, aby przypomnieć, że za czasów PiS podpisano umowy na budowę 109 km autostrad, a czasów PO-PSL - aż 485 km! Za czasów PiS otwarto 313 km autostrad i dróg ekspresowych, a za czasów PO-PSL - ponad trzy razy więcej.

Gdy opozycja zauważy, że rząd nie potrafi zatrzymać wzrostu długu publicznego, to koalicja przypomni, że za czasów PiS dług też rósł, choć była niezła koniunktura gospodarcza. A rząd Tuska nieźle poradził sobie ze światowym kryzysem.

Dziś ci sami politycy, którzy załamują ręce nad zbyt wysokim deficytem budżetowym, zgłaszają w Sejmie projekty, które postulują zwiększanie wydatków. Jeśli Aleksandra Natalli-Świat ma pretensje do rządu, że nie załatwił w Komisji Europejskiej zgody na dotowanie stoczni z publicznych pieniędzy, to trochę kłóci się to z postulatem zmniejszania długu publicznego.

PiS od dawna głosi, że w czasie gdy niemieckie stocznie dostają pomoc publiczną, polskim jest ona odmawiana. A rzecz wygląda inaczej. Konrad Niklewicz prostował to w "Gazecie" wielokrotnie. Komisja Europejska od dawna nie wydała ani jednego zezwolenia na porównywalną do polskiej pomoc publiczną dla jakiejkolwiek stoczni w Europie. Nie licząc dwóch mikroskopijnych (175 i 840 tys. euro) dla dwóch stoczni niemieckich. A w Polsce pomoc dla stoczni wyniosła nominalnie 12 mld zł, z czego Komisja część nakazała zwrócić (np. prywatnym wierzycielom). Dziś Komisja godzi się na pomoc tylko dla tych zakładów, które w tarapaty wpadły po 1 lipca 2008 r., czyli po wybuchu kryzysu. A to nie jest przypadek polskich stoczni! W 2008 r. Bruksela uznała, że pomoc dla greckiej stoczni Hellenic Shipyard jest nielegalna, i nakazała jej zwrot. Podobnie było w 2004 r. w przypadku potężnej niegdyś stoczni Iznar w Hiszpanii. Zakłady upadły.

Kompletnie niezrozumiale były pretensje posłanki PiS w sprawie sprzedaży polskich papierów skarbowych. To akurat ministrowi finansów wychodzi całkiem nieźle.

Takich strzałów kulą w płot było więcej. Lider SLD Grzegorz Napieralski pomstuje na PO, że nie demontuje IV RP. A dzień wcześniej razem z Platformą znowelizował - przy głośnych protestach PiS - ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej.

Owszem PiS i SLD słusznie zarzucają rządowi Tuska porażkę w reformowaniu służby zdrowia, słusznie naśmiewają się z dokonań minister ds. walki z korupcją, bo ani ani ustawa lobbingowa ani ustawa korupcyjna nie zostały do tej pory poprawione. Mają rację mówiąc, że słynne jedno okienko Adama Szejnfelda zamiast ułatwić zakładanie firmy, jedynie je skomplikowało. Rządowi Tuska nie udało się rozruszać akcji kredytowej dla przedsiębiorców. Platforma nie ma też odwagi zająć klarownego stanowiska w sprawie in vitro i parytetów na listach wyborczych.

Ale większość Polaków nadal uważa, że także PiS i SLD nie mają pomysłu jak poradzić sobie z większością tych problemów. I chyba słusznie.

Zresztą ta debata toczyła się gdzieś obok najważniejszych pytań. Choćby takich jak efektywnie wydawać pieniądze publiczne. Dlaczego młody, zdrowy policjant bierze emeryturę od państwa, bogaty rolnik nie płaci składki zdrowotnej, a w tym czasie niezamożni rodzice dostają głodowy zasiłek na chore dziecko? Ale takie dylematy są dla naszych polityków zbyt skomplikowane.



http://wyborcza.pl/1,75968,7681095,Gliniane_kule_PiS.html


Artur Borubar

--

"Lech Kaczyński jest pierwszym prezydentem, który potrafił zablokować i zniszczyć całościową systemową reformę w Polsce. To jest rekord dwudziestolecia, zablokowanie reformy służby zdrowia (...) to jest grzech przeciwko Polsce. Drugim ewidentnym grzechem jest uniemożliwienie odzyskania przez Polskę w sposób łatwy i najprostszy opinii kraju lidera postępu integracji europejskiej (...) Smutnym rekordem będzie blokowanie dokończenia procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który sam przeprowadził i podpisał."

http://pepepe.pl/  Jeszcze 278 dni kompromitowania RP!

Jak Aleksandra Natalli -Świat z PiS-u, ośmieszyła się w Sejmie.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona