Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości
news:58c85045$0$660$65785112news.neostrada.pl...

http://niewygodne.info.pl/artykul7/03650-Jak-Niemcy-z-Rosjanami-zablokowali-polskie-porty.htm

(...)
Nie wszyscy wiedzą, że Rosjanie w porozumieniu z Niemcami tak ułożyli na dnie
Bałtyku dwie pierwsze rury gazociągu Nord Stream, iż do portu w Świnoujściu i
w Szczecinie nigdy nie będą mogły wpłynąć statki o zanurzeniu większym niż
13,5 metra (np. duże dalekomorskie kontenerowce). Co prawda w 2011 r. Merkel
obiecywała Tuskowi, że w razie potrzeby (np. rozbudowa polskich portów) Niemcy
zgodzą się na pogłębienie gazociągu, ale gdy przyszło co do czego, to
niemiecki sąd odrzucił polski pozew w tej sprawie.
(...)

Nie jestem ślepo-nienawistnikiem Tuska, ale w powyżej opisanym przypadku, jak na
dłoni, wyszło to, że polityk z niego co najwyżej drugorzędny. No cóż, gdyby miał
ukształtowane, w pełni własne, i nieprzekupne poglądy, to nikt (a już na pewno
nie Angela) nie wysunął by go na stanowisko przewodniczącego RE, chyba tylko
dureń tego nie wie.

O tym, że jest politykiem miałkim, pokazuje powyższy ciąg zdarzeń bezspornie. Po
czym poznać dobrego polityka?  No cóż, nie powinien on robić zbędnego smrodu,
czyli ma zachowywać się jak "człowiek cywilizowany". I nie stawiać na krawędzi
noża spraw, których wartość nie jest wcale wielka, a do tego rzecz jest nie do
wygrania. Daruję sobie analizę ruchu Kaczyńskiego w sprawie przedłużenia
kadencji DFT w Radzie Europy, bardziej chciałbym zanalizować postępowanie
Donalda Franciszka T. w kwestii gazrurki. Kiedy Merkel mu obiecała owo
pogłębienie położenia rury, to już wtedy powinny mu się zapalić wszystkie
światła ostrzegawcze. Dlatego, że jakieś tego typu prace, gdy Nord Stream już
leży sobie na dnie, są droższe, i to znacznie, niż ułożenie tego od razu
głęboko. Czy powinien wziąć od frau Bundeskanzlerin przyrzeczenie  _na_piśmie_?
Nie, to byłby zdecydowanie za słaby ruch, tak może postąpić zwykły asekurant! To
był ewidentnie moment, kiedy trzeba wyrżnąć pięścią w stół, czyli znacznie
wykroczyć poza politykę "cywilizowaną" (czytaj: ugrzecznioną). Należało postawić
sprawę tak: proszę przedstawić zatwierdzone plany głębokiego ułożenia, i
dopuścić naszych specjalistów do nadzoru wykonawczego. A jeśli "nie", to
należało zablokować tor wodny. Użycie do tego Marynarki Wojennej nie byłoby
rozwiązaniem roztropnym, powinno się to zrobić statkami cywilnymi. Np.
rybackimi, bo wyszłoby to najtaniej, może jeszcze wycieczkowcami: mogłyby one
się zmieniać, bo, jak myślę, nie zabrakło by chętnych do oglądania wkurzonych
min koalicji prusko-ruskiej. A tak wygląda na to, że wyszło "no i tuskiej"!

To, że sąd niemiecki nas olał -- dla średnio rozgarniętego człeka powinno być
jasne już wtedy, gdy(by) Anielcia odmówiła złożenia zobowiązań _na_piśmie_! W
formie traktatu międzynarodowego. Acz, jak podkreślam: nawet i taki traktat wart
byłby niewiele więcej, niż papier na którym go spisano.

Jeśli polityk nie wie, kiedy walnąć pięścią w stół (a gdy trzeba, to tak jak Korwin:
w mordę!) -- to jest jak ta żałosna postać, co to "wisi na ścianie i płacze".
Ktoś wie jak się na takiego mówi?


--

Zerżnięte ze Słonimskiego, no bo przywołuję z pamięci, więc pewnie coś
pokręciłem:

" - Że co? Wymiana POGLĄDÓW? Takiej wymiany starannie unikam,
bo jakoś zazwyczaj na niej... tracę!"

W dniu 2017-03-15 o 20:59,   (c)RaSz pisze:

Kiedy Merkel mu obiecała owo
pogłębienie położenia rury, to już wtedy powinny mu się zapalić wszystkie
światła ostrzegawcze. Dlatego, że jakieś tego typu prace, gdy Nord
Stream już
leży sobie na dnie, są droższe, i to znacznie, niż ułożenie tego od razu
głęboko. Czy powinien wziąć od frau Bundeskanzlerin przyrzeczenie
_na_piśmie_?

Tusk to piesek Makreli, proszę nie mieć żadnych złudzeń:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".