Data: 2015-01-17 23:10:52 | |
Autor: El Comandante | |
Jak PO-PSL okrada³y nas w 2014 roku | |
Je¶li mieliby¶my spojrzeæ na Polskê i na nasze pañstwo roku 2014 oczami elit
III RP, musieliby¶my stwierdziæ, ¿e nasza ojczyzna to "folklor" i "syf" (s³owa prezesa wielkiego "strategicznego" przedsiêbiorstwa pañstwowego), a tak¿e dodaæ, ¿e "pañstwo polskie praktycznie nie istnieje", ¿e wszystko to "ch..., d.... i kamieni kupa" (wypowied¼ by³ego ministra spraw wewnêtrznych z rz±du PO-PSL). Niemniej jednak, poza s³ynnymi, bogato zakrapianymi na koszt podatnika, sesjami odbywanymi w pewnej warszawskiej restauracji, podczas których dowiedzieli¶my siê co nasi dobrodzieje my¶l± tak naprawdê o swoim kraju, w Polsce, Anno Domini 2014, mia³o miejsce jeszcze parê innych wydarzeñ. Sprawa OFE - kradzie¿ na bezczelnego Niestety nie o wszystkich mo¿na powiedzieæ, ¿e dobrze przys³u¿y³y siê rozwojowi Polski. O ile jeszcze w 2013 roku emocjonowali¶my siê wydarzeniami na Cyprze, gdzie rz±d z powi±zan± z nim finansjer±, w jeden weekend by³ w stanie zablokowaæ i skonfiskowaæ czê¶æ depozytów bankowych ulokowanych na wyspie, o tyle w lutym 2014 roku mieli¶my okazjê do¶wiadczyæ czego¶ podobnego na w³asnej skórze. Chodzi oczywi¶cie o wyssanie przez rz±d Donalda Tuska z Otwartych Funduszy Emerytalnych 153 mld z³ i ulokowanie ich na wirtualnych kontach w ZUS. To, ¿e politycy Platformy Obywatelskiej i PSL stoj± na bakier z Siódmym Przykazaniem Bo¿ym nie powinno nikogo dziwiæ, zastanawiaæ jednak mo¿e pokora, a wrêcz obojêtno¶æ z jak± tê jawn± kradzie¿ przyjêli sami Polacy. Byæ mo¿e wynika to z faktu, ¿e to nie pierwszy rabunek dokonany na ich portfelach i ¿e zd±¿yli siê ju¿ oni do tej ³upie¿czej polityki przyzwyczaiæ. Wszak ca³y system emerytalny skonstruowany jest na bazie braku poszanowania dla w³asno¶ci prywatnej, poprzez fakt, i¿ opiera siê on na przymusie. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e Polacy okradzeni zostali dwukrotnie z tych samych pieniêdzy - pierwszy raz, gdy zmuszono ich do op³acania sk³adki emerytalnej (niewa¿ne czy do ZUS czy do OFE), a drugi raz, gdy 153 mld z³ z tych sk³adek przesuniêto z OFE do ZUS, a tak naprawdê przeznaczono je na za³atanie wielkiej bud¿etowej dziury, na któr± sk³ada siê rosn±cy z prêdko¶ci± ¶wiat³a d³ug publiczny. Przy okazji okaza³o siê, ¿e pieni±dze, które musimy - bo tak nakazuje ustawa - odk³adaæ na przysz³e g³odowe emerytury, nie s± tak naprawdê naszymi pieniêdzmi, skoro, nie do¶æ, ¿e nie mo¿emy ich wyp³aciæ w dowolnym momencie, to jeszcze mog± one byæ w dowolny sposób rozporz±dzane przez polityczno-finansowy establishment. A do tego, by tak siê sta³o, wystarczy zwyk³a wiêkszo¶æ w parlamencie. Chyba najwiêksi czciciele demokracji zgodz± siê tu z pogl±dem, ¿e jest to ustrój, który nie zawsze dobrze s³u¿y cz³owiekowi. D³ug publiczny - kradzie¿ w bia³ych rêkawiczkach Pytanie, na ile wystarczy, do zmniejszenia d³ugu publicznego, pieniêdzy skonfiskowanych OFE przez rz±d, wydaje siê pozbawione sensu, je¶li u¶wiadomimy sobie, w jakim tempie narasta ten d³ug. I to jest kolejna kwestia, której nie sposób pomin±æ, gdy wspomina siê dopiero co zakoñczony rok. Otó¿ jeden z o¶rodków badawczych wyliczy³, ¿e na koniec grudnia 2014 roku jawny d³ug publiczny wyniesie ponad bilion z³otych (oko³o 1021,3 mld z³), przy 997,9 mld z³ na koniec czerwca. Wychodzi na to, ¿e nasz d³ug ro¶nie w tempie 127 mln na dobê, co daje 5,2 mln z³ na godzinê i 1468,6 z³ na sekundê. Rz±dz±cy doskonale to wiedz± jednak niespecjalnie zabiegaj± o to, by choæ trochê skorygowaæ swoj± politykê w tym zakresie. Pomna¿anie d³ugu sta³o siê dla polityków sposobem na trwanie przy w³adzy tu i teraz, choæ tak naprawdê oznacza okradanie ludzi, którzy nawet jeszcze siê nie urodzili. Bez w±tpienia odbije siê to na sytuacji materialnej przysz³ych pokoleñ, gdy¿ taka jest logika d³ugu - zawsze jest on balastem. A w sytuacji, która nie daje wiêkszych nadziei na bardziej prorozwojow± przysz³o¶æ, mimo zapewnieñ polityków III RP, ¿e oko³o 2020 roku Polska stanie siê jedn± z najwiêkszych potêg gospodarczych ¶wiata, jest balastem bezdyskusyjnym. Podatki - kradzie¿ permanentna W kwestii podatków rok 2014 nie przyniós³ w zasadzie wiêkszych zmian, poza wzrostem akcyzy na niektóre towary. Ponadto, dziêki Centrum Adama Smitha dowiedzieli¶my siê po raz kolejny jak d³ugo w ci±gu roku musimy pracowaæ na podatki. W minionym roku dzieñ wolno¶ci podatkowej przypad³ na 14 czerwca. Oznacza to, ¿e dopiero po pó³ roku pracy zaczynamy tak naprawdê zarabiaæ na siebie. Reszta naszych dochodów zasila bud¿et pañstwa, z którego - co prawda - czê¶æ z nich wraca potem do nas w formie ¶wiadczonych nam przez pañstwo, w±tpliwej jako¶ci, us³ug, jednak olbrzymia czê¶æ tonie w otch³ani rz±dowych wydatków, z których nigdy nie mieli¶my i raczej nigdy nie bêdziemy mieæ ¿adnego po¿ytku. Pozytywn± kwesti± jest zwiêkszenie (choæ bardzo niewielkie) ulg podatkowych dla rodzin wielodzietnych. Przynajmniej niektórzy podatnicy bêd± mieli szansê odzyskaæ czê¶æ odprowadzanych na rzecz pañstwa w ci±gu roku danin. O wiele prostszym rozwi±zaniem by³aby oczywi¶cie na tyle znacz±ca redukcja podatków, by nie by³o potrzeby wprowadzania ¿adnych ulg. Jednak proste rozwi±zania nie s±, niestety, specjalno¶ci± III RP. I na zmianê w tej kwestii raczej siê nie zanosi, o czym ¶wiadczyæ mog± ubieg³oroczne dysputy na temat ordynacji podatkowej, która - jak chcia³oby ministerstwo finansów - zawieraæ ma m.in. klauzulê obej¶cia prawa podatkowego. Ma ona wszelkie niejasno¶ci prawne w danej sprawie interpretowaæ na korzy¶æ urzêdu. Czyli urzêdnikom skarbówki jeszcze ³atwiej ni¿ obecnie przychodziæ bêdzie niszczenie ludzi i przedsiêbiorstw. Jak siê broniæ przez rz±dowym rabunkiem? Za spektakularne, symboliczne wrêcz wydarzenie roku 2014 uzna³bym tragediê p. Krystyny Chojnackiej z Kartuz, która nie wytrzyma³a psychicznie wieloletniej udrêki w kontaktach ze skarbówk± i w ostateczno¶ci targnê³a siê na swoje ¿ycie. W li¶cie po¿egnalnym, ujawnionym przez jej mê¿a, Chojnacka napisa³a: "Nie mam ju¿ si³y walczyæ z urzêdnikami, którzy za wszelk± cenê chroni± swoje stanowiska, nie nara¿aj±c siê Ministerstwu Finansów, stosuj±c praktyki ur±gaj±ce zasadom obiektywizmu, zaufania i sprawiedliwo¶ci". O tym tragicznym wydarzeniu, ale tak¿e o innych, nie tak dramatycznych, lecz te¿ przejmuj±cych, mo¿emy przeczytaæ w, wydanej przez WEKTORY, ksi±¿ce Józefa Bia³ka "Czas spekulantów. Wzlot i upadek polskiej przedsiêbiorczo¶ci". Ta ksi±¿ka, która trafi³a na rynek w grudnie 2014 roku, to równie¿ wa¿ne wydarzenie minionych 365 dni, choæ przez ma³o kogo zauwa¿one, a ju¿ zw³aszcza jako wydarzenie. Tymczasem ksi±¿ka, choæ traktuje o najnowszej historii schy³kowego PRL-u i III RP, okazaæ siê mo¿e przydatnym podrêcznikiem, jak przetrwaæ w trudnych czasach. Pozostawanie Polski w strukturach coraz bardziej socjalistycznej Unii Europejskiej, ³atwych czasów raczej nie zapowiada. Józef Bia³ek opowiada w ksi±¿ce - odwo³uj±c siê równie¿ do w³asnego do¶wiadczenia - jak mo¿na siê broniæ przed pañstwem, które zabiera ludziom wolno¶æ, w tym zw³aszcza wolno¶æ gospodarcz±. Opowie¶æ o ludziach, którzy w PRL tworzyli tzw. czarny rynek, o ich do¶wiadczeniach, czêsto ¶miesznych a czêsto mro¿±cych krew w ¿y³ach, daje mimo wszystko nadziejê na to, ¿e zawsze jest jakie¶ wyj¶cie z trudnej sytuacji. Sytuacji, któr± od 25 lat funduj± nam politycy z buziami pe³nymi frazesów o demokracji, zdolni - za pomoc± ustawowych bubli produkowanych na zamówienie przeró¿nych grup interesu - do niszczenia ludzi i ca³ego kraju. Zamiast marnowaæ czas na wczytywanie siê w analizy dy¿urnych ekonomistów, widz±cych przysz³o¶æ III RP tylko w ¶wietlanych barwach, lepiej po¶wiêciæ go na lekturê tej cennej ksi±¿ki. O wiele wiêkszy bêdzie z tego po¿ytek. Pawe³ Szt±berek http://www.pafere.org/artykuly,n2255,rok_2014__z_vii_przykazaniem_na_bakier.html |
|