Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jak Żydzi z NBP trzepią kasę

Jak Żydzi z NBP trzepią kasę

Data: 2011-09-26 10:20:28
Autor: boukun
Jak Żydzi z NBP trzepią kasę
Ekonomiści pozytywnie oceniają piątkową interwencję NBP


24.09. Warszawa (PAP) - Ekonomiści pozytywnie oceniają piątkową decyzję Narodowego Banku Polskiego o interwencji na rynku walutowym. Uważają, że zbliżyła złotego do kursu równowagi i pokazała spekulantom na rynku walutowym, że bank w każdej chwili może zareagować w obronie złotego.


W piątek po południu Narodowy Bank Polski poinformował, że interweniował na rynku walutowym. W efekcie interwencji złoty gwałtownie umocnił się do euro - cena wspólnej waluty spadła z 4,51 zł do 4,37 zł.


"Decyzja NBP okazała się skuteczna na krótką metę, ale zobaczymy, czy będzie efektywna także w dłuższym okresie" - powiedział PAP główny ekonomista BCC Stanisław Gomułka. Jego zdaniem interwencja miała sens, bowiem kurs równowagi złotego do euro (zapewniający równowagę gospodarki - PAP) znajduje się w okolicach 4 zł.


Także wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz docenił działanie NBP na rynku walutowym. Jego zdaniem sytuacja na rynku walutowym stała się poważna np. z punktu widzenia relacji długu publicznego do PKB. "Co prawda do końca roku jeszcze daleko, ale w wyniku osłabienia złotego dług publiczny zaczął niepokojąco puchnąć" - powiedział Wyżnikiewicz. Dodał, że dotychczas NBP bardzo niechętnie angażował się w działania na rynku walutowym. "Interwencja była sygnałem, że bank cały czas monitoruje sytuację i w razie potrzeby reaguje. Decyzja odniosła skutek, wystraszyła spekulantów" - powiedział.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ekonomisci-pozytywnie-oceniaja-piatkowa-interwencje-NBP-2411668.html

- Wczorajsza interwencja NBP na rynku walutowym powinna być ostrzeżeniem dla spekulantów - powiedział w wywiadzie dla Polskiego Radia prezes NBP Marek Belka. W piątek Narodowy Bank Polski zainterweniował sprzedając pewną ilość walut obcych za złote. W efekcie złoty zyskał m.in. do euro i dolara nawet po 10 groszy. Zdaniem szefa banku centralnego, Polska ma szanse przejść przez zawirowania gospodarcze na świecie suchą nogą.

- NBP nie ma wyznaczonego kursu, przy którym będzie bronić złotówki - podkreślił prezes NBP.

Marek Belka nie chciał ujawnić, jak dużą kwotę dewiz NBP sprzedał wczoraj na giełdach walutowych. Przestrzegł natomiast spekulantów, że polski bank centralny może w każdym momencie powrócić na rynek.

- Chcemy aby ci, którzy grają na zniżkę złotego musieli uwzględnić w tej grze czynnik ryzyka. Innymi słowy, żeby to działanie nie było komfortową jazdą autostradą w jednym kierunku. Z przeciwka może coś nadjechać - powiedział prezes.

http://tvp.info/informacje/biznes/interwencja-nbp-ma-ostrzec-spekulantow/5308237

Interwencja NBP na rynku walutowym to koniec pewnej epoki
Po raz pierwszy od kilkunastu lat NBP zainterweniował na rynku walutowym, aby umocnić złotego.

W ubiegłym tygodniu Narodowy Bank Polski przeprowadził interwencję walutową, sprzedając waluty obce za złote, co przyczyniło się do znaczącego wzrostu kursu złotego. Od wprowadzenia w Polsce systemu kursu płynnego w kwietniu 2000 r. NBP nigdy nie zdecydował się na interwencję walutową w celu umocnienia kursu złotego. W tym okresie przedstawiciele banku centralnego stosowali jedynie tzw. interwencje słowne, które zwykle nie były skuteczne. Co więcej, NBP nie podejmował interwencji walutowych dla obrony złotego od pierwszej połowy lat 90. Odnotować trzeba również, że banki centralne szczególnie niechętnie interweniują przeciwko osłabieniu waluty krajowej, gdyż wiąże się to ze zmniejszeniem ich rezerw walutowych. Z tych wszystkich powodów interwencja NBP jest wydarzeniem zasługującym na szczególną uwagę.

NBP miał mocne argumenty za przeprowadzeniem interwencji. Od początku sierpnia br. kurs euro względem złotego wzrósł o 13 proc. W ostatnich dniach spekulacja na osłabienie kursu złotego nasiliła się, co wskazywało na ryzyko jego dalszego i gwałtownego spadku. Dla banku centralnego istotny stał się zatem nie tylko poziom kursu, ale również tempo jego zmian. Tak duża skala deprecjacji złotego - gdyby miała charakter trwały - oznaczałaby wstrząs dla polskiej gospodarki. Osłabienie kursu złotego w tej skali przyczyniłoby się do wzrostu inflacji o prawie 1 pkt proc. w ciągu dwóch kwartałów, wydłużając istotnie proces obniżania inflacji. Wysoka zmienność kursu złotego ma również niekorzystny wpływ na inwestycje i zatrudnienie. Argument ten stał się szczególnie istotny właśnie teraz, gdy duże firmy zamierzają nadal ograniczać nowe inwestycje i koncentrować się na inwestycjach odtworzeniowych, podnoszących efektywność majątku produkcyjnego.

Na pierwszy rzut oka NBP znalazł się w komfortowej sytuacji. Sprzedaż euro po wysokim kursie przyczynia się do poprawy wyniku finansowego banku centralnego. Interwencja oznacza również zmniejszenie skali nadpłynności sektora bankowego, której absorpcja jest kosztowna dla NBP. Ceny amerykańskich papierów skarbowych (NBP może być zmuszony do ich sprzedaży w celu sfinansowania interwencji) mających znaczący udział w aktywach rezerwowych NBP są wyśrubowane. Ponadto dostępne szacunki tzw. kursu równowagi złotego sygnalizują, że kształtuje się on na poziomie ok. 4,00 zł za euro. Z kolei badania ankietowe eksporterów wskazują, że kurs progowy opłacalności eksportu wynosi ok. 3,60 zł za euro. Oznacza to, że nawet znaczne umocnienie kursu złotego nie powinno być czynnikiem, który hamowałby wzrost gospodarczy w Polsce.

Jest jednak druga strona medalu. W przypadku niepowodzenia ubiegłotygodniowej interwencji NBP nie będzie mógł odwołać się do podwyżki stóp procentowych jako instrumentu stabilizowania kursu złotego. Przy obecnej niechęci inwestorów do nabywania bardziej ryzykownych aktywów dla wyraźnego umocnienia złotego konieczna byłaby skoncentrowana w czasie podwyżka stóp o dużej skali. Biorąc pod uwagę znaczące pogorszenie perspektyw wzrostu gospodarczego w Polsce, opcja silnego podniesienia stóp przez Radę Polityki Pieniężnej jest jednak czysto teoretyczna. Oznacza to, że w przypadku ponownego nasilenia spekulacji na osłabienie kursu złotego NBP będzie skazany na kolejne interwencje. Gdyby ich nie podjął, wiarygodność banku centralnego uległaby erozji.

Czy ewentualne kolejne interwencje NBP będą skuteczne? Obecny poziom aktywów rezerwowych NBP przekracza 100 mld dol., a wraz ze środkami dostępnymi w ramach tzw. elastycznej linii kredytowej MFW bank centralny dysponuje kwotą ponad 130 mld dol. Wysoki poziom aktywów rezerwowych to jedna z najważniejszych przesłanek skutecznych interwencji walutowych. Ważne jest jednak, aby NBP przeprowadził je zgodnie z regułami sztuki, interweniując przy różnych poziomach kursu złotego i unikając prób przeciwstawienia się silnym trendom rynkowym. Wówczas będzie duża szansa na to, że część inwestorów dotychczas spekulujących na osłabienie złotego zacznie omijać polski rynek walutowy.

Problem może się jednak pojawić pod koniec roku. Jeśli gospodarka strefy euro wejdzie w recesję, a Grecja zdecyduje się na restrukturyzację zadłużenia, odpływ kapitału portfelowego z rynków wschodzących i presja na osłabienie złotego mogą przybrać na sile. W takiej sytuacji NBP raczej powstrzyma się od interwencji, której skuteczność będzie najprawdopodobniej niska. Ubiegłotygodniowa interwencja nie daje zatem gwarancji, że w perspektywie najbliższych miesięcy kurs złotego nie osłabi się względem euro do poziomu powyżej 4,50, przy którym NBP rozpoczął pierwszą interwencję. Obrona kursu złotego przez NBP oznacza jednak koniec pewnej epoki, w której spekulujący na jego osłabienie wiedzieli o istnieniu banku centralnego, ale go nigdy nie widzieli.

*Autor jest głównym ekonomistą Invest-Banku i adiunktem w Szkole Głównej Handlowej.
http://wyborcza.biz/Waluty/1,111024,10352943,Interwencja_NBP_na_rynku_walutowym_to_koniec_pewnej.html

Z kogo Berlka & Co. robią wariata? Kto to jest niby ci spekulanci? Niewidzialna ręka rynku? Spekulantem jest NBP, w ciągu jednego dnia chciał zarobić kasę..., ale...
To banki ustalają sobie kursy walut jak chcą, banki całego świata w porozumieniu ze sobą. Zgrywają się i informują siebie, kiedy sprzedawać i kiedy kupować. NBP sprzedał w piątek Euro po wysokim kursie... i w tym samym dniu powinien był te Euro kupić spowrotem...
bo dzisiaj jest Euro znów z samego rana po 4,43 zł, w południe będzie już po blisko, 4,50 zł...
I co, interwencja na pół dnia? W chuj z waszą interwencją! Rozpierdolicia całą gospodarkę... Dla Polski z tą obsadą nie ma już ratunku...

boukun

Data: 2011-09-26 10:28:58
Autor: Marek Czaplicki
Jak Żydzi z NBP trzepią kasę
boukun pisze na pl.soc.polityka w dniu poniedziałek 26 wrzesień 2011 10:20:

Z kogo Berlka & Co. robią wariata? Kto to jest niby ci spekulanci?
Nie rozumiem po co pytasz, skoro w dalszej części jesteś na tropie "spekulacji globalnych". :-)
To banki ustalają sobie kursy walut jak chcą, banki całego świata w
porozumieniu ze sobą. Zgrywają się i informują siebie, kiedy sprzedawać i
kiedy kupować.

Jak Żydzi z NBP trzepią kasę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona