Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Jak bardzo...

Jak bardzo...

Data: 2016-06-25 11:01:07
Autor: mk4
Jak bardzo...
On 2016-06-14 17:40, spider wrote:
trzeba mieć nasrane we łbie żeby wykonać taki manewr?
https://www.youtube.com/watch?v=EIaLUUveAms&feature=youtu.be&t=165

Sam mam często ochotę na taki manewr jak dojeżdżam ZNOWU do gości, którzy naprawdę nie wiedza do czego służy w samochodzie gaz i po prostu blokują lewy pas.

Nie wiem co oni robią - wyprzedzają na tempomacie czy co? Żaden nie poczuwa się do tego, żeby przyspieszyć i sprawnie wykonać manewr.

Ja tez wyprzedzam na tempomacie ale patrze w lusterko - jak widzę, że coś się zbliża i jest szansa, że być może go przyblokuję to od razu idzie gaz w podłogę.

Podobnie jak chce wyprzedzić bo jest coś wolniejszego na prawym. Lusterko i ocena - jeśli mogę to zrobić bez dotykania gazu czy hamulca to wytaczam się na lewy i wyprzedzam.

Jeśli jest tak, ze rozpoczynając manewr bez zmiany prędkości mogę przyblokować a jak nie będę wyprzedzał będę musiał hamować to od razu idzie gaz w podłogę i znów wykonuje manewr nie kolidując z nikim.

Podsumowując - pokazani na filmie kierowcy osobówek to jedni z największych wkurwiaczy i ciołków jakich spotyka się u nas na autostradach. Zero wyobraźni czy umiejętności sprawnego poruszania się. Totalna bezmyślność. Nie tylko nie wiedza do czego służy gaz ale i lusterko. Regularnie wymuszają pierwszeństwo lądując się na lewy pas i zmuszając do hamowania po czym blokują go.

Może i gość na filmie trochę przesadził. Ale prawda jest tez taka ze i święty turecki straci nerwy jak co chwile spotyka takich blokersów co to wyprzedzają 110 tiry co jada 95. Zwłaszcza jak masz do przejechania sporo kilometrów lub co gorsza za ta autostradę zapłaciłeś żeby przejechać sprawnie.

Dodam, ze tacy blokujący wyprzedzacze popełniają jeszcze jeden grzech. Maja 50m do kolejnego tira to powinni zjeżdżać na prawy a tego nie robią tylko dalej blokują lewy.
Wtedy robi się kolejny manewr, który pewnie niesłusznie bulwersuje autora posta - wciska gaz w podłogę i wyprzedza ich z prawej. Skoro szanowny pan czy pani nie raczy się zachowywać właściwie i przestać blokować lewy pas to trzeba po prostu szybko go wyprzedzić, żeby to inni się z nim użerali.

--
mk4

Data: 2016-06-25 11:12:18
Autor: Cavallino
Jak bardzo...
W dniu 25.06.2016 o 11:01, mk4 pisze:

Sam mam często ochotę na taki manewr jak dojeżdżam ZNOWU do gości,
którzy naprawdę nie wiedza do czego służy w samochodzie gaz i po prostu
blokują lewy pas.

Nie wiem co oni robią - wyprzedzają na tempomacie czy co?

Na przykład.


Żaden nie
poczuwa się do tego, żeby przyspieszyć i sprawnie wykonać manewr.

On musi przyspieszyć, Ty zwolnić - dlaczego zakładasz, że to akurat on ma coś zrobić, żeby Tobie było wygodnie, a Ty nie musisz nic?

Robota taka sama - na tempomacie wyprzedzasz, czy co? ;-)


Ja tez wyprzedzam na tempomacie ale patrze w lusterko - jak widzę, że
coś się zbliża i jest szansa, że być może go przyblokuję to od razu
idzie gaz w podłogę.

Podobnie jak chce wyprzedzić bo jest coś wolniejszego na prawym.
Lusterko i ocena - jeśli mogę to zrobić bez dotykania gazu czy hamulca
to wytaczam się na lewy i wyprzedzam.

Jeśli jest tak, ze rozpoczynając manewr bez zmiany prędkości mogę
przyblokować a jak nie będę wyprzedzał będę musiał hamować to od razu
idzie gaz w podłogę i znów wykonuje manewr nie kolidując z nikim.

Podsumowując - pokazani na filmie kierowcy osobówek to jedni z
największych wkurwiaczy i ciołków jakich spotyka się u nas na
autostradach. Zero wyobraźni czy umiejętności sprawnego poruszania się.
Totalna bezmyślność. Nie tylko nie wiedza do czego służy gaz ale i
lusterko. Regularnie wymuszają pierwszeństwo lądując się na lewy pas i
zmuszając do hamowania po czym blokują go.

Nie, no bez jaj.
Jeśli ktoś jedzie sporo szybciej niż TIR, to naprawdę nie ma obowiązku interesować się przy wyprzedzaniu lewym pasem, że ktoś inny ma ochotę pojechać jeszcze o 50 km/h na szybciej.
Dobra wola - tak, ale nie obowiązek.

Sam też często olewam kolesi, który z kilometra widzą, że jest zatwardzenie wyprzedzające TIR-a, ale nie planują zwolnić wcześniej niż usiądą na ogonie ostatniemu z wyprzedzających.
Najlepiej jeszcze zaganiając go światłami.

W takich przypadkach nawet nie zamierzam zmieniać nastawów tempomatu - cierpliwość to cnota. ;-)

Data: 2016-06-25 11:31:02
Autor: mk4
Jak bardzo...
On 2016-06-25 11:12, Cavallino wrote:
W dniu 25.06.2016 o 11:01, mk4 pisze:

Sam mam często ochotę na taki manewr jak dojeżdżam ZNOWU do gości,
którzy naprawdę nie wiedza do czego służy w samochodzie gaz i po prostu
blokują lewy pas.

Nie wiem co oni robią - wyprzedzają na tempomacie czy co?

Na przykład.

Naganne! Jak się blokuje ;)

Żaden nie
poczuwa się do tego, żeby przyspieszyć i sprawnie wykonać manewr.

On musi przyspieszyć, Ty zwolnić - dlaczego zakładasz, że to akurat on
ma coś zrobić, żeby Tobie było wygodnie, a Ty nie musisz nic?

Jak to nic? Ja muszę uważać na to co się dzieje przede mną na drodze :)
A i za mną też - czy jakaś znacznie "większa ryba" się nie zbliża ;)


Ja tez wyprzedzam na tempomacie ale patrze w lusterko - jak widzę, że
coś się zbliża i jest szansa, że być może go przyblokuję to od razu
idzie gaz w podłogę.

Podobnie jak chce wyprzedzić bo jest coś wolniejszego na prawym.
Lusterko i ocena - jeśli mogę to zrobić bez dotykania gazu czy hamulca
to wytaczam się na lewy i wyprzedzam.

Jeśli jest tak, ze rozpoczynając manewr bez zmiany prędkości mogę
przyblokować a jak nie będę wyprzedzał będę musiał hamować to od razu
idzie gaz w podłogę i znów wykonuje manewr nie kolidując z nikim.

Podsumowując - pokazani na filmie kierowcy osobówek to jedni z
największych wkurwiaczy i ciołków jakich spotyka się u nas na
autostradach. Zero wyobraźni czy umiejętności sprawnego poruszania się.
Totalna bezmyślność. Nie tylko nie wiedza do czego służy gaz ale i
lusterko. Regularnie wymuszają pierwszeństwo lądując się na lewy pas i
zmuszając do hamowania po czym blokują go.

Nie, no bez jaj.
Jeśli ktoś jedzie sporo szybciej niż TIR, to naprawdę nie ma obowiązku
interesować się przy wyprzedzaniu lewym pasem, że ktoś inny ma ochotę
pojechać jeszcze o 50 km/h na szybciej.
Dobra wola - tak, ale nie obowiązek.

O ile tamten nie znajduje się już na lewym pasie. Wtedy to jest przecież klasyczne zajechanie i wymuszenie - prawdaż?

Sam też często olewam kolesi, który z kilometra widzą, że jest
zatwardzenie wyprzedzające TIR-a, ale nie planują zwolnić wcześniej niż
usiądą na ogonie ostatniemu z wyprzedzających.
Najlepiej jeszcze zaganiając go światłami.

W takich przypadkach nawet nie zamierzam zmieniać nastawów tempomatu -
cierpliwość to cnota. ;-)

A nie włamał ci się ktoś na konto? Bo ten tekst to trochę jak nie Twój... ;)

--
mk4

Data: 2016-06-25 11:41:15
Autor: Cavallino
Jak bardzo...
W dniu 25.06.2016 o 11:31, mk4 pisze:

On musi przyspieszyć, Ty zwolnić - dlaczego zakładasz, że to akurat on
ma coś zrobić, żeby Tobie było wygodnie, a Ty nie musisz nic?

Jak to nic? Ja muszę uważać na to co się dzieje przede mną na drodze :)
A i za mną też - czy jakaś znacznie "większa ryba" się nie zbliża ;)

No to oni też uważają.
Pytanie dotyczyło tego, dlaczego uważasz że pedał gazu naciska się łatwiej niż puszcza.....?

Nie, no bez jaj.
Jeśli ktoś jedzie sporo szybciej niż TIR, to naprawdę nie ma obowiązku
interesować się przy wyprzedzaniu lewym pasem, że ktoś inny ma ochotę
pojechać jeszcze o 50 km/h na szybciej.
Dobra wola - tak, ale nie obowiązek.

O ile tamten nie znajduje się już na lewym pasie. Wtedy to jest przecież
klasyczne zajechanie i wymuszenie - prawdaż?

Niekoniecznie.
Zależy od odległości przeciwnika, tempa z jakim się porusza itd.


Typowy przypadek:

Bardzo często jadąc na ekspresówce 120 km/h na tempomacie i zbliżając się lewym pasem do wyprzedzania TIRa, widzę że ktoś się do mnie zbliża z nieco większą prędkością.
Jak mu zjadę za TIR-a, to będę musiał hamować do 80, a on tylko np. 130 do 120 - co jest Twoim zdaniem łatwiejsze?

A często zdarza się tak, że ja zjeżdżam oceniając że zdąży mnie wyprzedzić zanim będę musiał hamować za TIR-em, a kolesiowi nagle przestaje się spieszyć i wyprzedza mnie jadąc 125, wobec moich 120.
I oczywiście muszę zwolnić do 80.
To ja pierdzielę taki układ - niech on zwalnia do 120 i czeka aż skończę wyprzedzanie.


Sam też często olewam kolesi, który z kilometra widzą, że jest
zatwardzenie wyprzedzające TIR-a, ale nie planują zwolnić wcześniej niż
usiądą na ogonie ostatniemu z wyprzedzających.
Najlepiej jeszcze zaganiając go światłami.

W takich przypadkach nawet nie zamierzam zmieniać nastawów tempomatu -
cierpliwość to cnota. ;-)

A nie włamał ci się ktoś na konto? Bo ten tekst to trochę jak nie
Twój... ;)

Chciało się suva, to rekordy prędkości trzeba odłożyć na półkę.
Jakby Ci przy 130 samochód zaczynał palić 10l, to też byś jeżdził 120.....

Data: 2016-06-25 13:04:40
Autor: J.F.
Jak bardzo...
Dnia Sat, 25 Jun 2016 11:41:15 +0200, Cavallino napisał(a):
Typowy przypadek:
Bardzo często jadąc na ekspresówce 120 km/h na tempomacie i zbliżając się lewym pasem do wyprzedzania TIRa, widzę że ktoś się do mnie zbliża z nieco większą prędkością.
Jak mu zjadę za TIR-a, to będę musiał hamować do 80, a on tylko np. 130 do 120 - co jest Twoim zdaniem łatwiejsze?

Poznanska zawalidupa - sam nie przyspieszy i innym nie da :-P

Choc prawde mowiac ... tez pierdziele taki uklad i w podobnej
sytuacji:
-wczesniej zmieniam pas a potem to juz problem tego z tylu - czy noga
z gazu czy wyprzedzanie z prawej

-ale zdarza mi sie przyspieszyc, bo co sie mamy stresowac, ja przeciez
tez lubie zap* :-)

A często zdarza się tak, że ja zjeżdżam oceniając że zdąży mnie wyprzedzić zanim będę musiał hamować za TIR-em, a kolesiowi nagle przestaje się spieszyć i wyprzedza mnie jadąc 125, wobec moich 120.
I oczywiście muszę zwolnić do 80.
To ja pierdzielę taki układ - niech on zwalnia do 120 i czeka aż skończę wyprzedzanie.

W praktyce wystarczy noga z gazu/wylaczyc tempomat. Auto troche zwolni
i sie okazuje, ze jednak miejsca do tira starcza.

A nie włamał ci się ktoś na konto? Bo ten tekst to trochę jak nie
Twój... ;)

Chciało się suva, to rekordy prędkości trzeba odłożyć na półkę.
Jakby Ci przy 130 samochód zaczynał palić 10l, to też byś jeżdził 120.....

Czas sprawdzic ile spali jadac 90 za tirem :-P

J.

Data: 2016-06-25 14:44:34
Autor: Cavallino
Jak bardzo...
W dniu 25.06.2016 o 13:04, J.F. pisze:

A często zdarza się tak, że ja zjeżdżam oceniając że zdąży mnie
wyprzedzić zanim będę musiał hamować za TIR-em, a kolesiowi nagle
przestaje się spieszyć i wyprzedza mnie jadąc 125, wobec moich 120.
I oczywiście muszę zwolnić do 80.
To ja pierdzielę taki układ - niech on zwalnia do 120 i czeka aż skończę
wyprzedzanie.

W praktyce wystarczy noga z gazu/wylaczyc tempomat.

Ano.
I dokładnie to samo ma do zrobienia ten z tyłu.
Więc niech on to robi....

Chciało się suva, to rekordy prędkości trzeba odłożyć na półkę.
Jakby Ci przy 130 samochód zaczynał palić 10l, to też byś jeżdził 120.....

Czas sprawdzic ile spali jadac 90 za tirem :-P

Każde 10 km/h mniej to spalanie o 1,5 l mniejsze.
Ceedem latałem 190-200, w pełni załadowanym i palił tyle co Duster przy 120.

Data: 2016-06-25 23:49:52
Autor: radekp@konto.pl
Jak bardzo...
Sat, 25 Jun 2016 11:12:18 +0200, w <nklhtd$r34$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Nie, no bez jaj.
Jeśli ktoś jedzie sporo szybciej niż TIR, to naprawdę nie ma obowiązku interesować się przy wyprzedzaniu lewym pasem, że ktoś inny ma ochotę pojechać jeszcze o 50 km/h na szybciej.
Dobra wola - tak, ale nie obowiązek.

Sam też często olewam kolesi, który z kilometra widzą, że jest zatwardzenie wyprzedzające TIR-a, ale nie planują zwolnić wcześniej niż usiądą na ogonie ostatniemu z wyprzedzających.
Najlepiej jeszcze zaganiając go światłami.

W takich przypadkach nawet nie zamierzam zmieniać nastawów tempomatu - cierpliwość to cnota. ;-)

No proszę jak mądrze mówisz.
Ważne to nie zapominać o spryskiwaczach -- o czym niestety nagminnie zapominam
;).

Jak bardzo...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona