Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?

Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?

Data: 2011-12-10 13:38:10
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator uziemił
ją na samym końcu jazdy na tym skrzyżowaniu: w Google Earth współrzędne
50°07'01.00"N  18°32'55.66"E
Żona jechała z południowego wschodu i miała skręcić w drogę na południowy
zachód. Tam jest sygnalizacja świetlna krzyżowa (?) na przemian zielone ma
jedna główna droga albo druga.Widać na Google Earth sygnalizator dla
kierunku z którego jechała. Jest dość daleko cofnięte od samego
skrzyżowania. Miała czerwone i stała przed tym przejściem dla pierwszych
jako pierwsza w kolejce. Gdy dostała zielone podjechała do tych trójkącików
na końcu wyjazdu i tam zatrzymała się, żeby przepuscić jadących z przeciwka
na wprost. Ja osobiście wychylił bym się bardziej do środka jezdni ale tak
ja nauczyli instruktorzy na kursie, więc zrobiła tak jak zrobiła. W
międzyczasie światło zmieniło się na czerwone, ale ona już tego nie
widziała, bo swiatła miała za sobą. Więc gdy ruszyła spod tych trójkącików
ruszyły też samochody z kierunków poprzecznych. Egzaminator kazał jej
zatrzymać się na środku skrzyżowania i przesiąść się na miejsce pasażera
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.



--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 13:47:55
Autor: Czeslawek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 13:38, ikaros30 pisze:
Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator uziemił
ją na samym końcu jazdy na tym skrzyżowaniu: w Google Earth współrzędne
50°07'01.00"N  18°32'55.66"E
Żona jechała z południowego wschodu i miała skręcić w drogę na południowy
zachód. Tam jest sygnalizacja świetlna krzyżowa (?) na przemian zielone ma
jedna główna droga albo druga.Widać na Google Earth sygnalizator dla
kierunku z którego jechała. Jest dość daleko cofnięte od samego
skrzyżowania. Miała czerwone i stała przed tym przejściem dla pierwszych
jako pierwsza w kolejce. Gdy dostała zielone podjechała do tych trójkącików
na końcu wyjazdu i tam zatrzymała się, żeby przepuscić jadących z przeciwka
na wprost. Ja osobiście wychylił bym się bardziej do środka jezdni ale tak
ja nauczyli instruktorzy na kursie, więc zrobiła tak jak zrobiła. W
międzyczasie światło zmieniło się na czerwone, ale ona już tego nie
widziała, bo swiatła miała za sobą. Więc gdy ruszyła spod tych trójkącików
ruszyły też samochody z kierunków poprzecznych. Egzaminator kazał jej
zatrzymać się na środku skrzyżowania i przesiąść się na miejsce pasażera
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.



Znaczy, że potraktował ją tak jakby wjechała na skrzyżowanie wiedząc, żde nie ma możliwości opuszczenia go podczas tej zmiany świateł.
W podczas codziennej jazdy to jest normalne zachowanie ale podczas egzaminu to już nie bardzo.
PS. Oznakowanie poziome stosuje się wtedy gdy nie działają sygnalizatory świetlne :-)

--
Pozdrawiam,
Czesławek

Data: 2011-12-10 14:42:44
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:47:55 +0100, Czeslawek napisał(a):


Znaczy, że potraktował ją tak jakby wjechała na skrzyżowanie wiedząc, żde nie ma możliwości opuszczenia go podczas tej zmiany świateł.
W podczas codziennej jazdy to jest normalne zachowanie ale podczas egzaminu to już nie bardzo.
PS. Oznakowanie poziome stosuje się wtedy gdy nie działają sygnalizatory świetlne :-)


Zielone światła na tym skrzyżowaniu świecą bardzo krótko dla tego kierunku
jazdy. Ale skoro stała przed światłem jako pierwsza to chyba miała prawo
podjechać tam bliżej. Podejrzewam, że pomógł jej w oblaniu gość jadący z
przeciwka pewnie już na żółtym świetle, którego jeszcze musiała przepuścić.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 16:41:14
Autor: J.F.
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:47:55 +0100, Czeslawek napisał(a):
PS. Oznakowanie poziome stosuje się wtedy gdy nie działają sygnalizatory świetlne :-)

w tym przypadku to:
a) swiatla tak ustawione ze nie wiadomo czego dotycza .. samego przejscia ? b) skrecala w lewo, wiec musiala przepuscic tych z przeciwka.     Owszem, mozna sie bylo dalej wychylic.

J.

Data: 2011-12-10 18:11:26
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 16:41, J.F. pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:47:55 +0100, Czeslawek napisał(a):
PS. Oznakowanie poziome stosuje się wtedy gdy nie działają sygnalizatory
świetlne :-)

w tym przypadku to:
a) swiatla tak ustawione ze nie wiadomo czego dotycza .. samego przejscia ?

J.F. nie oslabiaj mnie.
Oczywiscie, ze dotycza samego przejscia, jakby mialy dotyczyc tez tego miejsca, w ktorym sie ta pani znalazla to bylby powtorzone.

b) skrecala w lewo, wiec musiala przepuscic tych z przeciwka.
     Owszem, mozna sie bylo dalej wychylic.

Mozna bylo dalej, mozna bylo stac jak stala i przejechac wtedy kiedy nic nie nadjezdzalo... sygnalizacja swietlna w tym miejscu juz jej nie interesowala.


--
Karolek

Data: 2011-12-10 13:48:22
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Hello ikaros30,

Saturday, December 10, 2011, 1:38:10 PM, you wrote:

Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator uziemił
ją na samym końcu jazdy na tym skrzyżowaniu: w Google Earth współrzędne
50°07'01.00"N  18°32'55.66"E

http://g.co/maps/7asvt - czy tak nie jest prościej?

[...]

widziała, bo swiatła miała za sobą. Więc gdy ruszyła spod tych trójkącików
ruszyły też samochody z kierunków poprzecznych. Egzaminator kazał jej
zatrzymać się na środku skrzyżowania i przesiąść się na miejsce pasażera
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.

No i? Skoro ruszyli z kierunku poprzecznego, to gdzie ona się pchała?

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-12-10 14:47:27
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:48:22 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):


http://g.co/maps/7asvt - czy tak nie jest prościej?

Może i prościej ale to i tak to samo zdjęcie:)

 
No i? Skoro ruszyli z kierunku poprzecznego, to gdzie ona się pchała?

Ruszyli jednocześnie a ona nie wiedziała, że ma już czerwone. W dodatku w
którym momencie zagroziła życiu i zdrowiu unnych kierowców? Z tego co wiem,
w Polsce jeszcze niewidomym prawa jazdy nie dają i chyba dopiero co
ruszający (prędkość) spod świateł widzieli przed sobą co się dzieje. Według
mnie większe zagrożenie dla życia i zdrowia stworzył sam egzaminator, każąc
jej się przesiadać na środku skrzyżowania.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 15:31:09
Autor: newsy
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:7ofi9c069uak$.18l0zcb7kcc1n$.dlg40tude.net...

Ruszyli jednocześnie a ona nie wiedziała, że ma już czerwone. W dodatku w
którym momencie zagroziła życiu i zdrowiu unnych kierowców? Z tego co wiem,
w Polsce jeszcze niewidomym prawa jazdy nie dają i chyba dopiero co
ruszający (prędkość) spod świateł widzieli przed sobą co się dzieje. Według
mnie większe zagrożenie dla życia i zdrowia stworzył sam egzaminator, każąc
jej się przesiadać na środku skrzyżowania.

Chłopie, nieważne co wpisał egzaminator do protokołu. skoro samochody już jechały, to znaczy że miały zielone, a żona przejechała na czerwonym, koniec kropka.

Data: 2011-12-10 15:46:12
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 15:31, newsy pisze:

Chłopie, nieważne co wpisał egzaminator do protokołu. skoro samochody już
jechały, to znaczy że miały zielone, a żona przejechała na czerwonym, koniec
kropka.

Wam to wszystkim powinni prawa jazdy odebrac.
Kobieta nie przejechala na czerwonym, tylko po prostu nie ustapila pierwszenstwa.
W tym miejscu skrzyzowania zadne swiatla nie maja nic do rzeczy.
Jezeli bylaby sytuacja, ze nikt by nie jechal na tej poprzecznej drodze, chociaz swieciloby sie tam zielone swiatlo to moglaby spokojnie opuscic skrzyzowanie calkowicie zgodnie z przepisami, ale skoro samochody ruszyly to miala obowiazek ustapic im pierwszenstwa.
I za to, ze tego nie zrobila to oblala, a nie za to, ze gdzies tam za nia na sygnalizatorze, zaswiecilo sie czerwone swiatlo.


--
Karolek

Data: 2011-12-10 16:16:00
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 15:46:12 +0100, Karolek napisał(a):

Wam to wszystkim powinni prawa jazdy odebrac.
Kobieta nie przejechala na czerwonym, tylko po prostu nie ustapila pierwszenstwa.

Coś mi sie wydaje że nie masz racji. Czyżby zniesiono obowiazek
przepuszczenia przed sobą zanim się wjedzie na skrzyżowanie wszystkich
pojazdów które nie zdążyły go opuścić w poprzednim cyklu? (Wiem że w
praktyce różnie bywa a raczej powszechnie się tego nie przestrzega :) ) Jak
ktoś stał za swoimi światłami a przed "trójkącikami" to był na skrzyżowaniu
i miał pierwszeństwo w opuszczeniu go nad tymi którzy wjeżdżali na kolejnym
zielonym.
--
Jacek

Data: 2011-12-10 16:20:10
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 16:16:00 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

Dnia Sat, 10 Dec 2011 15:46:12 +0100, Karolek napisał(a):

Wam to wszystkim powinni prawa jazdy odebrac.
Kobieta nie przejechala na czerwonym, tylko po prostu nie ustapila pierwszenstwa.

Coś mi sie wydaje że nie masz racji. Czyżby zniesiono obowiazek
przepuszczenia przed sobą zanim się wjedzie na skrzyżowanie wszystkich
pojazdów które nie zdążyły go opuścić w poprzednim cyklu? (Wiem że w
praktyce różnie bywa a raczej powszechnie się tego nie przestrzega :) ) Jak
ktoś stał za swoimi światłami a przed "trójkącikami" to był na skrzyżowaniu
i miał pierwszeństwo w opuszczeniu go nad tymi którzy wjeżdżali na kolejnym
zielonym.

Dodam że mieć pierwszeństwo a z niego korzytać na siłę (co jak się zdaje
miało miejsce) to się nazywa "wymuszenie pierwszeństwa" i jest
wykroczeniem. Podejrzewam że gdyby nie opóźniła startu i nie zmusiła tym
samym tych z przecznicy z kolejnego zielonego do przyhamowania, to
egzaminator by sie nie doczepił. A tak, się doczepił wymuszenia.
--
Jacek

Data: 2011-12-10 15:27:02
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin Jacek Maciejewski
Dodam że mieć pierwszeństwo a z niego korzytać na siłę (co jak się zdaje
miało miejsce) to się nazywa "wymuszenie pierwszeństwa"

Wymuszenie jest wtedy, kiedy jedziesz jakbyś je miał, a nie masz.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-10 18:09:20
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia 10 Dec 2011 15:27:02 GMT, to napisał(a):

Wymuszenie jest wtedy, kiedy jedziesz jakbyś je miał, a nie masz.

Nie. To jest "nieudzielenie pierwszeństwa. Nie ty jeden to mylisz :)
--
Jacek

Data: 2011-12-10 20:00:27
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin Jacek Maciejewski
Wymuszenie jest wtedy, kiedy jedziesz jakbyś je miał, a nie masz.

Nie. To jest "nieudzielenie pierwszeństwa. Nie ty jeden to mylisz :)

A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo jakoś wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-11 09:05:55
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia 10 Dec 2011 20:00:27 GMT, to napisał(a):

A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo jakoś wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

Poczytaj PoRD, dobrze robi poczytanie co jakiś czas.
--
Jacek

Data: 2011-12-11 12:49:51
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin Jacek Maciejewski
A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo jakoś
wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

Poczytaj PoRD, dobrze robi poczytanie co jakiś czas.

Czyli nie masz. --
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-11 15:51:25
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia 11 Dec 2011 12:49:51 GMT, to napisał(a):

A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo jakoś
wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

Poczytaj PoRD, dobrze robi poczytanie co jakiś czas.

Czyli nie masz.

Mógłbyś sobie darować stosowanie argumentów typu ad numerum. Są dobre w
przedszkolu. To ze "wszyscy" tak mówią nie znaczy że mówią poprawnie.
--
Jacek

Data: 2011-12-11 18:13:19
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin Jacek Maciejewski
A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo
jakoś wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

Poczytaj PoRD, dobrze robi poczytanie co jakiś czas.

Czyli nie masz.

Mógłbyś sobie darować stosowanie argumentów typu ad numerum. Są dobre w
przedszkolu. To ze "wszyscy" tak mówią nie znaczy że mówią poprawnie.

Znaczy, bo język się zmienia i jeśli dane wyrażenie jest powszechnie używane w danym znaczeniu to zaczyna właśnie to oznaczać. Tak samo jak wyraz tir oznacza obecnie dużą ciężarówkę, niezależnie od tego, co na ten temat sądzą usenetowi mądrale znający przypadkowo znaczenie skrótu T.I.R.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-11 13:47:46
Autor: Sebastian Kaliszewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Jacek Maciejewski wrote:

Dnia 10 Dec 2011 20:00:27 GMT, to napisał(a):

A masz coś na poparcie swojej tezy poza głębokim przekonaniem? Bo jakoś
wszyscy, łącznie z policją, używają tego określenia tak jak ja.

Poczytaj PoRD, dobrze robi poczytanie co jakiś czas.

Skorzystaj ze swojej własnej rady... Gdzie masz w PoRD definicję wymuszenia pierwszeństwa?

Wyssałeś sobie z palca swoją włąsną definicję niezgodną ze stosowaną powszechnie (w tym w prawie):

<cytat>
[...]Roman Bańczyk rzeczoznawca motoryzacyjny i biegły sądowy, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach:
 Nie ma sztywnych ram określonych odległością pojazdĂłw, czy ich prędkością. Wymuszenie pierwszeństwa zachodzi zawsze, kiedy wykonany przez nas manewr zmusi kierowcę samochodu jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu do hamowania, a nawet zmniejszenia prędkości. Tak problem wygląda od strony przepisĂłw. </cytat>

\SK

Data: 2011-12-10 18:01:00
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 16:16, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 15:46:12 +0100, Karolek napisał(a):

Wam to wszystkim powinni prawa jazdy odebrac.
Kobieta nie przejechala na czerwonym, tylko po prostu nie ustapila
pierwszenstwa.

Coś mi sie wydaje że nie masz racji.

To zle Ci sie wydaje.

Czyżby zniesiono obowiazek
przepuszczenia przed sobą zanim się wjedzie na skrzyżowanie wszystkich
pojazdów które nie zdążyły go opuścić w poprzednim cyklu? (Wiem że w
praktyce różnie bywa a raczej powszechnie się tego nie przestrzega :) ) Jak
ktoś stał za swoimi światłami a przed "trójkącikami" to był na skrzyżowaniu
i miał pierwszeństwo w opuszczeniu go nad tymi którzy wjeżdżali na kolejnym
zielonym.

Nie.
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i koniec kropka. Jakby stala juz za "trojkacikami" w poprzek drogi czekajac az ci z przeciwka przejada to mozna by bylo mowic o tym, ze stala na skrzyzowaniu, a ci co ruszyli na zielonym powinni umozliwic jej opuszczenie tego skrzyzowania.
Natomiast jej swiatla na ktorych stala wczesniej i ktore minela majac zielone nie maja juz zastosowania do skrzyzowania na ktorym oblala.

--
Karolek

Data: 2011-12-10 18:23:53
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:01:00 +0100, Karolek napisał(a):

Nie.
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i koniec kropka

Widzę że różnimy się co do znaczenia słowa "skrzyżowanie". Nie czuję się na
siłach kontynuować dyskusję i prosze o pomoc/rozstrzygnęcie jakiś
autorytet. A "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja znaku "uwaga" i jedynie
do uwagi zobowiazuje.
--
Jacek

Data: 2011-12-10 18:52:46
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Hello Jacek,

Saturday, December 10, 2011, 6:23:53 PM, you wrote:

Nie.
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i koniec kropka
Widzę że różnimy się co do znaczenia słowa "skrzyżowanie". Nie czuję się na
siłach kontynuować dyskusję i prosze o pomoc/rozstrzygnęcie jakiś
autorytet. A "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja znaku "uwaga" i jedynie
do uwagi zobowiazuje.

Ile dałeś za prawo jazdy?

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-12-11 09:05:01
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:52:46 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Ile dałeś za prawo jazdy?

No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.
--
Jacek

Data: 2011-12-11 09:41:58
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 09:05, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:52:46 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Ile dałeś za prawo jazdy?

No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.

Prosze, uparty baranku nieumiejacy skorzystac z google.

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze"

Do tego specjalnie dla Ciebie:
http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Polecam fragment i zalaczony do niego obrazek:
"Linia pomarańczowa wyznacza początek i koniec skrzyżowania zgodnie z Art.2 pkt.10 i 1
Wjazd za sygnalizator, na niektórych skrzyżowaniach, nie oznacza wjazdu na skrzyżowanie.
Pojazd 2 znajduje się na skrzyżowaniu, pojazd 3 znajduje się przed skrzyżowaniem.
Pojazd 2 zajął właściwą pozycję do lewoskrętu na skrzyżowaniu.
Skrajna linia od osi jezdni: pobocza, chodnika , torowiska. drogi dla rowerów, drogi dla pieszych - wyznacza koniec skrzyżowania. "

Jak juz naucysz sie co to jest skrzyzowanie, gdzie sie zaczyna i konczy to daj znac.

--
Karolek

Data: 2011-12-11 11:03:29
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 09:41:58 +0100, Karolek napisał(a):

Jak juz naucysz sie co to jest skrzyzowanie, gdzie sie zaczyna i konczy to daj znac.

Karolku, a gdzie są na rysuneczku "trójkąciki", bo o nie nam właściwie
chodzi?
--
Jacek

Data: 2011-12-11 11:36:52
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 11:03, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sun, 11 Dec 2011 09:41:58 +0100, Karolek napisał(a):

Jak juz naucysz sie co to jest skrzyzowanie, gdzie sie zaczyna i konczy
to daj znac.

Karolku, a gdzie są na rysuneczku "trójkąciki", bo o nie nam właściwie
chodzi?

Chyba Tobie, a nie nam.
W ogole wiesz, co te "trojkaciki" oznaczaja?
Bo jezeli myslisz, ze bede Ciebie PoRDu uczyl od podstaw to jestes w bledzie.
Doucz sie w koncu, albo oddaj prawko i nie rob zametu, bo najzwyklej w swiecie nie znasz, albo po prostu nie rozumiesz prostych zasad.


--
Karolek

Data: 2011-12-13 13:10:06
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 09:41, Karolek pisze:

Prosze, uparty baranku nieumiejacy skorzystac z google.

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze"

Do tego specjalnie dla Ciebie:
http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Polecam fragment i zalaczony do niego obrazek:
"Linia pomarańczowa wyznacza początek i koniec skrzyżowania zgodnie z Art.2 pkt.10 i 1

Definicja definicją, a w tym konkretnym, realnym przypadku, to gdzie jest to
"przecięcie połączenie lub rozwidlenie" itd?

http://i44.tinypic.com/6p9844.jpg

A? A+B? A+B+C? Inne?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-13 16:41:12
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 13:10, Jakub Witkowski pisze:

Definicja definicją, a w tym konkretnym, realnym przypadku, to gdzie
jest to
"przecięcie połączenie lub rozwidlenie" itd?

http://i44.tinypic.com/6p9844.jpg

A? A+B? A+B+C? Inne?


Inne, w ogole jakos dziwnie to pokolorowales.

--
Karolek

Data: 2011-12-11 12:29:14
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Hello Jacek,

Sunday, December 11, 2011, 9:05:01 AM, you wrote:

[...]

A "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja znaku "uwaga" i jedynie
do uwagi zobowiazuje.
Ile dałeś za prawo jazdy?
No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.

Poszukaj w rozporządzeniu o znakach.

Przywróciłem bardzo istotny cytat, który tak czujnie wyciąłeś.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-12-11 15:49:40
Autor: Jacek Maciejewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 12:29:14 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

A "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja znaku "uwaga" i jedynie
do uwagi zobowiazuje.
Ile dałeś za prawo jazdy?
No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.

Poszukaj w rozporządzeniu o znakach.

Przywróciłem bardzo istotny cytat, który tak czujnie wyciąłeś.

Nie bardzo widzę co przywróciłeś co rzekomo wyciąłem (paranoja? :) ) Ale
kto nadąży za twoim śmiałym tokiem myślenia :)
Za to sam zacytuję coś:
"Znak P-13 " linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów " wskazuje miejsce zatrzymania pojazdu w celu ustąpienia pierwszeństwa
wynikającego ze znaku pionowego A-7"
To właśnie miałem na myśli mówiąc że "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja
znaku A7. Owszem, pomyliłem się co do znaczenia tego znaku. Użyłem słowa
Uwaga zamiast Ustąp pierwszeństwa. Ale to i tak jest poza meritum sprawy
które polega na tym że skoro zatrzymała się przed "trójkącikami" to była na
skrzyżowaniu i miała prawo zjechać z niego przed wjeżdżającymi na to
skrzyżowanie pojazdami w nowym cyklu. A oni mieli obowiązek ją przepuścić.


--
Jacek

Data: 2011-12-11 17:44:12
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 15:49, Jacek Maciejewski pisze:

Nie bardzo widzę co przywróciłeś co rzekomo wyciąłem (paranoja? :)

Jestes slepy czy uposledzony umyslowo?

) Ale
kto nadąży za twoim śmiałym tokiem myślenia :)

Za Twoim niestety latwo nadazyc, wnioski nei sa budujace :/

Za to sam zacytuję coś:
"Znak P-13 " linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów "
wskazuje miejsce zatrzymania pojazdu w celu ustąpienia pierwszeństwa
wynikającego ze znaku pionowego A-7"
To właśnie miałem na myśli mówiąc że "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja
znaku A7.

"Trojkaciki to nie jest pozioma wersja znaku.
Pozioma wersja znaku ustap pierwszenstwa wyglada inaczej.

Owszem, pomyliłem się co do znaczenia tego znaku. Użyłem słowa
Uwaga zamiast Ustąp pierwszeństwa.

Owszem nie.
W ogole cos czesto sie mylisz i jeszcze przy tym jestes strasznie uparty.

Ale to i tak jest poza meritum sprawy
które polega na tym że skoro zatrzymała się przed "trójkącikami" to była na
skrzyżowaniu i miała prawo zjechać z niego przed wjeżdżającymi na to
skrzyżowanie pojazdami w nowym cyklu. A oni mieli obowiązek ją przepuścić.


Gowno prawda.
Chyba jednak jestes uposledzony umyslowo, albo po prostu nie skorzystales ani z linku, ani z PoRD.



--
Karolek

Data: 2011-12-11 18:46:44
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Hello Jacek,

Sunday, December 11, 2011, 3:49:40 PM, you wrote:

A "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja znaku "uwaga" i jedynie
do uwagi zobowiazuje.
Ile dałeś za prawo jazdy?
No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.
Poszukaj w rozporządzeniu o znakach.
Przywróciłem bardzo istotny cytat, który tak czujnie wyciąłeś.
Nie bardzo widzę co przywróciłeś co rzekomo wyciąłem (paranoja? :) ) Ale
kto nadąży za twoim śmiałym tokiem myślenia :)

To cofnij się w watku i zobaczysz.

Za to sam zacytuję coś:
"Znak P-13 " linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów " wskazuje miejsce zatrzymania pojazdu w celu ustąpienia pierwszeństwa
wynikającego ze znaku pionowego A-7"

Dokładnie.

To właśnie miałem na myśli mówiąc że "trójkąciki" to jedynie pozioma wersja
znaku A7. Owszem, pomyliłem się co do znaczenia tego znaku. Użyłem słowa
Uwaga zamiast Ustąp pierwszeństwa.

Drobna różnica, kwa nać! I to, że to nie tylko "inna wersja" ale
równiez linia warunkowego zatrzymania to już się nie liczy?

Nie dość, że mylisz znaczenia znaków pionowych, to nie znasz znaczenia
poziomych i jeszcze grasz wariata, ze się pomyliłes.

[...]



--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-12-13 13:10:12
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 15:49, Jacek Maciejewski pisze:

Uwaga zamiast Ustąp pierwszeństwa. Ale to i tak jest poza meritum sprawy
które polega na tym że skoro zatrzymała się przed "trójkącikami" to była na
skrzyżowaniu

Meritum jest takie, że "trójkąciki" nie mają nic wspólnego z definicją skrzyżowania.

Definicję ci juz podano, i jak widzisz, nie ma tam ani słowa o trójącikach.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-11 14:00:39
Autor: Sebastian Kaliszewski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Jacek Maciejewski wrote:

Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:52:46 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Ile dałeś za prawo jazdy?

No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.

Przeczytaj sobie co oznacza znak P-13

\SK

Data: 2011-12-11 17:45:24
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skr zyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 14:00, Sebastian Kaliszewski pisze:
Jacek Maciejewski wrote:

Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:52:46 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Ile dałeś za prawo jazdy?

No to przejdź do konkretów, zacytuj ustęp z PoRD i mnie przekonaj.

Przeczytaj sobie co oznacza znak P-13

Marne nadzieje... to jest jakis beton.
Co tam przepisy, co tam jakies wykladnie, przeciez on wie lepiej ;>


--
Karolek

Data: 2011-12-10 18:46:54
Autor: J.F.
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:01:00 +0100, Karolek napisał(a):
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i koniec kropka. Jakby stala juz za "trojkacikami" w poprzek drogi czekajac az ci z przeciwka przejada to mozna by bylo mowic o tym, ze stala na skrzyzowaniu, a ci co ruszyli na zielonym powinni umozliwic jej opuszczenie tego skrzyzowania.

Na podstawie jakiego przepisu ?
Natomiast jej swiatla na ktorych stala wczesniej i ktore minela majac zielone nie maja juz zastosowania do skrzyzowania na ktorym oblala.

Hm, kolega pisal ze na tej poprzecznej drodze tez sa swiatla.
A skoro tam sa, to i na tej co jechala nia delikwentka tez sa.

Daleko przed przejsciem, czy zona nie zauwazyla ze sa jeszcze jedne przed
skrzyzowaniem ?

J.

Data: 2011-12-10 19:26:45
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 18:46, J.F. pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:01:00 +0100, Karolek napisał(a):
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i
koniec kropka. Jakby stala juz za "trojkacikami" w poprzek drogi
czekajac az ci z przeciwka przejada to mozna by bylo mowic o tym, ze
stala na skrzyzowaniu, a ci co ruszyli na zielonym powinni umozliwic jej
opuszczenie tego skrzyzowania.

Na podstawie jakiego przepisu ?

Art. 25 pkt. 4


Natomiast jej swiatla na ktorych stala wczesniej i ktore minela majac
zielone nie maja juz zastosowania do skrzyzowania na ktorym oblala.

Hm, kolega pisal ze na tej poprzecznej drodze tez sa swiatla.

Ale dla tych na poprzecznej, a nie dla tej kobiety, ktora stala przed tymi "trojkacikami" :>

A skoro tam sa, to i na tej co jechala nia delikwentka tez sa.


A skad taki wniosek?

Daleko przed przejsciem, czy zona nie zauwazyla ze sa jeszcze jedne przed
skrzyzowaniem ?


No chyba, ze sa powtorzone przed skrzyzowaniem (miejsce z "trojkacikami", a nie przejsciem dla pieszych), ale z tego co napisal autor i z samego zdjecia skrzyzowania wnosze, ze sygnalizator byl jedynie przed przejsciem dla pieszych, a potem juz nie sa powtorzone.
A nawet jezeli bylyby powtorzone to nie byloby problemu z ich zauwazeniem i zastosowaniem sie.


--
Karolek

Data: 2011-12-10 23:12:07
Autor: J.F.
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 19:26:45 +0100, Karolek napisał(a):
W dniu 2011-12-10 18:46, J.F. pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 18:01:00 +0100, Karolek napisał(a):
Jezeli ona stala przed "trojkacikami" to nie stala na skrzyzowaniu i
koniec kropka. Jakby stala juz za "trojkacikami" w poprzek drogi
czekajac az ci z przeciwka przejada to mozna by bylo mowic o tym, ze
stala na skrzyzowaniu, a ci co ruszyli na zielonym powinni umozliwic jej
opuszczenie tego skrzyzowania.

Na podstawie jakiego przepisu ?

Art. 25 pkt. 4

Tylko ci z lewej, bo tym z prawej nie blokuje przejazdu :-)

Natomiast jej swiatla na ktorych stala wczesniej i ktore minela majac
zielone nie maja juz zastosowania do skrzyzowania na ktorym oblala.

Hm, kolega pisal ze na tej poprzecznej drodze tez sa swiatla.

Ale dla tych na poprzecznej, a nie dla tej kobiety, ktora stala przed tymi "trojkacikami" :>
A skoro tam sa, to i na tej co jechala nia delikwentka tez sa.

A skad taki wniosek?

A jak to sobie wyobrazasz - skrzyzowanie, na jednej drodze swiatla, na
drugiej tylko znak podporzadkowania ? W sumie - czemu nie, ale widziales gdzies takie w kraju ? Jakies
rozporzadzenie pewnie zabrania - swiatla jak juz sa, to wszedzie.


J,

Data: 2011-12-10 23:40:32
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 23:12, J.F. pisze:

Na podstawie jakiego przepisu ?

Art. 25 pkt. 4

Tylko ci z lewej, bo tym z prawej nie blokuje przejazdu :-)


A to juz zalezy jak sie zatrzyma na tej drodze :>
Tak czy inaczej stojac na skrzyzowaniu nie powinna obawiac sie wymuszenia pierwszenstwa, a co najwyzej blokowania ruchu :>

A skad taki wniosek?

A jak to sobie wyobrazasz - skrzyzowanie, na jednej drodze swiatla, na
drugiej tylko znak podporzadkowania ?


Czemu nie. Znam takie miejsca.

W sumie - czemu nie, ale widziales gdzies takie w kraju ? Jakies
rozporzadzenie pewnie zabrania - swiatla jak juz sa, to wszedzie.

Nie dosc, ze widzialem, to prawie codziennie przejezdzam.
O tu np. http://tnij.org/okzo
Ogolnie rozwiazanie nie jest zle o ile ludzie znaja przepisy.

--
Karolek

Data: 2011-12-10 16:13:43
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-10 15:31, newsy wrote:
Użytkownik "ikaros30"<ikaros30@wp.pl>  napisał w wiadomości
Chłopie, nieważne co wpisał egzaminator do protokołu. skoro samochody już
jechały, to znaczy że miały zielone, a żona przejechała na czerwonym, koniec
kropka.

No ale jak? Od kiedy zielone uprawnia do wjazdu na skrzyzowanie? Uprawnia wtedy kiedy mozna kontunuowac jazde - a jesli nie mozna, bo sa tam samochody, ktore nie zdazyly jeszcze zjechac to chyba ten na zielonym popelnia wykroczenie - bo nie mogac bezpiecznie kontynuowac jezdy pcha sie na skrzyzowanie - czyz nie?

Apoza tym nie przejechala na czerwonym a zjezdzala ze skrzyzowania. Zdaje sie takie cos jest jak najbardziej dopuszczalne kiedy nie ma sie juz przed soba zadnego sygnalizatora.

--
mk4

Data: 2011-12-10 15:19:56
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin mk4
No ale jak? Od kiedy zielone uprawnia do wjazdu na skrzyzowanie?
Uprawnia wtedy kiedy mozna kontunuowac jazde - a jesli nie mozna, bo sa
tam samochody, ktore nie zdazyly jeszcze zjechac to chyba ten na
zielonym popelnia wykroczenie - bo nie mogac bezpiecznie kontynuowac
jezdy pcha sie na skrzyzowanie - czyz nie?

Według interpretacji policyjnej ponoć nie. A za tymi interpretacjami nie nadążysz. Choć przepisy nic nie mówią o tym, że skręcając w lewo można wjechać na skrzyżowanie bez możliwości kontynuowania jazdy za nim, to takie zachowanie jest tolerowane.
 
Apoza tym nie przejechala na czerwonym a zjezdzala ze skrzyzowania.
Zdaje sie takie cos jest jak najbardziej dopuszczalne kiedy nie ma sie
juz przed soba zadnego sygnalizatora.

Zielony sygnalizator uprawnia do wjazdu za sygnalizator. No i wjechała, a nawet przejechała kilkadziesiąt metrów. A co potem? Teoretycznie powinna ustąpić pierwszeństwa według ogólnych zasad pierwszeństwa, czyli trudno mi powiedzieć komu, bo nie wiem czy to skrzyżowanie równorzędne. To tak na kursie. A w rzeczywistości powinna jechać (w tym przypadku) najdalej jak się da, byle nie komuś wprost pod koła.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-10 16:36:04
Autor: dremka
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
to napisal:

Zielony sygnalizator uprawnia do wjazdu za sygnalizator. No i
wjechała, a nawet przejechała kilkadziesiąt metrów. A co potem?
Teoretycznie powinna ustąpić pierwszeństwa według ogólnych zasad
pierwszeństwa, czyli trudno mi powiedzieć komu, bo nie wiem czy to
skrzyżowanie równorzędne. To tak na kursie. A w rzeczywistości
powinna jechać (w tym przypadku) najdalej jak się da, byle nie komuś
wprost pod koła.

No wlasnie, to nie jest takie oczywiste, bo zgodnie z rozporzadzeniem:
"Sygnal zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeĹźeli:
1) [...]
2) ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie skrzyzowania nie byloby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu zielonego.

Oczywiscie scisle stosowanie tego zapisu na niektorych skrzyzowaniach powodowaloby kilkugodzinne oczekiwanie na lewoskret...

--
dremka

Data: 2011-12-10 15:41:15
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin dremka
No wlasnie, to nie jest takie oczywiste, bo zgodnie z rozporzadzeniem:
"Sygnal zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeĹźeli: 1) [...]
2) ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie
skrzyzowania nie byloby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu
zielonego.

Ale ona nie wjechała na skrzyżowanie, wjechała za sygnalizator, ale zatrzymała się przed skrzyżowaniem. Tam już nie ma żadnych sygnalizatorów, więc teoretycznie, mogła jechać dalej kierując się ogólnymi zasadami pierwszeństwa. Ciekawe czy nie są one w jakimś momencie sprzeczne z sygnalizacją dla któregoś z kierunków. Ot, skrzyżowanie-
pułapka, jeśli ktoś chce je przejechać "jak na kursie uczuli". I pewnie dlatego egzaminatorzy właśnie tam się udają.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-10 17:16:07
Autor: dremka
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
to napisal:

[...] Ot,
skrzyżowanie- pułapka, jeśli ktoś chce je przejechać "jak na kursie
uczuli". I pewnie dlatego egzaminatorzy właśnie tam się udają.

Pare razy przejeżdzałem przez to skrzyzowanie (akurat w prawo, na północ) i rzeczywiscie, po przejechaniu przez zielone od ul. Wieloposkiej niczego juz tam nie mozna byc pewnym, sygnalizatory są zbyt cofnięte.

Na szybko wujek google podpowiedział, że w większości przypadków egzaminatorzy nie czepiali się przejechania zielonego "na lewoskręt" i czekania na środku skrzyżowania na możliwość przejechania. Ale jakby się ktoś chcial doczepić wspomnianych przepisów to teoretycznie błąd...

--
dremka

Data: 2011-12-10 16:44:37
Autor: z
Jak byście zachowali się na takim skr zyżowaniu?
dremka pisze:
Oczywiscie scisle stosowanie tego zapisu na niektorych skrzyzowaniach powodowaloby kilkugodzinne oczekiwanie na lewoskret...

No co Ty? Sugerujesz że jakiś przepis jest głupi, nieżyciowy i utrudnia ludziom życie? To nie możliwe. Przepisy są panaceum na wszystko a ich ścisłe stosowanie jest lekiem na całe zło wszechświata. Nie myśl tylko wlep regułkę. Trzeba nas chronić przed naszą głupotą. To dla naszego dobra ;-) i dla podreperowania upadającego opiekuńczego państwa oczywiście ;-)

z

Data: 2011-12-10 17:05:11
Autor: dremka
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
z napisal:

No co Ty? Sugerujesz że jakiś przepis jest głupi, nieżyciowy i
utrudnia ludziom Ĺźycie? To nie moĹźliwe.

Masz rację, za ten wpis powinienem dostać ze 6 pkt i 500 zł, zeby mi sie odechcialo kwestionowania prawd objawionych :D.

--
dremka

Data: 2011-12-10 18:07:39
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 16:13, mk4 pisze:
On 2011-12-10 15:31, newsy wrote:
Użytkownik "ikaros30"<ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości
Chłopie, nieważne co wpisał egzaminator do protokołu. skoro samochody już
jechały, to znaczy że miały zielone, a żona przejechała na czerwonym,
koniec
kropka.

No ale jak? Od kiedy zielone uprawnia do wjazdu na skrzyzowanie?
Uprawnia wtedy kiedy mozna kontunuowac jazde - a jesli nie mozna, bo sa
tam samochody, ktore nie zdazyly jeszcze zjechac to chyba ten na
zielonym popelnia wykroczenie - bo nie mogac bezpiecznie kontynuowac
jezdy pcha sie na skrzyzowanie - czyz nie?


Sygnalizator nie uprawnia do wjazdu na skrzyzowanie, tylko do wjazdu za sygnalizator.

Apoza tym nie przejechala na czerwonym a zjezdzala ze skrzyzowania.

Owszem nie przejechala na czerwonym, ale tez nie zjezdzala ze skrzyzowania.
Zeby z niego zjechac trzeba najpierw sie na nim znalezc, a ona stala przed nim (znaczy przed tymi "trojkacikami").

Zdaje sie takie cos jest jak najbardziej dopuszczalne kiedy nie ma sie
juz przed soba zadnego sygnalizatora.


Zdaje sie ze tak, ale jej juz nie obowiazywala sygnalizacja swietlna, ktora zostala w tyle, tam gdzie ona sie znalazla stosuje sie juz standardowe przepisy w sytuacji w ktorej nie ma sygnalizacji swietlnej.


--
Karolek

Data: 2011-12-10 16:39:08
Autor: J.F.
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:38:10 +0100, ikaros30 napisał(a):
50°07'01.00"N  18°32'55.66"E
Żona jechała z południowego wschodu i miała skręcić w drogę na południowy
zachód. Tam jest sygnalizacja świetlna krzyżowa (?) na przemian zielone ma
jedna główna droga albo druga.Widać na Google Earth sygnalizator dla
kierunku z którego jechała. Jest dość daleko cofnięte od samego
skrzyżowania. Miała czerwone i stała przed tym przejściem dla pierwszych
jako pierwsza w kolejce. Gdy dostała zielone podjechała do tych trójkącików
na końcu wyjazdu i tam zatrzymała się, żeby przepuscić jadących z przeciwka
na wprost.

Nie widze bledu na razie.

międzyczasie światło zmieniło się na czerwone, ale ona już tego nie
widziała, bo swiatła miała za sobą. Więc gdy ruszyła spod tych trójkącików
ruszyły też samochody z kierunków poprzecznych. Egzaminator kazał jej
zatrzymać się na środku skrzyżowania i przesiąść się na miejsce pasażera
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.

No coz, jesli taka pewna swego, to niech sie odwoluje, w samochodzie byly
kamery i wszystko widac :-)

A tak naprawde ... zona wgapiona na wprost, ci z przeciwka wjechali takze
na swoim zoltym a moze i czerownym, zona rusza niemrawo - i moze faktycznie
ci z boku byli juz blisko i nawet rozpedzeni :-)

J.

Data: 2011-12-10 15:42:13
Autor: to
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
begin J.F.
No coz, jesli taka pewna swego, to niech sie odwoluje, w samochodzie
byly kamery i wszystko widac :-)

Tylko po co? Żeby odzyskać 50 zł i przy okazji dozgonną wdzięczność kadry egzaminującej?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2011-12-10 16:46:39
Autor: J.F.
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia 10 Dec 2011 15:42:13 GMT, to napisał(a):
begin J.F.
No coz, jesli taka pewna swego, to niech sie odwoluje, w samochodzie
byly kamery i wszystko widac :-)

Tylko po co? Żeby odzyskać 50 zł i przy okazji dozgonną wdzięczność kadry egzaminującej?

Ruszy rozumem to kadra bedzie sie jej z 50m klaniac. A zda spokojnie w innym miejscu :-)

J.

Data: 2011-12-10 17:51:16
Autor: ToMasz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 10.12.2011 13:38, ikaros30 pisze:
Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator uziemił
(...)
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.
Ja bym napisał prośbę o wyjaśnienie w jaki sposób żona "doprowadziła do narażenia zdrowia i życia innych użytkowników drogi."
Chyba ma prawo wiedzieć?
ToMasz

Data: 2011-12-10 18:03:36
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 17:51, ToMasz pisze:
W dniu 10.12.2011 13:38, ikaros30 pisze:
Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator
uziemił
(...)
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia
zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.
Ja bym napisał prośbę o wyjaśnienie w jaki sposób żona "doprowadziła do
narażenia zdrowia i życia innych użytkowników drogi."
Chyba ma prawo wiedzieć?

W taki, ze wymusila pierwszenstwo przejazdu, zamiast ustapic.
Moglo to doprowadzic do powaznego wypadku.
Z czego to wynika zapytasz pewnie.
Ano z przepisow, ktorych jak widac wiekszosc pmsowcow udzielajacych sie w tym watku po prostu nie zna.

--
Karolek

Data: 2011-12-10 12:23:28
Autor: Pszemol
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
"Karolek" <dragnospam@o2.pl> wrote in message news:jc03di$28d$2news.mm.pl...
W dniu 2011-12-10 17:51, ToMasz pisze:
W dniu 10.12.2011 13:38, ikaros30 pisze:
Żonka oblała wczoraj pierwsze podejście do prawa jazdy. Egzaminator
uziemił
(...)
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia
zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.
Ja bym napisał prośbę o wyjaśnienie w jaki sposób żona "doprowadziła do
narażenia zdrowia i życia innych użytkowników drogi."
Chyba ma prawo wiedzieć?

W taki, ze wymusila pierwszenstwo przejazdu, zamiast ustapic.
Moglo to doprowadzic do powaznego wypadku.
Z czego to wynika zapytasz pewnie.
Ano z przepisow, ktorych jak widac wiekszosc pmsowcow udzielajacych sie w tym watku po prostu nie zna.

Nie sądzisz że przepisy powinny być tak jasne i jednoznaczne aby
nie było aż takich wątpliwości dotyczących licznych osób z grona
już wyselekcjonowanych zainteresowaniem samochodami?

Data: 2011-12-10 19:32:38
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 19:23, Pszemol pisze:


Nie sądzisz że przepisy powinny być tak jasne i jednoznaczne aby
nie było aż takich wątpliwości dotyczących licznych osób z grona
już wyselekcjonowanych zainteresowaniem samochodami?

Sadze iz powinny i malo tego, sadze iz takie sa.
Niezrozumienie wynika z tego, ze nikt tego cholernego PoRDu nie przeczytal.
Ludzie jezdza na czuja i potem wychodza takie kwiatki.

--
Karolek

Data: 2011-12-10 22:21:46
Autor: z
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Karolek pisze:

Sadze iz powinny i malo tego, sadze iz takie sa.
Niezrozumienie wynika z tego, ze nikt tego cholernego PoRDu nie przeczytal.
Ludzie jezdza na czuja i potem wychodza takie kwiatki.

Nawet przyjmując Twoje założenie (wolno Ci takie mieć) to nie przystają do rzeczywistości. Tak samo jak nie przystaje do rzeczywistości samochód   nauki jazdy w godzinach szczytu który jest niezdecydowany w swoim działaniu i porusza się o rząd wielkości wolniej :-) niż reszta. I to nawet zakładając stosowanie się tej reszty do przepisów.
Zdarza mi się często przedzierać się przez stada "L-ek" (nawet 6) Ruszać z miejsca to trzeba się uczyć na placu.
Jak delikwent zastanawia się jaki bieg wrzucić to kiedy ma ogarniać rzeczywistość dookoła o próbie interpretacji sprzecznych paragrafów nie wspominając.

z

Data: 2011-12-10 23:44:04
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 22:21, z pisze:
Karolek pisze:

Sadze iz powinny i malo tego, sadze iz takie sa.
Niezrozumienie wynika z tego, ze nikt tego cholernego PoRDu nie
przeczytal.
Ludzie jezdza na czuja i potem wychodza takie kwiatki.

Nawet przyjmując Twoje założenie (wolno Ci takie mieć) to nie przystają
do rzeczywistości. Tak samo jak nie przystaje do rzeczywistości samochód
nauki jazdy w godzinach szczytu który jest niezdecydowany w swoim
działaniu i porusza się o rząd wielkości wolniej :-) niż reszta. I to
nawet zakładając stosowanie się tej reszty do przepisów.
Zdarza mi się często przedzierać się przez stada "L-ek" (nawet 6) Ruszać
z miejsca to trzeba się uczyć na placu.
Jak delikwent zastanawia się jaki bieg wrzucić to kiedy ma ogarniać
rzeczywistość dookoła o próbie interpretacji sprzecznych paragrafów nie
wspominając.

Pelna zgoda, szczegolnie co do L-ek.
Ale ja sobie to tlumacze tak, wynajem placu manewrowego kosztuje, wiec wynajmuja na spole z innymi, albo za maly, aby wszyscy mogli na nim naraz sie poruszac w ramach jednej szkoly, wiec wala na publiczne drogi bo tam jest za darmo... a potem sie trzeba uczyc cierpliwosci na drodze ;>


--
Karolek

Data: 2011-12-10 18:48:44
Autor: WOJO
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
...Gdy dostała zielone podjechała do tych trójkącików
na końcu wyjazdu i tam zatrzymała się, żeby przepuscić jadących z przeciwka
na wprost. Ja osobiście wychylił bym się bardziej do środka jezdni ale tak
ja nauczyli instruktorzy na kursie, więc zrobiła tak jak zrobiła.

W pierwszej kolejności zapytam, jaki tam jest sygnalizator S1 czy S3 ?
Jeżeli jest tam S1 to wyjechała zdecydowanie za mało, wyjechałbym na środek drogi poprzecznej i tam czekał, aż przejadą jadący z przeciwka.
Jeżeli jest tam S3 to oznacza brak możliwości kolizji z jakimkolwiek innym kierunkiem ruchu, pieszymi itp., więc niepotrzebnie zatrzymywała się przed oznakowaniem poziomym.
Osobiście nie oblałbym za ten manewr, jednak uznałbym pierwszy błąd w zadaniu "płynność ruchu".
Pozdrawiam !
WOJO

Data: 2011-12-10 19:29:11
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 18:48, WOJO pisze:

Osobiście nie oblałbym za ten manewr, jednak uznałbym pierwszy błąd w
zadaniu "płynność ruchu".

To zalezy, moze wjebala sie w slimaczym tempie pod jadace juz na zielonym auta z tej poprzecznej drogi. Wtedy to jak najbardziej byl manewr niebezpieczny.
A ze to byla L-ka to mozna zalozyc, ze nie wykonala tego manewru dynamicznie.


--
Karolek

Data: 2011-12-10 19:32:11
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:38:10 +0100, ikaros30 napisał(a):

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi w tym wątku.
Dodam jednak sprostowanie. Wczoraj żona była zbyt podenerwowana faktem
oblania a dzisiaj cały dzień pracowała, więc dopiero teraz dowiedziałem się
jak było naprawdę. Zresztą dzisiaj dopiero dotarłem do fotki tego
skrzyżowania i razem je przeanalizowaliśmy. Otóż było deko (ale znacząco
inaczej). Zatrzymała się co prawda na tych trójkącikach ale i tak przejazdu
nie miała, bo puszczała jadących z przeciwka. Gdy zobaczyła, że jeden z
kierowców skręca w lewo i była w stanie wyminąć się z nim, dojechała do
środka skrzyżowania, gdzie musiała znów się zatrzymać, bo za tym poprzednim
kierowcą pojechał gość na wprost. Dopiero po jego przejechaniu chciała
kontynuować jazdę ale w tym samym czasie ruszyli się ci z kierunków
poprzecznych. Czyli zmiana świateł nastąpiła według mnie wtedy, gdy była
już na skrzyżowaniu!
Żeby nie było niejasności:
1) Jeszcze przed rozpoczęciem kursu powiedziałem żonie, że nie wpuszczę jej
za kierownicę naszego autka zaraz po skończeniu kursu nawet jeżeli go zda w
pierwszym terminie. Dokupił bym jej następne 30. Jak dla mnie 30 godzin
jazdy na kursie jest śmiechu warte i nie ma co się dziwić, że 99% kierowców
po takim kursie rusza z miejsca niemrawo jak napisał jeden z odpisujących.
I naprawdę jestem za tym, żeby ci początkujący jeździli obowiązkowo z
klonowym listkiem nawet rozmiaru pół szyby z przodu i z tyłu.
2) Mogła to pewnie zrobić lepiej (od razu zjechać do połowy drogi), ale
teraz po tych poprawkach w zeznaniach naprawdę nie widzę powodu, dla
którego jej egzamin został przerwany.
3) Mam pośrednie pretensje do jej instruktorów. Żona znała to skrxyżowanie,
wiedzieliśmy oboje jeszcze od czasu egzaminów synów, że na tym skrzyżowaniu
oblewa 90% zdających. Żona pytała się instruktorów jak w końcu ma się tam
zachować. Żaden z trzech nie był w stanie udzielić jej jednoznacznej
odpowiedzi! Jeden stwierdził, że to zależy wyłącznie od widzimisię
egzaminatora.
4) Napisałem tam pośrednio - dlaczego? Według mnie, jeżeli przepisy są
sformułowane niejasno, to trudno mieć pretensje nawet do tych
niezdecydowanych instruktorów. Jak przestrzegać niejasne przepisy? Jak
zachować sie na egzaminie, gdy jeden z egzaminatorów interpretuje je
inaczej od innego?
5) Po co są te kamery w samochodach egzaminacyjnych? Czy ktoś to w ogóle
kontroluje? Gdyby było to kontrolowane, to przy następnym takim przypadku,
egzaminator bardzo by się zastanowił nad swoim wyrokiem. Według mnie to
kolejny wprowadzony przepis, którego nikt nie przestrzega.
6) Gdzieś przeczytałem na jakimś forum, że w Rybniku kierowcy pomagają tym
zdającym na wszelkie sposoby. Z mojej analizy tego przypadku wynika, że
gość, dla którego musiała się zatrzymać drugi raz, MUSIAŁ przejeżdżać już
po zmianie świateł. Dziękuję za taką pomoc.



--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 19:37:04
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 19:32, ikaros30 pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:38:10 +0100, ikaros30 napisał(a):

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi w tym wątku.
Dodam jednak sprostowanie. Wczoraj żona była zbyt podenerwowana faktem
oblania a dzisiaj cały dzień pracowała, więc dopiero teraz dowiedziałem się
jak było naprawdę. Zresztą dzisiaj dopiero dotarłem do fotki tego
skrzyżowania i razem je przeanalizowaliśmy. Otóż było deko (ale znacząco
inaczej). Zatrzymała się co prawda na tych trójkącikach ale i tak przejazdu
nie miała, bo puszczała jadących z przeciwka. Gdy zobaczyła, że jeden z
kierowców skręca w lewo i była w stanie wyminąć się z nim, dojechała do
środka skrzyżowania, gdzie musiała znów się zatrzymać, bo za tym poprzednim
kierowcą pojechał gość na wprost. Dopiero po jego przejechaniu chciała
kontynuować jazdę ale w tym samym czasie ruszyli się ci z kierunków
poprzecznych. Czyli zmiana świateł nastąpiła według mnie wtedy, gdy była
już na skrzyżowaniu!

Jak byla na skrzyzowaniu zanim z tej poprzecznej drogi mieli zielone swiatlo i zaczeli juz jechac (bo to ze zaczeli jechac jest wazne, a nie to ze mieli jakies tam swiatlo) to nie ma mowy o wymuszeniu pierwszenstwa i doprowadzeniu do niebezpiecznej sytuacji.



--
Karolek

Data: 2011-12-10 20:02:02
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 19:37:04 +0100, Karolek napisał(a):

 
Jak byla na skrzyzowaniu zanim z tej poprzecznej drogi mieli zielone swiatlo i zaczeli juz jechac (bo to ze zaczeli jechac jest wazne, a nie to ze mieli jakies tam swiatlo) to nie ma mowy o wymuszeniu pierwszenstwa i doprowadzeniu do niebezpiecznej sytuacji.

Nie byłem tam więc nie odpowiem Ci ze stuprocentową pewnością. Ale jeżeli
ruszyła z tych cholernych trójkącików w momencie gdy z przeciwka ruszył
gość skręcający w lewo czyli w kierunku bezkolizyjnym, to raczej znalazła
się na tym skrzyżowaniu jeszcze na zielonym. Tymbardziej, że za nim
przejechał jeszcze następny, dzięki któremu według mnie oblała ten egzamin.
Ale mam jeszcze inne pytanie dla czytających ten wątek i którzy obejrzeli
fotkę tego skrzyżowania. Jak mają zachować się w tej samej sytuacji
kierowcy, drugi i dajmy na to trzeci w kolejce przed światłem czyli za
żoną? Przecież na odcinku od światła do skrzyżowania śmiało zmieści się ze
4 auta. Jeżeli znajdą się w sytuacji pułapkowej (takiej, że ten pierwszy za
cholerę nie wyjedzie na skrzyżowanie co jest bardzo możliwe w godzinach
szczytu), to wszyscy znajdą się już za światłami. Ja wiem, że wtedy trzeba
pilnie spoglądać w lusterka i patrzeć na zachowanie kierowców kolejnych z
tyłu (przed światłami). Ale trudno wytłumaczyć to początkującemu. Jak dla
mnie skrzyżowanie jest wyjątkowo wredne a wszystko przez ustawienie świateł
sygnalizacyjnych. Są za bardzo cofnięte w stosunku do samego skrzyżowania.
Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych, to podejrzewał bym, że
zaprojektowali je fachowcy z WORDU dla własnych potrzeb, ale niestety
powstało ono dużo wcześniej niż WORD.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 20:17:34
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 20:02, ikaros30 pisze:

Ale mam jeszcze inne pytanie dla czytających ten wątek i którzy obejrzeli
fotkę tego skrzyżowania. Jak mają zachować się w tej samej sytuacji
kierowcy, drugi i dajmy na to trzeci w kolejce przed światłem czyli za
żoną? Przecież na odcinku od światła do skrzyżowania śmiało zmieści się ze
4 auta. Jeżeli znajdą się w sytuacji pułapkowej (takiej, że ten pierwszy za
cholerę nie wyjedzie na skrzyżowanie co jest bardzo możliwe w godzinach
szczytu), to wszyscy znajdą się już za światłami. Ja wiem, że wtedy trzeba
pilnie spoglądać w lusterka i patrzeć na zachowanie kierowców kolejnych z
tyłu (przed światłami). Ale trudno wytłumaczyć to początkującemu. Jak dla
mnie skrzyżowanie jest wyjątkowo wredne a wszystko przez ustawienie świateł
sygnalizacyjnych. Są za bardzo cofnięte w stosunku do samego skrzyżowania.
Gdybym był zwolennikiem teorii spiskowych, to podejrzewał bym, że
zaprojektowali je fachowcy z WORDU dla własnych potrzeb, ale niestety
powstało ono dużo wcześniej niż WORD.


Nie przeczytales zatem tego watku.
Ale powtorze.
Te swiatla na ktorych stala przed przejsciem dla pieszych, juz jej nie obowiazuja w sytuacji kiedy jest na odcinku od tych swiatel do tych "trojkacikow" i tak samo jadacych w nastepnej kolejnosci.
Blad wiekszosci ludzi tu piszacych polega na tym, ze utozsamiaja ten sygnalizator z pierwszenstwem na skrzyzowaniu, a to nie jest prawda.
W praktyce te swiatla odnosza sie tylko i wylacznie do przejscia dla pieszych.

--
Karolek

Data: 2011-12-10 21:50:57
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 20:17:34 +0100, Karolek napisał(a):


Nie przeczytales zatem tego watku.
Ale powtorze.
Te swiatla na ktorych stala przed przejsciem dla pieszych, juz jej nie obowiazuja w sytuacji kiedy jest na odcinku od tych swiatel do tych "trojkacikow" i tak samo jadacych w nastepnej kolejnosci.
Blad wiekszosci ludzi tu piszacych polega na tym, ze utozsamiaja ten sygnalizator z pierwszenstwem na skrzyzowaniu, a to nie jest prawda.
W praktyce te swiatla odnosza sie tylko i wylacznie do przejscia dla pieszych.

Nie wydaje Ci się dziwne, że na wszystkich innych wjazdach na to
skrzyżowanie jest sygnalizacja świetlna o dostępności wjazdu na
skrzyżowanie, a akurat na tym wjeździe miało by jej nie być? Ja czytałem
ten wątek ale Ty chyba nie oglądałeś tej fotki. Dla tego kierunku wjazdu na
skrzyżowanie sygnalizator stoi akurat za przejściem dla pieszych. Według
mnie informuje on po prostu o tym, że dotyczy TEŻ przejścia dla pieszych i
nic więcej.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 23:49:24
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 21:50, ikaros30 pisze:
Dnia Sat, 10 Dec 2011 20:17:34 +0100, Karolek napisał(a):


Nie przeczytales zatem tego watku.
Ale powtorze.
Te swiatla na ktorych stala przed przejsciem dla pieszych, juz jej nie
obowiazuja w sytuacji kiedy jest na odcinku od tych swiatel do tych
"trojkacikow" i tak samo jadacych w nastepnej kolejnosci.
Blad wiekszosci ludzi tu piszacych polega na tym, ze utozsamiaja ten
sygnalizator z pierwszenstwem na skrzyzowaniu, a to nie jest prawda.
W praktyce te swiatla odnosza sie tylko i wylacznie do przejscia dla
pieszych.

Nie wydaje Ci się dziwne, że na wszystkich innych wjazdach na to
skrzyżowanie jest sygnalizacja świetlna o dostępności wjazdu na
skrzyżowanie, a akurat na tym wjeździe miało by jej nie być?

Nie. Za to dziwne wydaje mi sie utozsamianie sygnalizacji swietlnej z pierwszenstwem na skrzyzowaniu.

Ja czytałem
ten wątek ale Ty chyba nie oglądałeś tej fotki.

Ogladalem.

Dla tego kierunku wjazdu na
skrzyżowanie sygnalizator stoi akurat za przejściem dla pieszych. Według
mnie informuje on po prostu o tym, że dotyczy TEŻ przejścia dla pieszych i
nic więcej.


Przed, a nie za przejsciem, jakby byl za przejsciem to nie dotyczylby przejscia :P
A jest przed.
Wyobraz sobie taka sytuacje ze ten odcinek od przejscia do "trojkacikow" ma dlugosc 20km, czy dalej uwazasz ze wazne dla ciebie bedzie jakie bylo gdzies tam ponad 20km wstecz swiatlo przed przejsciem dla pieszych? :>
Oczywiscie, ze nie i tak musisz traktowac ta sytuacje.


--
Karolek

Data: 2011-12-11 09:39:18
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 23:49:24 +0100, Karolek napisał(a):


Dla tego kierunku wjazdu na
skrzyżowanie sygnalizator stoi akurat za przejściem dla pieszych. Według
mnie informuje on po prostu o tym, że dotyczy TEŻ przejścia dla pieszych i
nic więcej.


Przed, a nie za przejsciem, jakby byl za przejsciem to nie dotyczylby przejscia :P
A jest przed.
Wyobraz sobie taka sytuacje ze ten odcinek od przejscia do "trojkacikow" ma dlugosc 20km, czy dalej uwazasz ze wazne dla ciebie bedzie jakie bylo gdzies tam ponad 20km wstecz swiatlo przed przejsciem dla pieszych? :>
Oczywiscie, ze nie i tak musisz traktowac ta sytuacje.


Jednak niedokładnie obejrzałeś tę fotę. Sygnalizator widać dokładnie za
przejściem dla pieszych na takim wysięgniku. Na zdjęciu wygląda tak jak by
wisiał nad pasem do skręcania w prawo ale naprawdę wisi on nad linią
dzielącą oba pasy i jest dla tych pasów wspólny.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-11 09:51:47
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 09:39, ikaros30 pisze:


Jednak niedokładnie obejrzałeś tę fotę.

No nie wymagaj, zebym nigdy tam nie bedac zauwazyl takie cos.

Sygnalizator widać dokładnie za
przejściem dla pieszych na takim wysięgniku.

Ten sygnalizator i tak nie zmienia sytuacji, jako ze juz chyba setny raz Ci tlumacze, ze sygnalizator nie jest rownoznaczny z pierwszenstwem na skrzyzowaniu, a tylko mowi nam czy mozemy za niego wjechac.
Jak juz za ten sygnalizator wjedziesz to jego wskazania juz Cie nie interesuja.
Musisz to przyjac do wiadomosci.

Linka dla Ciebie do dokladnego przeczytania i nauczenia sie na pamiec:
http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Polecam fragment pod obrazkiem:
"Linia pomarańczowa wyznacza początek i koniec skrzyżowania zgodnie z Art.2 pkt.10 i 1
Wjazd za sygnalizator, na niektórych skrzyżowaniach, nie oznacza wjazdu na skrzyżowanie.
Pojazd 2 znajduje się na skrzyżowaniu, pojazd 3 znajduje się przed skrzyżowaniem.
Pojazd 2 zajął właściwą pozycję do lewoskrętu na skrzyżowaniu.
Skrajna linia od osi jezdni: pobocza, chodnika , torowiska. drogi dla rowerów, drogi dla pieszych - wyznacza koniec skrzyżowania."

Na zdjęciu wygląda tak jak by
wisiał nad pasem do skręcania w prawo ale naprawdę wisi on nad linią
dzielącą oba pasy i jest dla tych pasów wspólny.



Jak wyzej, nauczyc sie i zastosowac.
Aha i nie klocic sie juz, bo nie masz szans wygrac :>

--
Karolek

Data: 2011-12-11 10:45:19
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 09:51:47 +0100, Karolek napisał(a):


Jak wyzej, nauczyc sie i zastosowac.
Aha i nie klocic sie juz, bo nie masz szans wygrac :>

Hahaha. Kichał już ten sygnalizator, ale w takim razie dlaczego moja żonka
oblała ten egzamin, skoro w końcu zachowała się prawidłowo wyjeżdżając do
środka jezdni?

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-11 11:43:10
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 10:45, ikaros30 pisze:
Dnia Sun, 11 Dec 2011 09:51:47 +0100, Karolek napisał(a):


Jak wyzej, nauczyc sie i zastosowac.
Aha i nie klocic sie juz, bo nie masz szans wygrac :>

Hahaha. Kichał już ten sygnalizator, ale w takim razie dlaczego moja żonka
oblała ten egzamin, skoro w końcu zachowała się prawidłowo wyjeżdżając do
środka jezdni?


A tego to nie wiem, moze ma podstawy, aby sie odwolac.
A moze bylo tam cos jeszcze o czym zona nie chce powiedziec, albo z czego sobie sprawy nie zdaje.
Z tego co napisales nie wynika, ze oblala za to, ze wjechala na czerwonym swietle, wiec wszystko sie zgadza.
A czy nastapilo tam jakies wymuszenie pierwszenstwa to wie tylko Twoja zona (albo i nie) i egzaminator.
Moze chcial po prostu w lape ;>
Niemniej jednak uwazam, ze zasady pokonywania tego typu skrzyzowan masz wyjasnione.

--
Karolek

Data: 2011-12-11 12:13:48
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 11:43:10 +0100, Karolek napisał(a):


A tego to nie wiem, moze ma podstawy, aby sie odwolac.
A moze bylo tam cos jeszcze o czym zona nie chce powiedziec, albo z czego sobie sprawy nie zdaje.
Z tego co napisales nie wynika, ze oblala za to, ze wjechala na czerwonym swietle, wiec wszystko sie zgadza.
A czy nastapilo tam jakies wymuszenie pierwszenstwa to wie tylko Twoja zona (albo i nie) i egzaminator.
Moze chcial po prostu w lape ;>
Niemniej jednak uwazam, ze zasady pokonywania tego typu skrzyzowan masz wyjasnione.


Jak się odwoła, to uziemi się na długo. Na stronce, której adres podałeś
jest jedno kluczowe zdanie napisane na niebiesko na samym początku: "Ocena
danej sytuacja jest uzależniona od interpretacji Egzaminatora !!!". I w tym
tkwi cały hak.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-11 12:22:41
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 12:13, ikaros30 pisze:

Jak się odwoła, to uziemi się na długo. Na stronce, której adres podałeś
jest jedno kluczowe zdanie napisane na niebiesko na samym początku: "Ocena
danej sytuacja jest uzależniona od interpretacji Egzaminatora !!!". I w tym
tkwi cały hak.

Ja bym po prostu wyciagnal nauke z tej sytuacji, bo moze i dobrze sie stalo, ze pewne watpliwosci co do interpretacji tej sytuacji drogowej zostaly rozwiane i nie tylko Twoja zona na tym skorzysta.
Podejsc do egzaminu drugi raz to nie hanba w koncu.


--
Karolek

Data: 2011-12-13 11:37:29
Autor: Dman-666
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Tak se patrze i patrze jak ikaros30 nawija makaron na uszy:
 
Jak się odwoła, to uziemi się na długo. Na stronce, której adres podałeś
jest jedno kluczowe zdanie napisane na niebiesko na samym początku: "Ocena
danej sytuacja jest uzaleĹźniona od interpretacji Egzaminatora !!!". I w tym
tkwi cały hak.

Nie zgodze sie...W DC takie sporne sytuacje na dzien dzisiajszy sa juz zadkoscia...dlaczego? Bo tego typu skarga (z tego co pamietam) robi kolo piora egzaminatora calkiem sporo (i zapewne po kilku takich "incydaliach" zostaje kolokwialnie ujmujac wypierdolony).
Nie bac sie, pisac skarge/odwolanie - na jakiej podstawie sadzisz, ze "uziemi sie na dlugo"?

--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-13 11:51:59
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Tue, 13 Dec 2011 11:37:29 +0100, Dman-666 napisał(a):


Nie zgodze sie...W DC takie sporne sytuacje na dzien dzisiajszy sa juz zadkoscia...dlaczego? Bo tego typu skarga (z tego co pamietam) robi kolo piora egzaminatora calkiem sporo (i zapewne po kilku takich "incydaliach" zostaje kolokwialnie ujmujac wypierdolony).
Nie bac sie, pisac skarge/odwolanie - na jakiej podstawie sadzisz, ze "uziemi sie na dlugo"?

Bo znając polskie realia, koledzy pana egzaminatora po takim zażaleniu, nie
wypuszczą jej nawet z placyku. Czas oczekiwania na egzamin wynosi w WORD
Rybnik ponad 2 miesiące. Teraz będzie pewnie jeszcze gorzej, przed zmianą
formuły egzaminu. Ile godzin dodatkowej jazdy będzie musiała dokupić, żeby
przez ten okres nie utracić umiejętności? To świeżak, jeszcze nie ma
nawyków kierowcy.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-13 13:17:52
Autor: Dman-666
Jak byĹ?cie zachowali siÄ? na takim skrzyĹźowaniu?
Tak se patrze i patrze jak ikaros30 nawija makaron na uszy:

> Nie bac sie, pisac skarge/odwolanie - na jakiej podstawie sadzisz, ze > "uziemi sie na dlugo"?

Bo znając polskie realia, koledzy pana egzaminatora po takim zażaleniu, nie
wypuszczą jej nawet z placyku.

Nie masz podstaw tak sadzic.
Czas oczekiwania na egzamin wynosi w WORD
Rybnik ponad 2 miesiące. Teraz będzie pewnie jeszcze gorzej, przed zmianą
formuły egzaminu.

Moze sie wydluzyc ale na to wplywu nie masz. Ogolna psychoza spowodowana zmiana w egzaminie teoretycznym.

Ile godzin dodatkowej jazdy będzie musiała dokupić, żeby
przez ten okres nie utracić umiejętności? To świeżak, jeszcze nie ma
nawykĂłw kierowcy.

Ostatnio przerabialem. W zupelnosci wystarczylo 2h/miesiac zeby nie zapomniec. Troche jak z jazda na rowerze.

--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-11 12:38:33
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-11 09:51, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 09:39, ikaros30 pisze:


Jednak niedokładnie obejrzałeś tę fotę.

No nie wymagaj, zebym nigdy tam nie bedac zauwazyl takie cos.

Sygnalizator widać dokładnie za
przejściem dla pieszych na takim wysięgniku.

Ten sygnalizator i tak nie zmienia sytuacji, jako ze juz chyba setny raz
Ci tlumacze, ze sygnalizator nie jest rownoznaczny z pierwszenstwem na
skrzyzowaniu, a tylko mowi nam czy mozemy za niego wjechac.
Jak juz za ten sygnalizator wjedziesz to jego wskazania juz Cie nie
interesuja.
Musisz to przyjac do wiadomosci.

Czyli idac tym tokiem mamy sytuacje skrzyzowania drogi podporzadkowanej z droga z pierwszenstwem i droga z pierwszenstwem ma czerwone swiatlo. Sa trojkaciki itd. Droga podporzadkowana na zielonym jedzie pojazd na wprost prosto. W tym samym czasie pojazd jadacy droga z pierwszenstwiem mija sygnalizator z czerownym swiatlem i dochodzi do kolizji. Przyjmujac twoje zalozenia to winny jest ten co jechal na zielonym. No bo przeciez do kolizji doszlo juz za sygnalizatorami (wiec co one kogo obchodza) a ten co mial zielone nie dosc ze z podporzadkowanej jechal to jeszcze tamtego mial z prawej strony (a tamten jeno minal czerwone swiatlo - no ale jak juz byl za sygnalizatoraem to przeciez nadawany sygnal byl nieistotny i obowiazywaly juz inne "zasady"!!).
Cos tu nie halo panie z ta teoria o sygnalizatorach. No i jak to jest, ze jesli mamy dzialajaca sygnalizacje swietlna to ma ona priorytet na innym oznakowaniem jesli te oznakowania wzajemnie wlaza w swoje kompetencje?

--
mk4

Data: 2011-12-11 12:54:04
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 12:38, mk4 pisze:
On 2011-12-11 09:51, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 09:39, ikaros30 pisze:


Jednak niedokładnie obejrzałeś tę fotę.

No nie wymagaj, zebym nigdy tam nie bedac zauwazyl takie cos.

Sygnalizator widać dokładnie za
przejściem dla pieszych na takim wysięgniku.

Ten sygnalizator i tak nie zmienia sytuacji, jako ze juz chyba setny raz
Ci tlumacze, ze sygnalizator nie jest rownoznaczny z pierwszenstwem na
skrzyzowaniu, a tylko mowi nam czy mozemy za niego wjechac.
Jak juz za ten sygnalizator wjedziesz to jego wskazania juz Cie nie
interesuja.
Musisz to przyjac do wiadomosci.

Czyli idac tym tokiem mamy sytuacje skrzyzowania drogi podporzadkowanej
z droga z pierwszenstwem i droga z pierwszenstwem ma czerwone swiatlo.
Sa trojkaciki itd. Droga podporzadkowana na zielonym jedzie pojazd na
wprost prosto. W tym samym czasie pojazd jadacy droga z pierwszenstwiem
mija sygnalizator z czerownym swiatlem i dochodzi do kolizji. Przyjmujac
twoje zalozenia to winny jest ten co jechal na zielonym. No bo przeciez
do kolizji doszlo juz za sygnalizatorami (wiec co one kogo obchodza) a
ten co mial zielone nie dosc ze z podporzadkowanej jechal to jeszcze
tamtego mial z prawej strony (a tamten jeno minal czerwone swiatlo - no
ale jak juz byl za sygnalizatoraem to przeciez nadawany sygnal byl
nieistotny i obowiazywaly juz inne "zasady"!!).

Co ty pierdolisz za przeproszeniem.
Jezeli mial czerwone swiatlo to nie mial prawa wjechac za sygnalizator i nie ma tu nad czym debatowac.
Kolejny raz odsylam do http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Cos tu nie halo panie z ta teoria o sygnalizatorach.

Cos tu jest nie halo to fakt, ale z mozgami co poniektorych ludzi :/

No i jak to jest,
ze jesli mamy dzialajaca sygnalizacje swietlna to ma ona priorytet na
innym oznakowaniem jesli te oznakowania wzajemnie wlaza w swoje
kompetencje?


Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje wjazdem na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie sygnalizator stoi sobie na drodze gdzies daleko wczesniej niz znajduje sie skrzyzowanie i jego miniecie, skutkuje tylko wjazdem na kolejny odcinek drogi, a nie na skrzyzowanie?
Roznica jest taka, ze jak masz sygnalizator daleko wczesniej niz skrzyzowanie i sobie go mijasz to nie daje Ci pierwszenstwa przejazdu na jakims tam skrzyzowaniu, do ktorego dojedziesz, szczegolnie ze masz tam, jak w tej sytuacji autora watku, te "trojkaciki", ktorym towarzyszy znak ustap pierwszenstwa przjazdu!
I tylko w jednej sytuacji mialbys tam pierwszenstwo, a mianowicie jezeli przed skrzyzowaniem, obok znaku ustap pierwszenstwa i tych "trojkacikow" mialbys postawiony sygnalizator dajacy Ci swiatlo zielone, wtedy owszem, mialbys pierwszenstwo.


--
Karolek

Data: 2011-12-11 13:58:49
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-11 12:54, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 12:38, mk4 pisze:
On 2011-12-11 09:51, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 09:39, ikaros30 pisze:


Jednak niedokładnie obejrzałeś tę fotę.

No nie wymagaj, zebym nigdy tam nie bedac zauwazyl takie cos.

Sygnalizator widać dokładnie za
przejściem dla pieszych na takim wysięgniku.

Ten sygnalizator i tak nie zmienia sytuacji, jako ze juz chyba setny raz
Ci tlumacze, ze sygnalizator nie jest rownoznaczny z pierwszenstwem na
skrzyzowaniu, a tylko mowi nam czy mozemy za niego wjechac.
Jak juz za ten sygnalizator wjedziesz to jego wskazania juz Cie nie
interesuja.
Musisz to przyjac do wiadomosci.

Czyli idac tym tokiem mamy sytuacje skrzyzowania drogi podporzadkowanej
z droga z pierwszenstwem i droga z pierwszenstwem ma czerwone swiatlo.
Sa trojkaciki itd. Droga podporzadkowana na zielonym jedzie pojazd na
wprost prosto. W tym samym czasie pojazd jadacy droga z pierwszenstwiem
mija sygnalizator z czerownym swiatlem i dochodzi do kolizji. Przyjmujac
twoje zalozenia to winny jest ten co jechal na zielonym. No bo przeciez
do kolizji doszlo juz za sygnalizatorami (wiec co one kogo obchodza) a
ten co mial zielone nie dosc ze z podporzadkowanej jechal to jeszcze
tamtego mial z prawej strony (a tamten jeno minal czerwone swiatlo - no
ale jak juz byl za sygnalizatoraem to przeciez nadawany sygnal byl
nieistotny i obowiazywaly juz inne "zasady"!!).

Co ty pierdolisz za przeproszeniem.
Jezeli mial czerwone swiatlo to nie mial prawa wjechac za sygnalizator i
nie ma tu nad czym debatowac.
Kolejny raz odsylam do http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Mial nie mial - ale wjechal. A wg ciebie sygnalizator w zaden sposob nie rozstrzyga o pierszestwie. No a skoro sie juz za nim znalazl to wg. twojej teorii o pierwszenstwie decyduja inne reguly niz kolor swiatla jakie bylo na sygnalizatorze (no tak sam pisales, ze swiatlo uprawnia do przejechania za sygnalizator - no a dalej to juz ogolne zasady obowiazuja). No to koles w nieuprawniony sposob przejechal sygnalizator (jego wina) ale dalej juz chcial korzystac z ogolnych zasad - no wg twoich interpretacji sytuacji z sygnalizatorami jak najbardziej mozliwe.


Cos tu nie halo panie z ta teoria o sygnalizatorach.

Cos tu jest nie halo to fakt, ale z mozgami co poniektorych ludzi :/

No i jak to jest,
ze jesli mamy dzialajaca sygnalizacje swietlna to ma ona priorytet na
innym oznakowaniem jesli te oznakowania wzajemnie wlaza w swoje
kompetencje?


Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed
skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje wjazdem
na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie sygnalizator stoi sobie
na drodze gdzies daleko wczesniej niz znajduje sie skrzyzowanie i jego
miniecie, skutkuje tylko wjazdem na kolejny odcinek drogi, a nie na
skrzyzowanie?

Dopoki beda w uzyciu okreslenia "blisko", "gdzies daleko", "kolejny odcinek drogi" bez wyraznego sprecyzowania co to jest skrzyzowanie (ile to blisko a jak dlugi musi byc odcinek drogi) (wybacz ale w tym linku jest podane najbanalniejsze skrzyzowanie na swiecie i z tego nijak nie idzie wywnioskowac jak nalezy pojmowac te granice w bardziej zlozonych przypadkach) i jakie sa jego granice to ciezko o jasnosc interpretacji. Tak wiec nie o moje zdolnosci pojmowania a o precyzje pojec tu chodzi.


Roznica jest taka, ze jak masz sygnalizator daleko wczesniej niz
skrzyzowanie i sobie go mijasz to nie daje Ci pierwszenstwa przejazdu na
jakims tam skrzyzowaniu, do ktorego dojedziesz, szczegolnie ze masz tam,
jak w tej sytuacji autora watku, te "trojkaciki", ktorym towarzyszy znak
ustap pierwszenstwa przjazdu!
I tylko w jednej sytuacji mialbys tam pierwszenstwo, a mianowicie jezeli
przed skrzyzowaniem, obok znaku ustap pierwszenstwa i tych "trojkacikow"
mialbys postawiony sygnalizator dajacy Ci swiatlo zielone, wtedy owszem,
mialbys pierwszenstwo.

To badz jeszcze laskaw spojrzec na przykladowe skrzyzowanie i przeanalizuj je pod katem jazdy na wprost z dolu do gory droga podporzadkowana. Krotko mowiac czy majac zielone na S1 dotyczy ono tylko pierwszego pasma czu obu (pozniej juz jest tylko A7 i nie ma S1 przed drugim pasmem). I jak ma sie zachowac kierujacy jadac "do gory" na zielonym. Nie zapomnij prosze okreslic jakie sa granice skrzyzowania bo bedzie to bardzo istotne aby odniesc je do tego co pisales wczesniej.
Jesli moglbys tez wzmianke na temat tramwaju - bo on tak jakos do ieczeog nie pasuje tutaj - a jednak w rzeczywistosci jest.

A tu legenda:

==== - tramwaj
**** - przejscie dla pieszych
#### - trawa
__
\/  - te trojkaty na jezdni



               |          |         |
               |          |   /|\   |
               |          |    |    |
               |          |         |
               |          |         |                 D1, S1
-- -- -- -- -- -- -- |                    |-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
       <--                                    *******
- - - - - - - -                    - - - - -*******- - - - -
       <--                                    *******
-- -- -- -- -- -- --             __ __ __ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - -
##############            \/ \/ \/ A7 ######       ##########
=============================================================
##############                     ##########################
=============================================================
##############                     #########       ##########
-- -- -- -- -- -- --                      -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
                                       -- >   *******
- - - - - - -                      - - - - -******* - - -
                                       -- >   *******
-- -- -- -- -- -- -- |          | __ __ __|-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
               |          | \/ \/ \/|A7,S1
               |    |     |         |
               |   \|/    |         |
               |          |         |
               |          |         |

--
mk4

Data: 2011-12-11 18:07:54
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 13:58, mk4 pisze:

Co ty pierdolisz za przeproszeniem.
Jezeli mial czerwone swiatlo to nie mial prawa wjechac za sygnalizator i
nie ma tu nad czym debatowac.
Kolejny raz odsylam do http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Mial nie mial - ale wjechal. A wg ciebie sygnalizator w zaden sposob nie
rozstrzyga o pierszestwie.

W sytuacji, ktora opisuje autor watku nie rozstrzygal.
Tak ciezko to zrozumiec?

No a skoro sie juz za nim znalazl to wg.
twojej teorii o pierwszenstwie decyduja inne reguly niz kolor swiatla
jakie bylo na sygnalizatorze

To zalezy czy ten sygnalizator decyduje nam o pierwszenstwie, w sytuacji z watku nie decyduje. Decydowalby jakby stal bezposrednio przed skrzyzowaniem, a wjechanie za sygnalizator oznaczaloby wjazd na skrzyzowanie. Dociera?

(no tak sam pisales, ze swiatlo uprawnia do
przejechania za sygnalizator - no a dalej to juz ogolne zasady
obowiazuja).

Bo tak jest. W czym masz problem?
Zagladales na strone ktora Ci wskazalem?

No to koles w nieuprawniony sposob przejechal sygnalizator
(jego wina) ale dalej juz chcial korzystac z ogolnych zasad - no wg
twoich interpretacji sytuacji z sygnalizatorami jak najbardziej mozliwe.


Ja jebie, rece opadaja.
Patrz wyzej i to co jest napisane na stronie do ktorej dalem Ci linka.
Wytlumaczone jest jak dla malych dzieci, ale widac niektore mozgi i tego nie potrafia ogarnac.


Cos tu nie halo panie z ta teoria o sygnalizatorach.

Cos tu jest nie halo to fakt, ale z mozgami co poniektorych ludzi :/

No i jak to jest,
ze jesli mamy dzialajaca sygnalizacje swietlna to ma ona priorytet na
innym oznakowaniem jesli te oznakowania wzajemnie wlaza w swoje
kompetencje?


Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed
skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje wjazdem
na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie sygnalizator stoi sobie
na drodze gdzies daleko wczesniej niz znajduje sie skrzyzowanie i jego
miniecie, skutkuje tylko wjazdem na kolejny odcinek drogi, a nie na
skrzyzowanie?

Dopoki beda w uzyciu okreslenia "blisko", "gdzies daleko", "kolejny
odcinek drogi" bez wyraznego sprecyzowania co to jest skrzyzowanie (ile
to blisko a jak dlugi musi byc odcinek drogi)

Bez komentarza. Wroc do PoRD i tej strony i czytaj tak dlugo az zrozumiesz.
Jak dalej nic nie dotrze, to oddaj prawko bo jestes niebezpieczny dla otoczenia.

(wybacz ale w tym linku
jest podane najbanalniejsze skrzyzowanie na swiecie i z tego nijak nie
idzie wywnioskowac jak nalezy pojmowac te granice w bardziej zlozonych
przypadkach)

To z watku jest tak samo banalne.

i jakie sa jego granice to ciezko o jasnosc interpretacji.

ROTFL.

Tak wiec nie o moje zdolnosci pojmowania a o precyzje pojec tu chodzi.


Wszystko jest precyzyjnie opisane. To ze masz problem z rozumieniem slowa pisanego to nie moja wina.
Ba tam jest to nawet prcyzyjnie narysowane, wiec widac masz tez problem ze zrozumieniem zwyklego obrazu... smutne to :/


Roznica jest taka, ze jak masz sygnalizator daleko wczesniej niz
skrzyzowanie i sobie go mijasz to nie daje Ci pierwszenstwa przejazdu na
jakims tam skrzyzowaniu, do ktorego dojedziesz, szczegolnie ze masz tam,
jak w tej sytuacji autora watku, te "trojkaciki", ktorym towarzyszy znak
ustap pierwszenstwa przjazdu!
I tylko w jednej sytuacji mialbys tam pierwszenstwo, a mianowicie jezeli
przed skrzyzowaniem, obok znaku ustap pierwszenstwa i tych "trojkacikow"
mialbys postawiony sygnalizator dajacy Ci swiatlo zielone, wtedy owszem,
mialbys pierwszenstwo.

To badz jeszcze laskaw spojrzec na przykladowe skrzyzowanie i
przeanalizuj je pod katem jazdy na wprost z dolu do gory droga
podporzadkowana. Krotko mowiac czy majac zielone na S1 dotyczy ono tylko
pierwszego pasma czu obu (pozniej juz jest tylko A7 i nie ma S1 przed
drugim pasmem). I jak ma sie zachowac kierujacy jadac "do gory" na
zielonym. Nie zapomnij prosze okreslic jakie sa granice skrzyzowania bo
bedzie to bardzo istotne aby odniesc je do tego co pisales wczesniej.
Jesli moglbys tez wzmianke na temat tramwaju - bo on tak jakos do
ieczeog nie pasuje tutaj - a jednak w rzeczywistosci jest.

A tu legenda:

==== - tramwaj
**** - przejscie dla pieszych
#### - trawa
__
\/ - te trojkaty na jezdni



| | |
| | /|\ |
| | | |
| | |
| | | D1, S1
-- -- -- -- -- -- -- | |-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
<-- *******
- - - - - - - - - - - - -*******- - - - -
<-- *******
-- -- -- -- -- -- -- __ __ __ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - -
############## \/ \/ \/ A7 ###### ##########
=============================================================
############## ##########################
=============================================================
############## ######### ##########
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
-- > *******
- - - - - - - - - - - -******* - - -
-- > *******
-- -- -- -- -- -- -- | | __ __ __|-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
| | \/ \/ \/|A7,S1
| | | |
| \|/ | |
| | |
| | |


S1 daje mu pierwszenstwo przez pierwsza nitke, a przez druga ma juz tylko znak, wiec musi ustapic ewentualnym pojazdom jadacym z prawej pierwszenstwa, jakby mialy go obowiazywac dalej swiatla to mialby powtorzony sygnalizator obok znaku A7.
Jezeli na S1 ma zielone, to tramwaje maja czerwone wiec nie ma problemu z przejazdem. Samo torowisko nic tu nie zmienia w funkcji pierwszenstwa na skrzyzowaniu. Wiec w czym masz problem?
Dodam, ze takie rozwiazanie jest bardzo madre, poniewaz jakby sygnalizator byl powtorzony to ktos moglby utknac tam na czerwonym, bez mozliwosci opuszczenia tego miejsca, czyli przeszkadzal by tramwajom, dzieki temu, ze nie ma tam juz sygnalizacji to moze to skrzyzowanie opuscic zaraz po tym jak ustapi pierwszenstwa tym z drogi poprzecznej.
To sa po prostu dwa oddzielne skrzyzownia.

--
Karolek

Data: 2011-12-11 18:57:03
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-11 18:07, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 13:58, mk4 pisze:
S1 daje mu pierwszenstwo przez pierwsza nitke, a przez druga ma juz
tylko znak, wiec musi ustapic ewentualnym pojazdom jadacym z prawej
pierwszenstwa, jakby mialy go obowiazywac dalej swiatla to mialby
powtorzony sygnalizator obok znaku A7.
Jezeli na S1 ma zielone, to tramwaje maja czerwone wiec nie ma problemu
z przejazdem. Samo torowisko nic tu nie zmienia w funkcji pierwszenstwa
na skrzyzowaniu. Wiec w czym masz problem?
Dodam, ze takie rozwiazanie jest bardzo madre, poniewaz jakby
sygnalizator byl powtorzony to ktos moglby utknac tam na czerwonym, bez
mozliwosci opuszczenia tego miejsca, czyli przeszkadzal by tramwajom,
dzieki temu, ze nie ma tam juz sygnalizacji to moze to skrzyzowanie
opuscic zaraz po tym jak ustapi pierwszenstwa tym z drogi poprzecznej.
To sa po prostu dwa oddzielne skrzyzownia.

No jak to? A co z definicja skrzyzowania, ktora przytaczales linkiem kilka razy? Jakim cudem nagle mamy tutaj "dwa" skrzyzowania? Bo przeciez od definicji skrzyzowania oraz tego kto kiedy i w jakim momencie moze je opuscic sie zaczelo.

Poki co nie przekonuje mnie twoja argumentacja. Przede wszystkim nie wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy. Oczywiscie dopuszczam taka sytuacje jak piszesz niemniej nadal nie mam podstaw zeby to wywnioskowac z zasad ruchu drogowego (nawet obreb skrzyzowania z rysunku nie zostal zdefiniowany).
Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.

Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy. Utrzymujesz, ze nasza wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia nas do kontynuacji jazdy).

Rysunek jest tez podchwytliwy - mianowicie na drodze z pierwszenstwem sygnalizator jest przed przejsciem a samo przejscie jest nieco odsuniete od samego przeciecia jezdni. Czy w zwiazku z tym wnosisz (tak sadze z lektury i wypowiedzi tyczacych sie oryginalnej sytuacji w tym watku), ze sygnalizator na glowne tyczy sie jedynie przejscia dla pieszych.

--
mk4

Data: 2011-12-11 20:53:31
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 18:57, mk4 pisze:
On 2011-12-11 18:07, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 13:58, mk4 pisze:
S1 daje mu pierwszenstwo przez pierwsza nitke, a przez druga ma juz
tylko znak, wiec musi ustapic ewentualnym pojazdom jadacym z prawej
pierwszenstwa, jakby mialy go obowiazywac dalej swiatla to mialby
powtorzony sygnalizator obok znaku A7.
Jezeli na S1 ma zielone, to tramwaje maja czerwone wiec nie ma problemu
z przejazdem. Samo torowisko nic tu nie zmienia w funkcji pierwszenstwa
na skrzyzowaniu. Wiec w czym masz problem?
Dodam, ze takie rozwiazanie jest bardzo madre, poniewaz jakby
sygnalizator byl powtorzony to ktos moglby utknac tam na czerwonym, bez
mozliwosci opuszczenia tego miejsca, czyli przeszkadzal by tramwajom,
dzieki temu, ze nie ma tam juz sygnalizacji to moze to skrzyzowanie
opuscic zaraz po tym jak ustapi pierwszenstwa tym z drogi poprzecznej.
To sa po prostu dwa oddzielne skrzyzownia.

No jak to? A co z definicja skrzyzowania, ktora przytaczales linkiem
kilka razy? Jakim cudem nagle mamy tutaj "dwa" skrzyzowania? Bo przeciez
od definicji skrzyzowania oraz tego kto kiedy i w jakim momencie moze je
opuscic sie zaczelo.

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?


Poki co nie przekonuje mnie twoja argumentacja.

LOL. PoRD tez Cie nie przekonuje :>

Przede wszystkim nie
wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i
wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec
uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy.

Bo jestes po prostu glupi.
Wszystko jest wyraznie opisane nie dosc, ze przeze mnie i w PoRD to na stronie, ktora ktos stworzyl dla tych lekko ograniczonych, ale jak widac to dla Ciebie i tak malo przekonujace :P
Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi.

Oczywiscie dopuszczam taka
sytuacje jak piszesz niemniej nadal nie mam podstaw zeby to wywnioskowac
z zasad ruchu drogowego (nawet obreb skrzyzowania z rysunku nie zostal
zdefiniowany).

No nie dopuszczasz, bo sie spierasz.
Niestety musisz sie z tym pogodzic, ze tak jest i tyle.

Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.


LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.

Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie
sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.

Mowisz o tym rysunku do ktorego mialem sie odniesc?
To jak ktos tam bedzie jechal druga nitka (i to nie wazne czy przejechal na czerwonym o czym po prostu nie wiesz, czy wyjechal z jakiejs posesji juz za sygnalizacja, a takie rzeczy maja miejsce) to ty zgodnie z oznakowaniem masz mu ustapic pierwszenstwa.
A jezeli bylby tam powtorzony sygnalizator to zamiast znaku ustap pierwszenstwa wyzszosc mialoby to co wskazuje sygnalizator, ale ze go nie ma to pierwsza nitke lecisz na zielonym a druga stosujesz sie do znaku i tyle.
W Gdansku na ta sprawe w bardzo podobnych sytuacjach (czyli dwie jednokierunkowe dwupasmowki oddzielone torowiskiem) sa powtorzone sygnalizatory przed druga nitka i tam sie stosujesz do sygnalizacji.

Utrzymujesz, ze nasza
wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
nas do kontynuacji jazdy).

Tak, tak wlasnie jest :>


Rysunek jest tez podchwytliwy - mianowicie na drodze z pierwszenstwem
sygnalizator jest przed przejsciem a samo przejscie jest nieco odsuniete
od samego przeciecia jezdni. Czy w zwiazku z tym wnosisz (tak sadze z
lektury i wypowiedzi tyczacych sie oryginalnej sytuacji w tym watku), ze
sygnalizator na glowne tyczy sie jedynie przejscia dla pieszych.


Badzmy zatem dokladni, sygnalizator tyczy sie WJAZDU ZA SYGNALIZATOR :>
Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej sprzecznosci i wszystko gra. Przeciez zaraz za przejsciem moglbyc jakis wyjazd z posesji i co, gosc nie moze wedlug Ciebie wjechac na skrzyzowanie bo inni stoja na czrwonym przed przejsciem dla pieszych? :>
Oczywiscie, ze nie.


--
Karolek

Data: 2011-12-11 22:02:12
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?

Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i kodeksami. Oj oj.

Przede wszystkim nie
wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i
wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec
uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy.

Bo jestes po prostu glupi.

No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie zmienia). Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak twoja. Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze. A ty po co piszesz? Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych? Chyba tak bo inaczej nie wiem po wuj dotykasz klawiatury. Albo masz gleboka wiedze w temacie i starasz sie wszystko maksymalnie i klarownie wytlumaczyc ku wspolnemu dobru - albo sobie powiekszasz piszac "wiem ale nie powiem". A jesli rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie podzielic posiadana przez siebie wiedza?

Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
pojazdami mechanicznymi.

Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem tego przewidziec ;)

Oczywiscie dopuszczam taka
sytuacje jak piszesz niemniej nadal nie mam podstaw zeby to wywnioskowac
z zasad ruchu drogowego (nawet obreb skrzyzowania z rysunku nie zostal
zdefiniowany).

No nie dopuszczasz, bo sie spierasz.
Niestety musisz sie z tym pogodzic, ze tak jest i tyle.

W tym sek, ze ja nie chce sie godzic a rozumiec. Moze dla ciebie godzenie sie wystarczy. A poki co nie podales zadowalajacych mnie wyjasnien. Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co piszesz. Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.


Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.

LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.

Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)


Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie
sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.

Utrzymujesz, ze nasza
wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
nas do kontynuacji jazdy).

Tak, tak wlasnie jest :>

Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg. twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).

Rysunek jest tez podchwytliwy - mianowicie na drodze z pierwszenstwem
sygnalizator jest przed przejsciem a samo przejscie jest nieco odsuniete
od samego przeciecia jezdni. Czy w zwiazku z tym wnosisz (tak sadze z
lektury i wypowiedzi tyczacych sie oryginalnej sytuacji w tym watku), ze
sygnalizator na glowne tyczy sie jedynie przejscia dla pieszych.


Badzmy zatem dokladni, sygnalizator tyczy sie WJAZDU ZA SYGNALIZATOR :>

Ok

Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej

A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.

sprzecznosci i wszystko gra. Przeciez zaraz za przejsciem moglbyc jakis
wyjazd z posesji i co, gosc nie moze wedlug Ciebie wjechac na
skrzyzowanie bo inni stoja na czrwonym przed przejsciem dla pieszych? :>
Oczywiscie, ze nie.

Mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie to racjonalnie wyjasnic.

A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie komplikuje.

Powiedz mi, czemu teraz, zeby objechac rondo (tak, wiem - w kodeksie nie ma takiego pojecia :>) trzeba odstac kilka cykli swiatel bo sygnalizatorow jest jak "nasral" za przeproszeniem. Jeszcze pare lat temu tego nie bylo. Skoro taki sposob oznakowania "bardzo madry" i "dla myslacych" byl taki dobry to czemu sie z tego wycofuja a sytuacje jak w watku przedstawiona sa nieintuicyjne i niezrozumiale dla kierujacych (i nie tylko dla nich)?

--
mk4

Data: 2011-12-11 22:20:25
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-11 22:02, mk4 wrote:

Zamiast:
Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie

powinno byc:

> Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz ma sens. Zdaje mi sie

--
mk4

Data: 2011-12-12 06:26:59
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?

Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
kodeksami. Oj oj.

Co Ty chrzanisz.
Masz wszytsko podane na tacy.
Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez nie mam.


Przede wszystkim nie
wpisuje sie we wczesniejsze definicje, ktore moznaby poskladac do kupy i
wywnioskowac powyzsze. Dla mnie jest to wystarczajacy powod aby miec
uzasadnione watpliwosci co do calej sprawy.

Bo jestes po prostu glupi.

No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
zmienia).

Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.

Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
twoja.

A mnie Twoja betonowa.

Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.

ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka... czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z rzeczywistoscia.

A ty po co piszesz?

Ze jestes betonem.

Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?

LOL.
Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.

Chyba tak bo inaczej nie wiem po
wuj dotykasz klawiatury. Albo masz gleboka wiedze w temacie i starasz
sie wszystko maksymalnie i klarownie wytlumaczyc ku wspolnemu dobru -
albo sobie powiekszasz piszac "wiem ale nie powiem".

Staram sie, ale moja cierpliwosc jest na wyczerpaniu.

A jesli
rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
podzielic posiadana przez siebie wiedza?


Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem ze zrozumieniem niestety :/

Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
pojazdami mechanicznymi.

Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
tego przewidziec ;)

Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P


No nie dopuszczasz, bo sie spierasz.
Niestety musisz sie z tym pogodzic, ze tak jest i tyle.

W tym sek, ze ja nie chce sie godzic a rozumiec.

Ale co ja na to moge, ze Twoj umysl Cie ogranicza.

Moze dla ciebie
godzenie sie wystarczy.

Ja akurat rozumiem, dlaczego to jest tak rozwiazane, a nie inaczej.

A poki co nie podales zadowalajacych mnie
wyjasnien.

czyli jakich?
Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales, chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales, czego ci brakuje?

Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
piszesz.

Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.

Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.


Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu nie potrafia tego zrozumiec.


Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo mylace.

LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.

Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)


OK i co dalej?


Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos przejedzie
sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.

Utrzymujesz, ze nasza
wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
nas do kontynuacji jazdy).

Tak, tak wlasnie jest :>

Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).


To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.

Badzmy zatem dokladni, sygnalizator tyczy sie WJAZDU ZA SYGNALIZATOR :>

Ok


Co OK, tak wlasnie jest, a nie tak jak myslisz, ze dotyczy niewiadomo czego i niewiadomo na jakim odcinku drogi.

Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej

A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to
nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach
przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.


Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc nad znakiem.
A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.

sprzecznosci i wszystko gra. Przeciez zaraz za przejsciem moglbyc jakis
wyjazd z posesji i co, gosc nie moze wedlug Ciebie wjechac na
skrzyzowanie bo inni stoja na czrwonym przed przejsciem dla pieszych? :>
Oczywiscie, ze nie.

Mam nadzieje, ze ktos bedzie w stanie to racjonalnie wyjasnic.


To jest racjonalnie wyjasnione, tylko tobie po prostu nie jest w smak.

A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
komplikuje.


Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.

Powiedz mi, czemu teraz, zeby objechac rondo (tak, wiem - w kodeksie nie
ma takiego pojecia :>) trzeba odstac kilka cykli swiatel bo
sygnalizatorow jest jak "nasral" za przeproszeniem.

Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak jechac.

Jeszcze pare lat
temu tego nie bylo. Skoro taki sposob oznakowania "bardzo madry" i "dla
myslacych" byl taki dobry to czemu sie z tego wycofuja a sytuacje jak w
watku przedstawiona sa nieintuicyjne i niezrozumiale dla kierujacych (i
nie tylko dla nich)?


Bo ludzie przestaja myslec.
Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu, bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.

--
Karolek

Data: 2011-12-12 19:25:23
Autor: mk4
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-12 06:26, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:

Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
kodeksami. Oj oj.

Co Ty chrzanisz.
Masz wszytsko podane na tacy.
Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez
nie mam.

Wiec masz problem - po co sie udzielasz jak nie masz cierpliwosci i ci zylka peka? A okreslenia granic skrzyzowania z rysunku jak nie bylo tak nie ma...

Bo jestes po prostu glupi.

No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
zmienia).

Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.

Slabe, chyba stac cie na wiecej?


Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
twoja.

A mnie Twoja betonowa.

Brakuje ci aparatu pojeciowo-opisowego, ze sie powtarzasz?


Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.

ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak
dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka...
czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z
rzeczywistoscia.

A ty po co piszesz?

Ze jestes betonem.

Przeczytaj w koncu ten kodeks to poszerzy ci sie zakres slownictwa.


Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?

LOL.
Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.

Zadne LOL nie odwroci uwagi ani od sposobu w jaki prowadzisz dyskusje ani od tego, ze nie przedstawiasz zadnych merytorycznych przeslanek, z ktorych mozna wnioskowac, ze jest tak jak mowisz. Mozesz LOLowac ROTFLOWAc i co tam jeszcze a i tak nic to nie da.



A jesli
rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
podzielic posiadana przez siebie wiedza?


Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem
ze zrozumieniem niestety :/

Wszystko i nic. Nie podales ani jednego paragrafu z tak uwielbianego przez siebie kodeksu (a jeden rzecz jasna nie wystarczy, potrzeba spojnego zbioru ze wszystkimi wylaczeniam, zastrzezeniami oraz zaleceniami co do interpretacji pewnych sytuacji). Czyzbys nie potrafil? Bo tylko sie na niego powolujesz. Skoro tak dobrze go znasz to zapisz co z czego wynika. Ale to chyba za trudne - za to inwektywy - w tym jestes dobry.

Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
pojazdami mechanicznymi.

Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
tego przewidziec ;)

Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P

No widzisz - ty tez nie potrafisz tego zrobic w kazdej sytuacji i w kazdym przypadku. Ja jednak umiem sie do tego przyznac a ty nie.

A poki co nie podales zadowalajacych mnie
wyjasnien.

czyli jakich?
Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales,
chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales,
czego ci brakuje?

A na podstawie czego? Wpierw mowiles cos o granicach skrzyzowania i ze wtedy to jest tak a tak. No to dalem ci nadal bardzo prosty ale jednak inny przyklad skrzyzowania. I jakos sie okazuje, ze juz nie jestes w stanie tych granic nakreslic. Cos tam brzdakasz, ze to sa dwa skrzyzowania... A do definicji, z ktorej to wynika jak nie bylo tak nie ma.


Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
piszesz.

Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.

To uzyj w koncu tego kodeksu do wyprowadzenia wnioskow w przedstawionej sytuacji. No i pieknie demonstrujesz swoje nastawienie do innych. Podziel sie z grupa swoim problemem, moze jakos go wspolnie rozwiazemy.

Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.


Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda
debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie
zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu
nie potrafia tego zrozumiec.

Juz ci pisalem, ze postawa "wiem ale nie powiem" oraz zacisniete piastki plus piana toczona z ust nie licuja do czlowieka myslacego ktorym chcesz sie tytulujesz. Zajrzales to zrob choc jedna pozyteczna rzecz w zyciu i sie podziel ta bezcenna wiedza a nie plujesz jadem az ci po nogawkach cieknie.

Wedlug mnie takie oznakowanie nie jest "bardzo madre" ale bardzo
mylace.

LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.

Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)


OK i co dalej?

Bedziesz mial okazje posluzyc sie mysleniem w czystej postaci oraz niejako przy okazji sprawdzic czy rzeczywistosc dorownuje twojemu mniemaniu o sobie. Przy okazji milo spedzisz czas - no chyba, ze nie umiesz przegrywac ;)

Nadal sie nie odniosles co sie stanie, kiedy druga nitka ktos
przejedzie
sygnalizator na czerwonym i my sie z nim zderzymy.

Utrzymujesz, ze nasza
wina? Bo tak napisales - sygnalizator tyczy sie pierwszej nitki a na
drugiej mamy ustapic pierwszenstwa (i sygnal zielony na S1 nie uprawnia
nas do kontynuacji jazdy).

Tak, tak wlasnie jest :>

Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).


To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego
pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.

A co z definicja skrzyzowania? Teraz nie jest juz wazna?
To co mowisz brzmi sensownie - ale poki co nie podales zadnych podstaw. A poprzednie, na ktorych to budowales sie rozlecialy bo za zadne skarby nie chcesz okreslic granic tego skrzyzowania (w koncu jest to jedno czy dwa?). Poprzednio zasypywales okresleniami "odcinek drogi", "gdzies dalej", "dotyczy tylko przejscia". A teraz redukcja aparatu wnioskujacego do "bo tak jest i juz"? Ja bardzo chce przyjac twoja intepretacje - daj mi tylko szanse to zrobic.

Jezeli uda Ci sie wjechac na skrzyzowanie nie przejezdzajac wczesniej na
czerwonym swietle przed tym przejsciem to OK, nie ma tu zadnej

A co to za "jesli". Rozpatrujmy, ze sie tam znalazlem i juz, skoro to
nie ma znaczenia jaki sygnal nadaja. Bo tak cofajac sie w zwiazkach
przyczynowo-skutkowych to sie okaze ze winny jest wyjscia z domu.


Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic
pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc
nad znakiem.
A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle
znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.

I o takie stwierdzenie mi chodzilo. Pomimo wjazdu za sygnalizator na czerwonym wjezdzajacy bedzie winien jedynie tego przejazdu a sprawca kolizji bedzie ten co toczyl sie z dolu do gory majac zielone na sygnalizatorze S1.

A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
komplikuje.


Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.

Martwie sie, ze otoczony przez debili niechybnie popadniesz w obled.

Nie wiem tylko czy dla swiata zysk to bedzie czy tez strata ;)

Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze
znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak jechac.

Bo ludzie przestaja myslec.
Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu,
bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to
sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.

Jak widac nie rozumiesz w ogole problemu a twoje spojrzenie jest bardzo "konserwatywne" i przestarzale. Jestes jak ten dinozaur skazany na powola smierc, ktory ze wzgledu na sztywnosc pogladow nie jest w stanie dostosowac sie do galopujacej rzeczywistosci i z rozrzewnieniem wspomina stare czasy.
Nawet ciezko polemizowac, skoro nie widzisz, ze idzie nowe i potrzeba nowych rozwiazan.

PS. Juz nie odpisuj. Moze ktos inny bedzie mial wiedze plus checi i merytorycznie rozwiaze zadanie w sposob o jaki mi chodzi i nie budzac zadnych watpliwosci.

--
mk4

Data: 2011-12-12 20:42:26
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skr zyżowaniu?
W dniu 2011-12-12 19:25, mk4 pisze:
On 2011-12-12 06:26, Karolek wrote:
W dniu 2011-12-11 22:02, mk4 pisze:
On 2011-12-11 20:53, Karolek wrote:

Ja nie pisalem czy jest czy nie jest. Prosilem o zdefiniowanie w podanym
przykladzie granic skrzyzowania (skrzyzowan) i skonforntowanie tego z
definicja - nie zrobiles tego. A tak sie zaslaniasz formulkami i
kodeksami. Oj oj.

Co Ty chrzanisz.
Masz wszytsko podane na tacy.
Ja juz prosciej tego przekazac nie potrafie, cierpliwosci pedagoga tez
nie mam.

Wiec masz problem - po co sie udzielasz jak nie masz cierpliwosci i ci
zylka peka?

Bo mam do tego prawo.

A okreslenia granic skrzyzowania z rysunku jak nie bylo tak
nie ma...


I nie bedzie, skoro jestes na tyle leniwy i glupi, ze nie przeczytales, ze zrozumieniem tej strony ktora ci podalem.

Bo jestes po prostu glupi.

No prosze - trzeba obrazac i inaczej sie nie da (pare emotek nic nie
zmienia).

Bo to juz rece opadaja jak sie mowi do betonu.

Slabe, chyba stac cie na wiecej?


To nie mialo byc mocne gnojku.


Swoja droga zastanawiala mnie zawsze taka bucowata postawa jak
twoja.

A mnie Twoja betonowa.

Brakuje ci aparatu pojeciowo-opisowego, ze sie powtarzasz?


Tobie mozgu zeby przeczytac, ze zrozumieniem PoRD.


Ja tu pisze, zeby dociec sprawy, wyjasnic, dowiedziec a w
konsekwencji zwiekszyc bezpieczenstwo na drodze.

ROTFL. Negujesz zapisy PoRD, negujesz to co Ci probuje wytlumaczyc jak
dziecku, negujesz to co jest na stronie, do ktroej dalem linka...
czlowieku nic nie wyjasniasz, tylko nie potrafisz sie pogodzic z
rzeczywistoscia.

A ty po co piszesz?

Ze jestes betonem.

Przeczytaj w koncu ten kodeks to poszerzy ci sie zakres slownictwa.


W przeciwienstwie do ciebie, przeczytalem.


Zeby sobie powiekszyc obrazajac innych?

LOL.
Daje Ci znac, ze masz problem ze swoim umyslem.

Zadne LOL nie odwroci uwagi ani od sposobu w jaki prowadzisz dyskusje

A wala mnie twoje odczucia ignorancie.

ani od tego, ze nie przedstawiasz zadnych merytorycznych przeslanek,

No tak, bo PoRD to rzeczywiscie za malo dla takiego wioskowego przyglupa jak ty.

z
ktorych mozna wnioskowac, ze jest tak jak mowisz. Mozesz LOLowac
ROTFLOWAc i co tam jeszcze a i tak nic to nie da.


Zeby cos wnioskowac to trzeba miec mozg. Ty jestes niestety pozbawiony zdolnosci logicznego myslenia.



A jesli
rzeczywiscie wiesz i uwazasz, ze ta wiedza nie nalezy sie dzielic to zle
o tobie swiadczy - bo zapewne wiesz kim sa ludzie, ktorzy obawiaja sie
podzielic posiadana przez siebie wiedza?


Bla bla bla, wszystko w temacie juz zostalo napisane, tylko masz problem
ze zrozumieniem niestety :/

Wszystko i nic. Nie podales ani jednego paragrafu z tak uwielbianego
przez siebie kodeksu (a jeden rzecz jasna nie wystarczy, potrzeba
spojnego zbioru ze wszystkimi wylaczeniam, zastrzezeniami oraz
zaleceniami co do interpretacji pewnych sytuacji). Czyzbys nie potrafil?

Czekaj, czekaj... a ile ty podales paragrafow aby potwierdzic twoje rewelacje o skrzyzowaniach i sygnalizacji... :> Czyzbys nie potrafil?
Bo ja tu nie jestem, aby ciebie PoRDu uczyc.

Bo tylko sie na niego powolujesz.

A na co mam sie powolac?
Moze na swoje widzimisie tak jak ty to robisz :P

Skoro tak dobrze go znasz to zapisz co
z czego wynika.

Toz ci napisalem juz kilka razy idioto.

Ale to chyba za trudne - za to inwektywy - w tym jestes
dobry.


Skoro uwazasz, ze cos zle napisalem to mnie popraw i przytocz stosowny artykul z PoRD.

Wszystkim wyjdzie na dobre jak zdasz swoje uprawnienia do kierowania
pojazdami mechanicznymi.

Czekalem kiedy to padnie. Jestes tak przewidywalny, ze az nie zdolalem
tego przewidziec ;)

Wow, ale sytuacji na skrzyzowaniu nie jestes wstanie przewidziec :P

No widzisz - ty tez nie potrafisz tego zrobic w kazdej sytuacji i w
kazdym przypadku. Ja jednak umiem sie do tego przyznac a ty nie.


LOL.
Moze mam ci jeszcze po chinsku wylozyc jak przez to skrzyzowanie masz jechac?

A poki co nie podales zadowalajacych mnie
wyjasnien.

czyli jakich?
Chciales wiedziec jak jest przez pierwsza nitke to sie dowiedziales,
chciales wiedziec jak jest przez druga nitke i tez sie dowiedziales,
czego ci brakuje?

A na podstawie czego?

Na podstawie przepisow PoRD i znaczenia znakow drogowych.
Przeczytaj sobie co to jest sygnalizacja swietlna i jak masz sie zachowac widzac poszczegolne sygnaly swietlne.
O i przeczytaj chociaz pierwsza strone tego (wiem ze wiele wymagam)
http://www.rotr.ie/pdf-downloads/polish/section7.pdf

Wpierw mowiles cos o granicach skrzyzowania i ze
wtedy to jest tak a tak. No to dalem ci nadal bardzo prosty ale jednak
inny przyklad skrzyzowania. I jakos sie okazuje, ze juz nie jestes w
stanie tych granic nakreslic.

No niby gdzie masz tam problem z granica?
Bo ja naprawde nie wiem w czym ty widzisz podchwytliwosc tego twojego skrzyzowania.

  Cos tam brzdakasz, ze to sa dwa
skrzyzowania... A do definicji, z ktorej to wynika jak nie bylo tak nie ma.


LOL. Ty to faktycznie jestes uposledzony.
Pierwsze skrzyzowanie masz w miejscu przeciecia sie pierwszej nitki z ta poprzeczna droga, a drugie jest na przecieciu drugiej nitki z poprzeczna droga. Wow, to rzeczywiscie nie lada wyczyn okreslic :P


Ma tez znaczenie, ze poki co nikt cie nie poparl w tym co
piszesz.

Wystarczy ze PoRD mnie popiera, a nie banda jelopow z pms.

To uzyj w koncu tego kodeksu do wyprowadzenia wnioskow w przedstawionej
sytuacji. No i pieknie demonstrujesz swoje nastawienie do innych.

Prosze, tlumoku.

Sygnalizacja swietlna:
1.sygnał czerwony — zakaz wjazdu za sygnalizator,
2.sygnał zielony — zezwolenie na wjazd za sygnalizator
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_drogowe_sygna%C5%82y_%C5%9Bwietlne

Skrzyzowanie:
Za początek i koniec skrzyżowania uznaje się przedłużenie na drodze poprzecznej linii ograniczającej pobocze . Początek (koniec) skrzyżowania określa więc przedłużona linia prosta zewnętrznych krawędzi pobocza lub chodnika ."
(Ryszard Stefański, Prawo o ruchu drogowym, Komentarz, Wyd. II, Warszawa 2005)

Podziel sie z grupa swoim problemem, moze jakos go wspolnie rozwiazemy.


Moim problemem sa takie glaby jak ty. Jak chcesz moj problem rozwiazac, to zacznij myslec, albo zejdz mi z oczu.

Tak wiec albo to wszystko jest oczywiste (tyle tylko, ze skad
ten caly watek i pare postow na poczatku swiadczacych, ze oczywiste nie
jest - w tym przytaczane opinie instruktorow), albo nikt nie jest na
tyle pewien, zeby tak definitywnie sie wypowiadac jak ty to czynisz.


Bo jak widac na naszych drogach jak i na pms, wiekszosc ludzi to banda
debili, ktorzy nie znaja PoRD, w wiekszosci dlatego, ze nigdy tam nie
zajrzeli, ale jak widac sa tacy co sa ograniczeni umyslowo i po prostu
nie potrafia tego zrozumiec.

Juz ci pisalem, ze postawa "wiem ale nie powiem"

Toz na okraglo powtarzam. Czy ty jestes slepy?

oraz zacisniete piastki
plus piana toczona z ust nie licuja do czlowieka myslacego ktorym chcesz
sie tytulujesz.

Com takiego chcem? :P

  Zajrzales to zrob choc jedna pozyteczna rzecz w zyciu i
sie podziel ta bezcenna wiedza

Jak myslisz, ze bede ci paragrafow teraz szukal, to chyba sie z koniem na lby pozamieniales.
Jeszcze raz powtarzam. Napisalem jak to wyglada zgodnie z przepisami, wskazalem niejedno miejsce w ktorym mozesz sobie o tym poczytac i na tym koniec.
Nie jestem pedagogiem ani nianka, jak jestes leniwa lajza i nie potrafisz sobie sam wyszukac i przeczytac stosownych tresci to to jest TWOJ problem.

 a nie plujesz jadem az ci po nogawkach
cieknie.


Tak reaguje na glupote, przyzwyczaj sie.

LOL. Jest bardzo dobre wlasnie, ale tylko dla ludzi myslacych.

Zapraszam na partyjke szachow - zobaczymy jaki ty jestes myslacy :)


OK i co dalej?

Bedziesz mial okazje posluzyc sie mysleniem w czystej postaci oraz
niejako przy okazji sprawdzic czy rzeczywistosc dorownuje twojemu
mniemaniu o sobie. Przy okazji milo spedzisz czas - no chyba, ze nie
umiesz przegrywac ;)


Umiem, ale to sie ma nijak do znajomosci przepisow obowiazujacych na drodze.

Ja nie odmawiam ci tego, ze to co mowisz nie ma sensu. Zdaje mi sie
jednak, ze sad by sie nie przychylil do twojej opinii w razie takiej
kolizji i uznalby, ze jednak na czerwonym swietle byl wjazd (a wg.
twojej interpretacji ten fakt nie ma zadnego znaczenia).


To zle ci sie zdaje. Masz znak ustap pierwszenstwa to masz tego
pierwszenstwa ustapic, a nie gdybac czy ktos ma zielone, czy czerwone.

A co z definicja skrzyzowania? Teraz nie jest juz wazna?

Eee ale o co ci teraz chodzi?

To co mowisz brzmi sensownie - ale poki co nie podales zadnych podstaw.

Podstawy sa takie, ze sygnalizator i wyswietlane na nim swiatlo, swiadczy tylko o tym, ze mozesz wjechac za ten sygnalizator, albo i nie i nic wiecej. Jezeli pokonales jedno skrzyzowanie, a zaraz za nim masz nastepne i przed nim znak ustap pierwszenstwa juz bez sygnalizatora to masz sie stosowac do znaku, tu podstawa jest ustalona hierarchia waznosci, czyli swiatla...znaki.. itd.
Majac prawko musisz to wiedziec, jak nie wiesz to trudno, ja nie jestem szkola nauki jazdy, aby ci robic wyklady z zasad ruchu drogowego.

A poprzednie, na ktorych to budowales sie rozlecialy bo za zadne skarby
nie chcesz okreslic granic tego skrzyzowania (w koncu jest to jedno czy
dwa?).

Dwa, przeciez jasno o tym napisalem. Wyzej masz przytoczona prosta teorie jak okreslic poczatek i koniec skrzyzowania.

Poprzednio zasypywales okresleniami "odcinek drogi", "gdzies
dalej", "dotyczy tylko przejscia".

A co mialem napisac, 200m itp.? Toz odnosilem sie do zdjecia i tyle.
Zadna ustawa nie precyzuje ile m czy mm w ta czy w tamta jest skrzyzowanie czy go nie ma. I bardzo dobrze, bo to by bylo chore.

A teraz redukcja aparatu
wnioskujacego do "bo tak jest i juz"? Ja bardzo chce przyjac twoja
intepretacje - daj mi tylko szanse to zrobic.


To ty daj sobie szanse, bo wyjdzie ci to tylko na dobre.
Ja przezyje to, ze dalej bedziesz tkwil w tej ciemnocie.

Dla tego stojacego na torowisku to nie ma znaczenia, ma on ustapic
pierwszenstwa, bo nie ma obok znaku sygnalizatora, ktory mialby wyzszosc
nad znakiem.
A dla tego co przejechal za sygnalizator na czerwonym ma o tyle
znaczenie, ze dostanie mandat za przejechanie na czerwonym.

I o takie stwierdzenie mi chodzilo. Pomimo wjazdu za sygnalizator na
czerwonym wjezdzajacy bedzie winien jedynie tego przejazdu a sprawca
kolizji bedzie ten co toczyl sie z dolu do gory majac zielone na
sygnalizatorze S1.

Ale zielone bylo na pierwszym skrzyzowaniu tylko... do tego trzeba tutaj dodac, ze zielone swiatlo nie oznacza pierwszenstwa przejazdu.


A tak swoja droga to coraz wieksze dziwolagi powstaja w oznakowaniu - i
to jest zle, bo zamiast upraszczac to wszystko sie niepotrzebnie
komplikuje.


Dziwolagi to ty tworzysz. Oznakowanie jest ok, tylko ludzie sa debilami.

Martwie sie, ze otoczony przez debili niechybnie popadniesz w obled.


Jak tak dalej pojdzie to faktycznie zostane otoczony przez debili, jednak poki co sa jeszcze ludzie, ktorzy daja nadzieje.

Nie wiem tylko czy dla swiata zysk to bedzie czy tez strata ;)


Dla debili pewnie zysk, w ich mniemaniu.

Bo sraja sygnalizatorami dla takich jak ty, co nie potrafia zrozumiec ze
znak wystarczy i jak im sie swiatelko nei swieci to nie wiedza jak
jechac.

Bo ludzie przestaja myslec.
Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu,
bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to
sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.

Jak widac nie rozumiesz w ogole problemu a twoje spojrzenie jest bardzo
"konserwatywne" i przestarzale.

Ano jest konserwatywne, tak jak i przepisy i bardzo dobrze.

Jestes jak ten dinozaur skazany na
powola smierc, ktory ze wzgledu na sztywnosc pogladow nie jest w stanie
dostosowac sie do galopujacej rzeczywistosci i z rozrzewnieniem wspomina
stare czasy.

ROTFL :P
Zejdz na ziemie. Przepisy sie jeszcze nie zmienily, jak sie zmienia to pogadamy.

Nawet ciezko polemizowac, skoro nie widzisz, ze idzie nowe i potrzeba
nowych rozwiazan.


Nie to nie idzie nowe... to idzie zwykly debilizm i jazda na zasadzie "bo tak mi sie wydaje".

PS. Juz nie odpisuj. Moze ktos inny bedzie mial wiedze plus checi i
merytorycznie rozwiaze zadanie w sposob o jaki mi chodzi i nie budzac
zadnych watpliwosci.

To wez poczytaj troche PoRD, poczytaj opis znakow, sygnalizacji swietlnej, moze zapisz sie do jakiejs porzadnej szkoly nauki jazdy i juz nie bedziesz mial watpliwosci. Bo ja wiem, ze Karolek z usenetu to dla ciebie za malo, logika tez za malo, tylko czemu do cholery jestes taki leniwy.


--
Karolek

Data: 2011-12-13 22:36:25
Autor: John Kołalsky
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?

Użytkownik "Karolek" <dragnospam@o2.pl>

Podobnie jest z pasami, teraz wszedzie musza byc wymalowne pasy ruchu, bo wiekszosc pajacow nie wie, ze jak droga jest szeroka na dwa auta to sa dwa pasy... po prostu postepujace odmozdzenie.

Nie, bo nierozsądne jest wyznaczanie pasów pojazdami, które po tych pasach niby poruszają się.

Data: 2011-12-13 13:31:16
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 20:53, Karolek pisze:

No jak to? A co z definicja skrzyzowania, ktora przytaczales linkiem
kilka razy? Jakim cudem nagle mamy tutaj "dwa" skrzyzowania? Bo przeciez
od definicji skrzyzowania oraz tego kto kiedy i w jakim momencie moze je
opuscic sie zaczelo.

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?

Oczywiście, że jest to skrzyżowanie. Należy do przecięcia się dróg, a droga
zawiera w sobie i torowiska, i chodniki, i ew. środkowy pas zieleni też.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-13 16:45:31
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 13:31, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2011-12-11 20:53, Karolek pisze:

No jak to? A co z definicja skrzyzowania, ktora przytaczales linkiem
kilka razy? Jakim cudem nagle mamy tutaj "dwa" skrzyzowania? Bo przeciez
od definicji skrzyzowania oraz tego kto kiedy i w jakim momencie moze je
opuscic sie zaczelo.

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?

Oczywiście, że jest to skrzyżowanie.

Nie jest.

Należy do przecięcia się dróg, a droga
zawiera w sobie i torowiska, i chodniki, i ew. środkowy pas zieleni też.


Nie prawda.
Prosze o to dowod:
"10)  skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze;"


--
Karolek

Data: 2011-12-13 16:58:23
Autor: Bydlę
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-13 15:45:31 +0000, Karolek <dragnospam@o2.pl> said:

W dniu 2011-12-13 13:31, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2011-12-11 20:53, Karolek pisze:

No jak to? A co z definicja skrzyzowania, ktora przytaczales linkiem
kilka razy? Jakim cudem nagle mamy tutaj "dwa" skrzyzowania? Bo przeciez
od definicji skrzyzowania oraz tego kto kiedy i w jakim momencie moze je
opuscic sie zaczelo.

No takto, czego nie rozumiesz? Tego, ze torowisko to nie skrzyzowanie?

Oczywiście, że jest to skrzyżowanie.

Nie jest.

Należy do przecięcia się dróg, a droga
zawiera w sobie i torowiska, i chodniki, i ew. środkowy pas zieleni też.


Nie prawda.

Nieprawda.
;>>>


Prosze o to dowod:
"10)  skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze;"

I gdzie tam jest wyłączenie elementów dróg?
Jest tylko informacja, że jeśli droga nie ma jezdni, to nie ma skrzyżowania...


Hint: "droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;"


--
Bydlę

Data: 2011-12-13 20:07:47
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 16:58, Bydlę pisze:

Należy do przecięcia się dróg, a droga
zawiera w sobie i torowiska, i chodniki, i ew. środkowy pas zieleni też.


Nie prawda.

Nieprawda.
;>>>


Ehh :>


Prosze o to dowod:
"10) skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających
jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami
utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia;
określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi
twardej z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego
się przy drodze;"

I gdzie tam jest wyłączenie elementów dróg?
Jest tylko informacja, że jeśli droga nie ma jezdni, to nie ma
skrzyżowania...


Hint: "droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza,
chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z
torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa,
przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy
wierzchem lub pędzenia zwierząt;"

No tak, torowisko nalezy do drogi, ale tylko jak znajduje sie na pasie przeznaczonym dla pojazdow, pieszych itd.
Czyli mowiac prosto jak szyny sa polozone na asfalcie to tez sie zaliczaja do drogi, ale nie sa droga sama w sobie, jako taka i nie tworza z jezdnia samodzielnych skrzyzowan :>


--
Karolek

Data: 2011-12-13 22:47:42
Autor: Bydlę
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
On 2011-12-13 19:07:47 +0000, Karolek <dragnospam@o2.pl> said:

No tak, torowisko nalezy do drogi, ale tylko jak znajduje sie na pasie przeznaczonym dla pojazdow, pieszych itd.
Czyli mowiac prosto jak szyny sa polozone na asfalcie to tez sie zaliczaja do drogi, ale nie sa droga sama w sobie,

Bo być nią nie mogą - mogą stanowić jej element.

 jako taka i nie tworza z jezdnia samodzielnych skrzyzowan :>

Znam takich parę miejsc.
Kierowcy traktują je jak skrzyżowania.
:-)))




--
Bydlę

Data: 2011-12-14 11:04:50
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 20:07, Karolek pisze:

Hint: "droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza,
chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z
torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa,
przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy
wierzchem lub pędzenia zwierząt;"

No tak, torowisko nalezy do drogi, ale tylko jak znajduje sie na pasie przeznaczonym dla pojazdow, pieszych itd.

I ten pas jest jeden - od chodnika do chodnika.
Pośrodku zaś może być torowisko do niego należące.

Zaś wg twojej interpretacji ulica z tramwajem pośrodku to są dwie drogi.
Gdy się krzyżują takie dwie ulice to mamy 4 skrzyżowania. No, odważnie :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-13 21:39:39
Autor: Lort
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Kto: Karolek Gdzie:  pl.misc.samochody Kiedy: 11 grudzień 2011, 12:54:04
Kolejny raz odsylam do http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Popisywanie się cudzą wiedzą jest dość ryzykowne. Natomiast żałosność takich poczynań jest wprost proporcjonalna do bucowatości delikwenta.


Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje wjazdem na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie sygnalizator stoi sobie na drodze gdzies daleko wczesniej niz znajduje sie skrzyzowanie i jego miniecie, skutkuje tylko wjazdem na kolejny odcinek drogi, a nie na skrzyzowanie?

A teraz kliknij we własną skarbnicę mądrości:
http://www.januszs-prawojazdy.pl/ustawa.html

Masz? To teraz przewiń ze 3 ekrany w dół, do tematu zaczynającego się od "Artykuł ustalający pierwszeństwo:". Masz? Miłej lektury.

Ciekawe czy domyślisz się, jak należałoby teraz postąpić.

--
Llort

Data: 2011-12-14 11:26:11
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 12:54, Karolek pisze:

Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje wjazdem na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie sygnalizator stoi sobie na drodze gdzies daleko wczesniej niz znajduje sie skrzyzowanie i jego miniecie, skutkuje tylko wjazdem na kolejny odcinek drogi, a nie na skrzyzowanie?
Roznica jest taka, ze jak masz sygnalizator daleko wczesniej niz skrzyzowanie i sobie go mijasz to nie daje Ci pierwszenstwa przejazdu na jakims tam skrzyzowaniu, do ktorego dojedziesz, szczegolnie ze masz tam, jak w tej sytuacji autora watku, te "trojkaciki", ktorym towarzyszy znak ustap pierwszenstwa przjazdu!
I tylko w jednej sytuacji mialbys tam pierwszenstwo, a mianowicie jezeli przed skrzyzowaniem, obok znaku ustap pierwszenstwa i tych "trojkacikow" mialbys postawiony sygnalizator dajacy Ci swiatlo zielone, wtedy owszem, mialbys pierwszenstwo.

"
3.Sygnały świetlne mają pierwszeństwo! przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

Znaki na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną są ustawiane dlatego, ponieważ sygnalizacja świetlna
może ulec np. awarii i wtedy obowiązują znaki.

Przykład:
Skrzyżowanie na Stroszku w odległości 5 metrów od skrzyżowania jest ustawiony znak STOP.
Sygnalizator znajduje się w odległości około 24 metrów, gdy zapali się sygnał Zielony na sygnalizatorze,
znak STOP nie obowiązuje.
"

24 metry wczesniej i w dodatku przed przejściem dodajmy.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-14 13:36:57
Autor: RoMan Mandziejewicz
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Hello Jakub,

Wednesday, December 14, 2011, 11:26:11 AM, you wrote:

Rozrozniasz sytuacje gdzie sygnalizator jest bezposrednio przed
skrzyzowaniem, podkreslam BEZPOSREDNIO, a jego miniecie skutkuje
wjazdem na skrzyzowanie, od sytuacji z tego watku gdzie
sygnalizator stoi sobie na drodze gdzies daleko wczesniej niz
znajduje sie skrzyzowanie i jego miniecie, skutkuje tylko wjazdem
na kolejny odcinek drogi, a nie na skrzyzowanie? Roznica jest taka,
ze jak masz sygnalizator daleko wczesniej niz skrzyzowanie i sobie
go mijasz to nie daje Ci pierwszenstwa przejazdu na jakims tam
skrzyzowaniu, do ktorego dojedziesz, szczegolnie ze masz tam, jak w
tej sytuacji autora watku, te "trojkaciki", ktorym towarzyszy znak
ustap pierwszenstwa przjazdu! I tylko w jednej sytuacji mialbys tam
pierwszenstwo, a mianowicie jezeli przed skrzyzowaniem, obok znaku
ustap pierwszenstwa i tych "trojkacikow" mialbys postawiony
sygnalizator dajacy Ci swiatlo zielone, wtedy owszem, mialbys
pierwszenstwo.

"
3.Sygnały świetlne mają pierwszeństwo! przed znakami drogowymi
regulującymi pierwszeństwo przejazdu.

Oczywiście, jesli są ustawiony w tym samym miekjscu a nie - jak tutaj
- światła kilkadziesiąt metrów wcześniej przy przejsciu dla pieszych a w miejscu
zatrzymania tylko linia warunkowego zatrzymania. Gdy dojeżdżasz do
linii, to już nie wiesz, jakie w tej chwili jest swiatło przed
przejściem dla pieszych.

[...]


--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2011-12-10 21:44:12
Autor: dremka
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
ikaros30 napisal:

Gdybym był zwolennikiem
teorii spiskowych, to podejrzewał bym, że zaprojektowali je fachowcy
z WORDU dla własnych potrzeb, ale niestety powstało ono dużo
wcześniej niż WORD.

IMHO to skrzyzowanie jest wadliwie zaprojektowane i "zle wspolpracuje" z sygnalizacja swietlna. Bo skoro spelnienie tego:
"Sygnal zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) [...]
2) ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie
skrzyzowania nie byloby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu
zielonego."
wymagaloby na tym skrzyzowaniu oczekiwania na lewoskret kilku a moze kilkunastu cykli swiatel ze wzgledu na natezenie ruchu na kierunku zachod-wschod to powinien tam byc osobny pas do lewoskretu z sygnalizatorem S3 (ze strzalka).
W obecnej sytuacji teoretycznie widzac samochody czekajace z drugiej strony do jazdy prosto nie powinno sie wyjezdzac za sygnalizator (z powodu powyzszego przepisu). Mozna by to zrobic tylko wtedy, kiedy droga z naprzeciwka jest pusta. Ale tutaj pewnie bedziemy w konflikcie z innymi przepisami o plynnosci jazdy, itp. W praktyce w trakcie egzaminu to skrzyzowanie zalezy calkowicie od humoru egzaminatora ;)

--
dremka

Data: 2011-12-10 22:02:01
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 21:44:12 +0100, dremka napisał(a):


IMHO to skrzyzowanie jest wadliwie zaprojektowane i "zle wspolpracuje" z sygnalizacja swietlna. Bo skoro spelnienie tego:
"Sygnal zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) [...]
2) ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie
skrzyzowania nie byloby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu
zielonego."
wymagaloby na tym skrzyzowaniu oczekiwania na lewoskret kilku a moze kilkunastu cykli swiatel ze wzgledu na natezenie ruchu na kierunku zachod-wschod to powinien tam byc osobny pas do lewoskretu z sygnalizatorem S3 (ze strzalka).
W obecnej sytuacji teoretycznie widzac samochody czekajace z drugiej strony do jazdy prosto nie powinno sie wyjezdzac za sygnalizator (z powodu powyzszego przepisu). Mozna by to zrobic tylko wtedy, kiedy droga z naprzeciwka jest pusta. Ale tutaj pewnie bedziemy w konflikcie z innymi przepisami o plynnosci jazdy, itp. W praktyce w trakcie egzaminu to skrzyzowanie zalezy calkowicie od humoru egzaminatora ;)

Moja wersja jest taka sama i tego będę się trzymał!:) Takiego czegoś nie
wymyślił chyba nawet Stalin dla swoich przeciwników. Nigdy nie
przejeżdżałem przez to skrzyżowanie w tym kierunku, bo mało kto jeździ z
Rybnika do ... Rybnika a nawet jak ma taką potrzebę to wcześniej skręca na
rondzie w lesie. Ale jutro przejadę się tam specjalnie po to, żeby obejrzeć
to dokładnie z żoną jako kamerzystką. Nie trzeba być wielkim fachowcem,
żeby nawet oglądając wygląd z satelity stwierdzić, że to skrzyżowanie jest
do d..y. Szkoda tylko, że goście z WORDU to wykorzystują w tak chamski
sposób.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-10 23:53:30
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 22:02, ikaros30 pisze:
Moja wersja jest taka sama i tego będę się trzymał!:) Takiego czegoś nie
wymyślił chyba nawet Stalin dla swoich przeciwników. Nigdy nie
przejeżdżałem przez to skrzyżowanie w tym kierunku, bo mało kto jeździ z
Rybnika do ... Rybnika a nawet jak ma taką potrzebę to wcześniej skręca na
rondzie w lesie.

Oj oj, trzymasz sie tego co Ci pasuje, a nie co wynika z prostych zasad PoRD i logiki.
Nie wiem skad to przekonanie, ze sygnalizacja swietlna jest przypisana do skrzyzowania.


Ale jutro przejadę się tam specjalnie po to, żeby obejrzeć
to dokładnie z żoną jako kamerzystką. Nie trzeba być wielkim fachowcem,
żeby nawet oglądając wygląd z satelity stwierdzić, że to skrzyżowanie jest
do d..y. Szkoda tylko, że goście z WORDU to wykorzystują w tak chamski
sposób.



Widac trzeba byc fachowcem.
Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak osiol.
Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie mu jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/

--
Karolek

Data: 2011-12-12 12:42:00
Autor: Dman-666
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Tak se patrze i patrze jak Karolek nawija makaron na uszy:

> Ale jutro przejadę się tam specjalnie po to, żeby obejrzeć
>> to dokładnie z żoną jako kamerzystką. Nie trzeba być wielkim fachowcem,
>> żeby nawet oglądając wygląd z satelity stwierdzić, że to skrzyżowanie jest
>> do d..y. Szkoda tylko, że goście z WORDU to wykorzystują w tak chamski
>> sposĂłb.

Widac trzeba byc fachowcem.
Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak osiol.
Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie mu jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/

Tragikomedia z tym ikarosem...
A skrzyzowanie faktycznie proste jak drut.


--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-12 23:56:43
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Mon, 12 Dec 2011 12:42:00 +0100, Dman-666 napisał(a):


Tragikomedia z tym ikarosem...
A skrzyzowanie faktycznie proste jak drut.

Wypowiedź typu "proste jak drut" jest możliwa jedynie w dwóch przypadkach.
Albo wypowiada je geniusz albo matoł. Nie zauważyłem żadnego emotikonu przy
Twojej wypowiedzi, więc zanim skomentuję ją, określ kim jesteś. Czy
geniuszem czy matołem?

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-13 11:43:46
Autor: Dman-666
Jak byĹ?cie zachowali siÄ? na takim skrzyĹźowaniu?
Tak se patrze i patrze jak ikaros30 nawija makaron na uszy:

Dnia Mon, 12 Dec 2011 12:42:00 +0100, Dman-666 napisał(a):


> Tragikomedia z tym ikarosem...
> A skrzyzowanie faktycznie proste jak drut.

WypowiedĹş typu "proste jak drut" jest moĹźliwa jedynie w dwĂłch przypadkach.
Albo wypowiada je geniusz albo matoł. Nie zauważyłem żadnego emotikonu przy
Twojej wypowiedzi, więc zanim skomentuję ją, określ kim jesteś. Czy
geniuszem czy matołem?

Matolem...
Nie bierz tego do siebie, ale po prostu ogolne zasady okreslaja jak sie zachowac na tego typu skrzyzowaniu jak napisal kolega K.
Na wynik zony sklada sie:

1. pech (z autem ktore prawdopododbnie wjechalo na skrzyzowanie zbyt pozno)
2. ustawienie pojazdu przy feralnym manewrze (zabraklo zdecydowania).
3. egzaminator, ktorego zadaniem jest raczej pomagac egzaminujacemu a nie doprowadzac do tego typu sytuacji w IRL

Mnie jednak ciekawi jak przebiegal egzamin do feralnej chwili uwalenia...chodzi o ogolna atmosfere i kulture przeprowadzania egzaminu.

--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-13 12:15:41
Autor: ikaros30
Jak byĹ?cie zachowali siÄ? na takim skrzyĹźowaniu?
Dnia Tue, 13 Dec 2011 11:43:46 +0100, Dman-666 napisał(a):


Matolem...
Nie bierz tego do siebie, ale po prostu ogolne zasady okreslaja jak sie zachowac na tego typu skrzyzowaniu jak napisal kolega K.
Na wynik zony sklada sie:

1. pech (z autem ktore prawdopododbnie wjechalo na skrzyzowanie zbyt pozno)
2. ustawienie pojazdu przy feralnym manewrze (zabraklo zdecydowania).
3. egzaminator, ktorego zadaniem jest raczej pomagac egzaminujacemu a nie doprowadzac do tego typu sytuacji w IRL

Mnie jednak ciekawi jak przebiegal egzamin do feralnej chwili uwalenia...chodzi o ogolna atmosfere i kulture przeprowadzania egzaminu.

Ty też nie bierz do siebie tego co napisałem poprzednio, ale dla mnie
nieporozumieniem jest nazwanie tego skrzyżowania prostym.
Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy na tym skrzyżowaniu sytuację
następującą: z obydwu kierunków jadą goście chcący skręcić w lewo (niech to
będą dwa samochody egzaminacyjne jak na jednej z fotek na stronie, którą
podałem).Który z nich ma pierwszeństwo? Chcąc minąć się na skrzyżowaniu
jeden z nich ma pewne najechanie na linię ciągłą bo razem się nie
zmieszczą. Normalny kierowca by to olał, ale na egzaminie wiadomo czym to
sie kończy. Więc siedzi tam dwoje zestresowanych egzaminem gości i
podejrzewam, że jeden będzie czekał na manewr drugiego aż do momentu zmiany
świateł i pewnie skończy się to oblaniem obydwu. Sytuacja jest bardzo
sporna i kontrowersyjna.
Egzaminator był grzeczny ale bardzo sztywny i mało przystępny.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-13 13:41:54
Autor: Dman-666
Jak byĚ?cie zachowali si�? na takim skrzyĚźowaniu?
Tak se patrze i patrze jak ikaros30 nawija makaron na uszy:
 Chcąc minąć się na skrzyĹźowaniu
jeden z nich ma pewne najechanie na linię ciągłą bo razem się nie
zmieszczą. Normalny kierowca by to olał, ale na egzaminie wiadomo czym to
sie kończy. Więc siedzi tam dwoje zestresowanych egzaminem gości i
podejrzewam, że jeden będzie czekał na manewr drugiego aż do momentu zmiany
świateł i pewnie skończy się to oblaniem obydwu. Sytuacja jest bardzo
sporna i kontrowersyjna.

Piszesz o hipotetycznej sytuacji, ktora do zaobserwowania jest bardzo trudna (jak zreszta piszesz).
ale... w sytuacji gdy nie ma mozliwosci bezpiecznego wykonania manewru (zgodnie z przepisami) egzaminowany zawczasu ma obowiazek poinformowania o sytuacji na drodze i czekac na (nie)zezwolenie egzaminatora.

Analogiczna sytuacje masz gdy na Twoim pasie ruchu stoja zaparkowane auta uniemozliwiajac jazde - informujesz wtedy egazminatora o swoim zamiarze (wjechania na drugi pas ruchu przecinajac linie ciagla w celu wyminiecia zaparkowanych pojazdow) a ten sie zgadza lub nie.

Jesli zrobisz to swiadomie i masz zgode to jedziesz.
Egzaminator był grzeczny ale bardzo sztywny i mało przystępny.

No to dodatkowy pech. Moje (mojej kobitki) doswiadczenia sa takie, ze raczej pomagali niz udupiali (a wiedz, ze tego typu "pulapki" sa na terenie kazdego WORDu).

I jeszcze jedno - egazminator w zaden spososb nie moze spowodowac nerwowej reakcji u egzaminowanego np poprzez przekazywanie polecen, gestykulacje wiec jak nawet podniesie glos to stanowi to podstawe do zlozenia zazalenia na egzaminatora (mowie serio).

--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-13 14:04:46
Autor: Dman-666
Jak byĚ?cie zachowali si�? na takim skrzyĚźowaniu?
Tak se patrze i patrze jak ikaros30 nawija makaron na uszy:

z obydwu kierunków jadą goście chcący skręcić w lewo (niech to
będą dwa samochody egzaminacyjne jak na jednej z fotek na stronie, którą
podałem).Który z nich ma pierwszeństwo? Chcąc minąć się na skrzyżowaniu
jeden z nich ma pewne najechanie na linię ciągłą bo razem się nie
zmieszczą.

Mowisz o tym?:

http://www.zdamprawko.pl/images/skrzyzowania/pierwsze%C5%84stwo_p.jpg

No i zmieszcza sie. Jesli tylko ten skrecajacy z Wielkopolskiej ustawi sie prawidlowo to nie widze najmniejszego problemu - nie najada na linie ciagla.

Zobacz jak wyglada jedna z pulapek w DC:
http://g.co/maps/72tzv

Jadac jednokierunkowa Moldawska skrecasz w lewow Pruszkowska ;)))
--
Dman-666
668.942, 6A13 z bombom LPG
Stolec

Data: 2011-12-13 14:53:47
Autor: ikaros30
Jak byĚ?cie zachowali si�? na takim skrzyĚźowaniu?
Dnia Tue, 13 Dec 2011 14:04:46 +0100, Dman-666 napisał(a):


Zobacz jak wyglada jedna z pulapek w DC:
http://g.co/maps/72tzv

Dużo zależy od malujących te wszystkie znaki na drodze. Gdyby trzymać się
ściśle przepisów, na wyjeździe z mojego podwórza nigdy nie mógł bym skręcić
na ulicę w lewo, bo tak pociągnęli podwójną ciągłą, że musiał bym mieć auto
skręcające w miejscu pod kątem prostym.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-13 13:40:00
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 23:53, Karolek pisze:

Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak osiol.
Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie mu jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/

Ale wiesz wziąłbyś raz i zaznaczył te obszary skrzyżowania dla takich tumanów,
jak ja na przykład. Jak widzisz nie jestem leniwy, nawet mapki porobiłem poglądowe.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-13 20:00:21
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 13:40, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2011-12-10 23:53, Karolek pisze:

Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak
osiol.
Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie
mu jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/

Ale wiesz wziąłbyś raz i zaznaczył te obszary skrzyżowania dla takich
tumanów,
jak ja na przykład. Jak widzisz nie jestem leniwy, nawet mapki porobiłem
poglądowe.


Ok nie jestes leniwy, wiec tez nie bede.
Dla dej Pani co oblala to skrzyzowanie wygladalo z grubsza tak jak obszar oznaczony 1 na tym zdjeciu.
http://i44.tinypic.com/f2vshu.jpg

--
Karolek

Data: 2011-12-14 11:10:46
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-13 20:00, Karolek pisze:
W dniu 2011-12-13 13:40, Jakub Witkowski pisze:
W dniu 2011-12-10 23:53, Karolek pisze:

Nie znasz podobnei zreszta jak zona, PoRD i do tego jestes uparty jak
osiol.
Skrzyzowanie jest dobre, to kierowca dupa :/ Co gorsza, tlumaczy sie
mu jak dziecku i dalej nie przyjmuje do wiadomosci :/

Ale wiesz wziąłbyś raz i zaznaczył te obszary skrzyżowania dla takich
tumanów,
jak ja na przykład. Jak widzisz nie jestem leniwy, nawet mapki porobiłem
poglądowe.


Ok nie jestes leniwy, wiec tez nie bede.
Dla dej Pani co oblala to skrzyzowanie wygladalo z grubsza tak jak obszar oznaczony 1 na tym zdjeciu.
http://i44.tinypic.com/f2vshu.jpg

hmm czyli jak ktoś skręca z gliwickiej (z dołu) w prawo w wielopolską
to nie przejeżdża przez skrzyżowanie?

BTW szkic się nie zgadza z rysuneczkami które sam linkowałeś.
Tam obszar skrzyżowania wyznaczony jest liniami, które są przedłużeniem
całkowitych obszarów drogi z chodnikami włącznie. A nie tylko kolidujących pasów.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-13 13:37:37
Autor: Jakub Witkowski
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-10 21:44, dremka pisze:

IMHO to skrzyzowanie jest wadliwie zaprojektowane i "zle wspolpracuje" z sygnalizacja swietlna. Bo skoro spelnienie tego:
"Sygnal zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) [...]
2) ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie
skrzyzowania nie byloby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu
zielonego."

Pod warunkiem że za światłem jest nadal skrzyżowanie.
Definicję już podawał Karolek, tyle, że ja nadal wiem jak ja zastosować do takiego
akurat skrzyżowania, ponieważ ciężko określić obszary dróg i oraz ich przecięcie:
A, A+B, A+B+C?

http://i44.tinypic.com/6p9844.jpg

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2011-12-10 22:30:29
Autor: z
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
ikaros30 pisze:

3) Mam pośrednie pretensje do jej instruktorów. Żona znała to skrxyżowanie,
wiedzieliśmy oboje jeszcze od czasu egzaminów synów, że na tym skrzyżowaniu
oblewa 90% zdających. Żona pytała się instruktorów jak w końcu ma się tam
zachować. Żaden z trzech nie był w stanie udzielić jej jednoznacznej
odpowiedzi! Jeden stwierdził, że to zależy wyłącznie od widzimisię
egzaminatora.

No w mordę wybornie. Albo instruktorom jest tak na rękę (wyciągnąć konsekwencje służbowe) albo przepisy do poprawki (podać nazwiska osłów co to uchwalili).
Dalej to już szkoda gadać.

z

Data: 2011-12-10 23:23:04
Autor: Adam Płaszczyca
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sat, 10 Dec 2011 13:38:10 +0100, ikaros30 napisał(a):

ruszyły też samochody z kierunków poprzecznych. Egzaminator kazał jej
zatrzymać się na środku skrzyżowania i przesiąść się na miejsce pasażera
kończąc egzamin. W protokole napisał, że doprowadziła do narażenia zdrowia
i życia innych użytkowników drogi.

No to się odwoływać. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2011-12-11 20:21:41
Autor: Angus
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Użytkownik "ikaros30" <ikaros30@wp.pl> napisał w wiadomości news:17s1ydh4ahtfz$.1fmmzageb8w4j.dlg40tude.net...

Witam wszystkich! Jestem z Gliwic. Dwa dni temu zapisałem się na kurs i pewnie przyjdzie zaliczać mi to opisywane skrzyżowanie. Dlatego zainteresowałem się tym wątkiem, bo grupę o samochodach czytam od dawna. Dopiero zacząłem nauke więc darujcie sobie jak napisze coś głupiego. Przeczytałem wszystkie wypowiedzi i mam takie pytanie. Nie za bardzo zrozumiałem istote postawienia tego omawianego światła w takim miejscu. Skoro stoi za przejsciem dla pieszych to stawiającym go nie chodziło raczej o ich bezpieczeństwo. Jeżeli nie uprawnia do wjazdu na skrzyżowanie, to po jaką cholerę on tam stoi właśnie w tym miejscu? Czemu służy?

Pozdrawiam wszystkich!
Angus

Data: 2011-12-11 20:58:54
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-11 20:21, Angus pisze:
Użytkownik "ikaros30"<ikaros30@wp.pl>  napisał w wiadomości
news:17s1ydh4ahtfz$.1fmmzageb8w4j.dlg40tude.net...

Witam wszystkich! Jestem z Gliwic. Dwa dni temu zapisałem się na kurs i
pewnie przyjdzie zaliczać mi to opisywane skrzyżowanie. Dlatego
zainteresowałem się tym wątkiem, bo grupę o samochodach czytam od dawna.
Dopiero zacząłem nauke więc darujcie sobie jak napisze coś głupiego.
Przeczytałem wszystkie wypowiedzi i mam takie pytanie. Nie za bardzo
zrozumiałem istote postawienia tego omawianego światła w takim miejscu.
Skoro stoi za przejsciem dla pieszych to stawiającym go nie chodziło raczej
o ich bezpieczeństwo. Jeżeli nie uprawnia do wjazdu na skrzyżowanie, to po
jaką cholerę on tam stoi właśnie w tym miejscu? Czemu służy?


Tam chyba oprocz wiszacego sygnalizatora sa tez stojace przed przejsciem (ale tego dobrze nie widac, wiec niech ktos sie wypowie co zna to miejsce), a do tego, co jest istotne, przed przejsciem masz namalowana linie warunkowego zatrzymania, ktora wyznacza Ci miejsce gdzie masz sie zatrzymac przed tymi swiatlami, takze sygnalizacja z cala pewnoscia dotyczy przejscia.
Ten wiszacy sygnalizator to jest tam umieszczony jedynie w celu poprawy jego widocznosci.


--
Karolek

Data: 2011-12-12 22:50:23
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):


Tam chyba oprocz wiszacego sygnalizatora sa tez stojace przed przejsciem (ale tego dobrze nie widac, wiec niech ktos sie wypowie co zna to miejsce), a do tego, co jest istotne, przed przejsciem masz namalowana linie warunkowego zatrzymania, ktora wyznacza Ci miejsce gdzie masz sie zatrzymac przed tymi swiatlami, takze sygnalizacja z cala pewnoscia dotyczy przejscia.
Ten wiszacy sygnalizator to jest tam umieszczony jedynie w celu poprawy jego widocznosci.

Na 99% według mojej pamięci, nie ma tam dodatkowego sygnalizatora przed
przejściem dla pieszych. Miałem to sprawdzić wczoraj ale jednak plany się
zmieniły i sprawdzę to dopiero w środę. Pamięć jest ulotna więc sprawdzę to
naocznie. Wyszukałem jednak w necie dyskusję sprzed roku na temat tego
skrzyżowania: http://www.forum-word.katowice.pl/index.php?inc=23&id_forum=12836044893448&f=3

Dla ułatwienia podam, że żonka jechała właśnie ulicą Wielopolską i miała
skręcić w lewo w Gliwicką zwracając uwagę na tych z Lipowej.
Wypowiedzi są bardzo ciekawe i trochę przybliżają specyfikę tego
skrzyżowania.
Od siebie dodam tylko jedno. Gdyby przyjąć Twoją interpretację, żona
powinna była się zatrzymać na tych trójkącikach (co zresztą zrobiła jak
napisałem już w pierwszym poście, bo tak ją nauczyli instruktorzy). Więc
dlaczego egzaminator miał później o to do niej pretensje i pytał się jej
kto ją tego nauczył? Sorry, o tym fakcie dowiedziałem się dopiero dzisiaj.
Żonka bardzo przeżywa swoją pierwszą wpadkę!:)))
Jeżeli jednak jest inaczej, to samo zatrzymanie się na trójkątach nie jest
chyba błędem dyskwalifikującym ją na egzaminie, tym bardziej, że później
jednak się wychyliła do środka. W podanym linku goście piszą wyraźnie, że
przestrzeń do wyminięcia się jadących z Wielopolskiej i Lipowej jest bardzo
mała i musiała zachować tam ostrożność. Tyle, że w tym miejscu nie jest w
stanie określić, czy dalej ma zielone.


--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-12 23:07:52
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Mon, 12 Dec 2011 22:50:23 +0100, ikaros30 napisał(a):

Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):

Dodam jeszcze jedno. Oglądając na fotce topografię tego skrzyżowania
niesposób zauważyć, że skręcający z Lipowej w lewo na Gliwicką, gdyby
chciała jechać zgodnie z przepisami, chcąc znaleźć się na właściwym pasie w
kierunku Gliwic, wali na zderzenie czołowe z tym chcącym skręcić w lewo z
Wielopolskiej a chcącym wychylić się do środka drogi. Powtórzę jszcze raz.
Skrżyżowanie jest błędnie zaprojektowane i egzaminatorzy z WORD wiedzą o
tym, bo otwiera im pole do tysiąca różnych interpretacji. Gość nie wyrobi
normy oblań w danym dniu to skieruje egzaminowanego właśnie tam, bo z
pewnością wszystko zawsze może zinterpretować odwrotnie niż zrobi
egzaminowany.

--
ikaros30@wp.pl

Data: 2011-12-13 06:19:14
Autor: Karolek
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
W dniu 2011-12-12 22:50, ikaros30 pisze:

Od siebie dodam tylko jedno. Gdyby przyjąć Twoją interpretację, żona
powinna była się zatrzymać na tych trójkącikach (co zresztą zrobiła jak
napisałem już w pierwszym poście, bo tak ją nauczyli instruktorzy). Więc
dlaczego egzaminator miał później o to do niej pretensje i pytał się jej
kto ją tego nauczył? Sorry, o tym fakcie dowiedziałem się dopiero dzisiaj.
Żonka bardzo przeżywa swoją pierwszą wpadkę!:)))
Jeżeli jednak jest inaczej, to samo zatrzymanie się na trójkątach nie jest
chyba błędem dyskwalifikującym ją na egzaminie, tym bardziej, że później
jednak się wychyliła do środka. W podanym linku goście piszą wyraźnie, że
przestrzeń do wyminięcia się jadących z Wielopolskiej i Lipowej jest bardzo
mała i musiała zachować tam ostrożność. Tyle, że w tym miejscu nie jest w
stanie określić, czy dalej ma zielone.



Wiesz, tak na dobra sprawe do powinna sie zatrzymac przed trojkacikami, ustapic pierwszenstwa wszystkim i dopiero jak droga jest wolna to przejechac przez skrzyzowanie... moze egzaminator czepil sie tego, ze ruszyla, a wtedy sie okazalo, ze ktos tam jeszcze jechal i sie zatrzymala na skrzyzowaniu. Moze to uznal za blad, chociaz tu juz moznaby mowic o zwyklym czepianiu sie.
A co do swiatel to tak jak juz milion razy napisalem, jej te swiatla przy trojkacikach juz nie interesuja i nie maja znaczenia.

--
Karolek

Data: 2011-12-12 23:20:27
Autor: ikaros30
Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?
Dnia Sun, 11 Dec 2011 20:58:54 +0100, Karolek napisał(a):

Znalazłem jeszcze jedną lepszą stronkę.

http://www.zdamprawko.pl/index.php/rybnik/skrzyzowania/wielopole_rybnik_skrzyzowania

Karolek miałeś rację, jest tam jeszcze jeden sygnalizator przed przejściem
dla pieszych. Ale z opisu i tak wynika, że skrzyżowanie jest do niczego.

--
ikaros30@wp.pl

Jak byście zachowali się na takim skrzyżowaniu?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona