Data: 2009-09-23 16:07:01 | |
Autor: Jarek - akwizytor z Jasnej Góry | |
Jak dotąd bez powodzenia. | |
Kancelarii Prezydenta do władzy dochodzą technokraci. Mają zmienić wizerunek prezydenta z "wiecznego kłótnika" na "państwowca"
W dniu zamieszania z medalami dla siatkarzy konferencji nie było. - Sprawa jest nieprzyjemna dla prezydenta, ale nie zależy nam na robieniu awantury, bo prezydent mimo dobrych intencji źle na tym wyjdzie - tłumaczył jeden z urzędników kancelarii. Oni nie są z PiS Nominacja Władysława Stasiaka na szefa kancelarii to zmiana stylu i ludzi. Do władzy dochodzi nowa generacja. Oprócz Stasiaka - którego prezydent zna jeszcze z czasów, gdy był prezydentem Warszawy - to Paweł Wypych, były szef ZUS, który ma odgrywać rolę "ministra pierwszego kontaktu" z mediami. Sprawami związanymi z polityką zagraniczną ma rządzić minister Mariusz Handzlik. Mniej z nimi związany i najbardziej znany z politycznych wystąpień jest Andrzej Duda - wiceminister sprawiedliwości za Zbigniewa Ziobry. Duda odpowiada za kontakty z Sejmem. Łączy ich kilka cech - są stosunkowo młodzi (roczniki od 1965 do 1972). Nie należą do "zakonu PC", a nawet do PiS (Wypych do końca istnienia należał do Unii Wolności), wszyscy są uważani za specjalistów. - Paradoksem jest to, że miejsce dla nich stworzyła dymisja ministra Piotra Kownackiego, który został zatrudniony przez prezydenta właśnie po to, by realizował "technokratyczną linię". Tylko nie spełnił oczekiwań - mówi osoba bliska prezydentowi. Prezydent źle zareagował na zarzut ministra Radosława Sikorskiego, że nie podpisał nominacji ambasadorskich, a w domyśle nie wypełnia swoich obowiązków. Kownacki był za to odpowiedzialny. A wywiad udzielony "Dziennikowi" o tym, że w kancelarii panuje chaos, tylko przepełnił czarę. Stasiak ma uregulować sytuację. Do końca września ma powstać nowa struktura kancelarii i regulamin pracy. Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent będzie częściej ustępował w sprawie wyjazdów na szczyty UE do Brukseli. Zorganizuje uroczyste podpisanie traktatu lizbońskiego i pokaże, jak bardzo prounijnym jest politykiem (o ile Irlandczycy zagłosują "za"). Już ograniczył "Tour de Pologne" - jak złośliwie oceniano jego wyjazdy na prowincję. Trójkąt prezydencki Zaletą Stasiaka i jego ludzi jest to, że są bezkonfliktowi. Sam Stasiak potrafi zabić każdą dyskusję twierdzeniami w rodzaju: "ten problem trzeba dokładnie wyjaśnić, a następnie podjąć konkretne decyzje". Na razie, w odróżnieniu od Kownackiego, nie zależy im na rozszerzaniu kompetencji. Nowy szef kancelarii nie zamierza wchodzić w paradę najbliższemu otoczeniu prezydenta - Maciejowi Łopińskiemu i Małgorzacie Bochenek, uznaje autonomię "Szczygłowic" - czyli BBN kierowanego przez Aleksandra Szczygłę. Zmiana taktyki prezydenta powinna wzbudzić niepokój Donalda Tuska. To nieprzemyślane i agresywne wypowiedzi prezydenta, nieustanne gafy, obrażanie się działały na jego korzyść jako potencjalnego kontrkandydata w wyborach prezydenckich. Pociechą dla Tuska może być to, że wizerunek prezydenta usiłowali już zmienić m.in.: Andrzej Urbański, Anna Fotyga, Michał Kamiński i wielu, wielu innych. Jak dotąd bez powodzenia. http://wyborcza.pl/1,75478,7068160,Aniolki_Stasiaka__czyli_nowe_twarze_prezydenta.html Przemek -- Podwórkowe wychowanie Kaczyńskiego: "Jarosław Kaczyński opowiadał o swoim dzieciństwie w powojennej Warszawie i bójkach na kamienie z rówieśnikami. Czasem trafiał do szpitala z rozbitą głową. - Do takich walk między dziećmi zupełnymi dochodziło i czasem zdarzało mi się oberwać. I wtedy lądowałem na pogotowiu, ale bez ciężkich strat. - Ja byłem skromnym 'Hetmanem' - prezes PiS przypomniał też sobie swoje podwórkowe przezwisko". |
|