Hej nie wiem czy śledzisz wątek ale dorzucę takie swoje trzy grosze.
Warto np. się po stymulować literaturą, zobaczyć jak las jest ukazany za pomocą słów i spróbować to uchwycić na zdjęciach. Możesz też sięgnąć po odpowiednią muzykę by czuć las nawet w domu. Jednym słowem jak przesiąkniesz lasem, głowa zacznie pękać od pomysłów :). Na początek polecam książkę Erlend Loe - "Doppler" a z muzyki Chris Watson.

--
Pozdrawiam.
Bartko.

On 2009-09-10, cichybartko <cichybartko@gmail.com> wrote:

Hej nie wiem czy śledzisz wątek ale dorzucę takie swoje trzy grosze.
Warto np. się po stymulować literaturą, zobaczyć jak las jest ukazany za pomocą słów i spróbować to uchwycić na zdjęciach. Możesz też sięgnąć po odpowiednią muzykę by czuć las nawet w domu. Jednym słowem jak

MZ takie postępowanie (z dowolnym tematem) to błąd bo ludzie mają uniwersalną tendecję do fotografowania czegoś pod wpływem czynników związanych z obiektem ale praktycznie niemożliwych do oddania na fotografii. Klasyczne trio to kolor w fotografii cz-b, przestrzenność i dynamika sceny. Jak podłożysz sobie (niechby i w myśli) muzykę czy jakiś wierszyk pod obraz to z pewnością wyda się on atrakcyjniejszy. Wykonana
fotografia już niekoniecznie. No chyba, że od poczatku chodzi o diaporamę, czy coś podobnego.

Takie bodźce mogą byđ fajne, ale do tego aby ruszyć tyłek z domu.

--
Marcin

Marcin Debowski pisze:

On 2009-09-10, cichybartko <cichybartko@gmail.com> wrote:

Hej nie wiem czy śledzisz wątek ale dorzucę takie swoje trzy grosze.
Warto np. się po stymulować literaturą, zobaczyć jak las jest ukazany za pomocą słów i spróbować to uchwycić na zdjęciach. Możesz też sięgnąć po odpowiednią muzykę by czuć las nawet w domu. Jednym słowem jak

MZ takie postępowanie (z dowolnym tematem) to błąd bo ludzie mają uniwersalną tendecję do fotografowania czegoś pod wpływem czynników związanych z obiektem ale praktycznie niemożliwych do oddania na fotografii. Klasyczne trio to kolor w fotografii cz-b, przestrzenność i dynamika sceny. Jak podłożysz sobie (niechby i w myśli) muzykę czy jakiś wierszyk pod obraz to z pewnością wyda się on atrakcyjniejszy. Wykonana
fotografia już niekoniecznie. No chyba, że od poczatku chodzi o diaporamę, czy coś podobnego.

Ja dodam tylko że np. po lekturze pl.rec.foto.cyfrowa można zauważyć że ludzie bardzo skupiają się na stronie sprzętowej, ciągle czegoś szukają a temat schodzi gdzieś zupełnie na pobocze. A w końcu najwięksi fotografowie byli przede wszystkim zafascynowani tematem a fotografia służyła jedynie do ukazania tej fascynacji. Kończąc uważam że przesiąknięcie tematem nie jest w cale takim złym rozwiązaniem, z pewnością będzie to tylko podsycać wrażliwość fotografa. Zresztą każdy ma swoje indywidualne sposoby na poszukiwanie inspiracji.


--
Pozdrawiam.
Bartko.

Użytkownik "cichybartko" napisał

Ja dodam tylko że np. po lekturze pl.rec.foto.cyfrowa można zauważyć że ludzie bardzo skupiają się na stronie sprzętowej, ciągle czegoś szukają a temat schodzi gdzieś zupełnie na pobocze.

[...]

Głównie z tego powodu, że cyfra ze strasznymi oporami dochodzi wreszcie do punktu w którym narzędzie przestaje ograniczać. I tak nie jest jeszcze na mecie ale blisko.
Gdyby grupy dyskusyjne istniały u nas w latach 80. byłoby tak samo - trwałyby niekończące się tyrady na temat % pokrycia wizjerów, mechanicznej wyższości Practic nad Zenitami, modyfikacji uszczelniających Kijewy, dostępności i przewagi Agfy nad Orwo, który fotograf pierniczy wołanie, itp. itd. ; )

adam

adam pisze:

Głównie z tego powodu, że cyfra ze strasznymi oporami dochodzi wreszcie
do punktu w którym narzędzie przestaje ograniczać. I tak nie jest
jeszcze na mecie ale blisko.

Dokładnie, święta racja, a im bardziej przestaje ograniczać
narzędzie tym bardziej widać co umie i wart jest człowiek używający
to narzędzie.

--
Michał

Użytkownik "Michał Smoczyk" napisał

Głównie z tego powodu, że cyfra ze strasznymi oporami dochodzi wreszcie
do punktu w którym narzędzie przestaje ograniczać. I tak nie jest
jeszcze na mecie ale blisko.

Dokładnie, święta racja, a im bardziej przestaje ograniczać
narzędzie tym bardziej widać co umie i wart jest człowiek używający
to narzędzie.

Nie do końca bym się z tym zgodził.
Jednak wcale nie dziwi mnie niechęć analogowców, którzy nie chcieli przez lata dotykać czegoś co wyglądało jak lustrzanka, a technicznie było paręnaście lat wstecz w stosunku do tego co w SLR było już w miarę przyzwoitym i dopracowanym standardem.

adam