Data: 2010-04-20 22:49:09 | |
Autor: boukun | |
Jak ja się dowiedziałem o katastrofie samolotu | |
Spałem sobie smacznie rano w sobotę i około godziny dziesiątej zadzwonił telefon. Podniosłem w sypialni słuchawkę i usłyszałem głos blisko 15-letniej córki, która była na 3-dniowym szkoleniu młodzieżowej Rady Miasta Świdnica w hotelu. Mówi do mnie od razu podekscytowanym głosem, czy słyszałem, że prezydent Kaczyński zginął wraz z żoną i wieloma ważnymi osobistościami lecąc do Katynia. Ja zaspany nie bardzo mogłem w to uwierzyć i mówię, że jeszcze nie włączałem telewizora i jeżeli to prawda, to jest to wielka tragedia narodowa. Córka poprosiła mnie, żebym włączył telewizor i do niej do hotelu oddzwonił. Włączyłem telewizor, a tam faktycznie, na każdych wiadomościach już relacje z katastrofy i film dziennikarza polskiego, który był w Smoleńsku i widząc spadający w lesie samolot poleciał "jak to pies ogrodnika" kręcić pierwszy film z katastrofy. W telewizji wszystkie programy jeszcze miały normalną winietę i znaczki nie były jeszcze na czarno, dopiero z upływem czasu, po koleji poszczególne polskie programy zaczęły przybierać barwę żałobną...
W krótkim czasie po telefonie córki zadzwoniła do mnie żona z Niemiec i pyta się mnie, co tam u nas słychać, a ja jej na to, że jak tam w Niemczech? Ona zdziwiona i pyta, z czym? Nie słyszałaś, nie włączałaś telewizji? Nie, co się stało? Liduś, straszna rzecz się stała, prezydent Kaczyński wraz z żoną i ważnymi oficjelami zginęli w katastrofie samolotowej, lecąc na obchody do Katynia? i iopowiedziałem jej o tym, jak nasza małoletnia córka poinformowała mnie o tym i prosiła, żebym do niej oddzwonił... Poczułem się w tym dniu, jak w dniu ogłoszenia stanu wojennego, 13 grudnia 1981 roku, te dwa dni z mojego życia miały w sobie tyle podobieństwa. To są dwa najtragiczniejsze dni w Polsce, za mojego życia. 13 grudnia 1981 roku, była słoneczna niedziela, miałem iść do pracy do rzeźni dokarmiać zwierzęta, rano ledwo przebudzony słyszę, ajk w Radio "NINA", którego tato słochał w kuchni cały czas Jaruzelskiego puszczają i jakieś napięcia się dało wyczuwać. Tato do mnie przyszedł do pokoju i mówi, Jareczku, wojna, mamy wojnę w Polsce, świat się mi zawalił, dzień był pełen napięcia i emocji... Tak samo było 10 kwietnia 2010 roku, w ten sam sposób dowiedziałem się o nowej polskiej tragedii... boukun |
|
Data: 2010-04-21 08:21:06 | |
Autor: boukun | |
Jak ja się dowiedziałem o katastrofie samolotu | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:hqm4s5$t7r$1speranza.aioe.org...
No proszę, pedalisko głupi Piotruś już się przymila I NA WIDOK MOJEGO FIUTA PIERWSZY GŁOWĘ PODNOSI. A potem psychol będzie głupa rżnął, że to ja się do niego przystawiam. Brawo, brawo głupi Piotrusiu, spermy się nałykałeś i znów chcesz mi laskę zrobić... boukun |
|
Data: 2010-04-21 08:30:49 | |
Autor: boukun | |
Jak ja się dowiedziałem o katastrofie samolotu | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:hqm62l$ui6$1speranza.aioe.org...
No proszę, pedalisko głupi Piotruś już się przymila I NA WIDOK MOJEGO FIUTA PIERWSZY GŁOWĘ PODNOSI. A potem psychol będzie głupa rżnął, że to ja się do niego przystawiam. Brawo, brawo głupi Piotrusiu, spermy się nałykałeś i znów chcesz mi laskę zrobić... boukun |
|