Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Jak oni to nakrecili???

Jak oni to nakrecili???

Data: 2010-06-16 21:53:15
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
Jak zrobiony jest ten film????
http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI&feature=player_embedded

Rozumiem że to kręcenie poklatkowe, dające efekt
przyspieszenia ruchu - to oczywiste (tytuł: timelapse...).
Rozumiem że powierzchnia oceanu kręcona od dołu to tylko
jedno ujęcie powielone na resztę zdjęć... prosty fotomontaż.

Kamera na statywie przykręconym do skał na dnie...

Ale jak się pozbyli śmieci pływających w morzu?
Jak poradzili sobie z normalną nierównomiernością oświetlenia?
Jak sobie poradzili z ruchem zwierząt jaki wywołują normalnie fale?
Przecież to względnie płytka woda - każda fala powinna mocno
tymi zwierzakami ruszać, w szczególności zwłoki foki wyglądają
jakby były przyklejone do dna.

Jak te skórkowańce takie filmy robią???

Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Ma ktoś dostęp do podobnych filmów podwodnych?

Data: 2010-06-16 21:04:44
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 16, 10:53 pm, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
Jak zrobiony jest ten film????http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI&feature=player_embedded

Rozumiem że to kręcenie poklatkowe, dające efekt
przyspieszenia ruchu - to oczywiste (tytuł: timelapse...).
Rozumiem że powierzchnia oceanu kręcona od dołu to tylko
jedno ujęcie powielone na resztę zdjęć... prosty fotomontaż.

Kamera na statywie przykręconym do skał na dnie...

hehehe,
Zabawny jestes

Ale jak się pozbyli śmieci pływających w morzu?

Nie wszedzie jest zasyfione jak w Baltyku.

Jak poradzili sobie z normalną nierównomiernością oświetlenia?
Jak sobie poradzili z ruchem zwierząt jaki wywołują normalnie fale?
Przecież to względnie płytka woda - każda fala powinna mocno
tymi zwierzakami ruszać, w szczególności zwłoki foki wyglądają
jakby były przyklejone do dna.

Jakie fale chcesz miec  pod warstwa lodu na powierzchni wody?
Dodatkowo ten lod robi za bardzo dobry soft box


Jak te skórkowańce takie filmy robią???

Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Jestem pod wrazeniem, ze az takie wrazenie na tobie to wywarlo


Ma ktoś dostęp do podobnych filmów podwodnych?

Do filmikow to nie mam, ale mam dostep do takiej krysztalowo czystej
wody w kilku miejscach
Ta z lodem na powierzchni to w okolicach Alaski a w cieplejszych
miejscach bez lodu to okolice Key West, niedaleko od mojego nowego
domu.

Data: 2010-06-16 23:15:31
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:2423c6ff-2ddf-41a8-8c2d-6bb704010aa6w31g2000yqb.googlegroups.com...
On Jun 16, 10:53 pm, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
Jak zrobiony jest ten film????http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI&feature=player_embedded

Rozumiem że to kręcenie poklatkowe, dające efekt
przyspieszenia ruchu - to oczywiste (tytuł: timelapse...).
Rozumiem że powierzchnia oceanu kręcona od dołu to tylko
jedno ujęcie powielone na resztę zdjęć... prosty fotomontaż.

Kamera na statywie przykręconym do skał na dnie...

hehehe,
Zabawny jestes

Ale jak się pozbyli śmieci pływających w morzu?

Nie wszedzie jest zasyfione jak w Baltyku.

Jak poradzili sobie z normalną nierównomiernością oświetlenia?
Jak sobie poradzili z ruchem zwierząt jaki wywołują normalnie fale?
Przecież to względnie płytka woda - każda fala powinna mocno
tymi zwierzakami ruszać, w szczególności zwłoki foki wyglądają
jakby były przyklejone do dna.

Jakie fale chcesz miec  pod warstwa lodu na powierzchni wody?
Dodatkowo ten lod robi za bardzo dobry soft box


Jak te skórkowańce takie filmy robią???

Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Jestem pod wrazeniem, ze az takie wrazenie na tobie to wywarlo

No tak, nie wpadłem ze to pod lodem :-)) Wstyd :-)

Ma ktoś dostęp do podobnych filmów podwodnych?

Do filmikow to nie mam, ale mam dostep do takiej krysztalowo czystej
wody w kilku miejscach
Ta z lodem na powierzchni to w okolicach Alaski a w cieplejszych
miejscach bez lodu to okolice Key West, niedaleko od mojego nowego
domu.

Na Alasce nie nurkowałem ale jeśli chodzi o Key West to nie ma
mowy o tak czystej wodzie - farfocle w wodzie będą pływać...

Data: 2010-06-16 21:29:45
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???


Na Alasce nie nurkowa em ale je li chodzi o Key West to nie ma
mowy o tak czystej wodzie - farfocle w wodzie b d p ywa ...- Hide quoted text -

Mozesz mi uwierzyc na slowo albo tkwic w bledzie.

Data: 2010-06-16 23:34:51
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:dfb1b4eb-8667-41a1-bc09-db1494eea99ad8g2000yqf.googlegroups.com...
Na Alasce nie nurkowa em ale je li chodzi o Key West to nie ma
mowy o tak czystej wodzie - farfocle w wodzie b d p ywa ...

Mozesz mi uwierzyc na slowo albo tkwic w bledzie.

Nie musze Ci wierzyc na slowo - nurkowalem na Florydzie
nie raz i wiem jak wyglada woda w oceanie...

Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
popsul planów ;-)

Data: 2010-06-16 22:47:48
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 12:34 am, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote in message

news:dfb1b4eb-8667-41a1-bc09-db1494eea99ad8g2000yqf.googlegroups.com...

>> Na Alasce nie nurkowa em ale je li chodzi o Key West to nie ma
>> mowy o tak czystej wodzie - farfocle w wodzie b d p ywa ...

> Mozesz mi uwierzyc na slowo albo tkwic w bledzie.

Nie musze Ci wierzyc na slowo - nurkowalem na Florydzie
nie raz i wiem jak wyglada woda w oceanie...

Prawdopodobnie tez nie wiesz, ze tamto miejsce z filmu do ktorego
dales linka,
tez nie wyglada tak przez caly okragly rok.

Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
popsul planów ;-)

Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

Data: 2010-06-17 07:09:05
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:6fcf493f-21b8-4e4d-90c3-a196f82c05245g2000yqz.googlegroups.com...
On Jun 17, 12:34 am, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote in message

news:dfb1b4eb-8667-41a1-bc09-db1494eea99ad8g2000yqf.googlegroups.com...

>> Na Alasce nie nurkowa em ale je li chodzi o Key West to nie ma
>> mowy o tak czystej wodzie - farfocle w wodzie b d p ywa ...

> Mozesz mi uwierzyc na slowo albo tkwic w bledzie.

Nie musze Ci wierzyc na slowo - nurkowalem na Florydzie
nie raz i wiem jak wyglada woda w oceanie...

Prawdopodobnie tez nie wiesz, ze tamto miejsce z filmu
do ktorego dales linka, tez nie wyglada tak przez caly okragly rok.

Nie o to chodzi... W morzu/oceanie normalne jest ze w wodzie
plywaja "smieci" w postaci drobinek podloza, planktonu, itp...
Jakkolwiek moge zrozumiec ze pod lodem w stojacej wodzie
bedzie tego mniej, to przy Key West, gdzie lodu nie ma, bedzie
woda turbulentna i takie czyste zdjecia bedzie trudno wykonac.

Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
popsul planów ;-)

Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

No to baaardzo blisko do Key West. Chyba ja mam blizej z Chicago ;-)

Data: 2010-06-17 05:50:11
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

>> Nie musze Ci wierzyc na slowo - nurkowalem na Florydzie
>> nie raz i wiem jak wyglada woda w oceanie...

> Prawdopodobnie tez nie wiesz, ze tamto miejsce z filmu
> do ktorego dales linka, tez nie wyglada tak przez caly okragly rok.

Nie o to chodzi... W morzu/oceanie normalne jest ze w wodzie
plywaja "smieci" w postaci drobinek podloza, planktonu, itp...

Plywaja w kazdej wodzie - pod lodem tez.
Sa jednak miejsca gdzie jest ich znikoma ilosc.
Takie miejsca sa tez w okolicach Key West i  wielu innych miejscach w
oceanie.
Jednak musisz wyczekac na odpowiedni moment pogody i pory roku,
kiedy woda jest prawie klarowna i bardzo spokojna.
Jedynym problemem pozostaje wtedy pozbycia sie sietlistych smug
wywolanych nawet niewielkim falowaniem wody.
Jesli jednak chcialbys sobie te smugi swietlne zlikwidowac i stworzyc
warunki studyjne pod powierzchnia wody,
to jest na to sposob.
Zauwaz tez, ze filmowanie odbywalo sie na bardzo malych odleglosciach
- wiekszosc w skali makro abo maksymalnie na odleglosc kilku stop.
W okolicach Key a nawet w okolicach wybrzeza srodkowej Florydy nie ma
problemu,
zeby znalezc wode prawie klarowna ne dystans kilku czy nawet
kilkunastu stop.

Jakkolwiek moge zrozumiec ze pod lodem w stojacej wodzie
bedzie tego mniej, to przy Key West, gdzie lodu nie ma, bedzie
woda turbulentna i takie czyste zdjecia bedzie trudno wykonac.

Oczywiscie, ze bedzie trudniej ale nie bedzie to niemozliwe.
Jezeli nie wymyslisz sposobu jak uniknac swietlistych smug od fal, to
ci podpowiem
albo zrobi to kto inny.


>> Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
>> popsul planów ;-)

> Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
> na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

No to baaardzo blisko do Key West. Chyba ja mam blizej z Chicago ;-)

Chyba nie doczytales, ze aktualnie mam dom niedaleko Key West
ale docelowo bede mieszkal w New Mexico.
Z obu miejsc jest tam blizej niz od ciebie.
Nawet z NJ - skad aktualnie pisze - mam blizej niz ty z Chicago.

Szukam ciagle chetnych na jakies dalsze wyjazdy - jakbys reflektowal,
to daj znac.
Znajomi jakos nie chca sie oderwac od pracy a jak juz prace straca,
to nie maja za co podrozowac.
Zwlaszcza po letnim sezonie mam sporo czasu na dluzsze wyprawy do
kilku tygodni.
Teraz jedynie mam wolne po 3 dni od poniedzialu do srody ale czasem
jakis weekend tez moge wykroic.

Data: 2010-06-17 08:24:32
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:c609bd8c-b3e4-4ade-94a7-63f838691c02k39g2000yqd.googlegroups.com...

>> Nie musze Ci wierzyc na slowo - nurkowalem na Florydzie
>> nie raz i wiem jak wyglada woda w oceanie...

> Prawdopodobnie tez nie wiesz, ze tamto miejsce z filmu
> do ktorego dales linka, tez nie wyglada tak przez caly okragly rok.

Nie o to chodzi... W morzu/oceanie normalne jest ze w wodzie
plywaja "smieci" w postaci drobinek podloza, planktonu, itp...

Plywaja w kazdej wodzie - pod lodem tez.
Sa jednak miejsca gdzie jest ich znikoma ilosc.
Takie miejsca sa tez w okolicach Key West i  wielu innych miejscach w
oceanie.
Jednak musisz wyczekac na odpowiedni moment pogody i pory roku,
kiedy woda jest prawie klarowna i bardzo spokojna.

Sluchaj :-) Czystosc wody w Key West nie umywa sie do czystosci
wody w Hawajach, a mimo to takich zdjec blisko dna przy falach
jest naprawde ciezko zrobic. Ja podejrzewam tu mocna edycje
komputerowa, graniczaca z komputerowa animacja.

Jedynym problemem pozostaje wtedy pozbycia sie sietlistych smug
wywolanych nawet niewielkim falowaniem wody.
Jesli jednak chcialbys sobie te smugi swietlne zlikwidowac i stworzyc
warunki studyjne pod powierzchnia wody,
to jest na to sposob.
Zauwaz tez, ze filmowanie odbywalo sie na bardzo malych odleglosciach
- wiekszosc w skali makro abo maksymalnie na odleglosc kilku stop.
W okolicach Key a nawet w okolicach wybrzeza srodkowej Florydy nie ma
problemu, zeby znalezc wode prawie klarowna ne dystans kilku czy nawet
kilkunastu stop.

Zerknij jeszcze raz na ten film - zauwaz, ze usunieto nawet typowa
perspektywe powietrzna (znaczy sie - wodna) zaniebieszczajaca
plan bardziej im dalej jest od obiektywu...
Ogladajac ich wyczyny przy Plants Life nie mam watpliwosci ze ten
film z natura ma niewiele wspólnego. To raczej komputerowa animacja
wsparta obrazami z natury...

Jakkolwiek moge zrozumiec ze pod lodem w stojacej wodzie
bedzie tego mniej, to przy Key West, gdzie lodu nie ma, bedzie
woda turbulentna i takie czyste zdjecia bedzie trudno wykonac.

Oczywiscie, ze bedzie trudniej ale nie bedzie to niemozliwe.
Jezeli nie wymyslisz sposobu jak uniknac swietlistych smug
od fal, to ci podpowiem albo zrobi to kto inny.

Sumowanie wielu obrazów i usrednianianie luminancji?

>> Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
>> popsul planów ;-)

> Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
> na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

No to baaardzo blisko do Key West. Chyba ja mam blizej z Chicago ;-)

Chyba nie doczytales, ze aktualnie mam dom niedaleko Key West
ale docelowo bede mieszkal w New Mexico.
Z obu miejsc jest tam blizej niz od ciebie.
Nawet z NJ - skad aktualnie pisze - mam blizej niz ty z Chicago.

Myslalem ze to konkurs na to kto ma dluzsze^H^H^H dalej :-)

OK, aby bylo fotograficznie - pokaz jakies swoje zdjecia podwodne...

Szukam ciagle chetnych na jakies dalsze wyjazdy - jakbys reflektowal,
to daj znac.
Znajomi jakos nie chca sie oderwac od pracy a jak juz prace straca,
to nie maja za co podrozowac.
Zwlaszcza po letnim sezonie mam sporo czasu na dluzsze wyprawy do
kilku tygodni.
Teraz jedynie mam wolne po 3 dni od poniedzialu do srody ale czasem
jakis weekend tez moge wykroic.

Ja tez szukam :-)
A o jakich wyjazdach myslisz? Na nurkowanie czy fotografowanie?
A moze fotografowanie podczas nurkowania? :-) I gdzie chcesz jechac?

Data: 2010-06-17 07:13:52
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

> Plywaja w kazdej wodzie - pod lodem tez.
> Sa jednak miejsca gdzie jest ich znikoma ilosc.
> Takie miejsca sa tez w okolicach Key West i  wielu innych miejscach w
> oceanie.
> Jednak musisz wyczekac na odpowiedni moment pogody i pory roku,
> kiedy woda jest prawie klarowna i bardzo spokojna.

Sluchaj :-) Czystosc wody w Key West nie umywa sie do czystosci
wody w Hawajach, a mimo to takich zdjec blisko dna przy falach
jest naprawde ciezko zrobic. Ja podejrzewam tu mocna edycje
komputerowa, graniczaca z komputerowa animacja.

O tym, ze woda jest czysciejsza w innych obszarach oceanu to ja wiem.
na wyspy, to ja mam blizej niz ty z Chicago do NYC.
A rejsy sa tanie jak barszcz.
Nawet w sezonie mozna znalezc resy z dnowka ponizej $100.00
Jak dobrze sie przyczaisz na ostatnia chwile, to znajdziesz wycieczki
z dnowka nizsza niz sredni koszt dniowki hotelowej na Florydzie.

Zwroc uwage, ze przy wyspach masz wiksze fale i spokojniejsza woda
jest glebiej.
Natomiast ten film pod lodem jest robiony przy dnie ale na bardzo
malej glebokosci
- oczywiscie jesli wszystko bylo robione w naturalnych warunkach.


> Jedynym problemem pozostaje wtedy pozbycia sie sietlistych smug
> wywolanych nawet niewielkim falowaniem wody.
> Jesli jednak chcialbys sobie te smugi swietlne zlikwidowac i stworzyc
> warunki studyjne pod powierzchnia wody,
> to jest na to sposob.
> Zauwaz tez, ze filmowanie odbywalo sie na bardzo malych odleglosciach
> - wiekszosc w skali makro abo maksymalnie na odleglosc kilku stop.
> W okolicach Key a nawet w okolicach wybrzeza srodkowej Florydy nie ma
> problemu, zeby znalezc wode prawie klarowna ne dystans kilku czy nawet
> kilkunastu stop.

Zerknij jeszcze raz na ten film - zauwaz, ze usunieto nawet typowa
perspektywe powietrzna (znaczy sie - wodna) zaniebieszczajaca
plan bardziej im dalej jest od obiektywu...
Ogladajac ich wyczyny przy Plants Life nie mam watpliwosci ze ten
film z natura ma niewiele wsp lnego. To raczej komputerowa animacja
wsparta obrazami z natury...

W sprawie tego filmu to raczej juz wiecej nie mam do powiedzenia,
procz tego co juz napisalem i na co ty nie zwrociles uwagi.

>> Jakkolwiek moge zrozumiec ze pod lodem w stojacej wodzie
>> bedzie tego mniej, to przy Key West, gdzie lodu nie ma, bedzie
>> woda turbulentna i takie czyste zdjecia bedzie trudno wykonac.

> Oczywiscie, ze bedzie trudniej ale nie bedzie to niemozliwe.
> Jezeli nie wymyslisz sposobu jak uniknac swietlistych smug
> od fal, to ci podpowiem albo zrobi to kto inny.

Sumowanie wielu obraz w i usrednianianie luminancji?

>> >> Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
>> >> popsul plan w ;-)

>> > Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
>> > na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

>> No to baaardzo blisko do Key West. Chyba ja mam blizej z Chicago ;-)

> Chyba nie doczytales, ze aktualnie mam dom niedaleko Key West
> ale docelowo bede mieszkal w New Mexico.
> Z obu miejsc jest tam blizej niz od ciebie.
> Nawet z NJ - skad aktualnie pisze - mam blizej niz ty z Chicago.

Myslalem ze to konkurs na to kto ma dluzsze^H^H^H dalej :-)

OK, aby bylo fotograficznie - pokaz jakies swoje zdjecia podwodne...

Juz w jednym z postow napisalem, ze nie robilem nigdy fotografii
podwodnej
bo fotografie traktuje jako rzemioslo i zarabianie tym na zycie.
Tak naprawde to fotografowanie nawet nie bylo moim hobby jak u
wiekszosci zaczynajacych.
Pewnie sie tez zdziwisz, ale miszkajac w hameryce prawie 20 lat nie
mam swoich zdjec
robionych w jakichs pamiatkowych miejscach.
Zeby nie corka, to pewnie nie mialbym zadnej swojej fotografii z
zadnego wyjazdu turystycznego.


> Szukam ciagle chetnych na jakies dalsze wyjazdy - jakbys reflektowal,
> to daj znac.
> Znajomi jakos nie chca sie oderwac od pracy a jak juz prace straca,
> to nie maja za co podrozowac.
> Zwlaszcza po letnim sezonie mam sporo czasu na dluzsze wyprawy do
> kilku tygodni.
> Teraz jedynie mam wolne po 3 dni od poniedzialu do srody ale czasem
> jakis weekend tez moge wykroic.

Ja tez szukam :-)
A o jakich wyjazdach myslisz? Na nurkowanie czy fotografowanie?

Woda, plywanie i nurkowanie malo mnie interesuje, bo tam nie ma dla
mnie co zwiedzac.
Aktualnie najchetniej jednak wybralbym sie na rejs tym nowym wielkim
okretem okrzyczanym jako nowy Titanic.
Wyplywa on w rejsy prawie spod mojego miejsca zamieszkania z Bayonne,
ledwie 8 mil od miejsca gdzie teraz jeszcze mieszkam.
Jak sie przeprowadze, to bedzie juz znacznie trudniej.
Chodzi o to, ze samemu plynac musialbym zaplacic i tak za kajute 2
osobowa a to nie ma sensu.
W najgorszym wypadu juz wolalbym zasponsorowac jakas dziewoje.
Ja mam zas w planie zarwac cos swiezego na rejsie.
Nastepny juz dluzszy wyjazd tego lata, to wlasnie Alaska ale nie
podwodna i nie na statku,
tylko zwiedzenie ladu.
Jesli d ciagu tego lub przyszlego lata tam nie pojade, to juz sobie
odpuszcze.
Poza tymi dwoma wycieczkami, to zostaja ciagle krotsze wyjazdy w
hameryke az do jesieni a potem mam juz wolne az do wiosny i jest wtedy
dobry czas na Ameryke Poludniowa.

A moze fotografowanie podczas nurkowania? :-) I gdzie chcesz jechac?- Hide quoted text -

Nurkowanie ani inne atrakcje wodne jakos mnie nie pociagaja.

- Show quoted text -

Data: 2010-06-17 10:23:24
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:f5763536-53c9-45b0-860d-e9e52a90932432g2000vbi.googlegroups.com...

> Plywaja w kazdej wodzie - pod lodem tez.
> Sa jednak miejsca gdzie jest ich znikoma ilosc.
> Takie miejsca sa tez w okolicach Key West i  wielu innych miejscach w
> oceanie.
> Jednak musisz wyczekac na odpowiedni moment pogody i pory roku,
> kiedy woda jest prawie klarowna i bardzo spokojna.

Sluchaj :-) Czystosc wody w Key West nie umywa sie do czystosci
wody w Hawajach, a mimo to takich zdjec blisko dna przy falach
jest naprawde ciezko zrobic. Ja podejrzewam tu mocna edycje
komputerowa, graniczaca z komputerowa animacja.

O tym, ze woda jest czysciejsza w innych obszarach oceanu to ja wiem.
na wyspy, to ja mam blizej niz ty z Chicago do NYC.
A rejsy sa tanie jak barszcz.
Nawet w sezonie mozna znalezc resy z dnowka ponizej $100.00
Jak dobrze sie przyczaisz na ostatnia chwile, to znajdziesz wycieczki
z dnowka nizsza niz sredni koszt dniowki hotelowej na Florydzie.

Zwroc uwage, ze przy wyspach masz wiksze fale i spokojniejsza woda
jest glebiej.
Natomiast ten film pod lodem jest robiony przy dnie ale na bardzo
malej glebokosci
- oczywiscie jesli wszystko bylo robione w naturalnych warunkach.

Pisales ze na Key West jest czysta woda i ze takie fotki sa mozliwe...
Ja Ci mówie ze nie sa nawet na Hawajach, gdzie woda czysciejsza.

> Jedynym problemem pozostaje wtedy pozbycia sie sietlistych smug
> wywolanych nawet niewielkim falowaniem wody.
> Jesli jednak chcialbys sobie te smugi swietlne zlikwidowac i stworzyc
> warunki studyjne pod powierzchnia wody,
> to jest na to sposob.
> Zauwaz tez, ze filmowanie odbywalo sie na bardzo malych odleglosciach
> - wiekszosc w skali makro abo maksymalnie na odleglosc kilku stop.
> W okolicach Key a nawet w okolicach wybrzeza srodkowej Florydy nie ma
> problemu, zeby znalezc wode prawie klarowna ne dystans kilku czy nawet
> kilkunastu stop.

Zerknij jeszcze raz na ten film - zauwaz, ze usunieto nawet typowa
perspektywe powietrzna (znaczy sie - wodna) zaniebieszczajaca
plan bardziej im dalej jest od obiektywu...
Ogladajac ich wyczyny przy Plants Life nie mam watpliwosci ze ten
film z natura ma niewiele wsp lnego. To raczej komputerowa animacja
wsparta obrazami z natury...

W sprawie tego filmu to raczej juz wiecej nie mam do powiedzenia,
procz tego co juz napisalem i na co ty nie zwrociles uwagi.

A skad teza ze nie zwrócilem uwagi?

>> Jakkolwiek moge zrozumiec ze pod lodem w stojacej wodzie
>> bedzie tego mniej, to przy Key West, gdzie lodu nie ma, bedzie
>> woda turbulentna i takie czyste zdjecia bedzie trudno wykonac.

> Oczywiscie, ze bedzie trudniej ale nie bedzie to niemozliwe.
> Jezeli nie wymyslisz sposobu jak uniknac swietlistych smug
> od fal, to ci podpowiem albo zrobi to kto inny.

Sumowanie wielu obraz w i usrednianianie luminancji?

>> >> Powodzenia w nowym domu, oby Ci olej z Zatoki nie
>> >> popsul plan w ;-)

>> > Nie ma szans popsuc - docelowo bede mieszkal w New Mexico,
>> > na wysokosci blisko 3 tysiace stop powyzej poziomu morza.

>> No to baaardzo blisko do Key West. Chyba ja mam blizej z Chicago ;-)

> Chyba nie doczytales, ze aktualnie mam dom niedaleko Key West
> ale docelowo bede mieszkal w New Mexico.
> Z obu miejsc jest tam blizej niz od ciebie.
> Nawet z NJ - skad aktualnie pisze - mam blizej niz ty z Chicago.

Myslalem ze to konkurs na to kto ma dluzsze^H^H^H dalej :-)

OK, aby bylo fotograficznie - pokaz jakies swoje zdjecia podwodne...

Juz w jednym z postow napisalem, ze nie robilem nigdy fotografii
podwodnej
bo fotografie traktuje jako rzemioslo i zarabianie tym na zycie.

Mimo to wypowiadasz sie jako ekspert o fotografii podwodnej... dziwne.
Chyba jednak brak Ci minimum pokory. Gdybs zrobil pare fotek pod
woda w oceanie wiedzialbys o jakich trudnosciach pisalem...

Tak naprawde to fotografowanie nawet nie bylo moim hobby jak u
wiekszosci zaczynajacych.
Pewnie sie tez zdziwisz, ale miszkajac w hameryce prawie 20 lat nie
mam swoich zdjec
robionych w jakichs pamiatkowych miejscach.
Zeby nie corka, to pewnie nie mialbym zadnej swojej fotografii z
zadnego wyjazdu turystycznego.

Dziwne, ale to juz Twoja sprawa.


> Szukam ciagle chetnych na jakies dalsze wyjazdy - jakbys reflektowal,
> to daj znac.
> Znajomi jakos nie chca sie oderwac od pracy a jak juz prace straca,
> to nie maja za co podrozowac.
> Zwlaszcza po letnim sezonie mam sporo czasu na dluzsze wyprawy do
> kilku tygodni.
> Teraz jedynie mam wolne po 3 dni od poniedzialu do srody ale czasem
> jakis weekend tez moge wykroic.

Ja tez szukam :-)
A o jakich wyjazdach myslisz? Na nurkowanie czy fotografowanie?

Woda, plywanie i nurkowanie malo mnie interesuje, bo tam nie ma dla
mnie co zwiedzac.

No trudno.
Ja wlasnie mam odwrotnie - miasta góry i doliny mnie nie interesuja.
Glównie interesuje mnie ocean i to nie na plazy ale pod woda.

Aktualnie najchetniej jednak wybralbym sie na rejs tym nowym wielkim
okretem okrzyczanym jako nowy Titanic.
Wyplywa on w rejsy prawie spod mojego miejsca zamieszkania z Bayonne,
ledwie 8 mil od miejsca gdzie teraz jeszcze mieszkam.
Jak sie przeprowadze, to bedzie juz znacznie trudniej.
Chodzi o to, ze samemu plynac musialbym zaplacic i tak za kajute 2
osobowa a to nie ma sensu.

Sorry, ale rejsy tego typu w ogóle mnie nie ruszaja, nic a nic.

W najgorszym wypadu juz wolalbym zasponsorowac jakas dziewoje.
Ja mam zas w planie zarwac cos swiezego na rejsie.

Powodzenia.

Nastepny juz dluzszy wyjazd tego lata, to wlasnie Alaska ale nie
podwodna i nie na statku,
tylko zwiedzenie ladu.
Jesli d ciagu tego lub przyszlego lata tam nie pojade, to juz sobie
odpuszcze.
Poza tymi dwoma wycieczkami, to zostaja ciagle krotsze wyjazdy w
hameryke az do jesieni a potem mam juz wolne az do wiosny i jest wtedy
dobry czas na Ameryke Poludniowa.

Co Ty robisz ze masz tle wolnego? Budowlanka?

Data: 2010-06-17 10:15:04
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???


> W sprawie tego filmu to raczej juz wiecej nie mam do powiedzenia,
> procz tego co juz napisalem i na co ty nie zwrociles uwagi.

A skad teza ze nie zwr cilem uwagi?

Ty sam o tym napisales:
"No tak, nie wpadłem ze to pod lodem :-)) Wstyd :-)"



>> OK, aby bylo fotograficznie - pokaz jakies swoje zdjecia podwodne...

> Juz w jednym z postow napisalem, ze nie robilem nigdy fotografii
> podwodnej
> bo fotografie traktuje jako rzemioslo i zarabianie tym na zycie.

Mimo to wypowiadasz sie jako ekspert o fotografii podwodnej... dziwne.

O kosmosie moge wypowiedziec bardziek kompetentnie niz o fotografi
podwodnej
a w kosmosie tez nie bylem.

Chyba jednak brak Ci minimum pokory. Gdybs zrobil pare fotek pod
woda w oceanie wiedzialbys o jakich trudnosciach pisalem...

Ty widzisz trudnosci nawet tam gdzie ja bym ich nie mial.
Znam sposob na pozbycie sie odblyskow swiatla slonecznego od falujacej
spokojnie powierzchni wody.


> Tak naprawde to fotografowanie nawet nie bylo moim hobby jak u
> wiekszosci zaczynajacych.
> Pewnie sie tez zdziwisz, ale miszkajac w hameryce prawie 20 lat nie
> mam swoich zdjec
> robionych w jakichs pamiatkowych miejscach.
> Zeby nie corka, to pewnie nie mialbym zadnej swojej fotografii z
> zadnego wyjazdu turystycznego.

Dziwne, ale to juz Twoja sprawa.


Ja sam kiedys myslelem, ze to dziwne ale w ostatniej firmie gdzie
pracowalem
spotkalem wieloletniego fotografa ktory mniw zapewnial,
ze poza firma aparatu fotograficznego do reki nie bierze.
Ja az tak nie mam jak on.



> Woda, plywanie i nurkowanie malo mnie interesuje, bo tam nie ma dla
> mnie co zwiedzac.

No trudno.
Ja wlasnie mam odwrotnie - miasta g ry i doliny mnie nie interesuja.
Gl wnie interesuje mnie ocean i to nie na plazy ale pod woda.

Sa miejsca gdzie jest i woda i ciekawe miejsca nad woda do zwiedzania.
To sa miejsca i na oceanie i na ladzie.
Jeszcze na wielu wyspach nie bylem, pewnie ty tez.
Ja sam nie lubie sie wybierac w podroze a wycieczki zbiorowe to dla
mnie ostatecznosc.


> Aktualnie najchetniej jednak wybralbym sie na rejs tym nowym wielkim
> okretem okrzyczanym jako nowy Titanic.
> Wyplywa on w rejsy prawie spod mojego miejsca zamieszkania z Bayonne,
> ledwie 8 mil od miejsca gdzie teraz jeszcze mieszkam.
> Jak sie przeprowadze, to bedzie juz znacznie trudniej.
> Chodzi o to, ze samemu plynac musialbym zaplacic i tak za kajute 2
> osobowa a to nie ma sensu.

Sorry, ale rejsy tego typu w og le mnie nie ruszaja, nic a nic.

Ten rejs interesuje mnie tylko i wylacznie ze wzgledu na ten okret
a dokad poplynie to juz mniej istotne tak samo jak poderwanie towaru.
Poznanie jakiejs fajnej kobitki to bylaby tylko dodatkowa atrakcja.
Aktualnie nie mam na nic ochoty tak pofotografowac jak wlasnie na tym
statku.
Jesli to nie nastapi w ciagu najblizszego roku, to mi ta zachciewajka
minie.
Najtansze rejsy tym statkiem sa na Bermudy.


> W najgorszym wypadu juz wolalbym zasponsorowac jakas dziewoje.
> Ja mam zas w planie zarwac cos swiezego na rejsie.

Powodzenia.

> Nastepny juz dluzszy wyjazd tego lata, to wlasnie Alaska ale nie
> podwodna i nie na statku,
> tylko zwiedzenie ladu.
> Jesli d ciagu tego lub przyszlego lata tam nie pojade, to juz sobie
> odpuszcze.
> Poza tymi dwoma wycieczkami, to zostaja ciagle krotsze wyjazdy w
> hameryke az do jesieni a potem mam juz wolne az do wiosny i jest wtedy
> dobry czas na Ameryke Poludniowa.

Co Ty robisz ze masz tle wolnego? Budowlanka?- Hide quoted text -

Nigdy w zyciu nie zajmowalem sie budowlanka, momo ze kiedys troche
chcialem.
Cale zycie zajmuje sie zawodowo fotografia.
W sezonie trzymaja mnie sluby, czasem nawet do nowego roku.
Sezon slubny rozpoczyna mi sie wiosna po swietach wielkanocnych.
Fotografuje natomiast okragly rok w klubach nocnych w weekendy,
piatek, sobota niedziela.
Od  miesiaca lipca mam mozliwosc wziac fotografowanie czwartkowe w
nastepnym klubie.
Na fotografowanie w klubach nocnych mam swoich fotografow.
Do tego trzeba tylko malego przyuczenia i obycia w specyficznym
towarzystwie.
Wazne zeby sie nie bac.
Sluby sam fotografuje i nie mam zwyczaju brac wiecej niz jeden slub na
ten sam termin.>

- Show quoted text -- Hide quoted text -

- Show quoted text -- Hide quoted text -

- Show quoted text -

Czemu te powyzsze napisy sa przy Twoich postach?

Data: 2010-06-17 15:36:53
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:61bc97ab-d001-48e2-a023-50d280be3ac218g2000vbh.googlegroups.com...


> W sprawie tego filmu to raczej juz wiecej nie mam do powiedzenia,
> procz tego co juz napisalem i na co ty nie zwrociles uwagi.

A skad teza ze nie zwr cilem uwagi?

Ty sam o tym napisales:
"No tak, nie wpadłem ze to pod lodem :-)) Wstyd :-)"

Myślałem że twierdzisz że nie zwróciłem uwagi na to co napisałeś... OK.

>> OK, aby bylo fotograficznie - pokaz jakies swoje zdjecia podwodne...

> Juz w jednym z postow napisalem, ze nie robilem nigdy fotografii
> podwodnej
> bo fotografie traktuje jako rzemioslo i zarabianie tym na zycie.

Mimo to wypowiadasz sie jako ekspert o fotografii podwodnej... dziwne.

O kosmosie moge wypowiedziec bardziek kompetentnie niz o fotografi
podwodnej
a w kosmosie tez nie bylem.

Problem w tym że nie robiąc nigdy fotek na Key West sugerujesz że
tam woda jest czysta. A ja robiłem fotki i na Florida Keys i na Hawajach,
znacznie czyściejszych, i zapewniam Cię że woda jest pełna farfocli.

W oceanie zdjęcia wychodzą tak jakbyś lampy błyskowej użył robiąc
fotkę w deszczu/śniegu albo zakurzonej hali produkcyjnej na powierzchni.

Każda drobinka w wodzie odbija Ci światło i zamazuje przedmiot fotografii.

Chyba jednak brak Ci minimum pokory. Gdybs zrobil pare fotek pod
woda w oceanie wiedzialbys o jakich trudnosciach pisalem...

Ty widzisz trudnosci nawet tam gdzie ja bym ich nie mial.
Znam sposob na pozbycie sie odblyskow swiatla slonecznego
od falujacej spokojnie powierzchni wody.

Pytałem Cię już o to ale nie chcesz powiedzieć...
Sumowanie wielu różnych obrazów i usrednianianie luminancji?
Czy może użycie filtrów polaryzacyjnych?

> Tak naprawde to fotografowanie nawet nie bylo moim hobby jak u
> wiekszosci zaczynajacych.
> Pewnie sie tez zdziwisz, ale miszkajac w hameryce prawie 20 lat nie
> mam swoich zdjec
> robionych w jakichs pamiatkowych miejscach.
> Zeby nie corka, to pewnie nie mialbym zadnej swojej fotografii z
> zadnego wyjazdu turystycznego.

Dziwne, ale to juz Twoja sprawa.

Ja sam kiedys myslelem, ze to dziwne ale w ostatniej firmie gdzie
pracowalem
spotkalem wieloletniego fotografa ktory mniw zapewnial,
ze poza firma aparatu fotograficznego do reki nie bierze.
Ja az tak nie mam jak on.

To że obaj jesteście dziwni nie zmienia niczego że to dziwne :-)

> Woda, plywanie i nurkowanie malo mnie interesuje, bo tam nie ma dla
> mnie co zwiedzac.

No trudno.
Ja wlasnie mam odwrotnie - miasta g ry i doliny mnie nie interesuja.
Gl wnie interesuje mnie ocean i to nie na plazy ale pod woda.

Sa miejsca gdzie jest i woda i ciekawe miejsca nad woda do zwiedzania.
To sa miejsca i na oceanie i na ladzie.

Podaj parę przykładów... chętnie się dowiem :-)

Jeszcze na wielu wyspach nie bylem, pewnie ty tez.
Ja sam nie lubie sie wybierac w podroze a wycieczki zbiorowe to dla
mnie ostatecznosc.

Samemu to żadna frajda, to fakt. Ale z drugiej strony robisz to co chcesz.
A w grupie musisz robić sporo kompromisów bo każdy chce mieć frajdę.

Czemu te powyzsze napisy sa przy Twoich postach?

Bo używasz protezy do czytania usenetu a nie prawdziwego czytnika niusów.

Data: 2010-06-16 23:44:09
Autor: Anonymouse
Jak oni to nakrecili???
On 17 Cze, 06:04, "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote:

Do filmikow to nie mam, ale mam dostep do takiej krysztalowo czystej
wody w kilku miejscach
Ta z lodem na powierzchni to w okolicach Alaski a w cieplejszych
miejscach bez lodu to okolice Key West, niedaleko od mojego nowego
domu.

Radziłbym się pośpieszyć z syceniem wzroku kryształową wodą Key West,
bo za jakiś czas wymiesza się z wodą Zatoki Meksykańskiej ....

Data: 2010-06-17 00:05:10
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 2:44 am, Anonymouse <jacek220...@gazeta.pl> wrote:
On 17 Cze, 06:04, "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote:

> Do filmikow to nie mam, ale mam dostep do takiej krysztalowo czystej
> wody w kilku miejscach
> Ta z lodem na powierzchni to w okolicach Alaski a w cieplejszych
> miejscach bez lodu to okolice Key West, niedaleko od mojego nowego
> domu.

Radziłbym się pośpieszyć z syceniem wzroku kryształową wodą Key West,
bo za jakiś czas wymiesza się z wodą Zatoki Meksykańskiej ....

Czly czas sie miesza.
Jesli natomiast masz na mysli  wyciek olejowy, to jednak sie nie
miesza.
Olej plywa po tej wodzie,  lub osiada na  gruncie ladowym i wszystkim
co wystaje ponad wode..
2 tygodnie temu bylem jako ochotnik do oczyszczania terenu po oleju.
W przyszlym miesiacu zglosze sie znow na 2 tygodnie.
Caly czas sa ogloszenia o potrzebie zglaszania sie wolontariuszy.
W najgorszej sytuacji sa chyba ptaki - nie moglem przy nich pracowac,
wolalem czyscic wybrzeze.
Zima bede mogl zglosic sie na dluzej jesli bedzie potrzeba, bo bede
mial wiecej czasu.
Szkoda natury.
Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby zablokowac
wyplyw.
W okolicach Przyladku Canaveral w Cocoa Beach i Merrit Island jest
czyso,
gdy stamtad wyjezdzalem 2 dni temu.

Data: 2010-06-17 10:00:47
Autor: Jakub Jewuła
Jak oni to nakrecili???
....
Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby zablokowac
wyplyw.

Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

q

Data: 2010-06-17 01:09:17
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???


> Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby zablokowac
> wyplyw.

Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

q

Naloty juz sa.
Zglasza sie duzo ochotnikow.
Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

Data: 2010-06-17 10:32:10
Autor: JD
Jak oni to nakrecili???
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> napisal w wiadomosci news:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...


> Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby zablokowac
> wyplyw.

Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

q

Naloty juz sa.
Zglasza sie duzo ochotnikow.
Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.


Pokaz jakies zdjecia

Data: 2010-06-17 01:27:38
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 4:32 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...



>> > Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby zablokowac
>> > wyplyw.

>> Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
>> pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

>> q

> Naloty juz sa.
> Zglasza sie duzo ochotnikow.
> Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

Pokaz jakies zdjecia

Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

Data: 2010-06-17 10:40:08
Autor: JD
Jak oni to nakrecili???
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> napisal w wiadomosci news:8cd96dbf-da74-422b-85df-f06270c35f1de5g2000yqn.googlegroups.com...
On Jun 17, 4:32 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...



>> > Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby >> > zablokowac
>> > wyplyw.

>> Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
>> pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

>> q

> Naloty juz sa.
> Zglasza sie duzo ochotnikow.
> Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

Pokaz jakies zdjecia

Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

Inne

Data: 2010-06-17 01:37:05
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 4:40 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:8cd96dbf-da74-422b-85df-f06270c35f1de5g2000yqn.googlegroups.com...





> On Jun 17, 4:32 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
>> Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w
>> wiadomoscinews:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...

>> >> > Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby
>> >> > zablokowac
>> >> > wyplyw.

>> >> Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
>> >> pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

>> >> q

>> > Naloty juz sa.
>> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> Pokaz jakies zdjecia

> Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

Inne-

http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Data: 2010-06-17 07:24:45
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:24f61739-8137-4215-a387-763277f6e1f3u7g2000yqm.googlegroups.com...
>> > Naloty juz sa.
>> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> Pokaz jakies zdjecia

> Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

Inne-

http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Chyba chodzilo o zdjecia z czyszczenia plazy...

Data: 2010-06-17 06:10:47
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 8:24 am, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote in message

news:24f61739-8137-4215-a387-763277f6e1f3u7g2000yqm.googlegroups.com...

>> >> > Naloty juz sa.
>> >> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> >> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> >> Pokaz jakies zdjecia

>> > Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

>> Inne-

>http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

> Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Chyba chodzilo o zdjecia z czyszczenia plazy...

Zauwazyles gdzies, zebym pisal, ze robilem tam zdjecia?
Napisze wiec jeszcze raz, ze bylem tam jako ochotnik do czyszczenia
plazy.
Zdjec to ja sie narobie dosyc zawodowo na zamowienia.

Data: 2010-06-17 18:40:32
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:eece98bc-6c27-43b6-a6d3-4e852c4124bfy4g2000yqy.googlegroups.com...
On Jun 17, 8:24 am, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote in message

news:24f61739-8137-4215-a387-763277f6e1f3u7g2000yqm.googlegroups.com...

>> >> > Naloty juz sa.
>> >> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> >> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> >> Pokaz jakies zdjecia

>> > Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

>> Inne-

>http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

> Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Chyba chodzilo o zdjecia z czyszczenia plazy...

Zauwazyles gdzies, zebym pisal, ze robilem tam zdjecia?
Napisze wiec jeszcze raz, ze bylem tam jako ochotnik do czyszczenia
plazy. Zdjec to ja sie narobie dosyc zawodowo na zamowienia.

Normalny czlowiek na prosbe "pokaz jakies zdjecia" umieszczona
zaraz pod zdaniem "bylem w okolicach... na czyszczeniu plazy"
domyslilby sie ze chodzi o zdjecia z czyszczenia plazy...
Wiec jesli takich nie robil to odpisalbym "nie robilem zdjec".

Ty jednak postanowiles byc "zabawny" albo "dowcipny" i jeszcze
potraciles jako obcokrajowiec strune która moze Polaka rozdraznic.
Po co to zrobiles? Lubisz sie z ludzmi droczyc? Lubisz ich draznic?

Data: 2010-06-18 00:25:59
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

>> > Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

>> Chyba chodzilo o zdjecia z czyszczenia plazy...

> Zauwazyles gdzies, zebym pisal, ze robilem tam zdjecia?
> Napisze wiec jeszcze raz, ze bylem tam jako ochotnik do czyszczenia
> plazy. Zdjec to ja sie narobie dosyc zawodowo na zamowienia.

Normalny czlowiek na prosbe "pokaz jakies zdjecia" umieszczona
zaraz pod zdaniem "bylem w okolicach... na czyszczeniu plazy"
domyslilby sie ze chodzi o zdjecia z czyszczenia plazy...
Wiec jesli takich nie robil to odpisalbym "nie robilem zdjec".

Normalny czlowiek, to by zauwazyl, ze jest tam napisane "bylem na
czyszczeniu plazy"
a nie ze "bylem na fotografowaniu czyszczenia plazy".
Pozatym z tresci jasno wynikalo, ze pojechalem naczyszczenie plazy
jako ochotnik,
bo potrzebuja ochotnikow do czyszczenia plazy a nie do fotografowania
czyszczenia plazy.
Nigdzie tez nie pisalem, ze robilem tam jakiekolwiek zdjecia.


Ty jednak postanowiles byc "zabawny" albo "dowcipny" i jeszcze
potraciles jako obcokrajowiec strune kt ra moze Polaka rozdraznic.

Obcokrajowiec to ja moge byc na grupie innej niz polska grupa
dyskusyjna.
Na tej grupie to ja moge dla niektorych robic tylko tak jak i ty za
sfrustrowanego i "zsydromuionego" emigranta.

Po co to zrobiles? Lubisz sie z ludzmi droczyc? Lubisz ich draznic?- Hide quoted text -

Lubie sie droczyc i draznic tylko i wylacznie z tymi, ktozy daja do
tego powod.

Data: 2010-06-18 08:41:47
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:bb4c4d5d-f33a-4642-932d-748b810ec37bh13g2000yqm.googlegroups.com...

>> > Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

>> Chyba chodzilo o zdjecia z czyszczenia plazy...

> Zauwazyles gdzies, zebym pisal, ze robilem tam zdjecia?
> Napisze wiec jeszcze raz, ze bylem tam jako ochotnik do czyszczenia
> plazy. Zdjec to ja sie narobie dosyc zawodowo na zamowienia.

Normalny czlowiek na prosbe "pokaz jakies zdjecia" umieszczona
zaraz pod zdaniem "bylem w okolicach... na czyszczeniu plazy"
domyslilby sie ze chodzi o zdjecia z czyszczenia plazy...
Wiec jesli takich nie robil to odpisalbym "nie robilem zdjec".

Normalny czlowiek, to by zauwazyl, ze jest tam napisane "bylem na
czyszczeniu plazy"
a nie ze "bylem na fotografowaniu czyszczenia plazy".
Pozatym z tresci jasno wynikalo, ze pojechalem naczyszczenie plazy
jako ochotnik,
bo potrzebuja ochotnikow do czyszczenia plazy a nie do fotografowania
czyszczenia plazy.
Nigdzie tez nie pisalem, ze robilem tam jakiekolwiek zdjecia.

Nigdzie nie pisales, ze wtedy oddychales i piles wode, a jednak
jestem pewny ze oddychales i cos piles...

Ty jednak postanowiles byc "zabawny" albo "dowcipny" i jeszcze
potraciles jako obcokrajowiec strune kt ra moze Polaka rozdraznic.

Obcokrajowiec to ja moge byc na grupie innej niz polska grupa
dyskusyjna.
Na tej grupie to ja moge dla niektorych robic tylko tak jak i ty za
sfrustrowanego i "zsydromuionego" emigranta.

Po co to zrobiles? Lubisz sie z ludzmi droczyc? Lubisz ich draznic?

Lubie sie droczyc i draznic tylko i wylacznie z tymi, ktozy daja do
tego powod.

Bardzo niesympatycznie sie tu prezentujesz.
Nie zaprzyjaznilibysmy sie, oj nie.

Data: 2010-06-17 10:55:21
Autor: JD
Jak oni to nakrecili???
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> napisal w wiadomosci news:24f61739-8137-4215-a387-763277f6e1f3u7g2000yqm.googlegroups.com...
On Jun 17, 4:40 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:8cd96dbf-da74-422b-85df-f06270c35f1de5g2000yqn.googlegroups.com...





> On Jun 17, 4:32 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
>> Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w
>> wiadomoscinews:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...

>> >> > Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby
>> >> > zablokowac
>> >> > wyplyw.

>> >> Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
>> >> pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

>> >> q

>> > Naloty juz sa.
>> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> Pokaz jakies zdjecia

> Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

Inne-

http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Mialy nie byc "z imienin u ciotki" :P

Data: 2010-06-17 01:51:24
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 4:55 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:24f61739-8137-4215-a387-763277f6e1f3u7g2000yqm.googlegroups.com...





> On Jun 17, 4:40 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
>> Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w
>> wiadomoscinews:8cd96dbf-da74-422b-85df-f06270c35f1de5g2000yqn.googlegroups.com...

>> > On Jun 17, 4:32 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
>> >> Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w
>> >> wiadomoscinews:efcc63b6-3772-4879-9804-751f227c4853a30g2000yqn.googlegroups.com...

>> >> >> > Dziwie sie, ze nie odpala jakiegos ladunku wybuchowego zeby
>> >> >> > zablokowac
>> >> >> > wyplyw.

>> >> >> Nie martw sie - prazio zapowiedzial walke z plama wiec
>> >> >> pewnie niedlugo beda pokojowe naloty ;)

>> >> >> q

>> >> > Naloty juz sa.
>> >> > Zglasza sie duzo ochotnikow.
>> >> > Ja bylem w okolicach na wschod od Pensacola na czyszczeniu plazy.

>> >> Pokaz jakies zdjecia

>> > Z imienin u ciotki, z narodzin wnuczka, czy jakies inne?

>> Inne-

>http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c

> Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Mialy nie byc "z imienin u ciotki"

Kto cie oszukal, ze one  z imienin u ciotki?
Popros kogos, zeby ci przeczytal tytul tego slideshow

Data: 2010-06-17 11:01:11
Autor: Jakub Jewula
Jak oni to nakrecili???
WOW "slideshow" :)

Syndrom emigranta :))

q

Data: 2010-06-17 02:15:34
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 5:01 am, "Jakub Jewula" <bi...@skanowanie.com.pl> wrote:
WOW "slideshow" :)

Syndrom emigranta :))

q

     hehehe
Nie wiedzialem, ze ci ktozy pisza slideshow, posiadaja syndrom
emigranta.
Moze zaczne pod postami z tym slowem wpisywac twoj cytat, zeby tez
wiedzieli,
ze maja syndrom emigranta.
Wyszykaj sobie jak ogromna ilosc jest tu z tym syndromem.
A teraz idz i nie osmieszaj sie wiecej.

Data: 2010-06-17 11:00:16
Autor: Jakub Jewula
Jak oni to nakrecili???
http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c
Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Mialo byc inne, a nie z albumu rodzinnego.

q

Data: 2010-06-17 02:09:55
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 5:00 am, "Jakub Jewula" <bi...@skanowanie.com.pl> wrote:
>http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c
> Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Mialo byc inne, a nie z albumu rodzinnego.

q
Ciebie tez ktos oszukal, ze to z albumu rodzinnego?
Moze tez popros kogos, zeby ci tytul przeczytal,
bo watpie zebys mi uwierzyl jak ci napisze.
Pozatym to wskaz gdzie  wyczytales, ze mialy byc inne niz albumu
rodzinnego,
albo sie zastanow, czy znow nie robisz z siebie idioty.

Data: 2010-06-17 02:16:37
Autor: StaM
Jak oni to nakrecili???
On 17 Cze, 11:09, "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote:

albo sie zastanow, czy znow nie robisz z siebie idioty.
Przypominasz mi kogos;)
StaM

Data: 2010-06-17 11:25:03
Autor: JD
Jak oni to nakrecili???
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> napisal w wiadomosci news:3fb035c3-27d6-44ea-af13-4436fbd749efy4g2000yqy.googlegroups.com...
On Jun 17, 5:00 am, "Jakub Jewula" <bi...@skanowanie.com.pl> wrote:
>http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c
> Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

Mialo byc inne, a nie z albumu rodzinnego.

q
Pozatym to wskaz gdzie  wyczytales, ze mialy byc inne niz albumu
rodzinnego,

Najglubszy by sie tego domyslil, ale ty nie jestes.

Data: 2010-06-17 02:24:35
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 5:25 am, "JD" <jace...@gmail.com> wrote:
Uzytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> napisal w wiadomoscinews:3fb035c3-27d6-44ea-af13-4436fbd749efy4g2000yqy.googlegroups.com...

> On Jun 17, 5:00 am, "Jakub Jewula" <bi...@skanowanie.com.pl> wrote:
>> >http://www.youtube.com/watch?v=3fMfAlUOD3c
>> > Jak bedziesz czul niedosyt, to daj znac

>> Mialo byc inne, a nie z albumu rodzinnego.

>> q
> Pozatym to wskaz gdzie  wyczytales, ze mialy byc inne niz albumu
> rodzinnego,

Najglubszy by sie tego domyslil, ale ty nie jestes.

Zgadza sie, nie jestem najglupszy, wiec nie czytam miedzy wierszami a
tym bardziej nie pisze o tym czego nie bylo napisane, zeby z siebie
idioty nie robic gdy ktokolwiek poprosi o cytat tego czego nie bylo.

Data: 2010-06-17 14:36:42
Autor: TheGuru
Jak oni to nakrecili???

Pokaz jakies zdjecia

krótka prosba a rozmówca ze spokojnego filantropa, kochajacego ptaszki, chwalacego sie byciem tu i ówdzie wpada w szal.
trzeba by lo napisac "ale tobie zazdroszcze tych zdjec które mozesz robic" ;-D

Data: 2010-06-17 06:18:50
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 8:36 am, "TheGuru" <theg...@wp.pl> wrote:
> Pokaz jakies zdjecia

kr tka prosba a rozm wca ze spokojnego filantropa, kochajacego ptaszki,
chwalacego sie byciem tu i wdzie wpada w szal.

Jakos nie zauwazyles ze ten rozmowca jako prawie jedyny i absolutnie
jako pierwszy odpowiadal
na temat watku.
W szal zas wpadaja ludzie twojego pokroju, co to nic w temacie nie
maja do powiedzenia,
ale ze odbyt ich sciska z zazdrosci, to sobie poszczekaja bo
powstrzymac sie nie moga.

trzeba by lo napisac "ale tobie zazdroszcze tych zdjec kt re mozesz robic"
;-D

Gdzie wyczytales, w moich tekstach, ze ja tam pojechalem robic
zdjecia?
Jesli cie ktos w tej sprawie oszukal, to daj znac a sie zemszcze za
ciebie.

Data: 2010-06-17 17:09:23
Autor: TheGuru
Jak oni to nakrecili???
> Pokaz jakies zdjecia

kr tka prosba a rozm wca ze spokojnego filantropa, kochajacego ptaszki,
chwalacego sie byciem tu i wdzie wpada w szal.

Jakos nie zauwazyles ze ten rozmowca jako prawie jedyny i absolutnie
jako pierwszy odpowiadal
na temat watku.

zauwazylem, pytanie neutralne i na temat a jaka twoja odpowiedz ?



W szal zas wpadaja ludzie twojego pokroju, co to nic w temacie nie
maja do powiedzenia,
ale ze odbyt ich sciska z zazdrosci, to sobie poszczekaja bo
powstrzymac sie nie moga.

mam znajomego króry pojechal do Ameryki kilkanascie lat temu i od razu z góry wszystkich traktowal i od razu mówil z akcentam.
mieszkal w dobrej dzielnicy a nie w dziadowie na GreenPoincie pracowal w ofisie przy kompjuterze a rok temu przyjechalo o 20-30 kg 'obywatela mniej' i w naszej sluzbie zdrowia leczy sie z azbestozy.

miedzy innymi dlatego nie trawie gastarbajterów, którzy bezpodstawinie dowartosciowuja sie zekomymi róznicami.

nie. nie sciska mnie.

Data: 2010-06-17 09:11:57
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

> kr tka prosba a rozm wca ze spokojnego filantropa, kochajacego ptaszki,
> chwalacego sie byciem tu i wdzie wpada w szal.
>Jakos nie zauwazyles ze ten rozmowca jako prawie jedyny i absolutnie
>jako pierwszy odpowiadal
>na temat watku.

zauwazylem, pytanie neutralne i na temat a jaka twoja odpowiedz ?

czy to ma byc to twoje neutralne pytanie?
" kr tka prosba a rozm wca ze spokojnego filantropa, kochajacego
ptaszki,
 chwalacego sie byciem tu i wdzie wpada w szal."
Nie widze aby to bylo pytanie ani zeby to byla jakas neutralna
wypowiedz.


>W szal zas wpadaja ludzie twojego pokroju, co to nic w temacie nie
>maja do powiedzenia,
>ale ze odbyt ich sciska z zazdrosci, to sobie poszczekaja bo
>powstrzymac sie nie moga.

mam znajomego kr ry pojechal do Ameryki kilkanascie lat temu i od razu z
g ry wszystkich traktowal i od razu m wil z akcentam.

jakby go paralizatorem potraktowano smiertelnie na granicy, to by byl
wzor obywatela polskiego
i godny najwiekszej obrony jak tamnten pijaczyna ktory w kanadzie na
lotnisky bydle z siebie robil
a niejaki "olgierd" tak strzasznie go bronil.

mieszkal w dobrej dzielnicy a nie w dziadowie na GreenPoincie pracowal w
ofisie przy kompjuterze a rok temu przyjechalo o 20-30 kg 'obywatela mniej'
i w naszej sluzbie zdrowia leczy sie z azbestozy.

Ja mieszkam raczej w srednich dzielnicach.
tak sie jednak skladalo, ze pierwsza dzielnica w ktorej mieszkalem
posiadala przez wiele lat najlepsza srednia szkole publiczna w calym
stanie i tam uczylo sie moje dziecko.

Potem przeprowadzilem sie do Linden i tu mieszkam do dzis juz jakies
20 lat.
3 lata temu kupilem dom na Florydzie w Palm Beach i tylko dlatego ze
byla to okazja,
bo planowalem kupic w okolicy daytona Beach.
W sumie okazalo sie ze wyszlo lepiej niz planowalem.
Po przyjezdzie do hameryki robiilem zawsze to co w polsce, czyli
zawodowo fotografie.
Od 3 lat nie jestem juz na stale zatrudniony w zadnej firmie.
Stalo sie tak dlatego, ze ostatni wlasciciele najwiekszej i
najstarszej firmy fotograficznej w NJ
postanowili ja sprzedac ze wzglegu na ich wiek emerytalany.
Byly wlasciciel tej firmy caly czas jest gotow wystawiac mi najlepsze
referencje zawodowe.
Jakos nie bardzo pasuje to co pisze o sobie do twojego znajomego.
Po polsku nie zapomnialem.
Po niemiecku nauczylem sie lepiej w ciagu 3 lat pobytu, niz po
angielsku przez ponad 20 lat
ale nie mam problemu z dogadywaniem sie z klientami.
Po hiszpansku tez troche "hebluje" wiec sie dogadam i po grecku, no i
oczywiscie w slowianskich jezykach.
Co do wagi to  niestety wolalbym troche schudnac, ale za duzo mam
okazji do dobrego i darmozego zarcia
w zwiazku ze swoja praca jako fotograf na wszelkiego rodzaju
imprezach.
Tak wiec widzisz, nie ma we mnie nic z twojego znajomego.


miedzy innymi dlatego nie trawie gastarbajter w, kt rzy bezpodstawinie
dowartosciowuja sie zekomymi r znicami.

nie. nie sciska mnie.

Dobrze, ze zastrzegles

Data: 2010-06-17 10:26:03
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"TheGuru" <theguru@wp.pl> wrote in message news:hvddr7$1io2$1opal.icpnet.pl...
> Pokaz jakies zdjecia

kr tka prosba a rozm wca ze spokojnego filantropa, kochajacego ptaszki,
chwalacego sie byciem tu i wdzie wpada w szal.

Jakos nie zauwazyles ze ten rozmowca jako prawie jedyny i absolutnie
jako pierwszy odpowiadal
na temat watku.

zauwazylem, pytanie neutralne i na temat a jaka twoja odpowiedz ?



W szal zas wpadaja ludzie twojego pokroju, co to nic w temacie nie
maja do powiedzenia,
ale ze odbyt ich sciska z zazdrosci, to sobie poszczekaja bo
powstrzymac sie nie moga.

mam znajomego króry pojechal do Ameryki kilkanascie lat temu i od razu z góry wszystkich traktowal i od razu mówil z akcentam.
mieszkal w dobrej dzielnicy a nie w dziadowie na GreenPoincie pracowal w ofisie przy kompjuterze a rok temu przyjechalo o 20-30 kg 'obywatela mniej' i w naszej sluzbie zdrowia leczy sie z azbestozy.

miedzy innymi dlatego nie trawie gastarbajterów, którzy bezpodstawinie dowartosciowuja sie zekomymi róznicami.

Ale chyba nie uogólniasz tego jednego anegdotycznego przykładu
na wszystkich emigrantów, co? Bo to byłaby głupota z Twojej strony.
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Data: 2010-06-17 19:47:31
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
W poście <hvct7o.9ms.0@poczta.onet.pl>,
 Pszemol nabazgrał:
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Ostatnio miałem okazję spotkać dwie rodziny rozmawiające po Polsku
na ulicy. Żadnych naleciałości nie zauważyłem. Jedna rodzina na emigracji
od lat 14, druga od 8. Ale to nie Ameryka.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-18 08:44:44
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1kvpm.ggt.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvct7o.9ms.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Ostatnio miałem okazję spotkać dwie rodziny rozmawiające po Polsku
na ulicy. Żadnych naleciałości nie zauważyłem. Jedna rodzina na emigracji
od lat 14, druga od 8. Ale to nie Ameryka.

Czyli co próbujesz sugerować tutaj?

Data: 2010-06-18 14:17:13
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
W poście <hvfblu.4u0.0@poczta.onet.pl>,
 Pszemol nabazgrał:
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Ostatnio miałem okazję spotkać dwie rodziny rozmawiające po Polsku
na ulicy. Żadnych naleciałości nie zauważyłem. Jedna rodzina na emigracji
od lat 14, druga od 8. Ale to nie Ameryka.

Czyli co próbujesz sugerować tutaj?

Nie wiem, podałem tylko kontrprzykład. Wytłumaczeniem może być choćby:
1) Różnica w poziomie trudności języków (tubylczy jest trudniejszy nie tylko
   od Angielskiego, ale chyba też od Polskiego).
2) Różnica poziomu intelktualnego między osobami które obserwujemy.
3) Różnica w sytuacji życiowej.
4) To, że jednak niektórzy w Amerykańskim akcencie widzą szpan.
Albo wiele innych powodów, na które teraz nie wpadłem.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-18 11:09:13
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1n0qi.mof.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvfblu.4u0.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Ostatnio miałem okazję spotkać dwie rodziny rozmawiające po Polsku
na ulicy. Żadnych naleciałości nie zauważyłem. Jedna rodzina na emigracji
od lat 14, druga od 8. Ale to nie Ameryka.

Czyli co próbujesz sugerować tutaj?

Nie wiem, podałem tylko kontrprzykład. Wytłumaczeniem może być choćby:
1) Różnica w poziomie trudności języków (tubylczy jest trudniejszy nie tylko
  od Angielskiego, ale chyba też od Polskiego).

Jak oceniasz "trudność" języka?

4) To, że jednak niektórzy w Amerykańskim akcencie widzą szpan.

Znasz kogoś takiego? Bo ja nie...

Data: 2010-06-18 16:45:31
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
W poście <hvfk4r.69o.0@poczta.onet.pl>,
 Pszemol nabazgrał:
Nie wiem, podałem tylko kontrprzykład. Wytłumaczeniem może być choćby:
1) Różnica w poziomie trudności języków (tubylczy jest trudniejszy nie tylko
  od Angielskiego, ale chyba też od Polskiego).

Jak oceniasz "trudność" języka?

Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.

4) To, że jednak niektórzy w Amerykańskim akcencie widzą szpan.

Znasz kogoś takiego? Bo ja nie...

Osobiście nie znam, moi znajomi po powrocie z USA (kilkumiesięczne pobyty)
jakoś akcentu nie miewali. Ale nie raz o takich przypadkach słyszałem.
Czyżby /urban legend/?

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-18 12:24:15
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1n9gm.o4f.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvfk4r.69o.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
Nie wiem, podałem tylko kontrprzykład. Wytłumaczeniem może być choćby:
1) Różnica w poziomie trudności języków (tubylczy jest trudniejszy nie
tylko
  od Angielskiego, ale chyba też od Polskiego).

Jak oceniasz "trudność" języka?

Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.

Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
języku obcym że jest trudny do nauczenia się...

Ile językami obcymi biegle się posługujesz?

4) To, że jednak niektórzy w Amerykańskim akcencie widzą szpan.

Znasz kogoś takiego? Bo ja nie...

Osobiście nie znam, moi znajomi po powrocie z USA (kilkumiesięczne pobyty)
jakoś akcentu nie miewali. Ale nie raz o takich przypadkach słyszałem.
Czyżby /urban legend/?

Na to wygląda. Poza tym - co innego być na kilkutygodniowych-miesięcznych
wakacjach a co innego mieszkać i pracować wśród Amerykanów 10-20 lat.

Data: 2010-06-18 17:34:53
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
W poście <hvfohh.3dc.0@poczta.onet.pl>,
 Pszemol nabazgrał:
Jak oceniasz "trudność" języka?

Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.

Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
języku obcym że jest trudny do nauczenia się...

Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
(która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
nic innego.

Ile językami obcymi biegle się posługujesz?

Dobre pytanie. Szczerze powiedziałbym, że żadnym obcym ;)

Osobiście nie znam, moi znajomi po powrocie z USA (kilkumiesięczne pobyty)
jakoś akcentu nie miewali. Ale nie raz o takich przypadkach słyszałem.
Czyżby /urban legend/?

Na to wygląda. Poza tym - co innego być na kilkutygodniowych-miesięcznych
wakacjach a co innego mieszkać i pracować wśród Amerykanów 10-20 lat.

Ale wracamy do pytania: co szczególnego jest w Ameryce, że 10 lat tam
to co innego niż 10 lat tu? Przypominam: mówię o całych rodzinach,
w których z zauważalnym akcentem mówiły tylko dzieci już tutaj rodzone.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-18 12:49:50
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1ncd8.o4f.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvfohh.3dc.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
Jak oceniasz "trudność" języka?

Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.

Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
języku obcym że jest trudny do nauczenia się...

Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
(która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
nic innego.

A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?

Ile językami obcymi biegle się posługujesz?

Dobre pytanie. Szczerze powiedziałbym, że żadnym obcym ;)

Czyli sam swojej opinii na temat żadnego języka nie masz...
Kopiujesz tylko opinię innych osób.

Czy te osoby, których opinię kopiujesz, posługują się biegle
kilkoma językami obcymi czy też mówią tylko po polsku?

Osobiście nie znam, moi znajomi po powrocie z USA (kilkumiesięczne pobyty)
jakoś akcentu nie miewali. Ale nie raz o takich przypadkach słyszałem.
Czyżby /urban legend/?

Na to wygląda. Poza tym - co innego być na kilkutygodniowych-miesięcznych
wakacjach a co innego mieszkać i pracować wśród Amerykanów 10-20 lat.

Ale wracamy do pytania: co szczególnego jest w Ameryce, że 10 lat tam
to co innego niż 10 lat tu? Przypominam: mówię o całych rodzinach,
w których z zauważalnym akcentem mówiły tylko dzieci już tutaj rodzone.

A co to dla Ciebie znaczy "tu"?

I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Data: 2010-06-18 18:14:50
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
W poście <hvfq1h.8n4.0@poczta.onet.pl>,
 Pszemol nabazgrał:
Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
(która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
nic innego.

A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?

Ale:
1) Ktoś musiał pierwszy puścić taką opinię.
2) Każdy kolejny, kto uczył się obu języków, ją weryfikował.

Dobre pytanie. Szczerze powiedziałbym, że żadnym obcym ;)

Czyli sam swojej opinii na temat żadnego języka nie masz...
Kopiujesz tylko opinię innych osób.

Nie nie, na temat Angielskiego, którego nie uważam za obcy,
tak jak i tubylczego, w którym zmuszony jestem się komunikować,
mam całkowicie własną opinię. Która pokrywa się z tym, co zasłyszałem.

Czy te osoby, których opinię kopiujesz, posługują się biegle
kilkoma językami obcymi czy też mówią tylko po polsku?

Czemu uparłeś się na tą biegłość? Osoba studiująca na Skandynawistyce
ma raczej podstawy do wyrobienia sobie opinii o kilku Skandynawskich
językach, nawet jeśli do biegłości dojdzie tylko w jednym z nich...
Chyba, że inaczej tą biegłość rozumiemy.

Na to wygląda. Poza tym - co innego być na kilkutygodniowych-miesięcznych
wakacjach a co innego mieszkać i pracować wśród Amerykanów 10-20 lat.

Ale wracamy do pytania: co szczególnego jest w Ameryce, że 10 lat tam
to co innego niż 10 lat tu? Przypominam: mówię o całych rodzinach,
w których z zauważalnym akcentem mówiły tylko dzieci już tutaj rodzone.

A co to dla Ciebie znaczy "tu"?

Kraj w którym przyszło mi się osiedlić, Europejski, nieanglojęzyczny.

I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na takiej, że Ty uważasz przejmowanie akcentu za uniwersalną cechę
ludzkiego umysłu. Co wydaje się nie występować w umysłach tutejszych.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-18 13:33:37
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1neo5.o4f.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvfq1h.8n4.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
(która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
nic innego.

A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?

Ale:
1) Ktoś musiał pierwszy puścić taką opinię.

Mógł sobie ją wyssać z palca u lewej nogi :-)

2) Każdy kolejny, kto uczył się obu języków, ją weryfikował.

Niekoniecznie - mógł (tak jak Ty) powtórzyć za tym pierwszym.

Dobre pytanie. Szczerze powiedziałbym, że żadnym obcym ;)

Czyli sam swojej opinii na temat żadnego języka nie masz...
Kopiujesz tylko opinię innych osób.

Nie nie, na temat Angielskiego, którego nie uważam za obcy,
tak jak i tubylczego, w którym zmuszony jestem się komunikować,
mam całkowicie własną opinię. Która pokrywa się z tym, co zasłyszałem.

Uznałem (być może błędnie) że Twoim językiem rodzimym jest j. polski.
To, że dobrze znasz j. angielski (pisany z małej literki) przecież nie znaczy
że przestał być dla Ciebie językiem obcym w znaczeniu takim jakiego
się zwykle używa, czyli każdy inny język od tego, w którym się wychowałeś.

Czy te osoby, których opinię kopiujesz, posługują się biegle
kilkoma językami obcymi czy też mówią tylko po polsku?

Czemu uparłeś się na tą biegłość? Osoba studiująca na Skandynawistyce
ma raczej podstawy do wyrobienia sobie opinii o kilku Skandynawskich
językach, nawet jeśli do biegłości dojdzie tylko w jednym z nich...
Chyba, że inaczej tą biegłość rozumiemy.

Aby prawidłowo ocenić jakiś język trzeba go dobrze znać, wraz z niuansami.
Nie wystarczy mieć 4 lekcje na pierwszym poziomie :-)

Na to wygląda. Poza tym - co innego być na kilkutygodniowych-miesięcznych
wakacjach a co innego mieszkać i pracować wśród Amerykanów 10-20 lat.

Ale wracamy do pytania: co szczególnego jest w Ameryce, że 10 lat tam
to co innego niż 10 lat tu? Przypominam: mówię o całych rodzinach,
w których z zauważalnym akcentem mówiły tylko dzieci już tutaj rodzone.

A co to dla Ciebie znaczy "tu"?

Kraj w którym przyszło mi się osiedlić, Europejski, nieanglojęzyczny.

Ciągle unikasz podania jego nazwy - czy to jakaś tajemnica?

I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na takiej, że Ty uważasz przejmowanie akcentu za uniwersalną cechę
ludzkiego umysłu. Co wydaje się nie występować w umysłach tutejszych.

Czy masz jakieś podstawy aby sądzić że język angielski w odmianie
jankeskiej tak impregnuje ludzkie mózgi że tylko on ma szansę wpłynąć
na wymowę języka rodzimego? Słyszałeś określenie "makaronizm"?
A "kalki językowe"? Istnienie takich terminów zdaje się zaprzeczać
Twojej tezie o jakiejś szczególnej roli języka angielskiego...

Data: 2010-06-21 11:33:14
Autor: shaman
Jak oni to nakrecili???
W dniu 2010-06-18 20:14, lrem@localhost.localdomain pisze:
W poście<hvfq1h.8n4.0@poczta.onet.pl>,
  Pszemol nabazgrał:
I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na takiej, że Ty uważasz przejmowanie akcentu za uniwersalną cechę
ludzkiego umysłu. Co wydaje się nie występować w umysłach tutejszych.


weźcie pod uwagę jeszcze jedno..  co innego jest żyć gdzieś z rodziną, a co innego samotnie bez kontaktu z Polakami. W rodzinie dużo łatwiej zachować czystość języka.

PZDR
Shaman

Data: 2010-06-21 08:51:32
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"shaman" <shaman@poczta.wytnij.onet.pl> wrote in message news:hvnbgo$1g1$1news.telbank.pl...
W dniu 2010-06-18 20:14, lrem@localhost.localdomain pisze:
W poście<hvfq1h.8n4.0@poczta.onet.pl>,
  Pszemol nabazgrał:
I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na takiej, że Ty uważasz przejmowanie akcentu za uniwersalną cechę
ludzkiego umysłu. Co wydaje się nie występować w umysłach tutejszych.


weźcie pod uwagę jeszcze jedno..  co innego jest żyć gdzieś z rodziną, a co innego samotnie bez kontaktu z Polakami. W rodzinie dużo łatwiej zachować czystość języka.

A ja mam inne obserwacje... Z moich właśnie wynika, że trudniej
zachować czystość języka gdy się go na codzień miesza z obcym.
W pracy mówisz po angielsku, w domu po polsku - miksujesz słowa.
W pracy mówisz po angielsku, w domu mówisz po angielsku (bo
masz żonę/męża "tubylca") to jak wrócisz do Polski nie miksujesz
słów. Przełączasz wajchę albo na polskie albo na angielskie, bez
mieszania gdy nie musisz mieszać języków na codzień.

Data: 2010-06-21 17:10:02
Autor: shaman
Jak oni to nakrecili???
W dniu 2010-06-21 15:51, Pszemol pisze:
"shaman" <shaman@poczta.wytnij.onet.pl> wrote in message
news:hvnbgo$1g1$1news.telbank.pl...
W dniu 2010-06-18 20:14, lrem@localhost.localdomain pisze:
W poście<hvfq1h.8n4.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
I dlaczego sądzisz że coś szczególnego jest w Ameryce?
Na jakiej podstawie tak sądzisz?

Na takiej, że Ty uważasz przejmowanie akcentu za uniwersalną cechę
ludzkiego umysłu. Co wydaje się nie występować w umysłach tutejszych.


weźcie pod uwagę jeszcze jedno.. co innego jest żyć gdzieś z rodziną,
a co innego samotnie bez kontaktu z Polakami. W rodzinie dużo łatwiej
zachować czystość języka.

A ja mam inne obserwacje... Z moich właśnie wynika, że trudniej
zachować czystość języka gdy się go na codzień miesza z obcym.
W pracy mówisz po angielsku, w domu po polsku - miksujesz słowa.
W pracy mówisz po angielsku, w domu mówisz po angielsku (bo
masz żonę/męża "tubylca") to jak wrócisz do Polski nie miksujesz
słów. Przełączasz wajchę albo na polskie albo na angielskie, bez
mieszania gdy nie musisz mieszać języków na codzień.

W takim razie jest to pewnie bardzo indywidualna cecha, bo znam osobę, która po zaledwie kilkumiesięcznym pobycie w Stanach przez pewien czas (kilka dni?) miała silny akcent i zapominała słówek. I nie było to żadne szpanowanie. Ale w stanach nie miała innego kontaktu z językiem Polskim poza sporadycznym telefonem do rodziców.

PZDR
Shaman

Data: 2010-06-18 20:47:22
Autor: Dariusz Zygmunt
Jak oni to nakrecili???
W piątek, 18 czerwca 2010 19:49, Pszemol wyraził następujacą opinię:
<lrem@localhost.localdomain> wrote in message
news:slrni1ncd8.o4f.lremlocalhost.localdomain...
Pszemol nabazgrał:

Jak oceniasz "trudność" języka?
Na podstawie różnych opinii, w tym swojej.
Pytałem raczej o to, jak sobie właśnie wyrabiasz opinię o jakimś
języku obcym że jest trudny do nauczenia się...
Porównawczo - skoro wszyscy których znam twierdzą, że Fiński jest
trudniejszy od Szwedzkiego, to pewnie tak jest. Przy braku skali
(która chyba nie jest możliwa do skonstruowania) nie pozostaje
nic innego.
A nie sądzisz że wszyscy inni których znasz posługują się
dokładnie tą samą metodą? I po prostu posyłasz dalej
wyssane z palca historie, jak to nazwałeś - "urban legends"?
 Z mojej wiedzy: Fiński nie jest językiem indoeuropejskim {każdy język indoeuropejski, a więc i Szwedzki będzie dla Polaka łatwiejszy}, ma piętnaście przypadków* {no ale my też mamy więcej niż średnia europejska}, a z Wikipedii można wyczytać więcej informacji, np. brak rodzaju gramatycznego i czasu przyszłego a już zupełnie przerażające są aglutynacyjność i harmonia samogłosek  ;-)  Jak widzisz trudność języka Fińskiego nie jest "legendą urbanistyczną", choć pewnie Estończycy mogli by mieć w tej kwestii inne zdanie  ;-)  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  * - Wikipedia podaje że nie jest to jednoznaczne, różne źródła rozróżniają od 14-tu do 19-tu!!!  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2010-06-19 01:40:20
Autor: Włodek
Jak oni to nakrecili???
Ja na języku nie znam się prawie zupełnie.
Natomiast język jest tworem  żywym i zmienia się u ludzi stykających się z innym językiem. Tak tworzą się narzecza, regionalizmy czy akcenty (pewnie to jest jakaś wiedza i paru profesorów bada te sprawy).
Naleciałości obcojęzycznych aż nadto jest dostrzegalnych w życiu codziennym. Tych wynikających z fascynacji np. Amerykanizmami także mogę podać sporo. Z moich doświadczeń wiem że osoby nawet 50 lat aktywnie mieszkająco w PL a np pochodzenia niemieckiego (miewałem do czynienia kilkakrotnie) mają charakterystyczną rozpoznawalną naleciałość rodzinną - takie specyficzne gardłowanie. Pewnie podobnie jest gdy Polak pojedzie do stanów i tam żyjąc trudno jest pozbyć się własnych językowych przyzwyczajeń, akcentu czy sposobu wysławiania zgłosek. Dziś Tv podała że zmarła znana i znakomita polska aktorka Elżbieta Czyżewska mieszkająca kilkadziesiąt lat właśnie w USA Niestety nie zrobiła tam żadnej kariery, bo jak stwierdził w wywiadzie, jej przyjaciel, nie pozbyła rodzimego akcentu. Zatem pozbycie się akcentu nie jest prostą sprawą nawet dla ludzi władających językiem znakomicie A może właśnie dlatego?  Innym przykładem, zapewne inteligentnego człowieka, korespondenta z USA jest to w jak wielkim stopniu wypowiada się z akcentem amerykańskim reklamując firmę ubezpieczeniową rodem z Ameryki czy wypowiadają swoje korespondencje na tle New Yorku - wróć Nowego Jorku :-). Jest w tym bardziej amerykański niż rodowity amerykanin. Ale są też przykłady gdy naprawdę trudno podejrzewać o obce naleciałości językowe, słuchając wypowiedzi np. G.... że wyjechał jako kilkunastoletni chłopak do Niemiec (łączenie rodzin w latach 50) i tam przeżył ze 40 lat.
Ha właśnie przypomniał mi się taki koleś który wyjechał do USA i po kilku zaledwie latach nabył rażąco dużo naleciałości kraju bardzo krótkiego zamieszkania (nomen omen był fotografem tak jak piszący tu w tym wątku).
Zatem na tych kilku przykładach widać że może być różnie z pielęgnacją mowy ojczystej na obczyźnie i nie musi być to zła wola tych ludzi.

Sam swego czasu złapałem się na tym że rozmawiałem w ni to polskim ni to rosyjskim języku. Wiozłem Rosjankę posługującą się mieszanką polsko-rosyjską bo tu jakiś czas mieszkała i nabyła takich naleciałości od polaków z którymi się stykała. Dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu km w Szprotawie zajarzyłem że rozmawiam z nią podobną mieszanką językową i rozumiem ją bez żadnych problemów. A ja nawet nie mieszkałem w Rosji tylko w szkole uczyłem się tego języka i faktycznie nie byłem zbyt wielkim talentem językowym. A jednak miało to wpływ na tamto w sumie zaskakujące zdarzenie.
Tak to już jest że łatwo wpływa się na język innych. Np będąc w Turcji w miejscu w którym mieszkałem tylko 2 tygodnie w sklepiku już tworzyła się taka Polsko Turecka mieszanka językowa umożliwiająca porozumienie się w najprostszych sprawach, podobnie  było we Włoszech.

Ale z potyczek językowych muszę się jeszcze pochwalić że nie znając ni w ząb Holenderskiego dogadałem się z Holendrem na różne dość skomplikowane tematy typu jakie ma auto czy motorówkę co robi w tej swojej Holandii i o rodzinie a także o nurkowaniu itp opowieści przy ognisku. Ale uwaga używaliśmy jako tłumacza wodę rozmowną w nawet dość sporych dawkach zatem nie wiem jak to zrobiliśmy że się rozumieliśmy dość przyzwoicie :-)
Pozdrawiam Włodek

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hvfblu.4u0.0@poczta.onet.pl...

<lrem@localhost.localdomain> wrote in message news:slrni1kvpm.ggt.lremlocalhost.localdomain...
W poście <hvct7o.9ms.0@poczta.onet.pl>,
Pszemol nabazgrał:
A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Ostatnio miałem okazję spotkać dwie rodziny rozmawiające po Polsku
na ulicy. Żadnych naleciałości nie zauważyłem. Jedna rodzina na emigracji
od lat 14, druga od 8. Ale to nie Ameryka.

Czyli co próbujesz sugerować tutaj?

Data: 2010-06-17 20:55:01
Autor: Przemek V
Jak oni to nakrecili???

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hvct7o.9ms.0poczta.onet.pl...

A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Bzdura.

Data: 2010-06-17 14:31:20
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

"Przemek V" <miatamad@poczta.onet.naszaojczyzna> wrote in message news:4c1a6f86$0$19162$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hvct7o.9ms.0poczta.onet.pl...

A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Bzdura.

Może rozwinąłbyś temat, co?
Bo ja jestem od 11 lat w USA i wiem, że taki akcent czy mylenie słów
to nie żaden szpan tylko po prostu zapominasz polskich słów i łatwiej
Ci do głowy angielskie przychodzą. Dużo Polaków myśli, że emigranci
tak szpanują a tymczasem to jest niestety trudne do opanowania.

Data: 2010-06-17 23:25:47
Autor: Przemek V
Jak oni to nakrecili???
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hvct7o.9ms.0poczta.onet.pl...

A co do akcentu to niestety tego nie da się uniknąć - tak działa mózg
niestety. Unikają tego tylko Ci, którzy nie mówią po polsku za granicą.
Mają wtedy podział. Ci co rozmawiają w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psują sobie wymowę i zapominają słownictwa.

Bzdura.

Może rozwinąłbyś temat, co?
Bo ja jestem od 11 lat w USA i wiem, że taki akcent czy mylenie słów
to nie żaden szpan tylko po prostu zapominasz polskich słów i łatwiej
Ci do głowy angielskie przychodzą. Dużo Polaków myśli, że emigranci
tak szpanują a tymczasem to jest niestety trudne do opanowania.

To znaczy, że są za przeproszeniem, debilami. 10 lat mieszkałem jako gówniarz w Anglii i po powrocie trafiłem pierwszy raz w życiu do szkoły w Polsce do III klasy liceum. Zdałem bez problemu maturę, w tym z polskiego i dostałem się na nielingwistyczne studia gdzie było 8 kandydatów na jedno miejsce. Wcale nie uważam się za jakiegoś orła i zawsze uwagi za styl na polskim dostawałem ale nigdy mi się żaden dziwny akcent nie pojawił. Znam dziesiątki osób, które mieszkały długo w różnych krajach i w tej grupie nie znam nikogo komu by się pojawił jakiś dziwny akcent gdy mówi po polsku. Z akcentem mówią ci, którzy przed wyjazdem też po polsku nie byli w stanie się wysłowić.

Data: 2010-06-17 23:48:20
Autor: Janko Muzykant
Jak oni to nakrecili???
Przemek V pisze:
Może rozwinąłbyś temat, co?
Bo ja jestem od 11 lat w USA i wiem, że taki akcent czy mylenie słów
to nie żaden szpan tylko po prostu zapominasz polskich słów i łatwiej
Ci do głowy angielskie przychodzą. Dużo Polaków myśli, że emigranci
tak szpanują a tymczasem to jest niestety trudne do opanowania.

To znaczy, że są za przeproszeniem, debilami.

Ale tak niestety bywa, że nie czytają nic - standard, ale dawniej jeszcze był jakiś kontakt z żywym słowem, a dziś rmf/polsat i współziomki, którym z ust wychodzą różne odmiany ''jo...''
Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale większość ludzi, gdy nikt ich nie pilnuje, posługuje się jakimś koszmarnym narzeczem. I to nie na Antarktydzie, a w Krakowie. Wystarczy przysłuchać się (co zresztą jest przymusem często) rozmowom przez telefon.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/na ścianach powiesiłem mazy, zdjęcia to ja mam za oknem.../

Data: 2010-06-18 00:11:32
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

>> Może rozwinąłbyś temat, co?
>> Bo ja jestem od 11 lat w USA i wiem, że taki akcent czy mylenie słów
>> to nie żaden szpan tylko po prostu zapominasz polskich słów i łatwiej
>> Ci do głowy angielskie przychodzą. Dużo Polaków myśli, że emigranci
>> tak szpanują a tymczasem to jest niestety trudne do opanowania.

> To znaczy, że są za przeproszeniem, debilami.

Ale tak niestety bywa, że nie czytają nic - standard, ale dawniej
jeszcze był jakiś kontakt z żywym słowem, a dziś rmf/polsat i
współziomki, którym z ust wychodzą różne odmiany ''jo...''
Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale większość ludzi, gdy nikt ich nie
pilnuje, posługuje się jakimś koszmarnym narzeczem. I to nie na
Antarktydzie, a w Krakowie. Wystarczy przysłuchać się (co zresztą jest
przymusem często) rozmowom przez telefon.

Najdziwniejsze skad syndrom emigranta u polakow nie opuszczajacych
nigdy Polski.

-- -- - Original Message -- -- -
From: "Jakub Jewula" <biuro@skanowanie.com.pl>
Newsgroups: pl.rec.foto.cyfrowa,pl.rec.nurkowanie
Sent: Thursday, June 17, 2010 5:01 AM
Subject: Re: Jak oni to nakrecili???


WOW "slideshow" :)

Syndrom emigranta :))

q


Data: 2010-06-18 00:33:43
Autor: Przemek V
Jak oni to nakrecili???

Użytkownik "Janko Muzykant" <jankomuzykant@wp.pl> napisał w wiadomości news:hve57f$opf$1news.onet.pl...

Ale tak niestety bywa, że nie czytają nic - standard, ale dawniej jeszcze był jakiś kontakt z żywym słowem, a dziś rmf/polsat i współziomki, którym z ust wychodzą różne odmiany ''jo...''

Z drugiej strony - ja miałem tylko książki a dzisiaj połowa domów polskich w Wlk. Brytanii ma Cyfrę +, są DVD, jest internet, skype. Możliwości kontaktów z żywym językiem jest dużo więcej.

Data: 2010-06-18 08:15:40
Autor: Henry(k)
Jak oni to nakrecili???
Dnia Thu, 17 Jun 2010 23:25:47 +0200, Przemek V napisał(a):

Znam dziesiątki osób, które mieszkały długo w różnych krajach i w tej grupie nie znam nikogo komu by się pojawił jakiś dziwny akcent gdy mówi po polsku.

Ja znam moją siostrę od parunastu lat w Niemczech - ze mną rozmawia
mieszając słowa z obu języków z akcentem niemieckim, a z naszą mamą
rozmawia tylko po niemiecku. Po prostu w Niemczech ma niemieckich
znajomych, ogląda niemiecką tv i jej dzieci już całkiem przeszły na
niemiecki (wyjechały mając kilka lat, więc siostrzeniec rozumie polski, ale
nie mówi, a siostrzenica rozumie tylko niemiecki).
Wszystko zależy w jakiej grupie się siedzi. Ja pracowałem na delegacji 4
lata w Niemczech, w pracy rozmawiając po angielsku, w domu oglądając
niemiecką tv. W efekcie pod koniec rozmawiałem z klientem mieszając
angielski i niemiecki. A z koleżanką mieszkającą od paru lat w de
rozmawiałem mieszając polski i niemiecki bo ona też tak mówiła.
Zarówno ta koleżanka jak i moja siostra mają Niemców za mężów - wyjechały
i zasymilowały się ze środowiskiem.
Przeciwieństwem jest moja druga siostrzenica, która siedzi w Anglii, ale
rozmawia z Polakami i ogląda polską tv. U niej po kilku latach nie słychać
że przyjechała z Anglii. Ona jest Polką w Anglii, a moja siostra jest już
Niemką. Pozdrawiam,
                   Henry

Data: 2010-06-18 11:05:06
Autor: shaman
Jak oni to nakrecili???
W dniu 2010-06-17 23:25, Przemek V pisze:
UÂżytkownik "Pszemol"<Pszemol@PolBox.com>  napisaÂł w wiadomoÂści
news:hvct7o.9ms.0poczta.onet.pl...

A co do akcentu to niestety tego nie da siê unikn¹Ì - tak dzia³a mózg
niestety. UnikajÂą tego tylko Ci, ktĂłrzy nie mĂłwiÂą po polsku za granicÂą.
MajÂą wtedy podziaÂł. Ci co rozmawiajÂą w domu po polsku a w pracy
po angielsku niestety psujÂą sobie wymowĂŞ i zapominajÂą sÂłownictwa.

Bzdura.

Mo¿e rozwin¹³byœ temat, co?
Bo ja jestem od 11 lat w USA i wiem, ¿e taki akcent czy mylenie s³ów
to nie ¿aden szpan tylko po prostu zapominasz polskich s³ów i ³atwiej
Ci do gÂłowy angielskie przychodzÂą. DuÂżo PolakĂłw myÂśli, Âże emigranci
tak szpanujÂą a tymczasem to jest niestety trudne do opanowania.

To znaczy, Âże sÂą za przeproszeniem, debilami.

To raczej znaczy, że są normalni. O debiliźmie świadczy raczej fakt mieszkania 30lat na Śląsku i nazywania makaronu "kluskami" a ciasta "plackiem". Lub zamieszkiwania 30 lat miasta Sandomierz i nazywania ziemniaków grulami.

W dzieciństwie, gdy jeździłem na wakacje do babci na wieś, wracałem z innym akcentem. Jako dziecku wystarczało mi parę tyg. żeby w niezauważalny dla siebie sposób zmienić jedne gwarowe naleciałości na inne. Niby dlaczego dorośli mieli by reagować inaczej?

PZDR
Shaman

Data: 2010-06-17 14:15:22
Autor: J.F.
Jak oni to nakrecili???
Użytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com>
Jak te skórkowańce takie filmy robią???
Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Jestem pod wrazeniem, ze az takie wrazenie na tobie to wywarlo

I to w alaskanskiej wodzie naprawde tak wyglada ? Taka gestwina rozgwiazd i tych .. robakow ?
Czy tylko tam gdzie jakis kawal padliny spoczywa ?

J.

Data: 2010-06-17 07:26:26
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:hvd3ko$gs6$1news.onet.pl...
Użytkownik "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com>
Jak te skórkowańce takie filmy robią???
Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Jestem pod wrazeniem, ze az takie wrazenie na tobie to wywarlo

I to w alaskanskiej wodzie naprawde tak wyglada ? Taka gestwina rozgwiazd i tych .. robakow ?
Czy tylko tam gdzie jakis kawal padliny spoczywa ?

Tylko przy padlinie, niestety.

Data: 2010-06-17 08:01:50
Autor: Andrzej S.
Jak oni to nakrecili???
Pszemol pisze:
Jak zrobiony jest ten film????
http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI&feature=player_embedded


Pare dni temu ktos tu pokazal, jak robia swiat roslin.
TO chyba ta sama technika (tez BBC) - najpierw statyczny plener,
potem w studio jakies akwarium na niebieskim tle i podmiana tła
klatka po klatce. Wystarcza aparat fotograficzny, ale dosc
skomplikowane maszyny do bardzo powolnego przesuwania aparatu
(np przez cały dzien). Zabawa po prostu zajebista.
pozdro
--
A S

Data: 2010-06-17 11:21:51
Autor: J.F.
Jak oni to nakrecili???
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hvbiu2.64c.0poczta.onet.pl...
Jak zrobiony jest ten film????
http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI

Jak ten to nie wiem, ale obejrzyj sobie jak to robia profesjonalisci:
http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

J.

Data: 2010-06-17 02:28:38
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 17, 5:21 am, "J.F." <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> napisał w wiadomościnews:hvbiu2.64c.0poczta.onet.pl...

> Jak zrobiony jest ten film????
>http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI

Jak ten to nie wiem, ale obejrzyj sobie jak to robia
profesjonalisci:http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

J.

Jesli nawet ten pierwszy nie byl robiony przez profesjonalistow, to i
tak jest rownie dobrej jakosc.

Data: 2010-06-17 07:16:55
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:5200fd42-ee2a-415f-b15b-a12d4f7e95e5c10g2000yqi.googlegroups.com...
On Jun 17, 5:21 am, "J.F." <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> napisał w wiadomościnews:hvbiu2.64c.0poczta.onet.pl...

> Jak zrobiony jest ten film????
>http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI

Jak ten to nie wiem, ale obejrzyj sobie jak to robia
profesjonalisci:http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

J.

Jesli nawet ten pierwszy nie byl robiony przez profesjonalistow, to i
tak jest rownie dobrej jakosc.

No właśnie ciekawi mnie jak robiony był ten podwodny, bo
jako nurek nie umiem sobie tego wyobrazić :-)
Lód rzeczywiście dużo pomaga usuwając fale i cienie jakie
się normalnie pojawiają na dnie od ruchomej wody ale wciąż...

Data: 2010-06-17 06:30:00
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???



> Jesli nawet ten pierwszy nie byl robiony przez profesjonalistow, to i
> tak jest rownie dobrej jakosc.

No w a nie ciekawi mnie jak robiony by ten podwodny, bo
jako nurek nie umiem sobie tego wyobrazi :-)
L d rzeczywi cie du o pomaga usuwaj c fale i cienie jakie
si normalnie pojawiaj na dnie od ruchomej wody ale wci ...

Nie zajmowalem sie nigdy fotografowaniem i filmowaniem podwodnym
ale jestem pewien, ze oba filmy robili bardzo dobrzy fachowcy.

Poszukaj jeszcze filmow z National Geographic.

Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
polskie znaki
a w nastepnych juz nie.

Data: 2010-06-17 08:40:48
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"pl.rec.foto.cyfrowa" <zbronson@gmail.com> wrote in message news:b1f62b1b-7444-407c-b5a8-5af368028a47z29g2000vbk.googlegroups.com...



> Jesli nawet ten pierwszy nie byl robiony przez profesjonalistow, to i
> tak jest rownie dobrej jakosc.

No w a nie ciekawi mnie jak robiony by ten podwodny, bo
jako nurek nie umiem sobie tego wyobrazi :-)
L d rzeczywi cie du o pomaga usuwaj c fale i cienie jakie
si normalnie pojawiaj na dnie od ruchomej wody ale wci ...

Nie zajmowalem sie nigdy fotografowaniem i filmowaniem podwodnym
ale jestem pewien, ze oba filmy robili bardzo dobrzy fachowcy.

Buuuu :-(

Poszukaj jeszcze filmow z National Geographic.

Tak, tak...

Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Data: 2010-06-17 07:24:18
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

> Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
> polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

U siebie nic nie zmienialem a tak jak juz pisalem, w pierwszym twoim
poscie mam polskie znaki.
Mam tez polskie znaki w postach innych osob jesli takowych uzywali.
To zas co podales jak ma byc, to jest dla mnie magia.
Na komputerach to ja znam tylko programy graficzne potrzebne do
obrobki fotografii,
oraz internet i obsluga poczty ale juz nie ustawienia.
Od komputerow mam fachowca, ktory mi nawet oprogramowanie instaluje i
robi przeglad co jakis czas.
Jesli to nie bedzie tylko problem z twoimi postami, to bede musial
napomknac mu przy okazji.

Data: 2010-06-17 15:06:27
Autor: lrem
Jak oni to nakrecili???
Zawartość nagłówka ["Followup-To:" pl.rec.foto.cyfrowa.]
W poście <f9d49f36-c13a-4d04-b447-312390a9825e@e35g2000vbl.googlegroups.com>,
 pl.rec.foto.cyfrowa nabazgrał:
> Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
> polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

U siebie nic nie zmienialem a tak jak juz pisalem, w pierwszym twoim
poscie mam polskie znaki.

Pszemol też nic nie zmianiał. Problem w tym, że jego klient zgłupiał
i zaczął odpowiadać takim samym kodowaniem, jak to na co odpowiada.
Czyli niepoprawnym Twoim.

Mam tez polskie znaki w postach innych osob jesli takowych uzywali.

Bo ich programy nie robią takich głupstw.

To zas co podales jak ma byc, to jest dla mnie magia.

Mimo wszystko lepiej dowiedz się jak w Twoim czytniku to ustawić.
Bo niestety masz błąd w ustawieniach.

--
Ostatnio na http://blog.lrem.net/ wymajaczyłem:
No i skończy się przodowanie
Klastrami Polska stoi
Nowy Slackware!

Data: 2010-06-20 19:15:57
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???


> Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
> polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Dzieki za podpowirdz.
Po weekendowej pracy sprawdzilem jak  i gdzie ustawia sie kodowanie.
Zmienilem tak jak radziles na UTF-8
Okazalo sie to dziecinnie proste ale tak jak juz pisalem, ja nigdy nie
zajmowalem sie ustawianiem moich komputerow.
Od 19 lat zawsze  robili mi to jacys wynajmowani fachowcy lub ktos ze
znajomych znajacy sie na komputerze.
Gdyby cos jeszcze szwankowalo z moim kodowaniem, to prosze dac "cynk".

Data: 2010-06-20 19:25:52
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???
On Jun 20, 10:15 pm, "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote:
> > Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
> > polskie znaki a w nastepnych juz nie.

> To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
> charset=ISO-8859-1
> Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Dzieki za podpowirdz.
Po weekendowej pracy sprawdzilem jak  i gdzie ustawia sie kodowanie.
Zmienilem tak jak radziles na UTF-8
Okazalo sie to dziecinnie proste ale tak jak juz pisalem, ja nigdy nie
zajmowalem sie ustawianiem moich komputerow.
Od 19 lat zawsze  robili mi to jacys wynajmowani fachowcy lub ktos ze
znajomych znajacy sie na komputerze.
Gdyby cos jeszcze szwankowalo z moim kodowaniem, to prosze dac "cynk".

Data: 2010-06-20 19:32:32
Autor: pl.rec.foto.cyfrowa
Jak oni to nakrecili???

> Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
> polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Mam dodatkowe pytanie.
Po zmianie kodowania na UTF-8 wiele nowych postow z polskimi literami,
nadal mi koduje niepoprawne ich wyswietlanie, czy to wiec nadal moja
wina, czy tych osob ktore to wysylaja?

Data: 2010-06-21 00:03:48
Autor: StaM
Jak oni to nakrecili???
On 21 Cze, 04:32, "pl.rec.foto.cyfrowa" <zbron...@gmail.com> wrote:

Mam dodatkowe pytanie.
Po zmianie kodowania na UTF-8 wiele nowych postow z polskimi literami,
nadal mi koduje niepoprawne ich wyswietlanie, czy to wiec nadal moja
wina, czy tych osob ktore to wysylaja?

Niechlujstwo wysylajacych.
StaM

Data: 2010-06-21 08:30:47
Autor: Andrzej Libiszewski
Jak oni to nakrecili???
Dnia Sun, 20 Jun 2010 19:32:32 -0700 (PDT), pl.rec.foto.cyfrowa napisał(a):

Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Mam dodatkowe pytanie.
Po zmianie kodowania na UTF-8 wiele nowych postow z polskimi literami,
nadal mi koduje niepoprawne ich wyswietlanie, czy to wiec nadal moja
wina, czy tych osob ktore to wysylaja?

Osób które wysyłają. Okazuje się, że prawidłowe zadeklarowanie kodowania
jest co najmniej nietrywialne.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Dar jest błogosławieństwem ofiarodawcy"

Data: 2010-06-21 08:53:27
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???

"Andrzej Libiszewski" <a.libiszewski@gazeta.usunto.pl> wrote in message news:1ju7j3h311crl$.1f6incaf3ovmw$.dlg40tude.net...
Dnia Sun, 20 Jun 2010 19:32:32 -0700 (PDT), pl.rec.foto.cyfrowa napisał(a):

Mnie natomiast ciekawi, co zrobiles, ze w pierwszym twoim poscie widze
polskie znaki a w nastepnych juz nie.

To musi byc cos u Ciebie, chocby to: Content-Type: text/plain;
charset=ISO-8859-1
Ma byc 8859-2 lub UTF-8.

Mam dodatkowe pytanie.
Po zmianie kodowania na UTF-8 wiele nowych postow z polskimi literami,
nadal mi koduje niepoprawne ich wyswietlanie, czy to wiec nadal moja
wina, czy tych osob ktore to wysylaja?

Osób które wysyłają.

Niekoniecznie - można też błędnie wymusić po stronie odbiorczej aby
używał zawsze tego samego kodowania do każdego posta, zamiast
czytać informacje o kodowaniu z nagłówków każdego posta, i będzie be.

Okazuje się, że prawidłowe zadeklarowanie kodowania
jest co najmniej nietrywialne.

Ano nie jest. Co trochę dziwi, bo to w sumie prosta logicznie sprawa jest.

Data: 2010-06-17 19:02:04
Autor: Włodek
Jak oni to nakrecili???


Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hvbiu2.64c.0@poczta.onet.pl...
Jak zrobiony jest ten film????
http://www.youtube.com/watch?v=HG17TsgV_qI&feature=player_embedded

Rozumiem że to kręcenie poklatkowe, dające efekt
przyspieszenia ruchu - to oczywiste (tytuł: timelapse...).
Rozumiem że powierzchnia oceanu kręcona od dołu to tylko
jedno ujęcie powielone na resztę zdjęć... prosty fotomontaż.

Kamera na statywie przykręconym do skał na dnie...

Ale jak się pozbyli śmieci pływających w morzu?

Pod lodem zwykle jest mało śmieci a jak już się pojawią to na następnej klatce paprocha już nie będzie w tym samym miejscu, zatem ich nie zauważasz.

Jak poradzili sobie z normalną nierównomiernością oświetlenia?
Wbrew pozorom nie trwa to długo i jak masz stabilne zachmurzone niebo i lub oświetlenie ustawione pod wodą to masz stabilną jasność

Jak sobie poradzili z ruchem zwierząt jaki wywołują normalnie fale?
Pod lodem nie ma fal.

Przecież to względnie płytka woda - każda fala powinna mocno
tymi zwierzakami ruszać, w szczególności zwłoki foki wyglądają
jakby były przyklejone do dna.
Trup zwykle się nie rusza z miejsca.


Jak te skórkowańce takie filmy robią???
Biorą odpowiednie klamoty, ustawiają stabilnie na dnie, ustawiają światło, spadają na powierzchnię, włączają w tryb poklatkowy na odpowiednią częstość, programują panoramowanie, mogą założyć programowane sanie do jazdy kamery, być może mają monitor na powierzchni i się bawią.
Pozdrawiam Włodek


Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)

Ma ktoś dostęp do podobnych filmów podwodnych?

Data: 2010-06-19 09:02:04
Autor: mg
Jak oni to nakrecili???
Jak te skórkowańce takie filmy robią???

Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)


http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

Data: 2010-06-19 11:39:42
Autor: Pszemol
Jak oni to nakrecili???
"mg" <abcdemg2@poczta.onet.pl> wrote in message news:e4fe0ebd-18c6-4167-94a4-dae8745f03a7u7g2000yqm.googlegroups.com...
Jak te skórkowańce takie filmy robią???

Jestem pod wrażeniem takiej twórczości... :-)


http://www.youtube.com/watch?v=VrDnCLczYA4

Tak, dzięki - ktoś wcześniej już podał link do tego filmu.

Jak oni to nakrecili???

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona