Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć, moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest jakiś patent na tego smroda?

W dniu 2015-03-16 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć, moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest jakiś patent na tego smroda?

Kup opony 28" i jak najszersze (a najlepiej to do fatbike'a) - wtedy smród rozkłada się na większej powierzchni i nie jest tak dokuczliwy.



--
bans

W dniu 2015-03-17 o 07:43, bans pisze:

W dniu 2015-03-16 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie
mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć,
moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest
jakiś patent na tego smroda?

Kup opony 28" i jak najszersze (a najlepiej to do fatbike'a) - wtedy
smród rozkłada się na większej powierzchni i nie jest tak dokuczliwy.

ROFTL!

--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Kup opony 28" i jak najszersze (a najlepiej to do fatbike'a) - wtedy smród rozkłada się na większej powierzchni i nie jest tak dokuczliwy.

Uhm 28" od fatbike doskonale się sprawdzi w poziomce 16"+20".

W dniu 2015-03-18 o 00:22, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Kup opony 28" i jak najszersze (a najlepiej to do fatbike'a) - wtedy
smród rozkłada się na większej powierzchni i nie jest tak dokuczliwy.

Uhm 28" od fatbike doskonale się sprawdzi w poziomce 16"+20".

Dobra, wiem już wszystko :)))


--
bans

W dniu 16.03.2015 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich
nie mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem
wietrzyć, moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie
pomaga. Jest jakiś patent na tego smroda?

A czy po założeniu nie wywietrzeją? Na dworze też śmierdzi?

p. m.

W dniu poniedziałek, 16 marca 2015 23:58:00 UTC+1 użytkownik swientyod....@gmail.com napisał:

Zakupiłem oponki...śmierdzą chińską chemią że głowa boli.

Zwróć i kup nie śmierdzące.

W dniu 2015-03-16 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć, moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest jakiś patent na tego smroda?

To od razu ja spytam, jak się pozbyć zapachu mięsa z mięsa i chleba z chleba.

--
MN

W dniu 2015-03-17 o 19:19, Marcin N pisze:

W dniu 2015-03-16 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie
mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć,
moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest
jakiś patent na tego smroda?

To od razu ja spytam, jak się pozbyć zapachu mięsa z mięsa i chleba z
chleba.

Od razu widać, że nie miałeś nigdy chińskich trampek :) Jest guma i guma.

W dniu 2015-03-17 o 20:37, twistedme pisze:

Od razu widać, że nie miałeś nigdy chińskich trampek :) Jest guma i guma.

Aż się boję o czym tu jutro przeczytam :-)

Ja bym te opony po prostu używał :-)

z

On 2015-03-17 20:55, z wrote:

Aż się boję o czym tu jutro przeczytam :-)

Ja bym te opony po prostu używał :-)

No to jest kolejny z realnych problemĂłw, ktĂłrych wiele osĂłb nie rozumie
(mam na myśli szczególnie posiadaczy domów lub ogromnych komórek
lokatorskich).

Jeśli rower trzyma się w domu (a wiele osób nie ma wyboru), to zapach
gumy, oliwek, smarĂłw i gĂłwna na oponie jednak wyraĹşnie przeszkadza. :)

Trzeba to powiedzieć wprost. Zapach markowych opon jest zazwyczaj
znacznie mniej dokuczliwy. Zdarzają się opony prawie bezwonne (magia;)).

UĹźywanie czasem pomaga, a czasem nie. :)

pozdrawiam,
PK

No to jest kolejny z realnych problemów, których wiele osób nie rozumie
(mam na myśli szczególnie posiadaczy domów lub ogromnych komórek
lokatorskich).

Jeśli rower trzyma się w domu (a wiele osób nie ma wyboru), to zapach
gumy, oliwek, smarów i gówna na oponie jednak wyraźnie przeszkadza. :)

Trzeba to powiedzieć wprost. Zapach markowych opon jest zazwyczaj
znacznie mniej dokuczliwy. Zdarzają się opony prawie bezwonne (magia;)).

Dokładnie o to chodzi. Te opony nie śmierdzą gumą a jakiś chemicznym chińskim syfem. Z racji tego że rower w którym mają się te laczki znaleźć garażowany jest w domu to jest to problem. Puki co oponki wietrzą się na balkonie.

On 2015-03-18 00:20, swientyodmordercow@gmail.com wrote:
[...]

Dokładnie o to chodzi. Te opony nie śmierdzą gumą a jakiś chemicznym
chińskim syfem. Z racji tego że rower w którym mają się te laczki
znaleźć garażowany jest w domu to jest to problem. Puki co oponki
wietrzą się na balkonie.

No ale po co kupujesz jakieś chińskie gówno? Markowe opony mniej
śmierdzą, ale przede wszystkim są bardziej odporne na przebicia.

No ale po co kupujesz jakieś chińskie gówno? Markowe opony mniej
śmierdzą, ale przede wszystkim są bardziej odporne na przebicia.

Nie było innych w średnicy którą potrzebowałem to raz, dwa potrzebowałem dwa rożne rozmiary z tym samym bieżnikiem.

W dniu środa, 18 marca 2015 11:11:52 UTC+1 użytkownik swientyod...@gmail.com napisał:

> No ale po co kupujesz jakieś chińskie gówno? Markowe opony mniej
> śmierdzą, ale przede wszystkim są bardziej odporne na przebicia.

Nie było innych w średnicy którą potrzebowałem to raz, dwa potrzebowałem dwa rożne rozmiary z tym samym bieżnikiem.

Było, było, tylko droższe. YGWYPF...

On 2015-03-18 11:11, swientyodmordercow@gmail.com wrote:

No ale po co kupujesz jakieś chińskie gówno? Markowe opony mniej śmierdzą, ale przede wszystkim są bardziej odporne na przebicia.

Nie było innych w średnicy którą potrzebowałem to raz, dwa
potrzebowałem dwa rożne rozmiary z tym samym bieżnikiem.

A co za problem? Poszukaj jakiegoś przyzwoitego sklepu internetowego
(albo naziemnego) który handluje oponami np. Schwalbe i sobie zamów
wybrany model. Nawet jak w sklepie nie będą mieli jednego z rozmiarów na
stanie, to zamówią u dystrybutora i tyle - po jakichś dwóch dniach
powinieneś mieć już wszystko.

Poszukaj jakiegoś przyzwoitego sklepu internetowego

(albo naziemnego) który handluje oponami np. Schwalbe i sobie zamów
wybrany model.

To zabawne ale właśnie zdejmuje schwalbe żeby założyć chinskie :)

On 2015-03-18 22:13, swientyodmordercow@gmail.com wrote:

To zabawne ale właśnie zdejmuje schwalbe żeby założyć chinskie :)

No to zdejmujesz opony firmy raczej słynącej z odporności na przebicia
i niskie opory toczenia, a zakładasz ch... wie co. :)
Opony noname bywają lepsze i gorsze, ale prawie wszystkie mieszczą
się jakością poniżej markowych za 50 zł. A to chyba nie taka fortuna,
bo opona może służyć przez cały intensywny sezon (albo latami, jeśli
jeździsz na niej mało).

Tak się niestety składa, że opona to jest prawdopodobnie najważniejszy
element roweru. Ma największy wpływ na bezpieczeństwo i komfort
użytkowania roweru. No i jest dość kluczowa dla prędkości jazdy...

Ja bym w życiu na oponach nie próbował oszczędzić. :)
No ale spróbujesz sam i albo będziesz czuł różnicę albo nie.

pozdrawiam,
PK

No to zdejmujesz opony firmy raczej słynącej z odporności na przebicia
i niskie opory toczenia, a zakładasz ch... wie co. :)

Mam chętkę sprawdzić jak rower będzie się zachowywał na większym kapciu. Z racji że kółka małe (16+20") i amortyzacja tylko z tyłu to próbuję zyskać trochę więcej komfortu większym kapciem.

Tak się niestety składa, że opona to jest prawdopodobnie najważniejszy
element roweru. Ma największy wpływ na bezpieczeństwo i komfort
użytkowania roweru. No i jest dość kluczowa dla prędkości jazdy....

Zgadam się całkowicie.

Ja bym w życiu na oponach nie próbował oszczędzić. :)
No ale spróbujesz sam i albo będziesz czuł różnicę albo nie.

Widzisz ta poziomka to tylko jeden z paru moich rowerów - w niektóre inwestuję więcej a w niektóre mniej.

Opony Kenda nie są gorsze.


-- -- -

No to zdejmujesz opony firmy raczej słynącej z odporności na przebicia i niskie opory toczenia, a zakładasz

W dniu 2015-03-18 o 00:20, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Dokładnie o to chodzi. Te opony nie śmierdzą gumą a jakiś chemicznym chińskim syfem. Z racji tego że rower w którym mają się te laczki znaleźć garażowany jest w domu to jest to problem. Puki co oponki wietrzą się na balkonie.

To jest ich naturalny zapach. Czego oczekujesz? Że wywietrzeją? Prędzej wyparują najpierw. Chcesz inny zapach - kup opony o innym składzie chemicznym.

--
MN

To jest ich naturalny zapach. Czego oczekujesz? Że wywietrzeją? Prędzej wyparują najpierw. Chcesz inny zapach - kup opony o innym składzie chemicznym.

Niestety kupując przez net nigdzie nie trafiłem na opis składu chemicznego opony, pewnie źle szukam. No ale powiedzmy że jest to jakiś sposób.

W dniu 2015-03-18 o 11:13, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Niestety kupując przez net nigdzie nie trafiłem na opis składu chemicznego opony, pewnie źle szukam. No ale powiedzmy że jest to jakiś sposób.

Nie rozumiesz, że twój problem jest śmieszny i robisz z igły widły?

Ja już sam nie wiem, czy bardziej mnie śmieszą takie problemy, czy też ludzie, którzy zupełnie serio próbują coś ci poradzić.


--
bans

W dniu środa, 18 marca 2015 12:28:45 UTC+1 użytkownik bans napisał:

W dniu 2015-03-18 o 11:13, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Nie rozumiesz, że twój problem jest śmieszny i robisz z igły widły?

Ja już sam nie wiem, czy bardziej mnie śmieszą takie problemy, czy też ludzie, którzy zupełnie serio próbują coś ci poradzić.

Właśnie brak świadomości nie jest śmieszny ale niepokojący. Czy słyszałeś o szkodliwości ftalanów, bisfenolów itp.

Do poczytania o BPA ("7"), Tritanie i in.

> Ja już sam nie wiem, czy bardziej mnie śmieszą takie problemy, czy też > ludzie, którzy zupełnie serio próbują coś ci poradzić.

Zatem się pośmiej, tak podobno zdrowo.

Właśnie brak świadomości nie jest śmieszny ale niepokojący. Czy słyszałeś o szkodliwości ftalanów, bisfenolów itp.

Niestety jak ktoś nie doświadczył to nie zrozumie.

On 2015-03-18 15:43, janikkrol@gmail.com wrote:
[...]

Właśnie brak świadomości nie jest śmieszny ale niepokojący. Czy
słyszałeś o szkodliwości ftalanów, bisfenolów itp.

Do poczytania o BPA ("7"), Tritanie i in.

http://www.fakt.pl/Chinskie-klapki-zabijaja-,artykuly,44311,1.html
A kiedyś była też afera z chińskimi klapkami dziecięcymi które
powodowały poparzenia chemiczne!

Swoją drogą ciekawe kiedy na tej grupie przeczytamy historię o
poparzonym tyłku i dłoniach jakiegoś "oszczędnego inaczej" który
zafundował sobie chińskie siodło i chwyty. :-D

W dniu 2015-03-18 o 17:12, JDX pisze:

On 2015-03-18 15:43, janikkrol@gmail.com wrote:
[...]

Właśnie brak świadomości nie jest śmieszny ale niepokojący. Czy
słyszałeś o szkodliwości ftalanów, bisfenolów itp.

Do poczytania o BPA ("7"), Tritanie i in.

http://www.fakt.pl/Chinskie-klapki-zabijaja-,artykuly,44311,1.html
A kiedyś była też afera z chińskimi klapkami dziecięcymi które
powodowały poparzenia chemiczne!

Swoją drogą ciekawe kiedy na tej grupie przeczytamy historię o
poparzonym tyłku i dłoniach jakiegoś "oszczędnego inaczej" który
zafundował sobie chińskie siodło i chwyty. :-D

A spróbuj Pan kupić teraz coś nie chińskiego...

W dniu 2015-03-18 o 17:20, twistedme pisze:

W dniu 2015-03-18 o 17:12, JDX pisze:

On 2015-03-18 15:43, janikkrol@gmail.com wrote:
[...]

Właśnie brak świadomości nie jest śmieszny ale niepokojący. Czy
słyszałeś o szkodliwości ftalanów, bisfenolów itp.

Do poczytania o BPA ("7"), Tritanie i in.

http://www.fakt.pl/Chinskie-klapki-zabijaja-,artykuly,44311,1.html
A kiedyś była też afera z chińskimi klapkami dziecięcymi które
powodowały poparzenia chemiczne!

Swoją drogą ciekawe kiedy na tej grupie przeczytamy historię o
poparzonym tyłku i dłoniach jakiegoś "oszczędnego inaczej" który
zafundował sobie chińskie siodło i chwyty. :-D

A spróbuj Pan kupić teraz coś nie chińskiego...

http://www.brooksengland.pl/



--
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious
it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League. +-@PoZdR@-+
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

On 2015-03-19 08:43, coaster wrote:

A spróbuj Pan kupić teraz coś nie chińskiego...

http://www.brooksengland.pl/

No to pojechałeś stary po bandzie. Kliknąłem z głupia frant jak to się mówi w torbę co akurat moje gały zainteresowały. Padłem.

2795.00 PLN.

I nie, nie pierdolnąłem się z przecinkami, kropkami czy zerami.
To ja już wole germańskie Schwalbe made i PRC.

pozdr
Prot

W dniu czwartek, 19 marca 2015 21:37:07 UTC+1 użytkownik Prot Ogenes napisał:

On 2015-03-19 08:43, coaster wrote:

>> A spróbuj Pan kupić teraz coś nie chińskiego...
>
> http://www.brooksengland.pl/
>

No to pojechałeś stary po bandzie. Kliknąłem z głupia frant jak to się mówi w torbę co akurat moje gały zainteresowały. Padłem.

2795.00 PLN.

I nie, nie pierdolnąłem się z przecinkami, kropkami czy zerami.

No ale, "kultowość" masz zagwarantowaną, a laski lecą na Ciebie stadami.

W dniu czwartek, 19 marca 2015 21:37:07 UTC+1 użytkownik Prot Ogenes napisał:

On 2015-03-19 08:43, coaster wrote:

>> A spróbuj Pan kupić teraz coś nie chińskiego...
>
> http://www.brooksengland.pl/
>

No to pojechałeś stary po bandzie. Kliknąłem z głupia frant jak to się
mówi w torbę co akurat moje gały zainteresowały. Padłem.

2795.00 PLN.

I nie, nie pierdolnąłem się z przecinkami, kropkami czy zerami.

no pojechał, pojechał:

"Q > Hello, is your BARBICAN Messenger Bag produced in England or somewhere else? Regards, Ingo

A > No, it is not. Brooks have not been producing bags for many decades, therefore we have not the skills and machinery to produce them in Smethwick, England. Brooks are doing their best to keep production in the UK and in Europe, but nowadays some products are hardly manufactured in the old continent with the quality standards required to be Brooks products and at the price most cyclists are willing to accept for their equipment. We still make all our saddles in England and many other products in Europe. Regarding our bags some, including the Barbican and Brick Lane, are made in China."

he he he...



pozdr

A to na pewno.


-- -- -

we have not the skills

On 18/03/2015 11:28, bans wrote:

W dniu 2015-03-18 o 11:13, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Niestety kupując przez net nigdzie nie trafiłem na opis składu
chemicznego opony, pewnie źle szukam. No ale powiedzmy że jest to jakiś
sposĂłb.

Nie rozumiesz, że twój problem jest śmieszny i robisz z igły widły?

Ja już sam nie wiem, czy bardziej mnie śmieszą takie problemy, czy też
ludzie, którzy zupełnie serio próbują coś ci poradzić.

Kupilem kiedys u-locka z kawalkami gumy, gdybym chcial uzyc ich jako podkladni do mocowania uchwytu do ramy. Te gumowe podkladki wciaz leza i koszmarnie smierdza, juz 7 lat, tak ze nie jest to zawsze takie oczywiste.
U-lock bull lock czy jakos tak, z 200PLn kosztowal wiec chyba nienajtaniej.
Zdarza sie.

Pozdrawiam
--
2late™ Outspace Communication Inc.® 1999*2015©
Stupidity, like virtue, is its own reward

W dniu środa, 18 marca 2015 14:17:16 UTC+1 użytkownik 2late napisał:

Kupilem kiedys u-locka z kawalkami gumy, gdybym chcial uzyc ich jako podkladni do mocowania uchwytu do ramy. Te gumowe podkladki wciaz leza i koszmarnie smierdza, juz 7 lat, tak ze nie jest to zawsze takie oczywiste..
U-lock bull lock czy jakos tak, z 200PLn kosztowal wiec chyba nienajtaniej.
Zdarza sie.

Ulatniają się kiepskie plastyfikatory, rozpuszczalniki, benzeny i inne świństwa, także pochodzące z powtórnego i szybkiego przetworzenia.. Jeżeli coś śmierdzi tak długo, to na Twoim miejscu już bym się tego pozbył.

Jak pisałem gorąca kąpiel wodna trochę pomaga. Oczywiście wodę po takiej kąpieli należy użyć do przygotowania np. kawy palonej "French roast", powinno przykryć.

Jak pisałem gorąca kąpiel wodna trochę pomaga. Oczywiście wodę po takiej kąpieli należy użyć do przygotowania np. kawy palonej "French roast", powinno przykryć.

Po paru dniach wietrzenia i dwóch kąpielach w gorącej wodzie z mydłem śmierdzą jakby mniej.

W dniu środa, 18 marca 2015 22:14:59 UTC+1 użytkownik swientyod...@gmail.com napisał:

> Jak pisałem gorąca kąpiel wodna trochę pomaga. Oczywiście wodę po takiej kąpieli należy użyć do przygotowania np. kawy palonej "French roast", powinno przykryć.

Po paru dniach wietrzenia i dwóch kąpielach w gorącej wodzie z mydłem śmierdzą jakby mniej.

Albo się przyzwyczaiłeś.

W dniu 2015-03-18 o 22:14, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Jak pisałem gorąca kąpiel wodna trochę pomaga. Oczywiście wodę po takiej kąpieli należy użyć do przygotowania np. kawy palonej "French roast", powinno przykryć.

Po paru dniach wietrzenia i dwóch kąpielach w gorącej wodzie z mydłem śmierdzą jakby mniej.

Z ciekawości: na czym polega wietrzenie opon? Czym różni się od niewietrzenia? Niewietrzone trzymasz w worku?

--
MN

W dniu czwartek, 19 marca 2015 07:45:05 UTC+1 użytkownik Marcin N napisał:

Z ciekawości: na czym polega wietrzenie opon? Czym różni się od niewietrzenia? Niewietrzone trzymasz w worku?

Wietrzenie w popieszczeniu to kiszenie. Wietrzenie na zewnątrz, np. na balkonie to wietrzenie zasadnicze.
Prawda jest też taka, że  opony wystawione na wietrzenie (nie mylić z kiszeniem) podlegają być może działaniu promieni słonecznych (w nocy pośrednio zorzy)i jak wiadomo powszechnie temperatura wpływa na przyśpieszenie procesu uwalniania się substancji szkodliwych. Mówi się tutaj o ok. 70 stopniach C, bo wyższe potrafią deformować i niszczyć tworzywo (będzie szybciej kruszało).

Z ciekawości: na czym polega wietrzenie opon? Czym różni się od niewietrzenia? Niewietrzone trzymasz w worku?

Na wywaleniu na balkon.

On 18/03/2015 14:29, janikkrol@gmail.com wrote:

Kupilem kiedys u-locka z kawalkami gumy, gdybym chcial uzyc ich jako
podkladni do mocowania uchwytu do ramy. Te gumowe podkladki wciaz leza i
koszmarnie smierdza, juz 7 lat, tak ze nie jest to zawsze takie oczywiste.
U-lock bull lock czy jakos tak, z 200PLn kosztowal wiec chyba nienajtaniej.
Zdarza sie.

Ulatniają się kiepskie plastyfikatory, rozpuszczalniki, benzeny i inne świństwa, także pochodzące z powtórnego i szybkiego przetworzenia. Jeżeli coś śmierdzi tak długo, to na Twoim miejscu już bym się tego pozbył.

Jak pisałem gorąca kąpiel wodna trochę pomaga. Oczywiście wodę po takiej kąpieli należy użyć do przygotowania np. kawy palonej "French roast", powinno przykryć.

Akurat w moim przypadku nie trzymam tego w domu i w ogole nie uzywam. Tak tylko wspomnialem w ramach solidarnosci z bezradnymi. ;)

Pozdrawiam
--
2late™ Outspace Communication Inc.® 1999*2015©
Stupidity, like virtue, is its own reward

Piotr Kosewski pisze:

On 2015-03-17 20:55, z wrote:

Aż się boję o czym tu jutro przeczytam :-)

Ja bym te opony po prostu używał :-)

No to jest kolejny z realnych problemĂłw, ktĂłrych wiele osĂłb nie rozumie
(mam na myśli szczególnie posiadaczy domów lub ogromnych komórek
lokatorskich).

Jeśli rower trzyma się w domu (a wiele osób nie ma wyboru), to zapach
gumy, oliwek, smarĂłw i gĂłwna na oponie jednak wyraĹşnie przeszkadza. :)

Trzeba to powiedzieć wprost. Zapach markowych opon jest zazwyczaj
znacznie mniej dokuczliwy. Zdarzają się opony prawie bezwonne (magia;)).

UĹźywanie czasem pomaga, a czasem nie. :)

pozdrawiam,
PK

Spróbowałbym popsikać odświeżaczem powietrza. Niektóre z nich zawierają związki chemiczne pochłaniające zapachy. Niestety trzeba popróbować, bo rzadko podawany jest skład chemiczny na odświeżaczach.

W dniu 2015-03-17 o 22:53, Piotr Kosewski pisze:

No to jest kolejny z realnych problemów, których wiele osób nie rozumie
(mam na myśli szczególnie posiadaczy domów lub ogromnych komórek
lokatorskich).

Mieszkam w bloku. Ostatnio malowałem mieszkanie i żyję. Fakt jestem szczęściarzem. Mam balkon :-)

z

Możesz spróbować wygotować ze dwa razy i potrzymać w gorącej wodzie po 10 godzin.

Śmierdząca guma, to jak już napisano, to wina składu chemicznego i najprawdopodobniej starej mieszanki do produkcji opon być może z recyclingu.
Także wina tego, że opony te mają już swoje lata jako leżaki.

Pewnie guma jest miękka i wiele nie przejedzie.

Ale mogę się mylić i zastosowano technologie kosmiczną ze specjalnie opracowaną mieszanką zapachową.

W dniu 2015-03-18 o 12:19, janikkrol@gmail.com pisze:

Ale mogę się mylić i zastosowano technologie kosmiczną ze specjalnie opracowaną mieszanką zapachową.

Z całą pewnością jest to opracowana tajna mieszkanka, której zapach ma zapobiegać zasypianiu rowerzysty za kierownicą.

A marudny klient - wiadomo - nie ma krawata.

--
MN

W dniu 16.03.2015 o 23:57, swientyodmordercow@gmail.com pisze:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie mogę bo śmierdzą chińską chemią

jeśli Cię stać, wyrzuć je. Te tzw "śmierdziuchy"  mają super niską cenę hurtową. może to być 25% tego co zapłaciłeś ale... nie mają żadnej gwarancji. ta guma nie tylko śmierdzi, jej elastyczność jest nikła a trwałość podobna do plasteliny. Stąd dobra rada - wyrzuć je, kup sobie coś z rubeny, grl, czy inną sprawdzoną tanią markę.
Jeśli jednak chcesz usunąć zapach, to trochę, ale napawdę trochę zapach zniweluje mycie w dimerze, albo w jakimś bardzo mocnym środku do mycia silników. Beznyna eksrakcyjna nie daje rady, a nitro rozpuszcza taką "gumę".

ToMasz

 Stąd dobra rada - wyrzuć je, kup sobie

coś z rubeny, grl, czy inną sprawdzoną tanią markę.

Jak się nie pozbędę zapachu to pójdą do kosza.

Jeśli jednak chcesz usunąć zapach, to trochę, ale napawdę trochę zapach zniweluje mycie w dimerze, albo w jakimś bardzo mocnym środku do mycia silników.

Dzięki za radę, popytam znajomych samochodziarzy czy im nie zalega.

Użytkownik <swientyodmordercow@gmail.com> napisał:

Jest jakiś patent na tego smroda?

Witam grupe po latch.
Owszem. Postapic jak ze smierdzacym nowoscia bidonem - potraktowac sokiem z cytryny.

granat

swientyodmordercow@gmail.com wrote:

Zakupiłem oponki rozmiarowo miej typowe po 16" i 20" i założyć ich nie
mogę bo śmierdzą chińską chemią że głowa boli. Próbowałem wietrzyć,
moczyć w wodzie z mydłem, w wodzie z proszkiem - nic nie pomaga. Jest
jakiś patent na tego smroda?

Cos mnie w tym roku podkusilo i kupilem oponki Winroad WQ-101. Cale
szczescie ze rower nocuje w piwnicy bo oponiasty smrod straszny. Kupione
na koniec stycznia i teraz jakby juz jest ok. Nawet po kilku dniach
nieuzywania roweru da sie wejsc do piwnicy. Przejechalem na nich ponad
1200 km od chwili zakupu. Moze i u ciebie smrod zaniknie...
Pomijajac juz smrod to jakosc jest TRAGICZNA. Najtansza Kenda jest 100 x
lepsza. Omijac z daleka nawet do roweru "po bulki".

pozdr
ivo