W dniu 06.03.2014 08:51, z pisze:

http://swiat.newsweek.pl/ekspert-jak-poznac-propagandowe-posty-pod-ukrainskimi-tematami-,artykuly,281589,1.html


z

To na pewno te które nie posiadają rusofobiczniej treści. Zdaniem popisowców, Polakiem może być tylko ten który zieje nienawiścią do ruska, jakie kol wiek inne zdanie nie ma racji bytu. Z tego co czytałem podejrzeniem są posty z zagranicy. K... jak po tym jak Polaków pozbawiono pracy, godności, i zmuszona na banicję w poszukiwaniu pracy i środków do życia można się spodziewać że każdy Polak będzie znajdował się tam gdzie jego miejsce w kraju przy swojej rodzinie. To oczywiste że Polak po ciężkiej niewolniczej pracy u Frycka, Angola za marne grosze wraca do swojego baraku patrzy jak rusofobiczna banda marionetek oligarchów z UE niszczy obsesyjnie kraj, odcina jaką kol wiek nadzieję że uda mu się wrócić do rodziny i opuścić niewolniczy barak, uświadamia sobie że ten pseudo wolnościowy niewolniczy gułag w jakim się znajduje to jednak wyrok dożywocia, to gościu jedyne co może zrobić to chociaż wyrazić jedną obiektywną opinię, aby chociaż on jako jedyny mógł udowodnić światu że my Polacy nie jesteśmy wszyscy skończonymi idiotami, i jeszcze są u nas trzeźwo myślący ludzie. To rząd opłaca dziennikarzy w telewizji i zapewne tak zwanych gości od szerzenia tego bełkotu w necie, gdzie wszyscy jej jedna orkiestra pod dyrygentem popisu wrzeszczy to samo, szerzą ten rusofobiczny pogląd w nadziei że uda im się rozkraść Ukrainę. Te rusofobiczne teksty u nas w mediach i internecie ośmieszają i szkodzą nam Polakom, żadna nawet najgorsza zdebilowaciała męta by tego nie pisała za darmo, skoro byli zdolni wysłać snajperów aby wymordować tylu Ukraińców pod hasłem "Cel i UE ponad wszystko", to nie ma wątpliwości że te niby pozytywne i przychylne treści ktoś pisze za darmo, a już bardzie co do telewizji nie ma wątpliwości, dziennikarz mówi za co mu płacą, inaczej pożegnał by się z pracą.