Witam!


Rodzice kupili kuchnie indukcyjną (Amica czy coś w tym stylu),
która ma tylko 10 stopni regulacji mocy. I za każdym razem
kiedy przyjdzie przegotować mleko to albo się przypali albo wykipi
(nawet na 1. stopniu mocy).

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

Użytkownik "Radek D" <radek997@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h14v4v$lts$1news.onet.pl...

Witam!


Rodzice kupili kuchnie indukcyjną (Amica czy coś w tym stylu),
która ma tylko 10 stopni regulacji mocy. I za każdym razem
kiedy przyjdzie przegotować mleko to albo się przypali albo wykipi
(nawet na 1. stopniu mocy).

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

Postać i popilnować garnek.

Gotowac mleko w dużym garnku.

Kupić garnek do gotowania mleka (podwójne ścianki, pomiędzy nimi woda, a z
boku gwizdek - tędy zalewa się wodę:
http://www.nokaut.pl/szukaj/garnek-do-mleka.html

Kupić kipichron - chroni przed wykipieniem, ale nie przed przypaleniem:
http://www.primpol.pl/pliki/wyr_nierdz.htm
38. "Kipichron" wkładak do gotowania mleka

Nadaje się do dżemów, marmolad itd.

http://forumt.thc.com.pl/1_4044_0.html
Prawusek (to też ja - Panslavista :-))))))))))  ale trzy lata temu...

 Posted: 30 Wrz 2006 19:36:21
Cytuj
Postoisz to nie ucieknie. Czasem można kupić metalowe lub ceramiczne
urządzenie - wkładkę przypominającą spodek pod szklankę z jednym otworem
przy krawędzi - kładzie się ją dnem do góry na dnie garnka. Mleko podczas
gotowania zaczyna parować pod tą miseczką i zaczyna ona puszczać bąbelki -
wtedy te bąbelki rozrywają zbierający się kożuch i pianę na powierzchni
gotującego się mleka, dzięki czemu mleko nie zbiegnie i na dodatek zaczyna
rytmicznie stukać, co jest sygnalizacją, że mleko się ugotowało.

Nazwa tego to kipichron, a tu znalazłem zdjęcia na skończonej aukcji:
http://www.kiermasz.pl/auction.php?auction_id=1587349
A tu z nierdzewki blaszany - producent:
http://www.primpol.pl/pliki/wyr_nierdz.htm

Użytkownik "Radek D" <radek997@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h14v4v$lts$1news.onet.pl...

Witam!


Rodzice kupili kuchnie indukcyjną (Amica czy coś w tym stylu),
która ma tylko 10 stopni regulacji mocy. I za każdym razem
kiedy przyjdzie przegotować mleko to albo się przypali albo wykipi
(nawet na 1. stopniu mocy).

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

 Po prostu kupić garnek przeznaczony do gotowania mleka

Dnia Mon, 15 Jun 2009 10:32:11 +0200, Rycho napisał(a):

Użytkownik "Radek D" <radek997@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h14v4v$lts$1news.onet.pl...

Witam!


Rodzice kupili kuchnie indukcyjną (Amica czy coś w tym stylu),
która ma tylko 10 stopni regulacji mocy. I za każdym razem
kiedy przyjdzie przegotować mleko to albo się przypali albo wykipi
(nawet na 1. stopniu mocy).

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

 Po prostu kupić garnek przeznaczony do gotowania mleka

W życiu sobie nie kupię specjalnego garnka do mleka. Nie cierpie tej
zaśmierdziałej wody w środku, a wylewanie jej za każdym razem i nalewanie
doprowadzało mnie już do szału - garnki do mleka miałam dwa i zostały
wydane z domu.
Czyli indukcja też odpada.

PS. Mleko zagotuje się bez przypalenia w każdym zwykłym garnku, jeśli się
go przed wlaniem mleka przepłucze zimną wodą i nie będzie ogrzewało garnka
na full...

Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1iye32cqdu1ay.6obqy5ok5cea.dlg40tude.net...

W życiu sobie nie kupię specjalnego garnka do mleka. Nie cierpie tej
zaśmierdziałej wody w środku, a wylewanie jej za każdym razem i nalewanie
doprowadzało mnie już do szału

Ja daję wodę z filtra - do żelazka jak i garnka na mleko. Nie mam problemu.
Trzeba było kupić sobie filtr z RO...

Czyli indukcja też odpada.

Jasne. 'W życiu nie pójdę do teatru' cytując węglarza z 'Misia'.

Ech. Szkoda słów.

Pzdr.
Adam

Dnia Tue, 16 Jun 2009 07:57:16 +0200, McBeth napisał(a):

Czyli indukcja też odpada.

Jasne. 'W życiu nie pójdę do teatru' cytując węglarza z 'Misia'.

Ech. Szkoda słów.

Pzdr.
Adam

Szkoda słów. Wolę żywy ogień i tyle. A do teatru chodzę regularnie :->

Szkoda słów. Wolę żywy ogień i tyle. A do teatru chodzę regularnie :->

Ale chyba nie z gazu ? Jeśli żywy ma TAKĄ wartość to musi być z drewna. Z gazu to tylko tłusty osad w spalinach urozmaica wystrój kuchni...

Pzdr.
Adam

Dnia Tue, 16 Jun 2009 17:47:34 +0200, McBeth napisał(a):

Szkoda słów. Wolę żywy ogień i tyle. A do teatru chodzę regularnie :->

Ale chyba nie z gazu ? Jeśli żywy ma TAKĄ wartość to musi być z drewna. Z gazu to tylko tłusty osad w spalinach urozmaica wystrój kuchni...

Większą część roku spędzam nad prawdziwymi fajerkami i przy gorących
kaflach, jesczze teraz niemal codziennie palę i gotuję oraz piekę na żywym
"drewnianym" ogniu - niby czerwiec jest, a zimno, a może to tylko wymówka,
aby jeszcze odrobinę opóźnić przejście na letnie gotowanie na prądzie? Ale
to tylko do połowy sierpnia, a potem znowu ciepełko :-)

Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:10ngksasf3rn$.1p5uh7vw1i7lm.dlg40tude.net...

to tylko do połowy sierpnia, a potem znowu ciepełko :-)

Już nie wspomnę, kto może być amatorem ciepłego brzuszka.

Dnia Tue, 16 Jun 2009 16:04:54 +0200, Ikselka napisał(a):

Szkoda słów. Wolę żywy ogień i tyle. A do teatru chodzę regularnie :->

A po co?

T.

Dnia Tue, 16 Jun 2009 18:54:23 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Tue, 16 Jun 2009 16:04:54 +0200, Ikselka napisał(a):

Szkoda słów. Wolę żywy ogień i tyle. A do teatru chodzę regularnie :->

A po co?

Nie wiem :-)

Dnia Tue, 16 Jun 2009 22:17:44 +0200, Ikselka napisał(a):

Nie wiem :-)

Pytam, bo obecnie w teatrze to sobie można obejrzeć różne rzeczy, ale
nieczęsto teatr jako taki, a już zwłaszcza - dobry. Przynajmniej w Polszcze

T.

Dnia Wed, 17 Jun 2009 17:27:36 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Tue, 16 Jun 2009 22:17:44 +0200, Ikselka napisał(a):

Nie wiem :-)

Pytam, bo obecnie w teatrze to sobie można obejrzeć różne rzeczy, ale
nieczęsto teatr jako taki, a już zwłaszcza - dobry. Przynajmniej w Polszcze

T.

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Dnia Wed, 17 Jun 2009 20:31:38 +0200, Ikselka napisał(a):

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Możliwe, ale u nas teatr bywa 1-2 razy do roku, a jak się pojadzie do
większego miasta, to cięgiem jakieś Warlikowskie, Klaty i inne Masłowskie,
tfu...

T.

Dnia Wed, 17 Jun 2009 22:09:03 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Wed, 17 Jun 2009 20:31:38 +0200, Ikselka napisał(a):

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Możliwe, ale u nas teatr bywa 1-2 razy do roku, a jak się pojadzie do
większego miasta, to cięgiem jakieś Warlikowskie, Klaty i inne Masłowskie,
tfu...

T.

Tfu, żadnych Masłowskich ani Klat. U ns gra się sporo klasyki, ale
klasycznie. To lubię. Ludzie na prowincji nie lubią dziwadeł, chcą poczuć
się jak... w teatrze ;-PPP
W naszym kieleckim teatrze "wypłynęła" Wiola Arlak - moim zdaniem to późna
następczyni Kaliny Jędrusik... trochę za późno zaistniała, więc wiele już
nie zdziała i nie osiągnie, ale jest to niewątpliwie zdolna aktorka, jaka
szkoda, ze nie dane jej będzie tyle osiągnąć...
Lubię chodzić do kieleckiego teatru, pamiętam ją jeszcze jako młodą
aktorkę, zawsze dostawała główne role. I Szczerski, reżyser nasz, świetny
jest - dobiera i reżyseruje spektakle świetnie, zawsze jest co obejrzeć, i
lekkiego, i klasyki... no i nadal jest tu sporo dobrych aktorów. Sala jest
zawsze pełna. :-)

Ikselka wrote:

Dnia Wed, 17 Jun 2009 22:09:03 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Wed, 17 Jun 2009 20:31:38 +0200, Ikselka napisał(a):

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Możliwe, ale u nas teatr bywa 1-2 razy do roku, a jak się pojadzie do
większego miasta, to cięgiem jakieś Warlikowskie, Klaty i inne
Masłowskie, tfu...

T.

Tfu, żadnych Masłowskich ani Klat. U ns gra się sporo klasyki, ale
klasycznie. To lubię. Ludzie na prowincji nie lubią dziwadeł, chcą
poczuć się jak... w teatrze ;-PPP

czyli dokłądnei tak jak sie obawiałem...

mieszczańskość i prowincjonalizm.

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:43:51 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

mieszczańskość i prowincjonalizm.

Szczytem kołtuństwa jest obecnie wtykanie papierowych chorągiewek w psie
gówna, nie słyszałeś? Albo niemarkowana kopulacja na scenie teatralnej,
dajmy na to z kozą. Prawdziwi artyści (nie jakaś tam burżuazyjna zgnilizna)
odrąbują sobie jaja toporkiem strażackim, a potem smażą z gównami i
częstują zachwyconą publiczność w ramach walki z własną męską seksualnością
- to jest prawdziwy performance! No i nie wolno zapominać zrobić coś
obrzydliwego z jakimś symbolem religijnym (ale wyłącznie chrześcijańskim,
by nie wyjść niechcący na antysemicką Schwein albo nie kupić noża między
żebra od jakiegoś muslima, w końcu sztuka musi mieć jakieś granice, nie?) -
bez tego wyraz artystyczny jest co najmniej niepełny

T.

Dnia Thu, 18 Jun 2009 17:22:45 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:43:51 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

mieszczańskość i prowincjonalizm.

Szczytem kołtuństwa jest obecnie wtykanie papierowych chorągiewek w psie
gówna, nie słyszałeś? Albo niemarkowana kopulacja na scenie teatralnej,
dajmy na to z kozą. Prawdziwi artyści (nie jakaś tam burżuazyjna zgnilizna)
odrąbują sobie jaja toporkiem strażackim, a potem smażą z gównami i
częstują zachwyconą publiczność w ramach walki z własną męską seksualnością
- to jest prawdziwy performance! No i nie wolno zapominać zrobić coś
obrzydliwego z jakimś symbolem religijnym (ale wyłącznie chrześcijańskim,
by nie wyjść niechcący na antysemicką Schwein albo nie kupić noża między
żebra od jakiegoś muslima, w końcu sztuka musi mieć jakieś granice, nie?) -
bez tego wyraz artystyczny jest co najmniej niepełny

T.

Piękne! Ująłeś samą esencję awangardy, czyli tego, od czego normalny człek
chce jak najdalej. :-D
:-***

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:43:51 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

mieszczańskość i prowincjonalizm.

Szczytem kołtuństwa jest obecnie wtykanie papierowych chorągiewek w
psie gówna, nie słyszałeś? Albo niemarkowana kopulacja na scenie
teatralnej, dajmy na to z kozą. Prawdziwi artyści (nie jakaś tam
burżuazyjna zgnilizna) odrąbują sobie jaja toporkiem strażackim, a
potem smażą z gównami i częstują zachwyconą publiczność w ramach
walki z własną męską seksualnością - to jest prawdziwy performance!
No i nie wolno zapominać zrobić coś obrzydliwego z jakimś symbolem
religijnym (ale wyłącznie chrześcijańskim, by nie wyjść niechcący na
antysemicką Schwein albo nie kupić noża między żebra od jakiegoś
muslima, w końcu sztuka musi mieć jakieś granice, nie?) - bez tego
wyraz artystyczny jest co najmniej niepełny

tja i nic innego nie widziałeś? tylko tę obsceniczną nastawiona na szok twórczość?

Dnia Fri, 19 Jun 2009 08:04:37 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

tja i nic innego nie widziałeś? tylko tę obsceniczną nastawiona na szok twórczość?

Można powiedzieć, że dostatecznie mnie to zniechęciło i wolę pozostać przy
klasyce. Głównie dlatego, że w sztuce szukam piękna i serdecznie zwisają mi
obyczajowo-światopoglądowe obsesje współczesnych "tfurcuf" - nie mam ochoty
za to płacić i tracić na to czasu

T.

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:43:51 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Wed, 17 Jun 2009 22:09:03 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Wed, 17 Jun 2009 20:31:38 +0200, Ikselka napisał(a):

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Możliwe, ale u nas teatr bywa 1-2 razy do roku, a jak się pojadzie do
większego miasta, to cięgiem jakieś Warlikowskie, Klaty i inne
Masłowskie, tfu...

T.

Tfu, żadnych Masłowskich ani Klat. U ns gra się sporo klasyki, ale
klasycznie. To lubię. Ludzie na prowincji nie lubią dziwadeł, chcą
poczuć się jak... w teatrze ;-PPP

czyli dokłądnei tak jak sie obawiałem...

mieszczańskość i prowincjonalizm.

A co w tym złego? - silenie się na czkawkę egzystencjalną nie leży w moim
charakterze ani nie mam tego za cel życia - szkoda zycia na to.

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:43:51 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

Ikselka wrote:

Dnia Wed, 17 Jun 2009 22:09:03 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Wed, 17 Jun 2009 20:31:38 +0200, Ikselka napisał(a):

Wbrew pozorom właśnie na prowincji bywa dobry.

Możliwe, ale u nas teatr bywa 1-2 razy do roku, a jak się pojadzie
do większego miasta, to cięgiem jakieś Warlikowskie, Klaty i inne
Masłowskie, tfu...

T.

Tfu, żadnych Masłowskich ani Klat. U ns gra się sporo klasyki, ale
klasycznie. To lubię. Ludzie na prowincji nie lubią dziwadeł, chcą
poczuć się jak... w teatrze ;-PPP

czyli dokłądnei tak jak sie obawiałem...

mieszczańskość i prowincjonalizm.

A co w tym złego? - silenie się na czkawkę egzystencjalną nie leży w
moim charakterze ani nie mam tego za cel życia - szkoda zycia na to.

harelkiny i tasiemce brazylijskie to jest prawdziwa literatura i sztuka!!!!

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Tue, 16 Jun 2009 22:17:44 +0200, Ikselka napisał(a):

Nie wiem :-)

Pytam, bo obecnie w teatrze to sobie można obejrzeć różne rzeczy, ale
nieczęsto teatr jako taki, a już zwłaszcza - dobry. Przynajmniej w
Polszcze

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej mieszczańskiej aranżacji?

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:42:28 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej mieszczańskiej aranżacji?

Szekspir to tylko w wydaniu dekonstruktywnym, z feminazistycznym sztafażem
i koprolalią. Fredro ewentualnie po postępowej przeróbce
alterglobalistyczno-satanistycznej, ale tego chyba jeszcze nikt nie
próbował - masz szansę, w końcu każdy może być artystą, musisz tylko
intensywnie wyrazić całego siebie

T.

Dnia Thu, 18 Jun 2009 17:26:11 +0200, Tomasz Nowicki napisał(a):

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:42:28 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej mieszczańskiej aranżacji?

Szekspir to tylko w wydaniu dekonstruktywnym, z feminazistycznym sztafażem
i koprolalią. Fredro ewentualnie po postępowej przeróbce
alterglobalistyczno-satanistycznej, ale tego chyba jeszcze nikt nie
próbował - masz szansę, w końcu każdy może być artystą, musisz tylko
intensywnie wyrazić całego siebie

I nahlephiei w idish.

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:42:28 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej
mieszczańskiej aranżacji?

Szekspir to tylko w wydaniu dekonstruktywnym, z feminazistycznym
sztafażem i koprolalią. Fredro ewentualnie po postępowej przeróbce
alterglobalistyczno-satanistycznej, ale tego chyba jeszcze nikt nie
próbował - masz szansę, w końcu każdy może być artystą, musisz tylko
intensywnie wyrazić całego siebie

Głupiś, żalmi ciebie. Przestań czytać Fakt i Superekspres, zacznij samemu patrzeć.

Dnia Fri, 19 Jun 2009 08:10:43 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

Głupiś, żalmi ciebie. Przestań czytać Fakt i Superekspres, zacznij samemu patrzeć.

Prawdę mówiąc, żadnej z tych gazet nie miałem nigdy w ręce, naprawdę.
Czytam Rzeczpospolitą, tobie pozostawiam Wyborczą, Dziennik już praktycznie
upadł - czyli w tym temacie mamy posprzątane?

T.

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:42:28 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Tue, 16 Jun 2009 22:17:44 +0200, Ikselka napisał(a):

Nie wiem :-)

Pytam, bo obecnie w teatrze to sobie można obejrzeć różne rzeczy, ale
nieczęsto teatr jako taki, a już zwłaszcza - dobry. Przynajmniej w
Polszcze

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej mieszczańskiej aranżacji?

Dobrze zagrany i żeby było co grac.

Ikselka wrote:

Dnia Thu, 18 Jun 2009 15:42:28 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Tue, 16 Jun 2009 22:17:44 +0200, Ikselka napisał(a):

Nie wiem :-)

Pytam, bo obecnie w teatrze to sobie można obejrzeć różne rzeczy,
ale nieczęsto teatr jako taki, a już zwłaszcza - dobry.
Przynajmniej w Polszcze

a jaki to jest dobry teatr, Szekspir i hr. Fredro w klasycznej
mieszczańskiej aranżacji?

Dobrze zagrany i żeby było co grac.

i co na nic innego już miejsca w świecie nie ma? tylko schlebianie prostym gustom? Może trzeba sie troszkę otworzyć. Naprawdę współczesna sztuka to eni tylko kupy, członki itp. bo ktoś kto tak tylko widzi sztukę współczesną jest ograniczonym idiotą który świat ogląda oczami gazet typu Fakt czy Superekspres.

Dnia Fri, 19 Jun 2009 08:09:38 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

i co na nic innego już miejsca w świecie nie ma? tylko schlebianie prostym gustom? Może trzeba sie troszkę otworzyć. Naprawdę współczesna sztuka to eni tylko kupy, członki itp. bo ktoś kto tak tylko widzi sztukę współczesną jest ograniczonym idiotą który świat ogląda oczami gazet typu Fakt czy Superekspres.

No popatrz - wymyślanie dyskutantom od idiotów, do tego ograniczonych, to
ma być ta nowoczesna, prawdziwie europejska i postępowa erystyka?
Gratuluję!

T.

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2009 08:09:38 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

i co na nic innego już miejsca w świecie nie ma? tylko schlebianie
prostym gustom? Może trzeba sie troszkę otworzyć. Naprawdę
współczesna sztuka to eni tylko kupy, członki itp. bo ktoś kto tak
tylko widzi sztukę współczesną jest ograniczonym idiotą który świat
ogląda oczami gazet typu Fakt czy Superekspres.

No popatrz - wymyślanie dyskutantom od idiotów, do tego
ograniczonych, to ma być ta nowoczesna, prawdziwie europejska i
postępowa erystyka? Gratuluję!

ty pośrednio obrażasz wszystkich odbiorców twórców współczesnej sztuki którzy nie interesują sie szokowaniem dla samego szoku.

zamykasz sie w 4 ścianach swojego prostego gustu nie próbując nawet zobaczyć co masz za oknem.

ja też lubię oglądać klasyczne przedstawienia. Pamiętaj że wiele z tego co dzisiaj nazywamy mieszczańskim bezpiecznym teatrem kiedyś dawno temu było obscenicznym i obraźliwym dla Tomaszów Nowaków tamtych czasów.

Pozdrowienia.

BTW:

zabawne jest to że większość prawicowych tradycjonalistów tylko o kupach i członkach zawsze gada. Jakaś trauma z dzieciństwa?

Dnia Fri, 19 Jun 2009 14:08:47 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

ty pośrednio obrażasz wszystkich odbiorców twórców współczesnej sztuki którzy nie interesują sie szokowaniem dla samego szoku.

No popatrz, popatrz - najwyraźniej niektórych obraża samo istnienie ludzi o
odmiennych poglądach, a już na pewno to, że mają czelność o nich mówić.

zamykasz sie w 4 ścianach swojego prostego gustu nie próbując nawet zobaczyć co masz za oknem.

Ulicę, a dalej park i szkołę - nawet niebrzydkie.

ja też lubię oglądać klasyczne przedstawienia. Pamiętaj że wiele z tego co dzisiaj nazywamy mieszczańskim bezpiecznym teatrem kiedyś dawno temu było obscenicznym i obraźliwym dla Tomaszów Nowaków tamtych czasów.

No wiesz - dla normalnych ludzi zawsze obraźliwe było drwienie z tego, co
szanują, np. ojczyzny, religii, rodziny itp. Ale w kwestii obrażania się -
to ty tu jęczysz, że są tacy, co nie doceniają nowoczesnego teatru. I
obrzucasz ich mianem idiotów. Tak więc, ja może i jestem idiotą - ale ty z
całą pewnością jesteś chamem. A Tomasza Nowaka nie miałem przyjemności
poznać.

zabawne jest to że większość prawicowych tradycjonalistów tylko o kupach i członkach zawsze gada. Jakaś trauma z dzieciństwa?

Mówimy o tym, co nam się nie podoba w środkach wyrazu współczesnej
"sztuki". Nie moja wina, że są to akurat fekalia, wymiociny i inne
wydzieliny organizmu człowieka - jacy artyści, taki sztafaż. T.

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2009 14:08:47 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

ty pośrednio obrażasz wszystkich odbiorców twórców współczesnej
sztuki którzy nie interesują sie szokowaniem dla samego szoku.

No popatrz, popatrz - najwyraźniej niektórych obraża samo istnienie
ludzi o odmiennych poglądach, a już na pewno to, że mają czelność o
nich mówić.

ależ masz prawo mówić tylko ze ty sprowadzasz cała sztukę współczesną do fekaliów i innych dewiacyjnych działań nastawionych na szokowanie ludzi.

a to o czym ty piszesz jest marginesem sztuki współczesnej.

zamykasz sie w 4 ścianach swojego prostego gustu nie próbując nawet
zobaczyć co masz za oknem.

Ulicę, a dalej park i szkołę - nawet niebrzydkie.

tja ja pisze w przenośni, zbyt trudne do zrozumienia?

ja też lubię oglądać klasyczne przedstawienia. Pamiętaj że wiele z
tego co dzisiaj nazywamy mieszczańskim bezpiecznym teatrem kiedyś
dawno temu było obscenicznym i obraźliwym dla Tomaszów Nowaków
tamtych czasów.

No wiesz - dla normalnych ludzi zawsze obraźliwe było drwienie z
tego, co szanują, np. ojczyzny, religii, rodziny itp.

kiedyś to bylo ważne taeraz to niema znaczenia  ojczyzna to tylko kawałek ziemi, religia to urojenie, rodzina to czasowy związek ludzi. świat sie zmienia.

Ale w kwestii
obrażania się - to ty tu jęczysz, że są tacy, co nie doceniają
nowoczesnego teatru. I obrzucasz ich mianem idiotów. Tak więc, ja
może i jestem idiotą - ale ty z całą pewnością jesteś chamem. A
Tomasza Nowaka nie miałem przyjemności poznać.

idiotyzmem nazywam sprowadzenie wszytskeiogo co nie jest klasycznym teatrem do jakiego ekstremum od kału i innych obrzydliwości. To tak jakbym napisał ze kościół to zbiorowisków łasych na forsę pedofilii.

zabawne jest to że większość prawicowych tradycjonalistów tylko o
kupach i członkach zawsze gada. Jakaś trauma z dzieciństwa?

Mówimy o tym, co nam się nie podoba w środkach wyrazu współczesnej
"sztuki". Nie moja wina, że są to akurat fekalia, wymiociny i inne
wydzieliny organizmu człowieka - jacy artyści, taki sztafaż.

ale to jest kurna margines sztuki współczesnej. podobnie jak pedofile w sutannach sa marginesem kleru.

Dnia Fri, 19 Jun 2009 18:18:49 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

a to o czym ty piszesz jest marginesem sztuki współczesnej.

Rząd jak widać najchętniej sponsoruje margines - zadziwiające!
Oczywiście, wiem, że gdzieś tam istnieje sporo ponad tę pseudoartystyczną
wypowiedź nieartykułowanym wrzaskiem - ale "nie ma przebicia na rynek".
Dominuje wrzask i fekalia. I zniechęca spokojnych ludzi.

tja ja pisze w przenośni,

A ja to nie? :)

kiedyś to bylo ważne taeraz to niema znaczenia  ojczyzna to tylko kawałek ziemi, religia to urojenie, rodzina to czasowy związek ludzi. świat sie zmienia.

Bądź łaskaw, że zachowam własną, skrajnie odmienną od powyższej opinię. I
wiedz, że gotów będę bronić moich wartości przed napaściami, których celem
jest mnie zranić lub poniżyć. A tak traktuję publiczne prezentacje fiutów
przybitych do krzyża, polskich flag wtykanych w gówno itp. Zboczeńcy niech
się nurzają w swoich obrzydlistwach poza przestrzenią publiczną i za własne
pieniądze.

Zresztą, finansowanie sztuki to całkiem odrębna kwestia - może udało ci sie
zauważyć, że najwspanialsze dzieła sztuki powstawały poza oficjalnym
mecenatem?

idiotyzmem nazywam sprowadzenie wszytskeiogo co nie jest klasycznym teatrem do jakiego ekstremum od kału i innych obrzydliwości. To tak jakbym napisał ze kościół to zbiorowisków łasych na forsę pedofilii.

Sęk w tym, że wizytówką sztuki współczesnej (głównie rozmawiamy o teatrze i
czymś, co jest nazywane "instalacją", a co stoi między rzeźbą, malarstwem,
rękodziełem i pantomimą) są te właśnie ekskrementa, zaś wizytówką Kościoła
są męczennicy, dobroczyńcy, nauczyciele i filozofowie (acz faktycznie, nie
brakuje w nim złych czy zepsutych ludzi, jak wszędzie).

ale to jest kurna margines sztuki współczesnej. podobnie jak pedofile w sutannach sa marginesem kleru.

Już wyjaśniłem - Kościół pedofilów się wstydzi, a środowiska artystyczne
koprofilów promują - jakoś nie słyszę protestów ze strony artystów po
różnych "odkrywczych" performance'ach czy instalacjach.

A tak BTW, obrzydliwy pedofil Martin Schulz jest wodzem eurolewaków i to
jakoś nikomu nie przeszkadza...

T.

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2009 18:18:49 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

a to o czym ty piszesz jest marginesem sztuki współczesnej.

Rząd jak widać najchętniej sponsoruje margines - zadziwiające!
Oczywiście, wiem, że gdzieś tam istnieje sporo ponad tę
pseudoartystyczną wypowiedź nieartykułowanym wrzaskiem - ale "nie ma
przebicia na rynek". Dominuje wrzask i fekalia. I zniechęca
spokojnych ludzi.

gówno prawda, to media nagłaśniają skandale związane z takimi działaniami.

obserwacja świata poprzez media daje ci bardzo fałszywy jego obraz

tja ja pisze w przenośni,

A ja to nie? :)

kiedyś to bylo ważne taeraz to niema znaczenia  ojczyzna to tylko
kawałek ziemi, religia to urojenie, rodzina to czasowy związek
ludzi. świat sie zmienia.

Bądź łaskaw, że zachowam własną, skrajnie odmienną od powyższej
opinię. I wiedz, że gotów będę bronić moich wartości przed
napaściami, których celem jest mnie zranić lub poniżyć. A tak
traktuję publiczne prezentacje fiutów przybitych do krzyża, polskich
flag wtykanych w gówno itp. Zboczeńcy niech się nurzają w swoich
obrzydlistwach poza przestrzenią publiczną i za własne pieniądze.

Zresztą, finansowanie sztuki to całkiem odrębna kwestia - może udało
ci sie zauważyć, że najwspanialsze dzieła sztuki powstawały poza
oficjalnym mecenatem?

A co to jest oficjalny mecenat?

Medyceusze byli państwem (miastem) a pod ich rządami powstały cudowne dzieła, także takie które tamtejsi konserwatyści zakwalifikowali by do tej samej grupy co ty te gówna i inne syfstwo.

idiotyzmem nazywam sprowadzenie wszytskeiogo co nie jest klasycznym
teatrem do jakiego ekstremum od kału i innych obrzydliwości. To tak
jakbym napisał ze kościół to zbiorowisków łasych na forsę pedofilii.

Sęk w tym, że wizytówką sztuki współczesnej (głównie rozmawiamy o
teatrze i czymś, co jest nazywane "instalacją", a co stoi między
rzeźbą, malarstwem, rękodziełem i pantomimą) są te właśnie
ekskrementa, zaś wizytówką Kościoła są męczennicy, dobroczyńcy,
nauczyciele i filozofowie (acz faktycznie, nie brakuje w nim złych
czy zepsutych ludzi, jak wszędzie).

tpo ty widzisz to tak a ja widze inaczej.

dla mnie wizytówka sztuki nie są ekskrementy.

ale to jest kurna margines sztuki współczesnej. podobnie jak
pedofile w sutannach sa marginesem kleru.

Już wyjaśniłem - Kościół pedofilów się wstydzi

nie żartuj, nawet sądy sa pobłażliwe na księży molestujących nieletnich, zwykły człowiek oskarżony o coś takiego ląduje na dołku na długie miesiące nawet jak to sa tylko słowa. księża odpowiadaj az wolnej stopy a wyroki skazujące są śmieszne, ostatnio ksiądz dostał 4 lata w zawieszeniu. Jak to byś był ty to byś posiedział sobie w ciupie.

a kościół przesuwa podejrzanych księży do innej parafii gdzieś na zadupiu gdzie lud jest bardziej religijny i zaakceptuje działania księdza dobrodzieja.

ksiądz skazany i relegowany ze stanów za molestowanie siedział w pierwszym rzędzie podczas pogrzebu JPII

, a środowiska
artystyczne koprofilów promują - jakoś nie słyszę protestów ze strony
artystów po różnych "odkrywczych" performance'ach czy instalacjach.

a co ich obchodzą ci co chca robić skandale. artyści to nie sekta czy partia polityczna.

A tak BTW, obrzydliwy pedofil Martin Schulz jest wodzem eurolewaków i
to jakoś nikomu nie przeszkadza...

T.

Dnia Fri, 19 Jun 2009 21:25:15 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

gówno prawda, to media nagłaśniają skandale związane z takimi działaniami.

Sam fakt występowania takich skandali i brak reakcji ze strony
normalniejszej części środowiska jest symptomatyczny.

Medyceusze byli państwem (miastem) a pod ich rządami powstały cudowne dzieła, także takie które tamtejsi konserwatyści zakwalifikowali by do tej samej grupy co ty te gówna i inne syfstwo.

Medyceusze nie płacili każdemu, kto nazwał się artystą za to, że chciał nim
być, ale tylko tym, którzy realizowali ich konkretne zlecenia.

dla mnie wizytówka sztuki nie są ekskrementy.

Bo ich nie chcesz dostrzegać, albo ci nie przeszkadzają.

nie żartuj, nawet sądy sa pobłażliwe na księży molestujących nieletnich,

Doprawdy? Może dasz jakieś wsparcie temu twierdzeniu?

skazujące są śmieszne, ostatnio ksiądz dostał 4 lata w zawieszeniu. Jak to byś był ty to byś posiedział sobie w ciupie.

Zbyt ogólnikowo o tym piszesz, by traktować to jako poważny argument.

a kościół przesuwa podejrzanych księży do innej parafii gdzieś na zadupiu gdzie lud jest bardziej religijny i zaakceptuje działania księdza dobrodzieja.

Owszem, toksyczne układy bywają u nas wszędzie, zwłaszcza tam, gdzie
zablokowano lustrację. Pamiętaj, że kwestie obyczajowe zawsze były
najlepszym narzędziem szantażu politycznego.

ksiądz skazany i relegowany ze stanów za molestowanie siedział w pierwszym rzędzie podczas pogrzebu JPII

Nie nam sprawy.

T.

Tomasz Nowicki wrote:

Dnia Fri, 19 Jun 2009 21:25:15 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

gówno prawda, to media nagłaśniają skandale związane z takimi
działaniami.

Sam fakt występowania takich skandali i brak reakcji ze strony
normalniejszej części środowiska jest symptomatyczny.

Ludzie kultury zwykle nie sa prawicowymi oszołomami z problemami seksualnymi tylko ludzmi zainteresowanymi swoją sztuką i co ich obchodzi że ktoś jakąs obscenę robi.

Medyceusze byli państwem (miastem) a pod ich rządami powstały cudowne
dzieła, także takie które tamtejsi konserwatyści zakwalifikowali by
do tej samej grupy co ty te gówna i inne syfstwo.

Medyceusze nie płacili każdemu, kto nazwał się artystą za to, że
chciał nim być, ale tylko tym, którzy realizowali ich konkretne
zlecenia.

ale byll w gruncei rzeczy mecenatem państwowym i wspierali dzieła nie akceptowane przez kosciółw choćby.

dla mnie wizytówka sztuki nie są ekskrementy.

Bo ich nie chcesz dostrzegać, albo ci nie przeszkadzają.

bo ich  nei szukam. to tak jak z pornografią normalni ludzie nie zuawaząją gazetek z gołymi cyckami bo sie nimi niezdrowo nie jarają. Gołe cycki zauwaząją jakieś dewotki i dewoci, z problememi seksualnymi.

nie żartuj, nawet sądy sa pobłażliwe na księży molestujących
nieletnich,

Doprawdy? Może dasz jakieś wsparcie temu twierdzeniu?

jesteś wierzący i nie interesujesz sie tymi problemami

skazujące są śmieszne, ostatnio ksiądz dostał 4 lata w zawieszeniu.
Jak to byś był ty to byś posiedział sobie w ciupie.

Zbyt ogólnikowo o tym piszesz, by traktować to jako poważny argument.

jesteś wierzący i nie interesujesz sie tymi problemami

a kościół przesuwa podejrzanych księży do innej parafii gdzieś na
zadupiu gdzie lud jest bardziej religijny i zaakceptuje działania
księdza dobrodzieja.

Owszem, toksyczne układy bywają u nas wszędzie, zwłaszcza tam, gdzie
zablokowano lustrację. Pamiętaj, że kwestie obyczajowe zawsze były
najlepszym narzędziem szantażu politycznego.

ksiądz skazany i relegowany ze stanów za molestowanie siedział w
pierwszym rzędzie podczas pogrzebu JPII

Nie nam sprawy.

jesteś wierzący i nie interesujesz sie tymi problemami

A kto teraz i po co gotuje mleko??

Zachciało się ch..om indukcji, niech chleją UHT.
JaC
;-))


-- -- -

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

Dnia Mon, 15 Jun 2009 10:01:38 +0200, Radek D napisał(a):

Rodzice kupili kuchnie indukcyjną (Amica czy coś w tym stylu),
która ma tylko 10 stopni regulacji mocy. I za każdym razem
kiedy przyjdzie przegotować mleko to albo się przypali albo wykipi
(nawet na 1. stopniu mocy).

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko ?

Wiem że stary temat - ale nie padła najprostsza odpowiedź: dokładnie tak
samo jak na kuchence gazowej :)

Ja sobie niemal codziennie podgrzewam mleko do płatków... i po prostu mam
wyrobione "procedury" typu xxx ml mleka, grzanie na "7", timer na 2 minuty -
i już...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Swoją drogą po co w dzisiejszych czasach UHT i superpasteryzacji przegotowywać mleko??

Poza tym rada:  garnek do mleka powinien być bardzo wąski i wysoki.
JaC


-- -- -

Macie jakiś pateny jak przegotować mleko?

ąćęłńóśźż wystukał:

Swoją drogą po co w dzisiejszych czasach UHT i superpasteryzacji przegotowywać mleko??

Bo budyń na zimnym źle wychodzi :P.

Jo'Asia

--
 __.-=-.  -< Joanna Słupek >-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- < http://esensja.pl/ >-
  -- <()>  -< joasia @ hell . pl >-- -- -- < http://bujold.fantastyka.net/ >-
 .__.'|   -< Zgadza się, sir - przyznał Marchewa (...)
             Carrot spojrzał w dół                     {Straż! Straż!} >-

Jo'Asia wrote:

ąćęłńóśźż wystukał:

Swoją drogą po co w dzisiejszych czasach UHT i superpasteryzacji przegotowywać mleko??

Bo budyń na zimnym źle wychodzi :P.

Pewien niemiecki lekarz*) juz wiele lat temu wymyslil takie budynie,
ktore wychodza wlasnie na zimnym mleku...

Pozdro

Maseł

*) Oetker mu bylo, czy jakos tak :-)

Maseł wystukał:

Jo'Asia wrote:

Bo budyń na zimnym źle wychodzi :P.

Pewien niemiecki lekarz*) juz wiele lat temu wymyslil takie budynie,
ktore wychodza wlasnie na zimnym mleku...

Pozdro

Maseł

*) Oetker mu bylo, czy jakos tak :-)

O budyniach mowa, a nie produktach budyniopodobnych. Błe.

Jo'Asia

--
 __.-=-.  -< Joanna Słupek >-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- < http://esensja.pl/ >-
  -- <()>  -< joasia @ hell . pl >-- -- -- < http://bujold.fantastyka.net/ >-
 .__.'|   -< "Sir, he's not Goa'uld."
             "And? But? So? Therefore?"    {Stargate SG-1, Sam & Jack} >-

Użytkownik "Maseł" <mmasel@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:bcff8100d46d8a46f00e4a63fb5d919dmasel.cs.put.poznan.pl...

Jo'Asia wrote:
> ąćęłńóśźż wystukał:
>
>> Swoją drogą po co w dzisiejszych czasach UHT i superpasteryzacji

przegotowywać mleko??

>
> Bo budyń na zimnym źle wychodzi :P.
Pewien niemiecki lekarz*) juz wiele lat temu wymyslil takie budynie,
ktore wychodza wlasnie na zimnym mleku...

Pozdro

Maseł

*) Oetker mu bylo, czy jakos tak :-)

Ani nie umywają się do polskich, gotowanych na gorącym mleku.

A tym, przez indukcję nabitym polecam kuchenkę gazową - jako rezerwę -
zasilaną z butli:
http://www.mastertools.pl/index.php?k116,taborety-gazowe-kuchenki-lampy
Polecam - taką kuchenkę można wziąć na biwak lub nawet własne wczasy,
niekoniecznie pod gruszą.
Taborety - najtańsze a z zabezpieczeniami o nośności 100 litrowych garów -
doskonałe do robienia imprez ale i smażenia marmolad i powideł.