Data: 2010-07-01 10:34:46 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Jak przetransportować 8 rowerów z Gliwic do Świnoujscia? Pilne | |
jonygliwice napisał:
ale jak się w kasie dowiedzieli że jest nas 8 to sie przerazili, poza tym mamy (...) A co do kupna biletów - zamiast kupować hurtem, zawsze można w różnych I m.in. właśnie dlatego, aby szanować swój wewnętrzny spokój, od obecnego roku praktycznie zrezygnowałem z usług PKP. W skali roku tracą na mnie kilkaset, a nawet myślę że nieco ponad tysiąc zł. Już nie umiem się aż tak spodlić, żeby wielokrotnie przychodzić do kasy i niemalże prosić Wielce Szanowną Panią Kasjerkę, aby raczyła mi sprzedać bilet na ich usługi. Gwoździem do trumny (choć było ich w sumie bez liku) była godzinna kłótnia - dyskusja z 3 paniami w salonie Inter City, wskutek czego na wyjeździe dla chłopaków straciłem dobre kilkadziesiąt zeta (koszty tzw. manipulacji), nerwy i w sumie kilka h czasu, bo wyszło że 4 osobom (!) pani nie sprzeda biletów na rower, bo to już za dużo. Po godzinie dyskusji z moim tętnem rzędu 130 :) jedna z pań wytargała grubachny regulamin i zdecydowanie go naciągając (na zasadzie że jak pijak _prowadzi_ pieszo rower też dostaje mandat) "udowodniła", że racji nie miałem. Wierzcie, takiego upokorzenia nie doświadczyłem w jakiejkolwiek firmie, i to na oczach n-dziesięciu osób w salonie. A powyższe to tak jak napisałem tylko gwoździk. Wierzchołek góry. Zwłaszcza przy podróży z kobietą, kiedy pewnie wymagania nieco rosną (ale bez przesady), wychodziły co krok różne kwiatki skutecznie zniechęcające do używania polskich kolei. Chlubnym wyjątkiem są Koleje Mazowieckie, gdzie z reguły nie było takich różnych bezsensownych problemów. Uch, ależ mi dobrze że nie jeżdżę już pociągami :) A. |
|