Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Jak przetrwać na ulicy ;)?

Jak przetrwać na ulicy ;)?

Data: 2010-03-16 07:05:17
Autor: Władek Kordian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower służył mi dotąd głównie do rekraacji. Wyglądało
to tak, że w sezonie śmigałem kawałek ulicą, kawałek chodniczkiem,
wypadałem na ścieżkę, ścieżką nad zalew i błąkanie się po lasach i
okolicach. Tymczasem ledwo zeszły śniegi a coś mnie napadło i zacząłem
śmigać do roboty rowerem. Oczywiście głównie ulicą.
No i zaczęły się problemy. Te z kierowcami. Żeby była jasność prawo
jazdy mam, samochodem dużo jeździłem ale doszedłem do wniosku, że
wszystko co umiem i większość doświadczenia zza kierownicy w buty
można sobie wsadzić.
I miałbym takowe pytanka:

1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.
2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.
3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam
oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś
debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w
jeszcze mniejszej odległości.
Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady
typu "nałóż trzy kamizelki, kup se OC, jedź 2 cm od krawężnika a
będzie ok" ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować
przeciętnego kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z
komórką przy uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami.

Data: 2010-03-16 08:20:26
Autor: Rowerex
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On 16 Mar, 15:05, Władek Kordian <wladk...@gmail.com> wrote:

1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

Można w newralgicznym miejscu wykonać widoczny zawijas w stylu
pijanego mistrza, niektórzy tak robią, choć osobiście nie polecam. Nie
polecam też kurczowego trzymania się krawężnika np. na zwężeniach i
wąskich drogach, bo zostaniesz w niego wgnieciony.

Przepisy przepisami, ale ja gdy nie chcę być wyprzedzony bo z
przeciwka ciągnie sznurek samochodów a np. droga jest wąska, asfalt
jest powyżej pobocza lub krawężnik jest wysoki i zatrzymanie grozi
upadkiem itp., to przyspieszam i wyjeżdżam na środek pasa dając jasny
sygnał "teraz nie wyprzedzaj". Oczywiście gdy tylko zobaczę, że można
mnie bezpiecznie wyprzedzić, to wyraźnie zwalniam i wracam do prawej
krawędzi dając sygnał "teraz możesz wyprzedzać".

Ten mój sposób spotyka się chyba ze zrozumieniem i prawidłowym
"odczytaniem" ze strony kierowców, bo nie pamiętam żeby na mnie któryś
trąbił lub chciał na siłę wyprzedzać. Zapewne sami dostrzegają, że
manewr wyprzedzania w danym miejscu i czasie jest niebezpieczny, a
moje zachowanie, choć niezgodne z przepisami, jest jednak uzasadnione.
A to że potem ładnie ustępuję miejsca sprawia być może, że pierwszy
odruch złości mija.

Pewnie gdyby za mną jechała policja, to by się czepiali, ale jak na
razie się tak nie zdarzyło.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2010-03-16 16:41:08
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-16 16:20, Rowerex pisze:
a moje zachowanie, choć niezgodne z przepisami, jest jednak uzasadnione.

Czemu niezgodne ?
Z tego co kojarzę masz jechać blisko prawej krawędzi jezdni w odległości
takiej aby zapewniła Ci bezpieczną jazdę.
Więc jeśli jedziesz prawie środkiem z w/w przyczyn to takie jest twoje
odczucie w danym momencie i jest ono prawidłowe.

Pewnie gdyby za mną jechała policja, to by się czepiali, ale jak na
razie się tak nie zdarzyło.

Wyprzedzałem już środkiem jezdni między dwoma pasami ruchu w tym samym
kierunku Policję wlekącą się lewym pasem.
Oczywiście robiłem to z głową tj miałem miejsce na taki manewer, co
najmniej po pół metra od obu pojazdów.

Data: 2010-03-16 15:23:19
Autor: Piotr P.
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian wrote:
No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower służył mi dotąd głównie do rekraacji. Wyglądało
to tak, że w sezonie śmigałem kawałek ulicą, kawałek chodniczkiem,
wypadałem na ścieżkę, ścieżką nad zalew i błąkanie się po lasach i
okolicach. Tymczasem ledwo zeszły śniegi a coś mnie napadło i zacząłem
śmigać do roboty rowerem. Oczywiście głównie ulicą.
No i zaczęły się problemy. Te z kierowcami. Żeby była jasność prawo
jazdy mam, samochodem dużo jeździłem ale doszedłem do wniosku, że
wszystko co umiem i większość doświadczenia zza kierownicy w buty
można sobie wsadzić.
I miałbym takowe pytanka:

1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

Taki urok, podobno pomaga duża sakwa po lewej stronie :) Ew taka koszulka:
http://rowerowy.szczecin.pl//forum//index.php?act=Attach&type=post&id=14942

2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.

Wystawiam rękę, czekam kilka sekund i jeżeli odległość do auta za mną jest rozsądna to skręcam.

3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

żeby traktować
przeciętnego kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z
komórką przy uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami.

To jest chyba najlepsza rada :)

Pozdrawiam,
PIotr

Data: 2010-03-16 15:26:46
Autor: Fabian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian pisze:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

Trudno. Możesz zainstalować sobie fotelik dla dziecka z tyłu i kukłę.
Ewentualnie jakiś mocno wystający element w lewo, tak aby przesunąć
optycznie środek pojazdu. Można też się zataczać, w sensie jechać wężykiem.

2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.

Ręka w lewo i jedziesz, czasem z góry widzę, że może mi się nie udać -
ja jadę ledwo 20parę pod wiatr, a samochody lekko 70 km/h to pokonuje
skrzyżowanie na 2 - tj. przejeżdżam skrzyżowanie na wprost i ustawiam
się przed samochodami, które minąłem po prawej stronie i po zmianie
cyklu świateł - jeżeli są kontynuuje jazdę. Tu jest to opisane
http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=1004

3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Raczej wina kierowcy, który Cie wyprzedzał. Ma obowiązek zachować metr
odległości. Pewnie jak by Ci udowodnił, że zmieniłeś kierunek jazdy w
czasie jazdy, jak byłeś wyprzedzany, to mogła by być i Twoja, ale to
chyba tylko teoretyczna sytuacja.

Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam
oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś
debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w
jeszcze mniejszej odległości.

Podobno tak jest, tzn. w Anglii ktoś się wysilił i zrobił badania, gdzie
jeździł z kaskiem i bez i mierzył z jaką odległością go wyprzedzają.
Wyprzedzali bliżej gdy miał kask.

Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady
typu "nałóż trzy kamizelki, kup se OC, jedź 2 cm od krawężnika a

Zła rada. Może to od kierowcy blachosmroda? Radzi się raczej aby jeździć
środkiem pasa - tam gdzie jest >1 pas w jednym kierunku. Na wąskich
drogach np. przed skrzyżowaniem albo przed zakrętem też zdarza mi się
stosować ten manewr.

będzie ok" ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować
przeciętnego kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z
komórką przy uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami.

No niestety jeżdżenie rowerem do pracy to nie tylko miód i orzeszki :)

Fabian.

Data: 2010-03-16 15:27:40
Autor: Frankie
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 10-03-16 15:05, Władek Kordian pisze:

1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

Jeżeli jedziesz ulicą, na której jest więcej niż jeden pas ruchu w jednym kierunku staraj się jechać prawym pasem ale bardziej jego środkiem. Kierowcy wtedy dokonując manewru wyprzedzania są zmuszeni do zmiany pasa ruchu. Co do typowych jezdni dwukierunkowych broń Boże nie staraj się jechać maksymalnie blisko krawężnika. Skutki mogą być opłakane - jak coś nie masz gdzie uciekać. Trzymaj się ok. metra od niego. Jeżeli trąbią czy plują się przez uchyloną szybę olewaj to :-) Jesteś, jeżeli brak obok tzw. "ścieżki rowerowej", pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego.

2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.

W sumie nie mam z tym większych problemów. Zazwyczaj wiem gdzie jadę wiec już wcześniej szukam okazji do zmiany pasa. Jeżeli do skrzyżowania jest daleko to po zmianie jadę skrajnie lewą stroną lewego pasa. Zauważyłem też, że kierowcy coraz częściej zwalniają i puszczają w takich sytuacjach. Jeżeli jest już zupełnie źle, zwalniam i toczę się do zmiany świateł na czerwone. Wtedy ze zmianą pasa już nie ma problemu :-)

3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Przy wyprzedzaniu kierowca jest zobowiązany zachować bezpieczną odległość. To chyba min. metr jest. Jeżeli wyrwie na Tobie lusterko (czego nie życzę), chyba logiczne jest kto ponosi winę w takiej kolizji.


Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam
oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś
debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w
jeszcze mniejszej odległości.

A _dzwonek_ ?! ;-)))

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2010-03-16 15:37:10
Autor: Frankie
Jak przetrwać na ulicy ;)?
A! Bo zapomniałem. Koniecznie kup mocne oświetlenie. Zarówno przednie jak i tylne. U mnie po takim zakupie nastąpił przełom w bezpieczeństwie poruszania się rowerem po zmierzchu. Przede wszystkim chodzi tu o mocną lampkę na tył. Polecam coś z diodą w granicach min 0,5W.
Są na allegro. Ja używam Smart Superflash. Weszła też jasna Sigma Hiro czy Blackburn Mars 4.0

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2010-03-16 21:40:57
Autor: piecia aka dracorp
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Dnia Tue, 16 Mar 2010 15:37:10 +0100, Frankie napisał(a):

Ja używam Smart Superflash. Weszła też jasna Sigma Hiro czy Blackburn
Mars 4.0
Duża różnica jest pomiędzy Smart SuperFlash a Blackburn Mars 4.0?
Sigma Hiro odpada z racji baterii.




--
piecia aka dracorp

Data: 2010-03-17 00:09:30
Autor: Frankie
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 10-03-16 22:40, piecia aka dracorp pisze:

Duża różnica jest pomiędzy Smart SuperFlash a Blackburn Mars 4.0?
Sigma Hiro odpada z racji baterii.

Jasność głównej diody porównywalna z tym, że Mars ma dwie dodatkowe diody boczne. Za to cena - Mars jest prawie 2 x droższy.

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2010-03-18 15:25:36
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik Frankie napisał:
Jesteś, jeżeli brak obok tzw. "ścieżki rowerowej", pełnoprawnym
uczestnikiem ruchu drogowego.

A jeśli ścieżka rowerowa jest, ale nie ma na nią jak wjechać? Chyba, że zejdę z roweru, poprowadzę chodnikiem i przez przejście dla pieszych, ale to stawia pod znakiem zapytania sens takiej ścieżki - skądinąd całkiem przyzwoicie zaprojektowanej, ale oznakowanej idiotycznie (wzdłuż ul. Orlickiego w Gliwicach).

A _dzwonek_ ?! ;-)))

Dzwonek to mało. Ja mam jeszcze AirZounda :-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-03-18 15:37:58
Autor: Frankie
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 10-03-18 15:25, Bartłomiej Zieliński pisze:

A jeśli ścieżka rowerowa jest, ale nie ma na nią jak wjechać? Chyba, że
zejdę z roweru, poprowadzę chodnikiem i przez przejście dla pieszych,
ale to stawia pod znakiem zapytania sens takiej ścieżki - skądinąd
całkiem przyzwoicie zaprojektowanej, ale oznakowanej idiotycznie (wzdłuż
ul. Orlickiego w Gliwicach).

Takich sciezek, ktore pojawiaja sie nagle na kilkaset metrow i pozniej znikaja jest od groma pewnie w kazdym miescie. Ale coz... jak cos, kazdy mundry policjant Ci powie, ze powinienes byl jechac sciezka :-/

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2010-03-18 09:15:11
Autor: Władek Kordian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On 18 Mar, 15:37, Frankie <"frankie[blablabla]"@post.pl> wrote:

Takich sciezek, ktore pojawiaja sie nagle na kilkaset metrow i pozniej
znikaja jest od groma pewnie w kazdym miescie. Ale coz... jak cos, kazdy
mundry policjant Ci powie, ze powinienes byl jechac sciezka :-/

W Lublinie nie mamy na szczęście problemu z mundrymi gliniarzami
którzy zsyłają na dziesięć metrów ścieżki nie wiadomo po co i dla kogo
zrobionej. Więcej, gliniarze nie widzą problemu w rowerzyście na
chodniku o ile ten nie straszy przechodniów i nie grzeje jak
potłuczony. Nawet jak przez przejście przejedziesz grzecznie to nie
zareagują (jak wyskoczy dureń jak wariat to jednak raczej dupną).  Do
tego nawet można się doczekać interwencji mundurowych, jak jakiś
tłuczek zaparkuje swoje cudo w poprzek ścieżki rowerowej. No i dlatego
na części swojej drogi do pracy (jakieś sto metrów) odpuszczam ulicę z
ruchem jak diabli i grzecznie przemieszczam się zazwyczaj kompletnie
pustym chodniczkiem.

Data: 2010-03-18 17:52:00
Autor: Frankie
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 10-03-18 17:15, Władek Kordian pisze:

W Lublinie nie mamy na szczęście problemu z mundrymi gliniarzami
którzy zsyłają na dziesięć metrów ścieżki nie wiadomo po co i dla kogo
zrobionej. Więcej, gliniarze nie widzą problemu w rowerzyście na
chodniku o ile ten nie straszy przechodniów i nie grzeje jak
potłuczony. Nawet jak przez przejście przejedziesz grzecznie to nie
zareagują (jak wyskoczy dureń jak wariat to jednak raczej dupną).  Do
tego nawet można się doczekać interwencji mundurowych, jak jakiś
tłuczek zaparkuje swoje cudo w poprzek ścieżki rowerowej. No i dlatego
na części swojej drogi do pracy (jakieś sto metrów) odpuszczam ulicę z
ruchem jak diabli i grzecznie przemieszczam się zazwyczaj kompletnie
pustym chodniczkiem.

Moze macie jakiegos inteligentnego komendanta co sam pogina rowerem  w weekendy ;-)
W wawie juz pare razy bylem zatrzymany przez straz lub policje za jazde po chodniku lub przejazd przez przejscie dla pieszych. Mimo, ze zawsze to robie z zachowaniem bezpieczenstwa.

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Data: 2010-03-19 08:54:20
Autor: Władek Kordian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On 18 Mar, 17:52, Frankie <"frankie[blablabla]"@post.pl> wrote:

Moze macie jakiegos inteligentnego komendanta co sam pogina rowerem  w
weekendy ;-)
W wawie juz pare razy bylem zatrzymany przez straz lub policje za jazde
po chodniku lub przejazd przez przejscie dla pieszych. Mimo, ze zawsze
to robie z zachowaniem bezpieczenstwa.

Mamy pedałujących gliniarzy i strażników miejskich mniej więcej od
kwietnia do października. Śmigają ulicą, chodnikiem, ścieżkami, jak im
akurat wyjdzie. Może dlatego. Robiliby z siebie niezłych idiotów
patrolując np taki deptak na rowerach gdzie jest zakaz jazdy rowerem i
tępiąc spokojnie jadących tamtędy rowerzystów.

Data: 2010-03-16 15:32:59
Autor: MichałG
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian pisze:
No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower służył mi dotąd głównie do rekraacji. Wyglądało
to tak, że w sezonie śmigałem kawałek ulicą, kawałek chodniczkiem,
wypadałem na ścieżkę, ścieżką nad zalew i błąkanie się po lasach i
okolicach. Tymczasem ledwo zeszły śniegi a coś mnie napadło i zacząłem
śmigać do roboty rowerem. Oczywiście głównie ulicą.
No i zaczęły się problemy. Te z kierowcami. Żeby była jasność prawo
jazdy mam, samochodem dużo jeździłem ale doszedłem do wniosku, że
wszystko co umiem i większość doświadczenia zza kierownicy w buty
można sobie wsadzić.
I miałbym takowe pytanka:

1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

zamontuj sobie z lewej strony chorągiewkę na metrowym wysiegniku. Na wszelki wypadek wysięgnik nie powinien być zbyt sztywny.. ;);)


Znowu nas wszyscy prześladują ? ojoj....

Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-03-22 19:49:52
Autor: M.F.C.
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Witam wszystkich

Ja w kwestii formalnej:
zamontuj sobie z lewej strony chorągiewkę na metrowym wysiegniku. Na wszelki wypadek wysięgnik nie powinien być zbyt sztywny.. ;);)

Tzn. jak? Jak daleko ma (może) wystawać chorągiewka? Metr od osi roweru? A może od ciała? Od łokcia? Od końca kierownicy?
Są jakieś wytyczne? No bo

Art. 24.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność,

a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie

wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż

1 m.

No ale metr od czego? Czy jeśli mam kierownicę 60cm to mogę do rury podsiodłowej zamontoweć sobie chorągiewkę na wysięgniku 130cm? A może 150, bo jestem szerszy niż kierownica? A jak sobie zamontuję taką tykę i jakiś kierowca porysuje sobie lakier, to polucjanci nie dziabną mnie mantatem za wożenie czegoś takiego i stwarzania zagrożenia? I co jeśli tyka będzie własnej roboty, np z włókna szklanego (giętkość) a na końcu, żeby się nie strzępiła, będzie mieć twarde, widiowe np. okucie?
Przepraszam za dziwaczne pytanie, ale od dawna mnie to nurtuje, a właściwie co jakiś czas nachodzi...

Data: 2010-03-22 20:12:33
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-22 19:49, M.F.C. pisze:
No ale metr od czego?

Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma
w/g Ciebie jakikolwiek sens ?

Data: 2010-03-22 21:48:22
Autor: M.F.C.
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik "arturbac" <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał w wiadomości news:ho8ff2$nkn$1news.task.gda.pl...
W dniu 2010-03-22 19:49, M.F.C. pisze:

Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma
w/g Ciebie jakikolwiek sens ?


Nie. Ale w kolumnie idą ludzie, potencjalni świadkowie, więc kierowcy raczej nie zaryzykują zbyt bliskiego wyprzedzania, prawda? (choć kilka razy zdarzyło mi się podczas pieszych wycieczek, że byliśmy "ztrąbywani" na pobocze).
Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do półtorametrowego patyka sterczącego mi z lewej strony (bo rozumiem, że mi wolno)...

Data: 2010-03-22 23:14:01
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-22 21:48, M.F.C. pisze:
Użytkownik "arturbac" <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał w
Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma
w/g Ciebie jakikolwiek sens ?
Nie. Ale w kolumnie idą ludzie, potencjalni świadkowie

O czym ty piszesz ta os kolumny byla odniesienem do liczenia wzgledem
osi roweru.
W realiach chodzi o odleglosc od gabarytow a nie od osi.

Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do
półtorametrowego patyka sterczącego mi z lewej strony (bo rozumiem, że

Oznacz go czerwona horagiewka.

Data: 2010-03-25 00:18:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On Mon, 22 Mar 2010, M.F.C. wrote:

Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do półtorametrowego patyka sterczącego mi z lewej strony (bo rozumiem, że mi wolno)...

  Czy to jest metoda na "rower niejednośladowy"? ;)
  Bo z tym AFAIR cyrk był, z brakiem regulacji czy jakoś tak - ile to ma
mieć max. szerokości rower?

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-03-23 07:44:28
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik arturbac napisał:
Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma
w/g Ciebie jakikolwiek sens ?

A to mi się taki dowcip przypomniał:
Co zrobić, kiedy jedziesz samochodem i nagle zalewa ci szybę na czerwono?


Odp.: znacznie zmniejszyć prędkość i zjechać z chodnika ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-03-23 07:43:18
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik M.F.C. napisał:
No ale metr od czego?

Na logikę - od końca najbardziej wystającego elementu. W przypadku roweru chyba chodzi o kierownicę lub lusterko.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-03-23 12:07:36
Autor: Coaster
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik M.F.C. napisał:
No ale metr od czego?

Na logikę - od końca najbardziej wystającego elementu. W przypadku roweru chyba chodzi o kierownicę lub lusterko.


Nie zawsze ;-)
http://tinyurl.com/yhupmj9
http://tinyurl.com/ya56t7y

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes."
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-03-16 16:10:36
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-16 15:05, Władek Kordian pisze:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości.

niektóre sprawdzone sposoby już podano
dodatkowo dochodzi dziecko w siodełku tak by kask na jego głowie
wystawał. Życie dziecka w powszechnym mniemaniu jest więcej warte niż
dorosłego ...
Zdarza mi się że niektórzy wręcz gestami rąk zza szybu ustępują
pierwszeństwa namawiają mnie do takich manwerów, a nie lubie tego bo to
groźne, jeden ustapi a drugi się nie domyśli ...

2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.

Na dk nr6 gdzie grzeją od 70 do 120km, dopasowuje prędkość jazdy by
wypaść na skrzyżowaniu w momencie gdy w skutek świateł ulica jest pusta.
Jak się nie da to wyjmuje rękę lekko zjeżdzając w lewo na swoim pasie i
obserwuje czy któryś osioł będzie tak miły i zwolni, wpuści.

3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Myślę że jak już cie ktoś zachaczy to będziesz mieć większe zmartwienia ;-)


Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam

dobre w zimie , zapewnia dobre ogrzewanie wiosną to do kitu czacha się
grzeje a bez czapki pod kaskiem nie da sie.
Pozatym co ci po tym że głowa będzie cała a reszta w dziwnej pozycji w
razie czego ? ... ;-)

oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś
debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w
jeszcze mniejszej odległości.

Nie ty jeden.
Im bardziej profesionalnie wyglądasz tym mniejszy szacunek dla Ciebie na
ulicy. Niektorzy keirowcy biorą takich za sportowców i sie wnerwiaja że
nie mają gdzie ćwiczyć etc ...

Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady
typu "nałóż trzy kamizelki, kup se OC, jedź 2 cm od krawężnika a
będzie ok"

Bo szybko zginiesz w wypadku na ulicy ?
2cm od krawężnika zachęca do wyprzedzania na 3go na 2 pasach ruchu.

ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować
przeciętnego kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z
komórką przy uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami.

To się nawet zgadza. ;-)

Data: 2010-03-16 20:36:46
Autor: Andrzej W.
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Do manewrowania w ruchu miejskim bardzo przydaje się lusterko, czasem strasznie długo trzeba czekać na lukę i spoglądanie co chwila przez ramię staje się męczące i niebezpieczne.
Ktoś już wspomniał o naprawdę dobrych światłach z tyłu i to niekoniecznie tylko po zmroku. Dobry flesz i w dzień jest przydatny.


--
Pozdrawiam,
Andrzej

Data: 2010-03-17 01:42:01
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-16 20:36, Andrzej W. pisze:
Do manewrowania w ruchu miejskim bardzo przydaje się lusterko,

IMHO racja, bez lusterka na 2 pasmówce jak bez ręki.

Koniecznie montowane bezpośrednio do kierownicy bez pałąka, jest bardzo
stabilne i nie drga.

Data: 2010-03-18 15:34:28
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik arturbac napisał:
IMHO racja, bez lusterka na 2 pasmówce jak bez ręki.

Ja jeżdżę zawsze z dwoma lusterkami - lewym i prawym.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-03-16 22:41:15
Autor: Ryszard Mikke
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower s=B3u=BFy=B3 mi dot=B1d g=B3=F3wnie do rekraacji. Wygl=
=B1da=B3o
to tak, =BFe w sezonie =B6miga=B3em kawa=B3ek ulic=B1, kawa=B3ek chodniczki=
em,
wypada=B3em na =B6cie=BFk=EA, =B6cie=BFk=B1 nad zalew i b=B3=B1kanie si=EA =
po lasach i
okolicach. Tymczasem ledwo zesz=B3y =B6niegi a co=B6 mnie napad=B3o i zacz=
=B1=B3em
=B6miga=E6 do roboty rowerem. Oczywi=B6cie g=B3=F3wnie ulic=B1.
No i zacz=EA=B3y si=EA problemy. Te z kierowcami. =AFeby by=B3a jasno=B6=E6=
 prawo
jazdy mam, samochodem du=BFo je=BCdzi=B3em ale doszed=B3em do wniosku, =BFe
wszystko co umiem i wi=EAkszo=B6=E6 do=B6wiadczenia zza kierownicy w buty
mo=BFna sobie wsadzi=E6.
I mia=B3bym takowe pytanka:

1. Czy jest spos=F3b na wymuszanie na r=F3=BFnych debilach wyprzedzania w
prawid=B3owej odleg=B3o=B6ci. Bo mo=BFe to co=B6 ja =BCle robi=EA. Staram s=
i=EA nie
je=BCdzi=E6 za blisko kraw=EA=BFnika ale to chyba za ma=B3o. To samo dotycz=
y
zakr=EAt=F3w na kt=F3rych te=BF r=F3=BFne debile potrafi=B1 wyprzedza=E6.

Nie przejmować się za bardzo. Metra miejsca zwykle nie ma,
a nie wymagaj od kierowcy, żeby wlókł się za Tobą 25km/h
dowolnie długo.
Możesz też wybierać co główniejsze ulice, tam samochody stoją w korku,
a Ty je wyprzedzasz...

2. W jaki spos=F3b zmieniacie pasy ruchu je=B6li trzeba przelecie=E6 np 2 z
nich, =BFeby ustawi=E6 si=EA do lewoskr=EAtu. Ci za kierownicami nie s=B1 z=
byt
ch=EAtni do puszczania.

Zwyczajnie, patrzysz tylko, czy jaki "rajdowiec" Ci w tyłek
nie wjedzie, machasz ręką i _zdecydowanie_ wjeżdżasz.
Jak się będziesz czaić, to nie wpuszczą, jak pojedziesz,
jak po swoim - wpuszczą. Muszą widzieć, co chcesz zrobić
i że to już robisz.

Robię tak w Alejach Jerozolimskich, na Wisłostradzie... działa.

3. Jako=B6 mnie zastanawia co by si=EA sta=B3o, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzaj=B1cy porysowa=B3 si=EA na mnie albo nawet urwa=B3 lusterko. Czy
jest szansa, =BFe ja bym za to dosta=B3 po d... (i wiem =BFe durne pytanie,
ale r=F3=BFne rzeczy si=EA czyta). Oczywi=B6cie w sensie odpowiedzialno=B6c=
i za
wypadek.

Ty się martw, czy takie starcie przeżyjesz, lusterka i rysy
to raczej nie Twój problem.

Info na wypadek, gdyby zn=F3w kto=B6 chcia=B3 przytrolowa=E6: mam kask, mam
o=B6wietlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelk=EA ale odnios=B3em jakie=B6
debilne wra=BFenie, =BFe jak to co=B6 mam na sobie to wyprzedzaj=B1 mnie w
jeszcze mniejszej odleg=B3o=B6ci.

Nawet ktoś w UK to sprawdzał - tak rzeczywiście jest.
Musisz z tym jakoś żyć.

rmikke

--


Data: 2010-03-16 23:21:16
Autor: Borsuk
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Dnia Tue, 16 Mar 2010 07:05:17 -0700, Władek Kordian napisał(a):

3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy jest
szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie, ale
różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

W takim przypadku, będziesz mieć większe problemy i to nie natury cywilnoprawnej (czego Ci nie życzę).



--
Browerzysta :)

Data: 2010-03-17 07:52:54
Autor: Wujek Kudełek
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Zaszumiało, zaskakało i się pojawiło, a Władek Kordian żaśpiewał pięknym
głosem:

No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower służył mi dotąd głównie do rekraacji. Wyglądało to
tak, że w sezonie śmigałem kawałek ulicą, kawałek chodniczkiem,

Jak ja to "lubię" właśnie u rowerzystuffff - amatorów. kawałeczek chodnickziem, kawałeczek asfalcikiem... A najlepiej to na czerwonym świetle wymuszając pierwszeństwo niczym jakowyś kÓrier...

1. Czy jest sposób na wymuszanie na róşnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości.

ŚRODKIEM PASA. Olewając trąbienia etc. Kiedyś już były podawane tutaj wyliczenia na temat niezbędnej odległości od krawężnika, od linii etc, nie będę ich przytaczał, ale na pasie 3.5 metrowej szerokości, samochód osobowy NIE MA PRAWA się zmieścić zgodnie z PoRD, tak aby wyprzedzić rower zgodnie z PoRD.

Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać. 2. W jaki
sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z nich, żeby
ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt chętni do
puszczania.

1. Lusterko, aby widzieć.
2. Czytelna sygnalizacja...
3. odbajerzony rower na full, tak aby zwracał na siebie uwagę. (kamizelka? etc)
4. Spokojny manewr - podjechanie do linii po upewnieniu się, że nie jedzie za szybko, zwolnienie w razie potzreby, zmiana pasu.

Ale ja to mam łatwiej i zmieniam pasy kiedy chcę, bo ja SWB...


3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy jest
szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie, ale
różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Raczej on - bo nie zachował właściwej odległości przy wyprzedzaniu, nie zachował czujności etc.

Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam
oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś
debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w
jeszcze mniejszej odległości.

Jak już pisałem - ŚRODKIEM PASA.
owszem, wymaga to asertywności jak diabli, ale za to jest pewność, ze tylko śkończone debile i idioci będą wyprzedzali "na gazetę".

Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady
typu "nałóż trzy kamizelki, kup se OC, jedź 2 cm od krawężnika a będzie
ok" ewentualnie (z tych mądrzejszych

kamizelka - tak. Oc - tak. Ale trzymać się 2cm od krawężnika to już chyba jakiś niepelnosprawny wymyślił, bo rower jest pojazdem, który ma takie samo prawo do mieszczenia się w całości w obrębie pasa - jak każdy inny pojazd. (czyli zajmuje 60-100cm szerokości pasa)

), żeby traktować przeciętnego
kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z komórką przy
uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami.

Zgadza się. Dodam od siebie, że warto mieć lusterko, aby ZAWSZE wiedzieć co tam jest za nami. Dzięki temu bez oglądania się za siebie (stabilność roweru) można dowiedzieć się co nas wyprzedzi i w jakiej odległości (a jadąc środkiem pasa mamy szansę na ucieczkę na bok jeszcze)

Data: 2010-03-18 09:25:59
Autor: Władek Kordian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On 17 Mar, 08:52, Wujek Kudełek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote:

Jak ja to "lubię" właśnie u rowerzystuffff - amatorów. kawałeczek
chodnickziem, kawałeczek asfalcikiem... A najlepiej to na czerwonym
świetle wymuszając pierwszeństwo niczym jakowyś kÓrier...
Szczerze mówiąc nie jarzę o co biega? Jak napisałem w poprzednim
poście w Lublinie dla mundurowych spokojny rowerzysta na chodniku to
żaden problem. Najpierw się przyzwyczaję do ruchu na spokojniejszych
odcinkach, potem i tamtędy będę śmigał ulicą.



Ale trzymać się 2cm od krawężnika to już chyba
jakiś niepelnosprawny wymyślił, bo rower jest pojazdem, który ma takie
samo prawo do mieszczenia się w całości w obrębie pasa - jak każdy inny
pojazd. (czyli zajmuje 60-100cm szerokości pasa)
Być może rzeczywiście niepełnosprawny (umysłowo) ale też mniej więcej
tak mojego dzieciaka uczono na kursie na kartę rowerową
"najbezpieczniej jest najbliżej krawężnika" - albo jakoś tak. Poza tym
dużo bzdur o bezpieczeństwie jakie zapewnia kask i kamizelka ale to
już temat na inny wątek.

Data: 2010-03-18 17:52:05
Autor: johnkelly
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian pisze:

Ale trzymać się 2cm od krawężnika to już chyba
jakiś niepelnosprawny wymyślił, bo rower jest pojazdem, który ma takie
samo prawo do mieszczenia się w całości w obrębie pasa - jak każdy inny
pojazd. (czyli zajmuje 60-100cm szerokości pasa)
Być może rzeczywiście niepełnosprawny (umysłowo) ale też mniej więcej
tak mojego dzieciaka uczono na kursie na kartę rowerową
"najbezpieczniej jest najbliżej krawężnika" - albo jakoś tak. Poza tym
dużo bzdur o bezpieczeństwie jakie zapewnia kask i kamizelka ale to
już temat na inny wątek.

To ten sam wątek bo jak dotąd nie spotkałem się z jakimś uzasadnieniem dla tego "najbezpieczniej jest najbliżej krawężnika".

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-18 23:11:08
Autor: Ryszard Mikke
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
On 17 Mar, 08:52, Wujek Kude=B3ek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote:

> Jak ja to "lubi=EA" w=B3a=B6nie u rowerzystuffff - amator=F3w. kawa=B3ecz=
ek
> chodnickziem, kawa=B3eczek asfalcikiem... A najlepiej to na czerwonym
> =B6wietle wymuszaj=B1c pierwsze=F1stwo niczym jakowy=B6 k=D3rier...
Szczerze m=F3wi=B1c nie jarz=EA o co biega? Jak napisa=B3em w poprzednim
po=B6cie w Lublinie dla mundurowych spokojny rowerzysta na chodniku to
=BFaden problem. Najpierw si=EA przyzwyczaj=EA do ruchu na spokojniejszych
odcinkach, potem i tamt=EAdy b=EAd=EA =B6miga=B3 ulic=B1.



> Ale trzyma=E6 si=EA 2cm od kraw=EA=BFnika to ju=BF chyba
> jaki=B6 niepelnosprawny wymy=B6li=B3, bo rower jest pojazdem, kt=F3ry ma =
takie
> samo prawo do mieszczenia si=EA w ca=B3o=B6ci w obr=EAbie pasa - jak ka=
=BFdy inny
> pojazd. (czyli zajmuje 60-100cm szeroko=B6ci pasa)
By=E6 mo=BFe rzeczywi=B6cie niepe=B3nosprawny (umys=B3owo) ale te=BF mniej =
wi=EAcej
tak mojego dzieciaka uczono na kursie na kart=EA rowerow=B1
"najbezpieczniej jest najbli=BFej kraw=EA=BFnika" - albo jako=B6 tak.

I dlatego idzie się do szkoły i z pozycji doswiadczonego rowerzysty
opowiada się młodzieży, jak to należy robic naprawdę i dlaczego właśnie tak :D

rmikke

--


Data: 2010-03-19 09:02:58
Autor: Władek Kordian
Jak przetrwać na ulicy ;)?
On 19 Mar, 00:11, "Ryszard Mikke" <rmi...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:

I dlatego idzie się do szkoły i z pozycji doswiadczonego rowerzysty
opowiada się młodzieży, jak to należy robic naprawdę i dlaczego właśnie tak :D
Pomysł dobry ale szkopuł w tym, że tatuś poszedł by i zrobił idiotę z
wicederektora szkoły przypadkiem prowadzącego te zajęcia... A dzieciak
do tej szkoły jednak chodzić musi...

Data: 2010-03-19 17:34:05
Autor: Ryszard Mikke
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
On 19 Mar, 00:11, "Ryszard Mikke" <rmi...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
>
> I dlatego idzie si=EA do szko=B3y i z pozycji doswiadczonego rowerzysty
> opowiada si=EA m=B3odzie=BFy, jak to nale=BFy robic naprawd=EA i dlaczego=
 w=B3a=B6nie tak :D
Pomys=B3 dobry ale szkopu=B3 w tym, =BFe tatu=B6 poszed=B3 by i zrobi=B3 id=
iot=EA z
wicederektora szko=B3y przypadkiem prowadz=B1cego te zaj=EAcia... A dziecia=
k
do tej szko=B3y jednak chodzi=E6 musi...

Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą
przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie. Zresztą, tak dużo tych
nieprzepisowych rzeczy nie ma, zaznaczałem sobie, co z tego, co mówiłem
jest sprzeczne z przepisami, lub jest ich naciąganiem. Wszystkiego trzy pozycje.

rmikke

--


Data: 2010-03-19 18:45:37
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze:
Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą
przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie.

I zaczynamy edukacje relatiwstyczną iż prawo to jedno a życie to drugie.
I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie
dotyczą szczególnie te z zakazem wjazdu, parkowania i ograniczeń prędkości.

Data: 2010-03-20 14:25:13
Autor: MichałG
Jak przetrwać na ulicy ;)?
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze:
Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą
przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie.

I zaczynamy edukacje relatiwstyczną iż prawo to jedno a życie to drugie.

a  nie jest? Im wcześniej to dzieciak pojmie tym dla niego lepiej... Oszczedzi mu to wielu przykrych rozczarowań...


I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie
dotyczą szczególnie te z zakazem wjazdu, parkowania i ograniczeń prędkości.

Wcale sie jemu nie dziwimy. Możemy sie dziwic tylko 'Polskiej Szkole Organizacji Ruchu Drogowego'... za twórcze osiągniecia w dezorganizacji tegoż.....

p0zdrawiam sobotnio
Michał

Data: 2010-03-20 20:12:45
Autor: johnkelly
Jak przetrwać na ulicy ;)?
MichałG pisze:
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze:
Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą
przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie.

I zaczynamy edukacje relatiwstyczną iż prawo to jedno a życie to drugie.

a  nie jest? Im wcześniej to dzieciak pojmie tym dla niego lepiej... Oszczedzi mu to wielu przykrych rozczarowań...


I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie
dotyczą szczególnie te z zakazem wjazdu, parkowania i ograniczeń prędkości.

Wcale sie jemu nie dziwimy. Możemy sie dziwic tylko 'Polskiej Szkole Organizacji Ruchu Drogowego'... za twórcze osiągniecia w dezorganizacji tegoż.....

p0zdrawiam sobotnio
Michał

Dokładając cegiełkę do powyższego - jechałem DW579 przez KPN. Na całej długości ustawione ograniczenie do 60km/h. Wcześniej bodajże było w dwóch miejscach ograniczenie do 70 (prócz oczywiście ograniczeń w zabudowanym). Oczywiście nowe ograniczenia są masowo przestrzegane. Skąd się to wzięło? Pan marszałek wyremontował drogę za środki unijne i wpuścił na nia TIRy. Miejscowi zaczęli protestować ze względu na natężenie ruchu, brak pobocza, chodnika i DDR - były wypadki i groźba utraty środków. Więc postawiono ograniczenie prędkości i zakaz dla ciężarowych.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2010-03-20 14:53:26
Autor: Ryszard Mikke
Jak przetrwać na ulicy ;)?
arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał(a):
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze:
> Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą
> przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie. I zaczynamy edukacje relatiwstyczną iż prawo to jedno a życie to drugie.
I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie
dotyczą szczególnie te z zakazem wjazdu, parkowania i ograniczeń prędkości.

Wiesz co? Swoje dzieci możesz uczyć ślepego posłuszeństwa wobec
przepisów i wiary w ich bezwzględną zasadność. Także w to, że inni
też się do przepisów zawsze dostosują. Ćwicz też z nimi
prekognicję, żeby zawsze wiedziały, że po lewej stronie drogi
właśnie zaczęła "ścieżka znikąd", oraz lewitację, żeby umiały się na nią przedostać na rowerze nie naruszając przepisów.

Dla mnie to bezmyślne, nierealne i niewykonalne.

Dlatego, owszem, przyklasnę każdej inicjatywie umożliwiającej
jazdę jednocześnie przepisową i bezpieczną, ale póki tak się
nie da, uświadomię to moim dzieciom. Bo one jeżdżą rowerem
tu i teraz , a nie w jakimś idealnym świecie, którego byśmy chcieli.

Dziękuję za uwagę.

rmikke
właśnie zaczęła się ścieżka

--


Data: 2010-03-20 16:32:52
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik Ryszard Mikke napisał:
rmikke
właśnie zaczęła się ścieżka

Rowerowa??? ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-03-20 16:38:19
Autor: Ryszard Mikke
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał(a):
U=BFytkownik Ryszard Mikke napisa=B3:
> rmikke
> w=B3a=B6nie zacz=EA=B3a si=EA =B6cie=BFka

Rowerowa??? ;-)

Yyyy... Nie wiem, skąd to sie tu wzięło.

rmikke

--


Data: 2010-03-20 17:57:16
Autor: Saurus
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-20 17:38, Ryszard Mikke pisze:
Bartłomiej Zieliński<Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl>  napisał(a):

Użytkownik Ryszard Mikke napisał:
rmikke
właśnie zaczęła się ścieżka

Rowerowa??? ;-)

Yyyy... Nie wiem, skąd to sie tu wzięło.

Standard.

Data: 2010-03-20 19:48:01
Autor: arturbac
Jak przetrwać na ulicy ;)?
W dniu 2010-03-20 15:53, Ryszard Mikke pisze:
Wiesz co? Swoje dzieci możesz uczyć ślepego posłuszeństwa wobec
przepisów i wiary w ich bezwzględną zasadność.

Nie uczę ich tego.
Zauważam tylko problem źle zorganizowanego państwa.
Prywatnie to o władzy i urzędnikach mam bardzo złe zdanie im wiecej
narzucają ograniczeń i przepisów tym bardziej nie da się ich przestrzegać.

Data: 2010-03-17 08:37:06
Autor: zly
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Dnia Tue, 16 Mar 2010 07:05:17 -0700 (PDT), Władek Kordian napisał(a):


1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało.

Musi wystarczyć. Ustaw się tak, żeby nie robić slalomu przy studzienkach i
jedź. Bardzo blisko wyprzedzają rzadko, i jeśli nie jest to z taką
prędkością, że aż podmuch wiatru buja, to można się przyzwyczaić

To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

Znou. Nic nie zrobisz. Jak masz warunki, to możesz dogonić i skarcić
gościa, czy to rozmową, czy kopem :)

2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z
nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt
chętni do puszczania.

Odwracam się do tyłu tak, żeby widzieli, że zamierzam skręcić, daję tak
przejechać kilku samochodom, żeby nie musieli hamować gwałtownie i się
wbijam.  Trzeba tylko nauczyć się tak jeździć, bo domyślnie od razu skręca
się kierownica :)
Opcja bezpieczniejsza: skręcić w prawo i ustawić się przed autami
czekającymi na światłach


3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko
wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy
jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie,
ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za
wypadek.

Wszystko zależy od tego czyją winę uzna policja. Tak czy siak OC warto
kupić

--
marcin

Data: 2010-03-18 15:33:51
Autor: Bartłomiej Zieliński
Jak przetrwać na ulicy ;)?
Użytkownik Władek Kordian napisał:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w
prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie
jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy
zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać.

To o czym piszesz to jest pół biedy. Oczywiście zagraża bezpieczeństwu, ale jak wiadomo najbardziej niebezpieczne jest pozostawanie w łóżku (ostatecznie tam ma miejsce największy odsetek zgonów ;-)). Jeśli trochę pojeździsz, przyzwyczaisz się. Jak mawiali starożytni Rosjanie, "nie priwykniesz - zdochniesz". A co Cię nie zabije, to Cię wzmocni :-)

Mnie bardziej irytuje wysadzanie pasażerów w miejscu niedozwolonym (zakaz zatrzymywania) zainspirowany warunkami drogowymi (ktoś skręcał w lewo, ale już skręcił, a pasażerowie dopiero się desantują), gdy kierowca nie zada sobie trudu zjechania do krawężnika. Wtedy na wąskiej drodze nie ominiesz lewą stroną, bo nie ma miejsca, a z prawej nagle włażą Ci przez "maskę" pasażerowie auta.

A jeszcze bardziej mnie irytuje zachowanie pieszych na ścieżkach rowerowych.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Jak przetrwać na ulicy ;)?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona