Data: 2010-03-16 07:05:17 | |
Autor: Władek Kordian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
No to witam ponownie:)
W moim wypadku rower służył mi dotąd głównie do rekraacji. Wyglądało to tak, że w sezonie śmigałem kawałek ulicą, kawałek chodniczkiem, wypadałem na ścieżkę, ścieżką nad zalew i błąkanie się po lasach i okolicach. Tymczasem ledwo zeszły śniegi a coś mnie napadło i zacząłem śmigać do roboty rowerem. Oczywiście głównie ulicą. No i zaczęły się problemy. Te z kierowcami. Żeby była jasność prawo jazdy mam, samochodem dużo jeździłem ale doszedłem do wniosku, że wszystko co umiem i większość doświadczenia zza kierownicy w buty można sobie wsadzić. I miałbym takowe pytanka: 1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w prawidłowej odległości. Bo może to coś ja źle robię. Staram się nie jeździć za blisko krawężnika ale to chyba za mało. To samo dotyczy zakrętów na których też różne debile potrafią wyprzedzać. 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z nich, żeby ustawić się do lewoskrętu. Ci za kierownicami nie są zbyt chętni do puszczania. 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko wyprzedzający porysował się na mnie albo nawet urwał lusterko. Czy jest szansa, że ja bym za to dostał po d... (i wiem że durne pytanie, ale różne rzeczy się czyta). Oczywiście w sensie odpowiedzialności za wypadek. Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś debilne wrażenie, że jak to coś mam na sobie to wyprzedzają mnie w jeszcze mniejszej odległości. Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady typu "nałóż trzy kamizelki, kup se OC, jedź 2 cm od krawężnika a będzie ok" ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować przeciętnego kierowcę jako przyślepego idiotę po kilku głębszych i z komórką przy uchu w samochodzie z zepsutymi hamulcami. |
|
Data: 2010-03-16 08:20:26 | |
Autor: Rowerex | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On 16 Mar, 15:05, Władek Kordian <wladk...@gmail.com> wrote:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w Można w newralgicznym miejscu wykonać widoczny zawijas w stylu pijanego mistrza, niektórzy tak robią, choć osobiście nie polecam. Nie polecam też kurczowego trzymania się krawężnika np. na zwężeniach i wąskich drogach, bo zostaniesz w niego wgnieciony. Przepisy przepisami, ale ja gdy nie chcę być wyprzedzony bo z przeciwka ciągnie sznurek samochodów a np. droga jest wąska, asfalt jest powyżej pobocza lub krawężnik jest wysoki i zatrzymanie grozi upadkiem itp., to przyspieszam i wyjeżdżam na środek pasa dając jasny sygnał "teraz nie wyprzedzaj". Oczywiście gdy tylko zobaczę, że można mnie bezpiecznie wyprzedzić, to wyraźnie zwalniam i wracam do prawej krawędzi dając sygnał "teraz możesz wyprzedzać". Ten mój sposób spotyka się chyba ze zrozumieniem i prawidłowym "odczytaniem" ze strony kierowców, bo nie pamiętam żeby na mnie któryś trąbił lub chciał na siłę wyprzedzać. Zapewne sami dostrzegają, że manewr wyprzedzania w danym miejscu i czasie jest niebezpieczny, a moje zachowanie, choć niezgodne z przepisami, jest jednak uzasadnione. A to że potem ładnie ustępuję miejsca sprawia być może, że pierwszy odruch złości mija. Pewnie gdyby za mną jechała policja, to by się czepiali, ale jak na razie się tak nie zdarzyło. Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-03-16 16:41:08 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-16 16:20, Rowerex pisze:
a moje zachowanie, choć niezgodne z przepisami, jest jednak uzasadnione. Czemu niezgodne ? Z tego co kojarzę masz jechać blisko prawej krawędzi jezdni w odległości takiej aby zapewniła Ci bezpieczną jazdę. Więc jeśli jedziesz prawie środkiem z w/w przyczyn to takie jest twoje odczucie w danym momencie i jest ono prawidłowe. Pewnie gdyby za mną jechała policja, to by się czepiali, ale jak na Wyprzedzałem już środkiem jezdni między dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku Policję wlekącą się lewym pasem. Oczywiście robiłem to z głową tj miałem miejsce na taki manewer, co najmniej po pół metra od obu pojazdów. |
|
Data: 2010-03-16 15:23:19 | |
Autor: Piotr P. | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian wrote:
No to witam ponownie:) Taki urok, podobno pomaga duża sakwa po lewej stronie :) Ew taka koszulka: http://rowerowy.szczecin.pl//forum//index.php?act=Attach&type=post&id=14942 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z Wystawiam rękę, czekam kilka sekund i jeżeli odległość do auta za mną jest rozsądna to skręcam. 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko To jest chyba najlepsza rada :) Pozdrawiam, PIotr |
|
Data: 2010-03-16 15:26:46 | |
Autor: Fabian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian pisze:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w Trudno. Możesz zainstalować sobie fotelik dla dziecka z tyłu i kukłę. Ewentualnie jakiś mocno wystający element w lewo, tak aby przesunąć optycznie środek pojazdu. Można też się zataczać, w sensie jechać wężykiem. 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z Ręka w lewo i jedziesz, czasem z góry widzę, że może mi się nie udać - ja jadę ledwo 20parę pod wiatr, a samochody lekko 70 km/h to pokonuje skrzyżowanie na 2 - tj. przejeżdżam skrzyżowanie na wprost i ustawiam się przed samochodami, które minąłem po prawej stronie i po zmianie cyklu świateł - jeżeli są kontynuuje jazdę. Tu jest to opisane http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=1004 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko Raczej wina kierowcy, który Cie wyprzedzał. Ma obowiązek zachować metr odległości. Pewnie jak by Ci udowodnił, że zmieniłeś kierunek jazdy w czasie jazdy, jak byłeś wyprzedzany, to mogła by być i Twoja, ale to chyba tylko teoretyczna sytuacja. Info na wypadek, gdyby znów ktoś chciał przytrolować: mam kask, mam Podobno tak jest, tzn. w Anglii ktoś się wysilił i zrobił badania, gdzie jeździł z kaskiem i bez i mierzył z jaką odległością go wyprzedzają. Wyprzedzali bliżej gdy miał kask. Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady Zła rada. Może to od kierowcy blachosmroda? Radzi się raczej aby jeździć środkiem pasa - tam gdzie jest >1 pas w jednym kierunku. Na wąskich drogach np. przed skrzyżowaniem albo przed zakrętem też zdarza mi się stosować ten manewr. będzie ok" ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować No niestety jeżdżenie rowerem do pracy to nie tylko miód i orzeszki :) Fabian. |
|
Data: 2010-03-16 15:27:40 | |
Autor: Frankie | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 10-03-16 15:05, Władek Kordian pisze:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w Jeżeli jedziesz ulicą, na której jest więcej niż jeden pas ruchu w jednym kierunku staraj się jechać prawym pasem ale bardziej jego środkiem. Kierowcy wtedy dokonując manewru wyprzedzania są zmuszeni do zmiany pasa ruchu. Co do typowych jezdni dwukierunkowych broń Boże nie staraj się jechać maksymalnie blisko krawężnika. Skutki mogą być opłakane - jak coś nie masz gdzie uciekać. Trzymaj się ok. metra od niego. Jeżeli trąbią czy plują się przez uchyloną szybę olewaj to :-) Jesteś, jeżeli brak obok tzw. "ścieżki rowerowej", pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z W sumie nie mam z tym większych problemów. Zazwyczaj wiem gdzie jadę wiec już wcześniej szukam okazji do zmiany pasa. Jeżeli do skrzyżowania jest daleko to po zmianie jadę skrajnie lewą stroną lewego pasa. Zauważyłem też, że kierowcy coraz częściej zwalniają i puszczają w takich sytuacjach. Jeżeli jest już zupełnie źle, zwalniam i toczę się do zmiany świateł na czerwone. Wtedy ze zmianą pasa już nie ma problemu :-) 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko Przy wyprzedzaniu kierowca jest zobowiązany zachować bezpieczną odległość. To chyba min. metr jest. Jeżeli wyrwie na Tobie lusterko (czego nie życzę), chyba logiczne jest kto ponosi winę w takiej kolizji.
A _dzwonek_ ?! ;-))) -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-16 15:37:10 | |
Autor: Frankie | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
A! Bo zapomniałem. Koniecznie kup mocne oświetlenie. Zarówno przednie jak i tylne. U mnie po takim zakupie nastąpił przełom w bezpieczeństwie poruszania się rowerem po zmierzchu. Przede wszystkim chodzi tu o mocną lampkę na tył. Polecam coś z diodą w granicach min 0,5W.
Są na allegro. Ja używam Smart Superflash. Weszła też jasna Sigma Hiro czy Blackburn Mars 4.0 -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-16 21:40:57 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Dnia Tue, 16 Mar 2010 15:37:10 +0100, Frankie napisaĹ(a):
Ja uĹźywam Smart Superflash. WeszĹa teĹź jasna Sigma Hiro czy BlackburnDuĹźa róşnica jest pomiÄdzy Smart SuperFlash a Blackburn Mars 4.0? Sigma Hiro odpada z racji baterii. -- piecia aka dracorp |
|
Data: 2010-03-17 00:09:30 | |
Autor: Frankie | |
Jak przetrwaÄ na ulicy ;)? | |
W dniu 10-03-16 22:40, piecia aka dracorp pisze:
DuĹźa róşnica jest pomiÄdzy Smart SuperFlash a Blackburn Mars 4.0? JasnoĹÄ gĹĂłwnej diody porĂłwnywalna z tym, Ĺźe Mars ma dwie dodatkowe diody boczne. Za to cena - Mars jest prawie 2 x droĹźszy. -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-18 15:25:36 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik Frankie napisał:
Jesteś, jeżeli brak obok tzw. "ścieżki rowerowej", pełnoprawnym A jeśli ścieżka rowerowa jest, ale nie ma na nią jak wjechać? Chyba, że zejdę z roweru, poprowadzę chodnikiem i przez przejście dla pieszych, ale to stawia pod znakiem zapytania sens takiej ścieżki - skądinąd całkiem przyzwoicie zaprojektowanej, ale oznakowanej idiotycznie (wzdłuż ul. Orlickiego w Gliwicach). A _dzwonek_ ?! ;-))) Dzwonek to mało. Ja mam jeszcze AirZounda :-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-18 15:37:58 | |
Autor: Frankie | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 10-03-18 15:25, Bartłomiej Zieliński pisze:
A jeśli ścieżka rowerowa jest, ale nie ma na nią jak wjechać? Chyba, że Takich sciezek, ktore pojawiaja sie nagle na kilkaset metrow i pozniej znikaja jest od groma pewnie w kazdym miescie. Ale coz... jak cos, kazdy mundry policjant Ci powie, ze powinienes byl jechac sciezka :-/ -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-18 09:15:11 | |
Autor: Władek Kordian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On 18 Mar, 15:37, Frankie <"frankie[blablabla]"@post.pl> wrote:
Takich sciezek, ktore pojawiaja sie nagle na kilkaset metrow i pozniej W Lublinie nie mamy na szczęście problemu z mundrymi gliniarzami którzy zsyłają na dziesięć metrów ścieżki nie wiadomo po co i dla kogo zrobionej. Więcej, gliniarze nie widzą problemu w rowerzyście na chodniku o ile ten nie straszy przechodniów i nie grzeje jak potłuczony. Nawet jak przez przejście przejedziesz grzecznie to nie zareagują (jak wyskoczy dureń jak wariat to jednak raczej dupną). Do tego nawet można się doczekać interwencji mundurowych, jak jakiś tłuczek zaparkuje swoje cudo w poprzek ścieżki rowerowej. No i dlatego na części swojej drogi do pracy (jakieś sto metrów) odpuszczam ulicę z ruchem jak diabli i grzecznie przemieszczam się zazwyczaj kompletnie pustym chodniczkiem. |
|
Data: 2010-03-18 17:52:00 | |
Autor: Frankie | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 10-03-18 17:15, Władek Kordian pisze:
W Lublinie nie mamy na szczęście problemu z mundrymi gliniarzami Moze macie jakiegos inteligentnego komendanta co sam pogina rowerem w weekendy ;-) W wawie juz pare razy bylem zatrzymany przez straz lub policje za jazde po chodniku lub przejazd przez przejscie dla pieszych. Mimo, ze zawsze to robie z zachowaniem bezpieczenstwa. -- pzdr, frankie. www.frankie.waw.pl http://groups.google.com/group/browerzysci |
|
Data: 2010-03-19 08:54:20 | |
Autor: Władek Kordian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On 18 Mar, 17:52, Frankie <"frankie[blablabla]"@post.pl> wrote:
Moze macie jakiegos inteligentnego komendanta co sam pogina rowerem w Mamy pedałujących gliniarzy i strażników miejskich mniej więcej od kwietnia do października. Śmigają ulicą, chodnikiem, ścieżkami, jak im akurat wyjdzie. Może dlatego. Robiliby z siebie niezłych idiotów patrolując np taki deptak na rowerach gdzie jest zakaz jazdy rowerem i tępiąc spokojnie jadących tamtędy rowerzystów. |
|
Data: 2010-03-16 15:32:59 | |
Autor: MichałG | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian pisze:
No to witam ponownie:) zamontuj sobie z lewej strony chorągiewkę na metrowym wysiegniku. Na wszelki wypadek wysięgnik nie powinien być zbyt sztywny.. ;);) Znowu nas wszyscy prześladują ? ojoj.... Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2010-03-22 19:49:52 | |
Autor: M.F.C. | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Witam wszystkich
Ja w kwestii formalnej: zamontuj sobie z lewej strony chorągiewkę na metrowym wysiegniku. Na wszelki wypadek wysięgnik nie powinien być zbyt sztywny.. ;);) Tzn. jak? Jak daleko ma (może) wystawać chorągiewka? Metr od osi roweru? A może od ciała? Od łokcia? Od końca kierownicy? Są jakieś wytyczne? No bo Art. 24. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m. No ale metr od czego? Czy jeśli mam kierownicę 60cm to mogę do rury podsiodłowej zamontoweć sobie chorągiewkę na wysięgniku 130cm? A może 150, bo jestem szerszy niż kierownica? A jak sobie zamontuję taką tykę i jakiś kierowca porysuje sobie lakier, to polucjanci nie dziabną mnie mantatem za wożenie czegoś takiego i stwarzania zagrożenia? I co jeśli tyka będzie własnej roboty, np z włókna szklanego (giętkość) a na końcu, żeby się nie strzępiła, będzie mieć twarde, widiowe np. okucie? Przepraszam za dziwaczne pytanie, ale od dawna mnie to nurtuje, a właściwie co jakiś czas nachodzi... |
|
Data: 2010-03-22 20:12:33 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-22 19:49, M.F.C. pisze:
No ale metr od czego? Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma w/g Ciebie jakikolwiek sens ? |
|
Data: 2010-03-22 21:48:22 | |
Autor: M.F.C. | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik "arturbac" <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał w wiadomości news:ho8ff2$nkn$1news.task.gda.pl...
W dniu 2010-03-22 19:49, M.F.C. pisze: Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma Nie. Ale w kolumnie idą ludzie, potencjalni świadkowie, więc kierowcy raczej nie zaryzykują zbyt bliskiego wyprzedzania, prawda? (choć kilka razy zdarzyło mi się podczas pieszych wycieczek, że byliśmy "ztrąbywani" na pobocze). Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do półtorametrowego patyka sterczącego mi z lewej strony (bo rozumiem, że mi wolno)... |
|
Data: 2010-03-22 23:14:01 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-22 21:48, M.F.C. pisze:
Użytkownik "arturbac" <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał w O czym ty piszesz ta os kolumny byla odniesienem do liczenia wzgledem osi roweru. W realiach chodzi o odleglosc od gabarytow a nie od osi. Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do Oznacz go czerwona horagiewka. |
|
Data: 2010-03-25 00:18:16 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On Mon, 22 Mar 2010, M.F.C. wrote:
Mnie chodziło raczej o to czy nikt nie dopieprzy mi się do półtorametrowego patyka sterczącego mi z lewej strony (bo rozumiem, że mi wolno)... Czy to jest metoda na "rower niejednośladowy"? ;) Bo z tym AFAIR cyrk był, z brakiem regulacji czy jakoś tak - ile to ma mieć max. szerokości rower? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2010-03-23 07:44:28 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik arturbac napisał:
Czy zachowanie odległości 1m od osi kolumny pieszych o szerokości 3m ma A to mi się taki dowcip przypomniał: Co zrobić, kiedy jedziesz samochodem i nagle zalewa ci szybę na czerwono? Odp.: znacznie zmniejszyć prędkość i zjechać z chodnika ;-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-23 07:43:18 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik M.F.C. napisał:
No ale metr od czego? Na logikę - od końca najbardziej wystającego elementu. W przypadku roweru chyba chodzi o kierownicę lub lusterko. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-23 12:07:36 | |
Autor: Coaster | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik M.F.C. napisał: Nie zawsze ;-) http://tinyurl.com/yhupmj9 http://tinyurl.com/ya56t7y -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "The average Joe bike guy is head to toe spandex and rides in race costumes, believing that he's going faster, or that without it his crotch would be scraped raw, or that he'd be go slow without the shoes." Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-03-16 16:10:36 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-16 15:05, Władek Kordian pisze:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w niektóre sprawdzone sposoby już podano dodatkowo dochodzi dziecko w siodełku tak by kask na jego głowie wystawał. Życie dziecka w powszechnym mniemaniu jest więcej warte niż dorosłego ... Zdarza mi się że niektórzy wręcz gestami rąk zza szybu ustępują pierwszeństwa namawiają mnie do takich manwerów, a nie lubie tego bo to groźne, jeden ustapi a drugi się nie domyśli ... 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z Na dk nr6 gdzie grzeją od 70 do 120km, dopasowuje prędkość jazdy by wypaść na skrzyżowaniu w momencie gdy w skutek świateł ulica jest pusta. Jak się nie da to wyjmuje rękę lekko zjeżdzając w lewo na swoim pasie i obserwuje czy któryś osioł będzie tak miły i zwolni, wpuści. 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko Myślę że jak już cie ktoś zachaczy to będziesz mieć większe zmartwienia ;-)
dobre w zimie , zapewnia dobre ogrzewanie wiosną to do kitu czacha się grzeje a bez czapki pod kaskiem nie da sie. Pozatym co ci po tym że głowa będzie cała a reszta w dziwnej pozycji w razie czego ? ... ;-) oświetlenie, mam odblaski, mam nawet kamizelkę ale odniosłem jakieś Nie ty jeden. Im bardziej profesionalnie wyglądasz tym mniejszy szacunek dla Ciebie na ulicy. Niektorzy keirowcy biorą takich za sportowców i sie wnerwiaja że nie mają gdzie ćwiczyć etc ... Czytałem trochę w necie o tym co mnie trapi ale właściwie są to rady Bo szybko zginiesz w wypadku na ulicy ? 2cm od krawężnika zachęca do wyprzedzania na 3go na 2 pasach ruchu. ewentualnie (z tych mądrzejszych), żeby traktować To się nawet zgadza. ;-) |
|
Data: 2010-03-16 20:36:46 | |
Autor: Andrzej W. | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Do manewrowania w ruchu miejskim bardzo przydaje się lusterko, czasem strasznie długo trzeba czekać na lukę i spoglądanie co chwila przez ramię staje się męczące i niebezpieczne.
Ktoś już wspomniał o naprawdę dobrych światłach z tyłu i to niekoniecznie tylko po zmroku. Dobry flesz i w dzień jest przydatny. -- Pozdrawiam, Andrzej |
|
Data: 2010-03-17 01:42:01 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-16 20:36, Andrzej W. pisze:
Do manewrowania w ruchu miejskim bardzo przydaje się lusterko, IMHO racja, bez lusterka na 2 pasmówce jak bez ręki. Koniecznie montowane bezpośrednio do kierownicy bez pałąka, jest bardzo stabilne i nie drga. |
|
Data: 2010-03-18 15:34:28 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik arturbac napisał:
IMHO racja, bez lusterka na 2 pasmówce jak bez ręki. Ja jeżdżę zawsze z dwoma lusterkami - lewym i prawym. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-16 22:41:15 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
No to witam ponownie:) Nie przejmować się za bardzo. Metra miejsca zwykle nie ma, a nie wymagaj od kierowcy, żeby wlókł się za Tobą 25km/h dowolnie długo. Możesz też wybierać co główniejsze ulice, tam samochody stoją w korku, a Ty je wyprzedzasz... 2. W jaki spos=F3b zmieniacie pasy ruchu je=B6li trzeba przelecie=E6 np 2 z Zwyczajnie, patrzysz tylko, czy jaki "rajdowiec" Ci w tyłek nie wjedzie, machasz ręką i _zdecydowanie_ wjeżdżasz. Jak się będziesz czaić, to nie wpuszczą, jak pojedziesz, jak po swoim - wpuszczą. Muszą widzieć, co chcesz zrobić i że to już robisz. Robię tak w Alejach Jerozolimskich, na Wisłostradzie... działa. 3. Jako=B6 mnie zastanawia co by si=EA sta=B3o, gdyby taki zbyt blisko Ty się martw, czy takie starcie przeżyjesz, lusterka i rysy to raczej nie Twój problem. Info na wypadek, gdyby zn=F3w kto=B6 chcia=B3 przytrolowa=E6: mam kask, mam Nawet ktoś w UK to sprawdzał - tak rzeczywiście jest. Musisz z tym jakoś żyć. rmikke -- |
|
Data: 2010-03-16 23:21:16 | |
Autor: Borsuk | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Dnia Tue, 16 Mar 2010 07:05:17 -0700, Władek Kordian napisał(a):
3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko W takim przypadku, będziesz mieć większe problemy i to nie natury cywilnoprawnej (czego Ci nie życzę). -- Browerzysta :) |
|
Data: 2010-03-17 07:52:54 | |
Autor: Wujek Kudełek | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
ZaszumiaĹo, zaskakaĹo i siÄ pojawiĹo, a WĹadek Kordian ĹźaĹpiewaĹ piÄknym
gĹosem: No to witam ponownie:) Jak ja to "lubiÄ" wĹaĹnie u rowerzystuffff - amatorĂłw. kawaĹeczek chodnickziem, kawaĹeczek asfalcikiem... A najlepiej to na czerwonym Ĺwietle wymuszajÄ c pierwszeĹstwo niczym jakowyĹ kĂrier... 1. Czy jest sposĂłb na wymuszanie na róşnych debilach wyprzedzania w ĹRODKIEM PASA. OlewajÄ c trÄ bienia etc. KiedyĹ juĹź byĹy podawane tutaj wyliczenia na temat niezbÄdnej odlegĹoĹci od krawÄĹźnika, od linii etc, nie bÄdÄ ich przytaczaĹ, ale na pasie 3.5 metrowej szerokoĹci, samochĂłd osobowy NIE MA PRAWA siÄ zmieĹciÄ zgodnie z PoRD, tak aby wyprzedziÄ rower zgodnie z PoRD. Bo moĹźe to coĹ ja Ĺşle robiÄ. Staram siÄ nie 1. Lusterko, aby widzieÄ. 2. Czytelna sygnalizacja... 3. odbajerzony rower na full, tak aby zwracaĹ na siebie uwagÄ. (kamizelka? etc) 4. Spokojny manewr - podjechanie do linii po upewnieniu siÄ, Ĺźe nie jedzie za szybko, zwolnienie w razie potzreby, zmiana pasu. Ale ja to mam Ĺatwiej i zmieniam pasy kiedy chcÄ, bo ja SWB... 3. JakoĹ mnie zastanawia co by siÄ staĹo, gdyby taki zbyt blisko Raczej on - bo nie zachowaĹ wĹaĹciwej odlegĹoĹci przy wyprzedzaniu, nie zachowaĹ czujnoĹci etc. Info na wypadek, gdyby znĂłw ktoĹ chciaĹ przytrolowaÄ: mam kask, mam Jak juĹź pisaĹem - ĹRODKIEM PASA. owszem, wymaga to asertywnoĹci jak diabli, ale za to jest pewnoĹÄ, ze tylko ĹkoĹczone debile i idioci bÄdÄ wyprzedzali "na gazetÄ". CzytaĹem trochÄ w necie o tym co mnie trapi ale wĹaĹciwie sÄ to rady kamizelka - tak. Oc - tak. Ale trzymaÄ siÄ 2cm od krawÄĹźnika to juĹź chyba jakiĹ niepelnosprawny wymyĹliĹ, bo rower jest pojazdem, ktĂłry ma takie samo prawo do mieszczenia siÄ w caĹoĹci w obrÄbie pasa - jak kaĹźdy inny pojazd. (czyli zajmuje 60-100cm szerokoĹci pasa) ), Ĺźeby traktowaÄ przeciÄtnego Zgadza siÄ. Dodam od siebie, Ĺźe warto mieÄ lusterko, aby ZAWSZE wiedzieÄ co tam jest za nami. DziÄki temu bez oglÄ dania siÄ za siebie (stabilnoĹÄ roweru) moĹźna dowiedzieÄ siÄ co nas wyprzedzi i w jakiej odlegĹoĹci (a jadÄ c Ĺrodkiem pasa mamy szansÄ na ucieczkÄ na bok jeszcze) |
|
Data: 2010-03-18 09:25:59 | |
Autor: Władek Kordian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On 17 Mar, 08:52, Wujek Kudełek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote:
Jak ja to "lubię" właśnie u rowerzystuffff - amatorów. kawałeczekSzczerze mówiąc nie jarzę o co biega? Jak napisałem w poprzednim poście w Lublinie dla mundurowych spokojny rowerzysta na chodniku to żaden problem. Najpierw się przyzwyczaję do ruchu na spokojniejszych odcinkach, potem i tamtędy będę śmigał ulicą. Ale trzymać się 2cm od krawężnika to już chybaByć może rzeczywiście niepełnosprawny (umysłowo) ale też mniej więcej tak mojego dzieciaka uczono na kursie na kartę rowerową "najbezpieczniej jest najbliżej krawężnika" - albo jakoś tak. Poza tym dużo bzdur o bezpieczeństwie jakie zapewnia kask i kamizelka ale to już temat na inny wątek. |
|
Data: 2010-03-18 17:52:05 | |
Autor: johnkelly | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian pisze:
Ale trzymać się 2cm od krawężnika to już chybaByć może rzeczywiście niepełnosprawny (umysłowo) ale też mniej więcej To ten sam wątek bo jak dotąd nie spotkałem się z jakimś uzasadnieniem dla tego "najbezpieczniej jest najbliżej krawężnika". Pozdrawiam Maciej Różalski -- gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ................... blog: www.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2010-03-18 23:11:08 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
On 17 Mar, 08:52, Wujek Kude=B3ek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote: I dlatego idzie się do szkoły i z pozycji doswiadczonego rowerzysty opowiada się młodzieży, jak to należy robic naprawdę i dlaczego właśnie tak :D rmikke -- |
|
Data: 2010-03-19 09:02:58 | |
Autor: Władek Kordian | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
On 19 Mar, 00:11, "Ryszard Mikke" <rmi...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
Pomysł dobry ale szkopuł w tym, że tatuś poszedł by i zrobił idiotę z wicederektora szkoły przypadkiem prowadzącego te zajęcia... A dzieciak do tej szkoły jednak chodzić musi... |
|
Data: 2010-03-19 17:34:05 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Władek Kordian <wladkord@gmail.com> napisał(a):
On 19 Mar, 00:11, "Ryszard Mikke" <rmi...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote: Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą przepisy, a tatuś mówi tak, jak jest bezpiecznie. Zresztą, tak dużo tych nieprzepisowych rzeczy nie ma, zaznaczałem sobie, co z tego, co mówiłem jest sprzeczne z przepisami, lub jest ich naciąganiem. Wszystkiego trzy pozycje. rmikke -- |
|
Data: 2010-03-19 18:45:37 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze:
Ależ. Przedstawia się to w sposób taki, że na kursie mówili tak, jak każą I zaczynamy edukacje relatiwstyczną iż prawo to jedno a życie to drugie. I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie dotyczą szczególnie te z zakazem wjazdu, parkowania i ograniczeń prędkości. |
|
Data: 2010-03-20 14:25:13 | |
Autor: MichałG | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
arturbac pisze:
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze: a nie jest? Im wcześniej to dzieciak pojmie tym dla niego lepiej... Oszczedzi mu to wielu przykrych rozczarowań... I potem się dziwimy że prawie każdy kierowca uważa iż znaki jego nie Wcale sie jemu nie dziwimy. Możemy sie dziwic tylko 'Polskiej Szkole Organizacji Ruchu Drogowego'... za twórcze osiągniecia w dezorganizacji tegoż..... p0zdrawiam sobotnio Michał |
|
Data: 2010-03-20 20:12:45 | |
Autor: johnkelly | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
MichałG pisze:
arturbac pisze: Dokładając cegiełkę do powyższego - jechałem DW579 przez KPN. Na całej długości ustawione ograniczenie do 60km/h. Wcześniej bodajże było w dwóch miejscach ograniczenie do 70 (prócz oczywiście ograniczeń w zabudowanym). Oczywiście nowe ograniczenia są masowo przestrzegane. Skąd się to wzięło? Pan marszałek wyremontował drogę za środki unijne i wpuścił na nia TIRy. Miejscowi zaczęli protestować ze względu na natężenie ruchu, brak pobocza, chodnika i DDR - były wypadki i groźba utraty środków. Więc postawiono ograniczenie prędkości i zakaz dla ciężarowych. Pozdrawiam Maciej Różalski -- gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ................... blog: www.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2010-03-20 14:53:26 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl> napisał(a):
W dniu 2010-03-19 18:34, Ryszard Mikke pisze: Wiesz co? Swoje dzieci możesz uczyć ślepego posłuszeństwa wobec przepisów i wiary w ich bezwzględną zasadność. Także w to, że inni też się do przepisów zawsze dostosują. Ćwicz też z nimi prekognicję, żeby zawsze wiedziały, że po lewej stronie drogi właśnie zaczęła "ścieżka znikąd", oraz lewitację, żeby umiały się na nią przedostać na rowerze nie naruszając przepisów. Dla mnie to bezmyślne, nierealne i niewykonalne. Dlatego, owszem, przyklasnę każdej inicjatywie umożliwiającej jazdę jednocześnie przepisową i bezpieczną, ale póki tak się nie da, uświadomię to moim dzieciom. Bo one jeżdżą rowerem tu i teraz , a nie w jakimś idealnym świecie, którego byśmy chcieli. Dziękuję za uwagę. rmikke właśnie zaczęła się ścieżka -- |
|
Data: 2010-03-20 16:32:52 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik Ryszard Mikke napisał:
rmikke Rowerowa??? ;-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2010-03-20 16:38:19 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał(a):
U=BFytkownik Ryszard Mikke napisa=B3: Yyyy... Nie wiem, skąd to sie tu wzięło. rmikke -- |
|
Data: 2010-03-20 17:57:16 | |
Autor: Saurus | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-20 17:38, Ryszard Mikke pisze:
Bartłomiej Zieliński<Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał(a): Standard. |
|
Data: 2010-03-20 19:48:01 | |
Autor: arturbac | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
W dniu 2010-03-20 15:53, Ryszard Mikke pisze:
Wiesz co? Swoje dzieci możesz uczyć ślepego posłuszeństwa wobec Nie uczę ich tego. Zauważam tylko problem źle zorganizowanego państwa. Prywatnie to o władzy i urzędnikach mam bardzo złe zdanie im wiecej narzucają ograniczeń i przepisów tym bardziej nie da się ich przestrzegać. |
|
Data: 2010-03-17 08:37:06 | |
Autor: zly | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Dnia Tue, 16 Mar 2010 07:05:17 -0700 (PDT), Władek Kordian napisał(a):
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w Musi wystarczyć. Ustaw się tak, żeby nie robić slalomu przy studzienkach i jedź. Bardzo blisko wyprzedzają rzadko, i jeśli nie jest to z taką prędkością, że aż podmuch wiatru buja, to można się przyzwyczaić To samo dotyczy Znou. Nic nie zrobisz. Jak masz warunki, to możesz dogonić i skarcić gościa, czy to rozmową, czy kopem :) 2. W jaki sposób zmieniacie pasy ruchu jeśli trzeba przelecieć np 2 z Odwracam się do tyłu tak, żeby widzieli, że zamierzam skręcić, daję tak przejechać kilku samochodom, żeby nie musieli hamować gwałtownie i się wbijam. Trzeba tylko nauczyć się tak jeździć, bo domyślnie od razu skręca się kierownica :) Opcja bezpieczniejsza: skręcić w prawo i ustawić się przed autami czekającymi na światłach 3. Jakoś mnie zastanawia co by się stało, gdyby taki zbyt blisko Wszystko zależy od tego czyją winę uzna policja. Tak czy siak OC warto kupić -- marcin |
|
Data: 2010-03-18 15:33:51 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Jak przetrwać na ulicy ;)? | |
Użytkownik Władek Kordian napisał:
1. Czy jest sposób na wymuszanie na różnych debilach wyprzedzania w To o czym piszesz to jest pół biedy. Oczywiście zagraża bezpieczeństwu, ale jak wiadomo najbardziej niebezpieczne jest pozostawanie w łóżku (ostatecznie tam ma miejsce największy odsetek zgonów ;-)). Jeśli trochę pojeździsz, przyzwyczaisz się. Jak mawiali starożytni Rosjanie, "nie priwykniesz - zdochniesz". A co Cię nie zabije, to Cię wzmocni :-) Mnie bardziej irytuje wysadzanie pasażerów w miejscu niedozwolonym (zakaz zatrzymywania) zainspirowany warunkami drogowymi (ktoś skręcał w lewo, ale już skręcił, a pasażerowie dopiero się desantują), gdy kierowca nie zada sobie trudu zjechania do krawężnika. Wtedy na wąskiej drodze nie ominiesz lewą stroną, bo nie ma miejsca, a z prawej nagle włażą Ci przez "maskę" pasażerowie auta. A jeszcze bardziej mnie irytuje zachowanie pieszych na ścieżkach rowerowych. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |