Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   "Jak rowery moga uratowac swiat"

"Jak rowery moga uratowac swiat"

Data: 2018-12-02 10:45:10
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu sobota, 1 grudnia 2018 14:45:48 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:

W zasadzie nie ma innej alternatywy.

Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami. Jest szybszy niż 99% rowerzystów, jego wydatek energetyczny jest znikomy, nawet palcem nie musi kiwać - po prostu stoi i jedzie.

I taka jest alternatywa - małe, "podręczne" pojazdy elektryczne nie wymagające najmniejszego wysiłku.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-03 08:44:27
Autor: cytawa
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Rowerex pisze:

Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku
jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.


Ludzkosc zaginie, gdy elektryczne urzadzenia miedzy nogami stana sie powszechne

Jan Cytawa

Data: 2018-12-03 05:30:08
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 08:44:31 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
Rowerex pisze:

> Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku
> jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.


Ludzkosc zaginie, gdy elektryczne urzadzenia miedzy nogami stana sie powszechne

Kopernik była kobietą!

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-03 08:37:28
Autor: rmikke
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On Monday, 3 December 2018 14:30:11 UTC+1, Rowerex  wrote:
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 08:44:31 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
> Rowerex pisze:
> > > Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku
> > jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.
> > > Ludzkosc zaginie, gdy elektryczne urzadzenia miedzy nogami stana sie > powszechne

Kopernik była kobietą!

I może Curie-Skłodowska też???

Data: 2018-12-03 17:21:55
Autor: Prot Ogenes
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On 2018-12-03 14:30, Rowerex wrote:
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 08:44:31 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
Rowerex pisze:

Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku
jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.


Ludzkosc zaginie, gdy elektryczne urzadzenia miedzy nogami stana sie
powszechne

Kopernik była kobietą!


Jest pewne, że nie, ale może się "utożsamiał"? :-D

Prot

Data: 2018-12-03 11:11:23
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 2 grudnia 2018 19:45:12 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

I taka jest alternatywa - małe, "podręczne" pojazdy elektryczne nie wymagające najmniejszego wysiłku.

Fakt. Mimo wszystko sądzę, że to jest nisza. Niewielu się na takie rozwiązanie typu hulajnoga, zdecyduje. Na pewno przyda się to w pewnych okolicznościach, krótkie i w miarę równe dojazdy do pracy czy zbiórkomu, ale nie na szeroką skalę. Choćby z racji bezpieczeństwa i wygody. Na rowerze jednak siedzisz. Wydaje się, że w przyszłości coraz większą rolę odegrają rowery elektryczne lub raczej elektrycznie wspomagane. Ale też nie dla wszystkich będą OK. Np. dla mnie. :)

Ale, jak twierdzi autor, nie da się przewidzieć przyszłości. W połowie lat 90-tych pisałem książkę o komputerach, trendach i przyszłości. Ostatecznie nie została wydana, bo się pokłóciłem z wydawcą. Pewne trendy udało mi się przewidzieć, w tym rozwój internetu, w tym www, ale niektóre zupełnie nie. Np. szeroko pojęta "informatyka" mobilna. Nie sądziłem, że to pójdzie tak mocno w tą stronę, choć już wtedy pierwsze telefony działały. A to że zostanie wymyślony i wprowadzony smartfon mógł przewidzieć tylko S. Jobs. :) Nasze ludzkie przewidywania opierają się głównie o tzw. ekstrapolację, a więc rozszerzenie tego co już znamy. Jesteśmy bezradni wobec tego czego nie tyle nie znamy, co nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że może istnieć.

Data: 2018-12-03 13:31:19
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 20:11:25 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
Jesteśmy bezradni wobec tego czego nie tyle nie znamy, co nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że może istnieć.

To ja mam pomysł - mała prostokątna walizeczka z hiperwydajnymi bateriami, ciągniemy za górną część i robi nam się siodełko na sztycy, robimy pstryk i rozkłada nam się koło, a nawet dwa lub trzy koła - a te koła rozkładają się jak parasol albo jak wachlarz tudzież pawi ogon. Całość waży np. 1kg, zakładamy okulary wyświetlające obrazy typu nawigacja satelitarna itp i w drogę. Zasięg 20km, wszystko na zasadzie gęsto rozlokowanych wypożyczalni....

Można mnie cytować w 2085r ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-03 13:43:57
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 22:31:22 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
Zasięg 20km, wszystko na zasadzie gęsto rozlokowanych wypożyczalni....

Mała korekta - zasięg na wielu drogach prawie nieograniczony - a to za sprawą ciągłego doładowywania baterii "w locie" - ładowarki indukcyjne wbudowane w jezdnie, chodniki itp...

To w 2156r ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-03 13:46:30
Autor: zbrochaty
"Jak rowery moga uratowac swiat"
To ja mam pomysł - mała prostokątna walizeczka z hiperwydajnymi bateriami, ciągniemy za górną część i robi nam się siodełko na sztycy, robimy pstryk i rozkłada nam się koło, a nawet dwa lub trzy koła - a te koła rozkładają się jak parasol albo jak wachlarz tudzież pawi ogon. Całość waży np. 1kg, zakładamy okulary wyświetlające obrazy typu nawigacja satelitarna itp i w drogę. Zasięg 20km, wszystko na zasadzie gęsto rozlokowanych wypożyczalni....
Można mnie cytować w 2085r ;-)

No widzisz, nic nie zrozumiales z tego co Andrzej napisal. Robisz klasyczną ekstrapolację i wymyslasz jakis dmuchany rower.

Gdybys byl urzednikiem w Londynie na przełomie wiekow (ponad sto lat temu) to bys sobie rwal wlosy z glowy, ze juz za kilkanascie lat nie bedzie mozna sobie poradzic z zalegajacymi zewszad odchodami konskimi...

Data: 2018-12-03 14:49:19
Autor: Olivander
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 22:46:32 UTC+1 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:
Gdybys byl urzednikiem w Londynie na przełomie wiekow (ponad sto lat temu) to bys sobie rwal wlosy z glowy, ze juz za kilkanascie lat nie bedzie mozna sobie poradzic z zalegajacymi zewszad odchodami konskimi...
a przecież dziś to odchody psie, no chyba, że Sopot w lecie, wtedy ludzkie...

A serio, niewielu docenia, że szczytowym osiągiem drogownictwa wtedy był makadam, którego głównym LEPISlCZEM w mieście były w/w końskie odchody. Wyobraźcie sobie zapaszek centrum Paryża, Londynu, itp w XIX. Poza centrami miast nie wystarczyło lepiszcza, co nikomu nie przeszkadzało, tylko trochę się kurzyło, ale co tam, dopóki nie powstały samochody. Ich większe prędkości i ogumione sprężyste koła - wyrywały kamulce z nawierzchni. Dlatego zaczęto eksperymentować ze smołą, a potem z naturalnym, a potem sztucznym asfaltem.. Dzisiejszy asfalt jest więc alarmowym substytutem końskiej kupy, bo koni z biegunką nie było dość. Czyż historia ludzkości nie jest wesolutka?

Data: 2018-12-03 23:03:37
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2018 22:46:32 UTC+1 użytkownik zbro...@gmail.com napisał:

No widzisz, nic nie zrozumiales z tego co Andrzej napisal. Robisz klasyczną ekstrapolację i wymyslasz jakis dmuchany rower.

Bo się z nim nie zgadzam - wszystko co nas otacza jest "ekstrapolacją" i rozwinięciem czegoś znanego - jest potrzeba, obserwacja, analiza, obliczenia, symulacje, próby, testy - to ewolucja, a nie czasy boskich objawień.

Nie otacza nas nic, czego ktoś już dawno nie wymyślił i co jednocześnie nie jest
rozwinięciem czegoś wymyślonego wcześniej lub wręcz podanego na tacy przez naturę, co wystarczyło dostrzec.

Ludzie masowo łykają propagandę, więc jeśli nachalnie im się wciska technologiczny kit, to go łykają jak młode pelikany, niezależnie od tego czy ma to jakiś lub jakikolwiek sens.

Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne, niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie jedynym celem jego powstania była i jest permanentna inwigilacja użytkownika i potrzeba zdalnego sterowania większością populacji Homo Sapiens, inwigilacja rozwijana i udoskonalana wraz z każdą generacją.

"Ułatwienia" cywilizacyjne zmierzają i zmierzają zawsze do jednego - do podporządkowania, sterowania i władzy - np. teraz podstawą jest "dyspozycyjność względem pracodawcy", robisz zakupy zdalnie, które same dojeżdżają pod dom, jedziesz autonomicznym samochodem więc masz czas dla swojego pracodawcy, jesteś bardziej dyspozycyjny.

Kwestią czasu będzie wprowadzanie klauzul do umów o pracę mówiących o wyrażeniu zgody na pełną i zdalną dyspozycyjność względem pracodawcy w tzw. "czasie wolnym" - bo przecież mamy cywilizację, bo okna same się otworzą, ogrzewanie samo się włączy, pojazd sam nas dowiezie, posiłek sam się przygotuje, dzieci zostaną automatycznie odwiezione do szkoły i do domu, a skoro nie trzeba będzie tego robić samemu, to będzie można poświecić więcej czasu dla pracodawcy...
Jak się nie podporządkujesz, będziesz kopał rowy, jadł odpadki i mieszkał w slumsach.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-04 11:16:34
Autor: Liwiusz
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-04 o 08:03, Rowerex pisze:


Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie

Też tak uważałem, dopóki nie zacząłem korzystać :) A było to stosunkowo niedawno, bo jakieś 3 lata temu. Główną zaletą smartfona jest to, że mniej się dosiadam do komputera, a nawet tak jak kiedyś w ciągu dnia jak wychodziłem gdzieś nawet na parę godzin, to brałem ze sobą laptopa, tak teraz mogę go zostawić w domu/biurze :)

jedynym celem jego powstania była i jest permanentna inwigilacja użytkownika
i potrzeba zdalnego sterowania większością populacji Homo Sapiens, inwigilacja

Homo sapiens (widzisz, gdybyś miał smartfona, mógłbyś w 10 sekund wygooglać jak się pisze nazwę twojego gatunku, a tak wyszło na to, że chcąc zabłysnąć łaciną, wyszedłeś na nieuka:)


"Ułatwienia" cywilizacyjne zmierzają i zmierzają zawsze do jednego - do
podporządkowania, sterowania i władzy - np. teraz podstawą jest "dyspozycyjność
względem pracodawcy", robisz zakupy zdalnie, które same dojeżdżają pod dom,
jedziesz autonomicznym samochodem więc masz czas dla swojego pracodawcy, jesteś
bardziej dyspozycyjny.

W sensie, że bezrobotni albo samozatrudnieni nie kupują zdalnie?


Kwestią czasu będzie wprowadzanie klauzul do umów o pracę mówiących o wyrażeniu
zgody na pełną i zdalną dyspozycyjność względem pracodawcy w tzw. "czasie wolnym" - bo przecież mamy cywilizację, bo okna same się otworzą, ogrzewanie

Jak na razie trend jest odwrotny - czas pracy się skraca, a coraz więcej ludzi zaczyna cenić swój czas wolny.

samo się włączy, pojazd sam nas dowiezie, posiłek sam się przygotuje, dzieci
zostaną automatycznie odwiezione do szkoły i do domu, a skoro nie trzeba będzie
tego robić samemu, to będzie można poświecić więcej czasu dla pracodawcy...
Jak się nie podporządkujesz, będziesz kopał rowy, jadł odpadki i mieszkał w slumsach.


Bla bla bla, pierdolenie :)

--
Liwiusz

Data: 2018-12-04 03:00:37
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 11:16:38 UTC+1 użytkownik Liwiusz napisał:
> Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
> niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie

Też tak uważałem, dopóki nie zacząłem korzystać :)

Próbowałem korzystać - to zupełnie nie dla mnie :)

Bla bla bla, pierdolenie :)

Ludziom to nie dogodzi - jak wybiegam w realną przyszłość to narzekanie, że "ekstrapoluję",  a jak nie ekstrapoluję, to narzekanie, że to pierdolenie.

Ale jest z tego wniosek - ci co najbardziej pierdolą, ci najmniej ekstrapolują, zatem pierdolenie jest objawem wizjonerstwa! :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-04 12:05:20
Autor: Liwiusz
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-04 o 12:00, Rowerex pisze:
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 11:16:38 UTC+1 użytkownik Liwiusz napisał:
Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie

Też tak uważałem, dopóki nie zacząłem korzystać :)

Próbowałem korzystać - to zupełnie nie dla mnie :)

Możliwe, tylko co w zamian? Wszędzie laptopa targać? Bo ja jednak jestem trochę uzależniony od internetu. Jeśli ty jesteś w typie człowieka, który pół dnia bez maili i wszystkiego innego wytrzyma - to ok, ja tego potrzebuję choćby z powodów zawodowych.


Bla bla bla, pierdolenie :)

Ludziom to nie dogodzi - jak wybiegam w realną przyszłość to narzekanie, że
"ekstrapoluję",  a jak nie ekstrapoluję, to narzekanie, że to pierdolenie.

Ale jest z tego wniosek - ci co najbardziej pierdolą, ci najmniej ekstrapolują,
zatem pierdolenie jest objawem wizjonerstwa! :)

Po prostu marudzisz jak stara panna :)

--
Liwiusz

Data: 2018-12-04 09:37:09
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 11:16:38 UTC+1 użytkownik Liwiusz napisał:

Też tak uważałem, dopóki nie zacząłem korzystać :) A było to stosunkowo niedawno, bo jakieś 3 lata temu.

Ja podobnie. Stosunkowo niedawno zacząłem, jakiś 3-4 lata temu. A teraz bez niego jak bez ręki a nawet dwóch. Internet, ale także mnóstwo usług w tym bankowych. Świtny aparat, niewiele ustępujący dobremu kompaktowi. Podstawowe narzędzia dnia codziennego. Jednego tylko nie robię. Nie piszę esemesów gdy jadę na rowerze. A nawet gdy idę. :)

Data: 2018-12-04 10:20:14
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 18:37:12 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:

Ja podobnie. Stosunkowo niedawno zacząłem, jakiś 3-4 lata temu. A teraz bez niego jak bez ręki a nawet dwóch. Internet, ale także mnóstwo usług w tym bankowych. Świtny aparat, niewiele ustępujący dobremu kompaktowi. Podstawowe narzędzia dnia codziennego. Jednego tylko nie robię. Nie piszę esemesów gdy jadę na rowerze. A nawet gdy idę. :)

Czyli smartfon jak dobry samochód - bez niego ani rusz - rower to tylko hobby... Czy nie pora napisać książkę: "Jak rozmowy twarzą w twarz mogą uratować świat"?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-04 11:14:12
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 18:37:12 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 11:16:38 UTC+1 użytkownik Liwiusz napisał:

> Też tak uważałem, dopóki nie zacząłem korzystać :) A było to stosunkowo > niedawno, bo jakieś 3 lata temu.

Ja podobnie. Stosunkowo niedawno zacząłem, jakiś 3-4 lata temu. A teraz bez niego jak bez ręki a nawet dwóch. Internet, ale także mnóstwo usług w tym bankowych. Świtny aparat, niewiele ustępujący dobremu kompaktowi. Podstawowe narzędzia dnia codziennego. Jednego tylko nie robię. Nie piszę esemesów gdy jadę na rowerze. A nawet gdy idę. :)

I jeszcze jedno moje bardzo radykalne pierdolenie - powyższa dyskusja o smartfonach pokazuje, że autor książki "Jak rowery moga uratowac swiat" jest totalnym idiotą, a książka to "ekstrapolacja wsteczna" i stek bzdur - bo to tak jakby teraz nakazać władzom lokalnym rozwiązanie problemu zalegającego na drogach końskiego łajna generowanego przez masowy transport konny..

Nikt nie chce załatwiać spraw osobiście, bo to zajmuje czas, nikt nie chce ciężkiego laptopa, bo jest upierdliwy, nikt nie chce upierdliwego roweru, bo wymaga wysiłku i jest niewygodny, nikt nie chce kontaktów osobistych z ludźmi, bo łatwiej w sieci "online", zawsze można dać wirtualnego "bana" jak coś "nie pasi" - "jebać rower, wolę samochód, tak jak wolę smartfona od chodzenia do sklepów, urzędów, księgarni, bibliotek, banków i kontaktów osobistych".

Wątek zaprzeczył tematowi - więc tyle w temacie :p

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-04 12:42:37
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 20:14:15 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Nikt nie chce załatwiać spraw osobiście, bo to zajmuje czas, nikt nie chce ciężkiego laptopa, bo jest upierdliwy, nikt nie chce upierdliwego roweru, bo wymaga wysiłku i jest niewygodny, nikt nie chce kontaktów osobistych z ludźmi, bo łatwiej w sieci "online", zawsze można dać wirtualnego "bana" jak coś "nie pasi" - "jebać rower, wolę samochód, tak jak wolę smartfona od chodzenia do sklepów, urzędów, księgarni, bibliotek, banków i kontaktów osobistych".

Chyba faktycznie coś z Tobą nie tak. Wyciągasz pochopne, skrajne wnioski i, nie obraź się, kiepsko u Ciebie z logiką. Nikt nic nie pisał o kontaktach osobistych, o tym że smartfon utrudnia chodzenie do sklepów czy księgarni. BTW jest przeciwnie - ułatwia. I mieszasz wiele różnych wątków. Smartfon to tylko narzędzie. Bardzo sprawne i wydajne. I nic więcej. Właściwie użyte, ułatwia kontakty osobiste. Każde narzędzie można używać niewłaściwe, również rower. :)

Ale myślę, że dyskutując np. o smartfonie należy wcześniej go dobrze poznać. Inaczej to dyskusja ze ślepym o kolorach. Np. jako zapalony narciarz nie wypowiadam się o snowboardach. Albo jako żeglarz, co prawda były, nie biorę udziału w dyskusjach o windsurfingu. Dlatego radzę Ci. Kup smartfona, nawet mogę polecić Ci stosowny model. Dobrze go naucz się obsługiwać, poużywaj przez 6 miesięcy i wróć do dyskusji jeśli uznasz to za słuszne. Np. po to, by skrytykować smartfon. :)

Data: 2018-12-04 13:11:57
Autor: Ignac
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 21:42:40 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 20:14:15 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

> Nikt nie chce załatwiać spraw osobiście, bo to zajmuje czas, nikt nie chce > ciężkiego laptopa, bo jest upierdliwy, nikt nie chce upierdliwego roweru, bo > wymaga wysiłku i jest niewygodny, nikt nie chce kontaktów osobistych z ludźmi, > bo łatwiej w sieci "online", zawsze można dać wirtualnego "bana" jak coś "nie > pasi" - "jebać rower, wolę samochód, tak jak wolę smartfona od chodzenia do > sklepów, urzędów, księgarni, bibliotek, banków i kontaktów osobistych".

Chyba faktycznie coś z Tobą nie tak. Wyciągasz pochopne, skrajne wnioski i, nie obraź się, kiepsko u Ciebie z logiką. Nikt nic nie pisał o kontaktach osobistych, o tym że smartfon utrudnia chodzenie do sklepów czy księgarni. BTW jest przeciwnie - ułatwia. I mieszasz wiele różnych wątków. Smartfon to tylko narzędzie. Bardzo sprawne i wydajne. I nic więcej. Właściwie użyte, ułatwia kontakty osobiste. Każde narzędzie można używać niewłaściwe, również rower. :)

Ale myślę, że dyskutując np. o smartfonie należy wcześniej go dobrze poznać. Inaczej to dyskusja ze ślepym o kolorach. Np. jako zapalony narciarz nie wypowiadam się o snowboardach. Albo jako żeglarz, co prawda były, nie biorę udziału w dyskusjach o windsurfingu. Dlatego radzę Ci. Kup smartfona, nawet mogę polecić Ci stosowny model. Dobrze go naucz się obsługiwać, poużywaj przez 6 miesięcy i wróć do dyskusji jeśli uznasz to za słuszne. Np. po to, by skrytykować smartfon. :)

Chodzi bardziej o to, że e-technologia wyłączy aktywność fizyczną, a to już jest apokaliptyczna wizja dla ludzkości. Też sobie nie wyobrażam życia bez
smatfona, ale potrafię się zaktywizować, do ponad przeciętnego wysiłku fizycz..

Data: 2018-12-04 13:25:39
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 22:12:00 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
 
Chodzi bardziej o to, że e-technologia wyłączy aktywność fizyczną, a to już jest apokaliptyczna wizja dla ludzkości. Też sobie nie wyobrażam życia bez
smatfona, ale potrafię się zaktywizować, do ponad przeciętnego wysiłku fizycz..

Dla jednych wyłączy dla drugich nie. Jak kiedyś radio, TV. E-technologia to zespół wygodnych narzędzi. Email, fora, facebooki (tego akurat nie lubię) i inne. Ale właśnie dzięki np. takiemu FB ludzie się zmawiają prywatnie i spotykają w realu czy np. wyjeżdżają wspólnie na wakacje, jak mój młodszy kolega.

Osobiście intensywnie używam laptopa, głównie w domu i pracy, smartfona do wielu usług (ostatnio polubiłem Google pay zamiast karty bankowej) a jednocześnie dużo się ruszam (rower, gimnastyka, marsz) i trochę spotykam z ludźmi. Czasem nawet spotykam się z ludźmi, których bez e-technologii bym w ogóle nie poznał, a zatem i nie spotkał się z nimi. :)

To wszystko tylko narzędzia. Od nas zależy jak i do czego ich użyjemy.

Data: 2018-12-04 14:20:44
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 4 grudnia 2018 21:42:40 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:

Chyba faktycznie coś z Tobą nie tak. Wyciągasz pochopne, skrajne wnioski i, nie obraź się, kiepsko u Ciebie z logiką.

Tak? S. Jobsowi też byś tak powiedział, bo sam nie wierzyłeś wówczas w taki rozwój tego typu technologii, bez której teraz nie potrafisz żyć. Tymczasem S. Jobs i jemu podobni tak zorganizowali Twoje otoczenie, byś musiał korzystać z ich produktów. Łykamy, kupujemy używamy naiwnie wszystko co zbędne, bo jest to na nas wymuszane - najpierw wmawia się ludziom, że coś rewolucyjnego powstaje bym coś "ułatwić", a potem robi się wszystko by z "ułatwienia" przejść na "niezbędność", bez której istnienie staje się nieznośne. Będą czipy wszczepiane dzieciom po urodzeniu? Oczywiście, że tak, nawet już są, a kiedyś będą obowiązkowe, tak jak szczepienia i bez nich nie da się funkcjonować.

Logika? Jeden zarzuca mi "ekstrapolację" opartą na logice, reszta pierdolenie oparte na niczym. To na czym się oprze przyszłość? Na "ekstrapolacji", czy na czymś co nam się teraz wydaje nielogiczne lub czego nie znamy? Skoro ani na jednym, ani na drugim, to może poczekajmy na Godota?

Gdyby nie "pochopne wnioski" paru postrzeleńców, to dalej siedzielibyśmy w jaskiniach ukrywając się przed tygrysami szablozębnymi, albo wytępiliby nas Neandertalczyny, a nie odwrotnie. Tyle, że inni postrzeleńcy zwietrzyli w tym interes życia, więc liczy się władza, sterowanie i inwigilacja - ale z drugiej strony takie jest właśnie prawo natury - natura preferuje jednostki sprytne i opiera się na dominacji - kto najlepiej dominuje, ten jest zwycięzcą.

Systemy operacyjne w komputerach powinny być coraz prostsze i coraz bardziej wydajne, ale skoro procesory są coraz szybsze i pamięci są coraz pojemniejsze, to czymże zająć owe procesory i pamięci by się nie marnowały i jak zmusić ludzi do wymiany sprzętu na "nowy i hiperszybki"? Ano wodotryskami w systemach operacyjnych i nikomu niepotrzebnymi gigabajtami kodu z minimalną optymalizacją, mnóstwem starych i nowych błędów - chrzanić programy użytkowe, najpierw system operacyjny musi zeżreć 30% zasobów typowego komputera na rynku w danej chwili czasu, a potem zajmiemy się resztą, a motłoch będzie kupował, złomował, kupował, złomował i tak w kółko.

Smartfon = terminal płatniczy = mikropłatności za e-wszystko (patrz współczesne gry komputerowe) = wygoda = brak wysiłku = pseudo czas wolny = zniewolenie = inwigilacja = podatki/faktury/rozliczenia online w czasie rzeczywistym = przyszłość.

Kupujesz przystawkę do smartfona mierzącą tętno, temperaturę, rejestrującą odgłosy serca i płuc, końcówkę do zaglądania w jamę ustna i już nie musisz jechać do lekarza - ten zbada Cię zdalnie - kilkadziesiąt samochodów mniej na ulicach i to tylko do jednej przychodni - za wszystko bulisz "mikro-abonament" i "mikropłatności", rozliczane z fiskusem online. "Mikro" rośnie w "makro" i "giga", ale masz podgląd na konto więc masz kontrolę, albo przynajmniej tak Ci się wydaje, bo to inni Cię kontrolują.

Pierdolenie ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-05 10:54:15
Autor: Liwiusz
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-04 o 23:20, Rowerex pisze:

Pierdolenie ;-)

Dobrze żeś podsumował:)

--
Liwiusz

Data: 2018-12-05 05:08:47
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 10:54:18 UTC+1 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2018-12-04 o 23:20, Rowerex pisze:

> Pierdolenie ;-)

Dobrze żeś podsumował:)

Może - ja nie wiem czy piszę głupoty czy bzdury, półprawdy, czy prawdy - coś przychodzi do głowy, coś się z czymś kojarzy, rodzą się wnioski więc uważam, bardziej lub mniej absurdalne, że warto je przedstawić do dyskusji, bo być może coś sensownego z tego wyjdzie, a wychodzi coś zawsze.

Można zamknąć gębę i mówić wyłącznie uznane i zapisane prawdy - przecież wiadomo, że Ziemia jest płaskim dyskiem, spoczywającym na sześciu krokodylach...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-05 10:56:08
Autor: cytawa
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Rowerex pisze:

Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie
jedynym celem jego powstania była i jest permanentna inwigilacja użytkownika
i potrzeba zdalnego sterowania większością populacji Homo Sapiens, inwigilacja
rozwijana i udoskonalana wraz z każdą generacją.


jak Ruscy we wojnę przyszli do Polski to tak samo mówili o pianinach i palili je w ogniskach na srodku sal.

Dla mnie smartfon to genialne urzadzenie, ktorego, co prawda, najgorsza funkcja jest telefon. Dzieki smarfonowi mam zawsze pod reka mapy, slowniki, przewodnik, ksiazki, potrzebne archiwalne zdjecia i dokumenty, mnostwo bardzo przydatnych aplikacji z GPSem na czele. I to wszystko bez koniecznosci dostepu do internetu, czyli bez tej groznej ingwilacji.
W razie czego internet moge sobie wlaczyc i wtedy moge rowniez korzystac np. z aplikacji bankowych (blik), ktory jest genialny.

Jan Cytawa

Data: 2018-12-05 04:58:43
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 10:56:13 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:

jak Ruscy we wojnę przyszli do Polski to tak samo mówili o pianinach i palili je w ogniskach na srodku sal.

Niemniej swoich w kosmos zdołali wysłać :)
 
Dla mnie smartfon to genialne urzadzenie, ktorego, co prawda, najgorsza funkcja jest telefon. Dzieki smarfonowi mam zawsze pod reka mapy, slowniki, przewodnik, ksiazki, potrzebne archiwalne zdjecia i dokumenty, mnostwo bardzo przydatnych aplikacji z GPSem na czele. I to wszystko bez koniecznosci dostepu do internetu, czyli bez tej groznej ingwilacji.
W razie czego internet moge sobie wlaczyc i wtedy moge rowniez korzystac np. z aplikacji bankowych (blik), ktory jest genialny.

No właśnie - iluż to miejsc i ilu czynności nie trzeba wykonywać jak dawniej...

Ciekawi mnie czy ktoś wpadł na pomysł zrobienia badań pokazujących różnicę między wydatkiem energetycznym człowieka żyjącego "teraz" np. w dzisiejszej cywilizacji europejskiej, a żyjącego powiedzmy 30 lat temu.

No bo:
- po książkę nie trzeba sięgać na półkę, otwierać - wszystko jest w smartfonie
- do telefonu w drugim pokoje nie trzeba podchodzić, bo leży w kieszeni
- dawniej nie było wspomagania kierownicy w samochodach
- teraz niektóre samochody nie mają nawet zamka na klucz, otwiera się bezdotykowo
- teraz "pan i władca" posesji podjeżdża samochodem pod bramę, wciska przycisk a brama sama się otwiera, potem zamyka, z garażem to samo, z niczym nie trzeba się siłować.
- wypłata idzie na konto, nie stoimy w kolejce do kasy
- w zasadzie nie trzeba mieć kuchni w domu, jest tyle firm produkujących dania gotowe dowożone w dowolne miejsce, że po za poklikaniem na smartfonie nie trzeba nic robić, żarcie samo przyjdzie, gorące i pachnące
- w bardzo nowoczesnym budownictwie nawet okien nie trzeba ręcznie otwierać, załatwią to siłowniki i zdalne sterowanie, nawet siedząc w pracy można smartfonem otworzyć lub zamknąć okna w domu lub uruchomić ogrzewanie
- dzieci odwozimy do szkoły jak więźniów do więzienia, wsadzamy do więźniarek pod miejscem stałego pobytu, wypuszczamy tuż pod wejściem szkoły, a w drugą stronę identycznie (w Japonii dzieci mają same dotrzeć do szkoły bez rodziców, w grupach lub pod opieką, ale nie w "więźniarkach")
- większość sprzętu elektrycznego nie ma już przycisków, smartfony nie mają klawiatur, nawet brak tak mikroskopijnych ruchów, to już różnica w wydatkowaniu energii.... - nie sięgamy do portfela licząc drobniaki, tylko przykładamy kartę do czytnika
- sklep bez parkingu tuż przy wejściu już na wstępie ma gorszą "pozycję na rynku", podobnie jak sklep bez wózków na kółkach, umożliwiających bezwysiłkowe pchanie dowolnej ilości zakupów od półki sklepowej do bagażnika samochodu.
- do sklepów można w zasadzie nie chodzić, ot choćby artykuł na Onecie "Nowe technologie w Żabce. Wiceprezes: poranne zakupy trwają 90 sekund, chcemy ten czas skrócić"; a w zasadzie po co skracać, jak całkowicie można zlikwidować, pod sklep podjeżdżałoby się tylko po odbiór towaru, ewentualnie zostałby dowieziony.
- itp. itd....


Dziesiątki, setki tysiące, niekoniecznych już mikroczynności, mikroruchów, drobnych czynności, drobnych ruchów, o większych nie wspominając Same "mikroczynności", których nie musimy wykonywać na co dzień, bo mamy "ułatwienia", po skumulowaniu, a wcale mało ich nie będzie, mogą dać całkiem sporą oszczędność energii, a przecież nie spożywamy mniejszych posiłków, ich dostępność powoduje, że jemy chętniej i więcej, nawet po to by się czymś z nudów zająć...

Rower? Pisałem już - rower jest dla leniwych, rower to ułatwienie, zacznijmy chodzić zamiast jeździć, a bynajmniej nie będzie nam łatwiej.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-05 06:24:25
Autor: Jacek G.
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 13:58:45 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
No właśnie - iluż to miejsc i ilu czynności nie trzeba wykonywać jak dawniej...

No bo:
- po książkę nie trzeba sięgać na półkę, otwierać - wszystko jest w smartfonie
- do telefonu w drugim pokoje nie trzeba podchodzić, bo leży w kieszeni
...
Wszystko to prawda, ale wobec tego na jakim etapie chciałbyś zatrzymać ten postęp w ułatwieniach życia, aby było lepiej? No bo kiedyś trzeba było nosić wodę ze studni, a potem wymyślili wodociągi, kiedyś chodziło się do piwnicy po węgiel lub do lasu po drewno, ale wymyślili centralne ogrzewanie itd. itp. Mimo to ludzkość jak na razie od tego nie zginęła, a nawet średni wiek życia się wydłużył.
Może dlatego, że gdy - czasem trochę za późno - dostrzegamy zagrożenia wynikające z udogodnień, to próbujemy je eliminować? A może część tych udogodnień jednak pomaga uniknąć różnych zagrożeń. Sam wspomniałeś, że Japończycy rozwiązali sposób dotarcia dzieci do szkoły tak by zapewnić im trochę ruchu, a jednocześnie bezpieczeństwo.
A co do roweru, to mimo istnienia łatwiejszych sposobów przemieszczania się chyba obecnie zyskuje na popularności.
--
Jacek G.

Data: 2018-12-05 08:37:03
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 15:24:28 UTC+1 użytkownik Jacek G. napisał:

Wszystko to prawda, ale wobec tego na jakim etapie chciałbyś zatrzymać ten postęp w ułatwieniach życia, aby było lepiej?

Zatrzymywać? Nie da się i nie ma powodu. Ale rodzą się ciekawe pytania...

Albowiem, skoro niemal wszystko staje się łatwiejsze, prostsze, wymagające mniej czasu i wysiłku - to hmmm..., jaki jest właściwie cel zyskania czasu i energii? Energii, wiadomo, tak nas nauczyła natura, ale czasu? Czas jest ciekawy - na co "zaoszczędzony" przez ułatwienia cywilizacyjne czas przeznaczy zbiorowość Homo Sapiens, a na co przeznaczy go dana jednostka?

Ale coś tej "oszczędności" przeczy - czyż nie ma narzekań, że "życie jest coraz szybsze i mam coraz mniej czasu"? No to jak to jest z tym postępem i tą "oszczędnością"?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-05 17:33:06
Autor: 2late
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On 05/12/2018 02:24 PM, Jacek G. wrote:
A co do roweru, to mimo istnienia łatwiejszych sposobów przemieszczania się chyba obecnie zyskuje na popularności.

No wlasnie na tym to wszystko polega. W dzsiajszych czasach, mimo tych smartfonow i komputerow, ludzie coraz wiecej czytaja, sluchaja muzyki na zywo (i to tej klasycznej), jezdza rowerami, uprawiaja coraz wiecej sportu, i to bardziej wyszukanego jaki w dawniejszych czasach byl raczej dla ludzi bogatych, itd, itp...
A jak ktos tego nie robi, to trudno, w szkole jeszcze dzieciakom cos sie narzuca ale potem to juz twoje zycie, rob o chcesz.
Ja tam rownam do lepszego.

Pozdrawiam
--
2late(TM) Outspace Communication Inc.(R) 1999*2018(C)
Stupidity, like virtue, is its own reward
https://www.youtube.com/watch?v=IwflqSZ-xks

Data: 2018-12-05 08:24:42
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 13:58:45 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Same "mikroczynności", których nie musimy wykonywać na co dzień, bo mamy "ułatwienia", po skumulowaniu, a wcale mało ich nie będzie, mogą dać całkiem sporą oszczędność energii, a przecież nie spożywamy mniejszych posiłków, ich dostępność powoduje, że jemy chętniej i więcej, nawet po to by się czymś z nudów zająć...

I bardzo dobrze. Nie dość, że te ułatwienia dają nam więcej czasu na: bieganie po lasku, jazdę na rowerze, energiczny spacer po krakowskich plantach, to jeszcze uprzyjemniają życie.. Bardzo lubię płacić smartfonem czy wypłacać nim pieniądze (BLIK) czy przeglądnąć pocztę, czy dostać powiadomienie o nowej wpłacie. To ostatnio nawet bardzo lubię. A gdy się już zmęczymy fizycznie to możemy usiąść do komputera by podyskutować z kolegami popijając piwko czy poczytać książkę, np. o rowerach. :) (bieżąco czytam "Paragraf 22")). Że nie wszyscy tak robią? Że pomijają ten etap wysiłku fizycznego? Ich sprawa. Ja właśnie tak robię jak opisałem. I każdy może. Bo jeszcze raz powtórzę. Wszystkie te wynalazki, smartfony, tablety, szybkie internety, portale społecznościowe są  tylko wyborem, nie koniecznością. Sposób w jaki z nich skorzystamy zależy tylko od nas. One same w sobie nie są ani dobre ani złe. O tym jakie dla nas będą zależy tylko od nas, świadomych ludzi. Dla mnie te wynalazki są super.

A sposób i ilość jedzenia też całkowicie zależy od nas. Od lat stosuję z powodzeniem obie metody: WR i MŻ.

Data: 2018-12-05 08:53:58
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 17:24:45 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:

Bo jeszcze raz powtórzę. Wszystkie te wynalazki, smartfony, tablety, szybkie internety, portale społecznościowe są  tylko wyborem, nie koniecznością.

Bardzo dobrze napisałeś, ale pod warunkiem, że ma się świadomość "wyboru", to raz, dwa, że istnieje możliwość rezygnacji, rezygnacji na długo, nie na pół dnia, ale na rok czy lat kilka - inaczej "wybór" nie istnieje, jest tylko "konieczność".

Jeśli rodzi się młody człowiek i obserwując to co ludzkość osiągnęła oraz obserwując ludzi widzi i dostaje do ręki "cywilizacyjne udogodnienia" oraz "bajery", to o ile nie zostanie uświadomiony (a uświadamiać się powinno), że ma możliwość wyboru, że może się bez tego obyć, to taki młody człowiek wpoi sobie, że bez tego nie da się żyć, skoro wszyscy na około "tłitują" i są "na fejsbuku", to on też "musi" i "wyboru" po prostu nie ma, a postępowanie inne zostanie uznane niemal za chorobę psychiczną - dla "tłita" i "fejsa" to idealni klienci, wierni niemal "na wieki" - biznes to biznes.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-05 17:36:45
Autor: 2late
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On 05/12/2018 04:24 PM, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:
W dniu środa, 5 grudnia 2018 13:58:45 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Same "mikroczynności", których nie musimy wykonywać na co dzień, bo mamy
"ułatwienia", po skumulowaniu, a wcale mało ich nie będzie, mogą dać całkiem
sporą oszczędność energii, a przecież nie spożywamy mniejszych posiłków, ich
dostępność powoduje, że jemy chętniej i więcej, nawet po to by się czymś z
nudów zająć...

I bardzo dobrze. Nie dość, że te ułatwienia dają nam więcej czasu na: bieganie po lasku, jazdę na rowerze, energiczny spacer po krakowskich plantach, to jeszcze uprzyjemniają życie. Bardzo lubię płacić smartfonem czy wypłacać nim pieniądze (BLIK) czy przeglądnąć pocztę, czy dostać powiadomienie o nowej wpłacie. To ostatnio nawet bardzo lubię. A gdy się już zmęczymy fizycznie to możemy usiąść do komputera by podyskutować z kolegami popijając piwko czy poczytać książkę, np. o rowerach. :) (bieżąco czytam "Paragraf 22")). Że nie wszyscy tak robią? Że pomijają ten etap wysiłku fizycznego? Ich sprawa. Ja właśnie tak robię jak opisałem. I każdy może. Bo jeszcze raz powtórzę. Wszystkie te wynalazki, smartfony, tablety, szybkie internety, portale społecznościowe są  tylko wyborem, nie koniecznością. Sposób w jaki z nich skorzystamy zależy tylko od nas. One same w sobie nie są ani dobre ani złe. O tym jakie dla nas będą zależy tylko od nas, świadomych ludzi. Dla mnie te wynalazki są super.

A sposób i ilość jedzenia też całkowicie zależy od nas. Od lat stosuję z powodzeniem obie metody: WR i MŻ.

A do tego, ja juz sie nauczylem przestac narzekac na zapas. Mam na mysli
funkcje niektorych urzadzen ktore wydaja sie smieszne. A po co mi to, itd...
Wlasnie kupilem smart zarowki i smartwatcha. Powoli zaprzegam to do systemu. ;)

Pozdrawiam
--
2late(TM) Outspace Communication Inc.(R) 1999*2018(C)
Stupidity, like virtue, is its own reward
https://www.youtube.com/watch?v=IwflqSZ-xks

Data: 2018-12-06 09:41:33
Autor: cytawa
"Jak rowery moga uratowac swiat"
  Rowerex pisze:
W dniu środa, 5 grudnia 2018 10:56:13 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:

jak Ruscy we wojnę przyszli do Polski to tak samo mówili o pianinach i
palili je w ogniskach na srodku sal.

Niemniej swoich w kosmos zdołali wysłać :)


No wlasnie. Ci co w kosmos wysylali potrafili uzywac takie rozne urzadzenia.

Jan Cytawa

Data: 2018-12-11 10:57:17
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
A my nie?
Np. Twardowski.


-- -- -
Niemniej swoich w kosmos zdołali wysłać

Data: 2018-12-05 17:24:59
Autor: 2late
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On 05/12/2018 09:56 AM, cytawa wrote:
Rowerex pisze:

Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie
jedynym celem jego powstania była i jest permanentna inwigilacja użytkownika
i potrzeba zdalnego sterowania większością populacji Homo Sapiens, inwigilacja
rozwijana i udoskonalana wraz z każdą generacją.


jak Ruscy we wojnę przyszli do Polski to tak samo mówili o pianinach i palili je w ogniskach na srodku sal.

Dla mnie smartfon to genialne urzadzenie, ktorego, co prawda, najgorsza funkcja jest telefon. Dzieki smarfonowi mam zawsze pod reka mapy, slowniki, przewodnik, ksiazki, potrzebne archiwalne zdjecia i dokumenty, mnostwo bardzo przydatnych aplikacji z GPSem na czele. I to wszystko bez koniecznosci dostepu do internetu, czyli bez tej groznej ingwilacji.
W razie czego internet moge sobie wlaczyc i wtedy moge rowniez korzystac np. z aplikacji bankowych (blik), ktory jest genialny.

Popieram i dodalbym jeszcze przedluzenie listy przydatnychn funkcji ale mi sie nie chce. ;)

Pozdrawiam
--
2late(TM) Outspace Communication Inc.(R) 1999*2018(C)
Stupidity, like virtue, is its own reward
https://www.youtube.com/watch?v=IwflqSZ-xks

Data: 2018-12-13 10:09:19
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu środa, 5 grudnia 2018 18:26:38 UTC+1 użytkownik 2late napisał:
On 05/12/2018 09:56 AM, cytawa wrote:
> Rowerex pisze:
> >> Nie wiem co ludzie widzą w smartfonach - dla mnie jest to niepraktyczne,
>> niezmiernie upierdliwe w obsłudze i potwornie głupie urządzenie. Wg mnie
>> jedynym celem jego powstania była i jest permanentna inwigilacja użytkownika
>> i potrzeba zdalnego sterowania większością populacji Homo Sapiens, >> inwigilacja
>> rozwijana i udoskonalana wraz z każdą generacją.
> > > jak Ruscy we wojnę przyszli do Polski to tak samo mówili o pianinach i > palili je w ogniskach na srodku sal.
> > Dla mnie smartfon to genialne urzadzenie, ktorego, co prawda, najgorsza > funkcja jest telefon. Dzieki smarfonowi mam zawsze pod reka mapy, slowniki, > przewodnik, ksiazki, potrzebne archiwalne zdjecia i dokumenty, mnostwo > bardzo przydatnych aplikacji z GPSem na czele. I to wszystko bez > koniecznosci dostepu do internetu, czyli bez tej groznej ingwilacji.
> W razie czego internet moge sobie wlaczyc i wtedy moge rowniez korzystac > np. z aplikacji bankowych (blik), ktory jest genialny.

Popieram i dodalbym jeszcze przedluzenie listy przydatnychn funkcji ale mi sie nie chce. ;)

Tak mi przyszło go głowy - smartfon spełnia to o czym ludzie marzą, a ludzie marzą o władzy - mieć władzę i panowanie nad przedmiotami, nad domem, nad bramą wjazdową, nad pieniędzmi, nad kontem bankowym, nad ludźmi... - smartfon im więcej ma funkcji "sterujących" czyli ułatwiających "władzę" i "panowanie" tym lepiej. Może pogodą sobie nie posterujemy, ale wpatrując się w mapę radarową można uniknąć zlania deszczem, wystarczy skręcić przeciwnie do kierunku ruchu opadów i już mamy poczucie władzy i panowania nad pogodą... I jeszcze jedno - komputer, taki jakim jest smartfon, z GPS, WiFi, Bluetooth, GSM itp, który nie potrafi wysyłać danych na zewnątrz, to komputer pozbawiony zasilania (baterii) i zamknięty w sejfie. Jeśli ktoś myśli, że to co pokazuje system operacyjny, że wszystko jest powyłączane i nie ma przesyłania żadnych danych bez wiedzy użytkownika, jest zgodne z prawdą, to niech przedstawi na to dowody... To się nazywa "komunikaty przyjazne dla użytkownika", czyli "operacja się zakończyła", "coś jest dezaktywowane", "kopiowanie zakończone" - a guzik się zakończyła, a guzik dezaktywowane, może się zakończyć za kilka sekund, albo za pół godziny, a dezaktywacja owszem, zazwyczaj jest, ale co kilka minut wszystko się "budzi" na sekundy czy milisekundy by odebrać i wysłać paczkę danych - a jak ktoś to odkryje, to producent oprogramowania powie, że to dla dobra użytkownika, aby system potem szybciej się uruchomił, albo że to błąd i zostanie poprawiony, tyle że wraz z poprawką budzenie zostanie zmienione na załączające się losowo, tak by go trudniej było wykryć...

To nie są operacje "transakcyjne" jak w systemach bankowych, gdzie obie strony transakcji, czyli "winien" i "ma" absolutnie muszą być obsłużone - albo jest obustronny sukces, albo obustronna porażka, stany pośrednie są niedopuszczalne, bo inaczej system się zawali - nie jest to sterowanie sondą kosmiczną, ani elektrownią atomową, liczy się biznes i kasa, biznes i kasa, biznes i kasa.., a wszystko inne jest na szarym końcu.

Czyli to nasze smartfonowe poczucie "władzy" i "panowania", jest też ukrytym, ale niechcianym i odrzucanym poczuciem "bycia sterowanym".

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-15 05:37:15
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu czwartek, 13 grudnia 2018 19:09:22 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Czyli to nasze smartfonowe poczucie "władzy" i "panowania", jest też ukrytym, ale niechcianym i odrzucanym poczuciem "bycia sterowanym".

Nie kumam tego "poczucia władzy" czy "panowania" w aspekcie smartfonowym czy komputerowym. Nie ma we mnie cienia chęci władzy, nawet własnego psa dawno, dawno temu nie umiałem "opanować". :) Nie mówiąc o kocie, a ściśle kotce, która towarzyszyła mi przez 21 lat. No ale kot, wiadomo, to on panuje nad ludźmi, nie my nad nim. A mimo całej mojej nieumiejętności i niechęci do władania innymi, bardzo lubię komputery i smartfony. :) I używam ich obficie.

Czy komputery i smartfony nas inwigilują i czy chcemy być sterowanymi także z ich pomoc? Nie, zdecydowanie nie chcę, natomiast nie mam nic przeciwko łagodnej inwigilacji w stylu google. BTW jestem głęboko i wszechstronnie zagooglowany. Poczta, chmura, kontakty, kalendarz, notatki, zdjęcia z całego życia pogrupowane w galerie. Doszedłem nawet do tego, że edycje zdjęć robię w googlu. BTW całkiem niezła. Od dawna piszę dokumenty, exele czy prezentacje w googlu. Google wie więc o mnie dużo. Ale, dodajmy, tylko  tyle, na ile mu pozwalam, bo oczywiście te najbardziej osobiste pozostają wyłącznie w mojej głowie. Czy się tym martwię, że google wie o mnie tak dużo? Zupełnie nie. Nie przeszkadzają mi obrazki reklamowe, które tu i ówdzie się pojawiają czy trochę spamu docierającego na email. BTW dużo mniej niż w mojej pracowej poczcie. Za to cieszę się z wygody, którą daje. Skończyły się moje udręki z pamiętaniem różnych danych, w tym i haseł, które również przechowuję w googlu w postaci zaszyfrowanej. I to na każdym, niekoniecznie moim własnym urządzeniu podłączonym do internetu. Życie jest przez łatwiejsze, ciekawsze i przyjemniejsze. Dzięki komputerom i smartfonom. :)

Data: 2018-12-15 13:21:31
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu sobota, 15 grudnia 2018 14:37:19 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
W dniu czwartek, 13 grudnia 2018 19:09:22 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

> Czyli to nasze smartfonowe poczucie "władzy" i "panowania", jest też ukrytym, > ale niechcianym i odrzucanym poczuciem "bycia sterowanym".

Nie kumam tego "poczucia władzy" czy "panowania" w aspekcie smartfonowym czy komputerowym.

To kwestia skali (jednostka, zbiorowość, cały naród), punktu widzenia (sąsiad, sąd, bank, ubezpieczyciel, wróg), celów (dobre, mniej dobre, całkiem niedobre)...

A teraz "przestępstwo doskonałe by Rowerex":

Jest przestępstwo, jest ofiara oraz jest osoba podejrzana ale niewinna.. I co? Większość z tego co jest prawdą, czyli to co miało rzeczywiście miejsce, co można udowodnić, jakieś wydarzenia, zachowania, słowa napisane, wypowiedziane, obecność tu i tam - czyli to co ofiara lub niewinny oskarżony przedstawiają jak sami myślą w swojej obronie i na swoją korzyść (bo nie mają niczego innego!), w rzeczywistości działa na ich niekorzyść, mówiąc prawdę zwyczajnie się "pogrążają" - w konsekwencji ofiara nie jest wstanie udowodnić, że jest ofiarą i że w ogóle była jakaś "szkoda", a niewinny nie może udowodnić, że jest niewinny... A wszystko to dlatego, że "przestępca doskonały" potrafił sprytnie wykorzystać do swoich przestępczych celów rzeczywiste wydarzenia z życia jakichś osób, które to wydarzenia owe osoby mniej lub bardziej świadomie obficie ujawniły w świecie wirtualnym.

Oczywiście, nie może być tak, że wszystko działało by "na niekorzyść", ale wystarczy spora część -  bo to jak w technice cyfrowej - gdyby każdy bit był przekłamany, to wystarczyłoby sygnał zanegować i odzyskalibyśmy pełną, niezniekształconą informację...

Trudne do wykonania? Może tak, może nie. Wykonalne? A czemu nie?!

Jak się w takich przypadkach wybronić? Wymyśliłem na razie dwie skrajności...:  Pierwsza: był taki całkiem dobry film, nie pamiętam tytułu, w którym główny bohater nagrywał kamerą każdą chwilę swojego życia... - czyli totalna permanentna, bezkompromisowa inwigilacja, gdzie nie ma miejsca na braki danych i nie ma miejsca na przekłamania.

Druga: "przemysłowe" kreowanie bardzo wielu alternatywnych wirtualnych rzeczywistości dla swojej osoby, albo osobiście, albo przez jakieś specjalizujące się w tym firmy (im więcej takich firm, tym trudniej dojść, która fałszuje bardziej). Najlepiej by każda rzeczywistość była w części fałszywa, a w części prawdziwa: fałszywe dane ze smartfona, fałszywe dane z GPS, fałszywe miejsca pobytu, fałszywe dane z samochodu, który w rzeczywistości prawdopodobnie (choć nie "na pewno") nie istnieje, bycie w kilku miejscach jednocześnie, posiadanie mnóstwa fałszywych znajomych, kont bankowych, miejsc zamieszkania i pobytu, nawet fałszywe dane biometryczne (z grupą krwi lepiej nie przeginać), może tylko imię i nazwisko, ewentualnie pesel by się zgadzał... Padamy ofiarą przestępcy doskonałego, to w obronie przedstawiamy nagranie ze 100% naszego życia lub jedną z "alternatywnych" rzeczywistości, najbardziej odpowiednią do obrony - co z tego, że "rzeczywistość" będzie fikcyjna, skoro da się ją "udowodnić", w zasadzie każdą rzeczywistość będzie można "udowodnić", zatem każdy "dowód" będzie nosił znamiona fałszu, zatem różnica między prawdą i fałszem zniknie... Hmmm, czyli pozostanie wyłącznie skrajność pierwsza - Wielki Brat i inwigilacja absolutna... Słowem: apokalipsa! :-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-15 18:42:49
Autor: J.F.
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Dnia Sat, 15 Dec 2018 05:37:15 -0800 (PST), andrzej.ozieblo@gmail.com
W dniu czwartek, 13 grudnia 2018 19:09:22 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

Czyli to nasze smartfonowe poczucie "władzy" i "panowania", jest też ukrytym, ale niechcianym i odrzucanym poczuciem "bycia sterowanym".

Nie kumam tego "poczucia władzy" czy "panowania" w aspekcie
smartfonowym czy komputerowym. Nie ma we mnie cienia chęci władzy,
nawet własnego psa dawno, dawno temu nie umiałem "opanować". :) Nie
mówiąc o kocie, a ściśle kotce, która towarzyszyła mi przez 21 lat.
No ale kot, wiadomo, to on panuje nad ludźmi, nie my nad nim. A
mimo całej mojej nieumiejętności i niechęci do władania innymi,
bardzo lubię komputery i smartfony. :) I używam ich obficie.

Bo nad komputerami panowales,w odroznieniu od kotow :-)

Ale przyszedl Windows, Google, Android i panowanie nad komputerami sie
skonczylo ;-)

Czy komputery i smartfony nas inwigilują i czy chcemy być
sterowanymi także z ich pomoc? Nie, zdecydowanie nie chcę,
natomiast nie mam nic przeciwko łagodnej inwigilacji w stylu
google. BTW jestem głęboko i wszechstronnie zagooglowany. Poczta,
chmura, kontakty, kalendarz, notatki, zdjęcia z całego życia
pogrupowane w galerie. Doszedłem nawet do tego, że edycje zdjęć
robię w googlu. BTW całkiem niezła. Od dawna piszę dokumenty, exele
czy prezentacje w googlu. Google wie więc o mnie dużo. Ale,
dodajmy, tylko  tyle, na ile mu pozwalam, bo oczywiście te
najbardziej osobiste pozostają wyłącznie w mojej głowie.

Nie wiadomo.
Dopoki pozostaja w glowie, to owszem, ale sproboj je spisac do pliku.
Albo skad wiesz czy google nie spoglada ci na rece przez kamere w
smartfonie :-)

Czy się
tym martwię, że google wie o mnie tak dużo? Zupełnie nie. Nie
przeszkadzają mi obrazki reklamowe, które tu i ówdzie się pojawiają
czy trochę spamu docierającego na email. BTW dużo mniej niż w mojej
pracowej poczcie. Za to cieszę się z wygody, którą daje. Skończyły
się moje udręki z pamiętaniem różnych danych, w tym i haseł, które
również przechowuję w googlu w postaci zaszyfrowanej. I to na
każdym, niekoniecznie moim własnym urządzeniu podłączonym do
internetu. Życie jest przez łatwiejsze, ciekawsze i przyjemniejsze.
Dzięki komputerom i smartfonom. :)

Ale wtedy google ma dostep do wszystkich innych twoich danych.
No chyba, ze sie z tym pogodziles, i i tak juz tylko w chmurze googla
trzymasz :-)

J.

Data: 2018-12-15 14:13:28
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu sobota, 15 grudnia 2018 18:43:04 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Albo skad wiesz czy google nie spoglada ci na rece przez kamere w
smartfonie :-)

Polecam przeczytać:

https://policies.google.com/privacy?hl=pl&gl=pl

Dwa cytaty:

Cytat 1:
"Twoją lokalizację określamy z różną dokładnością na podstawie:
- GPS-u
- Adres IP
- Danych z czujników urządzenia
- Informacji o rzeczach w pobliżu urządzenia, na przykład punktów dostępu do sieci Wi-Fi, stacji bazowych sieci komórkowych i urządzeń z włączoną obsługą Bluetooth"

Kamerka internetowa to czujnik czy nie czujnik? Jeśli samochód ma Wifi i GPS i połączymy się smartfonem z komputerem samochodu, to Googiel dowie się gdzie jedziemy, gdzie parkujemy, gdzie mieszkamy? Zatem wszystkie przedmioty wokół nas mające WiFi, Bluetooth, GPS lub cokolwiek wskazującego na lokalizację ułatwiają śledzenie nas "online" przez Wujka Googla?

Cytat:
"Kiedy Google udostępnia Twoje dane

Nie udostępniamy Twoich danych osobowych przedsiębiorstwom, organizacjom ani osobom prywatnym spoza Google z wyjątkiem tych przypadków:

(i tu całkiem długa lista wyjątków)"

Hmmmm...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-15 23:03:40
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu sobota, 15 grudnia 2018 18:43:04 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Ale wtedy google ma dostep do wszystkich innych twoich danych.
No chyba, ze sie z tym pogodziles, i i tak juz tylko w chmurze googla
trzymasz :-)

Tak, wiem o tym. Google ma dostęp do wszystkich danych, które mu udostępnię. Zupełnie mnie to nie martwi. A nawet do pewnego stopnia bawi. Traktuję to jako cenę za korzyści, które wynoszę z korzystania z rozlicznych usług.

I by nie było nieporozumień. Okres fascynacji gadżetami mam już za sobą. Od jakiś 40 lat. :) Wszystko to, z czego korzystam w komputerach i telefonach, mam przemyślane i nie służy mi do zabawy. No może trochę uczestnictwo w takiej grupie jak nasza jest taką formą komputerowej zabawy. Od wielu lat nie gram w żadne gry komputerowe, nie czatuję, nie facebookuję. Używam wielu różnych usług, ale traktuję je jako narzędzia. Wygodne i bardzo wydajne. I tyle. I zupełnie mi to lotto, że google podgląda moją aktywność. A niech mu tam. :)

Data: 2018-12-16 09:16:42
Autor: Ignac
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 08:03:42 UTC+1 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
 
Tak, wiem o tym. Google ma dostęp do wszystkich danych, które mu udostępnię. I by nie było nieporozumień.

Przecież, będąc dziećmi, modliliśmy się- Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój...
Pan Bóg jest miłosierny i tylko spełnił nasze prośby, choć mnie uparcie i
ciągle powtarzał- synu jeszcze nie jestem gotowy, czekaj w pokorze.
No i teraz już jest, zesłał na ducha świętego o imieniu Google!
I nie bez powodu, to wszystko jest w chmurze!
Tak więc, o co chodzi pozostałym kolegom?

Data: 2018-12-16 09:25:02
Autor: Ignac
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 18:16:45 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:

Tak więc, o co chodzi?

Mnie tylko o to, że teraz już nie powiem, a byłem na rowerze z kumplem.
Bo chmura żonie podpowie- nie słuchaj go, był u Zośki na ul. Śliskiej!

Data: 2018-12-16 13:33:06
Autor: andrzej.ozieblo
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 18:25:05 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 18:16:45 UTC+1 użytkownik Ignac napisał:

> Tak więc, o co chodzi?

Mnie tylko o to, że teraz już nie powiem, a byłem na rowerze z kumplem.
Bo chmura żonie podpowie- nie słuchaj go, był u Zośki na ul. Śliskiej!

Nie powie, bo żona niekumata w googlu. A zresztą od googla groźniejsi są życzliwi, którzy doniosą.

Nie, nie modlę się do googla. Ale go błogosławię. :)

A a propos smartfonów i gadżetów. Właśnie kupiłem opaskę sportową. Mi band 5. Miała być dla żony, ale nie spełniła jej wymagań. I została dla mnie. Do rowerowania się nie nadaje, ale nawet ja nie samym rowerem żyję. Śmieszne maleństwo średnio przydatne.

Data: 2018-12-16 10:45:47
Autor: 2late
"Jak rowery moga uratowac swiat"
On 16/12/2018 07:03 AM, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:
W dniu sobota, 15 grudnia 2018 18:43:04 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Ale wtedy google ma dostep do wszystkich innych twoich danych.
No chyba, ze sie z tym pogodziles, i i tak juz tylko w chmurze googla
trzymasz :-)

Tak, wiem o tym. Google ma dostęp do wszystkich danych, które mu udostępnię. Zupełnie mnie to nie martwi. A nawet do pewnego stopnia bawi. Traktuję to jako cenę za korzyści, które wynoszę z korzystania z rozlicznych usług.

I by nie było nieporozumień. Okres fascynacji gadżetami mam już za sobą. Od jakiś 40 lat. :) Wszystko to, z czego korzystam w komputerach i telefonach, mam przemyślane i nie służy mi do zabawy. No może trochę uczestnictwo w takiej grupie jak nasza jest taką formą komputerowej zabawy. Od wielu lat nie gram w żadne gry komputerowe, nie czatuję, nie facebookuję. Używam wielu różnych usług, ale traktuję je jako narzędzia. Wygodne i bardzo wydajne. I tyle. I zupełnie mi to lotto, że google podgląda moją aktywność. A niech mu tam. :)

I do tego coraz czesciej sie mowi ze wszystkie te dane to jeden wielki smietnik.

Pozdrawiam
--
2late(TM) Outspace Communication Inc.(R) 1999*2018(C)
Stupidity, like virtue, is its own reward
https://www.youtube.com/watch?v=IwflqSZ-xks

Data: 2018-12-16 23:22:46
Autor: Jacek G.
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-16 o 08:03, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
I by nie było nieporozumień. Okres fascynacji gadżetami mam już za
sobą. Od jakiś 40 lat. :) Wszystko to, z czego korzystam w
komputerach i telefonach, mam przemyślane i nie służy mi do zabawy.
No może trochę uczestnictwo w takiej grupie jak nasza jest taką formą
komputerowej zabawy. Od wielu lat nie gram w żadne gry komputerowe,
nie czatuję, nie facebookuję. Używam wielu różnych usług, ale
traktuję je jako narzędzia. Wygodne i bardzo wydajne. I tyle. I
zupełnie mi to lotto, że google podgląda moją aktywność. A niech mu
tam. :)

Mam podobne podejście jak Ty Andrzeju. Nie ma sensu demonizować technologii i nowych urządzeń. Natomiast należy z nich korzystać jak z narzędzi, wtedy gdy są nam potrzebne do realizacji naszych zamierzeń.
Ja zwykle korzystam z nowinek ze sporym opóźnieniem, nie rzucam się na każdą nową zabawkę i wybieram te, które uważam za przydatne. Samochodu zacząłem używać koło 40-ki gdy uznałem, że stan komunikacji publicznej nie pozwala już na efektywny dojazd tam gdzie chcę się dostać. W komputerach siedzę zawodowo, więc to inna sprawa. Komórkę zacząłem nosić też z pewnymi oporami, ale w końcu stało się to konieczne. Smartfona też wdrożyłem dość późno i nadal mam też zwykły telefon, a smartfona używam głównie off line do nawigacji, a w domu do szybkiego sprawdzenia poczty, prognoz pogody, podstawowych wiadomości itp. Ostatnio zacząłem też używać zegarka z pulsometrem (ze względu na drobne acz już opanowane sprawy sercowe) i GPS'em i akcelerometrem - w sumie fajna zabawka - motywująca również do ruszenia tyłka gdy się człowiek zasiedzi :)
A co do inwigilacji - zapewne jest i będzie coraz większa, ale pamiętajmy, że dla jednego szarego człowieka z tych milionów czy miliardów, ma to małe znaczenie. Interesują się nami głównie automaty i jesteśmy raczej elementem statystyki. Owszem personalizują nam reklamy i nawet wiadomości - warto o tym pamiętać. Ale chyba i tak nie mamy wyjścia. Trzeba by zrezygnować z kont w banku, kart płatniczych, internetu, komórek i wielu innych narzędzi.
--
Jacek G.

Data: 2018-12-17 10:53:21
Autor: cytawa
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Jacek G. pisze:

Mam podobne podejście jak Ty Andrzeju. Nie ma sensu demonizować
technologii i nowych urządzeń. Natomiast należy z nich korzystać jak z
narzędzi,

Komórkę zacząłem nosić
też z pewnymi oporami, ale w końcu stało się to konieczne. Smartfona też
wdrożyłem dość późno i nadal mam też zwykły telefon, a smartfona używam
głównie off line do nawigacji, a w domu do szybkiego sprawdzenia poczty,
prognoz pogody, podstawowych wiadomości itp.

Ale chyba i tak nie mamy
wyjścia. Trzeba by zrezygnować z kont w banku, kart płatniczych,
internetu, komórek i wielu innych narzędzi.

To witaj w klubie. Tez uwazam, ze smarfon offline to genialne urzadzenie, najmniej nadajace sie do celow telefonicznych. Genialny maly komputerek zawsze pod reka z mnostwem bardzo przydatnych aplikacji do wgrania i zawsze gotowym niezlym aparatem fotograficznym. A w razie koniecznosci zawsze moge go szybko onlinowac w opcja bycia namierzonym przez wielkiego brata, z ktorym radze wypic brudzia ale byc czujnym

Jan Cytawa

Data: 2018-12-17 12:24:13
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
No ma wadę: wymaga okularów ;-))


-- -- -
Tez uwazam, ze smarfon offline to genialne urzadzenie

Data: 2018-12-17 04:45:00
Autor: Olivander
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 12:24:18 UTC+1 użytkownik n napisał:
No ma wadę: wymaga okularów ;-))
dlatego ja używam tablet plus zwykłofon - przez tzw. "starczowzroczność" (naprawdę tak się to po polsku wabi)

Data: 2018-12-17 14:24:59
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Nie rozumiem, z wiekiem człowiek staje się dalekowidzem.
Tablet aż tak dużo nie zmienia (no chyba, że 15 cali ;))
BTW powinni wymyslec jakieś szkło powiekszające jakby soczewke fresnela na ramce nad ekranem smartfona ;-)


-- -- -
dlatego ja używam tablet plus zwykłofon - przez tzw. "starczowzroczność"

Data: 2018-12-18 12:34:47
Autor: cytawa
"Jak rowery moga uratowac swiat"
  n pisze:

Nie rozumiem, z wiekiem człowiek staje się dalekowidzem.
Tablet aż tak dużo nie zmienia (no chyba, że 15 cali ;))
BTW powinni wymyslec jakieś szkło powiekszające jakby soczewke fresnela na ramce nad ekranem smartfona ;-)

Ja jestem nienormalny. Mimo wieku nie uzywam okularow na codzien. Tylko w samochodzie do patrzenia w dal i w kinie.

jestem lekkim krotkowidzem i dlatego wszystko co jest blisko widze doskonale, budzac czesto zazdrosc bliskich.

To nieprawda, ze czlowiek z wiekiem staje sie dalekowidzem. Na starosc wzrok mu sie pieprzy i psuje akomodacja. Jak nie widzialem ostro daleko tak i nie widze a z bliska jednak coraz gorzej. Kiedys widzialem dobrze z 5 cm teraz juz 20. Smartfon jest w moim zasiegu. Ale jak zaloze okulary w samochodzie, to tez nic na nawigacji nie widze. Wie doskonale rozumiem moich starszych kolegow.

Jan Cytawa

Data: 2018-12-18 05:54:52
Autor: Jacek G.
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 18 grudnia 2018 12:34:54 UTC+1 użytkownik cytawa napisał:
To nieprawda, ze czlowiek z wiekiem staje sie dalekowidzem. Na starosc wzrok mu sie pieprzy i psuje akomodacja. Ale jak zaloze okulary w samochodzie, to tez nic na nawigacji nie widze. Wie doskonale rozumiem moich starszych kolegow.

Jan Cytawa
Dokładnie tak - zawsze miałem minusy (ok -2, -1,5) Po 50-tce zacząłem jednak gorzej widzieć z bliska. Minus się lekko zmniejszył, ale doszedł lekki +. Pomagają okulary progresywne lub dwuogniskowe. Obecnie tylko takich używam. Szczególnie pomaga to w sytuacjach gdy na zmianę trzeba patrzeć w dal i z bliska (np. na drogę i na smartfon). Za to przy kompie pracuję w ogóle bez okularów.
--
Jacek G.

Data: 2018-12-18 08:56:37
Autor: Olivander
"Jak rowery moga uratowac swiat"
heh, ciekawe, czy precla kiedykolwiek czytał jakiś brajlak?

chiba jesteśmy "populacją preselekcjonowaną"

pisane na tablecie 9,6"

Data: 2018-12-15 22:12:21
Autor: borsuk
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-15 o 14:37, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
...Życie jest przez łatwiejsze, ciekawsze i przyjemniejsze. Dzięki
komputerom i smartfonom. :)

Siedzenie i nieustanne gapienie się w ekran? To chyba jakaś namiastka życia. :)
Jakoś nie żałuję, że za młodu nie miałem takich możliwości.
Oczywiście rozumiem okres fascynacji, kiedy to było nowością, ten cały pionierski okres internetu. Ale to się już niestety skończyło.

Data: 2018-12-16 11:05:53
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Książki z latarką pod kołdrą czytało się do białego rana ;-))


-- -- -
Jakoś nie żałuję, że za młodu nie miałem takich możliwości.

Data: 2018-12-16 04:30:49
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 11:05:58 UTC+1 użytkownik n napisał:
Książki z latarką pod kołdrą czytało się do białego rana ;-))

A co to za książki czytałeś, że trzeba je było ukrywać pod kołdrą? ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-16 13:34:09
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Winnetou ;-))


-- -- -
A co to za książki czytałeś, że trzeba je było ukrywać pod kołdrą?

Data: 2018-12-17 08:45:34
Autor: Liwiusz
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-16 o 13:30, Rowerex pisze:
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 11:05:58 UTC+1 użytkownik n napisał:
Książki z latarką pod kołdrą czytało się do białego rana ;-))

A co to za książki czytałeś, że trzeba je było ukrywać pod kołdrą? ;-)

Skoro nie rozumiesz, to nie zrozumiesz, bo nie czytałeś :)

--
Liwiusz

Data: 2018-12-06 10:41:43
Autor: borsuk
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu 2018-12-05 o 10:56, cytawa pisze:


Dla mnie smartfon to genialne urzadzenie, ktorego, co prawda, najgorsza funkcja jest telefon. Dzieki smarfonowi mam zawsze pod reka mapy, slowniki, przewodnik, ksiazki, potrzebne archiwalne zdjecia i dokumenty, mnostwo bardzo przydatnych aplikacji z GPSem na czele.
No i nie musisz myśleć i niczego zapamiętywać :)
(z wyjątkiem obsługi smartfona)

Data: 2018-12-11 09:45:00
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dzieciństwie (lata 70-te) bawiliśmy się w gadanie do zegarków jak do krótkofalówki, może pozwolić więcej dzieciom.
Aczkolwiek ciekawe (i bardzo niepraktyczne!!!) ze poszlo to w przeciwna strone: zegarki nareczne zanikaja na rzecz telefonów noszonych niewygodnie po kieszeniach i torbach.


-- -- -
Ale, jak twierdzi autor, nie da się przewidzieć przyszłości.

Data: 2018-12-03 17:02:28
Autor: Krzysiek
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu niedziela, 2 grudnia 2018 19:45:12 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
Jest i to jeszcze bardziej oduczająca ruchu - wspominałem kiedyś o chłopaku jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami. Jest szybszy niż 99% rowerzystów, jego wydatek energetyczny jest znikomy, nawet palcem nie musi kiwać - po prostu stoi i jedzie.

Piszesz o elektrycznym monocyklu? Jazda na tym wcale nie jest taka 'bezwysiłkowa',
brak ruchu nie oznacza braku pracy mięśni, a wręcz takie napięcie mięśni bez ich ruchu jest bardziej męczące.

Data: 2018-12-11 09:39:54
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Ciekawa jest stabilność takiego układu gdy małe kółka nagle w coś wpadną i utkną (krawężnik, dziura).


-- -- -
jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.
Jest szybszy niż 99% rowerzystów

Data: 2018-12-11 03:25:54
Autor: Rowerex
"Jak rowery moga uratowac swiat"
W dniu wtorek, 11 grudnia 2018 09:39:58 UTC+1 użytkownik n napisał:
Ciekawa jest stabilność takiego układu gdy małe kółka nagle w coś wpadną i utkną (krawężnik, dziura).

Jest jedno średniej wielkości koło.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2018-12-11 12:38:28
Autor: n
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Ciekawa jest stabilność takiego układu, gdy jedno średniej wielkości koło nagle w coś wpadnie i utknie (krawężnik, dziura).


-- -- -
Jest jedno średniej wielkości koło.

Data: 2018-12-11 06:05:43
Autor: Olivander
"Jak rowery moga uratowac swiat"
zapewne znasz odpowiedź

i zapewne znasz przyczynę, dlaczego tacy nie noszapelnego kasku enduro, z osloną twarzy i żuchwy

Data: 2019-01-09 10:08:33
Autor: ń
"Jak rowery moga uratowac swiat"
Biorąc pod uwagę, że w mojej okolicy wszystkie małżonki jadące może ze 150 metrów po waciki czy na palpitację paznokci chętnie by się przesiadły z obecnych mężowskich SUV-ów na T-34 który jeszcze więcej wybacza szczególnie na skrzyżowaniach i pasach to myślę, że jesteś w błędzie.


-- -- -
wspominałem kiedyś o chłopaku jadącym do pracy na "elektrycznej walizce" między nogami.
I taka jest alternatywa - małe, "podręczne" pojazdy

"Jak rowery moga uratowac swiat"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona