Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Jak rozwalic panstwo polskie w 3 lata - poradnik

Jak rozwalic panstwo polskie w 3 lata - poradnik

Data: 2011-02-03 07:40:56
Autor: sofu
Jak rozwalic panstwo polskie w 3 lata - poradnik

Uzytkownik "muto2100" <maniekxxx@gazeta.pl> napisal w wiadomosci news:817968cf-05ec-405b-9c08-ff6ea7c01f5au4g2000yqi.googlegroups.com...
http://niepoprawni.pl/node/44814

A czemu by nie wkleic tego?


--

Jak rozwalic panstwo polskie w 3 lata - poradnik
Panstwo polskie jest smiechu warte. Zaraz pewnie odezwie sie grono lewicowych patriotów, ze oczerniam nasza droga ojczyzne, ale trudno.
Widze "arcybolesnie prostego" Prezydenta, który nieustannie kaze wybaczac, zapominac (pewnie wydaje mu sie to chrzescijanskie, tylko jak zwykle niedouczony Komorowski zapomina o czyms takim jak zal za grzechy, postanowienie poprawy i zadoscuczynienie).

Nastepnie widze wydzierajacego sie Premiera, który ani mysli odpowiadac merytorycznie na pytania zadawane mu przez inspirowana przez Rosje (uklony dla prof. Nalecza) opozycje, co wlasciwie jednoczesnie stawia pod znakiem zapytania jego priorytet polityki zagranicznej, czyli wystawianie tylka Rosjanom.

Widze rzadowe media trzesace portkami, bo nie wiedza jaka linie obrac nie tyle juz w danym dniu, co w danej godzinie. Do 12 stycznia sprawa byla prosta - byl kozacki lot brawurowego debesciaka, byl Blasik w kabinie, który naciskal na pilotów mówiac straszne slowa o mechanizacji skrzydla, byl Kaczynski, który najpierw naciskal, a pózniej to juz tylko byl niezdecydowany, no i najwazniejsze - byla przyjazn polsko-rosyjska.

To bylo chyba w tym wszystkim najlepsze. Rozbija sie samolot z Prezydentem RP i jego zona na pokladzie, ginie cale dowództwo wojskowe, ludzie pelniacy najwazniejsze funkcje w panstwie, szefowie instytucji, parlamentarzysci, ale takze autorytety jak Anna Walentynowicz, czy tez równie wazni, tylko pozostajacy w cieniu piloci, BOR-owcy, personel pokladowy, zwykli urzednicy czy tlumacze etc. Ma miejsce rzecz zupelnie bez precedensu, jest to tragedia wiekszosci Polaków bez wzgledu na to, jaka opcje polityczna popieraja. I co slyszymy?

Slyszymy, ze to nadzieja na poprawe stosunków z Rosja (!), ze trzeba teraz w ramach solidarnosci z Rosjanami palic znicze na grobach bylych okupantów (nad zmarlymi Sowietami znecac sie nie bede, powiem tylko tyle, ze to nie byl czas i miejsce na takie akcje...). W kraju zapanowala radosc w kregach rzadowych, ze panstwo polskie jest tak silne, ze sobie poradzilo z tym zdarzeniem, ze zorganizowalo pogrzeby i obsadzilo juz wszystkie puste urzedy. Zapanowala równiez nadzieja na pogrzebanie PIS, bo lider byl w traumie po smierci czlonków najblizszej rodziny, a takze wielu przyjaciól; nadzieja na zapanowanie spokoju w kraju, bo na co komu opozycja (przypominam o 500 dniach spokoju, których zadal Tusk zaraz przed tym, jak zatesknil za silna opozycja).

Niemalze tanczono na grobach ofiar. Zreszta, co ja gadam, jakich grobach... Nawet jeszcze nie zdazyli zidentyfikowac wszystkich ofiar, kiedy ten makabryczny proceder sie rozpoczal.

No, ale wracajac do Rossiji. W ramach tego zblizenia z sasiadem oddajemy mu sledztwo, olewamy pomocna dlon NATO, nawet nie domagamy sie udzialu w sledztwie w zgodzie z konwencja, która wybralismy, bo Rosja sie obrazi. A przeciez Rosja jest najwazniejsza (o, moze tak powinna nazywac sie teraz Platforma? RJN?).

Skutki tej polityki wlasnie obserwujemy.

Ciekawe w tym wszystkim jest jeszcze to, ze po 9 miesiacach od tragedii, po publikacji raportu, po milionie konferencji etc. wiemy tyle samo, co na poczatku. Malo tego - kiedy jedna rzecz wychodzi na jaw, natychmiast pojawia sie inna, calkowicie sprzeczna z ta pierwsza. Jedyne czego mozemy byc pewni to to, ze ani Rosjanom ani rzadowi na prawdzie wcale nie zalezy. Tuska tyrady w Sejmie zwiazane sa tylko i wylacznie ze strachem o stolek i swój tylek na tymze stolku, nic ponadto. Dezinformacja z jaka mamy do czynienia od pierwszych minut po katastrofie przybiera coraz bardziej na sile. Prym oczywiscie wioda tu jak zwykle propagandzisci z Czerskiej, którzy tlumacza swoim czytelnikom jak krowie na rowie jak nalezy interpretowac poszczególne informacje. Oto malutki przykladzik:

8.26:43. Ktos w kokpicie [zapewne Kazana]: A gdzie jest to zapasowe?

8.26:44. Dowódca zalogi: Minsk albo Witebsk [co oznaczaloby opóznienie uroczystosci w Katyniu o kilka godzin].

Oczywiscie trzeba bylo zrobic wrzutke o opóznieniu, zeby przypadkiem nikt nie zapomnial, o co chodzi z lotniskiem zapasowym.

Trzy minuty pózniej kolejny wazny fragment:

8.29:46. Dowódca zalogi: Juz jest blisko [chodzi o lotnisko].

8.29.47. Nawigator: Zanim zadecyduje [zapewne ktos wazny na pokladzie], to moze bysmy karte zrobili w miedzyczasie? [chodzi o wprowadzenie do instrumentów pokladowych takich danych, jak np. cisnienie] Wszystko jedno, czy to bedzie Minsk, Witebsk.

8.29:50. Dowódca zalogi: Tak, bardzo prosze.

Trzeba juz na poczatku przygotowac czytelnika na wazny fragment, bo jest mowa o podejmowaniu decyzji przez "zapewne kogos waznego", w domysle Kaczor siedzi i sie zastanawia co tu zrobic, bo przeciez pilot powinien miec jenoczesnie tytul ministra spraw zagranicznych i wiceprezydenta, i wiedziec od razu bez pytania co robic i gdzie leciec.

Nastepnie pada wyraznie zdanie, na czyja decyzje zaloga czeka:

8.30:26. Kazana: Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robimy.

Ulala... Napiecie siega zenitu.

Aha, i jeszcze naciski Blasika:

8.37:00. II pilot: O k... Zobacz [zapewne komentarz do pogody].

8.37:56. Ktos w kokpicie: Wkurzy sie, jesli jeszcze [niezrozumiale].

8.39:05. Gen. Blasik tlumaczy komus: Mechanizacja skrzydla przeznaczona jest do [niezrozumiale].

Przy okazji - z tym wkurzy sie to podobno juz nieaktualne, chociaz nie wiem, bo to juz chyba czwarta wersja stenogramów.

No i wlasnie - jak to jest mozliwe, ze nawet nie jestesmy w stanie dojsc do tego, co jest w cholernych stenogramach?! Przeciez to zakrawa na jakas kpine! Wieksza zagadka jest chyba tylko zdematerializowanie sie polowy Tupolewa!

No, ale takie mamy wlasnie to wspaniale panstwo, tak swietnie i sprawnie zarzadzane przez cudotwórce Tuska, który za co sie nie wezmie, to spartoli. Jakiego sukcesu by nie odtrabil, to okazuje sie on zaraz sromotna kleska. Przyklady?

Orliki - skonczyly na aferze korupyjnej

Naprawianie stosunków z sasiadami - z Rosja jak widac, z Niemcami jak widac po gazociagach, rurociagach i innych wypedzanych

Spokój w kraju, milosc i zaufanie - oskarzanie opozyji o szpiegostwo na rzecz USA, o chec podpalenia czegs (nie wiadomo jeszcze czego)w czasie pokojowych marszów, kampania nienawisci, której skutkiem byla katastrofa smolenska

Zielona wyspa - z zielonym ministrem finansów wesolo uprawiajacym twórcza ksiegowosc

Itp. itd.

I tylko tak obserwuje Tuska, jak go ta niesamowita duma ze swoich osiagniec rozpiera i tylko czekam na to, az rozsadzi go do srodka tak, ze nie bedzie juz czego po nim zbierac.

Jak rozwalic panstwo polskie w 3 lata - poradnik

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona