NFZ nie płaci, pacjenci umierają

Dwie osoby zmarły, bo nie doczekały operacji. 60 innych pacjentów szpitala
czeka w kolejce z tętniakiem mózgu! Dyrektor szpitala w Grudziądzu (woj.
kujawsko-pomorskie) mówi wprost: To administracyjna eutanazja i bezduszność
urzędników z bydgoskiego NFZ. Biurokraci wiedzą, że umierają ludzie, a mimo
to nie spieszą z pomocą.

Jak mieliby pomóc? Lekarze twierdzą, że wystarczyłoby zakontraktować nowe
limity na operacje chorych na tętniaka mózgu. Tyle że zdaniem NFZ szpital
nie musi dostać nowych kontraktów na operacje tętniaka, bo podobno nie są
to zabiegi ratujące życie.
– Szpital w tym roku tylko w dwóch przypadkach musiał operować w procedurze
ratującej życie. Pozostałe zabiegi mogą poczekać – powiedział Faktowi Jan
Raszeja (52 l.), rzecznik NFZ w Bydgoszczy.

– Jak to?! Operacja tętniaka nie ratuje życia!? Czy to jest krzywy nos, że
można czekać!? – komentuje chora 30-latka. – W każdej chwili mogę dostać
udaru i umrzeć, a NFZ przelicza moje życie na pieniądze! – dodaje z
płaczem.
Najgorsze w całym skandalu jest to, że dwie osoby, które czekały w tej
kolejce, już zmarły. – Swoimi decyzjami urzędnicy skazują tych ludzi na
gotową śmierć – mówi Faktowi dyrektor grudziądzkiego szpitala Marek Nowak
(55 l.). – To administracyjna eutanazja – dodaje oburzony.
Jeden zabieg zablokowania tętniaka (i tym samym uratowania komuś życia)
kosztuje 15 tys. zł. To mniej niż miesięczne utrzymanie posła w polskim
parlamencie.

Ta kanalia znów podszywa się podemnie! Podpisuje się Marek Woydak i używa części mojego adresu e-mail.
Obyś zdechł podła kanalio!

Mark Woydak

Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości news:t36zh2pfp59f.1n9838hz423kr$.dlg40tude.net...

NFZ nie płaci, pacjenci umierają

Dwie osoby zmarły, bo nie doczekały operacji. 60 innych pacjentów szpitala
czeka w kolejce z tętniakiem mózgu! Dyrektor szpitala w Grudziądzu (woj.
kujawsko-pomorskie) mówi wprost: To administracyjna eutanazja i bezduszność
urzędników z bydgoskiego NFZ. Biurokraci wiedzą, że umierają ludzie, a mimo
to nie spieszą z pomocą.

Jak mieliby pomóc? Lekarze twierdzą, że wystarczyłoby zakontraktować nowe
limity na operacje chorych na tętniaka mózgu. Tyle że zdaniem NFZ szpital
nie musi dostać nowych kontraktów na operacje tętniaka, bo podobno nie są
to zabiegi ratujące życie.
– Szpital w tym roku tylko w dwóch przypadkach musiał operować w procedurze
ratującej życie. Pozostałe zabiegi mogą poczekać – powiedział Faktowi Jan
Raszeja (52 l.), rzecznik NFZ w Bydgoszczy.

– Jak to?! Operacja tętniaka nie ratuje życia!? Czy to jest krzywy nos, że
można czekać!? – komentuje chora 30-latka. – W każdej chwili mogę dostać
udaru i umrzeć, a NFZ przelicza moje życie na pieniądze! – dodaje z
płaczem.
Najgorsze w całym skandalu jest to, że dwie osoby, które czekały w tej
kolejce, już zmarły. – Swoimi decyzjami urzędnicy skazują tych ludzi na
gotową śmierć – mówi Faktowi dyrektor grudziądzkiego szpitala Marek Nowak
(55 l.). – To administracyjna eutanazja – dodaje oburzony.
Jeden zabieg zablokowania tętniaka (i tym samym uratowania komuś życia)
kosztuje 15 tys. zł. To mniej niż miesięczne utrzymanie posła w polskim
parlamencie.

Nie wiesz kto? To ten idiota mkarwan. Musiałes mu nadepnąć na bolący
odcisk.

BongaBonga


Dnia Sun, 18 Aug 2013 16:14:00 +0200, Mark Woydak napisał(a):

Ta kanalia znów podszywa się podemnie! Podpisuje się Marek Woydak i używa części mojego adresu e-mail.
Obyś zdechł podła kanalio!

Mark Woydak

Użytkownik "Marek Woydak" <mark.woydak@gmx.de> napisał w wiadomości news:t36zh2pfp59f.1n9838hz423kr$.dlg40tude.net...

NFZ nie płaci, pacjenci umierają

Dwie osoby zmarły, bo nie doczekały operacji. 60 innych pacjentów szpitala
czeka w kolejce z tętniakiem mózgu! Dyrektor szpitala w Grudziądzu (woj.
kujawsko-pomorskie) mówi wprost: To administracyjna eutanazja i bezduszność
urzędników z bydgoskiego NFZ. Biurokraci wiedzą, że umierają ludzie, a mimo
to nie spieszą z pomocą.

Jak mieliby pomóc? Lekarze twierdzą, że wystarczyłoby zakontraktować nowe
limity na operacje chorych na tętniaka mózgu. Tyle że zdaniem NFZ szpital
nie musi dostać nowych kontraktów na operacje tętniaka, bo podobno nie są
to zabiegi ratujące życie.
– Szpital w tym roku tylko w dwóch przypadkach musiał operować w procedurze
ratującej życie. Pozostałe zabiegi mogą poczekać – powiedział Faktowi Jan
Raszeja (52 l.), rzecznik NFZ w Bydgoszczy.

– Jak to?! Operacja tętniaka nie ratuje życia!? Czy to jest krzywy nos, że
można czekać!? – komentuje chora 30-latka. – W każdej chwili mogę dostać
udaru i umrzeć, a NFZ przelicza moje życie na pieniądze! – dodaje z
płaczem.
Najgorsze w całym skandalu jest to, że dwie osoby, które czekały w tej
kolejce, już zmarły. – Swoimi decyzjami urzędnicy skazują tych ludzi na
gotową śmierć – mówi Faktowi dyrektor grudziądzkiego szpitala Marek Nowak
(55 l.). – To administracyjna eutanazja – dodaje oburzony.
Jeden zabieg zablokowania tętniaka (i tym samym uratowania komuś życia)
kosztuje 15 tys. zł. To mniej niż miesięczne utrzymanie posła w polskim
parlamencie.