Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej f ali?

Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej f ali?

Data: 2009-04-14 14:46:28
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej f ali?
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Ja próbowałem w niedzielę wejść do oceanu z plaży w San Diego.
Temp 11'C. Fala była spora, przewracało mnie non-stop przy wejściu...
Miałem za dużo ciężarów, nieswoją-obcisłą czapę, w jednej
ręce duża ciężka latarka pistoletowa, w drugiej ręce aparat foto
i po jakichś 20 minutach walki z żywiołem, i przy niemożności ubrania
płetw, bliski zawału serca ;-) poddałem się czując respekt do oceanu...

Jak Wy sobie radzicie?

Data: 2009-04-14 23:09:05
Autor: Paweł Poręba
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Witaj!
Dnia 2009-04-14 21:46, Użytkownik Pszemol napisał:
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Ja próbowałem w niedzielę wejść do oceanu z plaży w San Diego.
Temp 11'C. Fala była spora, przewracało mnie non-stop przy wejściu...
Miałem za dużo ciężarów, nieswoją-obcisłą czapę, w jednej
ręce duża ciężka latarka pistoletowa, w drugiej ręce aparat foto
i po jakichś 20 minutach walki z żywiołem, i przy niemożności ubrania
płetw, bliski zawału serca ;-) poddałem się czując respekt do oceanu...

Jak Wy sobie radzicie?

Hm, czasami trzeba się poddać. Ale jeśli nie chcesz to:
1. nie bierz dużej ilości ciężarów.
2. nie bierz latarki pistoletowej.
3. można wejść tyłem. W sumie nie wiem czy to nie jest efekt psychologiczny, ale przy dużej fali łatwiej się wchodzi z plaży tyłem.
4. zwykle płetwy można założyć stojąc w wodzie tyłem do fali. Z aparatem może być problem. Wtedy można wejść najgłębiej jak się da, zanurzyć i tam założyć płetwy. Oczywiście sprężyny żądzą, z paskami w takich warunkach możesz się poddać;>

pozdrawiam
Paweł Poręba
http://www.nurkowanie.nekton.com.pl

Data: 2009-04-14 18:28:50
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message news:gs2tvf$4sa$1news.task.gda.pl...
Hm, czasami trzeba się poddać. Ale jeśli nie chcesz to:
1. nie bierz dużej ilości ciężarów.

Niestety jeszcze nie wiem jaka jest dla mnie właściwa... :-)
Miałem wrażenie że mimo kamizelki napompowanej aż do czucia ucisku na
brzuchu nie była w stanie mnie unieść na głębszej wodzie i leciałem na dno.
Ale to może być złe wrażenie bo morze było gniewne i piany tam było b. dużo...

2. nie bierz latarki pistoletowej.

:-) Na swoje usprawiedliwienie powiem, że do San Diego poleciałem tylko
na świąteczny weekend i miałem zaledwie dwie szanse dać nura: w sobotę
lub niedzielę bo w poniedziałek przelot samolotem spowrotem do Chicago.
W sobotę morze było zbyt gniewne aby w ogóle myśleć o wchodzeniu
(spotkałem na plaży tylko nurków robiących egzamin na "rescue diver")
i wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę, więc chciałem nabrać co mogę
co tam mi się może przydać :-)) Obwieszony więc byłem jak choinka :-))
Teraz już wiem, że wejście z plaży w zimnej wodzie trzeba lepiej sobie
przygotować i nie brać niczego co nie jest niezbędne bo nie ma takiego
komfortu jak skok do wody z łódki albo wejście w piance trójce w tropikach...

3. można wejść tyłem. W sumie nie wiem czy to nie jest efekt psychologiczny, ale przy dużej fali łatwiej się wchodzi z plaży tyłem.

No problem był taki, że próbowałem i tyłem i przodem ale ocean wygrywał :-)
Przy próbach przodem, musiałem zanurzać głowę pod wodę tuż przed
przyjściem fali bo inaczej fala mnie przewracała do tyłu na plecki...
Przy próbach tyłem fala przewracała mnie do przodu i pyskiem w piach :-)
I na dodatek nie czułem kiedy zanurzyć łeb bo będąc tyłem do morza
ciężko mi było przewidzieć kiedy zrobić unik pod wodę ;-)
Parę razy przy okazji zgubiłem płetwy i musiałem je gonić :-)) Wtopeczka :-)
Myślałem momentami że się tam utopię a instruktor miał radochę bo
był to lokalnych warunków bardzo dobrze przygotowany :-)

4. zwykle płetwy można założyć stojąc w wodzie tyłem do fali. Z aparatem może być problem. Wtedy można wejść najgłębiej jak się da, zanurzyć i tam założyć płetwy. Oczywiście sprężyny żądzą, z paskami w takich warunkach możesz się poddać;>

Miałem paski i w rękawicach 6mm ciężko było wyczuć jak te płetwy założyć.

Wchodziłem już do oceanu z plaży na Hawajach - ciepła woda ponad 20'C
więc pianka cienka 3mm, zbiornik mniejszy i lżejszy (tam na
Hawajach miałem standardową butlę 80 cu ft tu w San Diego miałem dużą
ciężką butlę 100 cu ft) i w efekcie dużo mniej ołowiu do manewrowania...
No i oczywiście bez czapy ani rękawic. Mimo dużej fali łatwiej było się
na nogach utrzymać i dojść z płetwami w rękach do wody na taką
głębokość aby zawisnąć na powierzchni i nałożyć normalnie płetwy.
Tu niestety nie byłem w stanie przejść przez bałwany przy brzegu...
Jeszcze zadyszka jaką po tej zabawie dostałem dała mi wyraźnie do myślenia
jeśli chodzi o kondycję fizyczną jaka jest potrzebna do tego typu wejścia.

A tak swoją drogą, to jak dobieracie ciężar balastu przy zmianie butli z 12
litrów na 15 litrów? Trzeba zwiększyć balast czy nie bo objętość też większa?
A jeśli, to o ile zwiększyć?

Data: 2009-04-15 04:41:14
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message

Z wielką przyjemnością przeczytałem te opisy, lecz zabrakło w nich
rzeczywiście występujących problemów, np. szarpanie przez fale do głębokości
kilku metrów. pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-15 14:00:13
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
<demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:gs3oha$efc$1inews.gazeta.pl...
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):

"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message

Z wielką przyjemnością przeczytałem te opisy, lecz zabrakło w nich
rzeczywiście występujących problemów, np. szarpanie przez fale do
głębokości kilku metrów.

Na głebokości kilku metrów fale już nie byłyby dla mnie straszne
gdybym miał płetwy na nogach i reduktor w dziobie, taki nie utytłany
w piasku jeszcze oczywiście :-)

Data: 2009-04-15 06:25:49
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message news:gs2tvf$4sa$1news.task.gda.pl...
> Hm, czasami trzeba się poddać. Ale jeśli nie chcesz to:
> 1. nie bierz dużej ilości ciężarów.

Niestety jeszcze nie wiem jaka jest dla mnie właściwa... :-)
Miałem wrażenie że mimo kamizelki napompowanej aż do czucia ucisku na
brzuchu nie była w stanie mnie unieść na głębszej wodzie i leciałem na dno.
Ale to może być złe wrażenie bo morze było gniewne i piany tam było b. dużo...

Niezły sposób na utopienie się: nowe warunki, nieznana konfiguracja, brak umiejetności wyważenia(i zapewne kilku innych)... Dałeś raczej nie właściwe pytanie, bo dla mnie, nie powinieneś się tam wogóle znaleźć.

 
> 2. nie bierz latarki pistoletowej.

:-) Na swoje usprawiedliwienie powiem, że do San Diego poleciałem tylko
na świąteczny weekend i miałem zaledwie dwie szanse dać nura: w sobotę
lub niedzielę bo w poniedziałek przelot samolotem spowrotem do Chicago.
W sobotę morze było zbyt gniewne aby w ogóle myśleć o wchodzeniu
(spotkałem na plaży tylko nurków robiących egzamin na "rescue diver")
i wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę, więc chciałem nabrać co mogę
co tam mi się może przydać :-)) Obwieszony więc byłem jak choinka :-))
Teraz już wiem, że wejście z plaży w zimnej wodzie trzeba lepiej sobie
przygotować i nie brać niczego co nie jest niezbędne bo nie ma takiego
komfortu jak skok do wody z łódki albo wejście w piance trójce w tropikach...

I tu wniosek bardzo pozytywny. Ale do przygotowań dodałbym, na pierwszym miejscu: umiejętności.


> 3. można wejść tyłem. W sumie nie wiem czy to nie jest efekt > psychologiczny, ale przy dużej fali łatwiej się wchodzi z plaży tyłem.


Może nie fala, ale silny prąd. Robiliśmy, kiedyś, takie próby w Dunajcu, po silnych opadach. Wprost pod prąd było możliwe przejście tylko tyłem. Więc jest to raczej kwestia rozkładu sił i równowagi. Zauważ, że porządne "zaparcie się" o coś, tez robi się plecami :)

Myślałem momentami że się tam utopię a instruktor miał radochę bo
był to lokalnych warunków bardzo dobrze przygotowany :-)

Ile wziął za ten ubaw?


Wchodziłem już do oceanu z plaży na Hawajach - ciepła woda ponad 20'C
więc pianka cienka 3mm, zbiornik mniejszy i lżejszy (tam na
Hawajach miałem standardową butlę 80 cu ft tu w San Diego miałem dużą
ciężką butlę 100 cu ft) i w efekcie dużo mniej ołowiu do manewrowania...
No i oczywiście bez czapy ani rękawic. Mimo dużej fali łatwiej było się
na nogach utrzymać i dojść z płetwami w rękach do wody na taką
głębokość aby zawisnąć na powierzchni i nałożyć normalnie płetwy.
Tu niestety nie byłem w stanie przejść przez bałwany przy brzegu...
Jeszcze zadyszka jaką po tej zabawie dostałem dała mi wyraźnie do myślenia
jeśli chodzi o kondycję fizyczną jaka jest potrzebna do tego typu wejścia.

Sprzęt dobierasz stosownie do warunków. Pianka 7+7 jest znakomita: jak chcesz pojeździć na nartach wodnych. Do nurkowania się nie nadaje. Przerobiłeś temat na własnej skórze, więc tylko usiąść i wyciągnąć wnioski.
 
A tak swoją drogą, to jak dobieracie ciężar balastu przy zmianie butli z 12
litrów na 15 litrów? Trzeba zwiększyć balast czy nie bo objętość też większa?
A jeśli, to o ile zwiększyć?

Zależy od butli. Zwróć uwagę na wagę(ale mi wyszło) butli i jej objętość. Różni producenci, różne materiały, grubość ścianek itp. Do twina 2x10l zabierałem więcej balastu, niż do singla 18l. Generalnie, z Twojego postu wynika, że masz problem z wyważaniem. Zwróć uwagę na takie pojęcia: wypór stały(i jego składniki), wypór zmienny(i jego składniki), trym, oraz jaki to nurek: nurek zbalansowany.


--


Data: 2009-04-15 13:58:16
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
" jacekplacek" <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:gs3uld$4gq$1inews.gazeta.pl...
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):

"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message
news:gs2tvf$4sa$1news.task.gda.pl...
> Hm, czasami trzeba się poddać. Ale jeśli nie chcesz to:
> 1. nie bierz dużej ilości ciężarów.

Niestety jeszcze nie wiem jaka jest dla mnie właściwa... :-)
Miałem wrażenie że mimo kamizelki napompowanej aż do czucia ucisku na
brzuchu nie była w stanie mnie unieść na głębszej wodzie i leciałem na dno.
Ale to może być złe wrażenie bo morze było gniewne i piany tam było b.
dużo...

Niezły sposób na utopienie się: nowe warunki, nieznana konfiguracja, brak
umiejetności wyważenia(i zapewne kilku innych)... Dałeś raczej nie właściwe
pytanie, bo dla mnie, nie powinieneś się tam wogóle znaleźć.

No zgadzam się. Dlatego po 15-20 minutach walki z żywiołem dałem
za wygraną zamiast na upartego dorobić się zawału serca albo utopienia :-)

I tu wniosek bardzo pozytywny.
Ale do przygotowań dodałbym, na pierwszym miejscu: umiejętności.

No ba :-)

Myślałem momentami że się tam utopię a instruktor miał radochę bo
był to lokalnych warunków bardzo dobrze przygotowany :-)

Ile wziął za ten ubaw?

:-) Wiesz, on nie miał zapłacone za widowisko ze mną w roli głownej.
On miał zapłacone za bycie przewodnikiem 1:1 na wyprawie do kanionu.

Wchodziłem już do oceanu z plaży na Hawajach - ciepła woda ponad 20'C
więc pianka cienka 3mm, zbiornik mniejszy i lżejszy (tam na
Hawajach miałem standardową butlę 80 cu ft tu w San Diego miałem dużą
ciężką butlę 100 cu ft) i w efekcie dużo mniej ołowiu do manewrowania...
No i oczywiście bez czapy ani rękawic. Mimo dużej fali łatwiej było się
na nogach utrzymać i dojść z płetwami w rękach do wody na taką
głębokość aby zawisnąć na powierzchni i nałożyć normalnie płetwy.
Tu niestety nie byłem w stanie przejść przez bałwany przy brzegu...
Jeszcze zadyszka jaką po tej zabawie dostałem dała mi wyraźnie do myślenia
jeśli chodzi o kondycję fizyczną jaka jest potrzebna do tego typu wejścia.

Sprzęt dobierasz stosownie do warunków. Pianka 7+7 jest znakomita:
jak chcesz pojeździć na nartach wodnych. Do nurkowania się nie nadaje.
Przerobiłeś temat na własnej skórze, więc tylko usiąść i wyciągnąć wnioski.

7+7? Co masz na myśli? Skąd ten drugi 7?
To był jednoczęściowy kombinezon z pianki 7mm z ziperem z tyłu.

Data: 2009-04-15 19:59:22
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
7+7? Co masz na myśli? Skąd ten drugi 7?
To był jednoczęściowy kombinezon z pianki 7mm z ziperem z tyłu.

Z zagalopowania. U nas dość popularne jest uzywanie pianki 7mm i na to docieplacz: kolejne 7mm. Jak komuś za zimno, proponuje się dołożenie np. 3mm neoprenu, tzw. "żylety". Tobie było ciężko w jednej 7-mce. Wyobraź sobie skuteczność nurka w opisanym zestawie :D Jak dołożysz do tego potrzebę zrównoważenia wyporu zmiennego(jakim jest pianka) = nadmiarem ołowiu rosnącym wraz z głębokością, masz pełny obraz do czego się taki ubiór nadaje. --


Data: 2009-04-15 21:16:37
Autor: Haw
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
  jacekplacek pisze:
Sprzęt dobierasz stosownie do warunków. Pianka 7+7 jest znakomita: jak chcesz pojeździć na nartach wodnych. Do nurkowania się nie nadaje.

mozesz rozwinac? bo mam wrazenie ze napisales tzw. czesciowa prawde.

pozdrawiam,
Haw.

Data: 2009-04-15 19:45:57
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Haw <hawgroup@gmail.com> napisał(a):
  jacekplacek pisze:
> Sprzęt dobierasz stosownie do warunków. Pianka 7+7 jest znakomita: jak
chcesz
 > pojeździć na nartach wodnych. Do nurkowania się nie nadaje.

mozesz rozwinac? bo mam wrazenie ze napisales tzw. czesciowa prawde.

Na deskę też? Sorki :)

--


Data: 2009-04-15 06:43:56
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
A tak swoją drogą, to jak dobieracie ciężar balastu przy zmianie butli z 12
litrów na 15 litrów? Trzeba zwiększyć balast czy nie bo objętość też większa?
A jeśli, to o ile zwiększyć?
Zobacz w linkach ze stronki silvera111:
http://www.nurkowanie.tk/index.php?p=linki

--


Data: 2009-04-15 09:14:45
Autor: Paweł Poręba
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Witaj!
Dnia 2009-04-15 01:28, Użytkownik Pszemol napisał:

Niestety jeszcze nie wiem jaka jest dla mnie właściwa... :-)

Wypada najpierw się wyważyć. Może mylę Twoją osobę, ale chyba nie jesteś początkującym nurkiem?

Miałem wrażenie że mimo kamizelki napompowanej
> aż do czucia ucisku na brzuchu nie była w stanie
> mnie unieść na głębszej wodzie i leciałem na dno.

- Nie używaj kamizelki, tylko skrzydła. Nie będzie uciskać...
- Nie przeważaj się, sytuacja którą opisujesz jest niedopuszczalna. Albo miałeś DUŻO za dużo balastu, albo DUŻO za małą kamizelkę.

Ale to może być złe wrażenie bo morze było gniewne
> i piany tam było b.  dużo...

Piszesz o głębszej wodzie... tam już nie ma piany ;>

2. nie bierz latarki pistoletowej.

:-) Na swoje usprawiedliwienie powiem, że do San Diego
> poleciałem tylko na świąteczny weekend i miałem zaledwie
> dwie szanse dać nura: w sobotę lub niedzielę bo w poniedziałek
> przelot samolotem spowrotem do Chicago.
W sobotę morze było zbyt gniewne aby w ogóle myśleć o wchodzeniu
(spotkałem na plaży tylko nurków robiących egzamin na "rescue diver")
i wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę, więc chciałem nabrać co mogę
co tam mi się może przydać :-)) Obwieszony więc byłem jak choinka :-))
Teraz już wiem, że wejście z plaży w zimnej wodzie trzeba lepiej sobie
przygotować i nie brać niczego co nie jest niezbędne bo nie ma takiego
komfortu jak skok do wody z łódki albo wejście w piance trójce w tropikach...

Owszem, jest pewna różnica, która prowadzi do tego, że u nas często poprawnie skonfigurowany nurek jest brany za nurka technicznego. Tylko nie rozumiem, czemu nurkowie rafowi godzą się na ten kompletnie niewygodny sprzęt, który mogą tam używać tylko dlatego, że tam nurkowanie jest tak proste, że da się zanurzyć z czymś tak nieergonomicznym...

No problem był taki, że próbowałem i tyłem i przodem
> ale ocean wygrywał :-)
Przy próbach przodem, musiałem zanurzać głowę pod
> wodę tuż przed przyjściem fali bo inaczej fala mnie
> przewracała do tyłu na plecki...
Przy próbach tyłem fala przewracała mnie do przodu
> i pyskiem w piach :-)
I na dodatek nie czułem kiedy zanurzyć łeb bo będąc
> tyłem do morza ciężko mi było przewidzieć kiedy zrobić
> unik pod wodę ;-)
Parę razy przy okazji zgubiłem płetwy i musiałem je
> gonić :-)) Wtopeczka
:-)

Cóż, wg mnie, jeśli po zgubieniu płetw miałeś szanse jeszcze je znaleźć,   to nie było aż tak tragicznie ;> Może nie wypuściłeś powietrza z tej kamizelki? Z powietrzem w worku Twoja stabilność byłaby znacząco zmniejszona i faktycznie mogłoby Tobą rzucać tak jak to opisałeś nawet przy stosunkowo umiarkowanym falowaniu.

Myślałem momentami że się tam utopię a instruktor
> miał radochę bo był to lokalnych warunków bardzo dobrze
> przygotowany :-)

Trudno żeby nie był przygotowany... ale jeśli go to bawiło, a nie przerażało, to znaczy, że raczej nie było aż tak strasznie i pewnie problem wynikał z jakiś Twoich błędów - np. tego powietrza w worku. Oczywiście instruktor raczej powinien Ci pomóc i coś podpowiedzieć zamiast się śmiać... No chyba że był sadystą;>

4. zwykle płetwy można założyć stojąc w wodzie tyłem do
>> fali. Z  aparatem może być problem. Wtedy można wejść
>> najgłębiej jak się da, zanurzyć i tam założyć płetwy. Oczywiście
>> sprężyny żądzą, z paskami w takich warunkach możesz się poddać;>

Miałem paski i w rękawicach 6mm ciężko było wyczuć jak te
> płetwy założyć.

Zmień na sprężyny i problem zniknie.

A tak swoją drogą, to jak dobieracie ciężar balastu
> przy zmianie butli z 12 litrów na 15 litrów? Trzeba z
> większyć balast czy nie bo objętość też
większa?
A jeśli, to o ile zwiększyć?

Nie jest istotna pojemność butli, ale jej pływalność. Możesz to obliczyć, na butli jest wybita waga butli a gęstość stali to ok. 7,8kg/dm3, aluminium ok. 2,7kg/dm3. Niestety butle o tej samej objętości mogą się zasadniczo różnić wagą, więc prostej zasady nie ma, a balast musisz dobrać do konkretnej butli a nie do konkretnej objętości.
Innymi słowy: zmieniając wielkość butli musisz zmienić balast tylko o tyle, o ile musisz go zmienić zmieniając butlę na inną w ramach tej samej objętości.

Aha, no i oczywiście jeśli falowanie jest takie jak mówisz, to możesz sobie odpuścić zakładanie sprzętu w wodzie, nawet jeśli będzie on z wygodną do zakładania uprzężą z jednego pasa.

Oczywiście jak przebrniesz przez ten etap, to będziesz musiał płynąć pod wodą przy falowaniu póki nie złapiesz głębokości na której fala zanika. Nie potrzebujesz robić wtedy orki nożem, jak Ci tu polecają, lepiej spróbuj zsynchronizować ruch z falą. Przy odpowiednim rytmie delikatnych zmian pływalności i ruchów płetwami, fala sama Cię wyniesie na głębszą wodę i sama przyciągnie z powrotem. Kluczem jest zrozumienie kolistego ruchu cząsteczek wody w fali - jeśli będziesz odpowiednio grał pływalnością, wyjedziesz bardzo szybko i bez wysiłku. I bez smoczej orki a'la rabmosicku... ;>

pozdrawiam
Paweł Poręba
http://www.nurkowanie.nekton.com.pl

Data: 2009-04-15 08:41:51
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Paweł Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a):
Aha, no i oczywiście jeśli falowanie jest takie jak mówisz, to możesz sobie odpuścić zakładanie sprzętu w wodzie, nawet jeśli będzie on z wygodną do zakładania uprzężą z jednego pasa.

Wygodna to jest 3 pasowa uprząż, można sprzęt zakładać w każdej pozycji w wodzie.

Oczywiście jak przebrniesz przez ten etap, to będziesz musiał płynąć pod wodą przy falowaniu póki nie złapiesz głębokości na której fala zanika. Nie potrzebujesz robić wtedy orki nożem, jak Ci tu polecają, lepiej spróbuj zsynchronizować ruch z falą.

Mamy 2 motorówki na rzece, jedna jest zacumowana druga używa silnika żeby
utrzymać się na wysokości tej zacumowanej, o różnice energetyczne nie zapytam są oczywiste.

Przy odpowiednim rytmie delikatnych zmian pływalności i ruchów płetwami, fala sama Cię wyniesie na głębszą wodę i sama przyciągnie z powrotem. Kluczem jest zrozumienie kolistego ruchu cząsteczek wody w fali - jeśli będziesz odpowiednio grał pływalnością, wyjedziesz bardzo szybko i bez wysiłku. I bez smoczej orki a'la rabmosicku... ;>

Pięknie to brzmi naprawdę pięknie tyle że na płytkiej wodzie nie ma już
kolistego ruchu cząsteczek wody, wtedy kotwiczenie jest wygodną techniką, a
miejsca na zmiany głębokości nie ma, zresztą nie było by efektywne. Prędkości
wody są najmniejsze nad dnem. Prędkości przekraczają prędkość płynięcia i są
okresowo zmienne.

Nadal zabrakło omówienia np. ochrony AO przed piachem, jeden z niesamowicie
odpornych AO to był Mistral z wężami od Kajmana. Stopnie rozdzielone wymagają
szczególnej ochrony przy tym typie nurkowań. A "pralki" (AO z serwo jak
elektrozawór w pralce) są skrajnie delikatne w takich warunkach.

pozdrawiam rc
ps kabaret zmiany głębokości, jakie jaja --


Data: 2009-04-15 09:35:36
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Paweł Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a): > Aha, no i oczywiście jeśli falowanie jest takie jak mówisz, to możesz > sobie odpuścić zakładanie sprzętu w wodzie, nawet jeśli będzie on z > wygodną do zakładania uprzężą z jednego pasa.

Wygodna to jest 3 pasowa uprząż, można sprzęt zakładać w każdej pozycji w
wodzi
e.

> Oczywiście jak przebrniesz przez ten etap, to będziesz musiał płynąć pod > wodą przy falowaniu póki nie złapiesz głębokości na której fala zanika. > Nie potrzebujesz robić wtedy orki nożem, jak Ci tu polecają, lepiej > spróbuj zsynchronizować ruch z falą. Mamy 2 motorówki na rzece, jedna jest zacumowana druga używa silnika żeby
utrzymać się na wysokości tej zacumowanej, o różnice energetyczne nie
zapytam
są oczywiste.

> Przy odpowiednim rytmie delikatnych > zmian pływalności i ruchów płetwami, fala sama Cię wyniesie na głębszą > wodę i sama przyciągnie z powrotem. Kluczem jest zrozumienie kolistego > ruchu cząsteczek wody w fali - jeśli będziesz odpowiednio grał > pływalnością, wyjedziesz bardzo szybko i bez wysiłku. I bez smoczej orki > a'la rabmosicku... ;>

Pięknie to brzmi naprawdę pięknie tyle że na płytkiej wodzie nie ma już
kolistego ruchu cząsteczek wody, wtedy kotwiczenie jest wygodną techniką, a
miejsca na zmiany głębokości nie ma, zresztą nie było by efektywne.
Prędkości
wody są najmniejsze nad dnem. Prędkości przekraczają prędkość płynięcia i są
okresowo zmienne.

Nadal zabrakło omówienia np. ochrony AO przed piachem, jeden z niesamowicie
odpornych AO to był Mistral z wężami od Kajmana. Stopnie rozdzielone
wymagają
szczególnej ochrony przy tym typie nurkowań. A "pralki" (AO z serwo jak
elektrozawór w pralce) są skrajnie delikatne w takich warunkach.

pozdrawiam rc
ps kabaret zmiany głębokości, jakie jaja


--


Data: 2009-04-15 09:41:06
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Nadal zabrakło omówienia np. ochrony AO przed piachem

To dlaczego tego nie zrobisz? Stoisz z boku, informujesz, że coś wiesz, docinasz, ale merytorycznej odpowiedzi ni ma. Sztuczkę z nożem tez omówiłeś kiedy indziej i gdzie indziej. Pszemol(i wielu innych) zapewne jej nie zna. Omów temat i pozwól odbiorcom dobrać metodę do zastanych warunków i swoich preferencji.
Tak OT: komuniści jak wchodzą do opozycji, stoją z boku, mówią półsłówkami, robią docinki, naśmiewki. Ale sami rządzić nie umieją.

--


Data: 2009-04-15 10:28:25
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Sztuczkę z nożem tez omówiłeś kiedy indziej i gdzie indziej. Pszemol(i wielu innych) zapewne jej nie zna. Omów temat i pozwól odbiorcom dobrać metodę do zastanych warunków i swoich preferencji.

Nic trudnego, wbija się nóż w dno i podciąga w rzece, a w morzu przeczekuje
prąd przeciwny do naszego celu, płynie się szybko przy prądzie zgodnym. Można
to zrobić nad dnem. Mowa o zafalowaniu wywracającym stojącego w sprzęcie,
opowieści o wchodzeniu tyłem w pełnym sprzęcie mogę potraktować jak
wyobrażenie "jakby to się robiło". Fakty są inne, jest możliwość wejścia do
wody i ubrania się w wodzie. Konfiguracja 1 pasowa jest zbyt trudna do
założenia w kipieli, 3 pasowa daje taką możliwość, jest praktycznie nie znana
wśród młodego pokolenia instruktorów. Wolą przysięgać na wszystkie DIR
świętości że nie może być nic lepszego, niestety jest. Nóż używam 2szt, ale
ucząc synka w rzece, pokazałem że zaostrzony patyk też jest bardzo pomocny.
Na FN "hubert68" ma wpis potwierdzający zasadność tej techniki, możesz
odszukać i zawiesić, relacja jest o tyle ciekawa że pochodzi z innego krańca
świata, a też jest stosowana.

Tak OT: komuniści jak wchodzą do opozycji, stoją z boku, mówią półsłówkami, robią docinki, naśmiewki. Ale sami rządzić nie umieją.

Za czasów 1 koalicji z PSL robili działania w gospodarce np. uproszczenie
podatków, za drugiej kombinowali jak wskoczyć w dupę Kulczykowi i jak nas
upierdolić przy wejściu do UE, certyfikując wszystko i natychmiast.

pozdrawiam rc



--


Data: 2009-04-15 11:25:03
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
  <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > Sztuczkę z nożem tez omówiłeś kiedy indziej i gdzie indziej. Pszemol(i
wielu
> innych) zapewne jej nie zna. Omów temat i pozwól odbiorcom dobrać metodę
do
> zastanych warunków i swoich preferencji.

Nic trudnego, wbija się nóż w dno i podciąga w rzece, a w morzu przeczekuje
prąd przeciwny do naszego celu, płynie się szybko przy prądzie zgodnym.
Można
to zrobić nad dnem. Mowa o zafalowaniu wywracającym stojącego w sprzęcie,
opowieści o wchodzeniu tyłem w pełnym sprzęcie mogę potraktować jak
wyobrażenie "jakby to się robiło". Fakty są inne, jest możliwość wejścia do
wody i ubrania się w wodzie. Konfiguracja 1 pasowa jest zbyt trudna do
założenia w kipieli, 3 pasowa daje taką możliwość, jest praktycznie nie
znana
wśród młodego pokolenia instruktorów. Wolą przysięgać na wszystkie DIR
świętości że nie może być nic lepszego, niestety jest.

Coś się tak tej taśmy uczepił? Problemy z zakładaniem, zdejmowaniem... Z płyty wystają dwa dość spore ucha. Wkładamy w nie ręce: ot i cała filozofia. Nie trza szukać klamer, zaginonych końców pasa itp. Jak ktoś jest gapa, to i z klapkami na plaży ma problem.

Nóż używam 2szt, ale ucząc synka w rzece, pokazałem że zaostrzony patyk też
jest bardzo pomocny.
Na FN "hubert68" ma wpis potwierdzający zasadność tej techniki, możesz
odszukać i zawiesić, relacja jest o tyle ciekawa że pochodzi z innego krańca
świata, a też jest stosowana.

Wiem, ale czemu mam to robić za Ciebie? Ty zaproponowałeś metodę, więc bądź konsekwentny. Jak dla mnie, niech se używają i szermuli z windą :P

--


Data: 2009-04-15 14:43:13
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
> Na FN "hubert68" ma wpis potwierdzający zasadność tej techniki, możesz
> odszukać i zawiesić, relacja jest o tyle ciekawa że pochodzi z innego krańca
> świata, a też jest stosowana.
> Wiem, ale czemu mam to robić za Ciebie? Ty zaproponowałeś metodę, więc bądź konsekwentny. Jak dla mnie, niech se używają i szermuli z windą :P

Bo ja mam blokadę na IP, żeby wejść i przeszukać po postach użytkownika muszę
zainstalować programik do piratowania po IP. Niestety za bardzo się panoszy na
liczydle, dlatego odinstalowałem jego i programy które pociął też musiałem.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-15 12:04:57
Autor: Paweł Poręba
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Witaj!
Dnia 2009-04-15 10:41, Użytkownik demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl napisał:

Tu jak zwykle smok próbuje robić ludziom wodę z mózgu, podając za prawdę swoje teoretyczne wydumki.

Paweł Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a):
Aha, no i oczywiście jeśli falowanie jest
>> takie jak mówisz, to możesz sobie odpuścić
>> zakładanie sprzętu w wodzie, nawet jeśli będzie on z
wygodną do zakładania uprzężą z jednego pasa.

Wygodna to jest 3 pasowa uprząż, można sprzęt
> zakładać w każdej pozycji w wodzie.

Prawdopodobnie smok nigdy nie używał uprzęży z jednego kawałka taśmy i nigdy nie uczył się u kogoś kto wie jak jej używać. Jak zwykle nie wie o czym mówi, powtarza za swoimi "mistrzami" ich uprzedzenia.

Skomplikowana uprząż o jakiej pisze jest bardzo mało wygodna do zakładania w porównaniu z prostą jaką ja używam. Niestety ciągle przychodzą do mnie na kursy nurkowie z przekombinowanymi uprzężami i cierpią przy najprostszych zadaniach aż w końcu wymieniają uprzęże na takie które DZIAŁAJĄ a nie tylko WYGLĄDAJĄ. Taka sytuacja powtarza się u osób które do mnie przychodzą na tyle regularnie, że za bez sensu wydane pieniądze na te uprzęże, można by już pewnie niejedno kompletne skrzydło kupić...

Oczywiście jak przebrniesz przez ten etap, to będziesz
>> musiał płynąć pod wodą przy falowaniu póki nie złapiesz
>> głębokości na której fala zanika.
Nie potrzebujesz robić wtedy orki nożem, jak Ci tu polecają,
>> lepiej spróbuj zsynchronizować ruch z falą.

Mamy 2 motorówki na rzece, jedna jest zacumowana druga używa
> silnika żeby utrzymać się na wysokości tej zacumowanej, o różnice
> energetyczne nie zapytam są oczywiste.

Tym razem jak zwykle Smok pisze nie na temat. Ruch rzeki jest w przybliżeniu liniowy z góry na dół. Ruch cząsteczek wody w fali - cykliczny. Różnica taka, że na rzece trzeba prąd pokonać, a w fali można wykorzystać. Ale o tym może wiedzieć ktoś kto NURKUJE a nie TEORETYZUJE. Smoka stać tylko na powtarzanie opowieści z mchu i paproci o nożach. Teoretycznie można je wykorzystać w prądzie w morzu czy rzece. Praktycznie - NIGDY NIE MIAŁEM TAKIEJ POTRZEBY. Może dlatego, że przy poprawnej pozycji pod wodą mój opór hydrodynamiczny jest KILKUKROTNIE MNIEJSZY, niż osób które zamiast poprawnej techniki wolą stosować brutalną siłę. Może dlatego, że poprawna żabka daje mi wystarczającą siłę ciągu, żeby nie było potrzeby zabawy z nożami. Może dlatego, że potrafię płynąć na tyle płasko i blisko dna, że rzeczny prąd nie jest tam już silny? Trzeba by pomierzyć. Jak by nie było, w praktyce tą rambosickową technikę traktuję jako ciekawostkę która póki co nigdy nie znalazła zastosowania.

Przy odpowiednim rytmie delikatnych zmian pływalności i ruchów płetwami, fala sama Cię wyniesie na głębszą wodę i sama przyciągnie z powrotem. Kluczem jest zrozumienie kolistego ruchu cząsteczek wody w fali - jeśli będziesz odpowiednio grał pływalnością, wyjedziesz bardzo szybko i bez wysiłku. I bez smoczej orki a'la rabmosicku... ;>

Pięknie to brzmi naprawdę pięknie tyle że na płytkiej
> wodzie nie ma już kolistego ruchu cząsteczek wody,

To prawda. Smokowi udało się trafić. Nie ma idealnych kółek. Są jaja. Ale to nadal cykle... I to wystarczy bo nurka nie obchodzi idealność kształtu, ale możliwość użycia w praktyce. (Każdemu kto daje się zwieść sofistyce smoka proponuję poobserwować ruch patyczków, roślin, czy czegokolwiek dość lekkiego by poddawać się ruchom wody, a dość ciężkiego by leżało na dnie przy falowaniu. Ruch takiego obiektu jest oscylacyjny. Trochę od morza, trochę do morza, tam i z powrotem. I teraz nurek musi wejść w ten cykl, dając się nieść w pożądanym kierunku i przyhamowywać cofanie. To naprawdę działa na tyle efektywnie, że przy nieznacznych ruchach płetw i nieznacznych korektach pływalności, kogoś kto stosuję taką technikę nie dogoni w fali żaden rambosicku drący po piachu na nożach...).

> wtedy kotwiczenie jest wygodną techniką, a
miejsca na zmiany głębokości nie ma, zresztą
> nie było by efektywne. Prędkości wody są najmniejsze
> nad dnem. Prędkości przekraczają prędkość płynięcia i są
okresowo zmienne.

To co Smok pisze to są wydumane przeszkody którymi próbuje uzasadnić fakt, że skoro sam nie potrafi czegoś zrobić, to to nie istnieje. Tymczasem ja opisuje sposób który z powodzeniem stosuje od i do głębokości ok. 1.1m, czyli takiej na której wygodnie stoję i zakładam płetwy lub zdejmuje po nurkowaniu. Każdy z moich kursantów, który załapuje jak to robić na małej plaży w Helu nagle odkrywa czym się różni   walka w smoczym stylu rambosicku, od subtelnego wykorzystania sił przyrody. I drogę którą wcześniej pokonywał w 15 minut wysiłku, robi w 8 bez wysiłku. To jest różnica pomiędzy PRAKTYKĄ a źle użytą TEORIĄ.

Nadal zabrakło omówienia np. ochrony AO przed
> piachem, jeden z niesamowicie odpornych AO to był
> Mistral z wężami od Kajmana.

To prawda. Znów Smok nie mija się z prawdą. Zderza się z nią aż wióry lecą... W tym co pisałem zabrakło też omówienia kwestii rozbiorów Polski w świetle techniki rebriderowej.

Stopnie rozdzielone wymagają szczególnej ochrony
> przy tym typie nurkowań. A "pralki" (AO z serwo jak
elektrozawór w pralce) są skrajnie delikatne w takich warunkach.

Cóż, praktyka mówi tyle, że nigdy żaden z moich apeksów w takich warunkach nie zawiódł. Być może dlatego, że poprawnie skonfigurowane automaty nie są ciorane po piaszczystym dnie. Być może przejęty wymyślaniem projektów Nowych Lepszych Automatów Smok zapomina założyć gumę od zapasu na szyję, albo podpiąć główny do D-ringu, gdy go nie używa...
(Widziałem jak w takich warunkach zawodziły sherwoody i posejdony, mają one dość wrażliwe na zabrudzenie membrany, ale te przypadki też nie były jakieś strasznie częste, choć te automaty też nie są tak powszechnie używane, być może w ich przypadku statystyki są gorsze niż mi się wydaje).
Oczywiście każdy  rozgarnięty w technice na tyle by go rozebrać użytkownik automatu wie, że w konstrukcjach takich jak apeks żadne zawory nie są bezpośrednio narażone na zanieczyszczenia pochodzące z wody. Jedyne miejsce podatne na takie zanieczyszczenia to przycisk bypas w niektórych puszkach z serii ATX. W tych sherwoodach i posejdonach o których pisałem,  też to nie zawór padał ofiarą zanieczyszczeń, ale membrana pod którą wpadały jakieś ziarenka piasku lub patyczki i blokowały ją, tak, że do puszki wlewała się woda. Zawory i całe te "skomplikowane i wrażliwe" mechanizmy działały dalej bez problemu.
Wrażliwość na zanieczyszczenia jest cechą automatów z otwartą komorą wodną, w szczególności tłokowych, ale tu nie ma różnicy pomiędzy tym, czy stopnie są rozdzielone czy nie... no po za tym, że nierozdzielonymi stopniami trudno ciorać po dnie...

pozdrawiam
Paweł Poręba
http://www.nurkowanie.nekton.com.pl

Data: 2009-04-15 11:06:58
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Paweł Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a):
Prawdopodobnie smok nigdy nie używał uprzęży z jednego kawałka taśmy i nigdy nie uczył się u kogoś kto wie jak jej używać. Jak zwykle nie wie o czym mówi, powtarza za swoimi "mistrzami" ich uprzedzenia.

1 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.

Skomplikowana uprząż o jakiej pisze jest bardzo mało wygodna do zakładania w porównaniu z prostą jaką ja używam. Niestety ciągle przychodzą do mnie na kursy nurkowie z przekombinowanymi uprzężami i cierpią przy najprostszych zadaniach aż w końcu wymieniają uprzęże na takie które DZIAŁAJĄ a nie tylko WYGLĄDAJĄ. Taka sytuacja powtarza się u osób które do mnie przychodzą na tyle regularnie, że za bez sensu wydane pieniądze na te uprzęże, można by już pewnie niejedno kompletne skrzydło kupić...

Uprzęże razem z noszakiem kompozytowym anatomicznym firmy Auer (Faser też
bazuje na tych noszakach) po 80 zł mogę Tobie sprzedać (zostanie mi całkiem
fajny AO za który Ty zapłaciłeś).
Co do wygody 1 taśmowej to polecam wszystkim widowisko, jak kursanci PP
odwalają taniec św Wita przy próbach uwolnienia się z tego cud rozwiązania. PP znakomicie na powierzchni uwalnia się z tej uprzęży, w wodzie i na
powierzchni 3 pasowa bije na łeb 1 taśmową.
 
> Mamy 2 motorówki na rzece, jedna jest zacumowana druga używa  > silnika żeby utrzymać się na wysokości tej zacumowanej, o różnice
 > energetyczne nie zapytam są oczywiste.

Tym razem jak zwykle Smok pisze nie na temat. Ruch rzeki jest w przybliżeniu liniowy z góry na dół. Ruch cząsteczek wody w fali - cykliczny. Różnica taka, że na rzece trzeba prąd pokonać, a w fali można wykorzystać.
 Znowu PP nie zrozumiał, to będzie jaśniej cel można osiągnąć jeszcze niższym
nakładem energetycznym niż jazda po trajektorii cząsteczek wody z UCP w tle.

Ale o tym może wiedzieć ktoś kto NURKUJE a nie TEORETYZUJE. Smoka stać tylko na powtarzanie opowieści z mchu i paproci o nożach. Teoretycznie można je wykorzystać w prądzie w morzu czy rzece.

2 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.

Praktycznie - NIGDY NIE MIAŁEM TAKIEJ POTRZEBY. Może dlatego, że przy poprawnej pozycji pod wodą mój opór hydrodynamiczny jest KILKUKROTNIE MNIEJSZY, niż osób które zamiast poprawnej techniki wolą stosować brutalną siłę. Może dlatego, że poprawna żabka daje mi wystarczającą siłę ciągu, żeby nie było potrzeby zabawy z nożami. Może dlatego, że potrafię płynąć na tyle płasko i blisko dna, że rzeczny prąd nie jest tam już silny? Trzeba by pomierzyć. Jak by nie było, w praktyce tą rambosickową technikę traktuję jako ciekawostkę która póki co nigdy nie znalazła zastosowania.

Znajomy wspólny "honzo" we Francuskiej jaskini nie mógł podpłynąć żabką, nie
ten zakres liczb Rejnoldsa, crawlem poradził sobie. Technikę kotwiczenia
wykorzystuje się w tym wysokim zakresie, gdy na pewno nie damy rady siłowo
podpłynąć. Oszczędza nam wysiłku.
 
To prawda. Smokowi udało się trafić. Nie ma idealnych kółek. Są jaja.

Fala jest eliptyczna przy dodatkowym prądzie to nie trafienie to wiedza.

 Ruch takiego obiektu jest oscylacyjny. Trochę od morza, trochę do morza, tam i z powrotem. I teraz nurek musi wejść w ten cykl, dając się nieść w pożądanym kierunku i przyhamowywać cofanie. To naprawdę działa na tyle efektywnie, że przy nieznacznych ruchach płetw i nieznacznych korektach pływalności, kogoś kto stosuję taką technikę nie dogoni w fali żaden rambosicku drący po piachu na nożach...).

Chodzi o to przyhamowanie gdy prędkość wody jest większa niż nurek może
rozwinąć, do tego i w tym momencie nuż jest bardzo przydatny, wie o tym każdy
kto nurkował z brzegu.
To co Smok pisze to są wydumane przeszkody którymi próbuje uzasadnić fakt, że skoro sam nie potrafi czegoś zrobić, to to nie istnieje. Tymczasem ja opisuje sposób który z powodzeniem stosuje od i do głębokości ok. 1.1m, czyli takiej na której wygodnie stoję i zakładam płetwy lub zdejmuje po nurkowaniu. Każdy z moich kursantów, który załapuje jak to robić na małej plaży w Helu

Wiesz tu Ciemińscy są autorytetami, wchodzą w morze nie małe morze, gdzie
układ dna jest dużo mniej wygodny i fale większe. Stosowałem tą technikę już w
końcu lat 80.

> Nadal zabrakło omówienia np. ochrony AO przed  > piachem, jeden z niesamowicie odpornych AO to był
 > Mistral z wężami od Kajmana.

To prawda. Znów Smok nie mija się z prawdą. Zderza się z nią aż wióry lecą... W tym co pisałem zabrakło też omówienia kwestii rozbiorów Polski w świetle techniki rebriderowej.

3 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.
Cóż, praktyka mówi tyle, że nigdy żaden z moich apeksów w takich warunkach nie zawiódł. Być może dlatego, że poprawnie skonfigurowane automaty nie są ciorane po piaszczystym dnie. Być może przejęty wymyślaniem projektów Nowych Lepszych Automatów Smok zapomina założyć gumę od zapasu na szyję, albo podpiąć główny do D-ringu, gdy go nie używa...

To znaczy że nie nurkowałeś w kipieli. Mała plaża to przedszkole, szkoła jest
z drugiej strony półwyspu.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-15 11:34:38
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Mała plaża to przedszkole, szkoła jest
z drugiej strony półwyspu.

Daj namiary, gdzie tam można podjechać autem, żeby nie nosić za daleko(tak do 100m) i żeby spadek dna był jakiś znośny.

--


Data: 2009-04-15 14:48:35
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > Mała plaża to przedszkole, szkoła jest
> z drugiej strony półwyspu.

Daj namiary, gdzie tam można podjechać autem, żeby nie nosić za daleko(tak do 100m) i żeby spadek dna był jakiś znośny.

Wjazdów jest kilka w Jastarni, jeszcze lepiej w Hel Bór.
W Jastarni jedziesz do budki ratowniczej pozostanie z 150m.
A targać nie łaska tak jak ja targałem.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-15 14:55:58
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): >   <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > > > Mała plaża to przedszkole, szkoła jest
> > z drugiej strony półwyspu.
> > Daj namiary, gdzie tam można podjechać autem, żeby nie nosić za daleko
(tak do
 > 100m) i żeby spadek dna był jakiś znośny.

Wjazdów jest kilka w Jastarni, jeszcze lepiej w Hel Bór.
W Jastarni jedziesz do budki ratowniczej pozostanie z 150m.
A targać nie łaska tak jak ja targałem.

I jaki spadek dna? Jedno i drugie miejsce. Przy południowych wiatrach może się przydać.

--


Data: 2009-04-15 15:04:43
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
I jaki spadek dna? Jedno i drugie miejsce. Przy południowych wiatrach może się przydać.

Żaden, spadek do 1,7-2,5m wypłycenie do 0,7-1,5m spadek do 3-4m kolejne
wypłycenie wolny spadek głębiej i zaczynają się śmieci i sieci rybackie. W
zakresie 5m flądry dają się spotykać jak woda jest zimna. Dają się łapać
rękoma. szybko należy łeb przycisnąć i można podnieść, flądra nie ma wstecznego.

Spadek to masz na Helu duży, w reszcie wybrzeża to niezbyt głęboko jest, w
odległościach płetwami osiągalnymi.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-15 13:49:52
Autor: Paweł Poręba
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Witajcie!
Dnia 2009-04-15 13:06, Użytkownik demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl napisał:

Ostatnio smok zdobył tu kilka głosów poparcia. Dla zwolenników dyskusji inspirowanych na jego sposób ku przemyśleniu:

1 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.
2 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.
3 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.

Taka jest wartość dyskusji ze Smokiem. Praktyków zapraszam na nurkowanie, a teoretykom zostawiam brudne ręce smoka...

pozdrawiam
Paweł Poręba
http://www.nurkowanie.nekton.com.pl

Data: 2009-04-15 14:56:30
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Paweł Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a):
Witajcie!
Dnia 2009-04-15 13:06, Użytkownik demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl napisał:

Ostatnio smok zdobył tu kilka głosów poparcia. Dla zwolenników dyskusji inspirowanych na jego sposób ku przemyśleniu:

> 1 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.
> 2 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca.
> 3 Znowu nie umyłeś rąk i opowiadasz treści wyssane z palca. Taka jest wartość dyskusji ze Smokiem. Praktyków zapraszam na nurkowanie, a teoretykom zostawiam brudne ręce smoka...

Pawełku w twoje wybitne zdolności techniczne to wierzą panienki, ja na własne
uszy słyszałem jak znowu zjebałeś wał napędowy na Formozie, nie po raz pierwszy. Kursanci zabierzcie kamery wideo do sfilmowania tańca św Wita przy uwalnianiu
się z cudownej jedno taśmowej uprzęży. Widok przedni, nie dacie rady tego
odwalić na 3 pasowej uprzęży.

pozdrawiam rc
ps PP jest dobrym instruktorem w Polskiej skali, poza kilkunastoma odjebami
jest OK.

--


Data: 2009-04-15 13:49:34
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Paweł Poręba" <torilis@wp.pl> wrote in message news:gs41da$sjj$1news.task.gda.pl...
Niestety jeszcze nie wiem jaka jest dla mnie właściwa... :-)

Wypada najpierw się wyważyć.
Może mylę Twoją osobę, ale chyba nie jesteś początkującym nurkiem?

I tak i nie. Sporo nurkowałem w tropikach ale w zimnej wodzie
do oceanu wszedłem w tą niedziele pierwszy raz...
A więc nie mogę powiedzieć że nie wiedziałem :-) bo nie jestem
zieleniakiem zaraz po kursie. Natomiast rzeczywiście nie jestem
też doświadczony na tyle aby wiedzieć ile ołowiu w jakiej okoliczności
przewidzieć.

Niby wypada się wyważyć, ale jakoś wydawało mi się, że moje
notatki z zimnej wody z wojaży słodkowodnych są prawdziwe.
Miałem zanotowane że nurkowałem w kamieniołomie z 36
funtów ołowiu (16kg) co brzmi trochę dużo ale założyłem że
notatki z 2007 roku mam dobre. Dodaliśmy 4 funty ze względu
na większą butlę i morską wodę i siup do wody na wariata...
No i skończyło się tak jak można było przewidzieć :-) Porażka.

Miałem wrażenie że mimo kamizelki napompowanej aż do czucia ucisku na brzuchu nie była w stanie
> mnie unieść na głębszej wodzie i leciałem na dno.

- Nie używaj kamizelki, tylko skrzydła. Nie będzie uciskać...
- Nie przeważaj się, sytuacja którą opisujesz jest niedopuszczalna.
Albo miałeś DUŻO za dużo balastu, albo DUŻO za małą kamizelkę.

No zgadzam się. Tak sobie teraz wyobrażam co by było gdybym
skakał tam z łodki do tego kanionu... Ja chlup i na dno :-))))
W kamizelce miałem po 10 funtów ołowiu w dwu kieszeniach
z przodu. Po 5 funtów w dwu tylnych kieszonkach plus 10 funtów
na pasku przymocowanym do butli.

Ale to może być złe wrażenie bo morze było gniewne i piany tam było b. dużo...

Piszesz o głębszej wodzie... tam już nie ma piany ;>

Wbrew pozorom do tak głębowiej wody nie zdołałem dojść :-)

Teraz już wiem, że wejście z plaży w zimnej wodzie trzeba lepiej sobie
przygotować i nie brać niczego co nie jest niezbędne bo nie ma takiego
komfortu jak skok do wody z łódki albo wejście w piance trójce w tropikach...

Owszem, jest pewna różnica, która prowadzi do tego, że u nas często poprawnie skonfigurowany nurek jest brany za nurka technicznego. Tylko nie rozumiem, czemu nurkowie rafowi godzą się na ten kompletnie niewygodny sprzęt, który mogą tam używać tylko dlatego, że tam nurkowanie jest tak proste, że da się zanurzyć z czymś tak nieergonomicznym...

No cóż, gdy kupowałem swój sprzęt w 2007 byłem zaraz po certyfikacji
i polegałem na rekomendacji kolegi. Ja sam byłem totalnie zielony.

Cóż, wg mnie, jeśli po zgubieniu płetw miałeś szanse jeszcze je znaleźć, to nie było aż tak tragicznie ;> Może nie wypuściłeś powietrza z tej kamizelki? Z powietrzem w worku Twoja stabilność byłaby znacząco zmniejszona i faktycznie mogłoby Tobą rzucać tak jak to opisałeś nawet przy stosunkowo umiarkowanym falowaniu.

No na samym początku idea była taka aby raczej iść ponad wodą
z napompowanym workiem... Teraz widzę że to był zły pomysł :-)
To co działało na Hawajach nie zadziałało w San Diego :-)

Myślałem momentami że się tam utopię a instruktor miał radochę bo był to lokalnych warunków bardzo dobrze
> przygotowany :-)

Trudno żeby nie był przygotowany... ale jeśli go to bawiło, a nie przerażało, to znaczy, że raczej nie było aż tak strasznie i pewnie problem wynikał z jakiś Twoich błędów - np. tego powietrza w worku. Oczywiście instruktor raczej powinien Ci pomóc i coś podpowiedzieć zamiast się śmiać... No chyba że był sadystą;>

Nie dogadaliśmy się. On się nie śmiał - to mi się wydawało że
robię z siebie dobrego pajaca i że muszę zabawnie wyglądać
jak mną rzuca morze na lewo i prawo... :-)
Zdecydowanie morze było nie aż tak straszne bo ludzie nie mieli
problemów z nurkowaniem w ten dzień. To ja byłem niedoświadczona
dupa i sobie nie poradziłem tam, gdzie inni sobie radzili, z moim
przewodnikiem włącznie. Tak jak mówię - wielokrotnie wchodziłem
w takie morze z metrową falą na Hawajach i nie miałem problemów.

Miałem paski i w rękawicach 6mm ciężko było wyczuć jak te płetwy założyć.

Zmień na sprężyny i problem zniknie.

Ciekawe czy do moich płetw dokupę sprężyny...
Spróbuję tez następnym razem wejść z plaży bez rękawic
(trzymac je w kieszeni kamizelki) i ubrać je już pod wodą.

Nie jest istotna pojemność butli, ale jej pływalność. Możesz to obliczyć, na butli jest wybita waga butli a gęstość stali to ok. 7,8kg/dm3, aluminium ok. 2,7kg/dm3. Niestety butle o tej samej objętości mogą się zasadniczo różnić wagą, więc prostej zasady nie ma, a balast musisz dobrać do konkretnej butli a nie do konkretnej objętości.
Innymi słowy: zmieniając wielkość butli musisz zmienić balast tylko o tyle, o ile musisz go zmienić zmieniając butlę na inną w ramach tej samej objętości.

Nie zrobiliśmy tego. Bez wiedzy o wadze butli mój przewodnik po
prostu usłyszał ode mnie że miałem wczesniej 36 funtów w słodkiej
wodzie z butlą 80cu ft to powiedział mi że dostanę 40 funtów ołowiu.
Sam nie byłem pewny jak dobrać ilość ołowiu więc poległem na nim.

Aha, no i oczywiście jeśli falowanie jest takie jak mówisz, to możesz sobie odpuścić zakładanie sprzętu w wodzie, nawet jeśli będzie on z wygodną do zakładania uprzężą z jednego pasa.

Oczywiście jak przebrniesz przez ten etap, to będziesz musiał płynąć pod wodą przy falowaniu póki nie złapiesz głębokości na której fala zanika. Nie potrzebujesz robić wtedy orki nożem, jak Ci tu polecają, lepiej spróbuj zsynchronizować ruch z falą. Przy odpowiednim rytmie delikatnych zmian pływalności i ruchów płetwami, fala sama Cię wyniesie na głębszą wodę i sama przyciągnie z powrotem. Kluczem jest zrozumienie kolistego ruchu cząsteczek wody w fali - jeśli będziesz odpowiednio grał pływalnością, wyjedziesz bardzo szybko i bez wysiłku. I bez smoczej orki a'la rabmosicku... ;>

Wiem na 100% że żadna orka nożem nie była potrzebna. Choćby dlatego że
mój przewodnik nie miał większych problemów z utrzymaniem sie na nogach.
Morze nie było w stanie sztormu, fala metrowa nie jest straszna jak się
ma wprawę, kondycję i dopasowany sprzęt - jak mówię nie raz już
w takich warunkach wchodziłem w ciepłej wodzie z lżejszym sprzętem.
To nie morze było złe tylko ze mnie była ociężała dupa :-)

Dużo się po prostu muszę jeszcze nauczyć i tyle.

Data: 2009-04-15 22:03:57
Autor: markusze
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Nie zrobiliśmy tego. Bez wiedzy o wadze butli mój przewodnik po
prostu usłyszał ode mnie że miałem wczesniej 36 funtów w słodkiej
wodzie z butlą 80cu ft to powiedział mi że dostanę 40 funtów ołowiu.

To zdecydowanie duzo za duzo, chyba ze masz budowe Jabby the Hut, w co watpie,
bo bys po prostu po plazy nie byl w stanie isc, a co dopiero ganiac pletwy.

Nawet z obfita budowa ciala, ze stalowa 100cuft pewnie jakies 20lbs by byly akurat. --


Data: 2009-04-15 17:18:39
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duże j fali?
<markusze@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.0000004d.49e63dadnewsgate.onet.pl...
Nie zrobiliśmy tego. Bez wiedzy o wadze butli mój przewodnik po
prostu usłyszał ode mnie że miałem wczesniej 36 funtów w słodkiej
wodzie z butlą 80cu ft to powiedział mi że dostanę 40 funtów ołowiu.

To zdecydowanie duzo za duzo, chyba ze masz budowe Jabby the Hut,
w co watpie, bo bys po prostu po plazy nie byl w stanie isc, a co
dopiero ganiac pletwy.

No toś mnie teraz rozbawił do łez...  Jabba the Hut, hi, hi :-)
Tyłek i brzuch mam spory i jestem ogólnie tłusty, ale do Jabby
to mi jeszcze "ciut" brakuje... U mnie przynajmniej da się wyróżnić szyję
między głową a resztą ciała :-)))  Ale daj mi tak 5-10 lat więcej życia
w USA i pracy przy komputerze to może go dogonię z wyglądem :-)

Nawet z obfita budowa ciala, ze stalowa 100cuft pewnie jakies 20lbs
by byly akurat.

No to jeśli tak, to w sumie fajnie że mi się do wody nie udało
wejść z tym zapiaskowanym regulatorem w gębie bo byłoby
mi ciężko wyjść z niej o własnych siłach :-)

Czyli wychodzi z tego że moje notatki ze słodkowodnego nurkowania
w piance 7mm były powalone. Jedyne co mogę sobie przypomnieć
to wtedy miałem dwuczęściową piankę, a więc górę pokrywającą
uda, tyłek i klatę i do tego portki ogrodniczki, a więc chyba więcej
pianki niż w teraz w niedzielę.

Data: 2009-04-16 13:31:48
Autor: Paweł Poręba
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Witaj!
Dnia 2009-04-15 20:49, Użytkownik Pszemol napisał:
I tak i nie. Sporo nurkowałem w tropikach ale w zimnej wodzie
do oceanu wszedłem w tą niedziele pierwszy raz...

OK.

Miałem zanotowane że nurkowałem w kamieniołomie z 36
funtów ołowiu (16kg) co brzmi trochę dużo ale założyłem że
notatki z 2007 roku mam dobre. Dodaliśmy 4 funty ze względu
na większą butlę i morską wodę i siup do wody na wariata...
No i skończyło się tak jak można było przewidzieć :-) Porażka.

Czyli w sumie 18kg. To BARDZO dużo. Moi kursanci przeciętnie używają od 2 do 8kg ołowiu. Naprawdę bardzo rzadko ciut więcej. W zimnej i słonawej wodzie. Ja używam 5.5kg do suchacza i ocieplacza 200. Ze względu na charakterystykę sprzętu (płyta, drugi automat) możesz do tego doliczyć ze 4, to daje od 6 do 12kg balastu.
W Twoim przypadku, 18kg, to faktycznie więcej niż może unieść większość kamizelek i na granicy tego co może unieść przeciętne skrzydło.

Teraz już wiem, że wejście z plaży w zimnej wodzie trzeba lepiej sobie
przygotować i nie brać niczego co nie jest niezbędne bo nie ma takiego
komfortu jak skok do wody z łódki albo wejście w piance trójce w tropikach...

Owszem, jest pewna różnica, która prowadzi do tego, że u nas często poprawnie skonfigurowany nurek jest brany za nurka technicznego. Tylko nie rozumiem, czemu nurkowie rafowi godzą się na ten kompletnie niewygodny sprzęt, który mogą tam używać tylko dlatego, że tam nurkowanie jest tak proste, że da się zanurzyć z czymś tak nieergonomicznym...

No cóż, gdy kupowałem swój sprzęt w 2007 byłem zaraz po certyfikacji
i polegałem na rekomendacji kolegi. Ja sam byłem totalnie zielony.

Poza tym, jak się da zauważyć, jest tu bardzo wiele osób robiących wszystko, żeby ludzie wyrzucali pieniądze na sprzęt, który będą zaraz wymieniać na inny.

No na samym początku idea była taka aby raczej iść ponad wodą
z napompowanym workiem... Teraz widzę że to był zły pomysł :-)
To co działało na Hawajach nie zadziałało w San Diego :-)

Albo, albo. Nadmuchany worek jest do pływania, wtedy utrzymuje Cię na powierzchni. Mogłeś faktycznie założyć płetwy na brzegu, wejść tylko do momentu kiedy dasz radę położyć się na wodzie nie zawadzając o dno i dalej popłynąć na pełnym worku. Ale jeśli chcesz iść po dnie, to musisz wspomóc się grawitacją...

Ciekawe czy do moich płetw dokupę sprężyny...

W dzisiejszych czasach chyba do każdych da się dokupić.

Spróbuję tez następnym razem wejść z plaży bez rękawic
(trzymac je w kieszeni kamizelki) i ubrać je już pod wodą.

Tylko pamiętaj, że je łatwo zgubić. Wypuszczone - zaraz wypływają na powierzchnię i zwykle już są nie do odszukania.

Nie zrobiliśmy tego. Bez wiedzy o wadze butli mój przewodnik po
prostu usłyszał ode mnie że miałem wczesniej 36 funtów w słodkiej
wodzie z butlą 80cu ft to powiedział mi że dostanę 40 funtów ołowiu.
Sam nie byłem pewny jak dobrać ilość ołowiu więc poległem na nim.

Hm, strasznie dużo miałeś wcześniej, strasznie dużo Ci zarekomendował. To nie było profesjonalne, choć jeśli to nie była nauka, to nie miał powodu ustawiać Ci pływalności.

Wiem na 100% że żadna orka nożem nie była potrzebna.
> Choćby dlatego że mój przewodnik nie miał większych
> problemów z utrzymaniem sie na nogach.
Morze nie było w stanie sztormu, fala metrowa nie
> jest straszna jak się ma wprawę, kondycję i dopasowany
> sprzęt - jak mówię nie raz już w takich warunkach
> wchodziłem w ciepłej wodzie z lżejszym sprzętem.
To nie morze było złe tylko ze mnie była ociężała dupa :-)

Dużo się po prostu muszę jeszcze nauczyć i tyle.

Jasne. Spróbuj więc trafić do kogoś kto umie nurkować i umie uczyć nurkowania, a nie do kogoś kto umie opowiadać niestworzone historie i wabić klientów. To trudne, bo niby jak odróżnić, ale się opłaci...

pozdrawiam
Paweł Poręba
http://www.nurkowanie.nekton.com.pl

Data: 2009-04-15 17:55:14
Autor: Maciek A.
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę,

W ostatnia niedziele trafiles w San Diego akurat na ten jeden z 4 dni w roku,
kiedy nikt rozsadny do wody nie wlazi, bo raz, ze wejscie jest trudne, dwa -
przy takim ruchu wody i tak nic nie bedzie widac pod spodem. A, ze instruktorowi
zaplaciles za wejscie, to zafundowal Ci wejscie - gdyby chcial byc fair to
powinien Cie od tego nurkowania odwiesc. Szczerze gratuluje tego, ze nic nie zgubiles, zwykle pierwsze proby wejscia w
takich warunkach koncza sie ofiarowaniem pletw, badz maski.

A we wlazeniu do oceanu kluczowe jest wlasciwe zgranie wejscia z cyklem fal,
tak, zeby trafic na najmniejsze. Wlazi sie bez pletw, z automatem w dziobie i
bez gazu w skrzydle, zeby stabilnie stac na dnie. Wlazisz jak daleko sie da,
liczac na to, ze fale sa na tyle male, ze beda zalamywac sie miedzy Toba a
brzegiem, nakladasz szybko pletwy (bez sprezyn zapomnij), dmuchasz sie i
spieprzasz do przodu ile pary w nogach. Jesli zlapie Cie fala, to jedynym
wyjsciem dajacym jakies pozory kontroli nad sytuacja jest schowanie sie pod
wode, zanim zalamie sie Ci na glowe. Oczywiscie zaraz za nia moze podazac druga
i wtedy po wynurzeniu masz jakies 2 sekundy na wyszeptanie "o k..." i oddanie
sie cyklowi wirowania, ktory zwykle konczy sie na brzegu w towarzystwie duzej
ilosci piasku w nieoczekiwanych miejscach.

Maciek A.



--


Data: 2009-04-15 13:08:42
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duże j fali?
"Maciek A." <markuszeWYTNIJTO@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.00000000.49e60362newsgate.onet.pl...
wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę,

W ostatnia niedziele trafiles w San Diego akurat na ten jeden z 4 dni w roku,
kiedy nikt rozsadny do wody nie wlazi, bo raz, ze wejscie jest trudne, dwa -

Nie, raczej w sobotę było tak jak piszesz. W niedziele było dużo spokojniej.
Fala była może metrowa. Tak oceniam bo jak byłem po dupę w wodzie to
mnie bałwan z zapasem zakrywał. Pewnie miały te fale metr wysokości +/-.
A więc warunki nie takie straszne i pamiętam takie nurkowania na Hawajach.

przy takim ruchu wody i tak nic nie bedzie widac pod spodem.

No właśnie dlatego wybrał ten kanion i dlatego wchodziliśmy tam gdzie
wchodziliśmy bo była tam lepsza widoczność - ktoś inny wtedy nurkował
i raportował widoczność wtedy w kanionie około 8 metrów (25 stóp).

A, ze instruktorowi
zaplaciles za wejscie, to zafundowal Ci wejscie - gdyby chcial byc fair to
powinien Cie od tego nurkowania odwiesc.

Wiesz... Oferował mi zwrot kasy już w sobotę, bo na sobotę byłem umówiony.
To własciwie ja się upierałem że jednak chcę, więc zaproponował niedzielę.
Nie chciałem całkiem rezygnować bez próby nawet a koszt ryzyka nie był aż taki
straszny - jego asysta to było $60 + $20 zapłaciłem za piankę 7mm i butlę+ołów.
Resztę sprzętu miałem swoje. W sumie $80 przepadło w niedzielę... drobiazg.

Nie zrozumcie mnie źle - to nie było tak, że morze było za trudne - to raczej
ja byłem niedoświadczony i nieprzygotowany. Absolutnie nie obwiniam tu
instruktora. Właściwie żeby być ścisłym, nie pełnił on roli "instruktora" bo
przecież nie był to żaden kurs - źle się wyraziłem. Ten gość był raczej moim
opłaconym przewodnikiem którego zadaniem nie było uczyć mnie wejścia do
wody tylko zaprowadzić mnie w nowym terenie nad canion. Pełnił funkcję
lokalnego przewodnika gdy turysta udaje się w nieznane. I funkcję tę wypełnił
dobrze, chyba dobrze, przy okolicznościach zainstniałych to nie on zawalił tylko
ja bo nie byłem odpowiednio przygotowany.

Brak doświadczenia, brak przygotowania, brak odpowiedniej kondycji fizycznej.
To są główne przyczyny jakie przypisuję tej mojej porażce w niedzielę.

Morze ma fale i to jest przecież normalne! Mogliśmy wybrać miejsce gdzie fala
była mała ale wtedy płynięcie do canionu byłoby bardzo długie... Przewodnik
więc wybrał dojście do miejsca plażą i wejście do wody przy canionie, gdzie
akurat były metrowe bałwany które skutecznie mnie przewracały na twarz :-)
Ale przy takich samych bałwanach na metr wysokich wchodziłem z plaży
na Hawajach i nie było żadnego problemu. Różnica była bardzo istotna - na
Hawajach miałem 16 funtów ołowiu, małą butlę, 3mm piankę, bez czapy ani
grubych rękawic - nie było żadnego problemu z wejściem mimo metrowej fali.
Tu w San Diego 7mm pianka utrudniała ruchy, obcisła czapa powodowała że
się prawie dusiłem jeszcze zanim do wody wszedłem :-) No i miałem 40 funtów
ołowiu + dużą butlę. No i jeszcze latarka i aparat obwieszone na obu rękach...
A więc to nie morze winne tego że ja jestem dupa i nie mogłem sobie poradzić.
Po prostu dla tych warunków powinienem inaczej się przygotować, zamiast
kamizelki zwiększającej moją powierzchnię dla fali mogłem mieć to skrzydło
na plecach co ten mój przewodnik. Mogłem mieć lepiej dopasowaną czapę
i np. zamiast wchodzić w niezdarnych rękawicach mogłem je mieć w kieszeni
kamizelki i ubrać je dopiero po wejściu do wody - dałoby mi to lepszą szansę
na manipulację płetwami i lepsze czucie w palcach. Przy temperaturze 11'C
pewnie ręce nie zgrabiałyby mi tak szybko więc następnym razem jak się okazja
taka trafi to będę wchodził bez grubych rękawiczek.

Szczerze gratuluje tego, ze nic nie zgubiles, zwykle pierwsze proby wejscia w
takich warunkach koncza sie ofiarowaniem pletw, badz maski.

No tak mni przewodnik "pochwalił" właśnie, że dobrze że sprzętu nie pogubiłem.
Dwa czy trzy razy goniłem płetwy w tej fali... :-) Nie było mi wtedy za bardzo wesoło.
Nie śmiał się ze mnie otwarcie - nie dawał po sobie poznać niczego, ale ja wiem
że pewnie miał ze mną na tej plaży niezłą radochę jak mną morze rzucało :-)

A we wlazeniu do oceanu kluczowe jest wlasciwe zgranie wejscia z cyklem fal,
tak, zeby trafic na najmniejsze. Wlazi sie bez pletw, z automatem w dziobie i
bez gazu w skrzydle, zeby stabilnie stac na dnie. Wlazisz jak daleko sie da,
liczac na to, ze fale sa na tyle male, ze beda zalamywac sie miedzy Toba a
brzegiem, nakladasz szybko pletwy (bez sprezyn zapomnij), dmuchasz sie i
spieprzasz do przodu ile pary w nogach. Jesli zlapie Cie fala, to jedynym
wyjsciem dajacym jakies pozory kontroli nad sytuacja jest schowanie sie pod
wode, zanim zalamie sie Ci na glowe.

No widzisz - ja trochę za bardzo na luzie podeszłem do tego wejścia, tak na
luziku jak na Hawajach i nie wziąłem poprawki że wejście będzie dużo trudniejsze
mimo iż fala pewnie taka sama silna. Próbowałem na początku wejść bez maski
czy automatu w dziobie - wydawało mi się że jak nadmucham sobie kamizelkę
to będzie mnie fala unosić na powierzchni jak tylko przeskoczę te 2-3 bałwany.
Trochę się przez tą śmiałość (głupotę?) napiłem wody i po kilkukrotnym
wywróceniu się do wody miałem trochę zły start na następne ulepszone próby.

Mój przewodnik też tak samo wchodził bez maski i bez rury w pysku więc
nie widziałem problemu :-) Róznica była taka że on był znacznie lżejszy,
wyćwiczony i miał na łbie kapelusz z daszkiem więc nic sobie nie robił z fal.
Wiem, moja wina że zawaliłem pierwsze próby a potem już było coraz
ciężej, więc mimo poprawek szanse na wejście miałem coraz gorsze :-)
Potem wchodziłem już z maska na pysku i aparatem w gębie ale np. aparat
już chwycił piasek i zaczął świrczeć przy oddychaniu - normalnie tragedia :-)

Oczywiscie zaraz za nia moze podazac druga
i wtedy po wynurzeniu masz jakies 2 sekundy na wyszeptanie "o k..." i oddanie
sie cyklowi wirowania, ktory zwykle konczy sie na brzegu w towarzystwie duzej
ilosci piasku w nieoczekiwanych miejscach.

Otóż to - dokładnie tak. Właśnie mi się przewodnik pytał co to znaczy to co
wrzeszczałem jak mi morze zabrało płetwę po raz drugi i goniłem ją z jedną
na nodze :-)) Widzę że wczułeś się dobrze w w te 2 sekundy po wynurzeniu się :-))
Dokładnie tak było...

Data: 2009-04-15 20:39:14
Autor: Maciek A
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Maciek A." <markuszeWYTNIJTO@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.00000000.49e60362newsgate.onet.pl...
>> wszystkie nurkowania z tej bazy zostały odwołane ze względu na pogodę
>> i jedyną szansę dać nura miałem w niedzielę,
>
> W ostatnia niedziele trafiles w San Diego akurat na ten jeden z 4 dni w > roku,
> kiedy nikt rozsadny do wody nie wlazi, bo raz, ze wejscie jest trudne, > dwa -

Nie, raczej w sobotę było tak jak piszesz. W niedziele było dużo spokojniej.

Masz racje. Dni pomylilem. Kumple mieli byc na lodce w SD wlasnie w sobote i
musieli sie objesc smakiem.

przy takich samych bałwanach na metr wysokich wchodziłem z plaży
na Hawajach i nie było żadnego problemu. Różnica była bardzo istotna - na
Hawajach miałem 16 funtów ołowiu, małą butlę, 3mm piankę, bez czapy ani
grubych rękawic - nie było żadnego problemu z wejściem mimo metrowej fali.
Tu w San Diego 7mm pianka utrudniała ruchy, obcisła czapa powodowała że
się prawie dusiłem jeszcze zanim do wody wszedłem :-) No i miałem 40 funtów
ołowiu + dużą butlę. No i jeszcze latarka i aparat obwieszone na obu rękach...

La Jolla nie jest jeszcze taka zla :) Na plazach, gdzie dno gwaltownie opada
jest masakra, bo fale nadal niosa duzo energii i do tego nie widac ich z daleka.
> i wtedy po wynurzeniu masz jakies 2 sekundy na wyszeptanie "o k..." i > oddanie
> sie cyklowi wirowania, ktory zwykle konczy sie na brzegu w towarzystwie > duzej
> ilosci piasku w nieoczekiwanych miejscach.

Otóż to - dokładnie tak. Właśnie mi się przewodnik pytał co to znaczy to co
wrzeszczałem jak mi morze zabrało płetwę po raz drugi i goniłem ją z jedną
na nodze :-)) Widzę że wczułeś się dobrze w w te 2 sekundy po wynurzeniu się :-))
Dokładnie tak było...

Wczulem sie, bo znam z autopsji :) Wielokrotnej. Maciek


--


Data: 2009-04-15 14:13:49
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duże j fali?
"Maciek A" <markuszeWYTNIJTO@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.0000001b.49e629d2newsgate.onet.pl...
Nie, raczej w sobotę było tak jak piszesz. W niedziele było dużo spokojniej.

Masz racje.
Dni pomylilem. Kumple mieli byc na lodce w SD wlasnie w sobote i
musieli sie objesc smakiem.

No właśnie. Ja żałuję że byłem tak krótko bo mam niedosyt...
Wprawdzie do dziś czuję w klacie jakiś ból przy oddychaniu po tej niedzieli,
pewnie woda morska z piaskiem mi się po płucach telepie albo serce się
goi po jakimś małym zawale :-) Ale chciałbym spróbować jeszcze raz :-))))
W poniedziałek już miałem przelot samolotem więc nie dało się.

przy takich samych bałwanach na metr wysokich wchodziłem z plaży
na Hawajach i nie było żadnego problemu. Różnica była bardzo istotna - na
Hawajach miałem 16 funtów ołowiu, małą butlę, 3mm piankę, bez czapy ani
grubych rękawic - nie było żadnego problemu z wejściem mimo metrowej fali.
Tu w San Diego 7mm pianka utrudniała ruchy, obcisła czapa powodowała że
się prawie dusiłem jeszcze zanim do wody wszedłem :-) No i miałem 40 funtów
ołowiu + dużą butlę. No i jeszcze latarka i aparat obwieszone na obu
rękach...

La Jolla nie jest jeszcze taka zla :) Na plazach, gdzie dno gwaltownie opada
jest masakra, bo fale nadal niosa duzo energii i do tego nie widac ich z daleka.

No własnie wybrałem La Jolla ze względu na rezerwat przyrody i jest to
podobno najlepsze miejsce do nurkowania z plaży w okolicach San Diego.
Marzyłem aby sobie przy dnie pofotografować włochate sand dolars,
ośmiornice albo mieszkające w dziurach w piachu rybki - może następnym
razem będę miał więcej rozumu niż szczęścia :-)

> i wtedy po wynurzeniu masz jakies 2 sekundy na wyszeptanie "o k..."
> i oddanie sie cyklowi wirowania, ktory zwykle konczy sie na brzegu
> w towarzystwie duzej ilosci piasku w nieoczekiwanych miejscach.

Otóż to - dokładnie tak. Właśnie mi się przewodnik pytał co to znaczy to co
wrzeszczałem jak mi morze zabrało płetwę po raz drugi i goniłem ją z jedną
na nodze :-)) Widzę że wczułeś się dobrze w te 2 sekundy po wynurzeniu się
:-))
Dokładnie tak było...

Wczulem sie, bo znam z autopsji :) Wielokrotnej.

Często jesteś w tamtych rejonach? Mieszkasz w Kaliforni czy dolatujesz tam?
Ciekawie że spotkałem na polskiej grupie Ciebie, który znasz to z autopsji...
Nie spodziewałem się, w końcu Kalifornia trochę daleko :-)))
Jak tam jest w innych porach roku z pogodą i stanem wody?

Data: 2009-04-15 21:57:18
Autor: Maciek A
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Często jesteś w tamtych rejonach?
na stale

Jak tam jest w innych porach roku z pogodą i stanem wody?

teraz jest najgorsza kicha - woda najzimniejsza w roku, sztormy czasem jeszcze
sie zdarzaja, ale dzien jest juz na tyle dlugi, ze masowo zakwita plankton i
widocznosc w gornych warstwach wody umie zjechac do 10cm. Przez lato widocznosc
sukcesywnie sie polepsza w miare obumierania zielonego, sztormy sie koncza a
woda ogrzewa i gdzies od przelomu wrzesnia/pazdziernika az do grudnia wypada
najlepszy sezon z brakiem sztormow, czysta i ciepla (relatywnie) woda. Czasem takie warunki trwaja az do poznego lutego, czasem nie. Nastepnym razem kaz sie zawiesc gdzies lodka :). Marissa, albo Lois Ann sa godne
polecenia, a cenowo sie to pewnie zamknie w $150 z wypozyczeniem sprzetu. La
Jolla kanion sklada sie glownie z piasku i jest malo ciekawy nawet po udanym
wejsciu.


--


Data: 2009-04-15 17:24:58
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duże j fali?
"Maciek A" <markusze@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.00000049.49e63c1enewsgate.onet.pl...
Często jesteś w tamtych rejonach?
na stale

No to zazdroszczę... ja się kiszę w okolicy Chicagowa...
Najdalej od oceanu jak tylko można sobie wyobrazić i cierpię z tego powodu.

Jak tam jest w innych porach roku z pogodą i stanem wody?

teraz jest najgorsza kicha - woda najzimniejsza w roku, sztormy czasem jeszcze
sie zdarzaja, ale dzien jest juz na tyle dlugi, ze masowo zakwita plankton i
widocznosc w gornych warstwach wody umie zjechac do 10cm. Przez lato widocznosc
sukcesywnie sie polepsza w miare obumierania zielonego, sztormy sie koncza a
woda ogrzewa i gdzies od przelomu wrzesnia/pazdziernika az do grudnia wypada
najlepszy sezon z brakiem sztormow, czysta i ciepla (relatywnie) woda. Czasem
takie warunki trwaja az do poznego lutego, czasem nie.

Jakich temperatur wody można się spodziewać w najcieplejszej porze roku?

Nastepnym razem kaz sie zawiesc gdzies lodka :). Marissa, albo Lois Ann sa godne
polecenia, a cenowo sie to pewnie zamknie w $150 z wypozyczeniem sprzetu. La
Jolla kanion sklada sie glownie z piasku i jest malo ciekawy nawet po udanym
wejsciu.

No mogłem pojechać na wyspy Coronados łódką ($110) ale z byka spadłem
i sobie pomyslałem że na początek swej przygody z zimnym oceanem
wezmę sobie "coś łatwiejszego z plaży" :-)))

Ja jestem głównie akwarystą, mam w domu parę morskich akwariów.
Nurkowanie traktuję więc głownie jako przedłużenie hobby akwarystycznego.
Miałem nadzieję popatrzeć sobie na obiecane mi sand dollars - widziałem
wczesniej tylko martwe skorupy na wycieczce do Seattle (bez nurkowania)
i chciałem sobie zobaczyć żywe z bliska, może trochę pofocić...
No i przeliczyłem się. Ale w takim razie wyciągnę małżonkę do San Diego
jeszcze raz na jesieni...

Dzięki wielkie za rekomendacje!

Data: 2009-04-16 00:40:20
Autor: markusze
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Jakich temperatur wody można się spodziewać w najcieplejszej porze roku?

Pierwsze 3m to bywa i 72F, glebiej sukcesywnie spada do 50-55F. W zimie 45F na
glebi i nie wiecej niz 60F na powierzchni


--


Data: 2009-04-16 11:34:11
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duże j fali?
"Maciek A" <markusze@hotmail.com> wrote in message news:2c8f.00000049.49e63c1enewsgate.onet.pl...
Jak tam jest w innych porach roku z pogodą i stanem wody?

teraz jest najgorsza kicha - woda najzimniejsza w roku, sztormy czasem jeszcze
sie zdarzaja, ale dzien jest juz na tyle dlugi, ze masowo zakwita plankton i
widocznosc w gornych warstwach wody umie zjechac do 10cm.

Słyszałem że dziś tam jest surf wysokości 6 stóp, czyli 1.8 metra... Nieźle.

Data: 2009-04-15 03:13:45
Autor: Sharm Diver
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Pszemol wrote:
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Ja próbowałem w niedzielę wejść do oceanu z plaży w San Diego.
Temp 11'C. Fala była spora, przewracało mnie non-stop przy wejściu...
Miałem za dużo ciężarów, nieswoją-obcisłą czapę, w jednej
ręce duża ciężka latarka pistoletowa, w drugiej ręce aparat foto
i po jakichś 20 minutach walki z żywiołem, i przy niemożności ubrania
płetw, bliski zawału serca ;-) poddałem się czując respekt do oceanu...

Jak Wy sobie radzicie?

Witaj,

robi się tak:

Sprzętu = duża latarka itp. nie trzymasz w ręce ale jest przyczepiony do jacketu (np. z tyłu pod butlą), zakładasz płetwy na brzegu, oczywiście wchodzisz do wody tyłem :), spuszczasz powietrze z jacketu,(jacket pusty już na brzegu), jak najszybciej zanurzasz się pod wodę. Jak jest duża fala przed momentem jak się przewala po Tobie, jeśli jest możliwość przytrzymujesz się czegoś (np. skały na dnie.) Płyniesz w przerwach między falami, gdy przewala się "bałwan" nie płyniesz a starasz się zostać w miejscu lub by cofnęło Cię tylko trochę. Pierwszy doświadczony nurek może poprowadzić linę od brzegu na głębię ( i oczywiście końce liny przywiązane - na brzegu i na głębi :) )

Jak nagle odkryłeś iż masz za dużo kilogramów możesz je ściągnąć z pasa -chyba się uczyłeś pierwszego dnia kursu OWD? Zabierzesz przy powrocie :) Z wody wychodzisz na czworakach.

Pozdrawia

www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami

Data: 2009-04-15 14:45:38
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Sharm Diver" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:gs3cb3$t2a$1news.onet.pl...
Sprzętu = duża latarka itp. nie trzymasz w ręce ale jest przyczepiony
do jacketu (np. z tyłu pod butlą),

Jasne. To był jeden z wielu błędów jakie widzę.

zakładasz płetwy na brzegu, oczywiście wchodzisz do wody tyłem :), spuszczasz powietrze z jacketu,(jacket pusty już na brzegu), jak najszybciej zanurzasz się pod wodę. Jak jest duża fala przed momentem jak się przewala po Tobie, jeśli jest możliwość przytrzymujesz się czegoś (np. skały na dnie.) Płyniesz w przerwach między falami, gdy przewala się "bałwan" nie płyniesz a starasz się zostać w miejscu lub by cofnęło Cię tylko trochę. Pierwszy doświadczony nurek może poprowadzić linę od brzegu na głębię ( i oczywiście końce liny przywiązane - na brzegu i na głębi :) )

Rozumiem. Tam akurat był tylko piach.

Jak nagle odkryłeś iż masz za dużo kilogramów możesz je ściągnąć z pasa -chyba się uczyłeś pierwszego dnia kursu OWD? Zabierzesz przy powrocie :) Z wody wychodzisz na czworakach.

No jasne :-) Proste.
Ja nie miałem pasa tylko kamizelkę z ołowiem w kieszeniach.
Tylko przednie kieszenie dałoby się z trudem wyobrazić manipulacje
przy nich i aby utrzymać równowagę musiałbym wyjąć z każdej po
5 funtów i wtedy zostałbym z 30 funtami - mogłoby być za mało jeśli
te 36 funtów ze słodkiej wody było OK.

Acha, dziś sprawdziłem "ładowność" kamizelki.
Ma ona max 40 funtów wyporności.
Czy to oznacza że byłem na maxa obciązony skoro miałem te 40 funtów?

Data: 2009-04-16 09:34:46
Autor: Sharm Diver
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Pszemol wrote:
"Sharm Diver" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:gs3cb3$t2a$1news.onet.pl...
Sprzętu = duża latarka itp. nie trzymasz w ręce ale jest przyczepiony
do jacketu (np. z tyłu pod butlą),

Jasne. To był jeden z wielu błędów jakie widzę.

zakładasz płetwy na brzegu, oczywiście wchodzisz do wody tyłem :), spuszczasz powietrze z jacketu,(jacket pusty już na brzegu), jak najszybciej zanurzasz się pod wodę. Jak jest duża fala przed momentem jak się przewala po Tobie, jeśli jest możliwość przytrzymujesz się czegoś (np. skały na dnie.) Płyniesz w przerwach między falami, gdy przewala się "bałwan" nie płyniesz a starasz się zostać w miejscu lub by cofnęło Cię tylko trochę. Pierwszy doświadczony nurek może poprowadzić linę od brzegu na głębię ( i oczywiście końce liny przywiązane - na brzegu i na głębi :) )

Rozumiem. Tam akurat był tylko piach.

Jak nagle odkryłeś iż masz za dużo kilogramów możesz je ściągnąć z pasa -chyba się uczyłeś pierwszego dnia kursu OWD? Zabierzesz przy powrocie :) Z wody wychodzisz na czworakach.

No jasne :-) Proste.
Ja nie miałem pasa tylko kamizelkę z ołowiem w kieszeniach.
Tylko przednie kieszenie dałoby się z trudem wyobrazić manipulacje
przy nich i aby utrzymać równowagę musiałbym wyjąć z każdej po
5 funtów i wtedy zostałbym z 30 funtami - mogłoby być za mało jeśli
te 36 funtów ze słodkiej wody było OK.

Acha, dziś sprawdziłem "ładowność" kamizelki.
Ma ona max 40 funtów wyporności.
Czy to oznacza że byłem na maxa obciązony skoro miałem te 40 funtów?


Witaj,

tak jak pisałeś - przy maksymalnie napompowanej kamizelce "ciągnęło" Cię do dołu.
Trzeba pamiętać o sporo cięższej butli 15l ale też grubej piance która dawała Ci wyporność.
Ta ilość kilogramów/funtów jest DUŻO za duża "na oko".
Spróbuj się jeszcze raz następnym razem wyważyć. Sądzę iż uda Ci się nurnąć z połową tego ciężaru. Możesz to zrobić sam wg. wskazówek w podręczniku OWD, lub poprosić o pomoc instruktora ew. wziąć kurs "Perfect Buoyancy".
Z moich obserwacji dużo osób lubi pływać przeważonych z powodu braku umiejętności obsługi kamizelki (bo nie nauczyli się tego na kursie OWD)- łatwo im się wtedy zanurzać.

Część osób boi się "wyrzucenia" na powierzchnię ( to co wyżej - braki w wyszkoleniu - kamizelka) i sądzi iż z dużym ciężarem łatwiej im się będzie utrzymać na głębokości ( a jest przecież odwrotnie - jest to wyjaśnione w podręczniku OWD - ciśnienie i głebokość)

Bezpiecznych nurkowań

Napisz jak było po następnym nurkowaniu :)

Data: 2009-04-16 09:11:49
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Sharm Diver" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:gs6n1b$jac$1news.onet.pl...
tak jak pisałeś - przy maksymalnie napompowanej kamizelce
"ciągnęło" Cię do dołu.
Trzeba pamiętać o sporo cięższej butli 15l ale też grubej
piance która dawała Ci wyporność.
Ta ilość kilogramów/funtów jest DUŻO za duża "na oko".

Dochodzimy wspólnie wszyscy do takiego samego wniosku :-)

Spróbuj się jeszcze raz następnym razem wyważyć. Sądzę iż uda
Ci się nurnąć z połową tego ciężaru. Możesz to zrobić sam wg.
wskazówek w podręczniku OWD, lub poprosić o pomoc instruktora
ew. wziąć kurs "Perfect Buoyancy".

To dobry pomysł. Pamiętam że na Hawajach nurkowałem w 3mm
piance, bez czapy i rękawic, butla 80 cu ft i miałem 16 funtów ołowiu.
Więc Twoja zgadywanka na temat połowy z 40 funtów, czyli 20 może
być OK.

Pierwszy weekend maja wybieram się ponurkować na Florydzie
w okolicy Tampa (Clearwater i te sprawy) i chciałbym tej wycieczki nie
zmarnować. Muszę więc wykorzystać te parę tygodni na dopasowanie
sobie sprzętu i poprawienie wyporności. Być może znajdę kogoś kto
mi zdąży zrobić kurs "Perfect Buoyancy" w między czasie...

Z moich obserwacji dużo osób lubi pływać przeważonych z powodu
braku umiejętności obsługi kamizelki (bo nie nauczyli się tego na
kursie OWD)- łatwo im się wtedy zanurzać.

Część osób boi się "wyrzucenia" na powierzchnię ( to co wyżej -
braki w wyszkoleniu - kamizelka) i sądzi iż z dużym ciężarem
łatwiej im się będzie utrzymać na głębokości ( a jest przecież
odwrotnie - jest to wyjaśnione w podręczniku OWD - ciśnienie
i głebokość)

Pamiętam że w kamieniołomach tutaj i piance 7mm problem był
podobny do tego co opisałeś...
Przy pełnej, ciężkiej butli tyle ołowiu nie jest potrzebne mimo suchej
pianki pełnej powietrza, ale przy kończeniu nurkowania, gdy butla
pusta i brakuje tych paru kg brakuje ołowiu i bez niego trzebaby
chyba pedałować w dół aby się na tych 15 stopach (5 metrach) pod
wodą 3 minuty utrzymać... Tak jak mówisz, jest to pewnie związane
z brakiem umiejętności :-)

Bezpiecznych nurkowań

Napisz jak było po następnym nurkowaniu :)

Dzięki, na pewno napiszę.
Z jednej strony trudno się pisze publicznie o porażkach ale z drugiej
dużo ciekawych rzeczy się od Was dowiaduję i to przeważa bilans! :-)

Data: 2009-04-16 21:55:26
Autor: Sharm Diver
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
Pszemol wrote:


Pamiętam że w kamieniołomach tutaj i piance 7mm problem był
podobny do tego co opisałeś...
Przy pełnej, ciężkiej butli tyle ołowiu nie jest potrzebne mimo suchej
pianki pełnej powietrza, ale przy kończeniu nurkowania, gdy butla
pusta i brakuje tych paru kg brakuje ołowiu i bez niego trzebaby
chyba pedałować w dół aby się na tych 15 stopach (5 metrach) pod
wodą 3 minuty utrzymać... Tak jak mówisz, jest to pewnie związane
z brakiem umiejętności :-)

Bezpiecznych nurkowań

Napisz jak było po następnym nurkowaniu :)

Dzięki, na pewno napiszę.
Z jednej strony trudno się pisze publicznie o porażkach ale z drugiej
dużo ciekawych rzeczy się od Was dowiaduję i to przeważa bilans! :-)

Ten problem oznacza iż w tym wypadku masz za mało ciężaru. Idealnie by było abyś przy absolutnie pustym jackecie ( niech może Twój partner zobaczy czy naprawdę jest pusty) i prawie pustej butli (ok. 30-50 atm) na końcu nurkowania (powietrze wyszło z pod pianki ) mógł się utrzymać w bezruchu na głębokości przystanku bezpieczeństwa 3-5m.

W wypuszczaniu końcówek powietrza może pomóc uniesienie  wysoko inflatora i przechylenie się na przeciwną stronę trochę na plecy lub posłużenie się zaworem z tyłu ale trzeba pupcię podnieść wysoko do góry - zawór powinien być najwyżej położonym elementem

Pozdrowienia

Napisz jak było :)

Data: 2009-04-16 15:17:07
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Sharm Diver" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:gs82e1$jd6$1news.onet.pl...
Ten problem oznacza iż w tym wypadku masz za mało ciężaru. Idealnie by było abyś przy absolutnie pustym jackecie ( niech może Twój partner zobaczy czy naprawdę jest pusty) i prawie pustej butli (ok. 30-50 atm) na końcu nurkowania (powietrze wyszło z pod pianki ) mógł się utrzymać w bezruchu na głębokości przystanku bezpieczeństwa 3-5m.

W wypuszczaniu końcówek powietrza może pomóc uniesienie  wysoko inflatora i przechylenie się na przeciwną stronę trochę na plecy lub posłużenie się zaworem z tyłu ale trzeba pupcię podnieść wysoko do góry - zawór powinien być najwyżej położonym elementem

No właśnie aby ten efekt uzyskać doszedłem aż do 36 funtów
tu w lokalnym w kamieniołomie.

Ale muszę to sprawdzić przed Florydą bo coś jest nie tak - pewnie
nie wypuściłem wszystkiego powietrza z kamizelki. Albo dwuczęściowa
pianka 7+7 robi tu dużą różnicę.

Pszemol.

Data: 2009-04-18 10:54:22
Autor: Włodzimierz Kołacz
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:gs7ibk.238.0poczta.onet.pl...
CIACH

No właśnie aby ten efekt uzyskać doszedłem aż do 36 funtów
tu w lokalnym w kamieniołomie.

Ale muszę to sprawdzić przed Florydą bo coś jest nie tak - pewnie
nie wypuściłem wszystkiego powietrza z kamizelki. Albo dwuczęściowa
pianka 7+7 robi tu dużą różnicę.

Pszemol.

Witam
Na temat dużych fal to Ci nie pomogę bo w moim jeziorku takich nie mam a jak
bywam gdzieś z falami to staram się nie wchodzić w takie coś. Choć mam i
takie doświadczenia i z kipielą wodną i z niezłym bujaniem i to nawet bardzo
głęboko to za specjalistę z oczywistych powodów nie mogę się uznać. Wolę
posłuchać ludzi na co dzień walczących z falami. Tu podano Ci sposoby
radzenia sobie z tym tematem w sumie ogólnie znane.
Natomiast mogę Ci pomóc gdy chodzi o Twoje perturbacje dotyczące wyważania
się czyli doboru balastu. Akurat Twoje problemy zbiegły się z tym, że
chciałem dokończyć temat przeliczeń wagi balastu zamieszczony na mojej
stronie z balastem www.balastnurkowy.yoyo.pl karta podstawy wyważania. To i
w nocy zainspirowany Twoimi problemami zrobiłem to. Będziesz tam mógł
prześledzić co i jak się przelicza gdy zmieniamy środowisko i butlę. Być
może pokuszę się o podobne przeliczenia dla różnych skafandrów. Jednak znowu
z oczywistych powodów będzie to kalkulacja oparta o szacunki a nie bardziej
precyzyjne podstawy.

Niestety Twoje Glide nie dokładnie spełnia kryteria o których pisał rc. Niby
jest to trzypunktowy system ale różnica pomiędzy tym o czym pisze Rysiu a
Twoim polega na tym że u Ciebie worek pławny stanowi element nośny a RC
pisał o niezależnych pasach nośnych. Scubapro swego czasu robiła kamizelki z
niezależnymi pasami nośnymi i te można by rozpatrywać jako zbliżone do
Rysiowych. Zbliżone w sposobach montażu na nurku zupełnie różne w cechach
użytkowych wynikających z typy worka pławnego.  Drobne różnice ale istotne
gdy weźmie się pod uwagę takie tam różne niuanse użytkowe.

Jeszcze aby nie szukać gdzie ja to napisałem to że obiecałem popatrzeć na
swoje płyty anatomiczne i możliwości zakładania do twinów. Oczywiście
skłamałem bo mam ich 4 szt. od P11, - najbardziej anatomiczna, od
Hiszpańskiego Nemroda, jedną No Name bardzo podobną do Seamana tyle że
wyraźnie gorzej wykonana.

P11 - płyta z żywic zbrojonych włóknem szklanym, da się dostosować do twinów
bez istotnych problemów jednak z samej konstrukcji powstaje problem z
wytrzymałością worka w miejscu podparcia płyty o butlę (mała powierzchnia
praktycznie punktowa w czterech miejscach) Nie zdecydował bym się na
założenie do twina z workiem (chyba żeby ingerować w samą konstrukcje). Choć
całość wygląda obiecująco.

Nemrod - to płyta mniej anatomiczna niż Polska P11 i zupełnie inaczej
wykonana - znakomicie współgra z twinem 2*7 mm. Gdybym miał zmieniać ze
stalowej to wybrał bym tą płytę.

Seamana to wg mojej oceny najmniej pasujący pomysł ze względu na jej
grubość. Choć da się założyć do małego twina i ma nawet otwory na śruby
(podobnie niektóre noszaki Maresa są konstrukcyjnie przystosowane właśnie do
Twinów!!) Wkładasz i leży jakby z stąd było nawet lepiej niż stalowe.

No name nie użył bym ze względu na marną jakość odlewów plastykowych i
najgorszą stabilność w zestawie.

Wszystkie te płyty mają fabryczną możliwość założenia pasa krocznego
tworzącego czwarty punkt podparcia. Czyli jak się okazuje nie jest to wymysł
producentów płyt stalowych tak jak niezależne pasy nośne w sprzęcie nurkowym
:-)

Pozdrawiam Włodek
www.balastnurkowy.yoyo.pl
www.lagowdivers.prv.pl

Data: 2009-04-18 10:12:35
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Wlodzimierz Kolacz" <div100@poczta.onet.pl> wrote in message news:gsc4jn$he8$1atlantis.news.neostrada.pl...
Natomiast mogę Ci pomóc gdy chodzi o Twoje perturbacje dotyczące wyważania
się czyli doboru balastu. Akurat Twoje problemy zbiegły się z tym, że
chciałem dokończyć temat przeliczeń wagi balastu zamieszczony na mojej
stronie z balastem www.balastnurkowy.yoyo.pl karta podstawy wyważania. To i
w nocy zainspirowany Twoimi problemami zrobiłem to. Będziesz tam mógł
prześledzić co i jak się przelicza gdy zmieniamy środowisko i butlę. Być
może pokuszę się o podobne przeliczenia dla różnych skafandrów. Jednak znowu
z oczywistych powodów będzie to kalkulacja oparta o szacunki a nie bardziej
precyzyjne podstawy.

Dzięki Włodku, zapoznam się przy najbliższej okazji...

Data: 2009-04-18 13:09:35
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik "Włodzimierz Kołacz" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gsc4jn$he8$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:gs7ibk.238.0poczta.onet.pl...
CIACH

No właśnie aby ten efekt uzyskać doszedłem aż do 36 funtów
tu w lokalnym w kamieniołomie.

Ale muszę to sprawdzić przed Florydą bo coś jest nie tak - pewnie
nie wypuściłem wszystkiego powietrza z kamizelki. Albo dwuczęściowa
pianka 7+7 robi tu dużą różnicę.

Pszemol.

Witam
Na temat dużych fal to Ci nie pomogę bo w moim jeziorku takich nie mam a jak
bywam gdzieś z falami to staram się nie wchodzić w takie coś. Choć mam i
takie doświadczenia i z kipielą wodną i z niezłym bujaniem i to nawet bardzo
głęboko to za specjalistę z oczywistych powodów nie mogę się uznać. Wolę
posłuchać ludzi na co dzień walczących z falami. Tu podano Ci sposoby
radzenia sobie z tym tematem w sumie ogólnie znane.
Natomiast mogę Ci pomóc gdy chodzi o Twoje perturbacje dotyczące wyważania
się czyli doboru balastu. Akurat Twoje problemy zbiegły się z tym, że
chciałem dokończyć temat przeliczeń wagi balastu zamieszczony na mojej
stronie z balastem www.balastnurkowy.yoyo.pl karta podstawy wyważania. To i
w nocy zainspirowany Twoimi problemami zrobiłem to.

Włodek - to studenci na magisterkę mniej piszą :)
Szacunek za trud włożony. Ja w rewanżu za ten film co mi masz zrobić to ci tą stronę sformatuję tak, żeby się to dało czytać wygodnie... ;)

pozdrawiam i miłego weekendu
Karol
http://divezone.pl

Data: 2009-04-18 18:23:17
Autor: Włodzimierz Kołacz
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik "Karol Susicki [DIVEZONE.PL]" <dive@usunto.divezone.pl> napisał w wiadomości news:gscch8$4jh$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Włodzimierz Kołacz" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gsc4jn$he8$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:gs7ibk.238.0poczta.onet.pl...
CIACH

No właśnie aby ten efekt uzyskać doszedłem aż do 36 funtów
tu w lokalnym w kamieniołomie.

Ale muszę to sprawdzić przed Florydą bo coś jest nie tak - pewnie
nie wypuściłem wszystkiego powietrza z kamizelki. Albo dwuczęściowa
pianka 7+7 robi tu dużą różnicę.

Pszemol.

Witam
Na temat dużych fal to Ci nie pomogę bo w moim jeziorku takich nie mam a jak
bywam gdzieś z falami to staram się nie wchodzić w takie coś. Choć mam i
takie doświadczenia i z kipielą wodną i z niezłym bujaniem i to nawet bardzo
głęboko to za specjalistę z oczywistych powodów nie mogę się uznać. Wolę
posłuchać ludzi na co dzień walczących z falami. Tu podano Ci sposoby
radzenia sobie z tym tematem w sumie ogólnie znane.
Natomiast mogę Ci pomóc gdy chodzi o Twoje perturbacje dotyczące wyważania
się czyli doboru balastu. Akurat Twoje problemy zbiegły się z tym, że
chciałem dokończyć temat przeliczeń wagi balastu zamieszczony na mojej
stronie z balastem www.balastnurkowy.yoyo.pl karta podstawy wyważania. To i
w nocy zainspirowany Twoimi problemami zrobiłem to.

Włodek - to studenci na magisterkę mniej piszą :)
Szacunek za trud włożony. Ja w rewanżu za ten film co mi masz zrobić to ci tą stronę sformatuję tak, żeby się to dało czytać wygodnie... ;)


Widać tacy z nich magistrzy jakie ich pisanie :-) W swoim skrypcie - kiedyś może podręczniku, napisałem o wyważaniu znacznie więcej ale o innych jego aspektach :-) Nocne pisanie nie jest najlepszą z możliwych zabaw bo zmęczenie mózg zabija (jak się w ogóle go ma :-) i czasem można nieco błądzić. Tak i tam nie jestem do końca pewien czy nie pomyliłem znaków - bo matematyk ze mnie żaden od zawsze :-( Ja to nawet kasy nie potrafię liczyć aby wyszło na moje :-)
Pomyślę o tych zawiłościach netowych o których pisałeś na priv. Tam na tej karcie zrobiło się  już 11 stron wydruku, faktycznie ogólników o różnych tematach balastowaniu się nurków  Chyba jednak już czas na następne podziały dla tych bardziej zainteresowanych różnymi kierunkami myślenia o balaście.
Łykend jutro będzie miły jak słoneczko zawita i puszczę się, dla fanu, po krzakach z aparatem foto. Dzisiaj miałem się puszczać ale się nie udało.
Także miłego
Pozdrawiam Włodek

pozdrawiam i miłego weekendu
Karol
http://divezone.pl



Data: 2009-04-18 20:12:07
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik "Włodzimierz Kołacz" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gscutg$eh3$1atlantis.news.neostrada.pl...
Pomyślę o tych zawiłościach netowych o których pisałeś na priv. Tam na tej karcie zrobiło się  już 11 stron wydruku, faktycznie ogólników o różnych tematach balastowaniu się nurków  Chyba jednak już czas na następne podziały dla tych bardziej zainteresowanych różnymi kierunkami myślenia o balaście.

A jak postrzegasz tę "przerobioną" przeze mnie stronę?

Karol

Data: 2009-04-15 04:09:48
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?
...
Jak Wy sobie radzicie?

Dosyć prosto, sprzęt zdjęty z pleców na skafandrze pas balastowy. Po wejściu
do wody bokiem sprzęt i tułów, zakładamy płetwy paskowe, potem sprzęt z 3
pasową uprzężą. Do wypłynięcia poza strefę falowania stosuję nóż wbijany w dno
płynę przy ruchu wody zgodnym z kierunkiem planowanym, w pozostałych
sytuacjach czekam zakotwiczony przy dnie. Wyjście ze zdjęciem sprzętu z
pleców, z 3 pasową uprzężą zakładanie i zdejmowanie sprzętu nie stanowi problemu.
A teraz informacja dla wszystkich chętnych do przypierdalania się, kolega
znalazł w PHR opis podobnej techniki kotwiczenia się o dno. Stosuję ją również
w rzekach.

pozdrawiam rc



--


Data: 2009-04-15 14:40:34
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
<demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:gs3mmc$8s9$1inews.gazeta.pl...
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?
..
Jak Wy sobie radzicie?

Dosyć prosto, sprzęt zdjęty z pleców na skafandrze pas balastowy. Po wejściu
do wody bokiem sprzęt i tułów, zakładamy płetwy paskowe, potem sprzęt z 3
pasową uprzężą. Do wypłynięcia poza strefę falowania stosuję nóż wbijany w dno
płynę przy ruchu wody zgodnym z kierunkiem planowanym, w pozostałych
sytuacjach czekam zakotwiczony przy dnie. Wyjście ze zdjęciem sprzętu z
pleców, z 3 pasową uprzężą zakładanie i zdejmowanie sprzętu nie stanowi problemu.
A teraz informacja dla wszystkich chętnych do przypierdalania się, kolega
znalazł w PHR opis podobnej techniki kotwiczenia się o dno. Stosuję ją również
w rzekach.

Rzeczywiście metoda a'la Rambo :-)

Zapewniam Cię, że nie była konieczna w niedzielę.
Mój przewodnik radził sobie dobrze bez metod rambo-podobnych.
A skoro się da to i ja bym dał rady gdybym nie zrobił wielu błędów
o których pisać ponownie nie ma sensu.

Jak wygląda taka trzypasowa uprząż?

Data: 2009-04-16 05:09:08
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Rzeczywiście metoda a'la Rambo :-)

Zapewniam Cię, że nie była konieczna w niedzielę.
Mój przewodnik radził sobie dobrze bez metod rambo-podobnych.
A skoro się da to i ja bym dał rady gdybym nie zrobił wielu błędów
o których pisać ponownie nie ma sensu.

Jak wygląda taka trzypasowa uprząż?

Cieszę się że możesz na spokojnie opisywać potyczkę, wiesz że są dalsze linie
obrony, nóż w dno. Jest jeszcze jedna za duży balast, powrót po dnie, jeśli
jest. Jeśli nie ma rozstanie ze sprzętem.

Uprząż 3 pasowa ma 2 pasy ramieniowe z klamrami umożliwiającymi skracanie
samoblokującymi, żeby poluzować odchylamy klamrę i pas łatwo ulega wydłużeniu.
Jest też pas brzuszny z klamrą zamykaną ostatnio też z możliwością skracania
taką jak pasy ramieniowe. Awaryjne zrzucenie, rozpiąć klamrę brzuszną
szybkiego zrzutu i zdjąć sprzęt przez głowę lub w bok po uwolnieniu ramienia.
Zakładanie z boku z poluzowanymi pasami ramieniowymi założyć na ramiona
skrócić zapiąć pas brzuszny wyregulować napięcia pasów. Zakładanie przez głowę
odchylić pasy poluzowane na boki przełożyć ręce w pętle i chwycić za zestaw
butli, przenieść nad głową (w wodzie to leberko, Ciemiński zakłada 2x 15 na
powierzchni). Zapiąć pas brzuszny wyregulować naprężenia.

Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami zestawu
po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
krokowego lub pasów na nóżki.

pozdrawiam rc


--


Data: 2009-04-16 06:35:58
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami zestawu
po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
krokowego lub pasów na nóżki.

W pionie, bez pasa krocznego, mozna dostać zaworami w głowę. Stabilizuje głównie na boki.
Uprząż DIR nie ma pasów na uda: tylko kroczny.

--


Data: 2009-04-16 08:09:36
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
> anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami zestawu
> po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
> krokowego lub pasów na nóżki.
> W pionie, bez pasa krocznego, mozna dostać zaworami w głowę. Stabilizuje głównie na boki.
Uprząż DIR nie ma pasów na uda: tylko kroczny.

To przeczytaj "Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga pasa
krokowego lub pasów na nóżki." jest łącznik lub, bo istnieją różne warianty
uprzęży w oparciu o płytę.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-16 08:30:27
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): >   <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > > > Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
> > anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami
zestaw
u
> > po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
> > krokowego lub pasów na nóżki.
> > > W pionie, bez pasa krocznego, mozna dostać zaworami w głowę. Stabilizuje > głównie na boki.
> Uprząż DIR nie ma pasów na uda: tylko kroczny.

To przeczytaj "Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga pasa
krokowego lub pasów na nóżki." jest łącznik lub, bo istnieją różne warianty
uprzęży w oparciu o płytę.

Nie polemizowałem, tylko uściśliłem. Wiele rodzajów płyt posiada pas kroczny. W tym anatomiczne.

--


Data: 2009-04-16 15:19:11
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
 jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Wiele rodzajów płyt posiada pas kroczny. W tym anatomiczne.

Pokaż zdjęcie którejś z płyt noszaków stosowanych przez Draeger, MSA-Auer,
Interspiro. Strażacy biegają i sprzęt nie spada. Z działki Polskiej Marlin,
Kajman, Uan. Który z tych sprzętów ma pas kroczny ?
Odpowiedź Mors. pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-16 18:30:05
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gs7i9f$6t1$1inews.gazeta.pl...
jacekplacek <jacekiala@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):

Wiele rodzajów płyt posiada pas kroczny.
W tym anatomiczne.

Pokaż zdjęcie którejś z płyt noszaków stosowanych przez Draeger, MSA-Auer,
Interspiro. Strażacy biegają i sprzęt nie spada.

To mówimy o sprzęcie do nurkowania czy biegania? :)

Z działki Polskiej Marlin,
Kajman, Uan. Który z tych sprzętów ma pas kroczny ?
Odpowiedź Mors.

Możesz nurkować z płytą i NIE UŻYWAĆ pasa krocznego jeśli to ci przeszkadza. Pas tylko dodatkowo stabilizuje a istotny jest przy pływaniu ze skuterem.

pozdrawiam, Karol

Data: 2009-04-16 16:46:56
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Karol Susicki [DIVEZONE.PL] <dive@usunto.divezone.pl> napisał(a):
To mówimy o sprzęcie do nurkowania czy biegania? :)

Czy naturalne krzywizny kręgosłupa znikają po wejściu do wody ?
 
Możesz nurkować z płytą i NIE UŻYWAĆ pasa krocznego jeśli to ci przeszkadza. Pas tylko dodatkowo stabilizuje a istotny jest przy pływaniu ze skuterem.

http://www.portalnurkowy.pl/forum/viewtopic.php?t=61

Tego typu noszaki nie wymagają pasa krokowego. Czy tym skuterem to pływasz na wstecznym, bardzo szybko i opór hydrodynamiczny
przepycha sprzęt nad głowę ?

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-16 20:09:33
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gs7ne0$al$1inews.gazeta.pl...
Karol Susicki [DIVEZONE.PL] <dive@usunto.divezone.pl> napisał(a):

To mówimy o sprzęcie do nurkowania czy biegania? :)

Czy naturalne krzywizny kręgosłupa znikają po wejściu do wody ?

Nie, nie znikają. Tylko czemu z płytą nie bolą mnie płecy a z anatomicznym jacketem tak?

Chętnie bym wypróbował taką płytę anatomiczną, nie widzę w tym nic złego a wręcz przeciwnie. Nigdy nie twierdziłem, że to co wymyślili amerykanie jest jedyną możliwością. Problem w tym, że do twinsetu nic innego nie ma w powszechnej sprzedaży.

Jeśli możesz tanio taki noszak załatwić lub wypożyczyć to ja się piszę. Generalnie sprzęt dla strażaków to tanich się nie zalicza.

pzdr, Karol

Data: 2009-04-16 18:25:26
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Karol Susicki [DIVEZONE.PL] <dive@usunto.divezone.pl> napisał(a):
Jeśli możesz tanio taki noszak załatwić lub wypożyczyć to ja się piszę. Generalnie sprzęt dla strażaków to tanich się nie zalicza.

Wiesz, dla jednego drogie dla innego nie. Dla PP przez złośliwość noszak
proponowałem za 80 zł, zwykle opędzam noszak za 30 zł. No chyba żebyś bardzo
chciał razem z AO nadciśnieniowym wężem do manometru w postaci kapilary
miedzianej (kapitalne do przelewania tlenu i innych gazów spowalnia przepływ i
jest czyste tlenowo). Manometr Auer (czasem trafiają się Draeger, te
przechwytuję) taki jak w Morsach. W pierwszym stopniu tłokowym odciążony
proporcjonalny grzybek zaworu, Apeks 20 lat później zaczął stosować podobny
układ redukcyjny. Noszak jest z kompozytu szklanego możesz wiercić. Wtedy za
całość zapłacisz 80 zł wysyłka za 16zł, no chyba że jesteś z Warszawy. pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-16 20:34:34
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gs7t6m$s4g$1inews.gazeta.pl...
Karol Susicki [DIVEZONE.PL] <dive@usunto.divezone.pl> napisał(a):


Jeśli możesz tanio taki noszak załatwić lub wypożyczyć to ja się piszę.
Generalnie sprzęt dla strażaków to tanich się nie zalicza.

Wiesz, dla jednego drogie dla innego nie. Dla PP przez złośliwość noszak
proponowałem za 80 zł, zwykle opędzam noszak za 30 zł. No chyba żebyś bardzo
chciał razem z AO nadciśnieniowym wężem do manometru w postaci kapilary
miedzianej (kapitalne do przelewania tlenu i innych gazów spowalnia przepływ i
jest czyste tlenowo). Manometr Auer (czasem trafiają się Draeger, te
przechwytuję) taki jak w Morsach. W pierwszym stopniu tłokowym odciążony
proporcjonalny grzybek zaworu, Apeks 20 lat później zaczął stosować podobny
układ redukcyjny. Noszak jest z kompozytu szklanego możesz wiercić. Wtedy za

Jestem za...

całość zapłacisz 80 zł wysyłka za 16zł, no chyba że jesteś z Warszawy.

To wtedy mam drożej ? :D :D :D

pzdr, Karol

Data: 2009-04-16 21:22:10
Autor: Włodzimierz Kołacz
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?


Użytkownik "Karol Susicki [DIVEZONE.PL]" <dive@usunto.divezone.pl> napisał w wiadomości news:gs7scl$4ho$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gs7ne0$al$1inews.gazeta.pl...
Karol Susicki [DIVEZONE.PL] <dive@usunto.divezone.pl> napisał(a):

To mówimy o sprzęcie do nurkowania czy biegania? :)

Czy naturalne krzywizny kręgosłupa znikają po wejściu do wody ?

Nie, nie znikają. Tylko czemu z płytą nie bolą mnie płecy a z anatomicznym jacketem tak?

Chętnie bym wypróbował taką płytę anatomiczną, nie widzę w tym nic złego a wręcz przeciwnie. Nigdy nie twierdziłem, że to co wymyślili amerykanie jest jedyną możliwością. Problem w tym, że do twinsetu nic innego nie ma w powszechnej sprzedaży.

Jeśli możesz tanio taki noszak załatwić lub wypożyczyć to ja się piszę. Generalnie sprzęt dla strażaków to tanich się nie zalicza.

pzdr, Karol


Karol pamiętasz o filmiku?
Mam 2 albo 3 szt. płyt anatomicznych pod pojedyncze flaszki. Przy okazji jak kiedyś zawitasz do Łagowa dam Ci w tym popływać. Polecam zwłaszcza starą polską płytę od P11 Elf. Możesz także zaadoptować do twina noszak od PR27 Kajman. To że to są naprawdę znakomite rozwiązania dobrze leżące na grzbiecie nie musi przystawać do obecnych potrzeb. Bo rzecz w tym że to wszystko było konstruowane do nurkowania bez kompensatorów pływalności. Być może jest tak że to tylko nam się wydaje że się nie da. Jutro wygrzebię jeden z noszaków i spróbuję przymierzyć do twina w trakcie rozgrzewania pieca do plastykowania balastu. Jutro się odezwę jak wypadły przymiarki.
Pozdrawiam Włodek

Data: 2009-04-16 21:41:25
Autor: Karol Susicki [DIVEZONE.PL]
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik "Włodzimierz Kołacz" <div100@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gs819l$g73$1atlantis.news.neostrada.pl...



Karol pamiętasz o filmiku?

Pamiętam, wstyd się przyznać jechałem przez Łagów jakiś czas temu ale nie miałem tego w planach i żadnych namiarów żeby wpaść choć się przywitać :(
Film postaram się przesłać jutro to na przyszły tydzień będzie u ciebie...

pzdr, Karol

Data: 2009-04-16 06:48:09
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
  <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Płyta DIR

Chyba najlepiej zapoznać się u źródeł (Smokowi też polecam, bo z tekstów wynika, że raczej zgaduje, niż opiera się na faktach):
www.gue.com


--


Data: 2009-04-16 07:23:40
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
<demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:gs6ehk$634$1inews.gazeta.pl...
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):

Rzeczywiście metoda a'la Rambo :-)

Zapewniam Cię, że nie była konieczna w niedzielę.
Mój przewodnik radził sobie dobrze bez metod rambo-podobnych.
A skoro się da to i ja bym dał rady gdybym nie zrobił wielu błędów
o których pisać ponownie nie ma sensu.

Jak wygląda taka trzypasowa uprząż?

Cieszę się że możesz na spokojnie opisywać potyczkę, wiesz że są dalsze linie
obrony, nóż w dno. Jest jeszcze jedna za duży balast, powrót po dnie, jeśli
jest. Jeśli nie ma rozstanie ze sprzętem.

No jasne...

Uprząż 3 pasowa ma 2 pasy ramieniowe z klamrami umożliwiającymi skracanie
samoblokującymi, żeby poluzować odchylamy klamrę i pas łatwo ulega wydłużeniu.
Jest też pas brzuszny z klamrą zamykaną ostatnio też z możliwością skracania
taką jak pasy ramieniowe. Awaryjne zrzucenie, rozpiąć klamrę brzuszną
szybkiego zrzutu i zdjąć sprzęt przez głowę lub w bok po uwolnieniu ramienia.
Zakładanie z boku z poluzowanymi pasami ramieniowymi założyć na ramiona
skrócić zapiąć pas brzuszny wyregulować napięcia pasów. Zakładanie przez głowę
odchylić pasy poluzowane na boki przełożyć ręce w pętle i chwycić za zestaw
butli, przenieść nad głową (w wodzie to leberko, Ciemiński zakłada 2x 15 na
powierzchni). Zapiąć pas brzuszny wyregulować naprężenia.

Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami zestawu
po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
krokowego lub pasów na nóżki.

No to chyba ja mam taką jak opisujesz... Ja mam kamizelkę ScubaPro Glide Plus:
http://www.scubapro.com/americas/english/scubapro-products/buoyancy-compensators/front-adjustable-jackets/glide-pro
Na plecach ma fajne wykończenie miękkie, więc w tropikach można nurkować
nawet na golasa, bo Cię nic w plecy nie gniecie i nie ociera :-))))

Data: 2009-04-16 21:10:53
Autor: Włodzimierz Kołacz
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?

Użytkownik <demolant@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gs6ehk$634$1inews.gazeta.pl...
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):

Rzeczywiście metoda a'la Rambo :-)

Zapewniam Cię, że nie była konieczna w niedzielę.
Mój przewodnik radził sobie dobrze bez metod rambo-podobnych.
A skoro się da to i ja bym dał rady gdybym nie zrobił wielu błędów
o których pisać ponownie nie ma sensu.

Jak wygląda taka trzypasowa uprząż?

Cieszę się że możesz na spokojnie opisywać potyczkę, wiesz że są dalsze linie
obrony, nóż w dno. Jest jeszcze jedna za duży balast, powrót po dnie, jeśli
jest. Jeśli nie ma rozstanie ze sprzętem.

Uprząż 3 pasowa ma 2 pasy ramieniowe z klamrami umożliwiającymi skracanie
samoblokującymi, żeby poluzować odchylamy klamrę i pas łatwo ulega wydłużeniu.
Jest też pas brzuszny z klamrą zamykaną ostatnio też z możliwością skracania
taką jak pasy ramieniowe. Awaryjne zrzucenie, rozpiąć klamrę brzuszną
szybkiego zrzutu i zdjąć sprzęt przez głowę lub w bok po uwolnieniu ramienia.
Zakładanie z boku z poluzowanymi pasami ramieniowymi założyć na ramiona
skrócić zapiąć pas brzuszny wyregulować napięcia pasów. Zakładanie przez głowę
odchylić pasy poluzowane na boki przełożyć ręce w pętle i chwycić za zestaw
butli, przenieść nad głową (w wodzie to leberko, Ciemiński zakłada 2x 15 na
powierzchni). Zapiąć pas brzuszny wyregulować naprężenia.

Całość tej zabawy i stabilność na plecach jest możliwa bo noszak ma
anatomiczne dopasowanie do kręgosłupa, to on blokuje przed podróżami zestawu
po plecach. Płyta DIR nie posiada takiego dopasowania dlatego wymaga psa
krokowego lub pasów na nóżki.

pozdrawiam rc


Tak jest jak piszesz. Przy czym pas kroczny w zestawach z płytą nie tylko służy stabilizacji (czwarty punkt podparcia - 2 pasy naramienne, + pas kroczny + pas brzuszny) ale także jest miejscem mocowania różnych gadżetów. Kto wie czy nie jest to równie ważna funkcja w tym systemie nurkowym jak stabilizacja klamotów na grzbiecie. Parę razy pływałem bez zakładania krocznego ale z brzusznym i trzymało się to dość stabilnie. Trudno o jednoznaczną ocenę który system jest stabilniejszy bo trzeba by testować jeden po drugim. Inaczej  różnice nikną w czasie i nie pamięta się jak to było. Akurat było tu już o skuterach które mocuje się właśnie do  przedniego deringa, pasa krocznego. I już nie trzeba się mocować ze skuterem a tylko nim sterujemy jedną ręką jak kierownicą. Zresztą trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce na podpięcie się pod tą maszynę. Podpięcie za pas brzuszny zmienia cały układ stabilizujący.

Wbrew pozorom anatomiczne zestawy o których piszesz są także stabilizowane ale najczęściej trzypunktowo.  Trzecim punktem podparcia jest właśnie pas brzuszny. Czyli w istocie moim zdaniem nie jest to najlepsze z możliwych rozwiązań. Bo aby uzyskać podobny zakres stabilizacji jak w czteropunktowym systemie z płytą, trzeba zacisnąć pas brzuszny dość mocno - niekorzystne dla układu oddechowego. W uprzęży typu płyta pasy naramienne i pas kroczny, nie musimy zaciskać go w rejonie przepony aby uzyskać bardzo stabilne ułożenie zestawu. Stabilizacja odbywa się na szelkach i pasie krocznym za pośrednictwem płyty. Czyli w istocie wykorzystuje się trzy punkty podparcia na linii szelki > płyta > pas kroczny > pas brzuszny > płyta.  Dla mnie jest to ewidentna zaleta tego systemu. Pomijam dywagacje na temat technik zakładania w wodzie i na powierzchni które już podałeś i takie są i się je stosuje po dobrych kursach nurkowania. To tylko powiem że z równą skutecznością zakładasz butle z płytą i nie rozpinanymi szelkami, tymi samymi technikami. Dokładnie z jedną różnicą a mianowicie pas kroczny może Ci się zaplątać bo taka już jego natura. Ale w spokojnej wodzie nie sprawia on istotnych problemów a tymbardziej na powierzchni. Na powierzchni do użycia tych technik trzeba mieć siłę i umieć, w wodzie wystarczy umieć. Jest oczywiste że zapięcia na szelkach o których piszesz są dobrym rozwiązaniem i jak ktoś ma problemy ruchowe to mogą być dobrym dodatkiem do szelek usprawniającym zakładanie i zdejmowanie sprzętu. Przynajmniej jedno zapięcie bardzo usprawnia nie ruchliwych. Dla młodych i sprawnych chcących być nurkami DIR nie ma potrzeby zakładania zapięć ale jest za to spora potrzeba nauczenia się tego i wytrenowania sprawności. Coś za coś.

Choć są i takie rozwiązania z pasem krocznym np. seria kamizelek typu stabilizacyjnego Seaman czy Scubapro mające plastykową płytę dobrze dolegającą w odcinku lędźwiowym (to rozwiązanie płyty plastykowej było swego czasu stosowane jako płyta o charakterze anatomicznym bez worka kamizelki do pojedynczych butli - super rozwiązanie nie gorsze od naszej płyty od elfa - P11). Pływać się da swobodnie bez krocznego ale już na powierzchni robi się drobny problem z wypadającym nurkiem z KRW ;-) Są także kamizelki w których obowiązkowo powinno sie stosować pas kroczny bo inaczej lata wszystko po grzbiecie.

To samo dotyczy zdejmowania sprzętu. Nie ma istotnych różnic pomiędzy uprzężami trzypunktowymi i czteropunktowymi. Robi się to samo a wyluzowanie pasa krocznego to dosłownie to samo pociągnięcie co rozpięcie pasa brzusznego. Nieco trudniej jest podczas ubierania bo trzeba nanizać pas brzuszny w pas kroczny a wcześniej go znaleźć. Niemniej jednak dla chcącego nie ma nic trudnego.
Pozdrawiam Włodek

Data: 2009-04-17 05:05:38
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Tak jest jak piszesz.

Włodek tak pisać nie wolno na FN, możesz napisać że to "bzdury pierdolone" bo
jedynie słuszna jest płyta stalowa kupiona w .. . (żart)

Akurat było tu już o skuterach które mocuje się właśnie do  przedniego deringa, pasa krocznego. I już nie trzeba się mocować ze skuterem a tylko nim sterujemy jedną ręką jak kierownicą.

Dobry przykład argumentu za innym wariantem konfiguracji, bez wyzwisk głupek
Bredzi itp.

Wbrew pozorom anatomiczne zestawy o których piszesz są także stabilizowane ale najczęściej trzypunktowo.  Trzecim punktem podparcia jest właśnie pas brzuszny. Czyli w istocie moim zdaniem nie jest to najlepsze z możliwych rozwiązań. Bo aby uzyskać podobny zakres stabilizacji jak w czteropunktowym systemie z płytą, trzeba zacisnąć pas brzuszny dość mocno - niekorzystne dla układu oddechowego. W uprzęży typu płyta pasy naramienne i pas kroczny, nie musimy zaciskać go w rejonie przepony aby uzyskać bardzo stabilne ułożenie zestawu. Stabilizacja odbywa się na szelkach i pasie krocznym za pośrednictwem płyty. Czyli w istocie wykorzystuje się trzy punkty podparcia na linii szelki > płyta > pas kroczny > pas brzuszny > płyta.  Dla mnie jest to ewidentna zaleta tego systemu.

Noszaki Scubapro są wąskie, te od Kajmana, Uan i te robione chyba przez kogoś
z PTTK są szersze i zapewniają dobre chwycenie za dolną część klatki
piersiowej. Strażackie są wygodniejsze niż Scubapro i Polskie.
Elf to doskonały przykład dla wścieklizny DIR, zawór z dołu razem z rezerwą,
długi wąż stosowany od dawna. Ten noszak jest mniej wygodny niż te Auer (Faser
je też stosuje) Draeger ten z nierdzewki jest dla mnie znakomity. Dla osób o
krępej budowie ciała mogą być wygodniejsze szrokie z Auera.

Pomijam dywagacje na temat technik zakładania w wodzie i na powierzchni które już podałeś i takie są i się je stosuje po dobrych kursach nurkowania.

Nie ma dobrych kursów nurkowania przed wprowadzeniem DIR !!! (żart)
 
To samo dotyczy zdejmowania sprzętu. Nie ma istotnych różnic pomiędzy uprzężami trzypunktowymi i czteropunktowymi. Robi się to samo a wyluzowanie pasa krocznego to dosłownie to samo pociągnięcie co rozpięcie pasa brzusznego. Nieco trudniej jest podczas ubierania bo trzeba nanizać pas brzuszny w pas kroczny a wcześniej go znaleźć. Niemniej jednak dla chcącego nie ma nic trudnego.
Pozdrawiam Włodek

No dobra są różnice, jak jest zafalowanie i pasek podwinął się.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-04-16 06:59:35
Autor: jacekplacek
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Dużo tu napisano. Znalazłem zobrazowane:
http://www.youtube.com/watch?v=Bpq0FgtxMxw

--


Data: 2009-04-16 09:56:40
Autor: Sharm Diver
Jak sobie radzić z wejściem z pla ży przy dużej fali?
  jacekplacek wrote:
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Dużo tu napisano. Znalazłem zobrazowane:
http://www.youtube.com/watch?v=Bpq0FgtxMxw

Czy jesteś przekonany iż ten filmik jest na temat?

Dopisek też jest ciekawy:

Firma WMG nie wyraziła zgody na wykorzystanie ścieżki dźwiękowej użytej w tym filmie. Ścieżka dźwiękowa została zablokowana. Więcej informacji o prawach autorskich

Data: 2009-04-16 07:30:47
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Sharm Diver" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:gs6oad$mu7$1news.onet.pl...
 jacekplacek wrote:
Pszemol <Pszemol@PolBox.com> napisał(a):
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

Dużo tu napisano. Znalazłem zobrazowane:
http://www.youtube.com/watch?v=Bpq0FgtxMxw

Czy jesteś przekonany iż ten filmik jest na temat?

Nie bardzo na temat, ale podobna porażka w wodzie jak moja :-))))

Data: 2009-04-20 07:13:46
Autor: Tomasz Tatar
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy duż ej fali?
On 14 Kwi, 21:46, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

[...]

Jak Wy sobie radzicie?

Na czworakach i z płetwami na nogach. Mało "godnie" wygląda, ale
skuteczne.

Tu warunki:
http://www.krab.agh.edu.pl/forum/album_pic.php?pic_id=348

Tu akurat wyjście, ale wchodzenie wyglądało tak samo:
http://www.krab.agh.edu.pl/forum/album_pic.php?pic_id=349

Serdecznie pozdrawiam.

--
Tomek Tatar
Akademicki Klub Podwodny "Krab" AGH, Kraków

Data: 2009-04-20 09:52:25
Autor: Pszemol
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
"Tomasz Tatar" <tomasz.tatar@gmail.com> wrote in message news:3dcfe9ee-bfc0-465e-8a14-bcc22af384ace21g2000yqb.googlegroups.com...
On 14 Kwi, 21:46, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
Jak sobie radzicie z wejściem do morza/oceanu z plaży przy
dużej fali gdy macie 7mm piankę ograniczającą ruchy, rękawice,
czape na głowie i dużo ołowianych ciężarków przypiętych?

[...]

Jak Wy sobie radzicie?

Na czworakach i z płetwami na nogach. Mało "godnie" wygląda,
ale skuteczne.

Tu warunki:
http://www.krab.agh.edu.pl/forum/album_pic.php?pic_id=348

Tu akurat wyjście, ale wchodzenie wyglądało tak samo:
http://www.krab.agh.edu.pl/forum/album_pic.php?pic_id=349

No szacuneczek... Ze zdjęcia wnioskuję że stan morza był wtedy
dużo gorszy niż w moim przypadku, no i kamienista plaża trochę
bardziej przykra przy wywrotce na twarz niż ta moja piaszczysta :-)

Data: 2009-04-20 18:37:35
Autor:
Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej fali?
Tomasz Tatar <tomasz.tatar@gmail.com> napisał(a):
Na czworakach i z p=B3etwami na nogach. Ma=B3o "godnie" wygl=B1da, ale
skuteczne.
...
Tu akurat wyj=B6cie, ale wchodzenie wygl=B1da=B3o tak samo:

Zestawy były rekreacyjne, można było się rozebrać. Spróbuj następnym razem.

pozdrawiam rc

--


Jak sobie radzić z wejściem z plaży przy dużej f ali?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona