Data: 2009-03-08 00:42:31 | |
Autor: kogutek | |
Jak starcy chronili się przed łupeniem | |
Witam.Do tej pory stosuję jedną metodę. Wszystkie kontrole kończyły się i kończą pokazaniem PJ. Nawet nazwiska nie czytają. Niestety nie mogę publicznie napisać co to jest za myk bo przestanie być mykiem. Działa to tylko w czasie niczym nie udokumentowanych kontroli. Jak się dwóch żywych ludzi spotyka to działało i działa. Zanim na to wpadłem to za komuny czymś normalnym było przekupienie milicjanta. Łykali aż było miło. Nie zawsze to była kasa. W czasach niedoboru wszystkiego można się było wykupić jakimś fantem. Jak rozwoziłem towar krawcom to był jakiś ciuch. Za sztangę fajek też puszczali. Odkąd przestałem być dokładnie kontrolowany nie jeżdżę na przeglądy. Bo po co jak i tak nikt tego nie sprawdza. Przez dwadzieścia lat raz trafiłem na takiego co jednak chciał zobaczyć DR. I to było przez ten czas jedno zdarzenie że musiałem jechać na przegląd żeby oddali DR. -- |
|
Data: 2009-03-08 10:56:54 | |
Autor: bartekk | |
Jak starcy chronili się przed łupeniem | |
"kogutek" <kogutek44@op.pl> wrote in message news:2dc3.0000013e.49b30667newsgate.onet.pl...
Do tej pory stosuję jedną metodę. Wszystkie kontrole kończyły się i kończą No pooowiedz :) |
|
Data: 2009-03-08 11:12:16 | |
Autor: M.Bień | |
Jak starcy chronili się przed łupeniem | |
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości news:2dc3.0000013e.49b30667newsgate.onet.pl... Do tej pory stosuję jedną metodę. Wszystkie kontrole kończyły się i kończą Zostałeś posłem i masz immunitet? |
|
Data: 2009-03-08 11:30:53 | |
Autor: STranger | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
kogutek pisze:
Do tej pory stosuję jedną metodę. Wszystkie kontrole kończyły się i kończą Udajesz policjanta, ewentualnie członka rodziny jakiegoś policjanta? :) Albo strażaka? Zawsze to służby mundurowe, a służby się nawzajem szanują. Zagadujesz w jakiś sposób, tak żeby dać odczuć kontrolującemu, że jesteś "jego kolegą po fachu"? ;) Policyjna solidarność to silna rzecz, policjant policjanta nie ukarze, ani jego bliskich. Tylko, trzeba mieć silne nerwy i umieć dobrze kłamać. Np. wyobrażam sobie, że na samym początku taki tekst może skutkować i nastawić funkcjonariusza przyjaźniej do kierowcy: "noo, brat mi mówił, że gdzieś tu będziecie mieć służbę dzisiaj" :) -- pozdrawiam STranger |
|
Data: 2009-03-08 12:08:48 | |
Autor: JG | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
STranger pisze:
(...) Policyjna solidarność to silna rzecz, policjant policjanta nie ukarze, ani jego bliskich.(...) Mit niestety. Mam znajomego policjanta, którego parę ładnych razy złapali - na chwilę obecną ma chyba więcej punktów ode mnie ;) Aczkolwiek w małych miejscowościach zwykle to przechodzi - mam kolegę, którego 2 kuzynów, noszących to samo nazwisko co on, pracuje na jednej komendzie w małym mieście powiatowym. Dzięki temu w tym rejonie mu się udaje. pozdrawiam, JG |
|
Data: 2009-03-08 17:48:30 | |
Autor: castrol | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
JG pisze:
Mit niestety. Czy mit? Moj ojciec (byly milicjant i policjant z wydzialu lacznosci) w zyciu nie dostal mandatu. Zawsze wyjmowal legitymacje i go puszczali. Moze chodzi o stopien? Bo moj ojciec raczej mial duzo wyzszy niz Ci z drogowki ;) -- Pozdrawiam Jacek Kustra |
|
Data: 2009-03-08 21:08:24 | |
Autor: LEPEK | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
castrol pisze:
Zawsze wyjmowal legitymacje i go puszczali. Wystarczy razem z prawem jazdy dawać pozwolenie na prowadzenie pojazdów służbowych (czy jakoś tak) wydane przez odpowiedni resort. Kumpel coś takiego ma (nota bene jest z drogówki) i po okazaniu czegoś takiego oddają dokument z uśmiechem ;) Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 |
|
Data: 2009-03-08 22:23:05 | |
Autor: Als | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
Dnia Sun, 08 Mar 2009 12:08:48 +0100, JG napisaĹ(a):
STranger pisze: Koledze w przypadku kontroli zawsze "przypadkiem" z dokumentĂłw wylatywaĹa tzw. szmata (czyli legitymacja policyjna - pracowaĹ jako informatyk, ale byĹ funkcjonariuszem). CaĹa sprawa koĹczyĹa siÄ ze strony kontrolujÄ cego policjanta z drogĂłwki zazwyczaj hasĹem podobnym do "ale wiesz, nas w zasadzie teĹź obowiÄ zujÄ przepisy". -- Pozdrawiam, Als (w mailu nie mam Ĺźadnej jedynki) |
|
Data: 2009-03-08 23:37:59 | |
Autor: castrol | |
Jak starcy chronili się przed łupe niem | |
Als pisze:
Cała sprawa kończyła się ze strony kontrolującego A moj ojciec wyjmowal legitke kiedys, pozniej blache i pytal czy swoich tez karzecie? No i za kazdym razem go puszczali :) -- Pozdrawiam Jacek Kustra |
|
Data: 2009-03-08 12:11:42 | |
Autor: Czabu | |
Jak starcy chronili się przed łupeniem | |
Użytkownik "STranger" <pisz_na@berdyczow.pl> napisał w wiadomości news:gp06j5$1q17$1opal.icpnet.pl... Policyjna solidarność to silna rzecz, policjant policjanta nie ukarze, ani jego bliskich. Tylko, trzeba mieć silne nerwy i umieć dobrze kłamać. Lub mieć w rodzinie policjanta ;-) Kilka lat temu jechałem z koleżanką i policjant "zaprosił" ją na rozmowę (skręciła w lewo przy palmie w Warszawie). Policjant twardy i nieugięty, zaczął pisać mandat. Koleżanka zaczęła gadkę, że jej brat też jest policjantem. Policjant na to: "a wie Pani kim jest moja matka?". Myslałem, że padnę ze śmiechu. Koleżanka jednak nieugięta, złapała za komórę i dzwoni do brata. Rzuciła w słuchawkę "zrób coś, bo zaczął pisać mandat" i wcisnęła telefon policjantowi do ręki. Policjant przez telefon zweryfikował tożsamość i stopień (dokładnie odpytał kto dowodzi komendą brata, gdzie się uczył, kto był jego dowódcą na szkółce, itp. - naprawdę szczegółowo :-) i na koniec rzucił "tylko weź ją, k...a, naucz jeździć". Pouczył ją i puścił. Jakieś dwa lata później widziałem tego policjanta w telewizji jak mądrzył się na temat przestrzegania przepisów i nieugiętości wobec tych co łamią przepisy ;-) Pozdrawiam Czabu |