Zakładając, że z tym guziczkiem to wogóle prawda była.

"...To jest proste do wytłumaczenia. Każda systuacja odbiegająca od normy jest dokładnie opisana w specjalnewj książce, która zawsze znajduje się pod ręką pilotów. Opisane jest bardzo szczegółowo co należy sprawdzić i co należy przełączyć, aby uzyskać porządany efekt. Skrócony przykład "Podwozie się nie otwiera. Przełączyć jeszcze raz wyposzczanie podwozia i sprawdzić lampki nad przełącznikiem. Zielony kolor oznacza podwozie wypuszczone i zabezpieczone. Światła sygnalizują na czerwono. Sprawdzić ciśnienie w instalacji. Wymagane wskazania powinny być z zakresie ..." itd. Każda czynność i jej efekt jest dokładnie opisana. Piloci mieli godzinę na kilkakrotne próby dokładnie w/g wspomnianej książki. I jak wiadomo próbowali. Tuż przed dotknięciem ziemii mogli celowo zablokować otworzenie się podwozia, bo wysunięcie się kół w tym momencie doprowadziło by do niekontrolowanej katastrofy. Koła wysunięte i nie zbezpieczone zmieniły by kierunek lądowania a nawet kapotaż czyli przewrócenie sie samolotu na plecy lub obrócenie się na jednym ze skrzydeł co prawdopodobnie doprowadziło by do pęknięcia skrzydlą i zbiornika paliwa oraz pożar...."

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

"Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> pisze:

Zakładając, że z tym guziczkiem to wogóle prawda była.

"...To jest proste do wytłumaczenia. Każda systuacja odbiegająca od
normy jest dokładnie opisana w specjalnewj książce, która zawsze
znajduje się pod ręką pilotów. Opisane jest bardzo szczegółowo co
należy sprawdzić i co należy przełączyć, aby uzyskać porządany
efekt. Skrócony przykład "Podwozie się nie otwiera. Przełączyć jeszcze
raz wyposzczanie podwozia i sprawdzić lampki nad
przełącznikiem. Zielony kolor oznacza podwozie wypuszczone i
zabezpieczone. Światła sygnalizują na czerwono. Sprawdzić ciśnienie w
instalacji. Wymagane wskazania powinny być z zakresie ..." itd. Każda
czynność i jej efekt jest dokładnie opisana. Piloci mieli godzinę na
kilkakrotne próby dokładnie w/g wspomnianej książki. I jak wiadomo
próbowali. Tuż przed dotknięciem ziemii mogli celowo zablokować
otworzenie się podwozia, bo wysunięcie się kół w tym momencie
doprowadziło by do niekontrolowanej katastrofy. Koła wysunięte i nie
zbezpieczone zmieniły by kierunek lądowania a nawet kapotaż czyli
przewrócenie sie samolotu na plecy lub obrócenie się na jednym ze
skrzydeł co prawdopodobnie doprowadziło by do pęknięcia skrzydlą i
zbiornika paliwa oraz poĹźar...."

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak
prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

_Już_ sami powiedzieli że zablokowali _celowo_ przed samym lądowaniem?
Żadna dziennikarzyna nie zdążyła do nich zatelefonować, choćby przez
rzecznika LOT?

Wiec może mi nie udowadniaj po raz kolejny że to czego się nie mówi jest
ważniejsze od tego co się mówi. Jak się zwalcza jedne domysły drugimi
domysłami a nie choćby "jasnymi oświadczeniami" to się tylko zostawia
wrażenie że coś śmierdzi.

--
A. Filip : Świat jaki jest każdy widzi (inaczej).
Dzięki kłamstwom zjesz obiad, ale nie zjesz już kolacji.
  -- Przysłowie arabskie (pl.wikiquote.org)

Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:d3aoe6u5ck-BB5wallace.huge.strangled.net...

"Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> pisze:

Zakładając, że z tym guziczkiem to wogóle prawda była.

"...To jest proste do wytłumaczenia. Każda systuacja odbiegająca od
normy jest dokładnie opisana w specjalnewj książce, która zawsze
znajduje się pod ręką pilotów. Opisane jest bardzo szczegółowo co
należy sprawdzić i co należy przełączyć, aby uzyskać porządany
efekt. Skrócony przykład "Podwozie się nie otwiera. Przełączyć jeszcze
raz wyposzczanie podwozia i sprawdzić lampki nad
przełącznikiem. Zielony kolor oznacza podwozie wypuszczone i
zabezpieczone. Światła sygnalizują na czerwono. Sprawdzić ciśnienie w
instalacji. Wymagane wskazania powinny być z zakresie ..." itd. Każda
czynność i jej efekt jest dokładnie opisana. Piloci mieli godzinę na
kilkakrotne próby dokładnie w/g wspomnianej książki. I jak wiadomo
próbowali. Tuż przed dotknięciem ziemii mogli celowo zablokować
otworzenie się podwozia, bo wysunięcie się kół w tym momencie
doprowadziło by do niekontrolowanej katastrofy. Koła wysunięte i nie
zbezpieczone zmieniły by kierunek lądowania a nawet kapotaż czyli
przewrócenie sie samolotu na plecy lub obrócenie się na jednym ze
skrzydeł co prawdopodobnie doprowadziło by do pęknięcia skrzydlą i
zbiornika paliwa oraz poĹźar...."

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak
prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

_Już_ sami powiedzieli że zablokowali _celowo_ przed samym lądowaniem?
Żadna dziennikarzyna nie zdążyła do nich zatelefonować, choćby przez
rzecznika LOT?

Wiec może mi nie udowadniaj po raz kolejny że to czego się nie mówi jest
ważniejsze od tego co się mówi. Jak się zwalcza jedne domysły drugimi
domysłami a nie choćby "jasnymi oświadczeniami" to się tylko zostawia
wrażenie że coś śmierdzi.

Może inaczej. Usiłuje udowodnić, że pilotowanie samolotu, to zbyt trudna sprawa, żeby wypowiadał się o niej dziennikarz, po jakiejś filologii. Jest to na tyle skomplikowany proces, że trzeba grzecznie czekać na to, co powiedzą fachowcy z odpowiedniej komisji. Powyższe jest próbą racjonalizacji kolejnej teorii spiskowej wygenerowanej przez te same co zwykle chore umysły. W zasadzie mógłbym napisać: "spierdalajcie paranoicy", ale jako umysł ścisły wolę drogę racjonalną, opartą na wiedzy, logice, rozumowaniu.

Zennon

Użytkownik "Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> napisał w wiadomości news:201111051843.UTC.j94051$u8p$1tioat.net...

Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:d3aoe6u5ck-BB5wallace.huge.strangled.net...

"Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> pisze:

Zakładając, że z tym guziczkiem to wogóle prawda była.

"...To jest proste do wytłumaczenia. Każda systuacja odbiegająca od
normy jest dokładnie opisana w specjalnewj książce, która zawsze
znajduje się pod ręką pilotów. Opisane jest bardzo szczegółowo co
należy sprawdzić i co należy przełączyć, aby uzyskać porządany
efekt. Skrócony przykład "Podwozie się nie otwiera. Przełączyć jeszcze
raz wyposzczanie podwozia i sprawdzić lampki nad
przełącznikiem. Zielony kolor oznacza podwozie wypuszczone i
zabezpieczone. Światła sygnalizują na czerwono. Sprawdzić ciśnienie w
instalacji. Wymagane wskazania powinny być z zakresie ..." itd. Każda
czynność i jej efekt jest dokładnie opisana. Piloci mieli godzinę na
kilkakrotne próby dokładnie w/g wspomnianej książki. I jak wiadomo
próbowali. Tuż przed dotknięciem ziemii mogli celowo zablokować
otworzenie się podwozia, bo wysunięcie się kół w tym momencie
doprowadziło by do niekontrolowanej katastrofy. Koła wysunięte i nie
zbezpieczone zmieniły by kierunek lądowania a nawet kapotaż czyli
przewrócenie sie samolotu na plecy lub obrócenie się na jednym ze
skrzydeł co prawdopodobnie doprowadziło by do pęknięcia skrzydlą i
zbiornika paliwa oraz pożar...."

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak
prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

_Już_ sami powiedzieli że zablokowali _celowo_ przed samym lądowaniem?
Żadna dziennikarzyna nie zdążyła do nich zatelefonować, choćby przez
rzecznika LOT?

Wiec może mi nie udowadniaj po raz kolejny że to czego się nie mówi jest
ważniejsze od tego co się mówi. Jak się zwalcza jedne domysły drugimi
domysłami a nie choćby "jasnymi oświadczeniami" to się tylko zostawia
wrażenie że coś śmierdzi.

Może inaczej. Usiłuje udowodnić, że pilotowanie samolotu, to zbyt trudna sprawa, żeby wypowiadał się o niej dziennikarz, po jakiejś filologii. Jest to na tyle skomplikowany proces, że trzeba grzecznie czekać na to, co powiedzą fachowcy z odpowiedniej komisji. Powyższe jest próbą racjonalizacji kolejnej teorii spiskowej wygenerowanej przez te same co zwykle chore umysły. W zasadzie mógłbym napisać: "spierdalajcie paranoicy", ale jako umysł ścisły wolę drogę racjonalną, opartą na wiedzy, logice, rozumowaniu.

Zennon

A był ten samolot koszerny ?

Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb58819$0$5818$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> napisał w wiadomości news:201111051843.UTC.j94051$u8p$1tioat.net...

Użytkownik "A. Filip" <anfi@xl.wp.pl> napisał w wiadomości news:d3aoe6u5ck-BB5wallace.huge.strangled.net...

"Zennon" <Zennon@Use-Author-Supplied-Address.invalid> pisze:

Zakładając, że z tym guziczkiem to wogóle prawda była.

"...To jest proste do wytłumaczenia. Każda systuacja odbiegająca od
normy jest dokładnie opisana w specjalnewj książce, która zawsze
znajduje się pod ręką pilotów. Opisane jest bardzo szczegółowo co
należy sprawdzić i co należy przełączyć, aby uzyskać porządany
efekt. Skrócony przykład "Podwozie się nie otwiera. Przełączyć jeszcze
raz wyposzczanie podwozia i sprawdzić lampki nad
przełącznikiem. Zielony kolor oznacza podwozie wypuszczone i
zabezpieczone. Światła sygnalizują na czerwono. Sprawdzić ciśnienie w
instalacji. Wymagane wskazania powinny być z zakresie ..." itd. Każda
czynność i jej efekt jest dokładnie opisana. Piloci mieli godzinę na
kilkakrotne próby dokładnie w/g wspomnianej książki. I jak wiadomo
próbowali. Tuż przed dotknięciem ziemii mogli celowo zablokować
otworzenie się podwozia, bo wysunięcie się kół w tym momencie
doprowadziło by do niekontrolowanej katastrofy. Koła wysunięte i nie
zbezpieczone zmieniły by kierunek lądowania a nawet kapotaż czyli
przewrócenie sie samolotu na plecy lub obrócenie się na jednym ze
skrzydeł co prawdopodobnie doprowadziło by do pęknięcia skrzydlą i
zbiornika paliwa oraz pożar...."

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak
prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

_Już_ sami powiedzieli że zablokowali _celowo_ przed samym lądowaniem?
Żadna dziennikarzyna nie zdążyła do nich zatelefonować, choćby przez
rzecznika LOT?

Wiec może mi nie udowadniaj po raz kolejny że to czego się nie mówi jest
ważniejsze od tego co się mówi. Jak się zwalcza jedne domysły drugimi
domysłami a nie choćby "jasnymi oświadczeniami" to się tylko zostawia
wrażenie że coś śmierdzi.

Może inaczej. Usiłuje udowodnić, że pilotowanie samolotu, to zbyt trudna sprawa, żeby wypowiadał się o niej dziennikarz, po jakiejś filologii. Jest to na tyle skomplikowany proces, że trzeba grzecznie czekać na to, co powiedzą fachowcy z odpowiedniej komisji. Powyższe jest próbą racjonalizacji kolejnej teorii spiskowej wygenerowanej przez te same co zwykle chore umysły. W zasadzie mógłbym napisać: "spierdalajcie paranoicy", ale jako umysł ścisły wolę drogę racjonalną, opartą na wiedzy, logice, rozumowaniu.

Zennon

A był ten samolot koszerny ?

-- --


Wiózł kawałek scierwa JP2 zwany relikwiami  to chyba nie?
Taki jeden radosny katabas od tych "relikwii" oswiadczył w TV, ze to dzieki temu nie doszło do katastrofy.
Tylko biedak zapomniał dodac, że rodzi się w zwiazku z tym podejrzenie, że pewnie JP2 sprawił też,  że to podwozie za ch.....a nie chciało im wyjść.


sofu

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

No tak ale jak pisza w gazetach ,to juz bezpiecznika zasilania to juz nie sprawdzili.wystarczyło go sprawdzić i wcisnać

Komuch to tylko prymityw komuch
Jesteś totalnym ignorantem z zakresu fiat 126p
Gdyby wiecej jezdzili maluchem to bezpieczniki i zasilanie mieliby w jednym paluszku to jest oczywiasta oczywistość

jak i to ,ze nadal,,,,,,,,,,,,,,,,,
--
-- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa MSW -- -- -- -- -- -- -
pozdrowienia
matusm

Dnia Sat, 5 Nov 2011 23:19:14 +0100, matusm napisał(a):

I dodam, że jeden czytał, drugi naciskał, a na ręce patrzyła mu cała załoga.

Ale przeciętny PiSowiec sądzi, że pilotowanie Boeinga, to tak jak prowadzenie malucha, tylko kierownica jest trochę inna.

Zennon

No tak ale jak pisza w gazetach ,to juz bezpiecznika zasilania to juz nie sprawdzili.wystarczyło go sprawdzić i wcisnać

Komuch to tylko prymityw komuch
Jesteś totalnym ignorantem z zakresu fiat 126p
Gdyby wiecej jezdzili maluchem to bezpieczniki i zasilanie mieliby w jednym paluszku to jest oczywiasta oczywistość

jak i to ,ze nadal,,,,,,,,,,,,,,,,,

Pilot lata tym samolotem ponad 200 razy, sądzisz, że nie znał go jak własna
kiezeń? Skora jesteś taki specjalista od bezpieczników to powiedz jakie są
ich rodzaje? Oczywiscie w Boeingu, a nie TU-154.

--
Kasując ten post z 2011-11-06 07:03:55 kundel rAzor wściekle zębami kłapie.

Użytkownik "rAzor" <ghost@everywhere.pl> napisał w wiadomości news:coptgs0rdaqr.1kiwkwmfq5fqa.dlg40tude.net...

-- -- >

Pilot lata tym samolotem ponad 200 razy, sądzisz, że nie znał go jak własna
kiezeń? Skora jesteś taki specjalista od bezpieczników to powiedz jakie są
ich rodzaje? Oczywiscie w Boeingu, a nie TU-154.

--

Mógł 1000 razy latac i nie znać bezpieczników: który jest od czego? Ale od tego są książki z procuderami postępowania w różnych sytuacjach, aby tego trochę liznąć.
Ja bym jednak nie gloryfikował informacji w nich zawartych, bo zycie niesie sytuacje nieprzewidywalne takie jak zasugerowanie się czymś i zwiazana z tym blokada umysłowa.  Pokazują przeciez fimy paradokumentalne o katastrofach samolotów i rolę jaka w nich często odgrywała załoga samolotu (błędy ludzi). Czsto oglądam w kablówce takie filmy i od nich się czasami wlos jeży na głowie jak niekompetentni potrafia byc ludzie w sytuacjach zagrożenia. Ale też i na odwrót, jak wspaniale potrafia walczyć o życie swoje i pasażerów.


sofu

Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j95ic1$9k8$1node2.news.atman.pl...

Użytkownik "rAzor" <ghost@everywhere.pl> napisał w wiadomości news:coptgs0rdaqr.1kiwkwmfq5fqa.dlg40tude.net...

-- -- >

Pilot lata tym samolotem ponad 200 razy, sądzisz, że nie znał go jak własna
kiezeń? Skora jesteś taki specjalista od bezpieczników to powiedz jakie są
ich rodzaje? Oczywiscie w Boeingu, a nie TU-154.

--

Mógł 1000 razy latac i nie znać bezpieczników: który jest od czego? Ale od tego są książki z procuderami postępowania w różnych sytuacjach, aby tego trochę liznąć.
Ja bym jednak nie gloryfikował informacji w nich zawartych, bo zycie niesie sytuacje nieprzewidywalne takie jak zasugerowanie się czymś i zwiazana z tym blokada umysłowa.  Pokazują przeciez fimy paradokumentalne o katastrofach samolotów i rolę jaka w nich często odgrywała załoga samolotu (błędy ludzi). Czsto oglądam w kablówce takie filmy i od nich się czasami wlos jeży na głowie jak niekompetentni potrafia byc ludzie w sytuacjach zagrożenia. Ale też i na odwrót, jak wspaniale potrafia walczyć o życie swoje i pasażerów.


sofu

Moim zdaniem wypociny matsuma to majaczenie naprutego, emerytowanego milicjanta. Ci wszyscy pisowcy znają się na wszystkim. Są specjalistami głównie od lotnictwa. Niedouki jedne.

BomBel