W dniu 20-07-2010 12:18, Matti pisze:
Witam wszystkich,
Dużo ostatnio się widuje w TV programów "ostrzegawczych" (reportaży) o
osobach, które padły ofiarą oszustwa przy kupnie lub sprzedaży nieruchomości
(np. mieszkania). A to ktoś sprzedał, ale nie dostał należności; a to ktoś
kupił, ale z lokatorem, który nie chce się wynieść, itp. Przy tym indagowane
ofiary zwykle twierdzą, że od strony formalno-prawnej wszystko było
załatwione "lege artis", a mimo to do oszustwa doszło.
W związku z tym mam pytanie: Czy ktoś wie, jak postępować żeby uniknąć tego
typu sytuacji przy sprzedaży mieszkania ? Tzn. zagwarantować sobie, że za
sprzedane mieszkanie na pewno otrzymamy należność?
Wiem, że najprościej byłoby zażądać zapłaty z góry. Kłopot w tym, że często
osoby kupujące nie mają gotówki albo w ogóle nie mają tyle aktywów i dopiero
mają brać kredyt, i czasem mówią, że to nie oni nam przeleją, tylko ten bank
co im kredytu udziela... Krótko mówiąc, nie szukam zwięzłej, ale
nieprecyzyjnej (ogólnikowej) odpowiedzi. Wdzięczny będę natomiast za
odpowiedzi precyzyjne, uwzględniające możliwie jak najwięcej wariantów
ekonomiczno-prawnych stosowanych przy tego typu transakcjach.
Pozdrawiam :-)
M.
Najlepiej zlecić transakcję ubezpieczonemu pośrednikowi nieruchomości, to oczywiście nie jest bezpłatne ale czy bezpieczeństwo w przypadku dorobku życiowego da się przeliczyć na pieniądze
|